Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Everything changes... [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:52, 08 Paź 2008    Temat postu:

ciekawe o co sie dokladnie rozpoczela kłotnia.. beda rezem xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:03, 08 Paź 2008    Temat postu:

Łuuuuu....
No to sie porobiło, ale teraz sie pogodzą i wszystko będzie dobrze
Czekam na cd i wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:16, 08 Paź 2008    Temat postu:

Strasznie mi się podoba... Ostatnio jakoś tak mi się podobają smutne fragmenty...
Świetnie opisałaś ich myśli podczas kłótni... Tak prawdziwie... To "rozdwojenie" myśli... Strasznie mi się to podoba, jest takie... prawdziwe, no... Szczere...

Schevo to jest świetne...

Życzę dużo weny...
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
whoopee
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:26, 09 Paź 2008    Temat postu:


Przez Ciebie mi smutno.
Pooo co oni zawsze tak głupio mówią, po co siebie ranią, skoro czują zupełnie coś innego, czegoś innego chcą...? (Cholera, to za bardzo przypomina mi wszystkie moje kłótnie).
Dobra Shevo, nie rujnuj im życia, pogódź ich

*ładnie prosi *
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:26, 09 Paź 2008    Temat postu:

Nie chcę nikogo martwić [o ile to kogoś zmartwi], ale dzisiaj nie wrzucę odcinka. Użeram się z charakterystyką z polskiego i stolicami z geografii [kolejna zarwana noc, żeby nauczyć się tego gówna...]. Jeśli dożyję jutra to coś napiszę...
Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie komentarze

P.S. whoopee, za te moje kochane oczka ze Shreka, nie pomęczę ich tak długo Ale i tak muszę ich pomęczyć, żeby wyszło tak, jak chcę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:33, 09 Paź 2008    Temat postu:

Biedna Schevo
A ja sobie odpuściłam zadanie i naukę i obejrzałam Duktora Hałza
Cytat:
Jeśli dożyję jutra to coś napiszę...

Dożyjesz! Musisz dożyć! Poszukaj sobie kogoś kto umie w razie czego robić sztuczne oddychanie
Cytat:
[o ile to kogoś zmartwi],

Ja cię przecież zmartwiłam!
Pozdrawiam i duchowo jestem z tobą podczas tej ciężkiej nocy
I oczywiście czekam na cd xD

[edit ]
Czyżby Schevo nie dożyła?
Jeanne niecierpliwie czeka na kontynuację


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Nie 15:26, 12 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:36, 12 Paź 2008    Temat postu:

jeanne, Schevo dożyła
Hah!
Ale new part będzie chyba dopiero jutro. Dlaczego? Bo nauczyciele są gUpi... Ekhem, więc wszystkie pretensje proszę kierować do nich [otóż tak... matma - kartkówka, angielski - test, polski - będzie pytać, fizyka - będzie pytać, chemia - będzie pytać, jedynie w-f i religia są normalne].

P.S. jeanne, Twoje duchowe wsparcie pomogło Dostałam 6


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:17, 12 Paź 2008    Temat postu:

aaa!!
*krzyczy z radości*
Powiedz twoim nauczycielom, ze taka jedna Jeanne ich nienawidzi
Moi nauczyciele są za to leniwi Jak im sie nie chce robic lekcji to robią akademie z jakieś tam okazji i do domu. Albo pani dyrektor ma coś ważnego do powiedzenia i robi długie przemówienia
Na testach i kartkówkach liczę na swoją wrodzoną inteligencje.
(tylko co to będzie jeśli okaże sie, ze jej nie mam? )
*kamień spada z serca*
Bo ja myślałam, że moje pozytywne wibracje odebrały ci chęć do życia! Gratujluję 6, ja nigdy nie byłam taka ambitna
I czekam na cd! xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:34, 12 Paź 2008    Temat postu:

Jestem już naukana z chemii, angielskiego i matmy, więc postanowiłam sobie zrobić 15 minut przerwy A skoro zrobiłam sobie chwilę przerwy to postanowiłam coś naskrobać Więc jest
Dedykacja dla... jeanne. Za wsparcie

Odc. 8

Walka. Dlaczego, do cholery, toczy ze sobą walkę?! Przecież wie czego chce. Zawsze wiedział. Od kiedy po raz pierwszy zobaczył ją na ulicy, wiedział, że chce tylko jej. Nikogo więcej. Niczego więcej. Tylko jej.

Wątpliwości? Czemu one zawsze pojawiają się wtedy, kiedy ich nie chce? Czemu dopadają go w chwilach, kiedy chce dać się ponieść emocjom? Tak po prostu. Bez zastanawiania się nad konsekwencjami. Czy chociaż raz nie może zrobić czegoś bez rozważania jak bardzo będzie przez to cierpiał? Czy nie może docenić tego, że los właśnie podesłał mu anioła, chociaż wcale na niego nie zasłużył? Czy nie może po prostu powiedzieć, że też ją kocha?

Próbował. Otworzył usta, chcąc wyznać swoje uczucia. Bez ubierania ich w jakieś sarkastyczne odzywki. Chciał po prostu powiedzieć,że mu zależy.

'You can't always get what you want', usłyszał w głowie słowa piosenki Rolling Stones'ów.

Widział strach w jej oczach. Wiedział, że boi się jego reakcji. Nigdy nie byli tak bardzo otwarci w stosunku do siebie. Zwykle ukrywali uczucia pod przykrywką sarkastycznych uwag i złośliwych komentarzy. Teraz było inaczej. Coś się zmieniło. Chciał być z nią szczery. Po raz pierwszy w życiu tak bardzo pragnął być szczery w stosunku do kobiety.

- Ja też cię... - wyszeptał wprost do jej ucha.

- Dr Cuddy! - ktoś mu przerwał. Czyjś głośny krzyk, przerażony krzyk, dotarł do ich uszu, przerywając jego wyznanie. Wiedział, że domyśliła się tego, co chciał powiedzieć. Ale był wściekły. Po raz pierwszy udało mu się dojść tak daleko... Kto śmiał mu przerwać?!

***

- Ja też cię... - poczuła jego ciepły oddech na policzku, gdy szeptał te słowa wprost do jej ucha. Nie wiedziała, kiedy znalazł się tak blisko. To było nieważne. Wreszcie usłyszy upragnione słowa... Wreszcie miną te straszne dni... Wreszcie.

- Dr Cuddy! - ktoś przerwał jego wyznanie. W jednej chwili znienawidziła osobę, która krzyczała w ich kierunku. Nie wiedziała kto to. Tak naprawdę gówno ją to obchodziło. Chciała tylko, żeby on skończył to, co zaczął.

Chciała zignorować głupca, który śmiał im przerwać, ale wewnętrzny głos kazał jej odwrócić się w stronę, z której dobiegał krzyk. Po schodach wbiegał zdyszany sanitariusz. Co mogło się stać, że mężczyzna był tak przerażony?

- Co się stało? - warknęła w jego stronę. Nie chciała warczeć. Samo tak wyszło.

- Pani mama... pani mama miała... wypadek... - mówił, oddychając ciężko. - Właśnie ją przywieźliśmy.

Sens tych słów dotarł do niej dopiero po dłuższej chwili. Mama?! Co ona tutaj robiła?! Przecież... przecież wcale nie uprzedzała o żadnych odwiedzinach. Przecież...

Pierwszy z szoku otrząsnął się House. Ujął ją za rękę i pociągnął w kierunku schodów. Uległa mu posłusznie,wpatrując się tępo w przestrzeń. Nie wiedziała co się dzieje, nie rozumiała co się dzieje.

Wiedziała, że schodzenie po schodach kosztuje go dużo wysiłku i bólu. W normalnych okolicznościach byłaby na siebie wściekła, że naraża go na takie cierpienie. Ale teraz... Cieszyła się, że z nią jest. Że myśli za nią. Czuła mocny uścisk jego dłoni. Ciepło, które od niej biło dodawało jej otuchy. Cieszyła się, że jest obok niej. Ścisnęła jego dłoń jeszcze mocniej.

***

Sanitariusz biegł przed nimi, podając wszystkie informacje House'owi, który wysłuchiwał ich ze skupieniem, nie pozwalając, aby na jego twarzy pojawił się choćby najmniejszy grymas bólu. Bolało cholernie. Ale szedł dalej, ciągnąc za sobą Cuddy. Nie mógł pozwolić na to, aby teraz była sama. Musiał być przy niej, nawet jeśli to miało tak bardzo boleć.

Wsłuchiwał się w relacje sanitariusza. Wyglądało na to,że matka Cuddy była w ciężkim stanie. W stanie, kiedy jeden najmniejszy błąd mógł ją kosztować życie...

Przypadek nie był ani ciekawy, ani tajemniczy. Ale postanowił, że go weźmie. Że zrobi wszystko, żeby pomóc matce Cuddy. Nie pozwoli jej umrzeć. Musi ją chronić. Musi.

Przypadek nie był już zwykłym przypadkiem. Był czymś ważnym. Cholernie ważnym.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Schevo dnia Nie 18:36, 12 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:51, 12 Paź 2008    Temat postu:

Znowu świetny fragment, jak House już miał powiedzieć to wielkie słowo, to mu przerwali. Matka Cuddy miała wypadek, coś podobnego już było w fiku Bereśki, mam nadzieję, że Ty jej nie zabijesz.
Oj, biedna Cuddy zawsze ma pod górkę
Czekam na więcej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:55, 12 Paź 2008    Temat postu:

runiu, dziękuję I wiem, że coś podobnego było już w pewnym fiku [który bardzo, bardzo mi się podobał ], ale tutaj to potoczy się nieco... inaczej. Tak, inaczej to dobre słowo W każdym razie, jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:59, 12 Paź 2008    Temat postu:

o gosz! *rzuca w diabły zeszyt do polskiego i histotrii i ślini sie do monitora*
Cytat:
Dedykacja dla... jeanne. Za wsparcie

Nie ma za co
Cytat:
Czy chociaż raz nie może zrobić czegoś bez rozważania jak bardzo będzie przez to cierpiał?

Poor House Ja ostatnio też przejawiam ostrożność w ryzykowaniu uczuciowym i okazywaniu sympatii innym...
Cytat:
'You can't always get what you want', usłyszał w głowie słowa piosenki Rolling Stones'ów.

Powtarzam to sobie cały dzień, bez końca xD

Cytat:
- Ja też cię... - wyszeptał wprost do jej ucha.

Dostałam ślinotoku
Schevo lejesz miód na moja skołataną duszę
Cytat:
Nie chciała warczeć. Samo tak wyszło.

No i tu mi sie zachciało śmiać
Cytat:
Ciepło, które od niej biło dodawało jej otuchy. Cieszyła się, że jest obok niej. Ścisnęła jego dłoń jeszcze mocniej.

Oficjalnie uwielbiam Housa w twoim opowiadaniu Jego przemyślenia, niektóre zachowania... No! Całego
Cytat:
Przypadek nie był już zwykłym przypadkiem. Był czymś ważnym. Cholernie ważnym.

*potykając się o własne nogi, biegnie budować Schevo ołtarzyk*
Sama esencja boskości
Oczywiscie bardzo mi sie podobało!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewciaiwo
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:03, 12 Paź 2008    Temat postu:

Jak ktoś mógł mu przerwać gdy miał już jej to powiedzieć...
świetne jak zwykle
pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LicenceToKill
Bond's Girl


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedziba MI6
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:31, 12 Paź 2008    Temat postu:

Oj to chyba będzie najtrudniejszy przypadek dla House'a jaki kiedykolwiek mu się przytrafił.. Bo choć to nie jest nic zbyt zawiłego pod względem medycznym (z tego, co zrozumiałam;)) to to przecież MATKA CUDDY !
Czekam na ciąg dalszy
Mocno ściskam wirtualnie i niech WEN będzie z Tobą


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bereśka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:11, 12 Paź 2008    Temat postu:

Schevo piszę to już chyba po raz setny ale bardzo lubię czytać Twoje fiki i nie tylko

Cytat:
- Ja też cię... - wyszeptał wprost do jej ucha.

- Dr Cuddy! - ktoś mu przerwał. Czyjś głośny krzyk, przerażony krzyk, dotarł do ich uszu, przerywając jego wyznanie. Wiedział, że domyśliła się tego, co chciał powiedzieć. Ale był wściekły. Po raz pierwszy udało mu się dojść tak daleko... Kto śmiał mu przerwać?!

cudne tylko pytam się do jasnej ciasnej dlaczego nie dałaś House`owi dokończyć??
to by było takie miłe

Cytat:

Wiedziała, że schodzenie po schodach kosztuje go dużo wysiłku i bólu. W normalnych okolicznościach byłaby na siebie wściekła, że naraża go na takie cierpienie. Ale teraz... Cieszyła się, że z nią jest. Że myśli za nią. Czuła mocny uścisk jego dłoni. Ciepło, które od niej biło dodawało jej otuchy. Cieszyła się, że jest obok niej. Ścisnęła jego dłoń jeszcze mocniej.

a house narażający się na ból aby być w tej sytuacji przy Cuddy to coś pięknego rozpływam się czytając ten fragment

Pozdrawiam gorąco i weny życzę na kolejne odcinki tego fika oraz na nowe dzieła


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bereśka dnia Nie 20:13, 12 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:14, 12 Paź 2008    Temat postu:

szczescie i nagle.. ehh ;/

piekne:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jarii007
Kardiochirurg
Kardiochirurg


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:02, 12 Paź 2008    Temat postu:

Buuuuu

Cytat:
'You can't always get what you want', usłyszał w głowie słowa piosenki Rolling Stones'ów.


Ehh ... Niestety

Cytat:
- Ja też cię... - wyszeptał wprost do jej ucha.




Cytat:
Pierwszy z szoku otrząsnął się House. Ujął ją za rękę i pociągnął w kierunku schodów. Uległa mu posłusznie,wpatrując się tępo w przestrzeń. Nie wiedziała co się dzieje, nie rozumiała co się dzieje.


Ja się do tej pory nie mogę otrząsnąć

Cytat:
Przypadek nie był już zwykłym przypadkiem. Był czymś ważnym. Cholernie ważnym.


Ojojoj co to będzie ?

KOCHAM Twoje fiki Schevo

Czekam na cd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
whoopee
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:03, 12 Paź 2008    Temat postu:

Auuuu. Chyba najboleśniejsza część jak dotąd. Fizycznie i... duchowo?
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:12, 12 Paź 2008    Temat postu:

oooooch... przecudowne...
rozpłynęłam się całkiem...
nawet nie wiem co mogłabym zacytować, bo całe obie dwie części mnie całkowicie zachwyciły...
trzecia też jest dobra, ale dwie pierwsze po prostu mnie porwały...
Schevo wiesz, że Cię uwielbiam
I z każdym kolejnym odcinkiem coraz bardziej zakochuję się w tym fiku...

Pozdrawiam i czekam na jeszcze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:17, 13 Paź 2008    Temat postu:

Bossskie!
"Próbował. Otworzył usta, chcąc wyznać swoje uczucia. Bez ubierania ich w jakieś sarkastyczne odzywki. Chciał po prostu powiedzieć,że mu zależy..."-umarłam

"Ja też cię... - wyszeptał wprost do jej ucha..."- a na tym fragmencie zamrtwychwstałam

Czekam na cd i wena życzę


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez minnie dnia Pon 17:18, 13 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:41, 15 Paź 2008    Temat postu:

Przykro mi z powodu mamy Cuddy, ale tego sanitariusza to bym (sygnał dźwiękowy) . Mógł poczekać te 2 sekundy, aż wybrzmi słowo "kocham", co nie? House, który się poświęcił, by wesprzeć Lisę, by być przy niej, tak strasznie cierpiąc...mam ochotę go przytulić . Cudowny odcinek...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:34, 15 Paź 2008    Temat postu:

Znów wpadam na chwilkę, teraz po to, żeby odpowiedzieć na komentarze i powiadomić o pewnym fakcie Mianowicie odcinek 9 pojawi się jutro po południu Niestety, inaczej nie wyrabiam. Napisałam już, co prawda, połowę, ale nie dopracowałam, więc na razie nie wkleję

***

Cytat:
Ja ostatnio też przejawiam ostrożność w ryzykowaniu uczuciowym i okazywaniu sympatii innym...


Cóż, ja taką ostrożność przejawiam od bardzo, bardzo dawna. I chyba nieźle na tym wychodzę...

Cytat:
Dostałam ślinotoku
Schevo lejesz miód na moja skołataną duszę


Ha! Ślinotoku dostaniesz, kiedy przeczytasz ostatni odcinek Który mam już napisany i, tak sobie myślę, że wreszcie uda mi się was zaskoczyć

Cytat:
Oficjalnie uwielbiam Housa w twoim opowiadaniu Jego przemyślenia, niektóre zachowania... No! Całego


Heh... Tylko muszę w którymś odcinku zrobić z niego dupka, żeby nie było, że nie jest sobą Ale to już wszystko mam obmyślone

Cytat:
*potykając się o własne nogi, biegnie budować Schevo ołtarzyk*


No i spadłam z krzesła... xD

Dziękuję bardzo I załączam pozdrowienia
***

ewciaiwo, to wszystko byłoby zbyt piękne, gdyby nikt im nie przerwał Dziękuję i pozdrawiam

***

Cytat:
Oj to chyba będzie najtrudniejszy przypadek dla House'a jaki kiedykolwiek mu się przytrafił..


Podpisuję się pod tym rękami i nogami. To zdecydowanie będzie najtrudniejszy przypadek...

Cytat:
Bo choć to nie jest nic zbyt zawiłego pod względem medycznym (z tego, co zrozumiałam;)) to to przecież MATKA CUDDY !


Bardzo dobrze zrozumiałaś Nie wiem czy uda mi się to dobrze napisać pod kątem medycznym, ale korzystając z genialnego wynalazku, zwanego Internetem, powinnam sobie jakoś poradzić Zwłaszcza, że to taki prosty przypadek będzie Ale zgadzam się, to przecież matka Cuddy. Tu wszystko będzie trudniejsze...

Pozdrawiam, wirtualnie ściskam i bardzo dziękuję

***

Bereśka, bo gdyby dokończył to by było zbyt pięknie Ale nie martw się w tym fiku padnie jeszcze słowo na 'k' Dziękuję i pozdrawiam

***

alusia_, dziękuję

***

Jarii007, coś będzie na pewno Dziękuję i pozdrawiam

***

whoopee, fakt, ta część jest chyba do tej pory najboleśniejsza...

***

kremówko, zgadzam się z tym, że dwie pierwsze części są napisane, w moim mniemaniu, znośnie... I cieszę się, że Ci przypadł do gustu ten fik. Nawet nie wiem co mam powiedzieć... Ja też Cię uwielbiam, zwłaszcza za ostatnie opowiadania Dziękuję, wirtualnie ściskam i pozdrawiam

***

minnie, to dobrze, że zmartwychwstałaś, bo inaczej miałabym Cię na sumieniu Dziękuję ślicznie i pozdrawiam

***

amandi, spokojnie, spokojnie Jak już wyżej wspominałam słowo na 'k' pojawi się w tym fiku I padnie z ust niejakiego Gregory'ego House'a, tak żeby nie było żadnych niedomówień Dziękuję, cieszę się, że się podoba i pozdrawiam

***

W ogóle to doszłam do wniosku, że po 'Everything changes...' robię sobie krótką przerwę, nie tyle w pisaniu, co we wklejaniu moich tworów na forum. Żebyście mogli ode mnie odpocząć... )
Pozdrawiam wszystkich


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:56, 15 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
I chyba nieźle na tym wychodzę...

Ja tam zawsze jeśli okażę komuś sympatię, to zawsze na tym źle wychodzę (Wyjatek stanowi mój futrzak, jego to kocham bezgranicznie )
Cytat:
Ślinotoku dostaniesz, kiedy przeczytasz ostatni odcinek

Czyli mówisz, ze powinnam przygotować sobie miski?
Cytat:
Który mam już napisany i, tak sobie myślę, że wreszcie uda mi się was zaskoczyć

Noo to kurcze xD Ja chcę dalej!
Cytat:
Heh... Tylko muszę w którymś odcinku zrobić z niego dupka, żeby nie było, że nie jest sobą Ale to już wszystko mam obmyślone

Mam zdolnosc do idealizowania tych zÓych postaci, więc nic z tego Od zawsze mnie pociagali ci żli

Cytat:
No i spadłam z krzesła... xD

*podaje rękę, aby Schevo wstała i napisała rozdział*
xD
Oficjalnie nie mogę sie doczekac jutra!
Cytat:
Żebyście mogli ode mnie odpocząć.

A pff! A co jeśli ja sie nie zgadzam?
Przesyłam gorące buziaki dla Ciebie i Wena


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:04, 16 Paź 2008    Temat postu:

Otworzyłam właśnie słownik z literką "k" i stwierdzam oficjalnie, że jest bardzo dużo słów na tą literkę . Ja wcale nie chcę od ciebie odpoczywać ! Czekam na kolejny epizodzik

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:44, 16 Paź 2008    Temat postu:

Dziwny dzień. Bardzo dziwny.
Odcinek.. cóż, z pewnością jest, ale jaki? Ocenę pozostawiam Wam.
Dla kogo? Dla wszystkich, którzy to czytają.


Odc. 9

Czuwała.

Zwinięta z kłębek siedziała w fotelu przy łóżku matki, wsłuchując się w rytmiczny dźwięk wydawany przez aparaturę. Przymknęła oczy, próbując zebrać myśli. Nie wychodziło.

Usłyszała cichy dźwięk otwieranych drzwi. Nie zwróciła na to uwagi, dopóki nie poczuła czyjejś dłoni na ramieniu. Spojrzała w górę i zobaczyła swojego najlepszego przyjaciela, pocieszyciela, osobę na którą zawsze mogła liczyć... Uśmiechnęła się przez łzy, widząc zmartwienie w jego oczach. Wilson wpatrywał się badawczym wzrokiem w matkę Cuddy. Nie wiedziała o czym myśli. Cieszyła się tylko tym, że nie musi tu być sama.

- Wszystko będzie dobrze - usłyszała cichy szept onkologa.

Nic nie będzie dobrze, pomyślała. Życie znów zatoczyło koło, w jednej sekundzie zamieniając szczęście w cierpienie i strach. Każdy skrawek jej ciała przepełniony był bólem. Dlaczego to zawsze musi kończyć się właśnie tak?, pytała sama siebie. Chciała chociaż raz zrozumieć życie. Jeden, jedyny raz...

Wpatrywała się ze smutkiem w spokojną twarz matki, zastanawiając się co było tak ważne, że kobieta przyjechała osobiście do New Jersey. Bez żadnego uprzedzenia, bez choćby jednego telefonu. Czemu wybrała ten dzień, tą godzinę, to miejsce? Czy nie mogła poczekać pięciu minut, wsiąść do innej taksówki? Dlaczego? Czy kiedykolwiek odczuwałam taki ból?, zapytała się w duchu. Nie była już dzieckiem, była dorosłą kobietą z poważną pracą, trwającą w stałym związku z mężczyzną, którego kochała. A mimo to znów odczuwała ten strach, który towarzyszył jej w dzieciństwie, kiedy ojciec ciężko zachorował. Znów to samo uczucie, pogłębiające się z każdą godziną, minutą, sekundą...

- Gdzie jest House? - zapytał cicho Wilson. - Czy chociaż raz nie może zachować się tak,jak przystało na porządnego człowieka? - dodał po chwili, z nutką goryczy w głosie. Był wściekły na przyjaciela. Dlaczego pozwolił na to, aby Cuddy sama czuwała przy umierającej matce?

- On zachowuje się jak normalny człowiek, Jimmy - powiedziała cicho, nie mając siły na tłumaczenie co zaszło między nimi. Była wdzięczna Gregowi za wszystko co zrobił. Wszystko...

***

Drzwi gabinetu otworzyły się z hukiem, a do środka wpadł wściekły Wilson. W normalnych okolicznościach zapewne zastanawiałby się co mogło wyprowadzić go z równowagi, ale teraz swoją uwagę skupił na czymś zupełnie innym.

- Jimmy, sprawdź czy cię nie ma po drugiej stronie drzwi - powiedział, nie odrywając wzroku od ekranu monitora.

- Jak mogłeś pozwolić na to, żeby była tam sama?! - głos onkologa potoczył się po gabinecie, odbijając się od ścian. - Nie mówię, żebyś od razu brał przypadek jej matki, ale mogłeś chociaż z nią tam posiedzieć! House, słuchaj jak do ciebie mówię!

Diagnosta spojrzał na przyjaciela, próbując opanować chęć wybuchnięcia śmiechem. Zabawne, pomyślał, wtedy, gdy zachowuję się jak człowiek, wszyscy wkoło mają do mnie pretensje. Przyglądał się przez chwilę zdenerwowanemu mężczyźnie, nie odzywając się ani słowem.

- Naprawdę, idź sprawdź czy cię tam nie ma - powiedział po upływie kilkunastu sekund. Nie powstrzymał lekkiego uśmiechu, który wkradł się na jego twarz.

- Dlaczego się uśmiechasz? - zapytał Wilson, patrząc na przyjaciela z niemałym zdziwieniem. Wściekłość powoli przemijała. Sam się sobie dziwił, że wymagał ludzkiego zachowania od House'a. Ten człowiek nigdy nie zachowuje się po ludzku. Nigdy.

- Bo właśnie odkryłem, że gdy się wściekasz to masz zabawny głos.

- House!

- Domyśl się sam. A teraz może poszedłbyś do tych swoich umierających bachorków? Na pewno już tęsknią za świętym Wilsonem.

Wpatrywał się w niego jeszcze przez chwilę, a potem odwrócił głowę w stronę monitora, czekając aż przyjaciel opuści jego gabinet. Usłyszał cichy trzask zamykanych drzwi i odczekał kilkanaście sekund. Po upływie tego czasu, odwrócił wzrok, wpatrując się w jeden, nieokreślony punkt. Starał się zebrać myśli i choć trochę je poukładać.

Nie miał zamiaru przyznawać się do tego, że dobrowolnie zajmuje się matką Cuddy. Nie padło mu jeszcze na mózg. Zaraz wszyscy twierdziliby, że nastąpiła w nim jakaś przemiana, że zmienił się na lepsze. Jego reputacja z pewnością by tego nie przeżyła w jednym kawałku. Nie mógł pozwolić na takie zhańbienie jego honoru. Tak, zachował się przyzwoicie, ale to nie znaczy, że się zmienił. Jeden ludzki gest, wykonany dla osoby, którą darzy uczuciem, nie był jeszcze dowodem na jakąś wewnętrzną przemianę, która w nim zaszła. Nie ma żadnej przemiany. Nigdy nie było. Prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 5 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin