|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aduśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 07 Wrz 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:59, 21 Sty 2010 Temat postu: Dla Ciebie [M] |
|
|
Są piosenki, które nastrajają do pisania, nasuwają pomysły, rodzą wenę. Mnie wzięło ;D LDatego postanowiłam przelać to na papier ... w worda ;D i podzielić się z Wami
Dla Was
<i>Zweryfikowane przez Aduśkę</i>
Siedział na kanapie, a na kolanach trzymał gitarę. Czuł się bardzo samotny,a dźwięk instrumentów zawsze wypełniał tą znienawidzoną przez niego ciszę. Chciał ją zabić, zaćmić choć przez chwile. Zbyt wiele lat z nią żył,by ją tolerować. Były momenty kiedy tylko ona mu towarzyszyła, gdy cały świat obracał się przeciwko niemu. Czuł wdzięczność, ulgę, ale teraz, gdy w pamięci doskonale zarysował się dźwięk śmiechu Cuddy, jej szybkiego oddechu, ciepłego głosu, ta cisza zbyt drastycznie wbijała się w każdy zakątek mieszkania, w każdy zakątek jego duszy. Ułożył dłonie na pudle i zaczął rozmyślać o swoim życiu. Jakie jest, a jakie mogło być. Myśli nie ominęły jednego z najpiękniejszych okresów jego życia. Skrzywił się delikatnie czując żal do samego siebie. Sam pozwolił jej odejść. Swoim uporem, żalem do świata, sarkazmem i ironią. Nie potrafił jej pokazać, że naprawdę mu na niej zależy. Choć przez wiele lat pracowała z nim, żyjąc z nim bliżej nie wytrzymała. Doskonale pamiętał co powiedziała odchodząc Kocham Cię, ale chyba nawet to nie jest w stanie zabić tego, co jest w Tobie. Nawet miłością nie potrafię Cię zmienić. Wybacz, ale ja nie potrafię tak dalej. Wiedz tylko,że ... zapamiętam tylko te piękne momenty. Nawet wielka miłość nie potrafi zabić tego, co złe. Dzieliłam się z Tobą swą miłością. Ty swoją goryczą. Nie pasujemy do siebie. Może nigdy nie pasowaliśmy. Dajmy sobie spokój. Chyba samotność jest lepsza od tego co .... było..Trącił delikatnie struny. W mieszkaniu rozległ się cichy dźwięk. Przymknał powieki. Widział jej wyraz twarzy, gdy się żegnała. Wyglądała na rozdartą, smutną, pełną żalu,ale i miłości. Zacisnął zęby, klnąc w duchu. Znowu spieprzył, to co uważał za swój sukces w życiu prywatnym nie w szpitalu, bo tam rzadko kiedy odnosił porażki. Miał do siebie żal,że nie zabił tego w zarodku.Przecież doskonale wiedział,że nie potrafi jej dać tego, czego oczekiwała. Opieki, bezpieczeństwa. Nie potrafił prawić czułych słówek,gestów pełnych miłości. Nie nadawał się do tego. Starał się pokazywać jej miłość, tylko sobie, jak się okazało kodem. Próbował ją bronić, uświadomić jej to, lecz ona się oszukiwała. Chronić przed sobą? Chyba tak.
Otworzył oczy chcąc się otrząsnąć z wspomnień, które malowały się przed oczyma. Jej uśmiechnięta twarz, radosne oczy. Uśmiechnął się na samo wspomnienie. Szybko dotarła ta bolesna myśl. Dlaczego dopiero teraz zorientował się, że jest w stanie zrobić wszystko dla niej. Żeby wróciła, żeby była. 'To moja wina. Wszystko mogło dłużej trwać' - szepnął do siebie.
Chwycił ponownie gitarę i zaczął cicho grać. Melodia drastycznie wbiła się w ciszę. Zaraz po tym, dołączył jego cichy głos:
*
Dla Ciebie mógłbym zrobić wszystko
Co zechcesz powiedz tylko
Naprawdę na dużo mnie stać
Dla Ciebie zrywam polne kwiaty
Szukam tych najrzadszych
Naprawdę na dużo mnie stać
Tak. Naprawdę na dużo go było stać. Problem w tym, że w jego przypadku,szło to w obie strony. Wiedział, że na dużo go stać w sferze bardziej negatywniej niż pozytywniej, ale teraz, w tej chwili czuł, że może nawet przełamać się i powiedzieć Kocham. Mógł błagać,robić z siebie idiotę. Mógł nawet robić za romantycznego błazna. Był gotów na wszystko. Każda cząstka niego, tęskniła za jej aksamitem skóry, ciepłem warg.
Starał się nie zamykać oczu, bo wtedy stawała przed nimi ona. Ubrana jedynie w jego koszulę. Nie potrafił. Powieki robiły się cięższe. Nie był senny, tylko może ... spragniony jej widoku? Niczym masochista odważył się zamknąć powieki. Powierzył się wspomnieniom całkowicie.
Dla Ciebie mógłbym wszystko zmienić
Mógłbym nawet uwierzyć
Naprawdę na dużo mnie stać
Najchętniej zamknąłbym cię w klatce,
Bo kocham na Ciebie patrzeć
Naprawdę na dużo mnie stać
Był gotów spróbować się zmienić. Był gotów walczyć z samym sobą. Nie był pewien, czy wygra, ale ... Czy on kiedyś oddał coś bez walki? Wygrał z uzależnieniem. Mawiają, że to z tym najtrudniej wygrać. Ale on wygrał. Czemu tą walkę by miał przegrać? Oderwał palce od strun i na chwilę wpuścił do mieszkania ciszę. A może miłość jest gorsza od uzależnienia? Dla niej byłby zdolny uwierzyć w kłamstwa, którymi karmił go świat. Rozejrzał się po mieszkaniu. Bił z niego niesamowity smutek i pustka. A przecież tak niedawno tętniło ono życiem, miłością, ich uniesieniami i kłótniami. A może więcej było tych ostatnich niż miłości? Zamknął ponownie oczy i zaczął grać. Byle jaką melodię. Uśmiechnął się, gdy zobaczył przed oczami obraz kuso ubranej kobiety. Uśmiechała się. Oczy jej lśniły, a sama otoczona blaskiem zbliżała się ku niemu. Usiadła obok niego i wtuliła się w jego ramię. Niemalże poczuł jej miękką skórę na sobie. Niemalże poczuł jej słodkie perfumy i aksamitne wargi na szyi. Uwielbiał na nią patrzeć. Była taka piękna. Jej ciało aksamitne, zgrabne. Najchętniej nigdzie by jej nie wypuszczał, tak by tylko on mógł wpatrywać się w nią. Zwłaszcza nocą.
Otworzył gwałtownie oczy, a czar chwili zniknął. Żal do siebie znacznie się wzmógł, a on nie miał siły z nim walczyć. Gwałtownie uderzył palcami w struny. Zaczął z większa agresją grać.
To wszystko czego chcę
To wszystko czego mi brak
To wszystko czego ja nigdy nie będę miał
To wszystko czego chcę
To wszystko czego mi brak
To wszystko czego ja nigdy nie będę miał
Otwórz oczy zobacz sam
Przed nami mgła
'Czego ja nigdy nie będę miał' Dźwięczało mu w myślach. Czy już wszystko stracone? Odłożył gitarę i chwycił za komórkę. Wybrał jej numer i przyłożył kciuk do zielonej słuchawki. Już miał przydusić przycisk, gdy do jego głowy wsunęły się wątpliwości. A może nie powienien? Może powinien dać jej spokój. Czyż nie o to prosiła? Ale on nie potrafił już żyć samotnie. Odkąd zaznał smaku bycia z kimś - odzwyczaił się. Od samotności, od zimnej pościeli, za dużego łóżka, pustych chwil. Tak niewiele było tego,a wystarczyło by się przyzwyczaił.
Dla Ciebie mógłbym zrobić wszystko
Co zechcesz powiedz tylko
Naprawdę na dużo mnie stać
Cicho i zrezygnowanie szeptał w ciszy. Gdyby ktoś był z nim zauważyłby tą pustę i smutek w jego oczach. Tęsknotę?
Zamykam oczy
Nie chcę widzieć, nie chcę czuć
Czy to koniec już?
Odłożył gitarę i nachylił się by chwycić butelkę z burbonem. Odkręcił i wziął kilka łyków. Zamknął oczy. Wszystko zniknęło.Ona i chyba ta wątpliwość. Był pewien. Pozwoli jej żyć swoim życiem. Lepszym życiem. Zasługuje na tą szansę. A on? On przecież może się ponownie nauczyć żyć w samotności. Z ciszą,wspomnieniami i żalem. To koniec już ... - pomyślał
Tak mijają dni bez ciebe
Z ciszą pośród czterech ścian
Nie przekrzyczy jej mój strach
Tak mijają dni bez ciebe
Każdy z nich jest taki sam
Tesknie już ostatni raz .... **
*Użyłam piosenki "Dla Ciebie" Myslovitz
** Fragment piosenki " Z ciszą pośród czterech pustych ścian".
[/i]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aduśka dnia Pią 8:12, 22 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
agatka10
Student Medycyny
Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:36, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Aduśka wzruszające, swietne
pozdrwiam
wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Verti
Pacjent
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:11, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Takie moje małe spostrzeżenie:
Powinno być Myslovitz tego się nie odmienia wybacz ale ich ubóstwiam xD
Ogólnie to piękne i takie smutne ale prawdziwe. I piosenki się idealnie wpasowują.
Pozdrawiam i życzę Wena.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:29, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
rezerwacja!
Edit:
Dramacik
Wspaniale to oddałaś, "bo jeśli się kogoś kocha zrobi się wszystko, czego ta osoba pragnie". Ktoś, kiedyś wypowiedział te mądre słowa. On ją kochał, chciał, aby była szczęśliwa, dlatego pozwolił jej żyć własnym życiem.
Pięknie, jak za każdym razem. Niech Ci, którzy tu nie zajrzeli żałują, bo mają czego.
Więcej dramacików.
Pozdrawiam cieplutko
Wena ogromnego i czasu dużo.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez czarodziejka dnia Pią 21:31, 22 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
magdalenka
Student Medycyny
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:46, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Niedawne usłyszałam tą piosenkę w radiu i moje myśli migiem pobiegły w stronę House'a i Cuddy ...
Ale pięknie to ułożyłaś, smutne trochę, ale cóż robic?
jednym słowem podobało mi się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:43, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Aduś
Wybacz, że komentuję z opóźnieniem.
Wybacz, że tak późno przeczytałam.
Ale cieszę się, że w ogóle, bo omijając to opowiadanie, wiele bym straciła.
Masz taki niesamowity styl. Nie umiem go w sumie okreslić, na pewno jest bardzo dobry i taki... inny niż wszystkie. Twój.
Bardzo przyjemnie się czyta, szkoda tylko, że musiało sie tak smutno skończyć. Zawsze kiedy czytam ficka z takim zakończeniem, zastanawiam się czy aby nie to jest pisane Huddy. Bardzo bym tego nie chciała... ale czy nie tak się stanie...?
Weny, kochanie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|