|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:10, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
bedzie dzis 2 czesc?? plis
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:19, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
agnieszka2372 napisał: | - Wyjdź za mnie.
- Jesteś pijany – zlekceważyła oświadczyny Lisa. Jego słowa poza zaskoczeniem wywołały miły dreszczyk na całym jej ciele, ale nie zamierzała wykorzystywać jego stanu.
- Wypiłem dwie szklaneczki Tequlli – obstawał przy swoim
- Nie straciłem jasności umysłu.
- Coś jednak straciłeś bo bredzisz – przekonywała , nie zastanawiając się nad tym. |
To jego "wyjdź za mnie" było niczym przebłysk i genialna myśl podczas rozwiązywania kolejnej zagadki medycznej Wspaniałe, zupełnie w jego stylu - 100% pewność siebie
agnieszka2372 napisał: | Tego wieczora miała na sobie wiązaną u góry, dopasowaną, fioletową sukienkę. |
Dlaczego to cytuję? Bo ja wiem coś, czego inni mogą nie wiedzieć I to wychwyciłam i cieszę się, że fioletową
Pierwsza połowa podobała się, a jak! W ogóle to, że zdradzisz nam tajemnicę oświadczyn, to największy plus Biedne pielęgniarki! Biedny Wilson! Aż chciałoby się do niego zadzwonić Znasz może numer?
A tak na poważnie: Huddy, Huddy i jeszcze raz Huddy - Huddy aż kipi z tego fika, za co dziękuję po stokroć, bo jakże łatwiej czekać na legendarny już 16 wrzesień, skoro mi tak banalną egzystencję umilasz
Weeeeny i czasu, którego jutro będziesz chyba miała trochę więcej niż zwykle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:17, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | wspaniałomyślnie uchyli Wam, umierającym z ciekawości rąbka tajemnicy |
odetchnęłam z ulgą, ze nie bedę musiała umierać z ciekawości :smt005
Cytat: | - Wypiłem dwie szklaneczki Tequlli – obstawał przy swoim - Nie straciłem jasności umysłu. |
Głupia Cuddy! Trzeba było się od razu zgodzić. Najwyżej mogłaby go potem szantażować :smt005
Super, ale nie wolno mnie zostawiać w takim momencie toczenia się fika, bo moja wybujała wyobraźnia przedstawia bardzo dziwne rozwiazania :smt005
Niecierpliwie czekam i mam nadzieję, ze również tym razem moja śmierć z ciekawości zostanie odroczona :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:07, 31 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
podobnie jak moi "przedmówcy" mam nadzieję, że jeszcze zmienisz zdanie i nie skończy się na tym fiku... jak ktoś już napisał (parafrazuję) "wątek Huddy wiele by na tym stracił"
a co do samego fika, to jak zwykle bardzo mi się podoba
uwielbiam Twój styl pisana i prawdopodobnie nawet gdybyś pisała nawet o fizyce kwantowej albo o przesadzaniu pelargonii nadal byłabym zachwycona
chociaż o wiele bardziej jestem zachwycona, kiedy piszesz o Housie
więc pisz, pisz ku uciesze Twoich czytelników
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:57, 31 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
taak. !pisz, pisz!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
willanka
Neskwikowa Kuleczka
Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:27, 31 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Wyjdź za mnie.
- Jesteś pijany – zlekceważyła oświadczyny Lisa. |
No i oświadczyny poszły się czesać :smt005 . Ale są za to w iście hałsowym stylu, co najważniejsze. No i House zrobił już jeden krok, więc teraz czekamy na krok Lisy .
Cytat: | - Wypiłem dwie szklaneczki Tequlli – obstawał przy swoim - Nie straciłem jasności umysłu.
- Coś jednak straciłeś bo bredzisz – przekonywała , nie zastanawiając się nad tym. |
:smt005 Po tym tekście leżę. Jedyne co House stracił, to serce dla Lisy!
A ja tracę głowę dla Twoich ficków Agnieszko
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:03, 31 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
- Wyjdź za mnie.
- Jesteś pijany – zlekceważyła oświadczyny Lisa.
House jak zawsze oryginalny. :smt003
Ciekawe jaką minę będzie miała Cuddy, gdy zrozumie, że Greg mówił zupełnie poważnie.
