Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Fic: To jest niebezpieczna gra [Z]
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:16, 24 Kwi 2008    Temat postu: Fic: To jest niebezpieczna gra [Z]

Cytat:
Hello, sick people
Wiem, nie spodziewaliście się mnie tutaj Ja też się nie spodziewałam, ale czego się nie robi, żeby dostać rangę Onkologa (everything for Jimmy :wink: )
No więc oto moje tłumaczenie fika poleconego przez Admina



Tytuł: To jest niebezpieczna gra ([link widoczny dla zalogowanych])
Autor: pokeitlikejello


Zweryfikowane przez House M.D.

Z dedykacją dla Kamy i House M.D


Rozdział 1.
Zamiana


Cuddy weszła do windy, szybko nacisnęła przycisk pierwszego piętra i stanęła twarzą do drzwi. Jej ramiona opadły gwałtownie, a z pomiędzy rozchylonych warg wymknęło się westchnienie. Było już późno w nocy, a jej myśli zajmował świeżo zażegnany kryzys medyczny. Jednakże umysł Cuddy ożywił się, gdy pomyślała, że musi tylko wpaść do swojego biura po płaszcz i torebkę, zanim pójdzie do domu. Wizja opadnięcia na własne łóżko wystarczała, by utrzymać poziom energii Cuddy wystarczająco wysoko, by mogła dotrzeć do domu.

Drzwi windy prawie się zamknęły, gdy laska wsunęła się pomiędzy nie i sprawiła, że się otwarły. Cuddy zamknęła oczy, mając nadzieję, że kiedy je otworzy, House nie będzie stał przed nią. Jednakże gdy otworzyła oczy, House właśnie wchodził do windy, pogłębiając jej konsternację. Miał na sobie płaszcz i plecak przewieszony przez ramię. Nacisnął przycisk, by zamknąć drzwi - co bezszelestnie uczyniły.

House połknął vicodin, zanim zwrócił się do Cuddy, otwierając usta, ale Cuddy uniosła w jego kierunku palec wskazujący.

- Nie rób tego - ostrzegła, potrząsając głową. - Jestem zbyt zmęczona, by dziś w nocy angażować się z tobą w słowne tango, House.

House zmarszczył brwi: - To nie jest Cuddy, którą...

House umilkł, gdy winda zaczęła się trząść, a światła migotać. Winda zwolniła, by w końcu stanąć, a światła na górze osłabły.

- Nie - jęknęła Cuddy i zaczęła naciskać na każdy przycisk na panelu windy, przytrzymując dłużej palec na guziku alarmowym, wywołując głośny dźwięk dzwonka.

House pacnął w jej rękę. Cuddy zwolniła przycisk i irytujący dźwięk umilkł. Sięgnął szybko w dół i pociągnął za małe drzwiczki, za którymi znajdował się telefon. Zacięły się. Cuddy oparła ręce na biodrach i zmrużyła oczy patrząc na niego. House szarpnął ponownie za drzwiczki i otwarł je, ale gdy to zrobił winda zatrzęsła się i światła gasły. Cuddy krzyknęła w panice.

- House! - zbeształa go. - Coś ty, u diabła, zrobił?

- Taa, jestem pewien, że to właśnie się dzieje, gdy otwierasz drzwi telefonu - odparł sarkastycznie, zwracając się do miejsca, w którym stała Cuddy.

House upuścił plecak na podłogę. Sięgnął po telefon, ale jego ręka złapała tylko powietrze. Zachichotał do siebie.

- Co cię tak śmieszy? - Cuddy wściekała się w ciemności.

- Nie ma telefonu - odpowiedział House i oparł się o ścianę. - Masz komórkę? W mojej padła bateria.

- Moja komórka jest w moim biurze - powiedziała Cuddy, wypuszczając powietrze. - Wciśnij jeszcze raz przycisk alarmu.

- Od tego boli mnie głowa - odpowiedział House. - Wiesz, Cuddy, tu zaczyna robić się coraz chłodniej. Może powinniśmy spróbować się ogrzać. Słyszałem, że seks w windzie jest odważny i gorący.

- Prędzej piekło zamarznie - kierując piorunujące spojrzenie w stronę głosu House'a.

- Jestem pewien, że Szatan by to pochwalił - powiedział do niej House. - Oh, zaczekaj, to ty. W takim razie, to raczej odpada.

Sięgnął do drzwiczek telefonu i zatrzasnął je. Winda zatrzęsła się jeszcze raz, sprawiając, że Cuddy krzyknęła ponownie i złapała się ściany windy. Nagłe niebieskobiałe światło i monotonne brzęczenie wypełniło windę. Cuddy i House byli w szoku, który powiększał jeszcze efekt, jaki daje dotknięcie metalu nagą skórą. Jednakże to uczucie rozprzestrzeniło się po całych ich ciałach.

W windzie zapadła kompletna ciemność. House otrząsnął się już z dziwnego uczucia, ale Cuddy nie mogła sobie z nim poradzić. Czuła tępe pulsowanie w prawym udzie. Sięgnęła ręką, by je rozmasować i wrzasnęła, gdy poczuła nierówną powierzchnię pod jeansami, których przecież nie miała na sobie. Wrzask był niski i zabrzmiał w jej uszach znajomo, ale ten głos z pewnością nie należał do niej.

Światła wciąż przyćmione, znów zaczęły migotać. House i Cuddy zamrugali, pozwalając oczom przyzwyczaić się do światła. Cuddy wrzasnęła, a House'owi opadła szczęka, gdy zdali sobie sprawę, że patrzą się na siebie samych. Cuddy spojrzała w dół i zobaczyła niebieską koszulę pod marynarką oraz parę jeansów. Wypuściła z ręki laskę i chwyciła się ściany windy, gdy stwierdziła, że nie może przenieść ciężaru ciała na prawą nogę.

House spojrzał w dół, na parę piersi, otoczonych ciasną różową bluzką i szarą spódnicę, zaczynającą się tuż pod nią. House natychmiast położył dłonie na piersiach i spojrzał na Cuddy, a przynajmniej na kogoś, kto, jak zakładał, był Cuddy w jego ciele.

- Co się do cholery stało? - spytała zszokowana Cuddy.

- Cóż, w tym momencie to jest całkiem interesujące - dłonie House'a wciąż znajdowały się na piersiach, które teraz posiadał. - Bardzo... bardzo interesujące.

- Zabierz ręce z moich piersi - rozkazała Cuddy, kuśtykając w kierunku House'a i jednym uderzeniem strąciła jego dłonie z piersi, które jeszcze kilka sekund temu należały do niej. - Czy moje bluzki zawsze tyle odsłaniają?

- Od lat próbowałem ci o tym powiedzieć - House przewrócił oczami.

- To się nie może dziać - Cuddy potrząsnęła głową i zaczęła kroczyć, powłócząc nogą i odmawiając użycia laski. - To jest nierealne. Ludzie nie zamieniają się ciałami, House. To jest jakiś koszmar - Cuddy zatrzymała się, ponownie chwytając się ściany windy. - Psiakrew! Nie mogę nawet chodzić w twoim ciele!

House wzruszył ramionami: - Spróbuj użyć laski.

Cuddy doznała olśnienia: - Oh, myślisz, że to wspaniałe, prawda? Coś ty zrobił, House?

- Nic nie zrobiłem - House potrząsnął głową. Wyciągnął rękę i wsunął smukłe palce w ciemne, kręcone włosy. - To jest dosyć irytujące. Poruszają się, gdy ja się poruszam. Myślę, że może będe musiał je obciąć.

- Nie ośmielisz się - Cuddy wycelowała w niego swój palec.

- Nie wydaje mi się, żebyś mogła mnie powstrzymać, gdybym spróbował - odparł House, dostrzegając zabawną stronę całej tej sytuacji. - Mogę biegać szybciej na szpilkach, niż ty możesz kuśtykać z laską.

Cuddy schyliła się i podniosła laskę. Przycisnęła jej koniec od podłogi windy.
- Taaa, chciałabym zobaczyć, jak biegasz na szpilkach, House.

Winda znowu zadrżała i Cuddy prawie straciła równowagę. Próbowała znaleźć oparcie, ale położyła zbyt duży nacisk na prawą nogę i pisnęła z bólu. House patrzył, rozbawiony. Winda ruszyła w dół, a światła na powrót rozbłysły.

- Bycie kaleką jest do dupy, co? - spytał House, zastanawiając się, czy kiedykolwiek wykrzywił twarz z bólu tak, jak Cuddy robiła to właśnie z jego twarzą. Miał nadzieję, że nie.

Winda się zatrzymała i drzwi się rozsunęły. Cuddy wykuśtykała na zewnątrz, podpierając się laską. House chwycił plecak z podłogi i niemal potknął się na wysokich obcasach, kiedy wychodził z windy. Pierwsze piętro było prawie puste, z wyjątkiem pielęgniarki w recepcji i ochroniarza obserwującego frontowe drzwi. Cuddy zatrzymała się i patrzyła, jak House próbuje się opanować, po tym, jak niemal upadł. Wręczył plecak Cuddy.

- Chyba należy do ciebie - powiedział.

Cuddy pojęła o co chodzi i wyszarpnęła plecak z jego rąk.
- Co powinniśmy teraz zrobić?

- Myślę... - zaczął House, uśmiechając się głupio - Będę żyć jako ty, a ty będziesz żyć jako ja, do czasu, aż wrócimy do swoich ciał. Albo wymyślę coś innego. Cokolwiek będzie pierwsze.

Cuddy się zjeżyła: - Chcesz, żebym żyła jako ty? Z twoim... penisem?

- Ja się nie skarżę, że będę żył z twoją waginą - odparł House.

Cuddy opadła szczęka.
- O mój Boże. House... nawet o tym... nie ośmielisz się...

- Co? - spytał niewinnie House, zanim przywołał na twarz diabelski uśmiech.

- To jest moja... - Cuddy potrząsnęła głową, a łzy napłynęły jej do oczu.

- Nie płacz - House był trochę oburzony, jej łzy psuły mu zabawę. - Mój wizerunek jest w twoich rękach. Gregory House nie płacze.

Cuddy powstrzymała łzy i spojrzała gniewnie na House'a.
- Nie masz zgody, żeby... mnie dotykać. Zrozumiałeś?

- Dotykać ciebie? - powtórzył House, udając zmieszanie.

- Wiesz, co mam na myśli - oczy Cuddy się zwęziły.

- To nie jest zabawne - odpowiedział House. - Co dostanę w zamian?

Cuddy zastanowiła się przez moment. Miała pewien pomysł.
- Ty nie dotkniesz mnie w... ten sposób. A ja nie wezmę vicodinu, żeby udowodnić, że nie potrzebujesz go, by kontrolować ból.

House się uśmiechnął.
- Zgoda. A jeśli nie wytrzymasz i weźmiesz vicodin, będę mógł "dotknąć cię", jak to ładnie ujęłaś?

- Nie - wrzasnęła Cuddy, jej niski głos rozbrzmiał w korytarzu, sprawiając, że strażnik obejrzał się i spojrzał na nich. Cuddy ściszyła głos. - Lepiej się zachowuj. Mówię poważnie, House.

- W porządku - powiedział House. - Umowa stoi. Chociaż, jeśli pękniesz, będę musiał ustalić nowe warunki, jeśli nie chcesz, żebym...

- Świetnie - przerwała mu Cuddy. - A przy okazji, jesteś niesmaczny.

House uśmiechnął się i wyciągnął rękę, zauważając, jaka jest drobna i zadbana. Cuddy uścisnęła wyciągniętą dłoń. House ruszył w stronę wyjścia.

- Dokąd idziesz? - spytała Cuddy.

House się odwrócił.

- Musisz zabrać swoją torebkę i płaszcz - powiedziała mu Cuddy. - W twoim biurze. Jeśli mamy grać swoje role, musimy się zachowywać, tak jak założyliśmy. Jadę do ciebie, a ty... jedziesz do mnie.

Cuddy przewróciła oczami, pragnąc, by to nie była jej sugestia, żeby House spędził noc w jej domu. Ale najwyraźniej nie mogli udać się do własnych domów, ponieważ nie mieli odpowiedniej garderoby. House skinął głową.

- Racja - ruszył w kierunku swojego "nowego" biura. - Cóż, zobaczymy się jutro. A moje pornosy są w szafie. Dobranoc!

Cuddy trzasnęła się dłonią w czoło, wiedząc, że pielęgniarka i prawdopodobnie również strażnik, usłyszeli słowa wypowiedziane przez House'a, chociaż pochodziły z jej byłego ciała. Była zupełnie pewna, że House zrujnuje jej wizerunek, tak jak całe jej życie. Wzdychając głęboko, ruszyła, utykając, do wyjścia. Miała nadzieję, że ból w udzie nie stanie się jeszcze gorszy. Idąc do drzwi, miała także nadzieję, że obudzi się z koszmaru, w którym się znalazła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Czw 19:08, 22 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:32, 24 Kwi 2008    Temat postu:

Oh... my... gosh! Chyba jestem troszeczkę w szoku.
Fajne, fajne, czekam na ciąg dalszy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kama
She-Devil


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:12, 24 Kwi 2008    Temat postu:

O, jak ja lubię tego fika. Pamiętam, że trafiłam na niego, jak miałam doła i bardzo mi pomógł. Świetne tłumaczenie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vajoj
Marker House'a
Marker House'a


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:34, 24 Kwi 2008    Temat postu:

podobami sie ;P jeszcze jak sobie wyobraze jak House [jego ciało] podkustyka do Cuddy i krzyczy "zabieraj łapy z moich piersi" to az kulam sie po podlodze

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Asia
Chirurg plastyczny
Chirurg plastyczny


Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 18:17, 24 Kwi 2008    Temat postu:

nasz kochany Admin poprosił żebym przeczytała i skomentowała
no więc to zrobiłam
fick CAŁKIEm fajny


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dr Asia dnia Czw 18:21, 24 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:26, 24 Kwi 2008    Temat postu:

ojej no muszę przyznać, że tego się nie spodziewałam...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:41, 24 Kwi 2008    Temat postu:

ojojoj nie wiem jak Ty to tłumaczysz, ja bym krzyczała przed komputerem "nie, nie! czemu ją kochasz, przecież ON jest obok!" czy coś w tym stylu ;]
w każdym razie szacunek, że potrafisz ;D
tylko nam się tu w huddzinkę teraz nie zmieniaj ;]

jako iż sama w połowie (jednak coraz mniejszej) jestem huddzinką chętnie czytam ;D
tymbardziej, że podobno to nie jest TAKI fik Huddy

buahahah zepsuta winda! tak tak tak! dlaczego na to nie wpadlam? piekny motyw!
Słyszałem, że seks w windzie jest odważny i gorący ach, tekst zupełnie w stylu Hałsa!

nooooo czegos takiego się nie spodziewałam (tzn. mowilas ze zamiana cial etc ale zapomnialam kompletnie ;D)
siedze i smieje sie jak glupia, gdy House obmacuje piersi Cuddy ;D


faaaaajne ;D
ale zaloze sie ze bedzie cukierkowate lukrowane zakonczenie huddzinkowe prosto z ery ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Huragius
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: oddział zamknięty

PostWysłany: Czw 19:04, 24 Kwi 2008    Temat postu:

świetny pomysł (mam nadzieje, że w dalszym ciągu zostanie dobrze wykorzystany )i jak zwykle udane tłumaczenie dostałam głupawki i nie mogę się doczekać kolejnej cześci

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 19:21, 24 Kwi 2008    Temat postu:

cudne to to

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:33, 24 Kwi 2008    Temat postu:



A jakbym wam powiedziała, że tłumaczę Huddy, bo brakuje mi Waszych komentów pod fikami Hilsonowymi i chciałam się dowartościować???
Wiem, sama nie czytam (z braku czasu :? ) Huddy, tylko w Hilsonach siedzę, ale mogłybyście/moglibyście zajrzeć i skomentować (również negatywnie )

Cieszę się, że się podoba Ale jak ktoś mądry napisał - "Huddzinkom podoba się wszystko Huddy"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:36, 24 Kwi 2008    Temat postu:

oooo wiesz, wlasnie tak zauwazylam ze moj "Midnight" to mial niezlą publicznosc bo wlasciwie duzo Huddzinek czytalo, a "Hold" to same wierne hilsonki ;]

Richie, Ty wiesz, ze my Cię kochamy głównie za hilsonowe fiki!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vajoj
Marker House'a
Marker House'a


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:50, 24 Kwi 2008    Temat postu:

ja sie chyba wezme za Hilsona, bo chcialam nadrabiac zaleglosci w fikach dzialami, ale ilosc fikow Huddy mnie zabijaaaa poza tym sie naladowalam pozytywnie Key'owskim fikiem i tak jakos niech jeszcze posiedzi u mnie w glowie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:02, 24 Kwi 2008    Temat postu:

evay napisał:
oooo wiesz, wlasnie tak zauwazylam ze moj "Midnight" to mial niezlą publicznosc bo wlasciwie duzo Huddzinek czytalo, a "Hold" to same wierne hilsonki ;]

Richie, Ty wiesz, ze my Cię kochamy głównie za hilsonowe fiki!

