|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Scribo
Ratownik Medyczny
Dołączył: 19 Mar 2009
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:34, 03 Lip 2009 Temat postu: Fotografie [M] |
|
|
Dedykacja podwójna. Raz dla mojej wspaniałej bety Erato . Dwa dla Patiś, najlepszej przyjaciółki na świecie **
Zweryfikowane przez autorkę.
Tego dnia o szyby rozbijały się krople deszczu. W całym szpitalu panowała nienaturalna cisza. Wszyscy wpatrywali się w drzwi wejściowe. W końcu przez deszcz przebiła się jakaś ludzka sylwetka. Mocno nacisnęła chłodną klamkę i znalazła się wewnątrz. Speszona, rozejrzała się wokół. Pierwsze skojarzenie, pierwsza myśl dotycząca takiego oczekiwania to…
Dopadła do Wilsona.
– Wraca? – zapytała szybko, urywanym szeptem.
Pokręcił głową.
– Zapomniałaś? Dziś przychodzi fotograf.
Coś zaświtało w pamięci Cuddy. Tak, oczywiście. Była pacjentka House’a… Jej pacjentka. Od syndromu lustra. Sama wyraziła zgodę na jej przyjazd; tylko że wydawało jej się, jakby to było w innym życiu. Jak świat mógł trwać, kiedy jej własna rzeczywistość rozprysła się na miliony maleńkich kawałeczków?
Jej też udzielił się nastrój nerwowego oczekiwania.
*
Emma wysiadła z taksówki. Nie zważała na deszcz, po prostu przebrnęła przez niego i dotarła do szpitala. Kiedy usłyszała o tym, że House wyjechał… Wiedziała dokąd. Było jej żal tego człowieka. Nie zasłużył na to, co go spotkało.
Miała świadomość, że taka okazja się już nie powtórzy. Oni wszyscy będą teraz rozdarci. Będą musieli się nauczyć sobie radzić sami. Dorosnąć.
Kiedy weszła do środka, poczuła, że wszyscy wbijają w nią wzrok. Chyba cały szpital się tam zabrał. A ona nie mogła zrobić zdjęcia każdemu. Na szczęście, już miała upatrzone cele. Siedem fotografii czekało na wykonanie.
Widziała piątkę osób stojących w zbitej grupce. Byli jak pęknięta w środku piłeczka do tenisa. Dalej trzymali się razem, mimo, że przebiegała przez nich głęboka szrama.
Obok stali ci, którzy osiągnęli wyższy poziom rozpaczy. Oni byli z nim najbliżej związani…
– Doktor Cameron, doktorze Chase, proszę ze mną – powiedziała spokojnie i głośno.
*
Te zdjęcia musiały wyjść idealnie. Wiedziała o tym. Dlatego nie chciała, by były w szpitalu. Poszli do kawiarni. Usiedli, by omówić, gdzie zrobią fotografię, jak będzie ona wyglądać. Zamówili kawę.
Emma dziękowała sobie w duchu, że miała przy sobie aparat. Kiedy jednocześnie unieśli do ust kubki, a na ich palcach zabłysły doskonale widoczne obrączki, nacisnęła migawkę.
Wiedziała, że się udało. Kiedy obejrzała miniaturkę zdjęcia, uśmiechnęła się do siebie w duchu. Uchwyciła ich spojrzenia pełne miłości… I uchwyciła coś jeszcze. Kawa parowała z kubków obojga. Na górze, nad nimi, łączyła się w obłok.
Jak wieczny cień nad pozornie najszczęśliwszym z żyć.
*
Emma nie była pewna, jak zrobić to zdjęcie. Szczerze mówiąc, w ogóle nie miała pomysłu. Tak jak na żadne z nich. Miała nadzieję, że po prostu… uda się, samo. Że pojawi się odpowiedni moment. Nie zdejmowała palca z migawki.
Stali w holu szpitalnym. Ze ściany wypływał miniaturowy wodospad. Rozmawiali. Zapytała ich, jak się czują. Takie proste, a jednak trudne… Oboje na siebie spojrzeli. Owszem, kłócili się trochę, owszem, mieli kilka kryzysów. Ale właściwie… było dobrze. Bez House’ to nie było to samo, ale… Trzymali się. W pracy i w życiu prywatnym.
Wtedy właśnie pomiędzy nimi a Emmą przebiegł mały chłopiec. Erick i Remy zachwiali się i wpadli do wody. Ich splecione dłonie znalazły się dokładnie pod strumieniem. Emma zrobiła zbliżenie i nacisnęła migawkę. Idealnie.
Kiedy zabrakło ich mentora, oboje znaleźli się pod naporem nowych kłopotów, problemów, z którymi nigdy wcześniej nie musieli radzić sobie sami. Ale byli razem. I to musiało wystarczyć.
*
Przy tym człowieku już zupełnie nie wiedziała, co zrobić. Nie wyglądał na zachwyconego. Rozmawiali w pokoju, w którym zwykle stawiali diagnozy. Wydawał się być przytłoczony. Wszystkim. Jakby nieprzyzwyczajony do tego. Nie mógł nic zmienić.
Po odejściu jego szefa zmieniło się trochę rzeczy… Ale po części nie zmieniło się nic. Dalej mieli pacjentów. Jedyna różnica polegała na tym, że teraz więcej z nich tracili. Źle się z tym czuli – wiedzieli, że mogli zrobić więcej. House by zrobił. Ale go tam nie było. Nie mógł.
Ale przecież dalej rozwiązywali przypadki, chodzili do pracy.
Taub wstał i powoli podszedł do tablicy. Pokryta była grubą warstwą kurzu. Każdy bał się dotykać mazaków bez pozwolenia.
Uchwyciła go wtedy, z tą rezygnacją na twarzy, stojącego naprzeciw białej tablicy. Jej nieskalana powierzchnia zdawał się kpić sobie z życia lekarza. Z codzienności, z rutyny, z tego, że nic się nie zmienia.
*
Nadszedł czas na zdjęcia, których bała się najbardziej. Nie, nie posądzała się o brak umiejętności. Chodziło raczej o to, że nie sądziła, by jakakolwiek fotografia potrafiła oddać ich prawdziwe uczucia i emocje. Najpierw on.
James siedział nieruchomo we własnym gabinecie. Patrzył na nią, mówił, co się stało, opowiadał o swoim najlepszym przyjacielu. O jego szaleństwie. Nie, nie opowiadał o poczuciu, że czegoś mu brakuje. Po prostu podawał suche fakty. Emocje dostała na deser.
Emma ledwo zdążyła. Warto było. Efekt był więcej niż zadowalający.
Uchwyciła onkologa odpychającego ręką lunch.
*
Nadszedł czas na ostatnie zdjęcie. Najtrudniejsze. Postanowiła zmienić teren, dlatego też teraz siedziała na kanapie. Cuddy właśnie szykowała się do spaceru z córeczką. Włożyła Rachel do wózka. Wyprostowała się, kładąc rękę na postawionej do góry gondoli. Uśmiechnęła się. Emma nie była pewna czy był to prawdziwy uśmiech. Sądziła raczej, że kobieta chciała mieć to po prostu za sobą, więc ustawiła się do zdjęcia. Chcąc nie chcąc uniosła aparat do góry. I wtedy coś wpadło jej do głowy. Przesunęła obiektyw.
Po lewej stronie fotografii była pustka.
*
Nie wiedziała, jak jej się to udało, ale wpuszczono ją do środka. Emma nie czekała. Kiedy tylko otworzono jej drzwi, nacisnęła migawkę. Na wyświetlaczu po prawej stronie była tylko biała ściana. On stał i wyciągał po coś rękę. Teraz, w rzeczywistości, zamarł i patrzył na nią. Nie wiedział, czego tam szukała. Uśmiechnęła się do niego. Powiedziała tylko, że przyjdzie jutro.
*
Po kilkudziesięciu minutach zabawy z Photoshopem wreszcie się udało. Złączyła dwa zdjęcia w jedno. Ręka House leżała dokładnie po drugiej stronie gondoli wózka Rachel. Teraz to zdjęcie wyglądało idealnie. Emma westchnęła. Niestety, w życiu nie wszystko wygląda idealnie. Klikając „usuń”, wiedziała, że tej pustki, która znajdowała się na dwóch fotografiach nie zmieni żaden fotomontaż.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Scribo dnia Nie 18:41, 05 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
House_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 4168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:59, 03 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Scribo
Po prostu cudo.
Idealna miniaturka. Taka perełka.
Te ujęcia, tak dokładnie pasują. Takie są pełne uczuć.
House i Cuddy... smutne i słodkie.
Dziękuję, że tak pięknie piszesz.
H_a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joasui
Dentysta- Sadysta
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice 3miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:41, 04 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Scribo, dzięki Ci wielkie za świetne wykonanie: zarówno techniczne, jak i artystyczne. Cudo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erato
Ortopeda
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 2359
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:00, 04 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Mówię Ci, Scribo, bo popadnę w samozachwyt!
Najpierw, zanim zapomnę, drobna literówka w zdaniu, które dodane było już po sprawdzeniu :
Scribo napisał: | Mocno nacisnęła chodną klamkę i znalazła się wewnątrz. |
chłodną
A teraz o tekście. Już Ci pisałam, że mi się podobał bardzo
I zdania w tej kwestii nie zmieniam. Moim zdaniem, uchwyciłaś w jakiś sposób indywidualne cechy każdego z bohaterów (lub też par, bo w przypadku Cameron-Chase'a i Foremana-Remy nie można mówić o cechach indywidualnych). Podoba mi się to, że sposobem ich uchwycenia były właśnie fotografie
W ogóle, ciekawą postacią wydaje mi się Emma. Niby nie jest tu istotna, a jednak jej pomysły na kompozycję (zwłaszcza w przypadku Cuddy) zasługują na brawa.
Prywatnie najbardziej urzekł mnie Chaseronek, w kameralnym wnętrzu restauracji. I ten obłok nad głowami, i błyszczące obrączki... No i - ale to już wiesz - Wilson. Gest odsuwania lunchu był tak niebywale symboliczny...
Wielkie, wielkie brawa za pomysły na poszczególne fotografie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madness
Student Medycyny
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszwa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:16, 04 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
No tak......_.
Na prawdę, bardzo mi sie to podobało, bradzo, bardzo...
Um...no dobra. nie wiem co pisać ><
Mad.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:34, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
No nareszcie dorwałam się do komputera i nadrabiam zaległości na forum
fik bardzo mi sie spodobał,ponieważ był realny bo teraz tez jest dużo fotomontaży lecz nie wiadomo czy tak będzie na prawdę w filmie.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
GoSs
Pacjent
Dołączył: 24 Lip 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:34, 24 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Baaardzo mi się podoba. ;*może dlatego,że to moja dziedzina. Kocham twoje Ficki. ))))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pannaX
Stażysta
Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:41, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Scribo, czy ktoś ci już mówił, że jesteś niesamowita?
Świetny pomysł, nie mówiąc o wykonaniu. Poza tym idealnie scharakteryzowano Wilsona, Cameron i Chase;a. Piękne, głębokie i symboliczne sceny, tak jak z Cuddy. Zakończenie, tez dalekie, od sielanki, ale robi duuuuże wrażenie i porusza. Naprawdę.
Twórz więcej takich perełek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:09, 02 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
wow...
po prostu... nie mam słów. świetne. i jakie trafne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|