|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:13, 08 Lut 2009 Temat postu: Gra spojrzeń [M] |
|
|
Cytat: | Zdarzyło mi się popełnić fika... Mam ogromne obawy przed wrzuceniem go tutaj. Boję się Was, można by powiedzieć
Proszę o wyrozumiałość, bo to mój House'owy debiut i mam wrażenie że zawarłam za mało House'a w House'ie, oraz o wskazanie mi błędów, co bym mogła ich na przyszłość uniknąć.
Kończąc przydługi wstęp dodam tylko, że nie wiem, czy klasyfikacja wiekowa dobra. Nie znam się na dzieciach, nie wiem, co jest dla nich dobre |
Gregory House siedział na ławce i próbował rozgrzać zmarznięte dłonie. W jej domu zgasło właśnie ostatnie światło. Czekał na to przeszło godzinę. Jeszcze dwadzieścia minut, żeby zdążyła zasnąć, a potem będzie mógł przystąpić do realizacji swoich zamierzeń.
Nudziło mu się w domu, więc postanowił pobawić się czyimś kosztem. “Nic tak nie poprawia humoru, jak wściekła Cuddy” - pomyślał.
Lisa zgasiła światło w sypialni i wsunęła się pod kołdrę. Rachel dopiero co zasnęła, w domu zapanowała błoga cisza. Ułożyła się wygodnie i Morfeusz powoli zaczynał porywać ją w swe objęcia, kiedy poderwało ją pukanie do drzwi. Pukanie tak natarczywe, jakby walił się świat. Albo jakby przyszedł House.
- Masz trzy sekundy - warknęła, uchylając drzwi.
- Przyszedłem zaprosić cię na randkę.
- Twój czas minął - trzasnęła drzwiami i miała zamiar wrócić do łóżka, kiedy uzmysłowiła sobie sens jego słów. - Coś ty powiedział?!
House się nie odezwał. Patrzył na nią jak zahipnotyzowany. I, co dziwne, nie patrzył ani na piersi, ani pupę. Wpatrywał się intensywnie w jej twarz, jakby widział ją po raz pierwszy. Cuddy podniosła wzrok i ich oczy się spotkały.
Gdyby ktoś stojący z boku miał opisać co widzi w ich spojrzeniach, musiałby wymienić wszystkie, możliwie najbardziej skrajne, uczucia. Dominowało chyba zdziwienie, zwłaszcza w oczach pani administrator. Zastanawiała się, czy to jakaś nowa gra House’a. Może urządził sobie zawody? Kto jest w stanie dłużej wytrzymać bez mrugania - absolutnie w jego stylu. Albo kto mrugnie pierwszy, jest słabszy.
Ale poza tym, z ich oczu dało się wyczytać wzajemną sympatię. To dziwne, bo uważny obserwator dostrzegłby także złość i dziwną zawziętość. Nie znając tych dwojga, mógłby zinterpretować to jako spotkanie skłóconych kochanków.
Czar chwili prysł kiedy Greg przekroczył próg i pchnął laską drzwi. Te zamknęły się z donośnym hukiem. Cuddy i House odskoczyli od siebie. “Przynajmniej nie przegrałam” - pomyślała Lisa ocierając oczy, które zaczynały już łzawić. Na głos zaś powiedziała;
- Zabiję cię, jeśli obudzisz Rachel.
- Mamusia nie w humorze, pewnie mały potworek dał jej w kość.
- Śmierć to za mało. Dodatkowe godziny w klinice. Mów czego chcesz.
- Skończył mi się Vicodin.
- Nieprawda. Trzy dni temu wypisałam receptę.
- Stęskniłem się.
- Dalej.
- Chciałem cię wkurzyć.
- W to akurat mogę uwierzyć. Udało ci się. Odprowadzę cię do drzwi.
- Cuddless! Gdzie twoje maniery?! - wykrzyknął House, kuśtykając do salonu. Usiadł na sofie, odłożył laskę i z rozbawieniem kontynuował. - Powinnaś mi zaproponować herbatę. Albo seks.
Lisa opadła na fotel naprzeciwko niego. Była zmęczona i zła. Nie miała ochoty na kolejną gierkę House’a. Było dobrze po północy, zostało jej więc całe 5 godzin snu.
- Wiedziałem! Jesteś lesbijką!
- Co?! - zapytała Cuddy, wyrwana z zamyślenia.
- Przychodzi do ciebie błyskotliwy, seksowny, szarmancki facet i wprost mówi, że czeka na propozycję seksualną a ty nie reagujesz. Lesbijka jak w pysk strzelił!
- Czy ten błyskotliwy i seksowny facet czeka na zewnątrz? Bo tutaj widzę tylko ciebie - zripostowała. House rzucił jej mordercze spojrzenie. Odpowiedziała tym samym. I znów wpatrywali się w siebie, niezdolni do jakiegokolwiek ruchu czy słowa. Ich oczy zdawały się przekazywać sobie wszystko to, co oni skrzętnie ukrywali w zakamarkach dusz, co bali się wypowiedzieć na głos.
Bo co ona właściwie miałaby mu powiedzieć? Że uwielbia jego poczucie humoru, chociaż tak często doprowadza ją do szału? Że tak naprawdę lubi się z nim sprzeczać? Że nie znosi kiedy ośmiesza ją na oczach pracowników? Że nienawidzi go za to, że jest takim pozbawionym uczuć dupkiem, którego nie da się obdarzyć żadnym ciepłym uczuciem? I że mimo wszystko go kocha?
Bo co on właściwie miałby jej powiedzieć? Że uwielbia się z nią droczyć i patrzeć na jej zaczerwienione ze złości policzki? Że nienawidzi siebie za to, że tak często ją rani i jest bezdusznym chamem? Że nienawidzi jej za to, że nie potrafi dostrzec jego prawdziwych intencji? I że mimo wszystko ją kocha?
Ich spojrzenia wyrażały to wszystko, nawet trochę więcej. Gdyby tylko umieli to z nich wyczytać…. A może; gdyby tylko CHCIELI.
Krzyk dobiegający z głośnika stojącego na oknie przerwał ich rozmowę bez słów.
- Elektroniczna niańka?! - House wytrzeszczył oczy. - Cuddless, co z ciebie za matka?! Zastępujesz żywego człowieka kilkoma głośnikami?!
- Miesiąc w klinice - rzuciła Cuddy przez ramię, wbiegając po schodach.
House ruszył za nią. Oparł się plecami o framugę i obserwował cały ten cyrk z karmieniem i przewijaniem. Chociaż, jakby się głębiej zastanowić, ten mały potworek był nawet całkiem… no, w każdym razie był znośny. To największy komplement, na jaki House pozwolił sobie względem Rachel. O wiele więcej epitetów przychodziło mu do głowy kiedy patrzył na Cuddy, krzątającą się wśród pieluch i zabawek. Mimo że widać było po niej zmęczenie, uśmiechała się a z jej twarzy biło ciepło i spokój. Kiedy pochyliła się, kładąc Rachel z powrotem do łóżeczka, gwizdnął cicho i powiedział;
- Jaka seksowna mamuśka, sam bym taką chciał.
- House, załatwmy to i idź już sobie - poprosiła Lisa wychodząc na korytarz.
- Mówiąc “TO”, masz na myśli seks ze mną? Bo jeśli tak, wybrałaś zdecydowanie nieodpowiednie określenie. Nie wystarcza do opisania TEGO co by się działo i uwłacza mojej…
- Zamknij się - przerwała mu. - Mówiąc “to”, mam na myśli to, po co przyszedłeś. Czymkolwiek TO jest.
Ruszyła w dół po schodach, ale House złapał ją za rękę i odwrócił do siebie.
- A jeśli naprawdę przyszedłem tutaj żeby się z tobą kochać? - powiedział, przerażony swoją odwagą. “House, do cholery, co ty bredzisz?!” - przemknęło mu przez myśl. “Tani podryw, amant z Bożej łaski.” Jednak Cuddy wyraźnie potraktowała to jako kolejną zaczepkę, bo powiedziała z dezaprobatą;
- To weź się w końcu do roboty.
To, co wydarzyło się później, było zaskoczeniem dla nich obojga. House podszedł do Cuddy, objął ją i delikatnie pocałował. Oddała pocałunek. Diagnosta bał się na nią spojrzeć, bał się tego, co zobaczy. W końcu jednak podniósł wzrok. W oczach jego szefowej malowało się zdziwienie, natomiast na ustach błąkał się delikatny uśmiech. Stali naprzeciw siebie, patrząc sobie głęboko w oczy. Niedługo po tym ich usta znów połączył pocałunek.
Całowali się tak, jakby od tego zależało całe ich dalsze życie a także losy całego wszechświata. A może raczej jak stęsknieni kochankowie, niemogący nacieszyć się odzyskaniem tego drugiego.
Kolejne części garderoby zaścielały dywan w drodze z korytarza do sypialni a oni nie przerywali pocałunku.
Lisa przebudziła się, ale nie otwierała oczu. Leżała przytulona do ostatniego mężczyzny, z którym powinna pójść do łóżka. Próbowała przekonać samą siebie, że to może jednak nie on, ale zarost drapiący ją w ramię, szczupła, a jednocześnie niezwykle męska dłoń obejmująca ją w talii i wspomnienie przejmująco niebieskich oczu pozbawiały ją złudzeń.
I choć ostatnia noc była najpiękniejszą w jej życiu, bała się, że House będzie tego żałować.
Greg przebudził się, ale nie otwierał oczu. Leżał przytulona do ostatniej kobiety, z którą powinien pójść do łóżka. Próbował przekonać samego siebie, że to może jednak nie ona, ale kosmyki włosów łaskoczące go w tors, miękka skóra, którą czuł pod palcami i wspomnienie pięknych, niebieskozielonych oczu pozbawiały go złudzeń.
I choć ostatnia noc była najpiękniejszą w jego życiu, bał się, że Cuddy będzie tego żałować.
W końcu postanowił otworzyć oczy. Przesunął się trochę na łóżku…
Cuddy poczuła, że House się od niej oddala.
“To koniec” - pomyślała. “Wstanie, wyjdzie, a potem będzie udawał, że do niczego nie doszło.”
Ale House, wbrew jej przewidywaniom, nie wstał. Wciąż czuła na sobie jego dłoń. W końcu ciekawość zwyciężyła i Lisa otwarła jedno oko.
- Dzień dobry, jednooka bogini seksu - przywitał ją diagnosta, parząc na nią badawczo.
- Dzień dobry, House - odpowiedziała, odwzajemniając spojrzenie i czekając na dalszy rozwój wydarzeń.
- Powinienem teraz wyznać ci miłość, albo coś równie ckliwego, hm? - zagadnął.
- Powinieneś - potwierdziła, uśmiechając się lekko.
- Ale wiesz, że tego nie zrobię?
- Nie mam złudzeń.
- Przeszkadza ci to?
- Średnio, jeśli jakoś mi to wynagrodzisz - uśmiechnęła się łobuzersko.
- Co tylko zechcesz, madam - mówiąc to, pocałował ją lekko w usta, wciąż wpatrując się jej w oczy. Cuddy sprowadziła go na ziemię.
- Odstaw Vicodin.
- Nie - odpowiedział bez wahania. - Nie będę też zmieniał pieluch potworkowi, nie zacznę szanować ludzi i nie przestanę uciekać z kliniki. Już wolę powiedzieć, że cię kocham, upierdliwa babo.
Starając się powstrzymać łzy wzruszenia, Cuddy zacisnęła powieki.
- Przegrałaś! - ryknął uradowany House.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sarusia dnia Pon 19:58, 31 Maj 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:35, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
aaa!
Rozwaliło mnie,kompletnie!!
Sarusia! to jest cudowne.
Wydrukuję sobie i będę czytać przed snem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:56, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Awwwwww... moim skromnym zdaniem, ten fik jest ŚWIETNY !! Jedna historia, choć czasem widziana dwiema parami oczu, stapiająca się w jedność pełną gry i niedomówień. nawet na końcu jest zabawna wątpliwość, czy to wszystko nie było przeprowadzone po to, by nie wytrzymała i zamrugała .
Przeczytałam pierwsze zdania i już wiedziałam, że się nie zawiodę. Pisany lekko, czytany z przyjemnością, opowiadający o spojrzeniach, które pokazywały ich pragnienie siebie nawzajem, opowiadający o romantycznej historii, która tak naprawdę była prawdziwą grą przypływów odwagi w ujawnieniu duszy ...
To, jak House się wahał, potem wszedł, widział Rachel i denerwował Cuddy, która nie traktowała go ani trochę poważnie, było świetne.
Cytat: | - Masz trzy sekundy - warknęła, uchylając drzwi.
- Przyszedłem zaprosić cię na randkę.
- Twój czas minął - trzasnęła drzwiami i miała zamiar wrócić do łóżka, kiedy uzmysłowiła sobie sens jego słów. - Coś ty powiedział?! |
Wyobraziłam sobie, jak zatrzasnęła House'owi drzwi przed nosem, odwróciła się, zamarła, zawróciła i otworzyła szeroko uśmiechniętemu diagnoście
Cytat: | Gdyby ktoś stojący z boku miał opisać co widzi w ich spojrzeniach, musiałby wymienić wszystkie, możliwie najbardziej skrajne, uczucia. Dominowało chyba zdziwienie, zwłaszcza w oczach pani administrator. Zastanawiała się, czy to jakaś nowa gra House’a. Może urządził sobie zawody? Kto jest w stanie dłużej wytrzymać bez mrugania - absolutnie w jego stylu. Albo kto mrugnie pierwszy, jest słabszy.
Ale poza tym, z ich oczu dało się wyczytać wzajemną sympatię. To dziwne, bo uważny obserwator dostrzegłby także złość i dziwną zawziętość. Nie znając tych dwojga, mógłby zinterpretować to jako spotkanie skłóconych kochanków. |
cudny opis...................
Cytat: | - Przychodzi do ciebie błyskotliwy, seksowny, szarmancki facet i wprost mówi, że czeka na propozycję seksualną a ty nie reagujesz. Lesbijka jak w pysk strzelił!
- Czy ten błyskotliwy i seksowny facet czeka na zewnątrz? Bo tutaj widzę tylko ciebie - zripostowała. |
mój ukochany dialog
Cytat: |
- Zamknij się - przerwała mu. - Mówiąc “to”, mam na myśli to, po co przyszedłeś. Czymkolwiek TO jest.
Ruszyła w dół po schodach, ale House złapał ją za rękę i odwrócił do siebie.
- A jeśli naprawdę przyszedłem tutaj żeby się z tobą kochać? - powiedział, przerażony swoją odwagą. |
mrrrrrrrrau, House przestał się kontrolować, dał się ponieść, zaimprowizował i........
Cytat: | - Odstaw Vicodin.
- Nie - odpowiedział bez wahania. - Nie będę też zmieniał pieluch potworkowi, nie zacznę szanować ludzi i nie przestanę uciekać z kliniki. Już wolę powiedzieć, że cię kocham, upierdliwa babo.
Starając się powstrzymać łzy wzruszenia, Cuddy zacisnęła powieki.
- Przegrałaś! - ryknął uradowany House. |
na końcówce najpierw się wzruszyłam, a potem wybuchnęłam śmiechem jaka satysfakcja
naprawdę fajne opowiadanie. Można do niego z przyjemnością wracać, masz talent [/quote]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:02, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Hania - bardzo dziękuje
amandi - poczekaj, zaraz odpiszę, zbieram zęby z podłogi.
Bardzo dziękuje za taki komentarz, zwłaszcza, że czytałam Twoje opowiadania i talent z nas dwóch masz zdecydowanie TY!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Domcia2605
Pacjent
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:16, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Cudne, Cudne, Cudne. Bedzie dalsza cz. ?;>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella
Ratownik Medyczny
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:58, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
ale to jest swietne, czytalo sie bardzo dobrze z lekkim napieciem i oczekiwaniem.
mój ulubiony fragment to : Czy ten błyskotliwy i seksowny facet czeka na zewnątrz? Bo tutaj widzę tylko ciebie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shetanka
Rezydent
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:39, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Świetne, końcówka najlepsza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dycha
Ginekolog
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 2190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:47, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Cudny, cudny...
Super fik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:41, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Fajny fik, oddaje dobrze relację między Housem, a Cuddy, to ciągłe napięcie, rywalizację. Dużo zabawnych, ostrych dialogów. Poza tym lubię takie zakończenia.
Napisz coś jeszcze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:12, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Domcia2605 napisał: | Cudne, Cudne, Cudne. Bedzie dalsza cz. ?;>
|
Nie planowałam.
Dziękuję, bardzo mi miło
Izabella, Schetanka, dycha, runiu - baaardzo dzięuję, miło mi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Domcia2605
Pacjent
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:34, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
[quote="Sarusia"] Domcia2605 napisał: | Cudne, Cudne, Cudne. Bedzie dalsza cz. ?;>
|
Nie planowałam.
Dziękuję, bardzo mi miło
to zaplanuj. ;d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:30, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
[b]Sarusia[/], nie zawstydzaj mnie ... piszesz świetnie i już * funduje nową sztuczną szczękę *. Mam nadzieję, że niedługo pojawi się kolejne woje opowiadanie .......pliiiiiiiiiiz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nimfka
Reumatolog
Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:21, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Cuuuuuuuuuuudo :serducho:
I ty się bałaś to cudo zamieścić, jak możesz, więcej wiary w siebie kobieto
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:56, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
nimfka napisał: | Cuuuuuuuuuuudo :serducho:
I ty się bałaś to cudo zamieścić, jak możesz, więcej wiary w siebie kobieto |
Dziękuję
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sarusia dnia Pią 21:02, 13 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr. paula
Ratownik Medyczny
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:55, 13 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Super! Super! Super!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aduśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 07 Wrz 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:14, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wiem, że trochę póżno, ale ... Muszę coś napisać!
Przeczytałam to cudeńko i padłam Z wrażenia oczywiście
To było coś ... wspaniałego! Wręcz nie do opisania!
Świetnie przedstawiłaś grę ich spojrzeń, grę słów i wgl.
No i to wyznanie! Aaaa!
Cudnie piszesz Talenciaro kochana!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:32, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
OMG to jest cudne!!!!!
I nawet wyznajac sobie milosc ciagle towarzysza im ich gierki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:01, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ojej. Kiedy to było... Mój pierwszy fik
Dzięki, dziewczyny - za dobre słowo, za rzucenie okiem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Pią 19:00, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Och, Sarusiu, jak tutaj Ciebie dużo się ostatnio zrobiło
A miniaturka... Cudna, obłędna, śliczna, idealna... i to debiut!
A Ty mnie(!) chwalisz, Ty, Ty...
*Tygrys idzie schować się do szuflady*
Cytat: | Jednak Cuddy wyraźnie potraktowała to jako kolejną zaczepkę, bo powiedziała z dezaprobatą;
- To weź się w końcu do roboty. |
Mój absolutny faworyt!
I oczywiście tytułowa gra spojrzeń...
Duuużego Wena, bo chcę przeczytać jeszcze duuuużo miniaturek w Twoim wykonaniu
Tygrys
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
[E]LIZA
Ratownik Medyczny
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krajenka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:59, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jejku... Odebrało mi mowę... Gdzie Ty się chowałaś z takim talentem?! Dosłownie odpłynęłam. Jedna z piękniejszych rzeczy, jaką w życiu udało mi się przeczytać... Saruś, to było niesamowicie przejmujące, kipiące uczuciem, po prostu boskie... No nie mogę się pozbierać
Życzę weny i ściskam baaardzo mocno :-) Buziaki dla Ciebie. Wiesz, że jesteś nieziemsko uzdolniona? Jeśli nie wiesz, to ja Ci to teraz oficjalnie mówię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:13, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Też się przyłączę Świetny fik, ŚWIETNY! A to:
Sarusia napisał: |
- A jeśli naprawdę przyszedłem tutaj żeby się z tobą kochać? - powiedział, przerażony swoją odwagą. “House, do cholery, co ty bredzisz?!” - przemknęło mu przez myśl. “Tani podryw, amant z Bożej łaski.” Jednak Cuddy wyraźnie potraktowała to jako kolejną zaczepkę, bo powiedziała z dezaprobatą;
- To weź się w końcu do roboty.
|
To mistrzostwo Huddy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:05, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
O rany, co Was tak wzięło na te starocie? Chociaż to strasznie miłe, nie powiem...
Tygrysku, to nie moja wina Nie, żebym pokazywała palcem, ale to Aduśka wygrzebała!
Dziękuję Ci bardzo za taką opinię i tak - to ja Ciebie podziwiam! Nie odwrotnie
Elizo, kochanie, teraz mnie w gardle ściska! Dziękuję!
Tym bardziej, że wiesz dobrze jak wielkim jesteś dla mnie autorytetem!
Monad, miło mi strasznie, ale mam wrażenie, że grubo przesadzasz... Ba, jestem tego pewna! Gdzie tam mistrzostwo, to jakieś bidne początki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:30, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dobra, to jeszcze ja dołożę wisienkę na czubek tego tortu.
Żeby już nie powtarzać tego wszystkiego, co jest wyżej, to powiem tylko, że czytałam, że wielbię i że podpisuję się rękami i nogami pod każdym z komentarzy.
Żeby każdy miał takie bidne początki, jak Ty miałaś...
A, jeszcze ta dedykacja dla Ani - niby wiem, że nie o mnie chodzi, ale jednak tak pozytywnie działa na podświadomość... xD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez a_cappella dnia Sob 18:31, 05 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:41, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jak to możliwe, że ja jeszcze tego nie przeczytałam?
Niby jest dużo podobnych miniaturek, a jednak ta jest wyjątkowa na swój sposób Bardzo mi się spodobała.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|