|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:27, 05 Lis 2008 Temat postu: Dwa razy - myśli House'a [M] |
|
|
A więc..... spełniam prośbę i opisuję tą samą sytuację z "Decyzji" z perspektywy House'a... Na wasze ryzyko
Wirowałem. Spadałem razem z podejrzanymi, białymi pastylkami. Nie na dno, bo tam już byłem. Wyciągnęła… a raczej próbowała mnie z niego podnieść jedna kobieta. Kobieta, której byłem winien wszystko. Która przez jakiś czas zdołała ze mną wytrzymać. Zdołała – bo to już się skończyło.
Wściekły na to wirowanie, siedzę przed barem, wpatrując się ponuro w kolejną opróżnioną szklankę. Kelner, widząc to, szybko podchodzi, sprawnie nalewając następną porcję. Złocistobrązowy trunek rozpryskuje się na szkło: jakby zdziwiony, że niewidzialna tafla go powstrzymała, jeszcze przez chwilę drga w agonii, próbując się utrzymać, ale nie daje rady i bezradnie się osuwa, bez przerwy uparcie twierdząc „nic mi nie jest. Nic się nie stało”…
Nie rozumiem, w jaki sposób do tego doszło. Kłótnia z tobą była taka jak zawsze. Byłaś spokojna, choć twoje dłonie drżały. Ja stałem, opierając się z bolesnym wysiłkiem na lasce i krzyczałem. Już nawet nie pamiętam, co. Powiedziałaś coś – i wtedy puściła ostatnia tama samokontroli. Wbiłem ci nóż w serce. A kiedy - nie wiem, dlaczego – chciałaś zacząć od nowa, wyszedłem.
Byłem ostatnim dupkiem. Ze wszystkich mężczyzn na świecie musiałaś wybrać właśnie mnie: zgorzkniałego, wrednego kalekę.
Nie winię cię za to. Być może miłość uczyniła cię ślepą. To ja powinienem był w ogóle do tego nie dopuścić. Tamtej nocy powinienem był odejść, zanim zetknęły się nasze wargi. Nie po, uciekając od odpowiedzialności.
Zaraz potem wszystko się zmieniło. Nie mogłem pozwolić, żebyś samotnie cierpiała, choć dokładałem wszelkich starań, żeby nikt tego nie zauważył.
Stałem się dwa razy bardziej złośliwy, dwa razy trudniej było przebywać ze mną w jednym pokoju i dwa razy szybciej ubywało Vicodinu z opakowania.
Mimo to i tak każdego dnia spoglądałem na drzwi, wyczekując, aż przez dziurkę od klucza zacznie przeciekać pseudo – psychoanalityzm Wilsona. Jednak nic takiego się nie stało. Drzwi się uchyliły, ale – zamiast onkologa – stanęłaś w nich ty. Już wtedy wiedziałem, że jeśli zrobimy krok dalej, nie będzie odwrotu. Podjęliśmy ryzyko. A raczej – ty podjęłaś, Cuddy, bo ja od początku wiedziałem, że to nie będzie trwać wiecznie. Nie ze mną.
Po naszej kłótni przenocowałem u Wilsona. Jego szczęście, że nie odezwał się ani słowem – mimo widniejącego w jego oczach zaskoczenia – bo ledwo nad sobą panowałem.
Wiedziałem, że przesadziłem. Ale wierzyłem, że mnie znasz. Że wiesz, że ja tego tak naprawdę nie myślałem. Ale twoją decyzję o tymczasowym odcięciu się ode mnie, również uznałbym za słuszną. I tak byś odeszła. Może lepiej teraz niż później, kiedy wszystko znacznie bardziej się skomplikuje. Żebyś o mnie nie zapomniała, rzucę ci na drogę coś typowo w moim stylu.
Podchodzę do drzwi, za którymi kiedyś rozpościerało się nasze małe królestwo. Teraz nie wiem, co się z nim stało.
Otwieram – i widzę ciebie, jak stoisz zdecydowana z walizką w ręku. Chcesz odejść, to zrozumiałe. Ale nie spodziewałem się, że zrobisz to w taki właśnie sposób. Że wybierzesz wyjście po angielsku.
Próbuję cię spytać, dlaczego właśnie tak, bez pożegnania, skrycie… ale ty się odwracasz, jakby nie mogąc znieść mojego widoku.
I dokładnie w tej chwili dociera do mnie, że nie mogę cię stracić. Że nie mogę WAS stracić. Że nie mogę stracić chwil, kiedy włóczysz się za mną z pokoju do pokoju, przypominając, że nawet deszcz żywego ognia z niebios nie zwolni mnie od dyżuru w przychodni. Chwil, w których budzisz mnie w środku nocy, żądając puszki karmelu i kiszonych ogórków. Chwil, gdy drażnisz się ze mną, odsuwając coraz dalej truskawkę unurzaną w bitej śmietanie. Chwil, w których śpisz rozkopana, oddychając spokojnie, i kiedy, najzwyczajniej na świecie, bez powodu się na mnie obrażasz.
Taka tęsknota to chyba… to chyba jest miłość. Kocham cię, Lisa… Więc nie odstawiaj takich numerów z wyprowadzką.
Delikatnie zabieram włosy z twojej smukłej szyi. Gdy przechylasz głowę, w oczy rzuca się ciasno opięty brzuch. Dotykam go i jednocześnie czuję kopnięcie naszego dziecka. Uśmiecham się mimowolnie. Widać, że stoi po stronie tatusia. Jeszcze tylko nie wiem, co myśli jego mama. Więc na wszelki wypadek przepraszam. Nie chcę, żebyś odchodziła, Cuddy. Jeśli te dwa ostatnie lata coś dla ciebie znaczyły, ty też nie możesz tego chcieć.
I wreszcie odwracasz się i mnie obejmujesz. Szepczesz mi w ucho niezrozumiałe słowa, których znaczenie ucieka gdzieś po drodze. To nie jest, tak, że znowu cię nie słucham. Bo zostaje sens. Sens miłości.
Dlatego nie masz prawa sobie tego zawłaszczać, twierdząc, że zmieniłem twoje życie. Każdy dobry (i przekupiony, bo sam twój widok oczarowałby nawet najbardziej obiektywnego i surowego) sędzia skazałby cię za kradzież i oszustwo. Bo nie tylko twoje Zycie się zmieniło. Moje też. Nasze życie.
Żałuję, że cię skrzywdziłem, a wiesz, jak trudno przychodzi mi okazywanie uczuć. Jeśli naprawdę mnie kochasz, wybaczysz mi. Bo ja teraz dwa razy mocniej kocham ciebie - i naszą małą córeczkę. Postarajmy się tego nie zepsuć. I nie przesłodzić. Bądźmy sobą. Bądźmy razem…
P.S. Nie podsłuchuj mnie, Wilson!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Śro 18:13, 05 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
nie ukrywam. podobało mi się. i to z POV Cuddy i to.
pięknie czekam na więcej tego typu prac
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:21, 05 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Dziękuję. Bardzo, bardzo, ale to bardzo dziękuję . Nie byłam pewna, czy dobrze mi poszło wczucie się w jego postać (w końcu Cuddy jest kobietą ). Postaram się tak pisać, jeżeli będzie mi to wychodzić....... jeszcze raz dzięki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 18:44, 05 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
super dzięki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:46, 05 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Spadałem razem z podejrzanymi, białymi pastylkami | .
Z aspiryną?
Cytat: | Wbiłem ci nóż w serce. |
*dzwoni po kardiochirurga*
Cytat: | Tamtej nocy powinienem był odejść, zanim zetknęły się nasze wargi. Nie po, uciekając od odpowiedzialności. |
Ale czym bym się wtedy tak podniecała?
Cytat: | choć dokładałem wszelkich starań, żeby nikt tego nie zauważył. |
Skromny!
Cytat: | Żebyś o mnie nie zapomniała, rzucę ci na drogę coś typowo w moim stylu. |
Buteleczke vicodinu?
Cytat: | Chwil, w których budzisz mnie w środku nocy, żądając puszki karmelu i kiszonych ogórków. |
*ómarła*
Cytat: | Widać, że stoi po stronie tatusia. |
Gdy przyjdzie go szantażować, chyba już nie będzie taki zadowolony
Cytat: | Bo ja teraz dwa razy mocniej kocham ciebie - i naszą małą córeczkę. Postarajmy się tego nie zepsuć. I nie przesłodzić. Bądźmy sobą. Bądźmy razem… |
*rozpływa sie niczym kałuża i zostają z niej tylko oczy*
Cytat: | P.S. Nie podsłuchuj mnie, Wilson!! |
Amandi! Jak mogłaś dorzucić to ostatnie zdanie! Toż ja tu z fotela spadłam i poturlałam się pod biurko!
Bardzo, bardzo mi się podobało
A może nie?
Zostajemy przy pierwszej wersji
Ubóstwiam Cię za te fiki!
I oczywiście czekam na więcej
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Śro 18:54, 05 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:51, 05 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
aw!
cudeńko .= **
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:01, 05 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
*Madziula*
to ja dziękuję
jeanne
Cytat: | *dzwoni po kardiochirurga* |
Cytat: | Buteleczke vicodinu? |
Cytat: | Gdy przyjdzie go szantażować, chyba już nie będzie taki zadowolony |
*zaliczyła zgon ze śmiechu*
Cytat: | Amandi! Jak mogłaś dorzucić to ostatnie zdanie! Toż ja tu z fotela spadłam i poturlałam się pod biurko!
Bardzo, bardzo mi się podobało
A może nie?
Zostajemy przy pierwszej wersji
Ubóstwiam Cię za te fiki!
I oczywiście czekam na więcej |
Dorzuciłam w ramach inwencji twórczej czy czegoś . dzięki!!!!! Naprawdę, bardzio . Zostać przy takim stylu czy pisac coś takiego jak poprzednie rzeczy?
Hania
i masz za to wielki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jarii007
Kardiochirurg
Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:27, 05 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ehh CUDO to mało powiedziane
To było PRZECUDOWNEEEEEEE !!!
Cytat: | Nie na dno, bo tam już byłem. |
...
Cytat: | Jego szczęście, że nie odezwał się ani słowem – mimo widniejącego w jego oczach zaskoczenia – bo ledwo nad sobą panowałem. |
A;e by miał Wilson jakby cokolwiek powiedział ... Został by zjedzony żywcem ewentualnie pożarty wzrokiem xD
Cytat: | I dokładnie w tej chwili dociera do mnie, że nie mogę cię stracić. Że nie mogę WAS stracić. |
Nareszcie !!! No już myślałam że się nie kapniesz w porę xD Ale ok wybaczam boo się wogóle kapnąłeś
Cytat: | Że nie mogę stracić chwil, kiedy włóczysz się za mną z pokoju do pokoju, przypominając, że nawet deszcz żywego ognia z niebios nie zwolni mnie od dyżuru w przychodni. |
Alee Deszcz meteorytów
Cytat: | Chwil, w których budzisz mnie w środku nocy, żądając puszki karmelu i kiszonych ogórków. |
Tyle powiem ...
Cytat: | kiedy, najzwyczajniej na świecie, bez powodu się na mnie obrażasz. |
Foch forever !
Cytat: | Taka tęsknota to chyba… to chyba jest miłość. Kocham cię, Lisa… |
Ojć ... *rozpływa się*
Cytat: | Dotykam go i jednocześnie czuję kopnięcie naszego dziecka. Uśmiecham się mimowolnie. Widać, że stoi po stronie tatusia. |
No a jak ? Bo tatuś ma zawsze rację No ... prawie zawsze
Cytat: | I wreszcie odwracasz się i mnie obejmujesz. Szepczesz mi w ucho niezrozumiałe słowa, których znaczenie ucieka gdzieś po drodze. To nie jest, tak, że znowu cię nie słucham. Bo zostaje sens. Sens miłości. |
Mrauu Piękneeeeeeee
amandi KOCHAM TWOJE FIKI !!!
Serio , serio
Alee się cieszę że mogłam znowu przeczytać coś tak cuudownego
No i oczywiście WIELKIE podziękowania ale Ciebie i Twojego Wena
Za tego ficzkaa
Pozdroo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:30, 05 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
*zaliczyła zgon ze śmiechu* |
Nie umieraaaj! *woła Kutnera defibrylatora* xD
Cytat: | Zostać przy takim stylu czy pisac coś takiego jak poprzednie rzeczy? |
A mogę dostać oba?
Czekam niecierpliwie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:56, 05 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Właściwie powinnam skopiować teraz komentarz od poprzedniego opowiadania i pomnożyć go razy 10...
Po tamtym opowiadaniu, nie sądziłam, że będziesz umiała napisać, właściwie to samo, tylko z innego punktu widzenia, tak samo a jednocześnie zupełnie inaczej...
Zachowałaś tę samą wrażliwość, ten sam styl, ten sam nastrój...
A z drugiej strony, jest to jakby przeciwieństwo (zwłaszcza jeśli chodzi o treść) poprzedniego fika...
Te dwa teksty idealnie się uzupełniają. Czytając je oba na raz, ma się wrażenie takiej właśnie harmonii, ciągłości... nie wiem właściwie jak to określić...
Jestem pod wielkim, wielkim wrażeniem...
Mimo, że dobrze, ciepło się kończy, to opowiadanie ma w sobie wiele bólu, bezradności i smutku... Gdyby nie kończyło się dobrze, byłoby bardzo smutne, ale ten pozytywny akcent na końcu jest taką... nadzieją...
Najwyraźniej mam duże problemy w ubieraniu moich myśli w słowa...
Ale wiedz, że bardzo mi się podoba...
I chciałabym, żebyś pisała jak najwięcej, bo czytanie tego, jest naprawdę duża przyjemnością...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kremówka dnia Śro 19:59, 05 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella
Ratownik Medyczny
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:46, 05 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Mówię TAK dla takich tekstów.
Świetne uzupełnienie dla myśli Cuudy.
Oba opowiadania bardzo, bardzo wewnetrzne. Nie ukrywam jednak, ze wole perspektywę Cuddy.
W twoim opowiadaniu podziwiam ją i twierdzę, ze to "święta" kobieta. Ten pokręcony i niedojrzały dupek świadomie wsadził jej nóz w serce po wspólnych dwóch latach? Może ta mała istotka odmieni go na zawsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:55, 05 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Jejku!
Jakie to ładne
amandi jak wsześniej pisałam powala mnie to co piszesz
Kocham to i pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:16, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Jarii
Ale oddzielnie karmel i oddzielnie kwaszone ogórki są smaczne
*dołącza się i skanduje *
Cytat: | amandi KOCHAM TWOJE FIKI !!!
Serio , serio
Alee się cieszę że mogłam znowu przeczytać coś tak cuudownego
No i oczywiście WIELKIE podziękowania ale Ciebie i Twojego Wena
Za tego ficzkaa |
To ja dziękuję ... nie spodziewałam się takiej reakcji , bardzo się cieszę
jeanne
Cytat: | Nie umieraaaj! *woła Kutnera defibrylatora* xD |
*trzeźwieje natychmiast i zwiewa *
Cytat: | A mogę dostać oba? |
Czy ja wiem ? Na razie to Wen stracił wszelką ochotę do pisania po matmie...
kremówka
Cytat: | Po tamtym opowiadaniu, nie sądziłam, że będziesz umiała napisać, właściwie to samo, tylko z innego punktu widzenia, tak samo a jednocześnie zupełnie inaczej...
Zachowałaś tę samą wrażliwość, ten sam styl, ten sam nastrój...
A z drugiej strony, jest to jakby przeciwieństwo (zwłaszcza jeśli chodzi o treść) poprzedniego fika...
Te dwa teksty idealnie się uzupełniają. Czytając je oba na raz, ma się wrażenie takiej właśnie harmonii, ciągłości... nie wiem właściwie jak to określić...
Jestem pod wielkim, wielkim wrażeniem... |
Jezu, strasznie, strasznie dziękuję... Taka opinia... to dla mnie zaszczyt... coś wspaniałego ... naprawdę, nie wiem, co powiedzieć...
Cytat: | Mimo, że dobrze, ciepło się kończy, to opowiadanie ma w sobie wiele bólu, bezradności i smutku... Gdyby nie kończyło się dobrze, byłoby bardzo smutne, ale ten pozytywny akcent na końcu jest taką... nadzieją... |
Po matmie mam ochotę napisać bardzo smutne, wręcz tragiczne . dziękuję , to jeszcze było napisane przed
Cytat: | Ale wiedz, że bardzo mi się podoba...
I chciałabym, żebyś pisała jak najwięcej, bo czytanie tego, jest naprawdę duża przyjemnością... |
*rozpłynięta* naprawdę? postaram się, choć muszę cierpliwie czekać na pomysł, w związku z tym może się trochę zejść . I ten chroniczny brak czasu . Przyjemnością jest pisanie dla Was, choć i stresem - bo nie wiem, czy się spodoba
Izabella, może odmieni, ale ja nie wiem, bo nie przewiduję dalszego ciągu . W każdym razie taka mała, słodka córeczka odmieniłaby każdego. . Też tak uważam, bo z perspektywy House'a się trudniej pisze. W serce... puściły nerwy podczas kłótni.. (swoją drogą, strasznie chciałam napisać w śledzionę, żołątek, albo jelito cienkie )
minnie, dzięki ci , *podsuwa poduszkę *
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:39, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Amandi, aż nie wiem co mam powiedzieć. Kiedy poparłam pomysł napisania tego wszystkiego od strony House'a nie zdawałam sobie sprawy, że powstanie coś tak świetnego. Owszem, wiedziałam, że będzie bardzo dobre, cuddowne... Ale nie do tego stopnia.
Po raz kolejny sprawiasz, że po przeczytaniu Twojego opowiadania nie mogę zebrać myśli. Nie umiem wyrazić słowami swojego zachwytu... Powstanie kolejny niezbyt inteligentny komentarz z mojej strony. Pewnie już Cię to nudzi.
To jest świetne, genialne, cuddowne, fantastyczne, a najprościej - Zaj*biste
Zacytowałabym kilka fragmentów, ale czy jest sens kopiować niemalże całe opowiadanie? Musisz wiedzieć, że podobało mi się. Strasznie. Bardzo, bardzo
Wiesz, że Cię kocham za te teksty? Nie? No to teraz już wiesz
Pozdrawiam, gratuluję talentu i wirtualnie ściskam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:49, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Coś tak świetnego? Ja do tej pory nie wiem, czy to takie jest
Nie nudzi, skąd (kogo nudziłyby twoje komentarze??)
*słysząc całą linijkę komplementów, zemdlała z nadmiaru radości*
Sens znajdzie się we wszystkim .
Teraz już wiem , i strasznie, ale to strasznie ci za to dziękuję!!
I jeszcze raz dziękuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jarii007
Kardiochirurg
Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:46, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
amandi napisał: | Ale oddzielnie karmel i oddzielnie kwaszone ogórki są smaczne |
Hmmm ... No może kiedyś spróbuję
amandi napisał: | ...nie spodziewałam się takiej reakcji |
Naprawdę ? Nie wieżę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:50, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Świetne, opowiadanie z perspektywy Housa w Twoim wykonaniu jest jeszcze lepsze niż z perspektywy Cuddy (oczywiscie tamto też super, ale chyba od strony Housa pisze się trudniej, a Tobie wyszło to świetnie), no i jeszcze ostatnie zdanie powala.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:03, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Jarii
Osobiście uwielbiam kaaaaaaaaarrrrrrrrmeeeeeeeeeelll!!!
Nie wierz, nie wierz, bo ja nadrabiam za nas obie wiarą
runiu
Jeszcze lepsze? ... dziękuję strasznie mocarnie ! Ostatnie zdanie... a ja wiem . Trochę trudniej, no niestety.. Dziękuję, ze ci się podobało , really
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nutka
Pacjent
Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:03, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Świetne naprawde
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nutka dnia Pią 21:04, 07 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|