Ja mam czasem wrażenie, że "Hold" to piszesz tylko dla mnie (ah, ta skromność )

Wiem Tzn tak podejrzewam, bo właściwie nic innego nie robię - to za co mielibyście mnie kochać Przecież nie za osobowość :wink:
kocham wszystkich, którzy kochają mnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 20:04, 24 Kwi 2008    Temat postu:

Ja Hilsona czytuję i staram się komentować, ale to mi nigdy nie wychodziło .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:07, 24 Kwi 2008    Temat postu:

tak, Richie, tak!
piszę dla Ciebie, o! ;D
największa z hilsonek!

ale wiesz, czekam niecierpliwie za dalszą część wind ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saph
McAczkolwiek


Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:15, 25 Kwi 2008    Temat postu:

Teraz będę się bała wsiąść do windy. I tak miałam już z tym problem, gdy dowiedziałam się, że na uczelni jedna kiedyś spadła (ze studentami w środku ).
Świetny pomysł na ficka. Czekam na ciąg dalszy. House psujący reputację Cuddy Może będzie odwrotnie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Saph dnia Pią 11:59, 25 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:46, 25 Kwi 2008    Temat postu:

evay napisał:
tak, Richie, tak!
piszę dla Ciebie, o! ;D
największa z hilsonek!

Umarłam Z zachwytu
I zacytuję Bruno: Nikt mnie nie wskrzesił - nadal nie żyję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 46 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:43, 25 Kwi 2008    Temat postu:

rewelacyjny pomysł na fik i świetne tłumaczenie *ukłon*
nie będę cytować ulubionych fragmentów bo jest ich za wiele powiem tylko tyle że ta wizja jest diabelska


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ofwca
Internista
Internista


Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd

PostWysłany: Pią 17:58, 25 Kwi 2008    Temat postu:

ok ja czytałam o Huddy w różnych już wersjach... ale to? prawie ze stołka spadła jak to przeczytałam ciekawe jak ktoś wpadł w ogóle na taki pomysł



Richie jak ja się cieszę, że zabrałaś się za coś huddystycznego a twoje hilsonowe fiki też uwielbiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasinka
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a kto to wie?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:04, 25 Kwi 2008    Temat postu:

Jako że jestem nowa, a to pierwszy przeczytany przeze mnie fik, to nie będę komentować bo nie mam porównania. Ale już mi się podoba... Czekam na dalsze części.
Uśmiałam się nieźle.... " dłonie House'a wciąż znajdowały się na piersiach, które teraz posiadał. - Bardzo... bardzo interesujące."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pią 18:07, 25 Kwi 2008    Temat postu:

cudowne
mimo, że Huddy to naprawdę cudowne

Richie dzięki za cytata


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sintiara
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:10, 25 Kwi 2008    Temat postu:

buhahahahahchiczno genny z ciebie człowiek
Bardzo pozytywny fick cudowny i wspaniały idealnie
Waiting in progress


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:40, 25 Kwi 2008    Temat postu:

ofwca napisał:
Richie jak ja się cieszę, że zabrałaś się za coś huddystycznego a twoje hilsonowe fiki też uwielbiam

Dzięki, ofwco I innym też dzięki za ciepłe słowa
Ale zauważyliście, że nie robię tego z przekonania, tylko dla Onkologa??? I chyba nie narzekacie na brak Huddzinkowych fików???

Dobra, na początku myślałam, że "po prostu" to przetłumaczę, nie będę się angażować ani wkładać w to serca (chciałam oszczędzić serce dla One Step Closer Away), ale... nie mogę. Od urodzenia mam taki defekt, że jak coś robię, to najlepiej jak potrafię Zmierzam do tego, że 2 rozdział miał być dziś, ale będzie jutro
Jak się komuś nudzi - zapraszam na fiki Hilsonowe


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pią 19:10, 25 Kwi 2008    Temat postu:

Wszędzie wciśniesz reklamę
uwielbiam Cię


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kmyhair
Gość





PostWysłany: Pią 19:25, 25 Kwi 2008    Temat postu:

Jeśli mam być szczera - to pomysł na fik nie jest niczym odkrywczym - to najbardziej chyba wyświechtany pomysł zwłaszcza w amerykańskiej kinematografii. A jednak... po pierwsze chyba po raz pierwszy przy okazji "zamiany ciał" się śmieję (i to jak głupia), bo takie komedie jakoś nigdy mnie nie bawiły, po drugie poczucie humoru autora idealnie wpasowane w ducha huddowych potyczek - co było na pewno trudniejsze niż wykorzystanie samego pomysłu, po trzecie - świetnie napisane, a przynajmniej nadzwyczaj dobrze się czyta, co zapewne przynajmniej w połowie jest zasługą tłumacza (no to mnie akurat nie dziwi, bo nie raz Richie117 udowodniła, ze jest genialnym tłumaczem). Teraz pojadę pretensjonalnym banałem... No to kurde kiedy następny odcinek, bo się doczekać nie mogę!?
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin