|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:03, 27 Sie 2008 Temat postu: Czwarty zwiastun nadchodzącej Apokalipsy [Z] |
|
|
Według planu to miał być mój ostatni fik
chciałam sprawdzić, czy uda mi się dojechać do 13
to moja ulubiona liczba :smt002
czy będę miała tyle pomysłów
Miałam :smt003
nie liczę drabbli, ale dłuższe fiki
szczerze przyznam nie wiem, czy będzie coś po tym
więc na razie potraktujcie to jako ostatnie opowiadanie.
Zweryfikowane przez rocket
No to tradycyjnie nie ma na co czekać :
Zaczynamy
Powiedzieć, że terminarz Lisy Cuddy był w tym miesiącu napięty było niedomówieniem wszechczasów. Administratorka szpitala w Princeton zwykle była osobą zajęta, ale to co obecnie działo się w jej życiu zakrawało na niedorzeczność. Żeby umówić się z nią na spotkanie potrzebowałeś tygodniowego wyprzedzenia. Pani endokrynolog coraz częściej odnosiła wrażenie, że czas systematycznie przyśpieszał zabierając jej potrzebne minuty. I to właśnie teraz, kiedy najbardziej ich potrzebowała. Kiedy miała jeszcze tyle rzeczy do uzgodnienia, tyle drobiazgów do zaplanowania. Z każdym kolejnym, mijającym dniem zastanawiała się, czy aby na pewno ze wszystkim zdąży. Poniedziałkowy poranek zastał dr Cuddy w gabinecie dopracowującą wraz z asystentem szczegółowy rozkład swojego przeładowanego tygodnia. Brunetka siedziała za biurkiem wertując notes w tą i z powrotem.
- Może środa o 16:00 ? - zaproponowała następny termin.
- Niemożliwe, ma pani rozmowę z potencjalnym ortopedą dr Tadleyem - przypomniał siedzący na przeciwko mężczyzna.
- Racja. Doba zawsze miała tylko 24 godziny? - spytała powoli masując skronie.
- Obawiam się, że tak.
- Jeżeli przesunę zebranie rady na 8:30, a rozmowę na lunch zyskam wolne popołudnie – myślała głośno szukając jakiegoś rozwiązania. Jej świat byłby o wiele prostszy gdyby choć na chwilę mogła się rozdwoić.
- Skontaktuje się z dr Tadleyem – zapewnił podwładny przechodząc do następnej kwestii
- Dzwonił właściciel sali i prosił o ostateczne potwierdzenie terminu rezerwacji.
- Zajmę się tym, co z firmą kateringową?
- Mają próbne menu, proponują spotkanie w piątek o 11:00.
- Mam czas w piątek o 11:00?
- Nie, jest pani umówiona u jubilera. Ma pani czas jutro o 14:00 i w czwartek o 12:30.
- Umów spotkanie na czwartek – poleciła i westchnęła ciężko - Czy to się kiedyś skończy?
- Za miesiąc, dr Cuddy – pocieszał dopisując kolejny punkt do grafiku. Organizowała wiele przyjęć charytatywnych, spotkań i bankietów, ale to przyjęcie miało być jedyne w swoim rodzaju. Niezapomniane, najważniejsze w życiu.
- Będzie pani nadal doktor Cuddy? - pytanie asystenta wyrwało ją z rozmyślań.
- Słucham?
- Czy zostaje pani przy swoim nazwisku?
- Tak... Chyba.... Nie myślałam o tym – przyznała szczerze.
- Ma pani jeszcze czas na zastanowienie. Zawsze można używać obu - dodał zauważając jej rozterki.
- Tak - przyznała zamyślona zastanawiając się jak by to brzmiało.
- Co nam jeszcze zostało?
- Odwołano spotkanie w cukierni i nastąpiła niewielka zmiana terminu wizyty u salonie z sukniami. - poinformował przełożoną.
- To chyba wszystko - podsumowała, Michael wstał z krzesła i ruszył do wyjścia.
- Acha. Kiedy była pani w przychodni dzwoniła pani matka, prosi o telefon - dodał zatrzymując się w drzwiach.
- Dziękuje.
Asystent wyszedł, a pani dziekan oparła się wygodnie na swoim krześle.
Do TEGO dnia zostały jej dokładnie trzy tygodnie i cztery dni.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Śro 16:37, 27 Sie 2008, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:17, 27 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Nie cierpie, nienawidzę wszelakich pożegnań :smt010 :smt010 :smt010
Dlatego to nie może byc ostatni fik :smt010
Chcę twoich opowiadań do końca świata i o jeden dzień dłużej, o! ^^
Czwarty zwiastun nadchodzącej Apokalipsy czyli ślub w Jersey
Zaczęłam się ślinić po samym tytule, co będzie dalej? :smt005
Cytat: | Do TEGO dnia zostały jej dokładnie trzy tygodnie i cztery dni. |
Chcę TO! :smt005
Świetnie się zaczyna i chcę dalej ^^
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Śro 15:29, 27 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:22, 27 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Kolejny świetny fik, czekam na ciąg dalszy i mimo wszystko mam nadzieję, że to nie ostatnie twoje opowiadanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madziax
Fasolka
Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 3188
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: puszka Pandory Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:30, 27 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Nawet tak nie mów, musi być więcej.
z kim będzie TO ? ^^
- Acha. Kiedy była pani w przychodni dzwoniła pani matka, prosi o telefon - dodał zatrzymując się w drzwiach.
- Dziękuje.
wyczuwam tragedie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:25, 27 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Wow, ale mnie zaskoczyłaś tym fickiem ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:06, 27 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Jeju jeju czarodzieju^^ nowe cudeńko i tak ciekawie, intrygująco, interesująco się zaczyna, mniam
Teraz się będę wciąż zastanawiać czy House to raczej "ślub w Jersey" czy raczej "czwarty zwiastun Apokalipsy"
Tak mi się wydaje, że pomimo Twojego sentymentu do liczby "13", na trzynastu się nie skończy a nie lubisz jakiejś liczby trzycyfrowej??
Baaardzo mi się podoba i wciąż jestem entuzjastycznie nastawiona
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:21, 27 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
ciesze sie ze jest nastepny fik i to bardzo zapowiada sie.. super:P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:53, 28 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
LicenceToKill napisał: | Wow, ale mnie zaskoczyłaś tym fickiem ;D |
A cóż takiego Cię zaskoczyło?
Już kiedyś mówiłam. Spodziewajcie się niespodziewanego. :smt003
Wilson wracał właśnie z konsultacji, kiedy zauważył swojego przyjaciela spokojnie jedzącego frytki w szpitalnej stołówce.
- Czemu wyszedłeś wcześniej z przychodni? - zainteresował się podchodząc bliżej.
- Cuddy? - zbył kpiną jego ciekawość.
- Pytam poważnie.
- Nie muszę tam być – odpowiedział wracając do posiłku
- Cuddy jest zbyt zajęta, żeby to sprawdzić.
- To cię nie zwalnia z obowiązku.
- Założymy się?
- Wiesz ile czasu oszczędziłbyś gdybyś zrobił to co do ciebie należy zamiast bawić się w kotka i myszkę? - zauważył onkolog.
- Jak nie jedno, to drugie. - westchnął nazbyt dramatycznie House.
W tym momencie rozmowa się urwała, obaj lekarze skupili wzrok na swojej szefowej oprowadzającej potencjalnych sponsorów po szpitalu. Kiedy małżeństwo odwróciło się by kupić sobie kawę administratorka wykorzystała chwile nieuwagi by rozmasować sobie skronie, gdy wrócili była uśmiechniętym przykładem profesjonalizmu.
- Wygląda na zmęczoną. Zaharowuje się – zwrócił uwagę Wilson przysiadając się do stolika.
- Jak na pracoholiczkę przystało.
- Niepotrzebnie tyle na siebie bierze. Praca i przygotowania ją wykończą
- Na pewno – potwierdził spokojnie diagnostyk.
- Nie martwi cię to?
- Nie przetłumaczysz jej tego, sama musi się o tym przekonać.
- Może byś się zaangażował? To też twój ślub – przypomniał Wilson.
- Hej. Jestem zaangażowany, wymyślam kreatywne sposoby spędzenia nocy poślubnej - oznajmił sugestywnie poruszając brwiami.
- Sam się o to prosiłem - skrzywił się przyjaciel - Czemu tego nie przewidziałem ?
- Pojęcia nie mam
Onkolog umilkł zamyślony obserwując to administratorkę, to siedzącego obok diagnostę.
- Ty i ślub. Niepojęte - z uśmiechem podsumował nadchodzące wydarzenia.
- Racja. Śluby to zwykle twoja domena - odciął się z wprawą House.
- Na prawdę nie zamierzasz nic zrobić?
- Pojawię się o czasie
- Wow – to mówiąc onkolog wstał z miejsca, by wrócić do swoich obowiązków. Tym czasem House wrócił do przyglądania się swojej przyszłej żonie.
Jak zwykle uwielbiam utrudniać sobie życie,
jakby wymyślanie rodziny Cuddy nie było wystarczająco wymagające, tym razem poszłam krok dalej
myślałam o ślubie House'a i Cuddy, o tym jakby mógł wyglądać
Skutek? Ten fik. :smt002
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Czw 16:55, 28 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:57, 28 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
śliczne. ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:46, 28 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Może byś się zaangażował? To też twój ślub – przypomniał Wilson.
- Hej. Jestem zaangażowany, wymyślam kreatywne sposoby spędzenia nocy poślubnej - oznajmił sugestywnie poruszając brwiami. |
Już się bałam, że Cuddy bierze ślub z kimś innym :smt005 :smt005
A Housowi dostała się jak zwykle najlepsza fucha :smt005
Cudowne :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella
Ratownik Medyczny
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:32, 28 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Nareszcie. Powrócił nasz "vicodin". Liczba 13 przynosi szczeście i wrózy wenę twórczą na następny rok i lata.
Trochę szkoda mi Cuddy. Mam nadzieję,że House okaże się kreatywny nie tylko w kwesti nocy poślubnej.
Czy Wilson będzie świadkiem?
Jakie nazwisko przyjmie Lisa?
Jaka będzie treść przysięgi?
czy któreś z nich uroni łezkę?
A może się pokłócą dzień przed slubem?
Tysiące pytań ciśnie sie na usta. Mam nadzieję, że zaspokoisz moją ciekawość
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:33, 28 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
wydaje mi sie ze Cuddy naprawde ze zaharowuje i bedzie zle .. a House bedzie sie obwinial i dobrze xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:58, 28 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Myślę, że House powinien wynająć specjalistę od ślubów - u Wilsona może liczyć na zniżkę Może liczyć nawet na pomc przy rozwodzie. Ale przecież rozwód nie wchodzi w grę, prawda? To Wilson odpada Świadkiem może zostać, ale słyszałam, że świadek jest swoistą "gwaracją" małżeństwa - osoba ta gwarantuje swoją obecnością 5 lat małżeńskiego życia
agnieszka2372 napisał: | Jak zwykle uwielbiam utrudniać sobie życie,
jakby wymyślanie rodziny Cuddy nie było wystarczająco wymagające, tym razem poszłam krok dalej
myślałam o ślubie House'a i Cuddy, o tym jakby mógł wyglądać
Skutek? Ten fik. |
Ja kocham Twoje szalone pomysły, o Fikomistrzyni I ten zapowiada się tak samo ciekawie jak poprzednie, a właściwie zapodawiada się lepiej, bo jest o ten "krok" do przodu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:13, 29 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Teksty Agnieszki od zawsze mi się podobały, ale ten jest wyjątkowy ... chyba bede go sledzic dalej:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:28, 29 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Izabella napisał: | Nareszcie. Powrócił nasz "vicodin". |
nareszcie? Myślałby kto, że czekaliście z miesiąc :smt002
I Vicodin? Nice
Początkowo cały personel szpitala jednogłośnie bagatelizował plotki dotyczące ślubu pierwszej pary Princeton – Pleinsboro. Wydawało się niedorzecznym, że administratorka wychodzi za mąż za przyczynę większości swoich służbowych zmartwień. Nie mniej wkrótce plotki się potwierdziły jednocześnie stając się najpopularniejszym tematem wszelkich rozmów wśród lekarzy, pielęgniarek i stałych pacjentów placówki. Domysłom jak doszło do tego, że Lisa Cuddy, dziekan medycyny zajęła się przygotowaniami do ślubu z nikim innym, ale właśnie z diagnostą Gregiem Housem i to zaledwie po 9 miesiącach związku, nie było końca.
- Myślisz, że jest w ciąży? - zgadywała przy lunchu jedna z pielęgniarek z chirurgi.
- Co to XV wiek?
- Nie, ale niektórzy ludzie nadal tak robią.
- Tak, żeni się z nią bo martwi się o to co ludzie powiedzą. Nie żartuj – wyśmiała sugestie starsza koleżanka.
- Może nie on, ale Dr Cuddy jest tradycjonalistką – zauważyła inna.
- Tradycjonalistą, czy nie. Na ślub muszą zgodzić się oboje.
- Racja.
- Tym bardziej dziwne, bo House nie wygląda na takiego, którego możesz zmusić do czegoś na co nie ma ochoty.
- Może szefowa dożywotnio zwolniła go z przychodni? - śmiała się brunetka z oddziału dziecięcego. Radosny śmiech ogarnął również pozostałe panie siedzące przy stoliku. Niechęć diagnosty to kliniki była powszechnie znana.
- To nie to, widziałam jak goni go do pacjentów nie dalej jak w piątek.
- Pamiętam jak dowiedziałam się, że wreszcie się zeszli.
- Był już najwyższy czas.
- Straciłam przez to 20 dolarów - narzekała kolejna z kobiet - Myślałam, że dłużej im to zajmie.
- Jak na inteligentnych ludzi i tak sporo im to zajęło
- Sex, sexem, ale nie myślałam, że przetrwają choćby miesiąc.
- Uważam, że do siebie pasują. - podsumowała najdłużej pracująca w szpitalu z całego towarzystwa.
- Ciekawe jak się oświadczył?- rozważała na głos blondynka z radiologii.
- Nie oświadczyłem – spłoszył je znajomy głos. Odwróciły głowy w lewo by zobaczyć opierającego się o swoją laskę diagnostę.
- To ona błagała mnie - zapewniał siląc się na powagę - Starzeje się, rozumiecie jak to jest - dodał.
- Mój pacjent od 15 minut czeka na pielęgniarkę - mówił zadowolony z niepokoju malującego się na ich twarzach. Uwielbiał swoją reputację nieobliczalnego. Dawała duże pole manewru i działała nawet gdy niczego nie planował.
- Ale widzę, że jesteście zajęte.
- Jeśli któraś z was się nie pośpieszy naskarżę swojej przyszłej żonie - zagroził.
Były to puste słowa, ale skuteczne. Panie szybko wstały z miejsc i wróciły do pracy. Uśmieszek House'a powiększył się na widok ich przyśpieszonych kroków. Wykorzystywanie pozycji Cuddy do gróźb było niezwykle zabawne i nie ma co ukrywać użyteczne.
Więc teraz zastanawiają się nad oświadczynami. Nie dziwiło go to specjalnie. Rozumiał jak to jest gdy wyobraźnia nie daje ci spokoju. Tym bardziej, że nie mieli żadnych, najmniejszych poszlak. Nawet Wilson nie miał pojęcia jak do nich doszło.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pią 16:53, 29 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 16:47, 29 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
aaaaaaaaaaaaaa super
Uwielbiał swoją reputację nieobliczalnego. Dawała duże pole manewru i działa nawet gdy niczego nie planował. :smt005
naskarżę swojej przyszłej żonie - zagroził. :smt005 :smt005 wyobraziłam to sobie :smt005
(-Cuddyyyy.... bo one nie chcą mnie słuchać...
- kto?
- pielegniarki.... tak strasznie powolnie wykonują moje polecenia...
- Greg, nie martw się, zajmę się tym...) :smt005
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:11, 29 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
hah!
świetne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:11, 29 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Nie oświadczyłem – spłoszył je znajomy głos. Odwróciły głowy w lewo by zobaczyć opierającego się o swoją laskę diagnostę.
- To ona błagała mnie - zapewniał siląc się na powagę - Starzeje się, rozumiecie jak to jest - dodał.
- Mój pacjent od 15 minut czeka na pielęgniarkę - mówił zadowolony z niepokoju malującego się na ich twarzach. Uwielbiał swoją reputację nieobliczalnego. Dawała duże pole manewru i działała nawet gdy niczego nie planował.
- Ale widzę, że jesteście zajęte.
- Jeśli któraś z was się nie pośpieszy naskarżę swojej przyszłej żonie - zagroził. |
Umarłam, bo spadłam ze śmiechu z fotela :smt005 Kocham cie, kocham, a i jeszcze kocham :smt005 Genialne! :smt003
Cytat: |
Nawet Wilson nie miał pojęcia jak do nich doszło. |
Ale my sie dowiemy prawda? :smt005
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:50, 29 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
wlasnie .. ciekawe jak doszlo do oswiadczyn
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
willanka
Neskwikowa Kuleczka
Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:33, 29 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Według planu to miał być mój ostatni fik
chciałam sprawdzić, czy uda mi się dojechać do 13 |
Najbardziej z tej wypowiedzi podoba mi się czas przeszły . Skoro 'miał' to być ostatni fick, znaczy, że pewnie nie będzie, a '13' można zamienić np na '31' i spróbować dojechać do tej liczby . Przynajmniej na to liczę Aga, bo bez Twojej twórczości wątek Huddy wiele straci.
Cieszę się, że planowany ślub ma być ślubem Huddy, bo zastanawiałam się, czy House będzie innemu odbijać Cuddy . Ale jednak nie-to dobrze. Tylko teraz kolejne myśli napłynęły mi do głowy: czy to będzie fick ze szczęśliwym zakończeniem, bo skoro już na początku są razem tzn, że po drodze coś musi się wydarzyć. Mam nadzieję, że tymi wydarzeniami nie będzie ich rozstanie, bo House nie jest specjalnie zaangażowany w przygotowania, w przeciwieństwie do Cuddy. A może po prostu w ciągu tych trzech tygodni i czterech dni, które pozostały do ślubu, będą retrospekcje, jak doszło do tego, że się zeszli ?
Cytat: | - Wiesz ile czasu oszczędziłbyś gdybyś zrobił to co do ciebie należy zamiast bawić się w kotka i myszkę? - zauważył onkolog.
- Jak nie jedno, to drugie. |
Zgadzam się z Housem . Ma do wyboru, albo odpowiedzialną pracę w przychodni, albo unikanie tej pracy. I wybiera to, co mu bardziej odpowiada . W końcu w jakiś sposób musiałby spożytkować ten czas, a unikanie jest znacznie bardziej zabawne xD.
ewel napisał: | Myślę, że House powinien wynająć specjalistę od ślubów - u Wilsona może liczyć na zniżkę Może liczyć nawet na pomc przy rozwodzie. Ale przecież rozwód nie wchodzi w grę, prawda? |
Wiem, że nie mam takiej mocy, żeby zagwarantować, że rozwodu nie będzie, ale jednak jestem jak najbardziej optymistycznej myśli, że Huddy-ślub to już wystarczająco wyczerpujące wydarzenie w ich życiu, więc na rozwód bym nie liczyła xD.
Cytat: | Początkowo cały personel szpitala jednogłośnie bagatelizował plotki dotyczące ślubu pierwszej pary Princeton – Pleinsboro. |
PPPP i wszystko jasne . Bardzo mi się podoba to określenie.
Cytat: | - Straciłam przez to 20 dolarów - narzekała kolejna z kobiet - Myślałam, że dłużej im to zajmie. |
Dla takiej pary poświęciłabym te 20 dolarów bez narzekania :smt005
Cytat: | Więc teraz zastanawiają się nad oświadczynami. Nie dziwiło go to specjalnie. Rozumiał jak to jest gdy wyobraźnia nie daje ci spokoju. Tym bardziej, że nie mieli żadnych, najmniejszych poszlak. Nawet Wilson nie miał pojęcia jak do nich doszło. |
Ja też zastanawiam się jak do tego doszło, mam nadzieję, że już niedługo się przekonamy. No i wiadomo, że skoro naczelny plotkarz szpitala-Wilson-nic nie wie, to wszyscy inni także nie xD.
Aga cieszę się bardzo, że powstaje nowy fick spod Twojej klawiatury .
PS. Po raz setny chyba przeczytałam tytuł opowiadania i wreszcie do mojej(ostatnio) ciężko kojarzącej głowy, doszło, co on znaczy .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:00, 29 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
ha ha ha ;D
Pielęgniarki speniały ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:18, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Dziwię się, że Wilson tam nie siedział między tymi plotkarami
Jestem pełna nadziei, że może jednak nam opowiesz jak to się stało, że PPPP się zeszła
No i sam ślub - Apokalipsa, Armagedon i Apollo13 w jednym czuję przez moje internetowe połączenie, że będzie się działo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:44, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Świetne. Nawet nie wiem co napisać... Że podoba mi się? Oklepane. Że zaj.ebiste? Wszyscy tak mówią. Że chcę więcej? To wiadomo.
Cóż, to napiszę tak... Uzależnia bardziej niż Vicodin, a można dostać bez recepty! Czyli ogólnie rzecz biorąc było świetne, jest świetne i będzie świetne
No i tak na koniec... JA CHCĘ WIĘCEJ ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:00, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
jeanne napisał: |
Ale my sie dowiemy prawda? :smt005 |
dziś tylko pierwsza połowa :smt003
Wy też pewnie nigdy nie dowiedzielibyście się prawdy na temat owianych tajemnicą oświadczyn, ale na szczęście macie mnie, która znając dokładnie każde słowo jakie wtedy padło wspaniałomyślnie uchyli Wam, umierającym z ciekawości rąbka tajemnicy. Mimo iż zbliżała się północ Lisa Cuddy nadal była w szpitalu. Nie z powodu nawału roboty papierkowej, czy nocnego dyżuru, ale corocznego bankietu pozyskującego nowych sponsorów dla tej placówki. Impreza, jak i piątkowy wieczór powoli zbliżały się ku końcowi. Nie dalej jak dwadzieścia minut wcześniej pojawił się sztandarowy buntownik, łamacz przepisów i diagnostyk w jednej osobie Greg House. Zrobił to wyłącznie ze względu na pewną administratorkę, której obiecał, że po nią przyjedzie. Jak można było przypuszczać szefowej administracji ciężko było wyrwać się z pułapki uprzejmych konwersacji. House nie mając specjalnie ochoty na jakiekolwiek towarzyskie rozmowy usiadł przy barze, zamówił drinka i obserwował jak za pomocą uroku osobistego i idealnie wyważonych słów zyskuje kolejną kwotę pieniędzy dla szpitala. Tego wieczora miała na sobie wiązaną u góry, dopasowaną, fioletową sukienkę. Kiedy patrzył jak pochłonięta rozmową odgarnia włosy za ucho w jego głowie zagościła znajoma mu myśl. Brunetka zauważyła go jakieś dwa drinki później, natychmiast przeprosiła rozmówcę i po chwili oboje kierowali się do wyjścia. Szli do samochodu podziemnym parkingiem, kiedy ciszę przerywaną stukotem laski zakłóciły słowa.
- Wyjdź za mnie.
- Jesteś pijany – zlekceważyła oświadczyny Lisa. Jego słowa poza zaskoczeniem wywołały miły dreszczyk na całym jej ciele, ale nie zamierzała wykorzystywać jego stanu.
- Wypiłem dwie szklaneczki Tequlli – obstawał przy swoim - Nie straciłem jasności umysłu.
- Coś jednak straciłeś bo bredzisz – przekonywała , nie zastanawiając się nad tym.
- Mówię poważnie – zapewnił, ale szefowa spokojnie szła dalej.
- Lisa.
Odwróciła głowę słysząc swoje imię. Podeszła bliżej i patrząc mu w oczy poleciła z uśmiechem
- Spytaj mnie na trzeźwo.
Była stu procentowo pewna, że tego nie zrobi.
- Spytam i się zgodzisz ? - upewnił się dla całkowitej jasności
- Tak – odpowiedziała bez namysłu. Uśmiechnięta skierowała się do auta
'Szkoda, że jutro nie będzie tego pamiętał ' pomyślała rozbawiona.' Nie umiała nawet wyobrazić sobie jego miny, gdyby zdał sobie sprawę z tego co palnął.'
Tej nocy już do tego nie wracali, dojechali do domu i położyli się do łóżka; on po lewej, ona po prawej stronie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Sob 22:09, 30 Sie 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:05, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Powiem szczerze, że nie mogłam sobie wyobrazić tych oświadczyn... Zaskoczyłaś mnie i czekam na drugą część.
House będzie wszystko pamiętał, prawda? I znając życie [tzn. House'a ;P] odwali coś niezłego.
Życzę weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|