House sweet house [Z]

Gorzata · Wysłany: Pon 21:04, 01 Mar 2010 Temat postu:

genialne!
jak widać House potrafi zająć się jednak dzieckiem

czekam na kolejną część!
Wena!

adept_vicodin · Wysłany: Pon 22:10, 01 Mar 2010 Temat postu:

No cuudnie! Zresztą jak zwykle, Zuu podziwiam twój geniusz [!]

Pozdrawiam i Wena życzę ;P

daritta · Wysłany: Pon 22:50, 01 Mar 2010 Temat postu:

Super.! (znowu ;d)
Cos ty za co mamy ci łeb ukręcac.?
House wymęczony od gry na gitarze dla Rachel - geniastyczne

Czekam na cd z jeszcze większą niecierpliwoscia ;d

Pozdrawiam i wena zycze

mazeltov · Wysłany: Wto 0:11, 02 Mar 2010 Temat postu:

nie ufac Housowi az sie w glowie nie miesci

i az sie tarzam ze smiechu na mysl o tym jak House przez trzy godziny gra na gitarce a pozniej wyglada jak po huraganie Katrina
ps: dlaczego wszystkie nazwy huraganow to zenskie imiona przeciez baby takie nie sa

chyba?

Lynn · Wysłany: Wto 7:01, 02 Mar 2010 Temat postu:

Przeczytalam wszystkie czesci i musze przyznac ze bardzo mi sie podobalo. Mam jednak zastrzezenia:

1. Zauwazylam ze jestes fanka Hey. Super, to naprawde dobry zespol. Ale co za duzo to nie zdrowo. Za duzo ich tekstow w Twoim opowiadaniu i to denerwujace.
2. Robisz błędy ortograficzne. Po "ą" nie dajesz "ł" co dla mnie jest zupełnie niezrozumiałe. "Zamkną", "Uśmiechną" i inne. Przecież każde z tych słow konczy sie na ł " zamknął" " uśmiechnął"
3. W pierwszej czesci Wilson powiedzial cos w stylu " O Jezu!..." a czy on przypadkiem nie jest żydem? I lepiej by brzmialo " O Boże"
4. Również pierwsza część: Wujek James. Bardziej House'owe byloby nazwanie go ojcem, jak Cuddy matką.

Klarense · Wysłany: Wto 18:34, 02 Mar 2010 Temat postu:

Znasz już moją opinię na temat Twojej twórczości i wybryków wena.
Nie będę się powtarzać. Po prostu tak trzymaj

Twoja Klarense

lisek · Wysłany: Wto 18:41, 02 Mar 2010 Temat postu:

Więc i ja się przyłączę

Bardzo mi się podoba, ale to bardzo, bardzo

Pięknie to prowadzisz

Cudny fik

I ten House

Fikowy House próbujący opiekować się małą

+ Huddy + Wilson pomocna dłoń w tle

Kocham to

Wena

I kiedy ciąg dalszy?

Zuu · Wysłany: Wto 18:49, 02 Mar 2010 Temat postu:

To nie kolejna część! Przepraszam.
ale czuję się w obowiązku skomentować parę uwag: Lynn, oby tylko takie błędy ludzie popełniali a świat bylby lepszy

jak ktoś Hey nie lubi niech omija teksty i pozwoli poczytać tym co takie " wstawki" lubią. A co do JW to jest to bardziej mowa potoczna niż kwestia wiary

ciekawi mnie kiedy ty coś napiszesz ...
mazeltov- może żeńskie imiona zapobiegają panice ? Nie wiem ale dzięki za komentarz

ola336- dzięki za konstruktywny koment który nie sklada się z samych wykrzyknikow

daritta, adept_vicodin i gorzata- wielkie DZIĘKUJE

Ps . Ja nie nadąrzam z odpisywaniem !

Klarense

Lisku - cieszę się, że się podoba

a kolejna część? Naprawdę nie wiem kiedy... Ćwiczcie cierpliwość

Gorzata · Wysłany: Wto 19:35, 02 Mar 2010 Temat postu:

Zuu!
ja cierpliwość ćwiczę czekając na kolejny odcinek House'a, a ty chcesz, żebym tu też się zadręczała?

Zuu · Wysłany: Wto 19:44, 02 Mar 2010 Temat postu:

I don't want to but you can't always get what you want!

daritta · Wysłany: Wto 20:55, 02 Mar 2010 Temat postu:

Ale ja tez tak baaardzo chce kolejna czesc i nastepny odcinek House'a.! *tupie nogą,pada na kolana i zaczyna błagać*

Zuu · Wysłany: Wto 21:00, 02 Mar 2010 Temat postu:

wstań z kolan dobra kobieto!
jam nie jestem godana!
na [H]onor obiecuje w pierwszej wolnej chwili spełnić oczekiwania waćpanny !

daritta · Wysłany: Wto 21:44, 02 Mar 2010 Temat postu:

Uff jakie szczęscie
Dziekijemy Ci o wielka Zuu.!

Niech ta wolna chwila juz nadejdzie ;d

Gorzata · Wysłany: Wto 21:59, 02 Mar 2010 Temat postu:

Wielebna Zuu!
Po wsze czasy ludzkość wysławiać cię będzie, a im szybciej nowa część nadejdzie, tym twa chwała większa będzie!
Niech w nas więc ta wiara ostanie, iż ta wolna chwila jak najszybciej nastanie!
Już nawet rymy same mi się układają, więc niech twoje pomysły na komputer się przelewają

Klarense · Wysłany: Wto 22:18, 02 Mar 2010 Temat postu:

Zuu, uważaj! Jak tak dalej pójdzie to stworzymy nowe wyznanie Zufic'ów!
I będziemy prowadzić krucjaty w innych fickach *ha ha ha - śmieje się gardłowo*

Zuu · Wysłany: Śro 11:10, 03 Mar 2010 Temat postu:

*turla się ze śmiechu*
super! Wracam z rekolekcji a tu okazuje sie że wprowadzam jakieś herezje

aby zapobiec schiźmie centralnej(?) siadam do komputera. Za kilka godzinek wstawie

Zuu · Wysłany: Śro 13:31, 03 Mar 2010 Temat postu:

znów post po poście ale myślę, że we własnym fiku jestem usprawiedliwiona...

Dziękuje wam wszystkim za wsparcie, bo gdyby nie wy ... no... wiecie sami

Miłego

(można posłuchać http://www.youtube.com/watch?v=3Q8OCG4YunM )

XIII Zazdrość

Cała przychodnia wrzała od nadmiaru pacjentów. Letnie alergie, poparzenia słoneczne, zdarte kolana na pierwszych rowerowych wycieczkach, dzieci z kawałkami zabawek w żołądku... Tego typu zadania nie były spełnieniem marzeń diagnosty. Tak więc, w towarzystwie dużej kawy i gazety, siedział w jednym z pokojów przychodni i czekał na zakończenie godzin jego „pracy”.
Ktoś zapukał do drzwi.
- Trwa badanie pacjenta! – krzyknął. Mimo to drzwi uchyliły się i stanęła w nich młoda, ładna dziewczyna.
- Uprzedzano mnie, że tak pan powie i jakiś miły brunet powiedział, że jak pan nie przyjmie dziś chociaż jednego pacjenta to powie o tym pana narzeczonej. Nie wiem kim ona jest ale zabrzmiało groźnie więc może jednak?
House zmierzył dziewczynę wzrokiem. Była naprawdę ładna. Krótka biała koszulka i dżinsowe szorty ukazywały mocno opalone ciało.
- No dobrze, proszę wejść. Co się stało?
- Zdaje mi się, że się trochę spiekłam na plaży. To podobno bardzo złe dla skóry. Słyszałam, że od tego można dostać raka. Ojej! Ja nie mogę umrzeć tak wcześnie. Niech mi pan powie, że to nie rak.
Nim zdążył cokolwiek powiedzieć dziewczyna ściągnęła koszulkę ukazując czerwone plamy na plecach. Spojrzał na nią z politowaniem. Była tak samo głupia jak śliczna.
- Na poparzenie pierwszego stopnia maść sprzedawana bez recepty a na hipochondrię ostatnie piętro, drzwi z napisem „nerwice”.
- Więc to na pewno nie rak? – zapytała ignorując jego uwagę o chorobach psychicznych.
- To na pewno rak skóry.
- Naprawdę?
- Nie.
- Ale pan mówił, że tak.
- Ale teraz mówię, że nie.
- Na pewno?
- Tak.
- Jakoś panu nie wierzę...
- To mam pomysł. Idź do pokoju obok i pogadaj z tym lekarzem który kazał ci tu przyjść. To onkolog. Tylko dopytuj się dokładnie o każdy szczegół!
Wstała i chciała wyjść lecz gdy stała już po drugiej stronie drzwi ktoś wciągnął ją z powrotem do środka.
- Nie zapomniałaś o czymś? – zapytał i laską wskazał na leżącą na kozetce bluzkę.
- A rzeczywiście – mruknęła nie przejmując się tym jaką głupotą wykazała się przed chwilą. Ubrała się i wyszła. W drzwiach odwróciła się i szepnęła:
- Przystojny ten onkolog ...

W tym samym czasie.

Lisa Cuddy stała przy recepcji i układała karty pacjentów. Kątem oka zerkała na pokój w którym przyjmował Greg. Widziała jak kilka minut wcześniej weszła do środka dziewczyna. Jej zdaniem pacjentka wyglądała jak wyciągnięta ze „Słonecznego Patrolu”. Poczuła lekkie ukłucie zazdrości. Minuty mijały a karty pacjentów nie były nigdy układane z taką dokładnością. Skąpo ubrana dziewczyna otworzyła drzwi lecz zaraz potem wróciła z powrotem do pokoju. Nikt nie zwrócił na ten incydent uwagi jednak to wystarczyło by w Cuddy krew zawrzała mocniej. Gdy godzinę później Lisa skończyła pracę, postanowiła pójść pogadać z darmowym psychologiem który przyjmował w gabinecie Jamesa Wilsona. W drzwiach prawie zderzyła się z uszczęśliwioną dziewczyną, która z głupim uśmiechem wychodziła od onkologa.
- Wejdź proszę. Już skończyłem pracę.
- Kto to był?
- Pierwsza pacjentka która popłakała się na wieść o tym, że na nic nie choruje.
Cuddy nie spodziewała się takiej odpowiedzi.
- Co jej powiedziałeś?
- Żeby przyjmowała dziennie dwa litry monotlenku diwodoru.
- A co to jest?
- Woda.
Lisa nie mogła powstrzymać uśmiechu. Takich lekarzy jak Wilson i House nie znajdzie się nigdzie indziej. Naprawdę, jak mogła sobie coś tak głupiego wyobrażać.
- Chciałaś o coś zapytać?
- A nie... już nic.
Oddaliła się korytarzem pozostawiając onkologa w przekonaniu, że nigdy kobiet nie zrozumie.

Mam nadzieję, że się podobało

Oczywiście CDN...

daritta · Wysłany: Śro 14:15, 03 Mar 2010 Temat postu:

Pfiersza.! <muahahaha>

I oczywiscie,ze sie podobalo

Czekam na cd oczywiscie,ale musze juz leciec,bo koniec rekolekcji i zadania czekaja

Pozdrawiam i wena zycze

Lynn · Wysłany: Śro 14:59, 03 Mar 2010 Temat postu:

Droga autorko wybacz ze nie bede sie scigac na obecnosc i komentarz nr. 1 pod Twoim opowiadaniem, ale jestem zdziwiona. Tak jak opowiadanie jest dobre, tak Twoje bledy ortograficzne sa glupie.
Juz pisalam na temat tych koncowek ze nie "ą" a "ął" jesli juz ale widze, ze chyba nie zrozumialas. No coz. Przykro mi.

Ala · Wysłany: Śro 15:06, 03 Mar 2010 Temat postu:

Super, moje Huddy kochane:) Buziak dla Ciebie za nie.

No i do krzykną->krzyknął oczywiście muszę się doczepić. Wybacz, ale nie cierpię błędów

agatka10 · Wysłany: Śro 15:09, 03 Mar 2010 Temat postu:

Zuu · Wysłany: Śro 15:30, 03 Mar 2010 Temat postu:

ł,ł,ł,ł,ł,ł,ł,ł,ł,ł,ł,ł,ł,ł,ł, ął,ął,ął,ął,ął,ął...
Wstawcie to sobie gdzie wam brakuje.

Staram się nie popełniać błędów ale chcieć to nie znaczy móc. Nie wiem dlaczego ale word nie podkreśla mi takich błędów. Proszę też, że jak się wam ortografia nie podoba to podawajcie konkretne przykłady a ja poprawię. Bo takto to znalazłam tylko dwa

Proszę też bardziej skupiać się i komentować treść. To nie konkurs ortograficzny!

Mimo wszystko dziękuje za szybkie odpowiedzi, obecność, własne zdanie, wsparcie, wytknięcie złego, pochwałę dobrego. Dzięki

PS. Lynn- tochę optymizmu.

Rozumiem, że niektórych denerwują błędy ale świat się na tym nie kończy. Liczę na to,że mimo wszysko, uśmiechniesz się czasem czytając czyjś fik

Ala · Wysłany: Śro 15:39, 03 Mar 2010 Temat postu:

Word nie podkreśla takich, bo zarówno "krzykną" jak i "krzyknął" istnieją, ale mają inne znaczenie. Jedno oznacza przyszłość, drugie przeszłość.

Co do treści, to przecież wiesz, że boska...

sylrich05 · Wysłany: Śro 17:08, 03 Mar 2010 Temat postu:

czekam na cd. ; )

Lynn · Wysłany: Śro 17:50, 03 Mar 2010 Temat postu: