Drabelki od cwaniary [D]

Pikaola

Hahaha... świat się śmieje razem ze mną

Poprawiłaś mi humor...

-Mama???

cwankiara

Czynności

Przyszedł. Nie mówił nic do nikogo. Śpiewał sobie coś pod nosem. Zjadła pudełeczko lodów. Związała włosy nową wstążką. Przeczytał gazetę. Kupiła sukienkę. Obraził przyjaciela. Poczytał gazetę. Pracowała. Nie robił nic. Pracowała. Nie robił nic. Poszedł na lunch. Wysępił obiad. Poszła na lunch. Załatwiła dofinansowanie. A wieczorem spotkali się razem w cichym, ciemnym pomieszczeniu szpitalnym. Dotknęli swoich ust. I płynęli w daleką, niebezpieczną podróż, która została przerwana wejściem Chase`a:

- House, mamy pacjenta

Becia

cwaniara, jak wpadasza na takie świtne pomysły? piękny drabelek

w następnym powinnaś uśmiercić chase'a

cwankiara

Madzia

przecież to drabble..

pasują wszędzie..

cwankiara

Pogrzeb

Chase nie żyje… Ta wiadomość spadła na nią jak grom z jasnego nieba. Poszedł do kościoła, w sprawie chrztu ich dziecka. Atak, głupi terrorystyczny atak, który zniszczył całe jej życie. Na pogrzeb przyszli wszyscy: House z Cuddy i dzieckiem, Wilson, Foreman. Cameron jednak czuła się bardzo samotna, mimo obecności malutkiej córeczki. Wieczorem ktoś zapukał do jej domu, nie miała ochoty otwierać, więc gość sam pofatygował do jej sypialni i nie wiadomo kiedy zaczęli się całować i obejmować. Wtedy też do domu weszła jeszcze jedna osoba, zmartwiona sytuacją swojej przyjaciółki. Chciała ją pocieszyć, podeprzec na duchu, ale nie sadziła, że ktos jeszcze wpadnie na ten pomysł...

- Drzwi były otwarte, więc weszła… House jak mogłeś mi to zrobić - To były pierwsze i ostatnie słowa Cuddy .

lisa

bardzo ładny a zarazem okropny

jak go przeczytałam to sie wkurzyłam na Housa.. ;]

*Madziula*

ładne ładne... ale Housa zabije... jak można zdradzić Cuddy.... no jak... (dobrze, że to nie dłuższa forma bo bym psychicznie nie wytrzymała...)

Becia

dobrze mu tak za "czynności"

w takim wypadku teraz powinnaś zabić house'a, ale lepiej nie, bo zawsze płaczę jak w fikach go uśmiercają

jeanne

Potwór z Housa

Jestem stanowczo przeciwna przeciw zdradzaniu Cuddy

ale drabbel genialny xD
Już wiem dlaczego ten fragment mógłby być w dziale Hameron..
ah..
czekam na więcej

cwankiara

Dzieci

House i Cuddy są juz małżeństwem od trzech lat. Mieszkają razem z dzieckiem w pięknym, dużym domu z ogrodem. Greg się zmienił, spoważniał, odrobinkę mniej dogryzał innym, jednym słowem stał się bardziej przyjazny dla środowiska. Dzięki temu potencjał umysłowy House`a docenił jeszcze dyrektor szpitala w Miami, którego nazwiska nie pamiętam. Wyjeżdżał tam co dwa tygodnie na dwa tygodnie i leczył sfrustrowane gwiazdki na wakacjach, co bardzo mu odpowiadało. Dzień przed kolejnym powrotem męża Cuddy zrobiła test ciążowy, który wyszedł pozytywnie. Nie mogła się doczekać kiedy rzuci mu się na szyje i przekaże dobra nowinę. Kiedy otworzyła się drzwi, chciała go pocałować, lecz on nie pozwolił jej na to:

- Nie mogę Cię dłużej oszukiwać. Moja współpracownica, Eva z Miami. Kocham ją, chcę z nią być. Oczywiście będę pomagał, Tobie i naszemu dziecku.
- Nie pozwolę Ci zbliżyć się do MOICH dzieci – Cuddy zamknęła z hukiem drzwi…

Mam jakąś manie na temat złego House`a

Nisia

Jaaa, podoba mi się, wszystko

jeanne

Powtarzam się ale : Potwór xD
Rzeczywiście masz jakąś wenę na pisanie o złym Housie

tak czy siak podoba mi się

Becia

cwaniara, co ci zrobił House?

w następnym niech Cuddy go bezczelnie rzuci

Gatha

cwaniara, co ci House zrobił, że w kilku ostatnich drabble'ach robisz z niego takiego potwora?

ale oczywiście mi się bardzo podoba!

chociaż mam nadzieję na kolejny nieco bardziej optymistyczny...

*Madziula*

cwankiara

Kraków

- Cześć – do gabinetu Cuddy wpadł jak zwykle o tej porze, wrzeszcząc w niebogłosy
- Cześć, czego chcesz jestem zajęta
- Byłaś kiedyś w mieście miłości??
- Jeśli chcesz dostać urlop, to mi to po prostu powiedz.
- Ale byłaś??
- Tak, byłam w Paryżu
- eeee tam Paryż, dla mnie miastem miłości jest Kraków
- A gdzie to jest, w Azji??
- Nie, w Polsce, taki bidniutki kraj w środku Europy, lekarze tam często strajkują
- Dobra, masz ten urlop
-Ale ja chce dwa urlopy!!!
- Zwariowałes?? A szpital?? Chcesz wyjechać na miesiąc?? Wykorzystałeś już wszystkie wolne dni.
- Jeden urlop mój, a drugi twój.
- OOO rozumiem, chcesz mnie wykończyć pracą, nie uda ci się to
- Zaufaj mi kolejny raz, To, to dla ciebie – House zostawił na jej biurku maleńką karteczkę i wyszedł

„Chcę cię zabrać ze sobą do miasta, które ma duszę tak piękną jak Twoja, chociaż w moim odczuciu nie dorasta ci do pięt. Chcę z Tobą spacerować, oddychać tym samym powietrzem, zdobywać z Tobą świat. Pojadę za Tobą wszędzie, z urlopem czy bez, ale teraz daj nam te pieprzone kilka dni, abym mógł na żywo miłość Ci wyznać, kochać Cie w najpiękniejszym mieście na ziemi”

Chcieliscie cos weselszego, to proszę

Czasami przerwa od dramatu się przyda

*Madziula*

aaa

- A gdzie to jest, w Azji?? Cuddy to wykształcona kobieta, na pewno WIE gdzie jest Polska...a przynajmniej że gdzieś tam sobie jest w Europie...

a karteczka słodziutka

jeanne

Oj... słodkie xD Chyba nie wiedział jak ma jej to powiedzieć dlatego napisał

jeeej... chcę więcej

cwankiara

Madziula, to był sarkazm z jej strony:) ze wybral akurat to panstwo, a nie jakies bardziej znane

lisa

co do Dzieci jakos nie mogę sobie wyobrazić Housa rzucającego Cuddy, przecie oni są dla siebie stworzeni! Taki zły House

podobało mi się.

Kraków no ba miasto najpiękniejsze na ziemi

i Cuddy na pewno wie gdzie leży, tzn mniej wiecej sie orientuje!

też bardzo fajny!

cwankiara

Bajka

Na początku był szpital. Tym szpitalem musiał ktoś rządzić, ktoś kto miał ostrą rękę i nie pozwalał sobie wejść na głowie. Po jakimś czasie funkcję tę objęła Lisa. Potem było długo, długo nic. Potem był Greg House. Potem były problemy. Potem było więcej problem. A potem jeszcze więcej problemów. Czasem było milo, czasem nie. Czasem były kłótnie, czasem ciche dni. Potem były zaręczyny, szybki ślub, a wcześniej planowana wpadka. Potem było szczęście, potem jeszcze więcej szczęścia no i szczęście oczywiście, czasami bywał też łzy (nie samym szczęściem człowiek żyje), a resztę do tej bajki dopiszcie wy:

- Dziadku, dziadku opowiedz jeszcze troszkę, tak nam się podoba
- Jam już stary i zmęczony. Zaraz przyjdzie wujek Wilson to opowie wam o ciociach. Idźcie powiedzieć babci, żeby się pospieszyła z kolacją.

Becia

wzruszyłam się po raz kolejny

po twoich drablach chcę za grega wyjść za mąż

Kasiczek

Ale Ty masz genialnych pomysłów...

Czekam na następne.

*Madziula*

Zaraz przyjdzie wujek Wilson to opowie wam o ciociach ----> no i padłam

super