|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ofwca
Internista
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd
|
Wysłany: Czw 13:40, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
oj to prawda mam straszną frajdę wymyślając dla nich coraz to nowe cierpienia wewnętrzne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
vajoj
Marker House'a
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:19, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
ale z nimi tak to jest bawi ich 'ta gra' cały czas robia sobie na złosc, nie pokazujac co tak na prawde czuja, moga sie tylko domyslac co drugie tam w srodku sobie mysli to jak narkotyk jak czekolada wiesz ze za duzo moze sie zle skonczyc ale jesz
a tak w ogole to superasnie pomaltretuj ich jeszcze troszeczke ;P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ofwca
Internista
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd
|
Wysłany: Czw 18:49, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
- Rzeczywiście ta nowa na pediatrii to gorąca laska!- House szedł krok w krok obok Wilsona, komentując wygląd nowej pielęgniarki z pediatrii, nagle zza rogu wyszła zamyślona Cuddy.- I wtedy ona wygięła się jeszcze bardziej- House podniósł głos by upewnić się, że Cuddy ich słyszy- i zaczęła tak seksownie jęczeć.
- House- głos Cuddy był lodowaty.
- Cześć Cuddy właśnie dzieliłem się z Wilsonem swoimi przeżyciami seksualnymi, chcesz się przyłączyć?
- Nie interesuje mnie jaki film ostatnio oglądałeś, House. Interesuje mnie za to dlaczego mąż twoje pacjentki zamierza oskarżyć szpital o zniesławienie!
- Pewnie mu się nie spodobało, że nazwałem go idiotą bez przyszłości, który nawet nie umie dopilnować własnej żony, żeby się nie puszczała na prawo i lewo.- House zrobił minę niewiniątka.
- House! Nie masz prawa obrażać ludzi tylko dlatego, że tak Ci się podoba!- Cuddy kipiała z wściekłości- Masz zaraz przeprosić tego gościa!
- Ale mamo! To on zaczął Poza tym czemu się tak złościsz? Powinnaś być szczęśliwa.
- Będę szczęśliwa kiedy w końcu ty zaczniesz zachowywać się dojrzale.
- Ooo prawie się przejąłem. Ja natomiast jestem szczęśliwy w końcu znalazłem kobietę, której zależ na czystej przyjemności i niczym więcej. A jak tam twój związek doktor Cuddy?- przez twarz Cuddy przebiegł prawie niezauważalny grymas bólu.
- Bardzo dobrze, doktorze House, w końcu mam dojrzałego mężczyznę, któremu zależy na moich uczuciach.- Wilson z niedowierzaniem patrzył to na jedno to na drugie.- A teraz przepraszam, ktoś w tym szpitalu musi pracować.- Cuddy odwróciła się i odeszła.
- Jesteś dupkiem House- zaczął Wilson, gdy tylko ucichł stuk obcasów Cuddy.
- Proszę cię, Wislon, chyba nie zaczniesz znów wykładu z cyklu nie wolno obrażać pacjentów bla bla bla.
-Wiesz dobrze, że nie o oto mi chodziło. Nie wiem co zaszło między tobą a Cuddy ale to co jej robisz jest chore.- House w odpowiedzi tylko przewrócił oczami.
-Oh, nie bój się nic nam nie będzie. Cuddy zabrała mi coś na czym bardzo mi zależało i teraz musi za to zapłacić.- Wilson tylko się za śmiał.
-Jesteś niesamowity! Próbujesz zdobyć Cuddy niszcząc faceta, z którym się spotyka, obrażając ją i próbując wzbudzić w niej zazdrość. Co będzie następne? Ciągnięcie za włosy? Jestem pewien, że na chłopakach z piaskownic robi to ogromne wrażenie!
-W cale nie chcę zdobyć Cuddy, to tylko taka gra.
-Obudź się House, tak bardzo zagrzebałeś się w swojej pozie zimnego drania bez uczuć, że nie zauważysz nawet jak jedyna wartościowa rzecz w twoim życiu przechodzi ci koło nosa. Kochasz ja House, nie wiem tylko czemu nie chcesz się do tego przyznać.
-Może nie chcę skończyć tak jak ty na czyjejś kanapie? – Wilson nie odpowiedział, tylko zaśmiał się i odszedł.- I jeszcze jedno Jimmy!- wrzasnął za nim House- Ta twoja wstydliwa wysypka może być zaraźliwa!
House został na korytarzu sam rozważając w głowie jeszcze raz słowa przyjaciela.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 19:25, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
ofwca, torturujesz mnie tym fikiem . Genialne, szczególnie ten tekst o "wstydliwej wysypce". Jak ja uwielbiam tego gościa .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 20:48, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
fantastyczne! ta gra miedzy Housem a Cuddy poporstu cudo!!! nie przestawaj! Musze się zgodzic z Em. zakończenie z wysypka rozbraja, zresztą jak cały Greg
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holiday
Student Medycyny
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wołomin
|
Wysłany: Czw 22:36, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
pisz dalej pisz pisz pisz :!: :!: tekst z wysypka genialny oddaje charakterek Housa w 100%
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:33, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
pisz pisz pisz! jest super. a zakończenie z wysypką po prostu boskie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vajoj
Marker House'a
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:27, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Ale mamo!!! boshe kocham to ze pobudzasz moja wyobraznie uwielbiam to!! i Wilson ma coraz lepsiejsze teksy
czekam na more
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ofwca
Internista
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd
|
Wysłany: Pią 17:54, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Knajpka była nawet miła i przytulna. Na stolikach paliły się świece, kwiaty stały w szklanych wazonach i słychać było przyjemną muzykę. Panujący nastrój pełen był romantyzmu. Cuddy nie zauważyła żadnej z tych rzeczy. Siedziała naprzeciwko Marka Brooksa i powoli sączyła swojego drinka. Nagle krew odpłynęła jej z twarzy a mieszadełko wypadło jej z ręki. W drzwiach restauracji stał... Gregory House z jakimś blond dziewczęciem uczepionym jego ręki.
-O! Doktor Cuddy! Co za miła niespodzianka! Nie wiedziałem, że też tu będziecie- House uśmiechnął się a jego oczy mówiły Cuddy: "I co teraz zrobisz"- Pozwólcie, że wam przedstawię, moją towarzyszkę: Melissa Brown.- Cuddy zlustrowała dokładnie dziewczynę, koło 25, strasznie chuda, tleniona, i te piersi z pewnością też nie są naturalne, pomyślała z pewną satysfakcją Cuddy. Tlenione dziewczę zaśmiało się piskliwie.
-Ach, ten mój doktorek. Zawsze mi to robi! Mam na imię Melinda- zwróciła się do Cuddy- a on zawsze udaje, że nie pamięta!- zaśmiała się ponownie osiągając kolejny poziom, piskliwości. Cuddy popatrzyła na Housea wymownie a ten tylko uśmiechnął się jeszcze bardziej głupkowato.
-Może usiądziecie z nami?- Mark Brooks starał się wykazać się dobrymi manierami.
-No, nie wiem. Nie chcemy przeszkadzać wam w randce.- House zrobił niewinną minę- Ale jeżeli doktor Cuddy nie ma nic przeciwko chętnie się dosiądziemy.
-Nie, ależ skąd zapraszam- Cuddy podjęła wyzwanie. Delikatnie przytuliła się do boku prawnika z radością obserwując jak oczy House’a zwężają się groźnie.
-Och! To będzie taka podwójna randka!- Ucieszyło się blond dziewczę.
Gdy tylko usiedli Cuddy z tym samym miłym uśmiechem wbiła swój obcas w stopę House'a. Lekarz skrzywił się gwałtownie, ale nic po sobie nie pokazał w ramach zemsty objął ramieniem siedzącą obok dziewczynę.
-Przepraszam bardzo, doktorze House, ale musimy omówić pewną kwestię dotyczącą szpitala. Na osobności. Teraz.- powiedziała Cuddy stanowczym glosem.
- Dobrze skoro musimy.
House i Cuddy wstali od ze swoich miejsc, przepraszając grzecznie i skierowali się w stronę holu restauracji, gdzie mogli spokojnie porozmawiać.
-Co ty do cholery wyprawiasz?!- powiedziała Cuddy zagniewanym głosem, który według House brzmiał jak komendy wydawane w piechocie morskiej.
-Przypuszczam, że to, co ty. Przyszedłem tu na randkę.- House uśmiechnął się w sposób, który miał być niewinny, ale Cuddy bardziej kojarzył się z miną wilka zakradającego się do stada owiec.
-Nie wiem skąd wiedziałeś, że tu będę, ale to już jest przegięcie!
-Daj spokój, nie masz ochoty na miłą przyjacielską podwójną randkę? Będzie zabawa, pośmiejemy się, poznamy lepiej a potem urządzimy sobie wspólną orgię.
-Nie wiem, co planujesz House, ale przyrzekam ci, wystarczy jeden niewłaściwy ruch a już do końca życia nie wygrzebiesz się z kliniki!
Cuddy odwróciła się pomaszerowała w stronę stolika. House został jak zawsze z tyłu, z tej perspektywy mógł lepiej podziwiać jej pośladki opięte materiałem sukienki. Zawsze uważał, że Cuddy była piękna, ale teraz zagniewana podobała mu się jeszcze bardziej.
-Doktor Cuddy to prawdziwy pracoholik.- powiedział House podchodząc do ich stolika- Nic tylko praca i praca. Nie dostrzega przy tym wartości prawdziwej przyjemności.- Odpowiedział mu tylko pełen złości wzrok Cuddy i bezgłośnie wypowiedziane słowo "Klinika".
Reszta wieczoru upłynęła w miarę spokojnie, House i Cuddy nie odzywali się prawie wcale, ograniczając się tylko do złośliwych uwag i aluzji rzucanych, co pewien czas, które i tak rozumieli tylko oni. Za to ich partnerzy bawili się doskonale. Melissa lub Melinda (Cuddy nie pamiętała, które imię było tym właściwym) i Mark znaleźli w sobie pokrewne dusze. Okazało się, że oboje pasjonują się aranżacją wnętrz w stylu Feng- Shui. Blondyneczka wyznała także, że jej największym marzeniem jest zostać dekoratorem wnętrz i pomagać najbiedniejszym odnaleźć wewnętrzny spokój przy pomocy Feng-Shui. Cuddy skwitowała to wyznanie lekkim uśmiechem i wyraziła przekonani, że House na pewno będzie zachwycony, jeżeli udekoruje jego dom według tej wspaniałej sztuki. Dziewczę wiadomość tę przyjęło z wielkim entuzjazmem i ku rozpaczy House zaczęło planować zmianę surowego mieszkania lekarza na oazę spokoju i harmonii. Entuzjazm tlenionej blondynki rósł z każdym zdaniem, tak samo jak decybele jej pisków. W natłoku zwierzeń powiedziała jeszcze, że nie przypuszczała, że „jej doktorek” zwrócił na nią uwagę, ale kiedy dziś popołudniu nie spodziewanie zaprosił ją tutaj, wiedziała, że coś z tego będzie. House próbował zatrzymać potoki słów panienki, ale ona albo ich nie rozumiała, albo do niej nie docierały. Mark Brooks raźno dotrzymywał jej kroku. Ze szczegółami opowiedział jak poznali się z Cuddy na portalu zdesperowane40.com i o jej kłopotach z pewnymi „zabaweczkami”. Po dwóch godzinach męki kolacja w końcu dobiegła końca. Cuddy marzyła tylko o własnym łóżku i winie, natomiast House pragnął vicodinu, morza vicodinu i strzelby, żeby zastrzelić swoją nową „dziewczynę”.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ofwca
Internista
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd
|
Wysłany: Pią 17:54, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
kolejny odcinek waszej ulubionej telenoweli
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 17:58, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Bez-błę-dne
Troszkę przy orgii bałam się, że zaraz popłynie białoruska i pojawią się czekoladowe kangury.. Melinda i Mark - duet genialny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martuusia
Dermatolog
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:02, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
no pięknie . portal zdesperowane40.com -> doobre hahha jak zawsze proszę o więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Pią 18:22, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
omfg! ale dobre widziałam normalnie oczyma wyobraźni jakie miny strzela Cuddy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vajoj
Marker House'a
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:50, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
taaaa do kolacji mogliby jeszcze dolaczyc Czejs i Cam Wilson i Amber ;P Foreman i.. Stacie??
ale czekam na dalsze perypetie to moja ulubiona telenowela
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 19:27, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
ofwca, czyżbyś się zasugerowała fikiem tworzonym wspólnie? Kiedy przeczytałam o orgii, czekałam tylko na białoruską wódkę . szdesperowane40.com - zastrzeliłaś mnie tym .
Czekam na więcej. Już to sobie wyobrażam. Nikt nie może znaleźć House'a, Cuddy wyprawia się do jego domu [strasznie się martwiąc] i zastaje go z jakąś dziewczyną śpiących razem w łóżku .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vajoj
Marker House'a
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:33, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Hałs nie moze znalezc Cuddy idzie do niej a tamona z jakas dziewczyna w łozku??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 19:53, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Nie, Cuddy zastaje House'a w łóżku z jakąś dziewczyną . Chociaż to w sumie bez różnicy .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vajoj
Marker House'a
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:54, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
okazauje sie ze spia w łozka z ta sama dziewczyna? dobra gorzej mi po tych 3 ibupromach mooorfiinyyyy!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ofwca
Internista
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd
|
Wysłany: Pią 20:04, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
muszę szybko zakończyć ten fik bo jeszcze ulegnę i zgodzę się na któryś z waszych pomysłów a wtedy niebezpiecznie blisko byłoby pojawienie się czekoladowego kangura
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:15, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
oczyma wyobraźni widziałam miny jakie do siebie strzelali Cuddy i House
a tymi zdesperowane40.com mnie zabiłaś, naprawdę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:50, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
CUUUUUUUUUUUDNE... hehe smiałam się cały czas wyobrażając sobie jak oni musieli się męczyć w tej knajpie a House i Cuddy to pewnie wywracali oczami na maxa
ofwca jesteś mistrzynią dręczenia Huddy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ofwca
Internista
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd
|
Wysłany: Nie 19:02, 23 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Cuddy siedziała sama w swoim domu rozpamiętują wydarzenia wieczoru. Była zła na siebie, że zaczęła tą grę z House’em, nie przynosiło to pożądanego rezultatu, wręcz przeciwnie, było powodem jeszcze większych komplikacji. Nie mogła jednak teraz nic zrobić. Było już za późno. Na samo wspomnienie tlenionej blondynki House’a ogarniała ją złość a także smutek. Przegrała. Musi się do tego przyznać. Wykorzystała wszystkie dobre karty, jakie miała a mimo to przegrała. Łzy pociekły niespodziewanie. Cuddy nie była pewna czy są to łzy złości czy żalu.
Nagle usłyszała dziwny hałas na dole. Cuddy przeraziła się. Ktoś był na dole. Jedyną osobą, która odwiedzała ją o tak późnej porze był House, ale on pewnie jest teraz zajęty swoją nową dziewczyną. „Włamywacz!” pomyślała przerażona. Wzięła z nocnego stolika ciężką statuetkę „Dziekana Roku” i tak uzbrojona zeszła cichutko na dół. Na dole ktoś był. Cuddy w skąpym świetle nie mogła dostrzec kto. Postać zachowywała się dziwnie. Stała przy drzwiach rozglądając się na boki jakby zastanawiając się czy wejście było dobrym posunięciem. W końcu tajemnicza postać włamywacza (bo kogo innego?) odeszła od drzwi i stanęła w słabym nocnym świetle sączącym się przez okno salonu. Gdy Cuddy zobaczyła twarz włamywacza, podniosła do góry rękę ze statuetką i wrzasnęła na całe gardło.
-HOUSE, co ty tu do cholery robisz?! Czemu włamujesz się do mojego domu?!
W błękitnych oczach House można było zobaczyć wielkie zdziwienie na widok Cuddy wojowniczo machającej metalowym posążkiem jednak później pojawiło się w nich coś innego. Cuddy była ubrana tylko w zwiewną błękitną koszulkę nocną, na pewno nową, bo nie widział jej wcześniej. W ferworze walki ramiączko koszulki zsunęło się, ukazując więcej niż Cuddy chciałaby pokazać. Widok tego ramiączka wywołał uśmiech na jego twarz.
-Czemu się tak głupio uśmiechasz? Mogłam przez ciebie dostać zawału serca!- Jakby na potwierdzenie tych słów usiadła ciężko na schodach.- Jak ty tu w ogóle wszedłeś?
-Miałem klucze- pomachał nimi w powietrzu.- Sama mi je dałaś, nie pamiętasz? Przecież niejednokrotnie robiłem już z nich użytek.
-Powiesz mi w końcu, czego chcesz? Powinieneś być z tą swoją nową damulką.
-Ona...- House starał się przypomnieć sobie jak miał na imię ta dziewczyna, ale mu się to nie udawało- ona... Siedzi właśnie w moim samochodzie i czeka aż namówię cię na mały trójkącik.
W odpowiedzi Cuddy westchnęła tylko.
-Jestem już zmęczona tymi grami House, mów, po co przyszedłeś albo odejdź.
Pytanie mogłoby wydawać się łatwe, ale House tak naprawdę nie wiedział, po co przyszedł. Po prostu po pozbyciu się tej piskliwej dziewczyny poczuł nagle, że chce zobaczyć Cuddy, tak po prostu, bez żadnych podtekstów. Nie mógł jednak jej tego powiedzieć.
-Płakałaś.- Powiedział zdziwiony. Teraz dopiero zauważył jej zaczerwienione oczy.
-Tak, nie udawaj, że cię to obchodzi.
-To przez tego prawnika? – Na samą myśl, że jakiś facet mógłby skrzywdzić Cuddy w jego oczach zalśniła lodowata wściekłość.
-Nie udawaj, że cię to interesuje. Skoro nie masz mi nic do powiedzenia idę spać. Dobranoc House, zamknij drzwi jak będziesz wychodził.
-Postępujesz nie fair Cuddy.
-Ja postępuje nie fair? To ty skradasz się nocą po moim domu i nie chcesz powiedzieć, o co chodzi!
-To niesprawiedliwe, łączyło nas coś pięknego a ty to przerwałaś.
-Powiedziałam ci, zakochałam się w tobie, ty nie odwzajemniasz mojego uczucia, musiałam zakończyć nasz związek nim zdążyłeś mnie mocniej skrzywdzić.
-Skończyłaś? To więcej mi nie przerywaj. Łączyło nas coś pięknego, przerwałaś to, nagle i nie dałaś mi szansy zareagować! Potem wyskoczyłaś z tym Markiem Brooksem a ja nawet nie miałem czasu przemyśleć naszej sytuacji!
-Czy coś by to zmieniło House? Chyba sam w to nie wierzysz. Mam uwierzyć, że nagle zdałbyś sobie sprawę, że jestem kobietą twojego życia i chcesz zostać moim mężem i mieć ze mną gromadkę roześmianych dzieci?- Nic nie odpowiedział. Nie wiedział co ma odpowiedzieć.- Dobranoc House. Wyjdź i zniknij z mojego życia.
-Naprawdę chcesz wiedzieć ile dla mnie znaczysz, kim dla mnie jesteś?- Gorączkowo wyrzucał z siebie słowa. Czuł, że musi coś zrobić, bo inaczej źle się to wszystko skończy. Nie mógł pozwolić jej odejść w taki sposób.- Jesteś... Jesteś... Jesteś jak...- Szukał odpowiednich słów ale w głowie miał tylko pustkę.- Jesteś jak vicodnin!
-Jak vicodin?- Cuddy nie rozumiała
-No wiesz, najpierw bierzesz parę tabletek jest zabawa nic cię nie boli, impreza się rozkręca bierzesz coraz więcej, czysta przyjemność. Nagle, ktoś ci zabiera tabletki. Myślisz sobie: „Co tam! Znajdę coś innego, chodzi tylko o przyjemność”, ale tak się nie da. Brakuje ci tych tabletek. Chcesz nie tylko je brać z powrotem, ale brać więcej i więcej! Uświadamiasz sobie, że jesteś uzależniony, co więcej, że nie chcesz się tego uzależnienia pozbyć. Nagle już wiesz, że nie chcesz żyć bez vicodinu.
Gdyby nie wykształcenie medyczne, Cuddy byłaby pewna, że jej serce zrobiło salto. Uspokoiła się jednak. House już nieraz zwodził ją słowami. Teraz chciała prawdy, prostych słów a nie pogmatwanych porównań.
-Mów o co chodzi House, mam już dość gier z tobą!- Starał się zabrzmieć stanowczo, ale nie mogła zapanować nad drżącym głosem.
-Kocham Cię Cuddy.- Po chwili powiedział cicho House.
-Co? Przepraszam nie dosłyszałam.- Cuddy nie zamierzała mu odpuścić.
House tylko przewrócił znacząco oczami, a potem krzyknął.
-Kocham cię Cuddy i chcę mieć z tobą gromadkę małych, rozwrzeszczanych bachorków! A teraz mogłabyś tu podejść, bo chciałbym w końcu pójść do łóżka z ukochaną kobietą.
Cuddy zaśmiała się szczęśliwa, podbiegła do niego i rzuciła mu się na szyję. Pocałunek był długi i namiętny, oboje włożyli w niego siebie chcą wynagrodzić sobie te wszystkie chwile samotności...
za parę minutek będzie epilog ale muszę go jeszcze podrasować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 19:07, 23 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
ofwca, zachwyciłaś mnie normalnie . Mam nadzieję, że krzyk House'a słyszeli wszyscy sąsiedzi Cuddy "Kocham cię Cuddy i chcę mieć z tobą gromadkę małych, rozwrzeszczanych bachorków!" Nie ma to jak wyznanie miłosne w wykonaniu Grega .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vajoj
Marker House'a
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:09, 23 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
ofwca wybaczam Ci to ze zabrałas mi upatrzonego banera
podoba mi sie ta wizja ze Cuddy otwarcie od poczatku mowila "House kocham Cie" i to Greg musial sobie jakos z tym poradzic :d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ofwca
Internista
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd
|
Wysłany: Nie 19:15, 23 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Leżeli potem szczęśliwi i spełnieni. Każdy ich oddech przepełniony był radością
-Łaaaaał- powiedział przeciągle House- Ci wszyscy ludzie z telewizji mają rację! Seks jest duuużo lepszy, gdy się go uprawią z osobą, którą kochasz...
-Mmmmmmmm- tylko na tyle mogła zdobyć się Cuddy
-Taaak, myślę, że teraz bez problemu pozbędziesz się Marka Brooksa.
-Co? Niee, Mark zostaje, idealnie wypełnił swoje zadanie. – Cuddy uśmiechnęła się znacząco.
-Zadanie? Jakie zadanie?
-No, cóż Mark to mój kolega, poznaliśmy się na jakiejś konferencji i trzymaliśmy kontakt mailowy.- Zrobiła tajemniczą minę.- Zadzwoniłam do niego, po tej sprawie z tobą. On zgodził się mi pomóc i grać przez jakiś czas mojego faceta, żeby wzbudzić w tobie zazdrość...- Na widok miny House, Cuddy nie mogła powstrzymać śmiechu.
-I zrobił to tak bezinteresownie? A te wszystkie opowieści o poznaniu się na portalu internetowym?
-No, nie całkiem bezinteresownie. Jak zacząłeś go dręczyć musiałam mu płacić dodatkowe 500 dolarów za każdy dzień twoich wygłupów. A tą gadkę o portalu internetowym, to wymyślił, żeby sobie na mnie odbić wszystkie te plotki jakie o nim puściłeś... W sumie jeżeli miałbyś być o kogoś zazdrosny, to o Wilsona. Wpadł Markowi w oko.
-Jesteś złą, złą kobietą.- House także zaczął się śmiać.
-Tak, wiem. I myślę, że namiętny związek z tobą będzie wystarczającą karą.
I to by było na tyle żyli potem długo i hałaśliwie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|