|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:38, 18 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | Ale na miejscu Cuddy i tak nie pozwoliłabym House'owi dotykać się do tych zastrzyków, biorąc pod uwagę, że mógłby coś namieszać dla samej przyjemności mieszania <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/zestaw/zlydiablik.gif"> |
Cuddy kiedyś wspominała, że House nigdy nie był dla niej wredny tylko po to, żeby być wrednym. (aż do 3x17) Pewnie co do 'samej przyjemności mieszania" też by się odnosiło.
Gdyby ktoś inny wiedział, nie zaangażowałaby House'a, ale chciała utrzymać sprawę w tajemnicy. To dośc poste.
Cuddy nie jest perfekcyjna, ale nikt nie jest. Jej egoizm przeplata się z wrażliwością, ale to już nie temat na to. Jeżeli ktoś nie lubi takiego połączenia, to jego sprawa, w ogóle nie wiem, o czym tu dyskutować, czyichś przekonań się nie zmieni, można tylko skorygować błąd, jak ja dwa posty wyżej.
I to tyle w kwestii offtopu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pietruszka dnia Pią 20:39, 18 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 2:49, 20 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Tak, Cuddy powiedziała to Wilsonowi właśnie wtedy, kiedy House zarzucił jej, że byłaby złą matką.
W takim razie musiała uznać, że House sabotował jej randki z jakiegoś powodu. Jaki by ten powód nie był - czy chciał jej uprzykrzyć życie czy też mieć ją dla siebie - mógł z tego samego powodu namieszać w zastrzykach.
Tak, wiem, ten post to offtop i niczemu nie służy. Chciałam tylko napisać, jaki nowy wniosek przyszedł mi do głowy
Btw... Pietruszka napisał: | w ogóle nie wiem, o czym tu dyskutować, czyichś przekonań się nie zmieni | Interesujący pogląd. Z moich doświadczeń jednak wynika coś przeciwnego.
Jeśli jedna strona ma dobre i oparte na faktach argumenty, a druga strona ma intencje by ich wysłuchać i przez chwilę się nad nimi zastanowić, to zmiana poglądów jest jak najbardziej możliwa. W rzeczy samej, do czegóż służą dyskusje, jeśli nie do wymiany (i zmiany) poglądów?
(Inna sprawa, jeśli ktoś jest ślepy i głuchy na fakty i wbrew wszystkiemu twierdzi, że niebo jest zielone, a trawa niebieska... )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:49, 20 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem akurat w kwestii serialu i tego, co sie między bohaterami dzieje, się nie zmieni, chyba, że ktoś łatwo ulega. W końcu każdy sam ogląda i sam wyciaga wnioski. Jeżeli je wyciagnie drugi raz, to nie pod wpływem, ale na wskutek kolejnej alanlizy albo kierunku, w którym rozwinie się serial. Tylko, jeśli ktoś błędnie postrzega (znowu uczepię się przykładu 3x17, bo nie mam lepszego, wybacz ) można to ukierunkować poprawnie. Ale shipy i analiza bohaterów to bardzo delikatna sfera, indywidualna.
Stąd moje przekonanie, że może się zmienić z czasem, a nie pod wpływem dydskusji. Jeśli ktoś nie lubi Cuddy, to ja mogę sie dwoich i troić, nie sprawię, że ją pokocha. To mogą zrobić tylko scenarzyści House'a.
O. Chyba w końcu udało mi się to ubrać w słowa.
A nieofftopowo: tłumaczenie jak zwykle genialne, ale fick mi się w ogóle nie podoba. Niedojrzałość i kłótnie są jak warstwa lukru/czekolady na postaciach, sprawiająca, że deser wydaje się jeszcze smaczniejszy. Tutaj mi ktoś zlizał lukier
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|