|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sapphire
Student Medycyny

Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Krainy Szynszyli
|
Wysłany: Pon 15:41, 02 Mar 2009 Temat postu: Filiżanka [M] |
|
|
Zweryfikowane przez autorkę
Zawsze tylko czytałam i podziwiałam Wasz pisarski talent... Ale teraz wpadło mi cos do tej mojej główki, rosło, rosło i w końcu zapragnęło być pokazane światu . Mi tam się nie podoba, ale co tam... W razie morderczych myśli co do mojej małej, biednej postaci... zróbcie to szybko i bezboleśnie
Nastrojowe światło sączyło się z ładnej lampy. Oświetlała ona twarz pewnej kobiety. Picie herbaty było jej wieczornym rytuałem. Niby nic nadzwyczajnego, ale gdyby lampa mogła myśleć, w jej kloszu powstała by gonitwa myśli dotycząca nowej zmarszczki na twarzy jej właścicielki. Cuddy obracała w dłoniach filiżankę, nerwowo stukając palcami w delikatną porcelanę. Z roztargnieniem przyłożyła ją do warg. Normalnie wydawałoby jej się, że administratorka, która nie zauważa, że filiżanka jest pusta, nie widzi niczego… ale nie było normalna sytuacja. Uśmiechy, spojrzenia, drobne złośliwości i poważniejsze rozmowy… oraz jeden wieczór, który Cuddy spędziła na analizowaniu własnych uczuć. W końcu rzuciła filiżankę na poduszkę obok siebie z uczuciem, które trudno zdefiniować. Złość – bo i tak się nie uda? Ulga – bo jej własne serce przyznało się niechętnie do jeden z najbardziej skrywanych tajemnic przed rozumem? Niepokój – bo teraz nic nie będzie takie same? Brunetka rozłożyła się wygodniej na łóżku, przy okazji udowadniając, że miłość nie jest dla niej taką błahą sprawą. Pozwolić, by zabytkowa pamiątka po ukochanej babci pokazało, jakie jest kruche, przez zwyczajną nieuwagę… Nieuwagę! Nieuwaga = roztrzepanie! Gdyby Lisa Cuddy miała napisać książkę pod tytułem: „Zostań dobrym administratorem!”, ta przeklęta cecha znajdowałaby się na stronie „Lista cech, z którymi musisz walczyć!”. Jęcząc z rozpaczy, brunetka wzięła głęboki wdech i spojrzała na podłogę. Filiżanka była niebieska. Taka sama jak jego oczy… Wstała. Nie poszła po szczotkę i śmietniczkę, ale zaczęła się ubierać. Za pierwszym razem zamknął jej drzwi przed nosem. Za drugim też, ale zaraz potem je otworzył. A więc… do trzech razy sztuka. Przelotnie spojrzała na sypialnię. I wtedy jej wzrok padł na filiżankę. Rozbitą.
- To twoje przyszłe życie, Lisa – rozsądek kobiety triumfalnie doszedł do głosu. Oczami wyobraźni Cuddy widziała, jak rozum knebluje głos jej serca, zakłada ręce na biodra i przemawia protekcjonalnym tonem. – Niczego nie będziesz już pewna. I tak się rozstaniecie. I po co ci to? Zostanie ci rana w sercu. I co potem? Nie wiesz nawet, czy za 10 minut nie stałabyś pod jego drzwiami, przetrawiając jego gorzkie słowa… Jego szyderstwa… Jego odmowę… Nawet jak cie kocha, to nie zaryzykuje. Zdejmij te buty!”.
Cuddy otarła łzę… Rzadko płakała, zawsze przez House’a. Co za odmiana… Chociaż nie, ta sprawa też go dotyczyła… Cholera.
- Ale dzięki niemu też się śmiałaś… - to nie był rozsądek. Zdecydowanie nie… Ale co z tego? Ważne, co mówi, a nie kim jest.
Przypomniała sobie o swych zeszłotygodniowych rozterkach dotyczących jakichś śmiesznych spraw zarządu i losów szpitala. Pamiętała ten ścisk w brzuchu… Teraz owijał się koło niej wściekły wąż boa. Ale wystarczyło jedno spojrzenie, by potulnie spadł na porządnie odkurzony dywan. Podjęła decyzję.
Być może złą.
Przecież każdy wybór jest też rezygnacją…
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sapphire dnia Pon 21:14, 02 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Syśka
Pacjent

Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:17, 02 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
hym, hym...
Pozwól, że nie będę kadzić i napiszę szczerze co i jak licząc na to, że dobrze to odbierzesz i da to pozytywny oddźwięk w przyszłych Twoich opowiadaniach, na które liczę.
- Pomysłowe zbudowanie sytuacji wokół rozbitej filiżanki, choć brakowało mi aby ten motyw przewijał się równomiernie przez cały tekst.
- Kiepsko mi się czytało tekst jako jednolitą bryłę, ale to bez problemu można poprawić przy pomocy edycji (oczywiście, jeśli uważasz to za stosowne )
- Kilka literówek i zamieszanie (czy zamierzone?) w pierwszej części tekstu spowodowało wrażenie totalnego chaosu w myślach Cuddy
- Kilka, jeśli nie kilkanaście głębokich zdań, takich z drugim dnem, które są naprawdę świetne.
Cytat: | Cuddy widziała, jak rozum knebluje głos jej serca, zakłada ręce na biodra i przemawia protekcjonalnym tonem.
Przecież każdy wybór jest też rezygnacją… |
Sapphire, absolutnie nie będę Cię mordować - wręcz uważam, że powinnaś ćwiczyć układanie świetnych porównań w ciekawe opowiadania. Trochę kosmetyki i odbiór będzie jeszcze lepszy.
Pozdrawiam,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
amandi
Stomatolog

Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:52, 02 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
zgadzam się z Syśką, że na początku było troszkę chaosu i utrudnień spowodowanych barkiem "akapitów", ale potem... no, ja się wciągnęłam i to nieźle..... a końcówka? Choć smutna, była perfekcyjna, z głębią i oddająca całą Lisę ...
Ta walka Cuddy z samą sobą, jej rozsądku z głosem jej serca... świetnie to opisałaś. Te zwroty akcji - najpierw, zaraz po stłuczeniu się filiżanki, zacisnęła zęby, by do niego pójść. Za trzecim razem już nie powinien zamknąć tych drzwi . Potem, po spojrzeniu na skorupy, jakby zobaczyła alegorię swojego życia. Szczególnie tej jego części, po wyznaniu mu swoich uczuć........ bała się jego drwin i szyderstwa.. łez porażki i odrzucenia.... A następnie odezwało się jeszcze serce - ostatni zryw - jednak uciszone przez smutne realia. Bo dobre chwile niekoniecznie mogą przeważyć złe.......
Tak, masz parę naprawdę dobrych zdań - zawierające "złote myśli", ukryty sens, każące myśleć. Szczególnie końcowa perełka....
Cytat: | Przecież każdy wybór jest też rezygnacją… |
a więc, podsumowując, pisz dalej, bo mi się podobało !
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez amandi dnia Pon 16:55, 02 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pinky
Ratownik Medyczny

Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice Częstochowy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:47, 02 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Hmmm...
Przyznam, że jako osoba, która prawdopodobnie najbardziej mota w swoich fikach, to zgubiłam się w twoim. Jest AŻ ZA BARDZO jednolity. Bryła literek. Dobrze, że są kropki i przecinki.
Przemyślenia bogate i głębokie, podobają mi się.
Filiżanka jako przekaz wszystkich emocji.. Ciekawy pomysł
Ale ta zbita bryłka wcale nie dodaje fikowi uroku!
Pisz dalej, z chęcią przeczytam następne fiki ("wyakapitowane")
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sarusia
Lekarz Rodzinny

Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:07, 02 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Ja nie miałam takiego problemu, jak moi poprzednicy - mnie sie czytało bardzo dobrze
Zgadzam się - przemyślenia głębokie. I pięknie opisane, metafora z filiżanką świetna.
Cytat: | Chociaż nie, ta sprawa też go dotyczyła… Cholera. |
bardzo mi się ten cytat spodobał
powodzenia w dalszym pisaniu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ECC
Neurolog

Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:35, 03 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Sapphire , naprawdę mi się to podobało.
głebokie i wzruszające, z filiżanką oddającą emocje.
zgadzam się że tu przydałyby się odstępy, ale nie jest źle
pozdrawiam ciepło.
A.  
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:06, 03 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Oj nie. Mnie się nie podobało. W ogóle.
Przede wszystkim, to ma długość kwitu z pralni. Katusie nie lubią takich opowiadań, bo niewiele da się z nich wyczytać - nie ma miejsca na rozwinięcie pomysłu czy pokazanie warsztatu. Ponadto, ten tekst to zlepek zdań, nie zawsze mających sens. Gubi się kilka razy podmiot i chyba mignęło mi parę literówek. Motwy filiżanki też gdzieś umknął po drodze.
Nic. Może następnym razem popełnisz coś lepszego. Na razie szlifuj warsztat.
Kłaniam,
Kat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
runiu
Internista

Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:29, 03 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Skoro już większość błedów została wskazana, to nie ma po co powtarzać.
Podobał mi się pomysł z filiżanką i ogólnie przedstawienie postaci Lisy. Na początku się trochę pogubiłam. Poszczególne zdania nie składały się w jednolitą całość, ale im bliżej zakończenia tym lepiej i tak jak już wcześniej napisano, tekst zawiera sporo "perełek".
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fortibuss
Student Medycyny

Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:32, 03 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Strasznie zagmatwane dla mnie...
Dominują opisy nie do końca przemyślane.
Odniosłam wrażenie, że starałaś się ubrać tą miniaturkę w piękny, poetycki sposób. Wydobyć z tych kilku zdań głębię, ale jakoś chaotycznie to wyszło ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|