House sweet house [Z]

Zuu · Wysłany: Śro 19:00, 03 Mar 2010 Temat postu:

miło mi, że czekacie, że się podoba jednak proszę o rozsądek i o nie wywoływanie niemiłej atmosfery. Zrobiłam błąd, ktoś zwraca uwage, ja poprawiam i koniec tematu. Jak ktoś chce podenerwować się o stan polskiej ortografii to w podziemiu jest emo temat i dowidzenia.
teraz jeśli można powróćmy do miłej dyskusji

baby · Wysłany: Śro 19:10, 03 Mar 2010 Temat postu:

Lynn · Wysłany: Śro 19:28, 03 Mar 2010 Temat postu:

Owszem tak " (nie) jest napisane" ale chyba juz wszedzie jest dopuszczalne "pisze", chyba kazdy tak mowi. Moze z paroma wyjatkami. Ale przyznaje moj blad. Nie zauwazylam. Jestem kulturalna, nikogo nie obrazam, krytykuje tylko kiepskie opowiadania. Nie moja wina jest to, ze wy nie jestescie przyzwyczajeni do krytyki. Przepraszam, za nie pisze:
" o jejq jakie to jest sweeeet. O boshe pierwsza, pierwsza, pierwsza! Ciuuudo hehe"
Wybaczcie, ale nie zmienie podejscia tylko dlatego, ze kilka 13-o i 14-o latek sobie nie zyczy krytyki i nie umie sie z nia pogodzic. Skrytykowalam konstruktywnie, to zostalam zlinczowana za to ze smialam obrazic kiepska amatorszczyzne. (Mowie ogolnie, nie o zadnym konkretnym opowiadaniu)
Zachowuje sie przyzwoicie i nie jestem chamska. Mam tylko ciety jezyk i jesli cos mi sie nie podoba, to o tym mowie.

Zuu · Wysłany: Śro 19:28, 03 Mar 2010 Temat postu:

B! Zgadzam się z tobą ale ja was PROSZĘ !!! Dajcie sobie spokój! Koniec offtopów!

baby · Wysłany: Śro 19:31, 03 Mar 2010 Temat postu:

Zuu, przepraszam, ale muszę, tylko sie nie obrażaj.

Lynn, twoje zachowanie nie świadczy o ciętym języku, a chamstwie -,-
I wierz mi, jak już mówiłam, mamy na horum wielu, naprawdę wielu świetnych pisarzy i to ich dzieła stanowią większość biblioteczki ff O.O

co do Zuu, ja równiez popełniam błędy, ale nie aż takie O.O
postaraj się następnym razem i bądź milsza -,-

Ala · Wysłany: Śro 19:31, 03 Mar 2010 Temat postu:

Teraz "pisze" też jest już dopuszczalne. Jeszcze niedawno to był błąd.

Rozumiem baby, że to post w ramach powrotu do miłej dyskusji...

Lynn · Wysłany: Śro 19:31, 03 Mar 2010 Temat postu:

Dobrego opowiadania sie nie krytykuje, a chwali. Tak jak i jego autora.

Popieram Cie Zuu

Koniec offtopu.

Wracajac do tematu...kiedy kolejna czesc? ;>

Sarusia · Wysłany: Śro 19:37, 03 Mar 2010 Temat postu:

Nie było mnie tutaj wcześniej, ale zauważyłam dość ciekawą dyskusję i nie mogę się nie wtrącić.

NiEtYkAlNa · Wysłany: Śro 19:40, 03 Mar 2010 Temat postu:

Sarusia, wyjęłaś mi to z ust. Zgadzam się całkowicie z Twoim poglądem

Klarense · Wysłany: Śro 19:41, 03 Mar 2010 Temat postu:

Dziewczęta, cóż za gorąca dyskusja się tu rozgrywa!
Calm down, wdech wydech! Każda ma trochę racji i każda popełniła parę błędów, ale nie trzeba się wtedy na drugiej mścić i wypominać jej błędy

Teraz dajmy sobie po buziaku na zgodę i zagrzewajmy Zuu do napisania kolejnej części ubóstwianego przez nas ficku

*zagrzewam Zuu do kolejnego ficku*

PS. do Z. - mogę być Twoją betą, bo rzeczywiście błędy są trochę zbyt oczogryzące.

House_addict · Wysłany: Śro 19:41, 03 Mar 2010 Temat postu:

W sumie podzielam zdanie Sarusi. W każdej części jest parę błędów ortograficznych, interpunkcyjnych, a zdarzają się stylistyczne i merytoryczne. Jak chcesz, to mogę ci je wszystkie powypisywać, tylko po co. Rzeczywiście jesteś nie miła, a przez to traci też twój fik, który nawiasem mówiąc, wydaje się całkiem niezły.

Nie wyobrażam sobie czytać książki, w której byłoby pełno błędów. Postaraj się coś z tym zrobić. Najlepiej załatw sobie betę. Jeszcze jedno: szanuj czytelników, bo to oni decydują o tym, czy twój fik zasługuje na pochwałę.

Więcej spokoju.
H_a

Gorzata · Wysłany: Śro 19:55, 03 Mar 2010 Temat postu:

Świetna część!
Bardzo mi się podobała!
A błędy? Kto ich nie robi? Ale radzę zacząć zwracać na to uwagę, bo łatwiej wtedy będzie wszystkim czytać.
czekam na kolejną część!
Wena!

Zuu · Wysłany: Śro 20:11, 03 Mar 2010 Temat postu:

przepraszam ale doszło do nieporozumienia. Cenię was wszyskie OGROMNIE - padam do stóp, że to w ogóle czytacie! I jeszcze wam się podoba

Zdenerwowałam się tylko, że zarzucacie mi niechlujstwo a ja patrzę i swoich błędów nie widzę...

Jak mój wen dojdzie do siebie to napiszę CD.
(może w przyszłym tygodniu)
Jeszcze raz bardzo dziękuje i będe wdzięczna za miłe posty

Ps. Klarense... Zdaje mi sie, że miałaś być moją betą...

mazeltov · Wysłany: Śro 20:52, 03 Mar 2010 Temat postu:

witam
podobala mi sie ta czesc moze nie wnosila czegos specjalnego do opowiadanie bo zobaczylismy tylko ze Cuddy jest zazdrosna o Housa zupelnie bez powodu

ale mimo wszystko podoba mi sie jest lekka i przyjemnie sie czyta

dziwie sie tylko ze House nie wykpil niezbyt bystrej pacjentki

w jakis wyjatkowo brutalny sposob choc ona jest ladna wiec moze dlatego sobie odpuscil

czekam na cd

Ps: o co chodzi z tymi polskimi znakami?? ja nie mam na swojej klawiaturze polskich znakow chyba nie ma sie obowiazku pisac komentarzy z polskimi znakami?

Zuu · Wysłany: Śro 21:03, 03 Mar 2010 Temat postu:

mazeltov, dobry człowieku

cieszę się, że się podoba. Narazie ta część niewiele wnosi ale wyjaśni zachowanie cuddy w 14 części i później.
Co do polskich znaków to żadnych zasad nie ma i nie ja rozpoczełam tą dyskusję. Dzięki za komentarz

Lynn · Wysłany: Śro 21:09, 03 Mar 2010 Temat postu:

Klarense · Wysłany: Śro 21:59, 03 Mar 2010 Temat postu:

Arghh! Zuu, pisz, ja ci to zbetuję, wszystko będzie cacy, i skończą się te pasjonujące dyskusje o ,,ł", polskich literach i podejściu do czytelników!

PS. Czy ktoś mnie tu słucha (czyta) ?

Gorzata · Wysłany: Śro 22:55, 03 Mar 2010 Temat postu:

Klarense, przeczytałam, ale i tak muszę napisać...
Lynn, krytyka jest dobra, ale jeśli nie wymienia się w niej samych wad. Trzeba umieć też coś pochwalić. Piszesz (jak nie w tym temacie, to w innym), że szukasz dobrych ficków. Czemu więc nie widzę cię u już doświadczonych pisarzy? Tam masz pewność, że będziesz miała wszystko (albo większość) dobrze. Na początku jest trudno, więc ty do takich osób się przyczepiasz. Jestem ciekawa, czy w ogóle zaglądnęłaś do dzieł fickopisarzy, którzy mają już po kilka, kilkanaście ficków na swoim koncie i to uwielbianych przez innych. Młodzi pisarze popełniają jeszcze wiele błędów, ale ja lubię też takie ficki, bo mają ten świeży styl. Nawet bez krytyki takie osoby piszą coraz lepiej. Wiem to z własnego doświadczenia. Kiedy porównałam kiedyś pierwsze rozdziały z mojego pierwszego bloga z nowym opowiadaniem, przeżyłam szok, a że początkowo było mało komentarzy, nie było też krytyki. Żeby nie było, inni też uważali, że poprawił się mój styl (teraz pewnie po dłuuugiej przerwie się pogorszy, ale cóż...).
Zresztą nie tylko ja tak mam. Kiedy przeglądam ficki z początków kariery świetnych dziś fickopisarzy, gdyby nie były ich, pomyślałabym, że taka osoba nie ma przyszłości w pisaniu.

mazeltov · Wysłany: Czw 0:27, 04 Mar 2010 Temat postu:

przeczytalam wszystkie komentarze

bo widze ze dyskusja jest naprawde dobra choc powiem szczerze ze was podziwiam za chec jej prowadzenia

podzielam zdanie sarusi bo ma racje mozna napisac nawet arcydzielo ale bez czytelnika bedzei tylko zbiorem glupich zdan

co do polskich znakow nie mam ich i nie zamierzam sie meczyc zeby je wstawiac
jesli cos sama pisze to mam ta niebywala przyjemnosc i zaszczyt ze posiadam swietna bete ktora uzupelnia moje przeoczenia albo inaczej mowiac braki w gramatyce j. polskiego wkoncu nie wszyscy rodzimy sie humanistami

dziwie sie ze to pisze bo zwykle mam gdzies konflikty ktore mnie nie dotycza ale wasz jest idiotyczny nie wnosi nic, wiekszosc sie prodokuje na komentarze zamiast poprostu zaproponowac autorce betowanie skoro bledy tak was degustuja

Richie117 · Wysłany: Pią 5:37, 05 Mar 2010 Temat postu:

Klarense · Wysłany: Pią 12:44, 05 Mar 2010 Temat postu:

Lynn, dobrze, że piszesz krytyczne komentarze, bo konstruktywna krytyka jest zawsze pomocna wszystkim pisarzom, ale nie pisz tego w takiej formie, że jakbyś robiła wszystkim łachę, że w ogóle komentujesz i czytasz ficki. Takie pisanie ,,[...]Zobaczymy, moze dalej mi przypadnie do gustu, albo mi sie odechce [czytać]. [...]", jest tak samo bezwartościowe jak samo wychwalanie ficków.

Zaczyna się tu tworzyć niezdrowa atmosfera... Moja trzustka to czuje...

Zuu · Wysłany: Sob 18:24, 06 Mar 2010 Temat postu:

Klarense, w obawie o twoje narządy wewnętrzne 14 część.
(bierz przecinki i alt+l w dłoń i ruszaj do poprawiania błędów

)

Za wsparcie dziękuje wszystkim piszącym, a w szczególności (wole ników nie odmieniać) agatka10, daritta, mazeltov i Gorzata

XIV Ostatnia próba

Kilka dni później

Cameron miała akurat przerwę w pracy. Siedziała na stołówce i kątem oka spoglądała na diagnostę. Zawsze się jej podobał. Właściwie odkąd zaczęła pracować w PPTH próbowała się do niego zbliżyć. Teraz, gdy coraz bardziej otwarcie mówiono o jego związku z dyrektorką, wiedziała, że ostanie iskierki szansy zaczynają dogasać. Ciężko to znosiła. Owszem, miała Roberta jednak gdyby jakiegoś dnia przyszła do niej wróżka i zaproponowałaby zamianę, zgodziłaby się bez chwili wahania. Postanowiła nie czekać bezczynnie na wróżki, tylko wziąć sprawy w swoje ręce.
Plan był tak prosty, a mógł tak wiele zmienić. Bez problemu zdobyła odpowiednie „lekarstwo”. Poczekała aż House będzie sam w gabinecie, następnie łyknęła kilka tabletek i weszła do pokoju...

W tym samym czasie

Lisa Cuddy przemierzała korytarz szybkim krokiem. Jak mogła być taka głupia i podejrzewać go o zdradę dlatego, że był w pokoju z ładną kobietą. Owszem, może pacjentka była trochę niekompletnie ubrana, ale to w końcu tylko pacjentka. A ona mieszkała z Housem, zaufała mu, pozwoliła razem wychowywać dziecko i, co może najważniejsze, niedługo miała za niego wyjść za mąż. Jednak wiadomo jak to jest, gdy człowieka nachodzą takie myśli. Miała ochotę pójść do niego, przytulić się i zatopić w jego spojrzeniu, jak w uczuciu, że wszystko będzie dobrze, że już zawsze będą razem.
Zasłony od strony korytarza były zasunięte. Wiedziała, że House zakończył już pracę nad poprzednim przypadkiem i że jeszcze nie wziął nowego. Musiał więc zacząć się przyzwyczajać i poświęcić trochę czasu dla przyszłej żony.
Otworzyła drzwi do gabinetu diagnosty i to co zobaczyła, było spełnieniem jej najgorszych obaw. Jej wyobrażenia i głupie pomysły to jedno, jednak scena jaką zastała była gwoździem do ogromnej trumny zazdrości. Na podłodze leżała rozpalona Cameron. Jej koszula była szeroko rozpięta, a za szyję obejmował ją klęczący obok były szef. Oczy Lisy zaszkliły się w jednej chwili, lecz on tego nie zauważył.
- Już za chwilę będzie wszystko w porządku.
- Słucham...? House, o czym ty, do cholery, gadasz? – odpowiedziała zdławionym głosem. – Może mam się do was przyłączyć? Fajnie by było, co nie?
- Ale Lisa, to nie to co myślisz.
- Tak? A co? Może mi powiesz, że pracujesz? Omawiacie przypadek? Interesujące...
Jej nerwy były na skraju wytrzymałości. Wybiegła, trzaskając drzwiami i z płaczem uciekła do swojego gabinetu. Diagnosta, pozostawiając Cameron pod opieką pielęgniarek, poszedł za nią.
- Posłuchaj mnie. Naprawdę nic się między nami nie stało.
- Nic? Dla ciebie to nic?
- Tak.
- To super. Widocznie różnimy się trochę.
Próbował przytrzymać ją za ramię, ona jednak wyrwała się i zostawiła go zupełnie bezradnego na środku szpitalnego korytarza.
Cameron, powoli odzyskująca przytomność, uśmiechnęła się w głębi duszy – jej plan nabierał odpowiednich kształtów...

[6.03. zbetowane]

daritta · Wysłany: Sob 18:58, 06 Mar 2010 Temat postu:

Pfiersza.!

Uhu.!Nowa częśc.! *skacze z radosci*
Co oni tam najlepszego wyprawiali.?
Musze powieziec,ze niedlugo przestane Cameron lubic

Niech on jej wszystko wytlumaczy,ona mu wybaczy i ładnie sie pogodzą i bedzie genistycznie

Czekam na cd,ale wstaw jak najszybciej

Pozdrawiam i wena zycze

Gorzata · Wysłany: Sob 19:02, 06 Mar 2010 Temat postu:

Cameron być zua! przez nią nie ma (mam nadzieję, że tylko chwilowo) Huddy!
Część mi się podobała, ale kilka błędów wyłapałam:

Zuu · Wysłany: Sob 19:09, 06 Mar 2010 Temat postu:

Dzięki

I to lubie. Mówicie gdzie błędy, ja jak mogę poprawiam

Naprawdę jesteście karmicielkami mojej wey idę pisać cz. 15

PS. Nie wiem komu ale dzięki za zbetowanie