|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rocket queen
Narkoman
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:38, 20 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Gdy czytałam Twojego drabbla, to w radio puścili "Sonatę Księżycową" Beethovena - kapitalne połączenie!
Przeczytałam 3 razy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Pikaola
Stażysta
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:14, 03 Gru 2008 Temat postu: Bliżej nieokreślone "COŚ" |
|
|
Początek mi się nie podoba, jest chaotyczny. Mam zamiar napisac jeszczę tego czegoś 2 części. To taki mini ficzek. Nastepne części mam juz bardziej przemyślane.
PART I
Już od dwóch godzin siedział w pustym pokoju oglądając swój ulubiony serial na małym przenośnym telewizorku, jednak nie sprawiało mu to radości, a właściwie powoli go to nudziło...
- Gdzie ona się podziewa? Spóźnia się o... - spojrzał na zegarek – o godzinę, 50 minut i 20 sekund.
Kiedy dotarł pod jej gabinet zauważył że jest pusty. Gdzie ona jest? Wilson, on będzie wiedział.
Kiedy zobaczył go na końcu korytarza krzyknął na cały głos:
- Gdzie ona jest? Co z nią zrobiłeś?
- Uspokój się. Zaraz mam pacjenta więc mów szybko o co ci chodzi.
- To ty mi powiedz gdzie ona jest. Ja chcę z powrotem moją Lisę. - mówił te słowa jak 3-latek kiedy idzie po raz pierwszy do przedszkola i tęskni za mamą.
- Moją? Lisę? Łał. Nie spodziewałem się tego po tobie – a szatański uśmiech pojawił się na twarzy Wilsona.
- Nie łap mnie za słówka. To gdzie znajduje się teraz MOJA LISA – próbował się dowiedzieć cokolwiek o miejscu gdzie przebywa teraz Cuddy, wyraźnie akcentując dwa ostatnie słowa.
- W domu - odpowiedział jego jedyny przyjaciel.
- W domu?
- House, gdzie ty idziesz? Mam nadzieje że do przychodni.
Ale House właśnie odjeżdżał z piskiem opon w kierunku nam dobrze znanym.
- Cuddy mnie zabije... - powiedział do siebie Wilson i udał się na spotkanie ze swoim pacjentem.
Jestem chora, wybaczcie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:19, 03 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
początek świetny! strasznie mi się podoba! czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:07, 03 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam wszystkie twoje drabble i naprawdę mi się podobają!! szczególnie ten o śmierci Grega, o tym, jak Lisa została sama z jego dzieckiem, o którym nie wiedział.. to opowiadanie mnie naprawdę poruszyło.......
A to? OMG-ja już nie mogę doczekać się ciągu dalszego!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:12, 03 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajne! Świetny wstęp Czekam na cd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:11, 03 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
no to czekam na nastepna czesc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pikaola
Stażysta
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:46, 04 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Chyba zaraz padnę...
Dziękuję wszystkim za miłe komentarze
PART II
Kiedy znalazł się pod jej domem, zaczęły do niego docierać sygnały co właśnie zrobił. Nie było jej tylko 2 godziny, a on już jechał do niej na złamanie karku. Przecież mógł się zapytać Wilsona dlaczego została w domu. Może miała ekscytującą noc z… Boże o czym on myśli. A może po prostu odpoczywa? Nie… - kpiący uśmieszek pojawił się na jego twarzy – To nie była by wtedy ta Lisa, którą zna. Ona nie odpoczywa. Przez okno zauważył jak leży na sofie i czyta jakieś czasopismo. Nie, to przecież niemożliwe. Chwila, po coś sięga. Może to pilot, drugie czasopismo, herbata? O już widzę. Chusteczka? Po co jej chusteczka? No tak czemu na to wcześniej nie wpadł, Pani Administrator się rozchorowała.
Kiedy otwierał drzwi do jej mieszkania, kluczem spod doniczki, „modlił” się, aby go nie usłyszała, a następnie udał się do kuchni, gdzie zaparzył herbatę. Albo ogłuchła przez tą chorobę, albo często obcy ludzie wchodzą do niej i przyrządzają sobie jedzenie. Mówiłem jej, żeby nie chowała tego kluczyka pod doniczką, tylko od razu mi go dała. Gdy wszedł do salonu zauważył, że obiekt jego zainteresowania śpi. Poczeka, przecież nie będzie spać wiecznie. Miał rację, nie kazała mu długo czekać. Obudziły ją dwa niebieskie ślepia wpatrujące się w nią taką siłą jak by ich właściciel chciał ją rozebrać nie używając do tego rąk. Za zamyślenia wyrwało go dopiero to jak szczelniej okryła się kocem.
- Widzę, że Śpiąca Królewna się obudziła – a uśmiech pojawił się na jego twarzy.
- House? Co ty tutaj robisz? Nie powinieneś być teraz w przychodni?- zapytała ledwie słyszalnym tonem.
- Kobieto powoli. Tak nazywam się House, ale możesz mówić mi Greg. Przychodnie kończę za… - zerknął na zegarek - 3,2,1 o, właśnie w tym momencie. A teraz mam jak widzę wizytę domową. – uśmiechnął się, a Lisa odpowiedziała mu tym samym.
Przez chwilę patrzyli na siebie w milczeniu, dopóki House nie zauważył, że Cuddy co raz szczelniej opatula się kocem.
- Zimno ci?- zapytał, a w jego głosie dało się odczuć troskę. Jako odpowiedź otrzymał lekkie skinienie głową. – Trzymaj – powiedział, podając jej ciepłą herbatę i tabletkę.
- Dziękuję. Idziesz już? – zapytała widząc, że jej gość zaczyna się podnosić.
- Chciałabyś. Posuń się. Spokojnie, nie zgwałcę Cię.
- Eee… W takim razie możesz już iść – droczyła się z nim.
- Dobra, dobra chodź tu do mnie – mówił to wyciągając ręce, ale widząc jej zakłopotanie dodał – będzie ci cieplej.
- Zarazisz się – mówiła to przytulając się do niego.
- Jestem gruboskórnym chamem więc bądź spokojna, nic nie złapię.
Przez dłuższą chwilę siedzieli zatopieni we własnych myślach. Może o tym wiedzieli, nie wnikam w to, jednak mieli oni ten sam tok myślenia. Przeznaczenie?
Dlaczego przyjechał? Jaki będzie jego następny krok?
- Tęskniłem –powiedział. Bał się jej reakcji, ale musiał to powiedzieć i w pewnym stopniu był siebie dumny. Poruszyła się lekko. – Hej, liczyłem na coś więcej, coś w stylu „ Ja też bardzo tęskniłam” – mówił to całkiem dobrze naśladując jej głos.
Chciał coś jeszcze dodać, ale mu nie pozwoliła, pocałowała go. Najzwyczajniej w świecie go pocałowała.
- Chyba muszę dzisiaj u ciebie zostać – powiedział to, przytulając ją do siebie mocniej.
Wiedział, że nie ruszy się już z tego miejsca do końca życia i o jeden dzień dłużej. To tutaj właśnie znalazł miejsce dla siebie, dla swojego prawdziwego JA…
Nie bijcie, ale na krytykę jestem otwarta
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pikaola dnia Czw 21:47, 04 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:07, 04 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
aaaaaa! strasznie mi się podoba!
moje ulubione fragmenty.
-Dziękuję. Idziesz już? – zapytała widząc, że jej gość zaczyna się podnosić.
- Chciałabyś. Posuń się. Spokojnie, nie zgwałcę Cię.
- Eee… W takim razie możesz już iść – droczyła się z nim.
Chciał coś jeszcze dodać, ale mu nie pozwoliła, pocałowała go. Najzwyczajniej w świecie go pocałowała.
- Chyba muszę dzisiaj u ciebie zostać – powiedział to, przytulając ją do siebie mocniej.
Wiedział, że nie ruszy się już z tego miejsca do końca życia i o jeden dzień dłużej. To tutaj właśnie znalazł miejsce dla siebie, dla swojego prawdziwego JA...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:54, 04 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Świetne!
Więc czekam na cd, który mam nadzieję, że będzie
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:00, 04 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
ha.. jaka krytyke?? same pozytywne slowa cisna mi sie na usta po twojej wypowiedzi xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:49, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Nie będzie żadnej krytyki, bo bardzo mi się podoba. Potrzeba nam więcej takich pięknych, optymistycznych fików.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:40, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Krytykę?? dziewczyno, co ty wygadujesz?! Toż to było świetne!! dialogi ci boskie wyszły - zwłaszcza ten z gwałtem, liczeniem na "hej, ja też", "ale mozesz mówić mi Greg" ... i końcówka..... rozpłynęłam się......
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pikaola
Stażysta
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:56, 23 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
PART 2,5
4 lata później...
Obudził się. Na polu było jeszcze ciemno, a on już nie spał. Bolała go głowa, stawy i było mu gorąco.
- Ja nie chcę być chory.
Koło niego leżała piękna kobieta, której nie chciał tak wcześnie budzić. Niedziela, jedyny dzień kiedy mogła tak naprawdę dłużej pospać. Po chichu wymknął się z ich sypialni, trzymając się wszystkiego co mogło utrzymać go na nogach. Kręciło mu się w głowie. Kiedy dotarł do salonu opadł na sofę, próbując jeszcze trochę pospać. Jednak chyba ktoś na górze robił mu na złość. Najpierw usłyszał tupot na schodach, a potem rozmowy prowadzone szeptem:
- Jak myślisz: to mama czy tata?
- Chyba mama, tata tak wcześnie nie wstaje.
- Ale dzisiaj jest przecież niedziela, mama lubi pospać...
- Nadal obstawiam mamę, bez względu na wszystko tata to śpioch.
- Słyszę was!
-Ups...
- A PSIK! No nie jeszcze katar, żeby tylko nie obudzić Lisy.
- Co ci jest tato? - zapytał James chcąc się przytulić do Grega.
- Lepiej się do mnie dzisiaj nie zbliżać. A PSIK!
- Nie to nie, idę do mamy.
- James wracaj tu - ale było już za późno, jego synek właśnie wkraczał do ich sypialni. W pokoju zostało jeszcze jedno „szczęście - nieszczęście” - Pierwszy raz mnie widzisz, czy mama może ci powiedziała, że niestety jestem twoim ojcem?
- Nieładnie tak zbywać ludzi.
- Boże, ja umieram! Hugh, a ty gdzie? - jednak młody zniknął już za pierwszym bratem.
- Mamo, a tata mówi, że umiera... - dobiegł go głoś syna z sypialni.
- HUGH!!! A PSIK!
Może jeszcze dzisiaj wkleję 3 ost. część
Chyba, że nie chcecie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:33, 24 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
ha cudowne:D
chcemy dzis kolejna czesc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:25, 24 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Świetnie! Czekam na następną część
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:26, 25 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
ja chce dalej !! xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pikaola
Stażysta
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:39, 25 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Hehe...
Postaram sie jeszcze dzisiaj dodać, 3 część jest już PRAWIE napisana
Wczoraj nie miałam już czasu i siły na dokończenie xD
Starałam się,ale nie udało mi się dokończyć
Nie mam już siły, za dużo oglądałam telewizora dzisiaj , czas to zmienić.
Nadal jest PRAWIE napisane, ale już więcej niż wcześniej
Kiedy człowiek nie ma dokończonego pomysłu, a bierze się za pisanie to jest to coś strasznego
Przepraszam, a i byłabym zapomniała WESOŁEGO OSTATNIEGO DNIA ŚWIĄT, i dziękuje za wszystkie komentarze:)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pikaola dnia Pią 0:46, 26 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:48, 26 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Świetne . I te dzieci... małe kopie Grega
"W pokoju zostało jeszcze jedno „szczęście - nieszczęście” - Pierwszy raz mnie widzisz, czy mama może ci powiedziała, że niestety jestem twoim ojcem?
- Nieładnie tak zbywać ludzi.
- Boże, ja umieram! Hugh, a ty gdzie? - jednak młody zniknął już za pierwszym bratem.
- Mamo, a tata mówi, że umiera... - dobiegł go głoś syna z sypialni.
- HUGH!!! A PSIK!"
dostałam ataku śmiechu - chcę kolejną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pikaola
Stażysta
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:21, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
UDAŁO SIĘ Napisałam...
A PSIK!
Ten niecodzienny odgłos zbudził Cuddy. Lekko drgnęła i powoli wyciągnęła rękę w poszukiwaniu swojego mężczyzny. Ogromne było jej zdziwienie gdy miejsce koło niej okazało się wolne.
A PSIK!
Ciekawe który z bliźniaków złapał jakieś „choróbsko”? Odkąd poszli do przedszkola ciągle coś łapią... Jednak interesującą ją zagadką było to gdzie podział się Greg? Przecież to on jako pierwszy zbudziłby ją i z bezczelnym uśmieszkiem na twarzy chciałby się zakładać o to, który z jego dwójki synów stał się ofiarą wirusa. A po drugie on nigdy nie wstaje przed 9, a o ile ją oczy nie myliły była 7.30. Po schodach usłyszała tupot dziecięcych stópek. Zaraz się dowiemy, który jest zdrowy. Przez szparę w drzwiach zobaczyła uśmiechniętą twarzyczkę swojego synka.
- Cześć mamo – wypowiadał te słowa leżąc już koło niej w łóżku i przytulając się do niej mocno.
- Cześć smyku, widzę, że ty czujesz się nadzwyczaj dobrze... - nie zdążyła dokończyć zdania, gdy przez drzwi wpadł ich drugi syn.
- Mamo, a tata mówi że umiera... - zaczął krzyczeć, ale z dołu dobiegł go głos własnego ojca, jakby lekko zachrypnięty, ale może jej się wydawało...:
- HUGH!!! A PSIK!
- Tata nie umrze prawda?- zapytali jednocześnie jak na bliźniaków przystało.
- Nie ma takiej opcji, zaraz zobaczymy co nasz tata zbroił. No, chodźcie. - zaczęła ich poganiać, bo sama była ciekawa co działo się z jej mężem.
Kiedy zeszła na dół od razu skierowała się do salonu, gdzie na sofie, z głową schowaną w poduszki leżał Greg. Z pomiędzy „apsików” dobiegało ją zdanie takie jak: „Ja umieram”.
- Jesteś gorszy od naszych chłopców – powiedziała, na co on podniósł głowę, uśmiechnął się i znowu umieścił ją w zagłębieniu z poduszki.
- Naprawdę jesteśmy lepsi od taty?
- Jeżeli tak to czemu jego częściej całujesz?- dodał James.
- Jeżeli zaraz nie zamkniecie swoich otworów gębowych, to nie dostaniecie prezentów gwiazdkowych – poskutkowało.
- Chłopcy co powiecie na małe odwiedziny wujka Jimmiego, hm??- zapytała Lisa
- Taaak! - odpowiedzieli jednocześnie.
- To na co jeszcze czekacie, wujek będzie za 10 minut jak zadzwoni tata, chyba, że nie da rady mówić to macie 20 minut...
- Macie 10 minut. A PSIK!
Kiedy bliźniaki zniknęły za rogiem Lisa kazała zmierzyć Gregowi temperaturę, bo nadal nie mogła uwierzyć w jego chorobę. Okazało się, że naprawdę złapał grypę. I co ciekawe trochę ją to śmieszyło, przez co na jej twarzy pojawił się lekki uśmieszek. Kiedy to sobie uświadomiła było już za późno. Zauważył.
- Ja tu umieram a ty się śmiejesz, zobaczysz jak wyjdą dzieciaki...
- Wątpię żebyś coś w tym stanie zdziałał – mówiła to, powoli oddalając się do kuchni.
- Jesteś złą kobietą – udał się powoli za nią – ale ja podobno jestem gorszy od tej dwójki. Pasujemy do siebie – a jego wzrok wędrował po jej pięknym ciele. Kiedy w kuchni panował spokój, ponownie przerwał go lekarz, podchodząc do krzątającej się po kuchni Lisy– dostanę buzi? - a na jego twarz wpłynął bezbronny uśmiech.
Jak mogła mu się oprzeć? Błogosławiła ten dzień kiedy ją odwiedził, był wtedy taki delikatny i spokojny. Przyniósł jej herbatę, zaopiekował się nią... Chciała mieć taką osobę na co dzień, żeby mogła się do niej przytulić, z którą mogła rozmawiać nie używając słów. Tylko on ją tak rozumiał. Przytulając się do niego w ten wieczór, zrozumiała, że nikogo innego do siebie tak jak jego już nie dopuści. Kiedy usłyszała, że tęsknił... Musiała to zrobić, pocałowała go, a on oddał jej pocałunek. Tej nocy nie spędziła już sama...
Zajęci sobą nie usłyszeli chłopców zbiegających na dół, dopiero gdy jeden z nich się odezwał przerwali swój pocałunek.
- Przeszkadzamy? – zapytał Hugh.
- Cały tata – powiedziała do siebie Lisa, wracając do przygotowywania herbaty, a chłopcy znowu zniknęli w salonie.
- Słyszałem – wymruczał do jej ucha, przytulając się do niej mocno, chciał dokończyć to co im przerwano, ale nie było im to przeznaczone.
- Tato, chodź do nas, chcemy Ci coś pokazać – odezwały się bliźniaki.
- Poczekają... - ale nawet nie zdążył dokończyć, gdy z pokoju znowu odezwały się jego kopie:
- Tato, no chodź.
- No idę, już idę. A ty na mnie tutaj poczekaj – mrugnął znacząco do Lisy i już go nie było.
Gdy wchodził do salonu do jego uszu dobiegły znajome mu dźwięki. Za fortepianem siedzieli chłopcy, którzy wygrywali melodię, którą to on im grał, gdy byli chorzy. Teraz role się odwróciły. Z zachwytem patrzył jak ich jeszcze małe palce przesuwają się jeszcze trochę niezgrabnie po klawiszach. W takich chwilach uwielbiał być tatą.
PUK, PUK
- Lisa, otworzysz? Proszę...
Otworzyła. Gdy Jimmi wszedł do środka, usłyszał muzykę, myśląc, że gra jego przyjaciel udał się w jej stronę. Lubił słuchać jak ten gra. Wielkie było jego zdziwienie, gdy zauważył House stojącego na środku pokoju i słuchającego z wielkim zachwytem wymalowanym na twarzy. Gdy zobaczył kto gra, uśmiechnął się. Z zamyślenia wyrwała go muzyka, a właściwie jej brak.
- Wujek Jimmi już przyszedł. Czas się zbierać chłopcy.
- Wiesz nadal nie mogę uwierzyć, że jesteś chory, może powinieneś iść do lekarza?
- Spadaj stąd, bo psujesz atmosferę, tylko nie zapomnij robactwa – powiedział, uśmiechając się bezczelnie.
- Dupek. Chłopcy idziemy.
- Pa mamo, pa tato – i już ich nie było.
- Dzięki Jimmi – wymruczał do zamkniętych już drzwi.
- Czemu mu tego nie powiesz prosto w twarz, aaa... rozumiem duma – zgrywała się Cuddy – a teraz marsz do łóżka.
- Mrrauu... Uwielbiam, gdy jesteś taka władcza – podchodząc do niej co raz bliżej.
- Ja nie żartuję. Migiem. - mówiła to palcem wskazując mu cel jego „wycieczki”.
- A PSIK! Nie krzycz na mnie, bo jak się denerwuję to zaczynam kichać. A PSIK! Widzisz?
Reszta dnia upłynęła im na spaniu, czytaniu, robieniu herbaty, przytulaniu,śmianiu, droczeniu się, całowaniu i znowu spaniu, czytaniu...
Poranek następnego dnia...
- APSIK!
- Jako twój prywatny lekarz, nakazuję Ci cały dzień leżeć w łó... A A APSIK!
- Coś czuję, że nie będę sam, ale może jakoś wygospodaruję trochę miejsca na twój wielki tyłek.
- Dupek.
- Ostatnio coś często to słyszę, a teraz chodź do doktora i daj buzi.
Dała.
Koniec...
Nigdy nie zabiorę się za pisanie książki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:23, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
REWELACJA!
poprostu brak słów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:48, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Świetne
Czemu? Książka to niezły pomysł
Czekam na więcej fików i Weny życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:30, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
znakomite:P
ja chcetnie bym poczytala twoja ksiazke xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ECC
Neurolog
Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:30, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Pikaola!
Nadrabiam właśnie "małe" zaległości na forum, i przeczytałam wszystkie twoje drabble naraz.
Teraz jestem tak nabuzowana emocjami, że ledwo trafiam w klawisze...
EDIT: Aż z wrażenia za szybko wcisnęłam "wyślij"
Ostatnie mnie zabiło no... i dałaś małemu na imię Hugh !aaa!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ECC dnia Sob 12:39, 27 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:03, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Świetne, maluchy idealne, wdały się w tatusia.
Koniecznie coś jeszcze napisz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:41, 28 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
mimo, że mam skręcony kark , wbiję komentarz, bo ten fik podniósł mnie na duchu . Bożesz ty mój, jakie to urocze było - wprost rewelacyjne ! Umierałam ze śmiechu w jednych momentach, w drugich uśmiech zachwytu zastygał mi na twarzy . Hugh i James odziedziczyli widocznie sporo po tatuśku . Slodka rodzinka, a jednocześnie wciąż charakterna . Buziaki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|