Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Help me [3/?]
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jak oceniasz tego ficka? Dzięki za wypowiedzi ;)
Dobrze
83%
 83%  [ 52 ]
Średnio
11%
 11%  [ 7 ]
Źle
4%
 4%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 62

Autor Wiadomość
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 1:40, 19 Maj 2010    Temat postu: Help me [3/?]

Cytat:
Halo, tu Nitka ze swoimi dziwnymi pomysłami. Damn. Nie wiem, czy to jednak dobry pomysł^^ To będzie cały fick, jego początkiem jest scena z 6x22 Help me. To takie małe ostrzeżenie, co prawda jest troszkę przeobrażona, ale mam nadzieję, że oddaje klimat. Potem będzie brakująca scena Później [w kolejnych częściach] rozwinę to według mojego pomysłu na fragment sezonu 7
Aha, nie jestem zadowolona z tego ficka, to tak gwoli ścisłości

Gorzata to dla Ciebie, za to, że męczysz o te moje ficki, bo inaczej kto wie, czy bym cokolwiek dziś napisała. Dla mazeltov, bo zawsze jest moim cenzorem
dzięki wszystkim i enjoy!


<i>Zweryfikowane przez Nitkę</i>


Rozdział I.


Rzucił tym cholernym lustrem o ścianę. Kolejne siedem lat nieszczęścia. A może nawet dłużej. Nie miał niczego - tak mu powiedziała, właściwie uświadomiła go. Zraniła go do szpiku kości, a on pierwszy raz na to pozwolił. Przeklęty narkoman, z tego się nie wychodzi. Był niemal pewien. Jedyny ratunek odszedł daleko, podsumowując dobitnie, jakim jest nieudacznikiem i nieszczęśliwcem. Ale tak było, czysta prawda dotarła do jego umysłu. Nie chciał się zabić, cenił życie ponad wszystko, nawet jeśli było takie, jak jego - zwyczajnie gówniane. Otworzył fiolkę swojej znienawidzonej trucizny i wysypał na dłoń dwie tabletki. Teraz dałyby mu to, czego tak bardzo potrzebował, jednocześnie niwecząc jego ciężką i wytrwałą pracę nad sobą. Znowu stałby się pieprzonym narkomanem, mającym ludzi za nic. Wielkie nic. Nie chciał, ale w takim momencie było to jedyne rozwiązanie dla House’a.

Oparł głowę o ścianę i przymknął oczy, zaciskając w dłoni pastylki. Wyobraził sobie, jak kiedyś się po nich czuł, uśmiech pomieszany z uczuciem ulgi zagościł w jego duszy. Krwawił, krwawił dosłownie i w przenośni, ale rana na ciele mało go teraz obchodziła, mimo że wciąż sączyła się z niej krew. Gorzej było wewnątrz i chociaż nie chciał przyznać tego nawet przed sobą, to czuł się zraniony i poniżony, ale wiedział doskonale, że Cuddy mówiąc mu te wszystkie okropne rzeczy, miała rację. I to go najbardziej zabolało. Nie to, że układa sobie życie bez niego, lecz to, że mimo jego wszelkich starań, nie udało mu się przekonać jej do siebie. Że uważała go za zupełne zero.

Starał się, nawet tego dnia. Otworzył się wreszcie i powiedział, co czuje. Powiedział to dziewczynie przygniecionej gruzami, w obecności Cuddy. Utożsamiał się z Hanna. Ona również musiała dokonać wyboru i nie chciała pozwolić, by zrobiono to za nią. Bronił jej. Ale to było bez sensu, wszystko okazało się nie mieć sensu. Postąpił słusznie, Cuddy dobrze o tym wiedziała, ale to w niczym nie pomogło. Na około siał tylko spustoszenie. Może za długo czekał, żeby się zmienić. A teraz jego starania zdały się na nic.

Rozprostował zaciśniętą pięść i spojrzał w głąb swojego mieszkania. Pusto, cicho, ciemno, jak zawsze. Zawsze sam. Podniósł dłoń i rozchylił usta. Brudny, zakurzony, ranny niczym bezdomny pies. Jego umysł szalał, niecierpliwił się i błagał o ulgę. Teraz tylko biała śmierć mogła mu ją dać.

Nagle usłyszał szmer, kroki. Nie spojrzał w kierunku korytarza. Wziąć, nie wziąć. Podarować sobie chwilę szczęścia, która na moment zagłuszy wieczną niedolę.

Zerknął w lewo zamglonym wzrokiem. Foreman… Nie, Wilson. Pierwsze, co zobaczył, to spodnie od kombinezonu lekarskiego. Przypomniał mu się szpital psychiatryczny, na ułamek sekundy. Zacisnął powieki, po czym podniósł powoli lazurowe niebo przepełnione bólem.

Nie spodziewał się jej. Nie chciał litości i tłumaczenia jego zachowania. Po raz kolejny. Nie chciał jej, patrzącej na niego ze smutkiem i żalem, przypominającej House’owi o jego ogromnej porażce. Niczego nie planował, stało się. Widocznie był taki, jaki był. I nie zadziałały na nią jego próby zmienienia się.

Podobno ludzie się nie zmieniają, może po prostu redukują swoje nawyki i przyzwyczajenia do minimum dla tej drugiej osoby. Może on tego nie zrobił. Albo wręcz przeciwnie, zrobił wszystko, co w jego mocy, ale Cuddy już to nie obchodziło. Było za późno - ten pociąg już odjechał.

Lepiej jest mieć stabilny związek, kochającego męża i piękny dom niż użerać się ze zgorzkniałym, cynicznym i aroganckim cholerykiem. Ale…

Ona stała przed nim, wtapiając w niego swoje spojrzenie. Czuł się słaby. Kolejna porażka, trzymał w ręku Vicodin, ponownie ją zawiódł. To już się jednak nie liczyło. Nie mógł cofnąć czasu, ani jej decyzji. - Nie kocham cię, House. - Te słowa tkwiły w jego pamięci i gdyby tylko mógł, wydarłby jej ze swojej głowy gołymi rękami.

Lisa była zmęczona tym wszystkim, ciągłym oczekiwaniem i wątpliwymi zapewnieniami. Chciała czegoś na pewno, ale nie mogła tego od niego otrzymać. Nie dawał jej poczucia bezpieczeństwa, bo w jej oczach sam był zagubiony. Bała się być nieszczęśliwa, obawiała się, że właśnie tego zazna u jego boku. Dlatego wykrzyczała mu to wszystko prosto w twarz. Była podła i przesycona nienawiścią. Udawaną. Chciała go zranić. Cuddy nie wierzyła, że jest w nim jeszcze odrobina człowieczeństwa. Kogoś kto nie gra, nie manipuluje, chce szczęścia.

Pokazał jej, że jest inaczej. Postarał się tylko dla niej. Wyzbył się swoich zasad i dumy, nie był sobą. A może był. Możliwe, że właśnie wtedy, gdy usłyszał te wszystkie straszne słowa od kogoś, na kim mu zależało, postanowił pozbyć się swojej skorupy i zaryzykować, nie wiedząc nawet czy coś zyska.

- Co tu robisz? Foreman cię przysłał? - zapytał beznamiętnie, wpatrując się w Vicodin.
- Nie… Trzeba zmienić ci opatrunek - odparła, przyglądając mu się. Przyszła prosto z miejsca katastrofy. Czuła, że coś jest nie tak. Może tym razem to ona zawiniła.
- Po to przyszłaś? - jęknął. Nie chciał i nie mógł tego słuchać. Lepiej, żeby jej tu nie było.
- Nie - odpowiedziała - Lucas…
- O nie… - House’a przeszył dreszcz. Nie zamierzał rozmawiać o ich szczęśliwym i udanym życiu.
- Wróciłaś z szybkiego ślubu w Vegas czy jesteś w ciąży? Mam ci pogratulować? - zapytał z utajoną złośliwością.
- House - powiedziała stanowczo, jednak wciąż była opanowana. Spojrzał na nią. Nie wyglądała ani na złą, ani zawiedzioną. Wydało mu się to bardzo dziwne. Był pewien, że ponownie na niego nakrzyczy, że zaraz wytknie mu wszystko jeszcze raz. Bez najmniejszych skrupułów.
- Rozstaliśmy się. Miałam wszystko, o czym marzyłam, ale nie mogę przestać myśleć o tobie - przerwała. Patrzył na nią jak zahipnotyzowany. Jeden fałszywy ruch i ją spłoszy. Chciał spróbować nie być teraz House’em.
- Kocham cię, chciałabym to zmienić, ale nie potrafię. Tak jest i nic na to nie poradzę - powiedziała nieco ciszej. Te słowa spłynęły na niego jak balsam. Poczuł ulgę w każdym atomie swojego ciała, a jednak nie był pewien, co powinien odpowiedzieć. Czy w ogóle się odezwać. Wstał po prostu i podszedł do niej.
- Skąd mam mieć pewność, że to znowu nie są halucynacje?
- Wziąłeś Vicodin? – zapytała Cuddy, patrząc mu prosto w oczy. House spojrzał na tabletki, które trzymał w dłoni.
- Nie. A może to z powodu utraty krwi wymyśliłem sobie tę sytuację? - Był niepewny.
- Zapewniam cię, że jestem prawdziwa. Jestem tutaj teraz i dla ciebie. - Po tych słowach House wyrzucił pastylki i z uśmiechem na twarzy zbliżył się do jej ust.
- Pomóż mi - szepnął. Odzyskał wiarę w siebie i otrzymał ratunek, którego potrzebował.

Wreszcie jedno odnalazło drugie. Lisa odważyła się przyjść do niego, nie walczyć dłużej ze sobą.

Zaledwie dotknął jej ust i poczuł się bezpiecznie. Oddała pocałunek. Ich wargi spotykały się leniwie i bez pośpiechu, mieli dużo czasu, żeby nacieszyć się sobą. House chwycił jej dłoń, a ich palce splotły się w nieprzerwanym uścisku, tego oboje potrzebowali.

cdn.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Sob 6:46, 22 Maj 2010, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ot_taka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stamtąd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:39, 19 Maj 2010    Temat postu:

Ciekawa jestem jak to rozwiniesz... Na razie mi się podoba, dobrze opisane, więc siadam i czekam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sherry76
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:51, 19 Maj 2010    Temat postu:

Tytułem wstępu napiszę, że choć jestem nałogową "czytaczką" fików to jednak niezmiernie rzadko cokolwiek komentuję z powodu braku czasu (praca, dziecko itp). Nie jestem polonistką ale uważam, że masz piękny, wysublimowany styl, piszesz bardzo ciekawie, czytelnik ma wrażenie, że uczestniczy w całej sytuacji. Bardzo dobrze dobierasz słowa, oddajesz emocje wręcz namacalnie. Po przeczytaniu pierwszej części tego fika z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Ostatnią scenę z końcowego odcinka oddałaś z równym nacechowaniem emocjami co sama gra aktorska Hugh (a była rewelacyjna).
Bardzo mi się podoba, jak zwykle zresztą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:29, 19 Maj 2010    Temat postu:

wow!
dla mnie? dzięki napisać byś napisała, ale nie wiem, czy Huddy a po co miał się marnować taki wspaniały pomysł?
świetnie opisane!
te uczucia, emocje... piękne
wszystko cudowne, wspaniałe, doskonale dobrane!
ale najbardziej jestem ciekawa, co będzie dalej
czekam na kolejną część! pisz szybko, bo inaczej będę męczyć
wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anusiaxd
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:37, 19 Maj 2010    Temat postu:

świetnie napisane! ja chce więcej ! szkoda że nie da się pokazać myśli i odczuć na ekranie !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lithium
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kont
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:51, 19 Maj 2010    Temat postu:

jeaaa....ficzek, o którym marzyłam od oglądnięcia finału...a jeszcze twoim wykonaniu to cód,miód i orzeszki;D
czekam na następną część.!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sherry76
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:57, 19 Maj 2010    Temat postu:

lithium: mały offtop ale po prostu uwielbiam Twój avatar

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sarah_amelia
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 09 Wrz 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:32, 19 Maj 2010    Temat postu:

Nitka!
Jesteś wielka. Oddałaś wszystko co trzeba. Tak jak ma być. Odczucia House'a, jego przemyślenia. Masz piękny styl i czekam na więcej, chcę zobaczyć, jak to wszystko rozwiniesz. Czekam z niecierpliwością!!^^
Sarah


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mika-house
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:44, 19 Maj 2010    Temat postu:

oglądałam help me kilka raz bo nie mogłam w to uwierzyc... i choc znam ten odcinek na pamieć to musze przyznac ze super sie czytało twojego fika
czekam na ciąg dalszy i zycze weny )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 172 tematy

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:37, 19 Maj 2010    Temat postu:

Jeżeli mój komentarz będzie w jakimś stopniu poplątany, to z góry przepraszam, ale nadal jestem pod wpływem emocji po obejrzeniu ostatniego odcinka..

Cytat:
- Zapewniam cię, że jestem prawdziwa. Jestem tutaj teraz i dla ciebie. - Po tych słowach House wyrzucił pastylki i z uśmiechem na twarzy zbliżył się do jej ust.
- Pomóż mi - szepnął. Odzyskał wiarę w siebie i otrzymał ratunek, którego potrzebował.

Pięknie, aż się łezka w oku kręci..

Twój fik to takie małe odświeżenie* tego co zobaczyliśmy w ostatnim odcinku..Bardzo, bardzo mi się to odświeżenie* podoba!
Z niecierpliwością czekam na kolejne części, pozdrawiam i życzę Wełniastego Wena!

*- nie wiem, czy to dobre słowo, ale tak jak mówiłam na początku, te emocjee..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez CaRoLaInE_97 dnia Śro 16:39, 19 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marguerite.
Epidemiolog
Epidemiolog


Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Debrzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:34, 19 Maj 2010    Temat postu:

Gehnn, też miałam ochotę pociągnąć ciąg dalszy "Help me", ale stwierdziłam, że na pewno znajdzie się ktoś bardziej doświadczony i napisze to lepiej.
I dobrze.

W piękny sposób oddałaś uczucia, emocje House'a... Bardzo mi się podobało!

Nie mam co się rozpisywać, bo to było takie realistyczne, że na chwilę jakby przeniosłam się znów do "oglądania" serialu... Pięknie.

I z niecierpliwością czekam, jak to dalej rozwiniesz... Może akurat trafi się nam coś podobnego w 7 sezonie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lithium
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kont
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:20, 19 Maj 2010    Temat postu:

Nitka!Nie torturuj mnie;( ja tu czekam już calusieńki dzionek na cd...
Kiedy można się spodziewać kolejnej części ??
Życzę Wena i to wielkiego...ale myślę że on już jest


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lithium dnia Śro 21:21, 19 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:38, 20 Maj 2010    Temat postu:

klepie ^^
Nitka ty mnie nie pospieszaj, bo sie w sobie zamkne

Dziekuje za dedyk, choc z cenzorowaniem to bym nie przesadzala.

Zgadzam sie z przedmowczyniami, fik naprawde na wysokim poziomie.
Pieknie opisalas, to co wszyscy widzieli, a mimo ze opisanie tej sceny moze wydawac sie latwe, to tak naprawde sztuka jest oddac to tak, zeby pasowalo idealnie do tego co zobaczylismy. Idealnie nakreslilas slowami, wszytko to co bylo pokazane na ekranie.

Coz zabawne jest to, ze chyba kazdy po obejrzeniu epa mial ochote napisac kontynuacje. Teraz to czytajc, ciesze sie, ze ja jestem leniwa i sie za to nie bralam, bo z twoim fikiem napewno by sie nawet nie moglo rownac.
Twoj styl pisania, coz na ten temat chyba nie powinnam nawet nic mowic, bo ty to wiesz, a przynajmniej powinnas. Niech strace, ale sie powtorze, wiec uzywasz bardzo bogatego slownictwa, dodatkowo ladnie laczysz slowa, wiesz jak budowac opisy w taki sposob, zeby czytelnik mogl zobaczyc to co opisujesz czytajac tekst.

Wspaniale opisalas moment kiedy House jest sam. Opisywanie uczuc, a zwlaszcza takich jak nim targaly do najlatwiejszych nie nalezy. Latwo przekroczyc granice pomiedzy glebokim i poruszajacym opisem cierpienia i zrezygnowania, a belkotliwym i melodramatycznym uzalaniem sie nad bohaterem. Moim zdaniem bylo tak jak powinno byc, nie przesadzilas w zadna strone.

Powiedzmy druga czesc, kiedy House rozmawia z Cuddy, rowniez bardzo dobra. Uzylas czesci dialogu z zerialu, ale wprowadzilas tez wlasne zmiany. Tutaj bylo troszke bardziej ckliwie lub jesli ktos woli emocjonalnie.

Cytat:
- Zapewniam cię, że jestem prawdziwa. Jestem tutaj teraz i dla ciebie. - Po tych słowach House wyrzucił pastylki i z uśmiechem na twarzy zbliżył się do jej ust.
- Pomóż mi - szepnął. Odzyskał wiarę w siebie i otrzymał ratunek, którego potrzebował.


Ten fragment jest bardzo ladny i uczuciowy, ale jak na moj gust ostatnio bardzo lubujacy sie w oschlych i takich jakby zimnych opisac, troszeczke za bardzo fufflowo tutaj sie zrobilo, ale to oczywiscie rzecz gustu. Nie zmienia to faktu, ze tutaj rowniez dobrze ujelas slowami, wszytkie powiedzmy "nieme spojrzenia" bohaterow i cala sytuacje.

Reasumujac, zapowiada sie bardzo ciekawie i interesujaco. Zdecydowanie jestes mistrzem, jesli chodzi o piekne i glebokie opisy, ktore nie sa jednoczesnie groteskowe.
Coz sliczne i czekam na cd ^^
No dobra wiem, ze cd juz jest, ale ja jestem jak PKP, mam spoznienie w komentowaniu

mazel

ps: mam wrazenie, ze strasznie belkotliwie to opisalam, ale jest mi ciezko, wyrazic za pomoca slow, wlasne odczucia zwiazane z tym opowiadaniem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mazeltov dnia Czw 20:59, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 3:22, 20 Maj 2010    Temat postu:

Cytat:
łał Widzę kilka nowych nicków, jeśli chodzi o wypowiedzi w moich fickach. Nie wiecie nawet, jak bardzo się cieszę


ot_taka dziękuję. Długo nie będziesz musiała czekać

sherry76 Bardzo dziękuję Ci za te słowa, nawet nie wiesz jak takie komentarze podnoszą mnie na duchu. Napisałaś tyle przyjemnych słówek, bardzo mi miło i cieszę się, że Ci się podobało
Cytat:
Bardzo mi się podoba, jak zwykle zresztą.

? Czy to znaczy to, co myślę?

Gorzata dla Ciebie, dla Ciebie. Cholera, znowu mi nakazała, że kolejna część ma być rano dzięki Gosiu *__*

anusiaxd hej *macha* ale można w opowiadaniach, a resztę wykona wyobraźnia, to jest piękne! dzięki wielkie

lithium dziękuję, myślę, że kolejna część będzie dostępna za kilka godzin

sarah_amelia mam pewien pomysł, oczywiście nie skupiający wszystkiego na romansie tych dwojga, ale i tego nie zabraknie. Dziękuję

mika-house Chyba już gdzieś widziałam ten nick? a może mi się tylko wydaje? ^^ Dziękuję i niezmiernie się cieszę, że waszym zdaniem udało mi się utrzymać klimat sceny z odcinka

CaRoLaInE_97 To jest dobre słowo, sama bym takiego użyła stokrotne dzięki.

gehnn wyedytuję później posta, ale z góry dziękuję za konstruktywny komentarz ;*

marguerite. Mam nadzieję, że nic z tego nie trafi się w 7 sezonie - identycznie, bo wyjdzie, że Nitka spoileruje dzięki, dzięki, dzięki

mazeltov tylko spróbuj mi napisać: śliczne, czekam na cd

Komentarze wykarmiły mojego wena, idę pisać kolejną część ^.^ dzięki wszystkim


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 4:50, 20 Maj 2010    Temat postu:

Cytat:
Proszę o nie zabicie mnie Znacie mnie, takie końcówki, to mój konik^^ Oczywiście, wszystko będzie się rozwijało House jest taki, jak w finale na potrzeby dalszych części. W takim przypadku to nie jest OOC Enjoy!



Rozdział II.


- Musisz wziąć prysznic i trzeba zmienić ci opatrunek – szepnęła Cuddy, odrywając się od ust House’a.
- Mamoo, jeszcze nie teraz… - jęknął, próbując jej ponownie dosięgnąć.
- House, bez dyskusji. Dzisiaj i tak już narozrabiałeś, jutro trzeba będzie posprzątać ten bałagan.
- Jutro… To znaczy, że zostaniesz na noc? – spytał zaskoczony, ale widząc jej minę, uśmiechnął się delikatnie. Kobieta pokiwała głową.
- W takim razie będę grzeczny – odparł, ściągając powoli kurtkę. – Ale… wolę gorącą kąpiel, najlepiej wspólną – zastrzegł.
- Najpierw pokaż mi swoją ranę, niepokoi mnie ta sącząca się krew – powiedziała Cuddy, była stanowcza, ale House jak zawsze znalazł wymówkę.
- Zanim się wykrwawię, zdążymy wykąpać się kilka razy – zażartował.
- I oczywiście masz na myśli tylko kąpiel? – Lisa spojrzała na diagnostę z zaciekawieniem i rozbawieniem.

Nie mogła uwierzyć, że po tak nieprzyjemnych i trudnych wydarzeniach dzisiejszego dnia jeszcze miała chęć żartować i droczyć się z House’em.

- Tylko kąpiel. Obiecuję, że nie wciągnę cię do wanny – rzekł, krzyżując palce już drugi raz tego dnia.

To przypomniało mu o Hanna i szybko posmutniał. Nie powiedział jednak o tym Lisie, nie chcąc psuć nastroju. Cuddy myślała jednak, że smutny wyraz twarzy diagnosty spowodowany jest tym, że jeszcze nie wyraziła zgody na wspólną kąpiel.

- Zróbmy tak, wejdziesz pierwszy… Masz tu gdzieś gąbkę do mycia? – Rozejrzała się. – O… jest. Więc wejdziesz pierwszy, a ja ostrożnie umyję ci plecy i obejrzę ranę. Potem może dołączę, co ty na to? – zapytała figlarnie. Odkąd oboje spotkali się w mieszkaniu House’a, ich humory uległy znacznemu polepszeniu.
- Jak to może dołączę? – zapytał House, udając oburzonego. Ale Cuddy była niewzruszona. Czuła, że tego wieczoru to ona przejmuje pałeczkę.
- Zgadzasz się, czy mam… - Wskazała na drzwi.
- Dobrze, już dobrze… - burknął, ściągając podkoszulek. Lisa podeszła bliżej i ucałowała go czule, głaskając przy tym jego policzek i zaraz potem nagi tors.

Faktycznie, obrażenie, którego doznał podczas powtórnego zawalenia się konstrukcji, wyglądało na dosyć poważne, ale House ciągle się uśmiechał i lekarka wolała mu zaoszczędzić wywodu na temat tego, jak nieodpowiedzialnie się zachowuje. Był zadowolony, cieszył się z jej obecności i w gruncie rzeczy sam był lekarzem, i to światowej sławy.

- Mam się rozebrać do naga? – krzyknął z łazienki do Cuddy.

Kobieta właśnie omiatała wzrokiem mieszkanie. Nie wydawało jej się ciemne, ani też puste – miało swojego ducha.

- Gdybyś mógł zostać w bokserkach i nie odkrywać przede mną od razu wszystkich sekretów, byłabym wdzięczna – odpowiedziała, kierując się w stronę łazienki.
- Przecież już je poznałaś! I nie zaprzeczaj – odparł z rozbawioną miną.
- To było jakiś czas temu, więc nie…
- Jasne, przecież wiem. Jesteś bardziej wstydliwa niż kiedyś. – Lubił ją irytować, lubił żartować, ale potrzebował też ciepła i wbrew pozorom nie liczyło się dla House’a tylko seksualne napięcie pomiędzy nimi, co udowodnił tej nocy.

Gdy usłyszał, że Lisa się zaręczyła, że wychodzi za mąż, poczuł się, jakby dostał w twarz. Nie z otwartej dłoni, nawet nie pięścią, miał wrażenie, że ktoś go po prostu mocną kopnął. Był w szoku, olbrzymim, ciężko mu było wydusić z siebie chociażby słowo, a potem Hanna... Sam stanął przed wyborem. Mógł przekonać ją do amputacji lub nie. Wierzyła mu, ufała. Podłemu lekarzowi, który mówi wszystko bez ogródek. Polubił ją, co było rzadkością. Jemu również wydawało się, że i ona darzyła go sympatią. Od tak długiego czasu, wreszcie ktoś powiedział mu coś dobrego. Ale ona umarła, jej już nie ma. A jednak ta myśl dręczyła go gdzieś w środku.

- Przestań. – Wyrwała go z zamyślenia.
- Co? – zapytał zbity z tropu. Tak intensywnie myślał o tamtych wydarzeniach, że nie zorientował się, że była to odpowiedź Cuddy na jego żartobliwe uwagi. Był blady. Miał rozbiegany wzrok.
- House, może chcesz położyć się spać? Może tylko zdezynfekuję twoją ranę, a resztą zajmiemy się jutro? – zapytała niepewnie.

Ona również była zmęczona, przesycona różnorakimi emocjami. Negatywnymi, ale także tymi bardzo pozytywnymi.

- Nie, wszystko w porządku. Chcę się wykąpać – odparł już w pełni skupiony na swoich słowach.
- W takim razie proszę bardzo, wanna jest pełna ciepłej wody. – Wskazała na przedmiot z ciepłym uśmiechem.
- Właściwie… pełna gorącej wody – powiedział diagnosta.
- House, przecież wiesz, że wrzątek nie jest teraz dla ciebie wskazany.
- Spokojnie, chcę się po prostu odprężyć, mam przy sobie piękną kobietę i mogę chyba pozwolić sobie na chwilę relaksu po tym ciężkim dniu, prawda? – zapytał. Cuddy postanowiła mu odpuścić, później powie mu, co o tym myśli. Przytaknęła, po czym usiadła na brzegu wanny, sięgając po gąbkę, gdy House zanurzył się w wodzie.

Położył jeszcze suchą dłoń na jej udzie i głaskał je delikatnie, gdy ona myła jego plecy, a potem klatkę piersiową. Pociągnął ją lekko w swoim kierunku i chyba setny raz tej nocy złożył na jej miękkich ustach pocałunek.

- I jak? – zapytała Cuddy.
- Jak w raju… - szepnął, przymykając lekko powieki, ale wnet wróciły wspomnienia wieczoru, a jego oddech przyspieszył.

House jak gdyby się wyłączył, a obrazy z katastrofy przewijały się przed jego oczyma. Po kolei, słowa Cuddy, Hanna, amputacja jej nogi, jego zwierzenie, śmierć pacjentki, Vicodin…

- House… House, słyszysz mnie? – Potrząsnęła nim. – Twoje ciśnienie skacze jak szalone… - Spojrzała na ranę, z której teraz krew sączyła się znacznie bardziej.
- House! Do cholery! Nie trać przytomności! Nie tutaj, nie w wodzie! House! – krzyknęła tak głośno, jak tylko potrafiła.

cdn.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Czw 5:11, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sherry76
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:23, 20 Maj 2010    Temat postu:

NiEtYkAlNa napisał:
sherry76 Bardzo dziękuję Ci za te słowa, nawet nie wiesz jak takie komentarze podnoszą mnie na duchu. Napisałaś tyle przyjemnych słówek, bardzo mi miło i cieszę się, że Ci się podobało
Cytat:
Bardzo mi się podoba, jak zwykle zresztą.

? Czy to znaczy to, co myślę?


To znaczy dokładnie to, że znam wszystkie Twoje fiki niemal na pamięć, uwielbiam je i tyle Zdecydowanie należysz do moich ulubionych autorek.
Przy tej okazji pytanko: zamierzasz może dokończyć "Nie jestem zazdrosny" i "Szczęście w nieszczęściu"? Bardzo bym chciała je przeczytać do końca

Co do części 2 Help me to sloganem będzie powiedzieć znowu, że rewelacja, super i w ogóle ale co mam zrobić jak nic innego nie przychodzi mi do głowy? Świetnie rozwinęłaś sytuację, nie rzucili się na siebie jak napaleńcy, wszystko idzie w idealnym tempie, nie mam najmniejszych zastrzeżeń No może jedno, maleńkie: dlaczego zakończyłaś w takim momencie? Tak, wiem, zakończenia części w kulminacyjnym momencie to Twoja specjalność


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ot_taka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stamtąd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:30, 20 Maj 2010    Temat postu:

[quote="NiEtYkAlNa"]
Cytat:
Proszę o nie zabicie mnie Znacie mnie, takie końcówki, to mój konik^^


Zastanowimy się
*zastanawia się*
Jadnak nie zabijemy bo ciąg dalszy jest bardzo wskazany
Umiesz budować napięcie....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:46, 20 Maj 2010    Temat postu:

w końcu! jeden dzień po poprzedniej, ale i tak w końcu
ale czy mi się wydaje, czy miałaś do czegoś użyć mocy alkoholu?
ale te ciekawe wydarzenia też świetne
coś mi się wydaje, że już za chwilkę wszyscy będą wiedzieli o decyzji Cuddy a właśnie się tak dziś zastanawiałam jak się dowiedzą
oczywiście bardzo mi się podobało, bo jak coś tak cudnego może się nie podobać?
a zabić cię? za co? już prędzej torturować o następną część
więc czekam na ciąg dalszy!
Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lithium
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kont
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:31, 20 Maj 2010    Temat postu:

Dziękuje za kolejną cześć Nawet nie wyobrażasz sobie jak się ucieszyłam kiedy pod pretekstem czytania informacji o powodziach na przerwie w szkole mogłam wejść, przeczytać i umilić sobie lekcje^^
Pięknie...tak realistycznie, a zarazem romantycznie...rozpływam się!Shore i inni reżyserzy powinni tu wchodzić
Czekam na cdn i żeby House się dobrze czuł bo te jego omdlenia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mika-house
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:33, 20 Maj 2010    Temat postu:

hmm... zdaję sobie sprawę, ze nie łatwo jest napisac kontynuacje do pierwszej czesci, która była inspirowana odcinkiem, ale tobie tylko gratulowac moge takiego talentu, bo świetnie piszesz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vicodinka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 802
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Taka planeta Ziemia...Może słyszałeś?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:39, 20 Maj 2010    Temat postu:

DAWAJ NATYCHMIAST TRZECIĄ CZĘŚĆ!!!
To rozkaz
Fick straaaasznie mi się podoba. I co do dramatycznej końcówki-lubię, bo budują napięcie.
Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:47, 20 Maj 2010    Temat postu:

Nie skomentowałam? Albo przez emocje albo przez neta
Nieważne.... fick jest świetny Ja sama zaczęłam tworzyć w głowie różne scenariusze 7 sezonu A fajnie coś też przeczytać
Czekam na kolejną część


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JaYeti
Half-Wit


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 235 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:46, 20 Maj 2010    Temat postu:

I znowu napisałaś coś, czego nie mogę nie skomentować po 'nieśmiertelnych' przeczytałam prawie wszystkie twoje fiki i wszystkie sa rewelacyjne
Nie mam szczególnego daru opisywania czegoś, co mi się podoba, więc wybacz za brak szczegółów itp.
Twoje fiki podobają mi się najbardziej, a ten przeczytałam zaraz po oglądnięciu 'help me' i jak myślę teraz o tym odcinku, to kojarz go z twoim fikiem i na odwrót
pisz dalej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Danielek18
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 20 Maj 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:23, 21 Maj 2010    Temat postu:

Jak każdy fick cudowny!!! Na podstawie tych twoich powieści by powinni House'a kręcić. David Shore to przy tobie pikuś Oczywiście czekam na następną część.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 4:16, 22 Maj 2010    Temat postu:

sherry76

Cytat:
To znaczy dokładnie to, że znam wszystkie Twoje fiki niemal na pamięć, uwielbiam je i tyle Zdecydowanie należysz do moich ulubionych autorek.

czuję się... świetnie dziękuję bardzo za takie miłe słowa
Cytat:
Przy tej okazji pytanko: zamierzasz może dokończyć "Nie jestem zazdrosny" i "Szczęście w nieszczęściu"?

Jak najbardziej, dajcie mi tylko jeszcze moment
Cytat:
Świetnie rozwinęłaś sytuację, nie rzucili się na siebie jak napaleńcy, wszystko idzie w idealnym tempie, nie mam najmniejszych zastrzeżeń

Zależało mi na tym, żeby nie było to jedno, szybkie hop-siup do łóżka... No i uwielbiam po swojemu rozwijać fabułę
Cytat:
dlaczego zakończyłaś w takim momencie? Tak, wiem, zakończenia części w kulminacyjnym momencie to Twoja specjalność

jeśli czytałaś wszystkie moje ficki, to nie jest to dla Ciebie niespodzianka Ja bardzo lubię takie "momenty" wiem, to podłe, dlatego poprosiłam o nie zabicie mnie

dziękuję jeszcze raz z całego serca

ot_taka

Cytat:
Jadnak nie zabijemy bo ciąg dalszy jest bardzo wskazany

ufff
Cytat:
Umiesz budować napięcie....

dziękuję

Gorzata

Cytat:
ale czy mi się wydaje, czy miałaś do czegoś użyć mocy alkoholu?

przestań, bo wyjdę na alkoholika będzie i ten epizod
Cytat:
coś mi się wydaje, że już za chwilkę wszyscy będą wiedzieli o decyzji Cuddy a właśnie się tak dziś zastanawiałam jak się dowiedzą

Poczekamy, zobaczymy
Cytat:
oczywiście bardzo mi się podobało, bo jak coś tak cudnego może się nie podobać?


Cytat:
a zabić cię? za co? już prędzej torturować o następną część

*ucieka w ciemny kąt* nie bójcie się, już dziś na gg wytorturowała dziękuję Gosiu

lithium

Cytat:
Dziękuje za kolejną cześć

to ja dziękuję za komentarz
Cytat:
Shore i inni reżyserzy powinni tu wchodzić


Cytat:
Czekam na cdn i żeby House się dobrze czuł bo te jego omdlenia...

Omdlenia akurat są uzasadnione i myślę, że nie będzie tak źle dzięki

mika-house

Cytat:
hmm... zdaję sobie sprawę, ze nie łatwo jest napisac kontynuacje do pierwszej czesci, która była inspirowana odcinkiem, ale tobie tylko gratulowac moge takiego talentu, bo świetnie piszesz

łał. dzię-kuję
Ps: To jak, znamy się, bo wydaje mi się, że kojarzę Twój nick?

Vicodinka
Cytat:

DAWAJ NATYCHMIAST TRZECIĄ CZĘŚĆ!!!
To rozkaz

OMG zaczynam czuć się jak przy Nieśmiertelnych
już, już... *idzie pisać* popatrzcie, która godzina

GosiaczeQ_17

Cytat:
Nie skomentowałam?


Cytat:
Albo przez emocje albo przez neta

mój też nie chodzi jak w zegarku
dziękuję bardzo

JaYeti łuhu!!!

Jak ja się cieszę z takich wyjątków, robionych dla mnie. Ktoś, kto prawie nigdy nie komentuje, komentuje moje ficki. Bardzo mnie to cieszy

Cytat:
I znowu napisałaś coś, czego nie mogę nie skomentować po 'nieśmiertelnych' przeczytałam prawie wszystkie twoje fiki i wszystkie sa rewelacyjne

ło bosh *wspomina nieśmiertelnych z nitką w oku*
Cytat:
Nie mam szczególnego daru opisywania czegoś, co mi się podoba, więc wybacz za brak szczegółów

no problemo
Cytat:
Twoje fiki podobają mi się najbardziej, a ten przeczytałam zaraz po oglądnięciu 'help me' i jak myślę teraz o tym odcinku, to kojarz go z twoim fikiem i na odwrót

łał, jestem zaszczycona dziękuję Ci bardzo

Danielek18

Cytat:
Na podstawie tych twoich powieści by powinni House'a kręcić. David Shore to przy tobie pikuś

gaaaad, rozpieszczacie mnie, dzięki


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Sob 4:20, 22 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin