Fic: What Were You Smoking? [M] [T]

Marau Apricot

Błagam, nie pytajcie mnie kto tworzy takie fiki

Jestem pewna, że tytuł fika odnosi się od autorki. A dlaczego? O tym już przekonacie się sami...

Zweryfikowane przez autorkę

What Were You Smoking? ([link widoczny dla zalogowanych])

Gregory House kuśtykał korytarzem szpitala w stronę windy, by zjechać na dół i odrobić swoje godziny w przychodni. Wpadł na Jamesa akurat przed windą i uśmiechnął się promiennie.

- WILSON!

James spojrzał na niego.

- Tak, Greg?

House runął na kolano, na swoje prawe kolano i wyjął z kieszeni pierścionek.

- Wyjdziesz za mnie?

- Nie jesteś gejem. A tak poza tym, jesteś mężem Cuddy, pamiętasz?

- Och, no dobra. - wstał. - Więc jak tam twoja żona?

James uśmiechnął się szeroko.

- W ciąży... znowu.

- Czas na Jimmy'ego Juniora trzeciego, prawda? - zapytał House gdy weszli do windy, a on oparł się o ścianę.

- Yeah.

House przeszedł korytarz i wszedł do przychodni z uśmiechem na twarzy, wpisując się na listę i biegnąc leczyć pacjentów.

Dwie godziny później wpadł do biura Cuddy i oparł się o ścianę, utykając lekko i nie czując żadnego bólu.

Podniosła wzrok.

- O Boże! Boli cię?

- Wcale. - pochylił się i pocałował ją mocno.

Zabawiali się przez chwilę w jej biurze, z drzwiami zamkniętymi na klucz.

House podniósł Lisę i okręcił ją wokół własnej osi dla zabawy, udowadniając, że z jego nogą jest wszystko w porządku.

- Skarbie, twoja noga... jest w porządku!

- Dokładnie! - podskoczył parokrotnie. - Dokładnie!

Wzięli się pod rękę i wyskoczyli radośnie z jej biura, mając zamiar iść do jej mieszkania po więcej seksu i niegrzecznych rzeczy, gdy prawie przebiegli po jasnowłosej kobiecie.

- Doktor Cameron! Jak się masz? - zapytał House, odrywając się od Cuddy i mocno przytulając Allison.

- W... porządku... - powiedziała, odpychając go i wycofując się. Zaczęła płakać, odwróciła się i uciekła. House i Cuddy spojrzeli na siebie, wzruszyli ramionami, wzięli się za ręce i podskakując, wyszli z budynku, śpiewając "Follow The Yellow Brick Road".

KONIEC

... DZIĘKI BOGU!

Gatha

O_o
ale odjechane xD
tak głupie, że aż śmieszne xP

a tytuł rzeczywiście odnosi się do autorki... muszę powiedzieć, że baaaaardzo trafiony

Richie117

- WILSON!
James spojrzał na niego.
- Tak, Greg?
House runął na kolano, na swoje prawe kolano i wyjął z kieszeni pierścionek.
- Wyjdziesz za mnie?

*_* taaaak, zgódź się

- Nie jesteś gejem. A tak poza tym, jesteś mężem Cuddy, pamiętasz?
- Och, no dobra. - wstał.

Buhahahahaha...

Jimmy, jak mogłeś zepsuć taki nastrój??? :wink:
Jak się teraz musi czuć odrzucony House??? *tuli* :wink:

- Więc jak tam twoja żona?
James uśmiechnął się szeroko.
- W ciąży... znowu.
- Czas na Jimmy'ego Juniora trzeciego, prawda? - zapytał House gdy weszli do windy, a on oparł się o ścianę.
- Yeah.

Aaaaaaaaaaaaa... hahahahahaa... "a twoje potomstwo będzie liczne jak gwiazdy na niebie" - święte słowa

Szkoda, że nie zostało napisane, która to żona i czy jest matką wszystkich Jimmych Juniorów :wink:

**

resztę zostawiam do komentowania Huddzinkom

Pokręcony fik

ale tłumaczenie zgrabniutkie

cwankiara

hahhahahahhah głupie jak nie wiem co a ile śmiechu przy tym;) Bravo:)

eye_roller

OMFG! ale pojechane! ale odrobina surrealizmu jest zdrowa od czasu do czasu

pavulon

yyyyyyyyyyyyyy...cierpienie Cam yeah..LOL

*Madziula*

cudne

tylko...dlaczego już koniec?

motylek

, miłość , szczęście , i cierpienie no i jeszcze zrzędzenie wykonanu wilsona:,,- W ciąży... znowu.''-o rany co za fick

kremówka

OMG... "Follow The Yellow Brick Road"... jak w "Czarnoksiężniku z krainy Oz"...

świetne

Eriss

omfg omfg omfg omfg omfg

nie bede cytować, bo musialabym cytować całość

paaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaadlam! x3

omg.

Pikaola

Super....
Zaczepisty (

) ficzek...

Dżuczek

Ha, ha, ha

Biedna Cameron, nie wiedzieć czemu się rozpłakała.
Hasający House-to musi rozbawić do łez

Marau Apricot

Znalazłam fika na podobnym poziomie intelektualnym (

) i zastanawiam się, czy tego nie przetłumaczyć. Chcecie?

eye_roller

pytanie

ja chcę bardzo. ostatnio mnie bawi absurd ;]

*Madziula*

chcemy! chcemy!

kasiorek92

Dziwny fik ale mi się spodobał, a kolejny fik na podobnym poziomie intelektualnym przyda się bardzo

ceone

Schevo

God, padłam. "Tak głupie, że aż śmieszne" ---> Dokładnie

Fajna odskocznia od normalnego życia

Pomimo tego poziomu intelektualnego podobało mi się

Bo sprawiło, że ze śmiechu spadłam z krzesła

Wercia214

Jesuuu....... boskie !!!!!

Takie inne ...........

Lewe jakieś, zupełnie niepodobne do prawdziwego House'a......
Fajne

można się pośmiać