|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:40, 25 Sie 2008 Temat postu: Everything is gonna be alright [Z] |
|
|
<i>Zweryfikowane przez vicodin_addict</i>
Mój Hilsonkowy fik musi poczekać. Bo obiecałam madzi fika, to napisałam. Się zebrałam w końcu. Wena wróciła, a ten wyszedł mi chyba nawet lepiej niż tamten, więc ... enjoy?
Ahaś, nie wiem kiedy bd następna część. Ale bd, bo fik miał być bardzo bardzo BARDZO ZUY (na życzenie madzi). Narazie - niech bd tyle.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
“And I will get lost into your eyes
and everything will be alright
and everything will be alright.”
Lifehouse – Storm
Siedziała w przychodni. Jak zwykle. Myślała o tym, co właśnie zrobiła. Nie, żeby tego załowała, nie, wręcz przeciwnie, miała na to ochotę od dawna. Od zawsze chciała go pocałować, chciała poczuć na sobie jego dłonie. Chciała, żeby szeptał jej do ucha, że jej pragnie. Więc zrobiła to. Pocałowała lekarza. Najlepszego lekarza, zatrudnionego w Princeton Plainsboro Teaching Hospital. Wreszcie się odważyła. A teraz siedziała w swoim gabinecie i zastanawiała się, co on robi, o czym myśli. Zastanawiała się, gdzie poszedł, kiedy odsunął ją od siebie ze zdziwieniem w oczach. Zastanawiała się, czy może powinna pójść za nim.
House siedział na motorze. Jak tylko wyszedł ze szpitala, wsiadł na motor i pojechał. Nieważne gdzie, nieważne, jak daleko. Ważne, żeby nie było jej obok. Musiał pomyśleć. Nie nad przypadkiem, przypadek był już praktycznie rozwiązany, pacjent mógł się praktycznie pakować. No, może gdyby nie był w śpiączce, ale lada moment się obudzi, mniejsza z tym. Miał ważniejsze sprawy na głowie. Cuddy go pocałowała. POCAŁOWAŁA. Owszem, miał na jkej temat różne fantazje, ale nie spodziewał się, że kiedykolwiek naprawdę go pocałuje. Jeśli tak spieszyła się do windy, żeby go pocałować, to … Cholera, pomyślał, przecież właśnie dlatego wyrzuciłą tego dzieciaka, powinienem rozpłynąć się razem z nim. Rozejrzał się niespokojnie. Wiedział, że nie mogła tu być, ale czuł jej obecność, czuł, że o nim myśli. Wsiadł na motor i pojechał do domu. Chyba będzie musiał pogadać z Wilson’em.
1h earlier.
- Pacjent nadal nie odpowiada na leczenie. – rzucił Chase, wchodząc do pokoju.
- Nic dziwnego, skoro leczycie go na chorobę, której nie ma. – odpowiedział House, unosząc brwi.
- Objawy wskazywały, że to toczeń. – Foreman po raz kolejny chciał rozpocząć obronę swojej opinii. Zgodziliśmy się, że to może być to.
- Nie. Cameron się zgodziła, zapomniałeś, że Chase zgadza się tylko ze mną. Zacznij leczyć, tak jak ci mówiłem, to pacjent wyjdzie ze śpiączki.
Foreman wyszedł. Cameron i Chase spojrzeli na siebie, następnie na Hosue’a, po czym oboje ruszyli w stronę wyjścia. Przed drzwiami Cameron odwróciła się jeszcze:
- Cuddy cię szukała, to chyba ważne. – powiedziała i wyszła.
Skoro Cuddy go szuka, House stwierdził, że szpital zrobił się nagle … irytujący. Chyba czas zajrzeć do Wilson’a i wyciągnąć go na lunch. Gdy tylko jednak zrobił krok poza gabinetem, zobaczył Cuddy. Stała na drugim końcu korytarza. Najszybciej jak potrafił ruszył w stronę windy. Był już w środku, tylko on i jakiś dzieciak. Winda właśnie się zamykała, gdy Cuddy była przy niej. Dzieciak zablokował drzwi, żeby mogła wejść. Cuddy uśmiechnęła się z wdzięcznością i kazała mu wyjść z windy. Drzwi się zamknęły.
- Miła byłaś. Chłopak przytrzymał Ci drzwi, a ty „w nagrodę” kazałaś mu używać schodów.
Cuddy tylko na niego spojrzała.
- W zasadzie nie spodziewałem się tego po tobie. To zawsze ja byłem wredny, to ja powinienem go wyrzucić, nie ty.
- Zamknij się House. – powiedziała cicho Cuddy.
- Czy ty właśnie … ?
- Tak. Powiedziałam „zamknij się”. I jak chcesz mogę to powtórzyć. – powiedziała Cuddy i podeszła do niego.
Stali teraz niebezpiecznie blisko, a Cuddy najwyraźniej chciała podejść jeszcze bliżej. W końcu House mógł poczuć dotyk jej piersi. Cuddy zarzuciła mu ręce na szyję i pocałowała go. Miała zamknięte oczy, więc nie widziała zdziwienia na jego twarzy. On jednak oddał pocałunek. Położył dłonie na jej pupie i … nagle odepchnął ją. Winda się zatrzymała, drzwi zaczęły się otwierać. House wyszedł z windy i ruszył w stronę wyjścia ze szpitala. Stracił apetyt. Cuddy oparła się o ścianę windy. Stała tak i patrzyła za nim. Zastanawiała się, czy dobrze zrobiła.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vicodin_addict dnia Śro 21:52, 27 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:49, 25 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
House żałuje ?? nie no ..nie moze tak byc
chce wiecej ZUEgo fika
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:53, 25 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Mi się podoba ^^ Bardzo ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:59, 25 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
No prosze prosze! rośnie nam nowa Huddzinkowa konkurencja:D powiem krótko
JA, T. WYMIEKAM wobec TAKIEJ konkurencji. Straszliwie mi sie podobało. Na wiem nie wiem dlaczego az tak bardzo. Ten humor, gry słów, kunszt językowy oszołomił mnie. Świetnie sie czyta, a wciaga jak dobra amfa (podobno)
Kiedy więcej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
willanka
Neskwikowa Kuleczka
Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:16, 25 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Och kolejny fick w dziale Huddy ^^. Toż to całe zatrzęsienie ich i bardzo się z tego cieszę .
Pierwsza część bardzo mi się podoba i zaczyna się bardzo niewinnie, ot po prostu pocałunek. Aż nie próbuję się domyślać, co może być dalej xD. Tylko czekam na dalej.
I w ogóle to zostałam wprawiona w zdziwienie, że Cuddy atakuje, a House się odsuwa xD. Ale może on pierwszy zdał sobie sprawę, że winda zajechała i drzwi się odsuwają .
ZUYCH ficków nigdy dość!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez willanka dnia Pon 16:16, 25 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:52, 25 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Nie. Cameron się zgodziła, zapomniałeś, że Chase zgadza się tylko ze mną. Zacznij leczyć, tak jak ci mówiłem, to pacjent wyjdzie ze śpiączki. |
Rozbawiło mnie to zdanie :smt005
Cytat: | Położył dłonie na jej pupie i … nagle odepchnął ją. |
Czyżby House się... Speszył? :smt005
No nic, czekam na dalszy ciąg, bo bardzo ciekawie się zaczyna :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:56, 25 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Dobra, odpowiadam masowo, nie bawię się cytatami
Alusia - może nie tyle House, żałuje, co raczej ... Cuddy? I może nie tyle żałuje, co zastanawia się, czy to słuszne
Schevo - dziękujam ;P
T. - Daj spokój, mi się dużo bardziej podobają Twoje fiki, te to się dopiero przyjemnie czyta, ja do swojego pisania dopiero wracam, mogłam wyjść z wprawy (i chyba wyszłam xD) W każdym razie bardzo dziękuję
willanka - ja też się nawet nie chcę domyślać, co bd dalej. Ale ja mam tak, że napiszę pierwsze zdanie, a potem to już jakoś ... samo idzie
Z tą windą .. tak, to raczej było to, że House się zorientował. Jest ostrożny, ot co ;]
jeanne - Haha, tak, to zdanie wyszło mi całkiem ... fajnei ;P
A House ... po prostu zobaczył, że wiinda zaraz się otworzy
A dalsza część ... będzie nie-wiem-kiedy. W tym tygodniu w każdym razie. Mam nadzieję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:30, 25 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Nie będę oryginalna, pisząc, że mi się podobało Może spróbuję tylko oryginalnie zaargumentować
Pierwszy plus tego pomysłu: Cuddy zUa kobieta Taka, jak z mojego bannera Samochód, winda, obojętnie co, ona wychodzi z inicjatywą, robi coś, czego House się nie spodziewał, zaskakuje go, wręcz onieśmiela Uwielbiam taką Cuddy - przy niej House'owi brakuje słów, nie może nawet (tak, jak ma to w zwyczaju ) wtrącić swoich pięciu groszy na koniec
Drugi plus za ździebka wystraszonego zUą szefową xD
I czekam na więcej, af kors
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 2:21, 26 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Monia, swietne! i to w tak krotkim czasie - podziwiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pannaX
Stażysta
Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:47, 26 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
House speszony? Cuddy go tak zaczepia? No ładnie! :smt005 Ciekawy pomysł. Zastanawiam się co House wymyśli...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madziax
Fasolka
Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 3188
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: puszka Pandory Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:37, 27 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
uhuhuuu... genialne
- Cuddy cię szukała, to chyba ważne. – powiedziała i wyszła.
jaka dociekliwa... ;|
- Tak. Powiedziałam „zamknij się”. I jak chcesz mogę to powtórzyć. – powiedziała Cuddy i podeszła do niego.
hyhy... to lubię
c.d. ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:49, 27 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ciąg dalszy zakończył się po kilku zdaniach, więc musicie jeszcze trochę poczekać
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vicodin_addict dnia Śro 21:19, 27 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:18, 27 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
TADAAAAAAM. Długo (albo trochę krócej) oczekiwana następna część. Usiadłam, poklepałam w kalwiaturę od rana. Po południu wyszłam z domu, bo klawiatura mnie irytowała. Później wróciłam. Później wyszłam z psem. I tak oto powstała new part. Mam nadzieję, że się spodoba.
Part 2.
- Nie sądzisz, że Cuddy zachowała się dziwnie? – House siedział z Wilson’em u siebie. Ściągnął go najszybciej jak się dało.
- Dlaczego? Dlatego, że cię pocałowała? Czy tylko ty możesz mieć o niej fantazje?
- Ona nie ma o mnie fantazji. A przynajmniej mam taką nadzieję. Ona mnie pocałowała. To jest zupełnie coś innego.
- Według mnie i to, i to ma wiele wspólnego. Zacznijmy chociażby od podtekstu seksualnego, następnie …
- Oszczędź mi wykładu, filozofie, lepiej powiedz, co mam zrobić.
- Umów się z nią. Albo unikaj. Osobiście uważam, że to pierwsze byłoby lepsze, trudno unikać kogoś, kto Cię zatrudnia.
- A jeszcze trudniej umówić się z tym kimś. – oparł House i nalał sobie szkockiej.
Następnego dnia rano House już od zejścia z motoru rozglądał się uważnie. Nie miał ochoty jej spotykać. Nie to, żeby mu się nie podobała. Jak słusznie zauważył Wilson, wiele razy o niej myślał. Ta sytuacja byłaby nawet przyjemna, gdyby nie fakt, że to ona zaczęła. Gdyby to on wyszedł z inicjatywą, czułby się inaczej, to sprawiło tylko, że odebrała mu … co? Pewność siebie? Tupet? Nie, to raczej sprawiło, że się speszył. Był facetem, według niego to właśnie facet powinien zrobić pierwszy krok. Zastanawiał się właśnie, co by było, gdyby to on ją wtedy pocałował w windzie. Zatopiony we własnych myślach, wpadł na kogoś w drzwiach wejściowych. Kiedy tylko zauważył duży dekolt tak charakterystyczny dla Cuddy, podskoczył jak oparzony.
- House, co ci się stało?
- Bałem się tylko, że się na mnie rzucisz? Dziwisz mi się?
Cuddy zaczerwieniła się i szybko odeszła w stronę własnego gabinetu. House zatrzymał się na chwilę przy automacie z kawą, czekając na pierwszego ze swoich pracowników i jego drobne. Patrzył w stronę gabinetu dziekan medycyny. Przechylił głowę rozkoszując się widokiem jej pupy, kiedy schyliła się po jakieś dokumenty i o mały włos przegapił mijającego go Foreman’a.
- Hey, to ja, twój szef! – zawołał za nim.
- Widziałem cię. – Foreman zatrzymał się i odwrócił.
- Więc dlaczego się nie zatrzymałeś? Chciałem, żebyś mi dał dolara.
- Właśnie dlatego się nie zatrzymałem. – Foreman już miał się odwracać.
- A mój dolar? – House zrobił błagalną minę.
- Mój dolar. – Foreman wyłuskał z kieszeni portfel. – I nie dolar, bo mam pięć.
- Nie szkodzi, słabo spałem. – wziął banknot i poszedł szukać kogoś, kto mógłby mu go rozmienić.
Cuddy siedziała w swoim gabinecie. Przeglądała dokumenty, za chwilę miała wyjść do domu. Zauważyła, że House jej unikał, więc nie wchodziła mu w drogę. Nawet mimo tego, że miała na to ochotę. Chciała znów go poczuć. Pociągał ją, lubiła na niego patrzeć. Mimo że przez większość czasu był cyniczny, rzucał w jej kierunku kąśliwe uwagi, nauczyła się go znosić. A od tamtego momentu droga nie była długa.
Kobieta była tak zajęta pracą, że nie zauważyła kiedy jej drzwi otworzyły się lekko. Nie zaskrzypiały, nie było słychać kroków osoby, podchodzącej coraz bliżej. Zorientowała się dopiero, gdy ktoś pochylił się nad biurkiem, rzucając na nie swój cień.
Podniosła głowę i nie zdążyła nic powiedzieć. House wbił się w jej usta z szybkością pocisku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vicodin_addict dnia Śro 21:51, 27 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:32, 27 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
"Podniosła głowę i nie zdążyła nic powiedzieć. House wbił się w jej usta z szybkością pocisku."
Mmmm... House wziął ją z zaskoczenia ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pikaola
Stażysta
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:36, 27 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Wiedziałam, żę to tak się skończy <jupi>
Już się nie mogę doczekać c.d.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:48, 27 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Podniosła głowę i nie zdążyła nic powiedzieć. House wbił się w jej usta z szybkością pocisku. ciekawe jak rozwinie sie sytuacja .. ale jak mozesz przerywac w takim momencie ??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:50, 27 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
świetna część
House ma problem natury chłopca ze High School Musical Ty, osadzając to w realiach serialowych (bo i dialogi i serialowy klimat są zachowane, za co wielkie brawa! ), stworzyłaś coś genialnego
"Spotkanie" z Cuddy po prostu: muhahaha
Co więcej: nawet o Foremanie czyta się z przyjemnością
No i finałowa scena odcinka: migawka właściwie, ale jak intensywna
Przepraszam za styl egzaltowanej pensjonarki, ale wciąż jestem pod wrażeniem
Weny życzę, pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:56, 27 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
LicenceToKill i Pikaola - dziękujam bardzo ;3
Alusia - przxepraszam, że to powiem, ale .... uwilebiam zakańczać wtakich momentach. To 3ma w napięciu Wiem, wiem, jestem wredna. Ale później jest nawet więskza radość z następonej częsci, wiem to po sobie
ewel - dzięki. Wprawdize za HSM nie przepadam (a właściwie nie znoszę go całym sercem), ale z tym 'genialnym' to chyba przesadziłaś -blushblush-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:53, 27 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Ona nie ma o mnie fantazji. A przynajmniej mam taką nadzieję. Ona mnie pocałowała. To jest zupełnie coś innego. |
Umarłam :smt005
Cytat: | - Mój dolar. – Foreman wyłuskał z kieszeni portfel. – I nie dolar, bo mam pięć.
- Nie szkodzi, słabo spałem. – wziął banknot i poszedł szukać kogoś, kto mógłby mu go rozmienić. |
Umarłam po raz drugi :smt005
Cytat: | Podniosła głowę i nie zdążyła nic powiedzieć. House wbił się w jej usta z szybkością pocisku. |
Ile razy można umierać w ciągu jednego fragmentu? Coś niekonsekwentna jestem :smt005
Awww :smt005 :smt005 :smt007
Boskie, genialne i zaostrzające apetyt na więęęęcej :smt005
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Śro 22:54, 27 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:11, 28 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
House niczym niesforny chłopiec -lekko zagubiony, trochę przestraszony, zaintrygowany...Lubie Twojego Housa. Końcówka zaskakująca; zamiast sie umówić, wolał przyspieszyć sprawę i przejść do rzeczy. W sumie to Cuddy narzuciła tempo:D Ciekawe co ona teraz zrobi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:14, 28 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
booskie.; DD
Fajna rozmowa z Formanem. ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madziax
Fasolka
Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 3188
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: puszka Pandory Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:47, 28 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
wiedziałam że tak się skończy.
genialne aczkolwek za mało ery... mrrrr`
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:48, 29 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Zaraz mnie rodzina pobije, że jeszcze nie jestem gotowa, ale przecież nie zostawię was (a przynajmniej tych nielicznych, co to czytają) bez nowej części aż do wtorku. Ahaha widzicie, jak chcę to potrafię być dobra Nie jest to najdłuższe, ale mam nadizeję, że wam wystarczy.
Part 3.
Cuddy uniosła się lekko w fotelu. Chciała wstać. Chciała stanąć po drugiej stronie biurka i dać mu się całować, dać mu się wziąć. Chciała tego bardzo. On jednak oparł swoje dłonie o jej ramiona i posadził ją na krześle.
- O, nie, moja droga. Nie tym razem. Ten taniec poprowadzę ja. – powiedział i wrócił do przerwanej czynności.
Kobieta jęknęła. House oparł zdrową nogę o biurko, zbliżając się do niej. Chora noga boleśnie wbijała się w skraj mebla, ale nie czuł bólu. Jeszcze nie teraz. Na ból przyjdzie czas później.
Zdjął ręce z jej ramion. Miał przeczucie, że nie będzie protestować. Włożył jedną dłoń pod jej bluzkę i zaczął pieścić jej piersi. Cuddy oderwała się od jego ust.
- House … co ty …
- Nie tego chciałaś w windzie? – zapytał i zbliżył usta do jej szyi.
- Ja … - nie wiedziała, co powiedzieć. Owszem, chciała tego. Ale nie myślała, że odpowie na jej pocałunek. Nie podejrzewała, że przyjdzie po pracy do jej gabinetu. Nigdy by nie pomyślała, że zrobi coś takiego.
Nagle w jej gabinecie zgasło światło. House uśmiechnął się. Cuddy natomiast odruchowo spojrzała na lampy.
- Co do ch…
- Nieważne … tak jest nawet lepiej. – powiedział.
- House, jeśli to twoja sprawka …
- Moja? No wiesz, jak mógłbym zgasić światło mając ręce na twoich piersiach? Masz tam włącznik?
Wilson wyszedł ze szpitala. Nie wiedział, czemu House’owi tak bardzo zależało na zgaszeniu światła u Cuddy. Może ktoś tam sprzątał, może to światło paliło się, bo ktoś tam był? To w zasadzie całkiem w jego stylu, pomyślał. Kto inny wpadłby na przerwanie komuś pracy gasząc światło w całym szpitalu.
Onkolog zastanawiał się, czemu dał się na to namówić. Rozejrzał się po parkingu. Motoru przyjaciela nie zauważył, natomiast samochód Cuddy stał na zwykłym miejscu. Cholera, tylko tego mi brakuje. Zgasić światło, kiedy ona była w środku. Na szczęście nie mnie będzie podejrzewać, kolejna myśl pojawiła się w jego głowie.
Greg właśnie mocował się z zapięciem stanika (Kto do cholery wymyślił stanik?, myślał ze złością), gdy usłyszeli kroki. Cuddy drgnęła lekko. Jej bluzka leżała już na podłodze, House nadal miał swoją na sobie. Próbowała dać mu do zrozumienia, że ktoś zaraz może tutaj wejść, ale on kontynuował.
- House. Myślę, że powinniśmy …
Zamknął jej usta pocałunkiem. Westchnęła. Był zbyt uparty, nie dałby sobie przerwać, nie teraz, tym bardziej nie po sytuacji w windzie.
W końcu zapięcie puściło. Pani endokrynolog nie miała na sobie już nic. Patrzył na jej sterczące piersi. Chciał ich dotknąć, bardzo chciał.
Za drzwiami gabinetu ujrzał sylwetkę woźnego.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vicodin_addict dnia Nie 19:34, 31 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:27, 29 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
"Moja? No wiesz, jak mógłbym zgasić światło mając ręce na twoich piersiach? Masz tam włącznik? "
Buhahaha -skojarzyła mi sie ta reklama radia, na której kobieta zamaist sutków ma pokretła
Jesteś zua -tyle Ci powiem:D I absolutnie mi to nie przeszkadza.
Szkoda że dopiero we wtorek mozemy sie spodziewać nastepnej cześci...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:43, 29 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Moja? No wiesz, jak mógłbym zgasić światło mając ręce na twoich piersiach? Masz tam włącznik? |
Umarłam :smt005
Cytat: | Za drzwiami gabinetu ujrzał sylwetkę woźnego. |
BIedny woźny... :smt005
Świetne :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|