Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

House, Który Ją Lubi [Z]
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kama
She-Devil


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:35, 27 Mar 2008    Temat postu: House, Który Ją Lubi [Z]


Zweryfikowane przez Kamę

Moje bolesne zderzenie z powrotem na uczelnię zaowocowało nowym fikiem. Trzeba móc nad czymś myśleć w autobusie
Będzie to krótka (3 części?) alternatywna wersja rozwoju wydarzeń w odcinku 3.14. Insensitive.

House, Który Ją Lubi

I

„Czy ty mnie lubisz?”. No tak. Nie zadaje się takiego pytania facetowi, gdy w domu czeka na ciebie inny facet. Nawet, jeśli pytasz tylko po to, żeby spławić prześladowcę, drugi raz przerywającego ci randkę. Właściwie sama była sobie winna, że Don wyszedł. Ale to oczywiście nie przeszkadzało jej wściekać się też na House’a.
Stała przez chwilę w salonie i zastanawiała się nad tym, jakim cudem nieźle zapowiadający się wieczór miał scenę finałową, w której ona stoi samotnie w swoim domu i myśli o Housie.
Usłyszała pukanie do drzwi i uznała, że to Don zmienił zdanie. Zdziwiła się, gdy dotarło do niej, że wcale jej to nie cieszy. Przeciwnie. Cała ta sytuacja zupełnie zniechęciła ją do seksu z tym facetem. Musiała teraz otworzyć i drzwi i jakoś delikatnie go spławić.
House.
Stał na wycieraczce i milczał.
Westchnęła:
- Wejdź, jeśli musisz. Spędziłam z tobą już dość czasu na mrozie w samym szlafroku.
Nie należało przypominać, że jest w samym szlafroku. Nadal bez słowa House przeniósł automatycznie wzrok z jej twarzy na biust.
Odwróciła się weszła do salonu. Słyszała, jak House zamknął za sobą drzwi i zrobił kilka kroków w głąb domu.
- Możesz wejść do salonu – warknęła. – Don sobie poszedł. O czym na pewno wiesz. Przypuszczam, że obserwowałeś dom z samochodu.
Cisza.
House rujnujący jej randkę i spędzający noc na obserwacji jej domu irytował ją. Ale House stojący w progu jej salonu i nieodzywający się do niej od kilku minut ją przerażał.
- Podsłuchał naszą rozmowę – dodała, bo w ciszy czuła się okropnie nieswojo. – Uważa, że przy tobie jestem o wiele bardziej interesująca.
To była prowokacja. Chciała usłyszeć jedną z jego codziennych uwag o tym, jak to ona nie może mu się oprzeć, a na jego widok jej piersi...
Cisza.
- Chciałby się umówić raczej z kobietą, którą jestem w twojej obecności – desperacko posunęła się dalej. – Ale nie wspomniał, czy też byłbyś zaproszony.
Dowcipy o trójkątach nie były jej ulubionym typem humoru, ale swoje ostatnie zdanie potrafiłaby skomentować na co najmniej pięć sposobów związanych z tym tematem. Znała House’a i wiedziała, że on mógłby wymyślić teraz koło setki tego typu żartów.
Kto wie, może wymyślił. Ale żadnego z nich nie powiedział na głos. Stał nadal w progu salonu z nieruchomą twarzą i wpatrywał się w nią.
- Pojedziesz do domu, czy będziesz się tak gapił całą noc?! – nie wytrzymała.
- Tak – jęknął.
- Co „tak”? Tak, że jedziesz do domu? Czy tak, że będziesz się gapił?!
Wyjęczał boleśnie odpowiedź, jakby przy każdym słowie ktoś przypalał go gorącym żelazem:
- Tak. Lubię cię.

CDN.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kama dnia Śro 17:11, 24 Cze 2009, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Asia
Chirurg plastyczny
Chirurg plastyczny


Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 16:40, 27 Mar 2008    Temat postu:

no no, Kama całkiem niezłe

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 46 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:40, 27 Mar 2008    Temat postu:

o Boże, jakie to świetne, od razu przypomniałam sobie tą scenę i uśmiechałam się cały czas jak to czytałam bardzo mi się podoba

"- Pojedziesz do domu, czy będziesz się tak gapił całą noc?! – nie wytrzymała.
- Tak – jęknął.
- Co „tak”? Tak, że jedziesz do domu? Czy tak, że będziesz się gapił?!
Wyjęczał boleśnie odpowiedź, jakby przy każdym słowie ktoś przypalał go gorącym żelazem:
- Tak. Lubię cię. "

ekstra


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gatha
Scenarzysta
Scenarzysta


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:45, 27 Mar 2008    Temat postu:

ekstra fik

Wyjęczał boleśnie odpowiedź, jakby przy każdym słowie ktoś przypalał go gorącym żelazem:
- Tak. Lubię cię.

ten fragment mi się najbardziej podoba


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisa
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 17:26, 27 Mar 2008    Temat postu:

- Tak. Lubię cię.
moje ulubione słowa z ust Housa (oczywiscie tylko i wyłacznie do Cuddy)
fik bardzo mi sie podoba


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vajoj
Marker House'a
Marker House'a


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:44, 27 Mar 2008    Temat postu:

aaaaa poczatek boski a raczej koncowka czekam na dalej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holiday
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wołomin

PostWysłany: Czw 18:16, 27 Mar 2008    Temat postu:

to kiedy ciag dalszy??? łaaadnie proooszę :wink:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 18:53, 27 Mar 2008    Temat postu:

fajnie się zapowiada i dobrze czyta tylko tak szybciutko
Powrót do góry
dr Asia
Chirurg plastyczny
Chirurg plastyczny


Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 18:55, 27 Mar 2008    Temat postu:

no własnie kiedy będzie ciąg dalszy ??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kama
She-Devil


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:59, 27 Mar 2008    Temat postu:

Dziś wieczorem albo jutro. Ale chyba dziś. A jest to krótkie, bo takie było założenie. Ze trzy krótkie części. To tylko taki drobiazg oparty na prawdziwym odcinku.
Dzięki za miłe słowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Czw 19:11, 27 Mar 2008    Temat postu:

Świeeetne więcej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eye_roller
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: deep whole

PostWysłany: Czw 19:37, 27 Mar 2008    Temat postu:

o mamo-z upełnie jakby House po długim procesie tentegowania w głowie doznał epifanii że lubi Cuddy. albo jakby się zawiesił gdzieś w nicości z tą odpowiedzią. no super!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kmyhair
Gość





PostWysłany: Czw 19:58, 27 Mar 2008    Temat postu:

Kama - jak zwykle świetnie - zajmująco, dowcipnie, lekko. Co tu dużo gadać? Dodam tylko, że oczywiście jestem fanką odcinka 3x14 i jeśli o niego chodzi, to od strony wizualnej najbardziej lubię scenę przed drzwiami Cuddy, ale werbalnie najbardziej przemawia do mnie to, co Don mówi do Lisy (a co Kama ujęła w swoim zgrabniutkim fiku): "You should hear yourself when you’re talking to him. Nothing else in the world’s going on. You’re focused, confident, compelling"
Powrót do góry
Kama
She-Devil


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:25, 27 Mar 2008    Temat postu:

Dzięki. Daję drugą część. Z zastrzeżeniem, że czegoś tak pokręconego dawno (no niestety nie mogę powiedzieć, że nigdy) nie pisałam. Sama się w tym gubię

II

Lubi ją. Stoi tu bezczelnie i mówi, że ją lubi.
Była tak zszokowana i niezdolna do logicznego myślenia, że jedyną reakcją, jaką miała pod ręką, była reakcja, której najczęściej używała w obecności House’a. Irytacja.
- House! – wrzasnęła na niego. – Jakim prawem po tym, jak rozwaliłeś mi wieczór, przychodzisz tu i mówisz mi coś takiego?! Oświeciło cię? Przedawkowałaś leki? Uderzyłeś się w głowę? Czemu mi nagle oznajmiasz, że mnie lubisz?!
- Bo spytałaś – wzruszył ramionami i umilkł.
No tak. Spytała. Ale zrobiła to tylko dlatego, że była pewna, że on nie odpowie, tylko da jej spokój. Przez chwilę miała wrażenie, że on sobie nagle to lubienie uświadomił tylko po to, żeby kolejny raz pokazać, że ona się myli. Spytała, a teraz to ona musiała coś odpowiedzieć na to jego: „Lubię cię”. A z tym był problem, bo w jej głowie chyba odbywał się właśnie casting na najgłupszą możliwą odpowiedź. W tej chwili w półfinale walczyły ze sobą: „House, chodźmy do sypialni i uprawiajmy seks tak, jakbyśmy mieli jutro umrzeć” i „House, chcesz o tym porozmawiać?”.
- Lubisz mnie – powtórzyła, żeby zyskać na czasie. – Aha.
To nie była może najmądrzejsza odpowiedź, ale w wynikach castingu przynajmniej nie znalazła się w trójce najgłupszych.
- Muszę usiąść – odkryła nagle, gdy poczuła, że kolana się pod nią uginają. – I pomyśleć.
Usiadła. On nadal stał i cały czas wpatrywał się w nią tak... tak... żarłocznie?!
- House! Nie pomagasz mi myśleć, jak tak się gapisz!
- Nie chcę, żebyś myślała – znów wzruszył ramionami. – O ile wiem, to lubienie kogoś ma niewiele wspólnego z myśleniem. Powiedz, co czujesz. I tyle.
Gregory „Ja-nie-lubię-nikogo” House właśnie powiedział, że ją lubi. I poradził jej, żeby powiedziała, co czuje. To zdecydowanie wróżyło rychły koniec świata. A ona mogła myśleć tylko o tym, że chce z powrotem dawnego House’a, bo tego zdecydowanie się boi. I pojęcia nie ma, co z nim zrobić.
- Nie mogę teraz odpowiedzieć.
Odwrócił się na pięcie i ruszył do wyjścia.
- Czekaj!
- Na co mam czekać?! – wrzasnął na nią, aż podskoczyła. – Powiedziałam ci coś, czego nigdy nikomu nie mówię. Przez dziesięć minut przebywania z tobą w jednym pomieszczeniu nie powiedziałem nic, co mogłoby cię urazić! To mój rekord. Pobiłem stary o dziewięć i pół minuty! A ty mówisz, że nie możesz odpowiedzieć. Idź do diabła, Cuddy! I nie przysyłaj mi pocztówek!
Oddychał głośno z wściekłości.
Westchnęła:
- Dzięki Bogu.
- Co?!
- Wrócił House, Którego Znam.
- Zwariowałaś?
- House, Który Mnie Lubi mnie przerażał. Muszą chyba obaj stać się jakoś jedną osobą, bo inaczej faktycznie zwariuję.
House spojrzał na nią, jakby już zwariowała:
- House, Którego Znasz to arogancki dupek.
- Tak. Ale tęskniłam za nim.
- Zawsze myślałem, że chcesz, żebym był milszy. Że House, Który Cię Lubi musi być miły, żeby mieć jakieś szanse – powiedział powoli.
- Nie. Ja chcę tylko, żeby House, Który Pracuje W Moim Szpitalu był milszy. Zaoszczędziłoby mi to sporo pracy i pieniędzy. Ale House, Którego Znam, ten spoza szpitala, musi być aroganckim dupkiem. To logiczne.
- Logiczne? – zakpił z niedowierzaniem.
- Mhm. Musi być aroganckim dupkiem, bo nie znam innego House’a. A musi być Housem, Którego Znam, żeby być Housem, Którego Lubię.
- Sama się w tym gubisz. Chciałaś powiedzieć: „Housem, Który Mnie Lubi” – poprawił ją.
- Nie. Chciałam powiedzieć dokładnie to, co powiedziałam. Chodziło mi o to, że nie mogę lubić kogoś, kogo nie znam, prawda? – uśmiechnęła się.
Miała nadzieję, że uda mu się przebić przez tych wszystkich „House’ów, Których...” i uchwyci najważniejszy sens. Nie miała ochoty mówić wprost. On zrobił to dziś tak ekstremalnie, że chyba obojgu starczy na dość długo.

