|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
baby
Neurochirurg
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szafy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:39, 24 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
niee! nie pszeczytałam! *bije siem po tfaszy* ała. ;/
wybaczysz? *robi minę zbitego szczeniaka, czy jakoś tak*
cud, miód i kasztanki!
cÓdne (Ola pamiętasz afery z Tincią?)
kocham (bez sugestji)
baby
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez baby dnia Czw 23:39, 24 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:31, 25 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, co z tego będzie. Na razie akcja trochę się ślimaczy. Ale potem powinno być lepiej. Dla Jakstam i Agusss, bo trochę Hilsonowa ta część. Dla Huddyfan za to, że napisała nam piękny zimowy Huddy fik. Oraz dla Baby, Neko Md i Aleksandry, za to, że tak wspierają mnie swoimi komentarzami. W następnej części powinno być bardziej Huddystycznie
III
-Wygrałem. Pokonałem ją – po raz kolejny bez pukania pokonał drzwi gabinetu swojego przyjaciela. Na szczęście tym razem w środku nie było żadnych umierających pacjentów. Był tylko Jimmy i stos dokumentów na jego biurku.
- House?! Ja żartowałem. Chyba nic jej nie zrobiłeś? – zapytał przerażony onkolog.
- Przecież mówiłeś, że skoro mnie bije mam jej oddać – diagnosta przypomniał mu jego własne słowa.
- Nie dosłownie – ukrył twarz w dłoniach. House się roześmiał.
- Dobrze się bawisz? – zapytał James wbijając w niego groźne spojrzenie.
- Z każdą chwilą coraz lepiej, a to dopiero początek – uśmiech nie znikał z jego twarzy.
- Mów co jej zrobiłeś – polecił zaciekawiony Wilson.
- Nic. Sama się podłożyła. Nawet nie musiałem się wysilać – rozsiadł się na kanapie przyjaciela. – Dała mi miesiąc wolnego od kliniki, możliwość decydowania o tym, który przypadek przyjmuję, a który nie i najlepsze… - w tym momencie zawiesił głos, by podkreślić niesamowitość sytuacji. Onkolog wpatrywał się w niego z szeroko otwartymi ustami. – A najlepsze jest to, że przez jeden dzień będzie słuchać moich poleceń – duma aż rozpierała go od środka.
- Jasne. Pewnie znów cię uderzyła, tyle tylko, że tym razem w głowę, a nie w ramię i chyba zdecydowanie mocniej niż ostatnio – James otwarcie kpił z diagnosty.
- Ale ja mówię serio – House wywrócił oczami. – Jeśli przez tydzień będę grzeczny... wiesz, zero pozwów, zadowoleni pacjenci i takie tam - dodał już na samym końcu.
- Więc to ona cię załatwiła – przerwał mu onkolog uśmiechając się pod nosem.
- Nie wierzysz we mnie? – zapytał zdziwiony.
- Wierzę, że bardzo lubisz zabawy z Cuddy, ale tym razem to ona cię przechytrzyła w twojej własnej grze.
- Jak to? – diagnosta nie rozumiał słów przyjaciela.
- Zmanipulowała cię – wskazał palcem na zaskoczonego diagnostę. – Nie mogła wygrać po swojemu to wykorzystała twoje metody – Jimmy był pełen podziwu dla pani administrator.
- Zaraz, zaraz… - przerwał mu mężczyzna z laską w ręce. – Praktycznie dała mi wszystko na tacy. Wolność, spokój i własną osobę w pakiecie – tłumaczył .
- Tak, ale za cenę zamiany ciebie w… Cameron – dodał po krótkiej chwili namysłu. House zastanowił się przez chwilę. W końcu użył tych samych słów rozmawiając z administratorką. – Z tego co wiem, przyjeżdża zarząd. A skoro ja wiem to i ty wiesz. Więc i ona wie, że wiesz.
- Sam jej powiedziałem – przerwał mu diagnosta.
- Jest sprytniejsza niż przypuszczasz. To jedyna szansa, by cię ubezwłasnowolnić i ona właśnie ją wykorzystuje. Co będzie jak przegrasz? – zapytał coraz bardziej zaciekawiony.
- Przejdziemy na relację pracownik – pracodawca – dopiero teraz zaczęła docierać do niego powaga tych słów.
- I obiecałeś jej to? – James wbił w niego zaskoczone spojrzenie. Skinął głową nie mogąc wypowiedzieć żadnej sylaby.
- Bo byłem, znaczy jestem pewny, że mogę wygrać – odezwał się po chwili. Właśnie zrozumiał jak niebezpiecznej gry się podjął. Teraz już wiedział dlaczego i ona podjęła takie ryzyko. Oboje mieli sporo do zyskania i niestety jeszcze więcej do stracenia.
- Jak dzieci – powtórzył onkolog i jak gdyby nigdy nic wrócił do swojej papierkowej roboty. Diagnosta nadal siedział na swojej, to znaczy nie swojej ulubionej kanapie i rozmyślał. Chwila zadumy nie trwała jednak zbyt długo.
- Wilson… chyba będziesz mi potrzebny… – wymamrotał pod nosem nieco skruszony. Onkolog niepewnie podniósł wzrok.
- Nie ma mowy – odpowiedział najbardziej stanowczym tonem na jaki było go stać.
- Ale to żebym wygrał leży w twoim interesie – zaznaczył House wstając z wysiedzianej kanapy. – Zawsze chciałeś nas spichnąć – zamrugał wymownie.
- Praca nie ma z tym nic wspólnego.
- Ale nasz zakład tak. Jak wygram przez jeden dzień będzie moja – diagnosta wiedział jak go zaciekawić.
- Mówiłeś raczej, że będzie słuchać twoich poleceń – przypomniał mu.
- Znasz mnie i moje pomysły. Nigdy nie wiadomo co może się z nich urodzić – podszedł jeszcze bliżej, tak że Wilson wyraźnie widział te iskierki w jego błękitnych oczach.
- Do niczego nie możesz jej zmusić – onkolog wzruszył ramionami.
- James! Oto chodzi, że jak wygram to będę mógł – mówił już lekko podenerwowany.
- Jesteś złym człowiekiem – onkolog oparł się na krześle.
- Więc jak? – zapytał dumny z własnych manipulatorskich umiejętności.
- Co mam zrobić? – Jimmi nigdy nie potrafił mu odmówić.
- Na początek odciągnij odemnie Foremana. Na pewno kazała mu mnie śledzić – zastanowił się przez chwilę.
- Niby jak? Mam zaprosić go na randkę – zakpił.
- Myślałem raczej o jakimś pseudo skomplikowanym przypadku, ale pierwsza opcja też może być. Tylko nie kupuj mu nic do jedzenia, bo będę zazdrosny – posłał mu ciepły uśmiech i zniknął w korytarzu.
- Witaj. Potrzebuję twojej pomocy – brunetka uśmiechnęła się nieśmiało.
- Bardzo mi przykro. To coś pilnego, bo właśnie wychodziłem – tłumaczył się nieco skrępowany.
- Przypadek? – zapytała.
- Nie. To znaczy tak. Skomplikowany przypadek. Potrzebuję konsultacji. Właśnie szedłem… - nigdy nie potrafił dobrze kłamać. Zwłaszcza jej. I zwłaszcza o nim. - Ale to nic tak pilnego co nie może zaczekać pięciu minut – w końcu pod wpływem jej maślanego spojrzenia skapitulował. Teraz wiedział skąd szpital ma tylu sponsorów. Tej kobiecie nie sposób było odmówić. I tu pojawiał się konflikt interesów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:32, 25 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
rezerwacja
Edit:
Dla mnie? KC lisku^^ (ma się rozumieć miłością braterską )
To jest świetne! Nie ma fluffa, ani innych tego typu rzeczy... Tylko gierki! Czyli to co ja kocham najbardziej!
I do tego część Hilsonkowata!
Cytat: | - Znasz mnie i moje pomysły. Nigdy nie wiadomo co może się z nich urodzić – podszedł jeszcze bliżej, tak że Wilson wyraźnie widział te iskierki w jego błękitnych oczach. |
Przepraszam... nie mogę się przestać śmiać...
Od razu skojarzyła mi się sypialnia Wilsona i 'coś' co wtedy powstało
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Pią 20:38, 25 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
baby
Neurochirurg
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szafy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:43, 25 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
aaa! druga dzisiaj dedykacja dla mnie
dziękuję, dziękuję,
częśc po prostu (tak, wiem, że polonistka zaborniła tego zwrotu uzywać *robi skruszoną minę*) obłędna.
kocham cie, kocham! 9jakastam bez sugestji)
baby
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:57, 25 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Lisku, wybaczysz mi, że nie skomentowałam poprzedniej części? Bo wiesz, to są moje najgorsze, ale na szczęście ostatnie święta. Nienawidzę świąt i mam mega doła. Nawet alkohol nie pomógł. Ale to nie ważne. Wracając do twojej twórczości:
JA CHCE CUDDY W TYM STROJU!
HOUSE JA W CIEBIE WIERZĘ!
WILSON, MASZ SZCZĘŚCIE, ŻE MU POMOGŁEŚ!
Lisku kocham, przepraszam i czekam na więcej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra
Stażysta
Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sława Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:03, 25 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dedykacja dla mnie
Umieram z ciekawości Kto wygra? Ja kibicuję House'owi, bo wtedy będzie niezły ubaw
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
baby
Neurochirurg
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szafy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:06, 25 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Aleksandra napisał: | Kto wygra? Ja kibicuję House'owi, bo wtedy będzie niezły ubaw |
obstawiajmy zaklady
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:22, 25 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
baby, jestem za zakładami!
ja obstawiam przegraną Cuddy!
a wracając do ciebie lisku świetnie!
mam nadzieję, że z tego ficka wyjdzie jakieś dziecko jeżeli tak, to zajmuję sobie je
a tak bardziej do rzeczy:
ZGADZAM SIĘ ZE WSZYSTKIMI NADE MNĄ!
Cytat: | - Jesteś złym człowiekiem – onkolog oparł się na krześle. |
oooo taaak. House jest zÓy!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:01, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dziękuję wszystkim za miłe słowa
Tą część dedykuję OLI Za to, że Huddy ponownie rozkwita w jej fiku
IV
- Zrobiłam coś głupiego – zaczęła niepewnie, wbijając wzrok w podłogę. Wilson zaśmiał się w duchu.
- Co się stało? – zapytał z udawaną ciekawością. Dobrze wiedział co dręczy panią dziekan.
- Chciałam w końcu utrzeć nosa temu zadufanemu w sobie kretynowi i … - ukryła twarz w dłoniach.
- House – Lisa aż podskoczyła. – Hej, uspokój się. Nie ma go tu, po prostu zgadywałem, że chodzi o niego – onkolog widząc jej reakcję ledwo powstrzymywał śmiech.
- Jutro przyjeżdża zarząd na wizytację, a ja bardzo chcę, żeby wszystko wypadło bezproblemowo więc trochę mu naobiecywałam w zamian za ciszę i spokój.
- Co znaczy trochę? – przerwał jej. Teraz już wiedział, że House mówił prawdę.
- Nic. Po prostu muszę wygrać – wstała z krzesła odzyskując typową dla siebie wolę walki.
- A co ja mam z tym wspólnego? – zapytał.
- Wystarczy, że nie będziesz mu pomagał. Jeśli narozrabia na pewno przyjdzie z tym do ciebie chcąc to ukryć – onkolog dopiero teraz zauważył jak ta dwójka dobrze się znała.
- Mogę na ciebie liczyć? – wbiła w niego proszące spojrzenie.
- Ymm…
- To ważne – zaznaczyła stojąc już przy drzwiach. Skinął głową nie wiedząc co ma jej odpowiedzieć. – Dzięki – uśmiechnęła się ciepło i zniknęła. Biedny James po raz kolejny znalazł się między przysłowiowym młotem, a kowadłem.
- Bo wie pan. Myślę, że to coś poważnego. Podejrzewam zapalenie opon mózgowych. To na pewno to – uparcie powtarzał pewien ulizany trzydziestolatek w przyciasnawym garniturku. House od piętnastu minut w myślach kroił gościa bez znieczulenia. – Słucha mnie pan? – pacjent zdawał się coraz bardziej zdenerwowany. Diagnosta zdążył naliczyć już do stu. Dwa razy. I nic.
- Ależ oczywiście, że pana słucham. Uwielbiam rozmawiać z pacjentami – mówił przez zaciśnięte gardło. – Czyli, w którym roku skończył pan medycynę? – zapytał z dającą się wyczuć w głosie nutką sarkazmu.
- Nie jestem lekarzem – odpowiedział zaskoczony pacjent.
- A zachowuje się pan jakby był – House wbił w niego kpiące spojrzenie.
- Co mi jest? – zapytał przestraszony.
- Diagnoza nie będzie przyjemna – czarny charakter lekarza właśnie dał o sobie znać.
- To coś poważnego? – mężczyzna prawie drżał na kozetce.
- Wysłuchawszy pana piętnastominutowego wykładu, stwierdziłem… - tu zawiesił na moment głos. – Tak, coś nieuleczalnego – kontynuował. Pacjent zbladł.
- Debilizm w zaawansowanym stadium – stwierdził z dumą w głosie. Jego twarz promieniała. Gdyby tylko miał przy sobie aparat w tej chwili zostałby posiadaczem zdjęcia z najgłupszą miną pacjenta jaką można sobie wyobrazić. Mężczyzna powoli przyswajał otrzymane informacje.
- Chcę rozmawiać z pana przełożonym – dodał po chwili gwałtownie podnosząc się z kozetki. W ty momencie House uświadomił sobie, że nie będzie tak łatwo. Że przegra z Cuddy i to na starcie. Ale nie zamierzał się poddać.
- Wolałby pan usłyszeć, że to rak. Wtedy nie wzywałby pan mojego przełożonego? – zapytał z udawanym strachem w oczach.
- Jest pan najbardziej nieuprzejmym lekarzem z jakim miałem doczynienia. Jest pan chamski, bezczelny i kpi z pacjentów.
- To ty kpisz z lekarzy. Przychodzisz tu ze zwykłym katarem. Wystarczy kilka sprawnych, szarych komórek, by na to wpaść, ale widocznie ilość żelu jaki nakładasz na te ulizane włosy wyżarła ci mózg – diagnosta zaczął swoje typowe pogaduszki z pacjentem. Ten obrócił się na pięcie i ruszył w stronę drzwi. House w końcu się opamiętał. Laską zatrzasnął drzwi.
- Co jest? Teraz mnie pan pobije? – gościu w przyciasnawym garniturku znieruchomiał.
- Skąd. Porozmawiajmy. Ja wypiszę receptę na witaminki, a pan zapomni o tym co się tutaj stało – lekarz prawie się dusił, ale wykrzesał z siebie odrobinę przyjaznego nastawienia.
- Nie ma mowy – pacjemt odepchnął jego laskę.
- Darmowy rezonans całego ciała – rzucił zdesperowany. Pacjent zatrzymał się na chwilę.
- To tak wolno? – zapytał zaciekawiony. – Bez powodu. Szef się zgodzi?
- Jasne. Nikt nie mówi, że bez powodu. W końcu podejrzewamy zapalenia opon mózgowych – oczy diagnosty rozbłysły. Cóż, czasem trzeba się poświęcić. A pseudo bycie miłym, zrekompensuje sobie nadurzyciami sprzętu szpitala. W końcu dodatkowe koszty na pewno wkurzą panią dziekan.
- O co chodzi? – zapytała, gdy tylko przekroczył próg jej gabinetu. – Jestem zajęta.
- Tak wiem, szykujesz się na przyjazd tych bubków – wywrócił oczami. – To znaczy tych miłych panów, którzy sponsorują nam twoje wydelkotowane bluzki – uśmiechnął się lubieżnie.
- Do rzeczy – ponagliła.
- Potrzebuję zgody na kompleksowy rezonas całego ciała – dodał pokazując jej akta pacjenta.
- Wiesz, że to bardzo kosztowne badanie – zaznaczyła.
- Ależ oczywiście. Przecież nie robiłbym go dla własnego kaprysu – wywrócił oczami.
- W porządku – dodała oddając mu akta.
- To było zbyt proste – pomyślał znikając za drzwiami.
- Nowy przypadek? – zapytał zaciekawiony Chase.
- Skąd. Zróbcie mu kosztowny rezonas i wypiszcie do domu – dodał siadając na fotelu i zarzucając nogi na biurko. Kaczuszki spojrzały na niego, ale jak zwykle zrobiły co kazał. W sumie po tylu latach pracy z diagnostą nauczyły się, że czasem lepiej po prostu nie wiedzieć.
Minął pierwszy dzień.
- Nie było tak źle – pomyślał. – Obyło się bez pozwów i skarg. A był przecież w klinice. Nic, że przyjął tylko jednego pacjenta. Na końcu wyszedł przecież zadowolony. Niestety zostało mu jeszcze sześć dni. I mała inspekcja. Ale na razie ne zamierzał się tym zadręczać. Miał cały wieczór przed sobą.
- Jeszcze w pracy? – oczywiście nie mógł wyjść ze szpitala nie pożegnawszy się ze swoją ulubioną szefową.
- Jak tam pacjent? – odpowiedziała pytaniem na pytanie.
- W porządku. Pewnie zajada ciepłą kolacyjkę w domu – rzucił od niechcenia.
- Jak to!? Przecież podejrzewałeś… - aż podnisła się z krzesła.
- Myliłem się. Ale to chyba dobrze. Pacjent wyszedł stąd zadowolony i uśmiechnęty.
- I nie potrzebnie przebadany od stóp do głów – skwitowała zdenerwowana. – Miałam ograniczać koszty. Mógłbyś bardziej uważać – opadła na fotel.
- Ja nie wiem, jak cię zadowolić. Jak są skargi źle, pozwy źle, pacjent zadowolony źle – pokiwał głową.
- Znajdź złoty środek – westchnęła.
- Boisz się – uśmiechnął się triumfalnie.
- Niby czego. To dopiero pierwszy dzień. Nie uda ci się…
- Szykuj strój króliczka – polecił i zniknął w korytarzu. Lisa zamarła. Czyżby genialny diagnosta znał jej przerażające myśli.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Sob 16:32, 26 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
baby
Neurochirurg
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szafy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:05, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
lisek napisał: |
- Szykuj strój króliczka – polecił i zniknął w korytarzu. |
leżę i nie mogę wstać
cót, mjut i ozeszki f czekolacie!
kocham,
baby
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:09, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Bo wie pan. Myśle, że to coś poważnego. |
Myślę
Cytat: | Mógłbyś bardziej uważać – opadał na fotel. |
opadła
Jeszcze parę błędów zauważyłam, ale nie mam siły, ani czasu wymieniać. Wybacz. Muszę przeczytać jeszcze 300 stron...
Kocham to opowiadanko całym sercem
Biedny Jimmy... i co on teraz zrobi?Po której stronie stanie?
(pewnie wybierze swoją własną )
ps. Za to opowiadanie mogłabym ci napisać i tysiąc ficków Huddy (gdybym tylko miała czas...)
Weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:39, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Lisku kolejna cudowna czesc
sama nie wiem komu mam wspolczuc jesli przegra Cuddy bedzei miec przechlapane a House nie lepiej
ale to przeciez to gra o milosc i mam nadzieje za ja wygraja bo ta jest chyba najwazniejsza jaka prowadza
ps: biedy Wilson ten to ma chyba najgorzej
czekam na kolejan czesc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Sob 16:43, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Skruszona komentuję xD
Dziekuje za dedyka poprzedniej części
Wspaniały Hilsonek Ty wiesz co lubię I wiesz jak mnie wprowadzić w dobry nastrój
A ta część xD
Świetna jak zwykle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:59, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Lisku!
Ja cię UWIELBIAM!
Ciebie i Twoje ficki! Ubóstwiam po prostu!
Przeczytasz jedną część i tfash śe śmjeje do monitora
Cytat: | - Ja nie wiem, jak cię zadowolić. Jak są skargi źle, pozwy źle, pacjent zadowolony źle – pokiwał głową. |
Taaak... trudno zadowolić Cuddy
Cytat: | - Szykuj strój króliczka – polecił i zniknął w korytarzu. Lisa zamarła. Czyżby genialny diagnosta znał jej przerażające myśli. |
Oczywiście, że zna jej myśli ! W końcu jego fantazje, to jej obawy, proste!
Czekam na następną część.
Pozdrawiam, ciesząc tfash
neko.md
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:11, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
James, mam na ciebie focha jemu obiecałeś pierwszemu!
Wiedziałam, że długo nie wytrzyma!
Tak strój jest najlepszy!
Lisku, dziękuję za dedykację Nawet nie wiesz ile mi radości nią sprawiłaś
To jest cudowne, genialne i takie fajniusie Kocham House’a w przychodni W ogóle go kocham w twoim wykonaniu i ciebie też kocham i wszystkie twoje fiki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
baby
Neurochirurg
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szafy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:14, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
wyobrażacie sobie lisę w tym:
[link widoczny dla zalogowanych]
?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:29, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Baby widzę, że tobie też się nudzi
No wiesz, nam może jakoś dziwnie sobie ją tak wyobrazić, ale House to pewnie takie wizje ma kilka razy na dzień
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
baby
Neurochirurg
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szafy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:30, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
hahaha, nie no ładnie by wyglądała
tak, nudzę się, a wen mi uciekł, więc nici z next of Czary - mary, choć bardzo chciałabym coś napisać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez baby dnia Sob 17:31, 26 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:31, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Czemu dziwnie? Ja mam bardzo wybujałą wyobraźnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
baby
Neurochirurg
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szafy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:32, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
poza tym, lisek się nudzi, to niech lisek pisze kolejną część Gry, a nie bezczelnie ogląda fantazje House'a
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez baby dnia Sob 17:40, 26 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:36, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Baby, ale jedno z drugim ma wiele wspólnego
Olu, wiesz, że ja uwielbiam Twoją wybujałą wyobraźnie i mam nadzieję, że dasz się jej ponieść pisząc kolejną część Trudnego dzieciństwa a może już napisałaś, liskowi znudziły się niegrzeczne myśli House'a, biegnie do innych zobaczyć czy coś się tam nie dzieje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
baby
Neurochirurg
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szafy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:39, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
naoglondałaś śę jósz? to teraz do roboty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:43, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dżisus, jaki offtop
(a to mnie się czepiają! )
ps. Lisku, weny (albo nie... pożycz mi swego wena to napiszę ciąg dalszy swego ficka... bo trzeba się za to zabrać... )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
baby
Neurochirurg
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szafy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:46, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
off... top? ...
aaaa! *wrzeszczy jak... baba?*
bójmy siem moduf.
*howa śę pod stuł*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:34, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Widziała siebie biegającą po PPTH w stroju króliczka z playboy’a albo odstawiającą na polecenie swojego dwudziestoczterogodzinnego szefa taniec na rurze.
- House to nie wchodzi w grę! Nie przekręcaj moich słów – protestowała, ale na próżno. Jego już nie było. |
Cytat: | Jasne. Pewnie znów cię uderzyła, tyle tylko, że tym razem w głowę, a nie w ramię i chyba zdecydowanie mocniej niż ostatnio – James otwarcie kpił z diagnosty. |
Cytat: | Teraz wiedział skąd szpital ma tylu sponsorów. Tej kobiecie nie sposób było odmówić. I tu pojawiał się konflikt interesów. |
Cytat: | Wysłuchawszy pana piętnastominutowego wykładu, stwierdziłem… - tu zawiesił na moment głos. – Tak, coś nieuleczalnego – kontynuował. Pacjent zbladł.
- Debilizm w zaawansowanym stadium – stwierdził z dumą w głosie. Jego twarz promieniała. Gdyby tylko miał przy sobie aparat w tej chwili zostałby posiadaczem zdjęcia z najgłupszą miną pacjenta jaką można sobie wyobrazić. Mężczyzna powoli przyswajał otrzymane informacje. |
Lisku!
[Czy ja zawsze zaczynam tak komentarze pod Twoimi tekstami? Wybacz tę monotonię, ale to dobrze oddaje moje odczucia, czy to zdziwienie, czy śmiech, czy cokolwiek innego. ]
Taki ogólny komentarz do tego, co zacytowałam: hahaha!
Świetne i dowcipne, aż nie mogę się doczekać, co wymyślisz, że House wymyśli. xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|