Muszę przyznać, że zaskoczyłaś mnie fabułą tego fika, ślubu jeszcze nie było. :smt003
Mam nadzieję, że Lisa i Greg sami napiszą swoje przysięgi małżeńskie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Endokrynolog
Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice/Kluczbork
|
Wysłany: Nie 18:12, 31 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Saphira napisał: |
Mam nadzieję, że Lisa i Greg sami napiszą swoje przysięgi małżeńskie. <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/zestaw/diablik.gif"> |
Oj... ja też .
Nie muszę pisać, że czekam na następną część.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:23, 31 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Saphira napisał: |
Muszę przyznać, że zaskoczyłaś mnie fabułą tego fika, ślubu jeszcze nie było.
|
Nie wydaje mi się :smt002
Był w stanie zrozumieć jej zaskoczenie, ale mówił zupełnie poważnie. Śmiać mu się chciało na myśl, że Cuddy jak zwykle chciała go chronić, nawet przed samym sobą. Powinna była wiedzieć, że żadna ilość alkoholu nie była w stanie zmusić go do małżeństwa. Szczerze powiedziawszy nie miał bladego pojęcia skąd wziął się u niego pomysł, żeby poprosić ją o rękę. Wśliznął mu się do głowy, zagnieździł i powoli dojrzewał od jakiś dwóch tygodni. Może dlatego, że znał ją na tyle by wiedzieć, że zawsze marzyła o rodzinie; mężu i dzieciach. Może bo wreszcie był gotów na tego rodzaju zobowiązania, a może dlatego, że nareszcie poczuł się pewniej w ich związku. Może w końcu dlatego bo chciał by w oczach świata należała tylko do niego, a może z każdego tego powodu po trochu. Jedno było pewne perspektywa Cuddy będącej jego żoną od jakiegoś czasu wydawała mu się niezwykle kusząca. Diagnostyk nie ponowił już swojej propozycji, za to ułożył sobie plan postępowania na dzień następny. Zrobił to po południu gdy administratorka była święcie przekonana, że nie pamiętał poprzedniego wieczora. Cuddy miała właśnie otworzyć drzwi żeby wyjść z pokoju zabiegowego po przebytej konsultacji, pacjent wyszedł chwile wcześniej.
- Wyjdź za mnie.
Zatrzymała się ponownie słysząc te same słowa. Puściła klamkę zastanawiając się, czy House miał dostęp do alkoholu w pracy.
' Pamiętał wszystko? Nie. Niemożliwe. To było...Nie. Nie mógł mówić poważnie, prawda?'
- Powiedziałaś, że jak cię zapytam na trzeźwo to się zgodzisz – przypomniał, a ona powoli odwróciła się do niego twarzą. Jej zaskoczenie wywołało uśmiech na jego twarzy, choć wolałby, żeby skróciła mu męki i odpowiedziała na pytanie.
- Mówisz poważnie.
- Sięgnij do kieszeni – polecił, to co tam znajdzie miało zobrazować jej powagę sytuacji.
Początkowo wydawało się jej, że ciężar w kieszeni jej kitla to klucze. Okazało się, że nie tylko. Były tam również kajdanki. Wyjęła je, przyglądając się im z uśmiechem wciąż nie wierząc w to co słyszy.
- Dlaczego?
- Chce mieć wieczór kawalerski – odparł bez zająknięcia, na jej sceptyczny wyraz twarzy dodał
- Tylko nie próbuj mi wmówić, że nie marzyłaś o małżeństwie ? - zwrócił uwagę na nią, żeby nie musieć tłumaczyć siebie.
- O ile się nie mylę to Ty powtarzasz, że nie zawsze dostajemy to czego chcemy – mówiła próbując ogarnąć to co się działo.
- A ty, że jeśli się postaramy dostajemy to czego potrzebujemy – kto by pomyślał, że kiedyś zajmą odwrotne stanowiska.
- Sugerujesz, że ja potrzebuje ciebie, czy ty mnie? - spytała wiedząc, że jego następne słowa zaważą na tym, czy potraktować jego oświadczyny poważnie.
- Uznajmy, że potrzebuje ciebie tak samo jak ty mnie – oznajmił zadziwiając ją szczerością i zdając egzamin. Już miała odpowiedzieć, kiedy drzwi otworzył jej sekretarz.
- Dr Cuddy, telefon. – przekazał przywracając parę do rzeczywistości. Szefowa kiwnęła głową, ale żadne nie ruszyło się z miejsca, nadal patrzyli sobie w oczy.
- To pilne – ponaglił Miachael, obserwując oboje lekarzy zaczął zastanawiać się, czy przypadkiem w czymś im nie przeszkodził.
- Muszę iść – zauważyła cicho Cuddy.
- Nie cierpię tego gościa – powiedział zanim wyszła.
Po uporaniu się z kryzysem, Lisa Cuddy siedziała u siebie w gabinecie oglądając kajdanki. Teraz patrząc na nie z bliska zauważyła doczepiony do nich elegancki pierścionek z białego złota. Przyglądała się mu uważnie. Ta decyzja nie należała do trudnych.
House zobaczył szefową na zebraniu personelu. Zwykle nie pojawiłby się na nim za żadne skarby świata, ale musiał w końcu porozmawiać z Cuddy.
Ten dzień ciągnął mu się w nieskończoność. Jego cierpienia zostały skrócone gdy administratorka podawała jakieś teczki podwładnym. Wtedy właśnie zauważył pierścionek na jej palcu. Podniósł wzrok by spojrzeć w roześmiane oczy Lisy Cuddy, swojej narzeczonej.
:smt003
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Wto 20:26, 23 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:41, 31 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
oho^^ ktoś tu potrafi ładnie grać na emocjach o Tobie mówię zUa Agnieszko prześwietna część
W tym momencie:
agnieszka2372 napisał: | - Sięgnij do kieszeni – polecił, to co tam znajdzie miało zobrazować jej powagę sytuacji.
Początkowo wydawało się jej, że ciężar w kieszeni jej kitla to klucze. Okazało się, że nie tylko. Były tam również kajdanki. Wyjęła je, przyglądając się im z uśmiechem wciąż nie wierząc w to co słyszy. |
Musiałabyś zobaczyć mój wyraz twarzy i wielkie oczy: "what !@#$%^&^????" Kajdanki? O co chodzi?? Miał chyba być pierścionek
Ale ten fragment wyjaśnia wszystko:
agnieszka2372 napisał: | - Chce mieć wieczór kawalerski – odparł bez zająknięcia | - witamy w świecie Grega House'a - nie ma to jak wykorzystanie do niecnych rzeczy jeszcze-nie-żony
No i tutaj: agnieszka2372 napisał: | Lisa Cuddy siedziała u siebie w gabinecie oglądając kajdanki. Teraz patrząc na nie z bliska zauważyła doczepiony do nich elegancki pierścionek z białego złota. | że tak powiem słowo ciałem się stało i mam mój pierścionek To znaczy Lisa ma swój
Niby decyzja nie należała do trudnych, ale dopiero fakt, że: agnieszka2372 napisał: | Wtedy właśnie zauważył pierścionek na jej palcu. Podniósł wzrok by spojrzeć w roześmiane oczy Lisy Cuddy, swojej narzeczonej. | spowodował wielgachny uśmiech na moim pyszczku
Ale to, co się w moim wnętrzu działo pomiędzy tymi fragmentami mógłby zobrazować tylko wykres jakiejś skomplikowanej funkcji, może jakaś sinusoida? Ge-nial-nie Ci to wyszło, o Fikomistrzyni! Żeby był House w Housie (ale nie podróbka, szczery ogryginał) i serialowy humor i całkiem nowa historia, coś czego może nigdy nie ujrzymy, no to trzeba mieć TO coś. Warsztat, kunszt, talent, wyobraźnię, swój styl, pomysł - jak zwał tak zwał. Ty TO masz Oby tak dalej - sinusoida fajna sprawa
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ewel dnia Nie 21:42, 31 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:47, 31 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Puściła klamkę zastanawiając się, czy House miał dostęp do alkoholu w pracy.
Ani trochę nie dziwię się Cuddy. :smt003
Swoją drogą to wrecz zadziwiające, że House wzbudza w każdym podejrzliwość.
To mój nowy ulubiony kawałek.
Byłam pewna, że Lisa wyciągnie z kieszeni pudełeczko z pierścionkiem, na kajdanki bym nie wpadła. :smt003
Dawno tego nie pisałam, ale nie mogę się powstrzymać: czekam na więcej. :smt040
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Saph dnia Nie 21:48, 31 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:52, 31 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Wśliznął mu się do głowy, zagnieździł i powoli dojrzewał od jakiś dwóch tygodni. |
Mam strasznie zÓe myśli o "wślizgiwaniu"
:smt005
Cytat: | Początkowo wydawało się jej, że ciężar w kieszeni jej kitla to klucze. Okazało się, że nie tylko. Były tam również kajdanki. |
O ***** :smt005 Tylko i wyłącznie House się mógł tak oświadczyć ^^ Kocham tego gościa w twoim fiku :smt003
Cytat: | - Chce mieć wieczór kawalerski – odparł bez zająknięcia, na jej sceptyczny wyraz twarzy dodał
|
A Cuddy mu zrobi na złość i się nie zgodzi :smt005
Mrau! Ten to zawsze potrafi wyciągnąć dodatkowe korzyści :smt005
Cytat: | Jego cierpienia zostały skrócone gdy administratorka podawała jakieś teczki podwładnym. Wtedy właśnie zauważył pierścionek na jej palcu. |
:smt007 :smt007
No wiec gdyby nie któreś tam przykazanie mówiące " nie miej cudzych bogów przede mna" czy jakoś tak, to bądz pewna, że byłabym właśnie w drodze do zakładania kościoła na twoją cześć :smt005 Opisałaś to genialnie. W ogóle jesteś genialna i niesamowita. House pozostał Housem, a jednak się oświadczył. Kocham twój sposób pisania, kocham ciebie i nie mogę się doczekać następnej części :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 21:56, 31 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
aaaaaaaaaaaaaa :smt007 cuddne :smt007
i te kajdanki :smt005
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella
Ratownik Medyczny
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:59, 31 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
- Dlaczego?
- Chce mieć wieczór kawalerski – odparł bez zająknięcia
Kurcze, ta odpowiedź zwaliła mnie z nóg. Myślałam, że to oczywieste, ze powie "kocham cię do szaleństwa". No, ale przecież to House, Gregory House
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 6:59, 01 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
sliczne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irene
Pacjent
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:49, 01 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
co do tego, ze to ostatnie Twoje opowiadanie... no wiesz, jak dla mnie, żeby ta liczba przy Twoim nicku nie była zupełnie przypadkowa, powinnaś tyle napisać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
willanka
Neskwikowa Kuleczka
Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:14, 01 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Powiedziałaś, że jak cię zapytam na trzeźwo to się zgodzisz – przypomniał, a ona powoli odwróciła się do niego twarzą. Jej zaskoczenie wywołało uśmiech na jego twarzy, choć wolałby, żeby skróciła mu męki i odpowiedziała na pytanie. |
Teraz nawet jakby chciała się nie zgodzić to już nie może :smt005
Cytat: | - Sięgnij do kieszeni – polecił, to co tam znajdzie miało zobrazować jej powagę sytuacji.
Początkowo wydawało się jej, że ciężar w kieszeni jej kitla to klucze. Okazało się, że nie tylko. Były tam również kajdanki. Wyjęła je, przyglądając się im z uśmiechem wciąż nie wierząc w to co słyszy. |
Chyba w tym momencie byłam zaskoczona jak wszyscy . Kajdanki to od teraz nowy symbol dla mnie .
Cytat: | Ten dzień ciągnął mu się w nieskończoność. Jego cierpienia zostały skrócone gdy administratorka podawała jakieś teczki podwładnym. Wtedy właśnie zauważył pierścionek na jej palcu. Podniósł wzrok by spojrzeć w roześmiane oczy Lisy Cuddy, swojej narzeczonej. |
No i w tym momencie, to już jestem w niebie . To nawet lepsze niż jakby miała mu tak po prostu powiedzieć "tak" . To jest najcudowniejszy fragment, się nawet wzruszyłam :smt005
PS. Jestem w takim stanie, że nawet temu Michaelowi darowałabym życie i pracę, za to, że przerwał oświadczyny
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez willanka dnia Pon 14:20, 01 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
joasui
Dentysta- Sadysta
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice 3miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:00, 01 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Wróciłam po detoksie z przyczyn naukowych i mogę w końcu skomentować
Styl dobrze nam już znany, lubiany i chętnie czytany. Przewiduję po drodze sto tysięcy kłótni, prób zerwania i nieobliczalnych sposobów na załagodzenie konfliktów. Taka parka nie może się nudzić
Agnieszka, jesteś pewna, że to Twój ostatni fik? Dasz radę powiedzieć "Stop, więcej nie piszę"? Wena zaśmieje Ci się w twarz i na pewno jeszcze nie raz nas czymś uraczysz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:52, 01 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
joasui napisał: |
Agnieszka, jesteś pewna, że to Twój ostatni fik? Dasz radę powiedzieć "Stop, więcej nie piszę"? ) |
Nie zamierzam rzucić pisania, ale zmienię temat i będę pisać coś innego dla siebie, nie na forum.
Czasem mam wrażenie, że wyczerpałam temat.
Nie zawsze pojawiali się i nie zawsze wychodzili z pracy o tej samej porze, ale odkąd zamieszkali razem zdarzało się im to coraz częściej. Zbliżała się godzina 18:00, kiedy Cuddy zebrała potrzebne jej rzeczy, ubrała swój czerwony płaszcz i zamakając za sobą gabinet ruszyła do wyjścia. Po drodze miała jeszcze do załatwienia parę spraw związanych ze zbliżającym się ślubem. Zanim jednak wyszła czekał ją jeszcze jeden obowiązkowy przystanek. Energicznie pchnęła szklane drzwi i przekroczyła próg biura diagnosty. Już miała się odezwać, ale widok House'a uporczywie wpatrującego się w tablicę sprawił, że tego nie zrobiła. Rozpoczęta terapia jego pacjentki nie wykazała żadnej poprawy, co znaczyło, że znowu nie mieli racji. Administratorka przyglądała się przez chwilę sylwetce pochłoniętego w myślach. pracownika i narzeczonego. Jego postawa świadczyła, że był tym przypadkiem coraz bardziej sfrustrowany. Chyba lepiej, żeby mu teraz nie przeszkadzała. Spojrzała na niego raz jeszcze, zatrzymując dłużej wzrok na jego ramionach i odwróciła się, już miała wyjść gdy zatrzymały ją słowa;
- Cameron mówi, że mam apetyczny tyłek, z kolei Chase twierdzi, że jest zjawiskowy – zagadnął domyślając się kto stoi w drzwiach.
- A co ty o tym myślisz? - spytał odwracając się do niej.
- Myślę, że najwyraźniej za dużo im płacę skoro tak spędzają swoje godziny w pracy - zauważyła rozbawiona, podeszła bliżej.
- Wracam do domu. Ty?
- Chciałbym, ale moja szefowa ma pretensje, gdy zostawiam umierających pacjentów samych sobie.
- Awwww biedactwo – oznajmiła udając współczucie.
- Pocałujesz mnie i jakoś się pozbieram – zapewnił z opatentowanym przez siebie uśmieszkiem. Lisa przeszła ostatnie dwa dzielące ich kroki i kładąc ręce na jego ramionach spełniła jego warunek. Odsunęła się po chwili.
- Tak źle? - spytała.
- Gorzej.
- Może Ci pomóc? - zaoferowała gotowa zostać dłużej.
- Tak, nagrzej mi łóżko – polecił nie chcąc jej zatrzymywać. Sam nie mógł się doczekać, kiedy się z stąd wyrwie.
Brunetka musnęła jego usta raz jeszcze i skierowała się do wyjścia.
- I oboje się mylą - oznajmiła przed drzwiami, nie od razu załapał o czym mówi. Zrozumiał dopiero gdy z uśmiechem dodała
- Jest idealny
Diagnostyk pokręcił tylko głową gdy zniknęła za drzwiami.
Wydaje mi się, że zaraz zacznę bredzić więc więcej dziś nie napiszę.
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 20:11, 01 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:04, 01 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
sa swietna para
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella
Ratownik Medyczny
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:36, 01 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
- Cameron mówi, że mam apetyczny tyłek, z kolei Chase twierdzi, że jest zjawiskowy
- Jest idealny
Tym razem skupiłam sie na tym aspekcie. Kurcze, ja chyba nigdy nie widziałam Housowego tyłka. On ma chyba zawsze dłuższą marynarke.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:08, 01 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Jest idealny
Diagnostyk pokręcił tylko głową gdy zniknęła za drzwiami. |
Czyżby w to wątpił? :smt005
Cytat: | - Pocałujesz mnie i jakoś się pozbieram |
Gdyby mnie eee... powiedzmy że taki House pocałował, to bym sie na pewno szybko pozbierała :smt003
Cudne xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:13, 01 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Nawet nie wiesz jak mi się ta część podoba
Wszystko idealnie pasuje do cytowania, więc nie będę cytować, coby postów nie wydłużać
Nawet bredzenie wychodzi Ci ge-nial-nie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Pon 22:20, 01 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
dla mnie możesz bredzić i do końca świata!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:32, 02 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
eye_roller napisał: | dla mnie możesz bredzić i do końca świata! |
:smt003
dobrze wiedzieć
House wrócił do domu około 21, ściągnął marynarkę i rzucił na komodę. W salonie na kanapie obłożona papierami i najróżniejszego rodzaju próbkami siedziała Lisa. Miała na sobie czarną bluzeczkę na ramiączkach i długie spodnie od piżamy. Właśnie dlatego się z nią żenił. Była cholernie atrakcyjna nawet kiedy się nie starała. Stał i patrzył jak przekłada kartki w tą i z powrotem co rusz coś na nich kreśląc. Podniosła wzrok i uśmiechnęła się na przywitanie. Przez te dziewięć miesięcy zdążył się już przyzwyczaić do tego uśmiechu. Brunetka uprzątnęła kilka papierów robiąc dla niego miejsce.
- Więc co jej było?
- Skąd wiesz, że nie zrobiłem sobie przerwy? - spytał zaintrygowany jej pewnością.
- Masz ten wyraz twarzy. Mieszankę ulgi, spokoju i samozachwytu – opisała, kiedy oparł laskę o kanapę i usiadł obok. Kolejny powód dla którego się z nią żenił. Znała go jak nikt inny.
- Pląsawica.
- Kto tym razem podsunął ci rozwiązanie?
- Powinienem się obrazić słysząc podobne insynuacje– oświadczył zabierając jej z ręki próbne menu
- Jestem geniuszem nie potrzebuje niczyjej pomocy.
- Jesteś, ale zwykle to słowa innych pozwalają ci dostrzec rozwiązanie – czasami znała go aż za dobrze. Wiedział, że nie odpuści więc niechętnie i bardzo niewyraźnie przyznał.
- Pacjent z przychodni.
- Słucham? - udała, że nie dosłyszy. Świetnie się przy tym bawiąc – Mógłbyś powtórzyć. Nieciekawy i bezużyteczny pacjent z przychodni? Diagnostyczna nuda i strata twojego cennego czasu?
- Robisz się brzydsza, kiedy napawasz się swoją wyższością – zauważył, choć w rzeczywistości wątpił by cokolwiek mogło zaszkodzić jej urodzie. Tymczasem administratorka postanowiła wykorzystać chwile spokoju i jego zainteresowanie otaczającymi ich papierami.
- Lilie, czy tulipany ? – spytała pokazując fotografie dwóch wersji bukietu ślubnego. Robiąc to miała świadomość, że szanse na pomocną odpowiedź są marne.
- Obojętnie.
- Spróbujmy inaczej. - nie rezygnowała, starając się zaangażować go w podejmowanie decyzji
- Tort. Piętrowy, czy płaski ?
- Obojętnie – powtórzył.
- Może chociaż kolor dekoracji? Myślałam o ecru, lub lawendowym - podzieliła się swoimi pomysłami. Tym razem jednak nie czekała na odpowiedź.
- Wiem, wiem obojętnie – wyprzedziła jego słowa
- Czy jest na tym ślubie coś co nie jest ci kompletnie obojętne?
- Ty - powiedział zaskakując Cuddy. Cała ta oprawa nie miała dla niego żadnego znaczenia.
- