|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:40, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Przerwanie w takim momencie to potwierdzenie tego, że jesteś naprawdę bardzo zua ;>
Ale czy na świecie muszą być tylko Ci dobrzy? ;P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:41, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | *kopie Wena w eee... tylnią część ciała i każe mu wracać do właścicielki* |
Wen wrócił. Narazie. I mam nadzieję, że nie odejdzie. Dizęki ;*
Cytat: | Cytat: | I czy uczyni mnie jeszcze bardziej okrutną, jeśli powiem, że ... kocham przerywać w takich momentach? ;] | :smt120
a ja myślałam, że to było nieświadomie...
Zburzyłaś mój światopogląd, wiesz?
*idzie płakać w poduchę*
Mały sadyzm nie jest zÓy, ale jak jesteś sadystą, nie tym drugim :smt005 |
Ayy, już *zabiera poduchę, daje husteczki*
Powiem ci tak, może i po części ty było nieświadome, bo po prostu nie wiedziałam jak zacząć następne zdanie, miałam zarys historii, a nie chciałam wymyslć na siłę. Ale z drugiej strony - zakończenie odcinka w taki sposób powoduje zaostrzenie apetytu. Może i jest to .. brutalne, przynajmniej częściowo, ale za to nowa część daje większą radość. jeśli jest dobra. postaram się. uhm. tak, znów zaczynam osobie. ... nvm ;]
Cytat: | Jak można przerwać w takim momencie?????
Ale i tak fik świetny i czekam na kolekną nocie:D* |
Dzięki. I postaram się dodać niedługo ;]
Cytat: | vicodin_addict napisał: |
I czy uczyni mnie jeszcze bardziej okrutną, jeśli powiem, że ... kocham przerywać w takich momentach? ;] |
TAK :smt003
ale w pełni Cię rozumiem
też uwielbiam trzymać w niepewności czytelników
strasznie cieszą mnie ich komentarze w stylu : "i co dalej?, kiedy kolejna część?"
a tak a propos, kiedy kolejna część? |
Hah, w takim momentach cieszę się, ze jestem zÓa.
A nast część ... jak dobrze pójdzie to na dniach się pojawi ... postaram się w każdym razie ;]
Cytat: | Przerwanie w takim momencie to potwierdzenie tego, że jesteś naprawdę bardzo zua
Ale czy na świecie muszą być tylko Ci dobrzy? ;P |
Zawsze byłam zÓa. A przynajmiej tak mi mówiono ;>
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vicodin_addict dnia Śro 20:45, 17 Wrz 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:40, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Dlaczego zawsze jest tak, że ONI myślą tak samo, czują to samo, ale żeby porozmawiać, wyjaśnić sobie, to już nie
Świetny kawałek, a WEN niech się trzyma pędzla, bo jak będzie niegrzeczny, to przykro mi bardzo, ale wkroczę do akcji :>
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:48, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Dlaczego ja dopiero teraz to czytam? GAPA ze mnie...
Słuszne spostrzeżenie Ewel -czasem tak trudno jest sie dogadać.Pewnie dlatego, że mężczyźni są z marsa a kobiety z venus...
A WEN -jak będzie niegrzeczny, to naślemy łysych kolegów z Ukrainy. Nic sie nie martw:D Pozdrawiam:*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:59, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Dzięki ewel, dzięki T. ;*
A ja mam dobrą wiadomość. Ponieważ mój nastrój jest 100x lepszy iż przez ostatnie dwa tygodnie, mój wen również poczuł się lepiej i fik jest już zakonczony. Usiadłam dziś i napisałam cały, nie zajęło mi nawet tak długo, ale wrzucę wam dziś. Rekompenstata za to, że poprzednia część była krórka. Za to na następną - ostatnią już - poczekacie trochę dłużej, bo nie wiem, kiedy pojadę na działkę i kiedy z niej wrócę. A teraz skończę pisać ten głupi wstęp i zapraszam do czytania
Part 8.
Wyszedł z baru i podszedł do motoru. Musiał się go przytrzymać, bo zachwiał się niebezpiecznie. Ten ostatni drink zdecydowanie nie był najlepszym pomysłem. Właściwie ostatnich pięć drinków nie było najlepszym pomysłem, ale nie było kogoś, kto by go powstrzymał. Jeśli Wilson zaraz się nie pojawi, był zdecydowany stać w tym miejscu do rana. Albo pchać motor pod sam dom
- House? – usłyszał znajomy głos. – House, co…
- Nareszcie jesteś. Już myślałem, że będę musiał spowodować wypadek na motorze, żebyś się zjawił.
Spojrzenie onkologa kazało diagnoście skończyć żart.
- No co? Podrzucisz mnie do domu, czy będziemy tak stać?
- Jasne, choć. Zaparkowałem trochę dalej.
Gdy byli już pod mieszkaniem Greg’a, ten wyjrzał przez okno i pokręcił głową.
- Miałeś mnie zawieść do domu, Wilson.
- Przecież ty właśnie tutaj mieszkasz.
- Tutaj? Nie ma mowy. Mieszkam tam, gdzie spędzam najwięcej czasu.
- Czyli …
- U Cuddy.
James z niedowierzaniem pokręcił głową i przetarł oczy.
- WPROWADZIŁEŚ SIĘ DO NIEJ?
- Nieoficjalnie. Nadal się nie spakowałem i nie przewiozłem swoich rzeczy. W zasadzie nadal znam tylko jej sypialnię. I łazienkę. No i lodówkę.
- Czy ja … ja mam cię do niej zawieść?
- Jimmy … myślałem, że to już ustaliliśmy.
Cuddy, zbudzona nagłym pukaniem ( a właściwie waleniem do drzwi i dwoma głosami spod nich dobiegającymi) do drzwi, obudziła się i poszła otworzyć. Nie miała pojęcia, co się stało i nie miała najmniejszej ochoty wychodzić spod rozgrzanej już pościeli, ale wiedziała, że House będzie się dobijał, dopóki nie zostanie wpuszczony. Nawet Wilson go nie powstrzyma.
- O co chodzi? – wyparowała bez zbędnych wstępów, pokazując się w drzwiach, owinięta ciepłym szlafrokiem.
- Przepraszam, on chciał koniecznie żebym go tu przywiózł. – odezwał się onkolog przepraszającym głosem, a House uśmiechnął się rozbrajająco.
- Coś się st…
- Może nas wpuścisz? Noc jest zimna. – odezwał się diagnosta.
Odsunęła się, przepuszczając ich i kierując do salonu. Przeprosiła na moment i skierowała się do kuchni, w celu przygotowania im ciepłej herbaty. Po pięciu minutach pojawiła się w salonie, niosąc tackę z trzema parującymi kubkami.
- No więc, co się stało? – zapytała ponownie. Tym razem nikt nie przerwał jej pytania.
Wilson spojrzał znacząco na House’a, który najwyraźniej, będąc pod wpływem zbyt dużej ilości alkoholu, wypitego w barze, nieba rdzo wiedział, że pytanie było skierowane do niego i był zajęty telefonem komórkowym znajdującym się na stoliku obok.
- House? Co się stało? – kobieta powtórzyła pytanie.
- Co? Ja … właściwie to nic. Wpadliśmy z wizytą.
- Z wizytą? W środku nocy? Chyba zwariowałeś? – wstała i wyjęła mu z ręki aparat telefoniczny, po czym ponownie usiadła na fotelu naprzeciwko niego. – Jesteś pijany…
- Nieprawda.
- Z Wilson’em, więc nie mogłeś jechać na motorze.
- Mogłem, ale chciałem sprawdzić, czy się obudzi, jak po niego zadzwonię.
- A poza tym widzę po twoich oczach, że chcesz mi coś powiedzieć.
House zmieszał się. Ta kobieta znała go jak nikt inny. Potrafiła wyczytać z jego oczu wszystko, potrafiła wyczuć jego emocje, potrafiła go kochać. A on do tej pory jej nie doceniał, do tej pory …
Czuł, ze musi to zrobić. Bez względu na obecność Wilson’a, bez względu na to, co pomyśli jego najlepszy przyjaciel. Bez względu na wszystko. Oparł dłonie o stół i wstał, po czym podszedł do niej i zbliżył swoje usta do jej. Połączyli się w namiętnym pocałunku, a James, początkowo zszokowany zachowaniem House’a, wstał i najciszej jak umiał, wyszedł, nie chcąc im przeszkadzać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:11, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
vicodin_addict Twój fik jest wciągający i poprawiający nastrój
Pisz szybko następny rozdział
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez minnie dnia Czw 21:13, 18 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:16, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
minnie napisał: | vicodin_addict Twój fik jest wciągający i poprawiający nastrój
Pisz szybko następny rozdział |
Dzięki ;*
Następny roździał już gotowy - ostatni. Ale przecież nie wrzuce wam od razu ;>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:21, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
NIE moge sie doczekac dalej !! nie moge
cala mnie przepelnia teraz cudowne uczucie co bedzie dalej >
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:46, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Wilson - ten to ma wyczucie! Mój idol normalnie A House? Zawsze twierdziłam, że faceci zdolni są do wyznań, przełomowych czynów itp. tylko po kilku głębszych, prawdopodobnie alkohol powoduje zwolnienie jakiegoś ucisku w męskich móżdżkach^^ co prawda nie potwierdzone badaniami, ale może mi się uda tego dokonać A jak faceci są z Marsa, to niech na niego kur--czę wracają
Podoba się! Czekać na więcej! I pozdrawiać!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 6:18, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Oparł dłonie o stół i wstał, po czym podszedł do niej i zbliżył swoje usta do jej. Połączyli się w namiętnym pocałunku, a James, początkowo zszokowany zachowaniem House’a, wstał i najciszej jak umiał, wyszedł, nie chcąc im przeszkadzać. |
Jeanne sie wzruszyła i do końca dnia bedzie myśleć o ustach Housa
Cytat: | Może i jest to .. brutalne, przynajmniej częściowo, ale za to nowa część daje większą radość. |
Ta część dała bardzo, bardzo dużą radość ^^ dziękuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:06, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | NIE moge sie doczekac dalej !! nie moge
cala mnie przepelnia teraz cudowne uczucie co bedzie dalej > |
Mam nadzieję, że jesteś cierpliwa i masz siwadomość, że nie powiem, co bd dalej
Dzięki ;*
Cytat: | Wilson - ten to ma wyczucie! Mój idol normalnie A House? Zawsze twierdziłam, że faceci zdolni są do wyznań, przełomowych czynów itp. tylko po kilku głębszych, prawdopodobnie alkohol powoduje zwolnienie jakiegoś ucisku w męskich móżdżkach^^ co prawda nie potwierdzone badaniami, ale może mi się uda tego dokonać A jak faceci są z Marsa, to niech na niego kur--czę wracają
Podoba się! Czekać na więcej! I pozdrawiać! |
Właśnie za to wyczucie kocham Wilson'a. Chociaż nie. Nie tylko za wyczucie.
House może udowodnić badaniami. Nawet na własnym przykładzie.
Ahaś,, uwielbiam ten cytat z Lejdis (bo cytowałaś?)
Dziękuję bardzo ;*
[quote] Cytat: | Oparł dłonie o stół i wstał, po czym podszedł do niej i zbliżył swoje usta do jej. Połączyli się w namiętnym pocałunku, a James, początkowo zszokowany zachowaniem House’a, wstał i najciszej jak umiał, wyszedł, nie chcąc im przeszkadzać. |
Jeanne sie wzruszyła i do końca dnia bedzie myśleć o ustach Housa
Haha a kto by nie myslał
Cytat: | Cytat: | Może i jest to .. brutalne, przynajmniej częściowo, ale za to nowa część daje większą radość. |
Ta część dała bardzo, bardzo dużą radość ^^ dziękuję |
Nmzc! I to ja dziękuję ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:47, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
heh...mogę sobie to bez trudu wyobrazić...na trzeźwo House pewnie nie okazałby uczuc tak jawnie...Z tym pomieszaniem domów to było rozkoszne...A wilsonek punktuje za wyczucie!Bardzo pozytywny fragment!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:02, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
grzeczny Wilson,wiedział jak się zachować. (;
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:56, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Czuł, ze musi to zrobić. Bez względu na obecność Wilson’a, bez względu na to, co pomyśli jego najlepszy przyjaciel. Bez względu na wszystko. Oparł dłonie o stół i wstał, po czym podszedł do niej i zbliżył swoje usta do jej. Połączyli się w namiętnym pocałunku, a James, początkowo zszokowany zachowaniem House’a, wstał i najciszej jak umiał, wyszedł, nie chcąc im przeszkadzać - świetne po prostu
czekam strasznie niecierpliwie na kolejną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:30, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
O rany ! ! !
House musiał być naprawdę po wielkim wpływem... miłości do Cuddy ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
willanka
Neskwikowa Kuleczka
Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:14, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Czuł, ze musi to zrobić. Bez względu na obecność Wilson’a, bez względu na to, co pomyśli jego najlepszy przyjaciel. Bez względu na wszystko. Oparł dłonie o stół i wstał, po czym podszedł do niej i zbliżył swoje usta do jej. Połączyli się w namiętnym pocałunku, a James, początkowo zszokowany zachowaniem House’a, wstał i najciszej jak umiał, wyszedł, nie chcąc im przeszkadzać. |
No i wszystko pięknie się układa . House, który odważył się namiętnie pocałować Cuddy(chyba jeszcze za wcześnie by napisać, że odważył się okazać uczucia, bo nie było finałowego odcinka^^) przy świadku jest doskonałym zakończeniem tego fragmentu, ale robi niesamowicie duży apetyt na resztę . Tak więc nie zwlekaj dłużej i zamieszczaj
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ceone
Tygrysek Bengalski
Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:24, 20 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
lovely
really lovely.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:43, 21 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytowałam Też kocham ten tekst xD I czekam na ciąg dalszy - daję o sobie znać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:40, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Długo oczekiwany nowy odcinek. I ostatni. Tak, to już koniec mojej przygody w dziale Huddy. Najprawdopodobniej. Bo możliwe, że chwila słabości któregoś dnia spowoduje, ze tu wrócę
Mam nadzieję, że ostatni odcinek was nie zawiedzie. Zakończenie ... tak, zakończenie miało byc takie. Miało działać na wyopbraźnię i myślę, że się udało.
Miłego czytania i dziękuję, że byliście. Ze chcieliście tpo czytac. ;*
Part 9. -
Kiedy Cameron szła rano do pracy, minął ją tak znajomy motor. Podążyła za nim wzrokiem, nagle zdając sobie sprawę, że za diagnostą ktoś siedzi. Co więcej, że to kobieta. Zatrzymała się i patrzyła za odjeżdżającą maszyną, aż ktoś pomachał jej dłonią przed oczami.
- Co tak stoisz? – usłyszała głos Chase’a – Chcesz się spóźnić?
- Nic by się nie stało. I tak będziemy czekać na House’a. – dołączył do nich Foreman.
- Chyba jednak nie będziemy. Właśnie mnie minął. I nie jechał sam. – w jej głosie dało się wyczuć nutkę zazdrości.
Australijczyk spojrzał na nią, doszukując się jakiegoś znaku, ze żartuje. Kiedy mimo wszystko niczego takiego nie dostrzegł uśmiechnął się tylko i stwierdził, że w takim razie powinni się pospieszyć. Cała trójka ruszyła więc w stronę szpitala. Cameron zastanawiała się tylko, czemu tak zirytował ją uśmiech kolegi.
- Chodź, jesteśmy już spóźnieni. – Lisa Cuddy ciągnęła go za rękaw, cały czas się uśmiechając. Po rozmowie, jaką przeprowadzili w nocy, w przerwie między stosunkami, wreszcie wiedziała na czym stoi. Tym bardziej, że woń alkoholu była już wtedy praktycznie niewyczuwalna.
Była pod wrażeniem tego, co mówił, nie spodziewała się usłyszeć z jego ust wyznania miłości. A jednak usłyszała i teraz oficjalnie byli parą.
- Nie szarp mnie, kobieto! Nie wystarczy Ci, że przyjechałem wcześniej? Czy musimy wchodzić razem?
- Daj spokój, przecież nic ci się nie stanie. – roześmiała się, słysząc jego narzekania.
To dziwne, jak nagle zaczęło ją to smieszyć, tyle czasu z tym walczyła, tak chciała, żeby zachowywał się poważnie, a przecież w głębi duszy kochała te momenty. Były takie … w jego stylu. Były czymś, co odróżniało go od innych. Co więcej, u innych facetów zwyczajnie nie potrafiła tego tolerować. U niego to kochała.
Tak jak się spodziewali, ich wspólne wkroczenie do szpitala sprawiło, że oczy wszystkich zwróciły się w ich stronę. No cóż, warto było, chociażby dla faktu, że więcej nie będą się już musieli kryć. Kątem oka dostrzegła swojego mężczyznę wystawiającego język jakiemuś pacjentowi, który najwyraźniej zbyt długo się na nich patrzył. Szarpnęła go delikatnie za ramię w stronę windy.
- Chyba nie odprowadzasz mnie pod sam gabinet?
- A nie chciałbyś?
- Może i bym chciał … pod warunkiem, ze przestaniesz rozciągać mi rękaw. Na to nie poleci żadna laska. – uśmiechnął się rozbrajająco.
- A potrzebna ci jeszcze jakaś. Masz przecież swoją ognistą. – zripostowała.
Uśmiechnął się do niej. Zawsze znalazła trafną odpowiedź, jako jedyna to potrafiła, nawet Jimmy miał z tym problem.
Wyszarpnął rękaw z jej dłoni przed samą, jeszcze zamkniętą, windą. Obrócił się i pocałował ją. Teraz, kiedy i tak już wszyscy o nich wiedzieli, nie musiał ciągnąć jej do windy, a pocałunek uprzyjemni mu czas oczekiwania na nią. Zanim jeszcze skończyli, drzwi otworzyły się. Stał w nich Wilson, który nie spodziewał się takiego widoku. Spojrzał na nich tylko, pokręcił głową i spróbował wyminąć, kiedy House uwolnił się z objęć kobiety i zahaczył laską o jego ramię, ciągnąc go z powrotem do dźwigu.
- Nie tak szybko. Chyba musimy pogadać. – uśmiechnął się i oboje zniknęli sprzed oczu Cuddy za zamykającymi się drzwiami.
- O co chodzi? – zapytał Wilson – czyżbyś nie pamiętał wczorajszej nocy?
- Pamiętam tyle, ile powinienem. – House popatrzył na niego. – Chciałem cię opieprzyć za to, że mnie do niej zawiozłeś … rano. Teraz chyba powinienem ci podziękować.
Młodszy lekarz popatrzył na niego spod uniesionych brwi. Czyżby House mu właśnie … podziękował? To było takie nie w jego stylu.
- Rozumiem, że ty i ona … że skoro mi dziękujesz …
- Daj spokój, powiedz to po prostu. Tak. Spaliśmy ze sobą.
Weszli właśnie do gabinetu diagnosty, więc głowy kaczątek zwrócone były w ich stronę.
- Wy chyba mieliście tego nie słyszeć. – House udawał zirytowanego. Tak naprawdę jednak śmiał się w duchu, zwłaszcza widząc błyski zazdrości w oczach Cameron. Pochlebiało mu, że się jej podobał, nawet jeśli ich związek nie miał przyszłości. Nie dogadałby się z nią, ona nie była Cuddy
- Zaraz wracam. Odprowadzę Wilson’a. – powiedział do całej trojki i wyszedł z gabinetu.
W tym samym momencie Chase, uśmiechnięty, przechwycił pod stołem 100 dolarów Foreman’a, starając się nie zwracać uwagi na pełne dezaprobaty spojrzenia koleżanki.
- Nie proponowałem ci zakładu, bo wiedziałem, jak zareagujesz. – szepnął jej do ucha.
House stał oparty o ścianę na korytarzu. Nie miał ochoty wracać do gabinetu. Patrzył na windę. Wracał myślami do momentu, gdy razem z Cuddy całowali się. A właściwie, gdy to ona rzuciła się na niego, żeby go pocałować. Zastanawiał się, jak mogł tak długo zwlekać, podczas gdy ona, teraz to wiedział, od dlugiego czasu wysyłała mu sygnały, że jej się podoba. Po chwili namysłu wyjął swój pager i wysłał jej wiadomość.
Masz ochotę na powtórkę w windzie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 13:18, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Masz ochotę na powtórkę w windzie?
my mamy pisz dalej jest super
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:51, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wercia214
Stażysta
Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Paczyna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:52, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Kurczę .... szkoda że koniec ;/
Pięknie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:04, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Długo oczekiwany nowy odcinek. I ostatni. Tak, to już koniec mojej przygody w dziale Huddy. Najprawdopodobniej. Bo możliwe, że chwila słabości któregoś dnia spowoduje, ze tu wrócę
Mam nadzieję, że ostatni odcinek was nie zawiedzie. Zakończenie ... tak, zakończenie miało byc takie. Miało działać na wyobraźnię i myślę, że się udało.
Miłego czytania i dziękuję, że byliście. Ze chcieliście to czytać. ;*
|
Mam nadzieję, że jednak nas nie opuścisz i jeszcze tu zawitasz z nowym dziełem...
Odcinek zdecydowanie mnie nie zawiódł, strasznie mi sie podobał, zwłaszcza wzmianki o zazdrosnej Cam... A zakończenie... po prostu mistrzowskie Uwielbiam "niedopowiedziane" zakończenia... Właśnie takie jak to...
Jak już wyżej wspomniałam, mam nadzieję, że jeszcze coś dla nas napiszesz... Dziękuję za miłą lekturę, jakiej mi dostarczyłaś i pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:14, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
O rany Ten koniec był cudowny *
Mam nadzieję, że jednak prędzej czy później (lepiej prędzej) coś dla nas jeszcze napiszesz w huddzinkowym dziale
Pozdrawiam, buziaki *
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:17, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Masz ochotę na powtórkę w windzie?
Muahaha ^^ Pewnie, że ma ochotę Tak samo, jak my mamy ochotę na ciąg dalszy ^^
Cudowny fik =**
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|