|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kika
Ratownik Medyczny
Dołączył: 19 Cze 2009
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Żywiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:24, 12 Gru 2009 Temat postu: Dialog niesłowny [M] |
|
|
Dobry wieczór. To znowu ja Jakże niemiło, prawda? Znów ja i znów mój dziwny twór, chyba ostatnio coś się mi w mózgu poprzewracało, bo co jedno to bardziej świrnięte jest Coś czuję, że za niedługo wywiozą mnie gdzieś w gustownym, białym wdzianku z długimi rękawami, zawiązanymi na plecach
Dialog niesłowny
- Witaj. Jak się czujesz?
- Czy uwierzysz, jeśli ci wyznam, że się zakochałem?
- Uwierzę. Powiesz mi jak to się stało?
- Nie wiem. Nigdy wcześniej tego nie było. Myślałem, że nie potrafię… Że nie będę mógł. Na początku strasznie się bałem. Ja! Facet, który nigdy nie przyznawał się do strachu, bólu i tęsknoty. Czy możesz w to uwierzyć? W to, że się zmieniłem?
- Mogę. Ludzie naprawdę się zmieniają.
- Nie wierzyłem w to. Myślałem, że zawszę będę taki sam. Nieszczęśliwy, samotny i opuszczony… Powiedz, czy i ty się zmieniłeś?
- Tak. Na samym końcu. Wiesz, jakie to uczucie mieć pewność, że to już koniec? Że nic dalej nie ma?
- Wiem. Mój koniec trwał przez ostatnie pięćdziesiąt lat. Dopiero później przyszedł początek i życie. Czy znów jest koniec i czy koniec może być początkiem?
- Owszem. Zadajesz wiele pytań…
- Teraz już się ich nie boję… Nie boję się pytać, mieć wątpliwości i przyznawać się do błędów. Byłem głupcem, wiesz? Myślałem, że jakakolwiek oznaka słabości zrobi ze mnie człowieka, którym wszyscy będą gardzić. Ja potrzebowałem szacunku, potrzebowałem, aby ktoś się mnie bał. Byłem taki jak ty…
- Przepraszam. Zniszczyłem ci życie.
- Nie. Dzięki tobie ją poznałem.
- Kochasz ją?
- Zacząłem żyć, cieszyć się tym, co mnie otacza. Każdego dnia wstawałem z łóżka z cisnącym się na usta podziękowaniem. Wiesz, jak to jest poczuć, że nagle się ożyło?
- Nie. Opowiedz mi o tym.
- Czułem jak gdybym po wielu latach egzystowania w ciemności wyszedł na słońce. Jak ciepłe promienie rozlewają się po moim ciele, lecząc zsiniałą i zmrożoną skórę. Delikatne mrowienie w klatce piersiowej sprawiało, że miałem ochotę się śmiać. Po raz pierwszy, po wielu latach milczenia. Mogłem oddychać! A powietrze, jego zapach… Był tak niesamowicie przyjemny… Jak świeżo skoszona trawa!
- Śmiejesz się. Nigdy nie widziałem cię tak wesołego.
- Jestem… Byłem szczęśliwy, czy to źle?
- Skąd! Opowiesz mi o niej?
- Jest naprawdę niesamowita. Ciepła, troskliwa, czuła i wyrozumiała, ale z drugiej strony potrafi postawić na swoim, być nieugiętą i twardą. Wie, do czego dąży i zwykle to zdobywa. Gdy się przy czymś upiera, mruży groźnie oczy. Wiesz, wygląda wtedy jak mały kociak, który jest święcie przekonany o tym, że straszny jest niczym tygrys. Gdy się uśmiecha, w jej policzkach powstają niewielkie dołeczki, a wokół oczu gromadzą się delikatne zmarszczki. Gdy się śmieje, czuję jakby świat i czas się zatrzymywały, jakby wszystko nagle znikało i zostawała tylko ona, lecz gdy jest jej smutno, pragnę zapaść się pod ziemię, wyrzucając sobie, że nie potrafiłem jej ochronić. Że jestem dla niej zbyt słaby. Ale najbardziej niesamowite ma oczy. Wiesz, że mimo tak długiej znajomości dopiero ostatnio przekonałem się, jaki mają naprawdę kolor? Mógłbym wpatrywać się w nie godzinami.
- Cieszę się, nawet nie wiesz jak wielką ulgą było usłyszeć, że jesteś szczęśliwy!
- …
- Coś się stało?
- Powiedz mi, jak to jest umierać?
- Śmierć jest spokojna, łatwa. Życie jest o wiele trudniejsze.
- Czy i ja… Znajdę się tam gdzie ty?
- Być może.
- Jak tam jest?
- Dobrze… Trochę jak w impasie. Spokojnie, bez bólu, cierpienia, ale nie ma też radości. Czasem jest łatwiej, jeżeli jest z tobą ktoś, kogo kochasz, ale cóż to za szczęście? Cieszyć się ze śmierci kogoś bliskiego.
- Czy ty się ucieszysz?
- Nie chcę żebyś umierał!
- Ja też nie… Ale mówią, że nie mam wielkich szans, wiesz? A w jej oczach widzę łzy. To chyba koniec… Czy ona będzie długo cierpieć?
- Pewnie tak. Wiesz, że czas nie leczy ran? On tylko przyzwyczaja do bólu. Musisz walczyć! Zrób to dla niej, dla siebie… Dla mnie. Wiesz, że cię kocham?
- Wiem… Dziękuję. Chyba robię się śpiący.
- Śpij, dobranoc.
- Do zobaczenia, tato…
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kika dnia Nie 13:54, 13 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:08, 12 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
rezerwacja!
Ja Cię przepraszam, ale po dzisiejszym dniu nie stać mnie już na jaki kolwiek sensowny komentarz... Zedytuję rano Ale podobało mi się
Edit:
Piękne Kika!
Ta rozmowa - ojca i syna.
Ja normalnie sama nie wiem, co mam powiedzieć.
Może to, że okropnie mi się podobało i mam nadzieją, iż już niedługo pojawi się coś twojego.
Dużo wena i czasu.
Pozdrawiam cieplutko
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez czarodziejka dnia Nie 15:10, 13 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:03, 13 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi się podoba, więc nie przesadzaj z tym białym, gustownym wdziankiem bo na takie wdzianko trzeba sobie zapracować o wiele bardziej
Czytałam i myślałam z kim ten dialog House prowadzi i domyśliłam się przed końcem Rewelacja ten pomysł. Nie wiem jakich użyć słów na swoje emocje, jest w tej rozmowie coś tak spokojnego, refleksyjnego, nawet emocje są stonowane (to jest komplement). Jest w nim sporo smutku, ale.. jest światełko nadziei..
A to kilka przepięknych cytatów:
Kika napisał: |
- Powiedz mi, jak to jest umierać?
- Śmierć jest spokojna, łatwa. Życie jest o wiele trudniejsze.
(...)
- Jak tam jest?
- Dobrze… Trochę jak w impasie. Spokojnie, bez bólu, cierpienia, ale nie ma też radości. Czasem jest łatwiej, jeżeli jest z tobą ktoś, kogo kochasz, ale cóż to za szczęście? Cieszyć się ze śmierci kogoś bliskiego.
(...)
- ... Wiesz, że czas nie leczy ran? On tylko przyzwyczaja do bólu.
|
PIĘKNE
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez monad dnia Nie 13:04, 13 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
HuddyFan
Stażysta
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:43, 13 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
ŁAŁ
Twoje 'twory', jak ty to nazywasz są nadzwyczaj ciekawe.
Jeżeli cię wywiozą w tym kaftaniku, a ty będziesz pisała cś takiego dzięki temu to ja zaraz tam zadzwonię
O TWORZE:
A więc na początku myślałam, że House rozmawia z Cuddy, potem, że rozmawia z Lucasem. Dopiero na samym końcu domyśliłam się ( choć wciąż nie jestem pewna XD ) że to było dziecko (czyt. syn) Cuddy i House'a.
Mam nadzieję, że nidługo zobaczę dalsze dzieła w twoim wykonaniu Zafunduj coś na Święta
Do czego to doszło, że podsuwam ci pomysły?! Przecież ty masz ich tony
Uśmiechnięta,
HuddyFan
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|