|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
GosiaczeQ_17
Proktolog
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina wiecznej młodości Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:18, 02 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
No nie... obmyślam tortury dla Wilsona...
A tak na poważnie świetny fic Czekam zniecierpliwiona na cd.
ale powiedz, że będzie happy end albo jakaś namiastka happy endu
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
JiKa30
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 5276
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:24, 02 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ostatnio przeczytałam wszystkie części i czekałam na następną.Świetnie piszesz, też chciałabym mieć taki talent Chociaż trochę się rozczarowałam, wolałabym, żeby Cuddy wygrała.No, ale to Twój fik i Twój wybór.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:07, 02 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
No nie ja znajdę Wilsona i go zabiję no po prostu uduszę z zimną krwią gołymi rękami
Część mmmm gorąca
Normalnie gdy Lisek pisze to tłumy szaleją
Rewelacja
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:05, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Lisku!
Dopiero teraz się zorientowałam, że poprzedni komentarz zaczęłam inaczej, o nie, niedopuszczalne... Ale tutaj już wszystko wraca do normy, tym razem moje "Lisku!" oznacza wielkiego banana na twarzy (właściwie jak w większości przypadków ).
Tzn. brak przecinków trochę też, ale chyba Ci wybaczę.
Cytat: | – No dobra. Nigdy nie prosiłem cię o nic tak ważnego – wbił w niego swoje błękitne oczęta. Wyglądał jak mały chłopczyk, który chce naciągnąć rodzica na niezdrowe lody czekoladowe. Onkolog bezwiednie opadł na krzesło w poczekalni. |
Biedny Wilson... Takiemu dziecku jak House należałby się szlaban na lody do końca życia i dłużej!
Cytat: | - Nie domyślasz się. Mały pokaz – wyjaśnił. – A dokładniej rzecz ujmując mały striptiz – dodał wbijając się w fotel ze zniecierpliwienia. |
Hahahaha!
Chciałam zacytować jeszcze parę zdań, ale gdzieś mi pouciekały.
W każdym razie... Hmm. Dobrze, że Wilson zadzwonił (wyrzuty sumienia by go zjadły, jakby się nie nagrał na tę sekretarkę ), bo już mi się zaczynało jakoś tak robić szkoda Cuddy, bo już prawie uwierzyła, że naprawdę przegrała, a House... -.-
No, ciekawa jestem, co zrobisz teraz... Cuddy się ubierze i wyjdzie, albo wygarnie House'owi, albo nie będzie z nim gadać, albo House wreszcie powie, co mu leży na wątrobie od tak dawna, albo jeszcze coś innego? ^^
Niech natchnienie na Ciebie szybko spływa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra
Stażysta
Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sława Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:26, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wilson! Po co to zrobiłeś? Cuddy się wścieknie!
Świetny fik! Czemu trzymasz nas w niepewności? Oszz ty!
Ja. Chcę. Ciąg. Dalszy.
Całuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 1:02, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Chciałam napisać coś konstruktywnego... wybacz... ale nic z tego nie będzie...
Jedyne co mogę zrobić to płakać i się załamywać. Mam tak wielkiego doła, że nikt nie jest wstanie mnie w z niego wyciągnąć... faceci są złem...
Prawdę mówiąc dla mnie to mogło by się zakończyć nie happy endem, odpowiadałoby to mojemu nastrojowi i życiu...
No nic. Wiedz, że jak zwykle mi się podobało. Wybacz, ale naprawdę nie jestem wstanie powiedzieć nic więcej.
Weny
ps. Obiecane fluffowe ficki napiszę, ale raczej nieprędko. Na razie można mnie się spodziewać jedynie z angstem, o ile w ogóle dam radę coś napisać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylrich05
Ratownik Medyczny
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Btm Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:46, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
czekam na cd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Nie 12:17, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Lisku.
Ja Ci wiele dziś nie powiem!
Po prostu świetnie piszesz Nieważne co by sie działo w Twoim ficku kupuję to w ciemno
Weny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:02, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
A ja i tak kocham Wilsonka Za "komplikowanie" sprawy Emocje w fiku rozgrzane do nieskończoności.. a tu telefon jak dla mnie emocje nie opadły ale przekroczyły granicę nieskończoności... teraz mogą zdarzyć się tylko dwie rzeczy... morderstwo męskiego bohatera (tu są dwie opcje albo Cuddy Housa albo House Wilsona) albo mimo wszystko ciąg dalszy wieczoru... wściekłość, nerwy i wulkan emocji to doskonały wstęp do... wiadomo czego
Brawo lisek fantastyczne, tylko nie męcz nas zbyt długim czekaniem na kolejną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ala
Tooth Fairy
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wonderland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:11, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
A może Cuddy się wścieknie i sama zasiądzie na fotelu House'a każąc mu robić striptiz, żeby sobie odbić swoje upokorzenie??? Czuję, że będzie się działo...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:57, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Oluś Ten Twój nastrój robi się już niepokojący Wilsonka trzeba kochać zawsze i wszędzie Poza tym mówi to ktoś kto bardzo lubi mieszać w życiu bohaterów, ha, sama mnie tego nauczyaś więc teraz się męcz Kocham
vicky1996, po pierwsze miło mi poznać ale nie liczcie na zbyt wiele, w końcu to tylko ja i mój ograniczony wen
Baby, ale mi walnęłaś posta, no i mam problem, bo chyba mnie zjesz, tak, króliczka nie będzie ale i tak cię uwielbiam
Alu strasznie się cieszę, że się podoba Dziękuję
Gosiaczek Wilsonek to przecież sama słodycz jakie tortury Może dowiesz się już dziś
Jika30, ja nie mam talentu, musiałaś mnie z kimś pomylić mimo wszystko dziekuję Przecież wygrała
Martusia ty już nie przesadzaj i nie zabijaj Wilsonka
A cappella, no i od razu lepiej jak od razu tłumaczysz wiem, przecinki mnie kiedyś zabiją A co do reszty nie wszystko jest takie jak się nam wydaje Kurcze Wy to macie tyle pomysłów na ciąg dalszy, a ja same beznadziejne i jak ja mam wrzucić tę ostatnią już część się pytam
Aleksandro, lisek wie, że jest bardzo zÓym liskiem Również przesyłam buziaczki
Jakastam, ale to wiadomo od dawno, faceci to zÓo wcielone, każdy jeden z osobna i wszyscy razem wzięci To inny gatunek dla nas kobiet zupełnie niezrozumiały też pzretestowałam to na sobie. Spoko do niczego się nie zmuszaj, ja poczekam, bo wiem, że jest na co Zwłaszcza po "Sylwestrze"
Przesyłam pozytywne wibracje
Syrlich, no już prawie ale nie wiem, czy jest na co czekać
Agusss Ale nie kupuj kota, znaczy liska w worku Zawsze coś może się nie udać
Dzięki i KC
PS. Kocham cię za tego lisusia aż się wzruszyłam
Monad, no jedna co ma właściwe podejście do Wilsonka, ale ona to zna mnie już chyba lepiej niż ja sama Nic więcej nie powiem
Ale mnie teraz zestresowałaś tymi Twoimi pomysłami, przy nich moje są do d...
No nie ważne, myślę, ze mimo wszystko nie będę Was męczyć zbyt długo. Nic, ide przemyśleć te Twój pomysł z morderstwem
Alu, ale nie licz na zbyt wiele, jak już pisałam to tylko ja i mój mało elokwentny wen
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Nie 13:59, 03 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:31, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
isku nie masz po co bic poklonow kazdy z nas tylko czekal zeby zobaczyc kolejan czesc tego dziela
co do zawartosci:
1 jednak mu sie udalo ja oszukac
2 czerwony komplecik zamaist kroliczka chociaz nie wiem czy nie wolal bym kroliczka
3 podest z rura do stryptizu iscie szatanski pomysl
4 telefon Wilsona (fuck) no to sie doigral mam nadzieje ze ten jego genialny mozg cos wymysli bo inaczej zamiast gry o milosc bedzie walka o zycie i to House bedzie musial o nie walczyc
5 z jednej strony ciesze sie ze tak wyszlo ale z drugiej jest mi troche szkoda Cuddy wiadomo ze on nie chce jej upokorzyc czy tylko wykorzystac ale ona o tym nie wie wiec to jak sie musiala by czuc takim momencie nie chce sobie nawet wyobrazac
KOCHAM TWOJE FIKI CO DO JEDNEGO BEZ ZADNYCH WYJATKOW :LOVE:
czekam na cd mam nadzieje ze dodasz dzisiaj zeby nas uszczesliwic w ostatni dzien ferii
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:21, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
czuję się teraz jak ostatnia świnia.
nie dość, że nie skomentowałam przedostatniej części, to do tego komentuję tak późno tą...
*płacze i uderza się f tfash*
wybacz mi!
dobrze, powiedzmy, że mi wybaczyłaś chwilowo
więc do ficka:
*parzy na baby z miną jak-zjesz-liska-to-zjem-ciebie*
co wy chcecie od Wilsona?!
bardzo dobrze, że dzwoni!
Cuddy będzie wiedziała co House do niej czuje, House się zapadnie, Cuddy w tym stroju w jakim jest go odszuka...i tak dalej
więc z niecierpliwieniem czekam na następną część, lisku!
Wena rogatego!
pozdrawiam,
neko
PS: Skąd House miał rurę do stripizu???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:26, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Neko, przecież zamówił Nawet wspomniałam o reakcji jego sąsiadów Poza tym sami kazaliście mi podglądać te fantazje House'a, no to macie co macie, a ja mam zwichrowaną psychikę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:29, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
lisek napisał: |
Jakastam, ale to wiadomo od dawno, faceci to zÓo wcielone, każdy jeden z osobna i wszyscy razem wzięci To inny gatunek dla nas kobiet zupełnie niezrozumiały też pzretestowałam to na sobie. Spoko do niczego się nie zmuszaj, ja poczekam, bo wiem, że jest na co Zwłaszcza po "Sylwestrze"
Przesyłam pozytywne wibracje
|
Niestety jeden z tych będących złem wcielonym jest moim nałogiem, vicodinem...
Wiesz co lisku, mam do ciebie prośbę. Błagam cię nie pisz nic o niebieskich oczach, bo się rozpłaczę. (niestety pewna osoba przez którą mam doła ma takie oczy)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:23, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Lisek ten pomysł z morderstwem to oczywiście żart i ani myśl z niego korzystać Słodka i bolesna zemsta nie musi być powiązana z śmiertelnym rozlewem krwi
Liczę na Twoją pomysłowość i pełną fantazji zemstę Cuddy na obu przedstawicielach płci przeciwnej Wilsonka oszczędź choć trochę bo on jak zwykle nie wie co czyni Housa możesz trochę bardziej potorturować silny jest, twardy i wszystko przetrzyma
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
muchacho
Pacjent
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:35, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Nie nie nie !!! Dlaaaczego Już tak pięknie sie zapowiadało i nagle Wilson i jego wyrzuty sumienia!
Czy on nie mógł zadzwonić jakieś 30 min później ?
No ale już nie marudzę i czekam na cd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:54, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
lisek napisał: | Oluś Ten Twój nastrój robi się już niepokojący Wilsonka trzeba kochać zawsze i wszędzie Poza tym mówi to ktoś kto bardzo lubi mieszać w życiu bohaterów, ha, sama mnie tego nauczyaś więc teraz się męcz Kocham
|
Wiem, ale to nie moja wina!!! Chyba zacznę szukać sobie jakiegoś psychologa, albo psychiatrę. Nie!!! Na Wilsona mam dalej focha!!!!!!! I to znowu moja wina??!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:56, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Więc na początek dziękuję Wam wszystkim, zwłaszcza komentującym Cieszy mnie każde Wasze słowo bez względu, czy jest to uwaga, czy komplement Życzę wszystkim takich czytelników
Dla Oli, by Twój wen powrócił Bo mimo, że nie zawsze możemy dostać to czego chcemy, to czasem warto się uśmiechnąć, bo przecież nigdy nie wiadomo. I dla tych wszystkich, którzy na mnie liczą i się przeliczą
IX -ostatnia
Cuddy nadal stała w tej samej zastygłej pozie. Z jedną ręką na wielkiej metalowej rurze, a drugą ciągle przytrzymując odpięty już stanik. Jej wzrok mógłby zabić każdego, ale nie jego. Przez te lata zdążył się już uodpornić. Mimo wszystko był jednak przerażony jak nigdy. W myślach już zabijał swojego najlepszego przyjaciela, a później oglądał swoją własną śmierć z rąk najpiękniejszej kobiety jaką kiedykolwiek widział. To była bardzo długa i bolesna śmierć. Przełknął ślinę nadal bojąc się cokolwiek powiedzieć. Czekał aż administratorka zeskoczy ze sceny i rzuci się na niego w sensie nie zupełnie takim jaki sobie wcześniej zaplanował. Zanim zadzwonił Wilson był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Zdobył ją. Nie do końca uczciwie, ale jednak. Wiedział, że ma przewagę. Znał ją. Był pewien, że Lisa świadoma swojej porażki będzie mu posłuszna. Wbrew wszystkiemu ufali sobie bezgranicznie. Znaleźli sposób, by mimo skomplikowanej przeszlości móc razem pracować. Nieustanne kłótnie, wrzaski, docinki, a nawet drobne psikusy. To wszystko miało na celu rozładowanie napięcia narastającego między nimi przy każdym spotkaniu. Nie potafili inaczej. Gireki stały się substytutem prawdziwego uczucia. Jednak w pewnym momencie sami się w nich zatracili. Właśnie tego dnia zdali sobie z tego sprawę. W końcu pojęli, o co tak naprawdę toczy się ta gra.
Wbrew zdrowemu rozsądkowi, który nakazywał jej zabić tego podstępnego drania gołymi rękami zrobiła coś kompletnie nieoczekiwanego. Coś o czym marzyła od momentu, gdy przekroczyła próg tego cholernego domu. Siedział tam jak wryty wymyślając tysiące różnych historyjek i usprawiedliwień, jednak nie szło mu najlepiej. Jego umysł był skupiony głównie na stojącej naprzeciw niego prawie nagiej szefowowej. Było mu wszystko jedno, czy go zwolni, obedrze ze skóry, czy jutro rano znajdą jego zwłoki nabite na metalowy pal stojący na środku jego salonu. To wszystko było już nieważne. Ta chwila, ten moment i ta rozwścieczona kobieta przed nim były tego warte.
- Co robisz? – zapytał odkładając szklaneczkę burbonu na mały stolik obok.
- A jak ci się wydaje? – zmarszczki na jej czole złagodniały, ale oczy nadal błyszczały. Tyle tylko, że nie było w nich już tej złości. Teraz dostrzegł w nich to samo, co ona widziała w jego błękitnych tęczówkach, gdy pożerał ją wzrokiem. Pożądanie. Po tym co się stało, po swoich oszustwach, po bezczelnym wykrzystaniu administratorki i przeklętym telefonie od Wilsona wiedział, że coś musi się stać. Że ona na pewno mu tego nie daruje.
- Chcesz mnie zbić z tropu, a potem, gdy będę się gapił na twoje nagie piersi, udusisz mnie podwiązką – wydukał z siebie nadal będąc w lekkim szoku.
- Nie zamierzam cię zabić – uśmiechnęła się zalotnie. – To będzie coś znacznie gorszego – dodała wracając do przewanego wcześniej, bardzo zmysłowego tańca.
- Nie słyszałaś tego co mówił ten idota? – diagnosta sięgnął po swoją szklaneczkę i łapczwie wypił całą jej zawartość.
- Słyszałam – upewniła go nim rzuciła w niego swoim czerwonym stanikiem. Omal się nie zakrzusił. Stała odwrócona do niego plecami. Był u kresu wytrzymałości. Niestety nie zobaczył tego czego tak bardzo pragnął. Jej skrzyżowane ręce skutecznie mu to uniemożliwiły. Czując, że jeśli zaraz jej nie dotknie, nie pocałuje i nie będzie się z nią kochał to na pewno umrze, wstał z fotela.
- Nawet o tym nie myśl – wbiła w niego stanowcze spojrzenie. Właśnie zrozumiał jaki rodzaj śmierci mu przygowała. Zawał.
- Nie rób tego. Wiesz, że wygrałaś. Nie musisz się już nademną znęcać – dodał dziwnie łagodnym, nie pasującym do niego tonem.
- Jeśli nie chcesz, nie musisz patrzeć – wyjaśniła z udawanym zawodem w głosie. Wiedziała, że nawet gdyby w tej chwili przez jego mieszkanie przeszło tornado on z pewnością i tak, by go nie zauważył. - To dopiero początek – jej oczy rozbłysły. - Rozbieraj się – dodała tonem, którym zwykła wysyłać go do kliniki.
- Chyba sobie kpisz? – spojrzał na nią z przerażeniem w oczach.
- Teraz będzie po mojemu – wymownym gestem ponagliła jego powolne ruchy i spojrzała na błyszczący na środku pokoju metal.
- Już lepiej mnie zabij – wetchnął rzucając jej w twarz swoją koszulą.
- Dlaczego kłamałeś? – podeszła do niego bardzo blisko. Unisła wzrok. Tonęli we własnych spojrzeniach nie mogąc złapać oddechu.
- Z tego samego powodu, dla którego ty ciągniesz to dalej – w tej grze potyczek słownych i ciętych ripost szło mu najlepiej. Walka na spojrzenia toczyła się dalej. – Mogłaś na mnie nawrzeszczeć, zwolnić, wymierzyć policzek i wysłać mnie do diabła – recytował coraz bardziej zdenerwowany. – A ty ciągle tu jesteś i chcesz mi wmówić, że to tylko gra?! – szedł za ciosem powoli odzyskując kontrolę nad sytuacją.
- Po co zadałeś sobie tyle trudu?! Pielęgniarki, Foreman, Chase, Cameron, Wilson – wymieniała. W tej chwili straciła już cierpliwość. Było jej wszystko jedno.
- Ty wiedziałaś!? – spojrzał na nią zszokowany.
- House, znam cię – spuściła głowę. Nie mogła przecież wzruszyć ramionami. Stała przed nim praktycznie naga. Tak bardzo się bała, że on nie zrozumie.
- Więc po co ten cały cyrk? – zapytał resztką sił zachowując zdrowy rozsądek. Wiedział, że jeśli ona zaraz stąd nie wyjdzie to za chwilę nie pozwoli jej już odejść. Choćby miał zatrzymać ją siłą. W końcu był tylko facetem, a ona była najpiękniejszą kobietą z jaką kiedykolwiek miał doczynienia.
- Chciałam zobaczyć jak daleko się posuniesz – wreszcie zdobyła się na szczerość.
- Ty chcesz abym posunął się dalej! – genialny diagnosta właśnie postawił swoją pierwszą życiową diagnozę. – Chcesz tego – powtórzył i podszedł jeszcze bliżej. Ich ciała się stykały. Złapał jej dłonie ciągle zakrywające piersi. Poluźniła uścisk. Pozwoliła na to aby założył je do tyłu. Była tak samo bezbronna jak w chwili, gdy przekroczyła próg jego mieszkania.
- Przyznaj chociaż, że wygryłam – poprosiła wtulając się w jego tors.
- Oddam miesiąc wolnego w klinice jeśli zgodzisz się na remis – uśmiechnął się łobuzersko. Teraz czuł się już zupełnie swobodnie i pewnie. Znów był rozgrywającym.
- Nie ma mowy! – krzyknęła odrywając się od niego. - Nie dostaniesz wszystkiego – oburzyła się brunetka.
- Chyba mam już wszystko, a nawet więcej – dodał zjeżdżając wzrokiem coraz niżej. Lisa dopiero teraz zorientowała się, że chyba za bardzo się „odsłoniła.” Mometalnie oblała się rumieńcem.
- Kretyn – odwróciła się na pięcie i skierowała swoje kroki do łazienki.
- Zaczekaj… – usłyszała jego drżący głos. – Dorzucam kolejny miesiąc kliniki, jeśli dokończysz to co zaczęłaś – wbił w nią swoje rozpalone do granic możliwości spojrzenie. Ona zrozumiała co chciał jej powiedzieć. Nie miała tylko pewności, czy on rozumie własne słowa. – Nie bądź dzieckiem. Wilson ma rację – sam nie wierzył, że to mówi. – Nie uciekaj. Przecież chciałaś tego. Chciałaś przegrać i po to tu dziś przyszłaś – oboje wiedzieli, że ma rację.
- W porządku, ale najpierw odpowiesz mi dlaczego ty tak bardzo chciałeś wygrać? – odbiła piłeczkę.
- Bo kocham patrzeć jak przegrywasz – jego wyraz twarzy mówił sam za siebie. Jego oczy wypowiedziały to, czego usta jeszcze nie potrafiły.
- Wiesz, ja też kocham patrzeć jak przegrywasz, gdy złudnie wydaje ci się, że niby wygrałeś – uśmiechnęła się zadziornie.
- Filozof Wilson od siedmiu boleści – wywrócił oczami.
- A właśnie, chyba nie powinniśmy go tak zadręczać – zaznaczyła stopniowo zbliżając się do niego.
- Myślę, że to nienajlepszy moment, by o tym rozmawiać – objął ją w tali i z całą siłą, pasją i namiętnością przyciągnął do siebie. Nie wiedzieli, że ich przyjaciel właśnie świętował swoje "małe - duże" zwycięstwo.
- Chodź Hekor, twój pan właśnie przerósł mistrza manipulacji – onkolog uśmiechał się sam do siebie. Stojąc tuż za drzwiami słyszał ich rozmowę. Jednak, gdy zapanowała podejrzana cisza postanowił się ulotnić. Pewnych rzeczy wolał sobie nie wyobrażać.
- Cuddy… - wysapał diagnosta prowadząc ją w stronę sypialni.
- Nie teraz – wyjąkała nie odrywając swoich warg od jego gorących ust.
- Przeeegggrrraałłaaśśśś – zaznaczył z triumfalnym uśmieszkiem na twarzy. Ona również się uśmiechnęła, pozwoliła mu na to małe zwycięstwo. Ich złączone sylwetki zniknęły za drzwiami sypialni.
Gra i miłość. Z pozoru nie mające ze sobą nic wspólnego dwa elementy zgrabnie połączyły pewną dwójkę. Dodajmy bardzo nietypową dwójkę. On uznawał tylko to pierwsze. Ona marzyła o tym drugim. Przez długie lata nie zdawali sobie sprawy z tego, że tak naprawdę pragną tego samego.
Mimo iż wygrała, czuła, że przegra. Wiedziała o tym od chwili, gdy do niego przyszła. On, cały czas miał świadomość, że przegrał, ale gdy zadzwonił Wilson, a ona nie uciekła, zmienił zdanie. Onkolog wiedział od zawsze. Remis był nieunikniony.
THE END
Ps. A tak na przypomnienie filmik, który mnie zainspirował
http://www.youtube.com/watch?v=eI7OvBGbQB8&feature=player_embedded
A w ostaniej scenie Cuddy leżącą obok House'a niestety musicie sobie sami wyobrazić No to Shore teraz już wiesz czego nam brakuje do pełni szczęścia
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Nie 18:15, 03 Sty 2010, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:59, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Lisku, pięknie!!!!!!! Ten koniec jest wspaniały!!!!!!! Cudowny i…… brak mi słów!!!!!!! Dziękuję za dedykację Co do mojego wena… bez komentarza… Ok, już nie mam focha na Wilsona!!!!!!! Kocham i cieszę się, że tak to się skończyło A o swoim złym samopoczuciu nic dzisiaj nie wspomnę. Napiszę ci jeszcze, tak dla przypomnienia, że czekam na cd... ty wiesz czego I czekam na jakieś nowe piękne dzieło
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez OLA336 dnia Nie 18:12, 03 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:02, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
rezerwacja
Edit:
Na początek mam ochotę cię zabić.
Cytat: | Teraz dostrzegł w nich to samo, co ona widziała w jego błękitnych tęczówkach, gdy pożerał ją wzrokiem. |
musiałaś pisać o błękitnych tęczówkach? ty naprawdę chciałaś abym się rozpłakała?
...
*foch*
Ale wiedz, że mi się podobało (jak zwykle zresztą ).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Nie 18:08, 03 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zraniona
Stażysta
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze Swojego Szczęśliwego Miejsca Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:06, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Habahabahaba
Lisku jesteś nieprzewidywalna. Chyba nawet króliczka zapomnę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:25, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dobra tak na gorąco
Oluś uwielbiam jak jesteś pierwsza i kocham te Twoje skaczące emotki, chyba tylko Ty używasz ich w takich ilościach Jesteś wielka
Jakstam nie zabijaj Ty nawet nie masz pojęcia ile ja błękitnych oczu wycięłam z tej części, ile tęczówek w kolorze błękitu, to widocznie przeoczyłam Wybacz
Zraniona Kope lat można, by rzec Nieprzewidywalna, ja? to najlepszy komplement, ale na przykład monad ty by się z tym nie zgodziła
I znów ten króliczek, teraz mnie będzie prześladował do końca życia Dzięki
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Nie 18:25, 03 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
JiKa30
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 5276
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:27, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Super Szkoda, że to już koniec Czekam na następnego fika Twojego autorstwa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:29, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
lisek napisał: |
Jakstam nie zabijaj Ty nawet nie masz pojęcia ile ja błękitnych oczu wycięłam z tej części, ile tęczówek w kolorze błękitu, to widocznie przeoczyłam Wybacz
|
Skoro tak to wybaczam... ale widzisz tylko tyle wystarcza abym się załamała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|