CDN.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kama dnia Czw 21:42, 27 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kmyhair
Gość





PostWysłany: Czw 21:34, 27 Mar 2008    Temat postu:

No cóż... Kama - jeśli tak wyglądać ma Twoja "pokręcona" twórczość, to jestem skłonna wypić za nią w wątku "Łypię z kosza" i prosić Cię o jej nierozprostowywanie. To jest świetne. Chciałabym, ale nie mogę... przestać się uśmiechać
Powrót do góry
Sintiara
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:20, 27 Mar 2008    Temat postu:

Gregory „Ja-nie-lubię-nikogo” House właśnie powiedział, że ją lubi. I poradził jej, żeby powiedziała, co czuje. To zdecydowanie wróżyło rychły koniec świata.
Buhahahahahahah
Świetny wspaniały cudowny - scenażyści to kretyni że tak tego nie rozwiązali
Kocham cię


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:17, 27 Mar 2008    Temat postu:

Rozumowanie Cuddy w tym fiku jest bezbłędne, no i Kama jest bezbłędna - z małej rzeczy potrafi stworzyć wielkie coś. I co jak co, ale to ich pokręcenie to mi będzie w duszy grać

- Nie. Ja chcę tylko, żeby House, Który Pracuje W Moim Szpitalu był milszy. Zaoszczędziłoby mi to sporo pracy i pieniędzy. Ale House, Którego Znam, ten spoza szpitala, musi być aroganckim dupkiem. To logiczne.

No logiczne i proste - KOCHAJĄ SIĘ JAK DWA WARIATY


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vajoj
Marker House'a
Marker House'a


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:45, 28 Mar 2008    Temat postu:

wiecie czasami mowi sie o małych dzieciach jak zrobia cos niewiarygodnego [np. powedza cos w smieszny sposob] ze sa rozbrajajace, House taki jest "Bo spytałas" boshe ich konfrontacje w ficach sa zawsze takie zabawne i jak tu ich nie kochac?? Kama super

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kama
She-Devil


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:15, 28 Mar 2008    Temat postu:

Ostatnia część razem z króciutkim epilogiem. Dzięki za czytanie

III

- Czyli mnie lubisz? – domagał się potwierdzenia.
Mogła to przewidzieć. Uchwycił sens, ale musiał to usłyszeć wprost. Skoro on to powiedział, to nie mógł oszczędzić jej takiego odsłonięcia się. Lubienie czy nie, ale słowna wojna o dominację nadal trwa. To ją, paradoksalnie, uspokoiło. Ta wojna była jedyną trwałą rzeczą między nimi. Jedyną rzeczą, na której mogli zacząć coś budować.
- Tak. Lubię cię – westchnęła.
Odkryła, że jej odpowiedź zupełnie jej nie zaskoczyła. Chyba już długo musiała go podświadomie lubić. I pewnie jeszcze długo lubiłaby go tylko podświadomie, gdyby nie jego dzisiejsze wystąpienie. Ale ona też miała tu swoją zasługę. W końcu to ona spytała. Wyglądało na to, że w wojnie mieli remis. Co nagle wydało jej się całkiem zadowalającym wynikiem.
House stał dwa kroki od niej i się uśmiechał. Uniosła brwi. Ten uśmiech był zdecydowanie zbyt szczery. Zdecydowanie przera...
Parsknął śmiechem, widząc jej minę:
- Spokojnie. Uśmiecham się, ale to nadal ja. Arogancki dupek.
Trochę ją martwiło, że mógł wyczytać wszystko z jej jednego uniesienia brwi. Dobrze by było móc zachować jakieś drobne sekrety w związku... „W związku?!”. To brzmiało dziwnie, nawet w myślach.
Nagle przestała się nad tym zastanawiać, bo House podszedł do niej, objął ją mocno i pocałował tak, jakby była jego własnością. Po chwili odsunął się z lekkim uśmieszkiem:
- Czy to było wystarczająco aroganckie, by cię przekonać?
Przez chwilę próbowała złapać oddech i wreszcie udało jej się odpowiedzieć:
- Chyba będziemy musieli popracować nad wypośrodkowaniem tego wszystkiego. Wpadasz ze skrajności w skrajność.
- Lubisz skrajności.
No tak. Lubiła.
- I mnie – dodał.
Wiedziała, że tak właśnie będzie. Do końca życia będzie jej o tym przypominał, żeby ją upokorzyć. A ona jemu. „Do końca życia?!”. To brzmiało jeszcze dziwniej. I nagle przerażająco prawdopodobnie. Ala jak się powiedziało „a”...
Podeszła do niego, położyła mu ręce na ramionach i pocałowała go, wspinając się na palce. Wow. Zapomniała, jak świetne jest całowanie kogoś, kogo naprawdę się lubi. A może ta świetność dotyczyła tylko House’a? Nieważne, grunt, że było... Wow. To mogło być uzależniające...
- Będziemy mieli kłopoty – zauważyła.
- Daj spokój Ja lubię ciebie, a ty mnie, więc to koniec problemów.
- Tak? A ja myślę, że właśnie to jest ich początek.
- Wyjaśnisz.... mi... – mówił między pocałunkami. – Tę... teorię... jutro...
- Czemu jutro? – spytała, chociaż po tym całym całowaniu miała problem z przypomnieniem sobie swojej teorii.
- Bo teraz mam lepsze rzeczy do roboty z Kobietą, Którą Lubię, A Ona Lubi Mnie.
Parsknęła śmiechem:
- Właśnie sobie wyobraziłam, jakby cię bolało, gdybyś chciał zrobić sobie tatuaż z napisem „Kobieta, Którą Lubię, A Ona Lubi Mnie” w serduszku.
- Będę musiał zostać przy „Cuddy” w serduszku.
- Co za szkoda.
- Nie będzie ci to przeszkadzało?
- Jak sobie zrobisz tatuaż? – spytała kpiąco, zajęta rozpinaniem mu koszuli. – Sądziłam, że żartujemy. Ale jak chcesz, to proszę bardzo. Nie kręcą mnie jakoś specjalnie, ale może dowiem się o sobie czegoś nowego.
Zaśmiał się:
- Pytałem, czy nie będzie ci przeszkadzało bycie w związku, w którym mówimy do siebie po nazwisku.
Westchnęła. „W związku”. Brzmiało jeszcze dziwnej, kiedy on to mówił,. Ale chyba potrafiłby się do tego przyzwyczaić. Jeśli tylko on potrafił.
- House. Jak my będziemy ze sobą w związku, to mówienie do siebie po nazwisku naprawdę będzie najmniejszym z naszych problemów.
Chyba zauważył, że zaczęła za dużo myśleć o minusach takiego układu, bo pocałował ją tak, że całkiem przestała myśleć o czymkolwiek.
- House – wymruczała mu po chwili do ucha. - Myślisz, że mogłabym dostać cały pakiet?
- Hmm? – wymamrotał, delikatnie sunąc ustami po jej szyi.
- House’a, Który Mnie Lubi. House’a, Którego Znam. I House’a, Który Jest Milszy W Szpitalu.
Poczuła, jak się uśmiecha, delikatnie gryząc ją w ramię. Zadrżała lekko.
- Przykro mi. Nie mamy zestawów z Housem, Który Jest Miły Dla Pacjentów. Po kilku nieudanych próbach zrezygnowano z produkcji tego modelu. Ale mogę dorzucić w zamian House’a, Który W Łóżku Potrafi...
Położyła mu palec na ustach:
- Cii... Biorę, ale wolę sama sprawdzić jego funkcje. W codziennym użyciu.
Przymknął oczy, najwyraźniej zachwycony taką perspektywą.
- Muszę cię uprzedzić – odezwał się po chwili z nutą dziwnej powagi w głosie. - Do żadnego z modeli w pakiecie nie dołączają instrukcji obsługi.
- Wiem. I nie szkodzi – uśmiechnęła się i musnęła ustami jego ucho. – Po tylu latach znajomości mogę napisać całkiem dobry samouczek. Teraz na przykład... – przesuwała powoli dłoń coraz niżej po jego klatce piersiowej, napiętych mięśniach brzucha, aż do zapięcia jeansów - Teraz na przykład wydaje mi się, że powinnam przycisnąć tutaj.


Epilog

Ranek. Wszystko budzi się do życia. A raczej prawie wszystko. Tak przynajmniej wydawało się Lisie Cuddy, gdy leżała w łóżku mocno przytulona do klatki piersiowej House’a. Leżała i zastanawiała się, czemu jej rozsądek wciąż śpi. Wiedziała, że śpi, bo nie czuła żadnego poczucia winy i nie myślała o tym, że od teraz jej życie będzie pasmem klęsk żywiołowych. A była przekonana, że właśnie to powinna czuć. Podniosła głowę i spojrzała na twarz House’a. Nie spał.
Mrugnął do niej:
- Jakbym wiedział, że tak będzie, to bym cię polubił znacznie wcześniej.
Musiała, wbrew sobie, mieć w oczach pytanie, bo uśmiechnął się:
- Tak, nadal cię lubię, bogini seksu.
Zaśmiała się. Co jej po drobnych sekretach w związku? Co jej po rozsądku? Poradzi sobie bez nich. Nawet do końca życia. Miała przecież House, Który Ją Lubił. I Który W Łóżku Potrafił...

KONIEC


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Kama dnia Pią 16:20, 28 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 46 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:25, 28 Mar 2008    Temat postu:

Kama, to jest genialne świetnie piszesz dlatego szkoda, że nie będzie dalszych części.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kmyhair
Gość





PostWysłany: Pią 14:27, 28 Mar 2008    Temat postu:

Ach Kama..., szkoda, ze scenarzyści tak tego wątku nie skończyli... (a może dobrze - w ten sposób nadal mamy na co czekać ) Mmmmm Wypijam właśnie moją ulubiona herbatkę BORA BORA, czytam Twojego fika i czuję pełnię szczęścia przed zbliżającym się weekendem. Same przyjemne rzeczy...


edit:dobrze, ze to już koniec, bo to oznacza, ze zapewne Kama myśli już o kolejnym fiku - podobają mi sie Twoje pomysły, Kama. BARDZO. Czekam na kolejne przyjemności lekturowe Twojego autorstwa


Ostatnio zmieniony przez kmyhair dnia Pią 14:29, 28 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 14:44, 28 Mar 2008    Temat postu:

Musi być aroganckim dupkiem, bo nie znam innego House’a. A musi być Housem, Którego Znam, żeby być Housem, Którego Lubię.

Bezbłędne . Aż czułam przerażenie Cuddy, kiedy House przez 10 minut nie powiedział nic złośliwego, chamskiego i obraźliwego .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vajoj
Marker House'a
Marker House'a


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:48, 28 Mar 2008    Temat postu:

nie dosc, ze sie usmialam to rozmarzylam ;] i przyszedl mi szatanski pomysl do głowy ale ciii..
Myslisz Kamus, ze moglabys stworzyc alternatywe do innych watkow Huddy w serialu?? Chyba lubie takie sprawy Keyowski fic z zimnym serduchem tez byl super


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kmyhair
Gość





PostWysłany: Pią 14:56, 28 Mar 2008    Temat postu:

ale vajojku - mój fik nie był alternatywą, tylko teorią dopasowaną do odcinka (możemy sobie wmawiać, ze tak było, bo tak naprawdę do końca nie wiadomo, co się na sympozjum stało ;-) ), a Kama zrobiła faktycznie alternatywne rozwiązanie (bo niestety wiemy, ze według scenarzystów tę noc biedna nasza Cuddy spędziła samiutka na swoim wielkim łóżku). Też bym bardzo chciała, żeby takie pomysły dalej realizowała (gosiaaa też podobnie zaczęła ze swoim maternity, ale trza ją pogonić, bo się dziewucha leni! ). BTW - vajoj z przyjemnością się czyta Twojego bloga. Ja wiem, żeś Ty rysuneczkami zajęta, ale wiem, że mogłabyś jakiegoś bombowego fika nam stworzyć
Powrót do góry
Kama
She-Devil


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:04, 28 Mar 2008    Temat postu:

kmyhair napisał:
ale vajojku - mój fik nie był alternatywą, tylko teorią dopasowaną do odcinka (możemy sobie wmawiać, ze tak było, bo tak naprawdę do końca nie wiadomo, co się na sympozjum stało ;-)

Teorią dopasowaną idealnie. Ale napisanie czegoś takiego jest ponad moje możliwości, stąd pójście na łatwiznę i dopisanie zwykłej alternatywy

Pojęcia nie mam, kiedy i co napiszę następnym razem. Ale obawiam się, że kiedyś coś napiszę, bo bardzo lubię pisać. Mam z pisania na pewno znaczenie więcej przyjemności, niż Wy z czytania tego, co ja napiszę. Jak mi przyjdzie do głowy jakiś pomysł, to nie mam wyboru, tylko muszę go przelać na... ee... plik .doc A wrzucanie tego, co przeleję, na forum wynika z czystego sadyzmu

Bardzo wszystkim dziękuję za miłe słowa.
Key, a Ty coś napisz, bo to, że lubię pisać, nie znaczy, że nie lubię czytać!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin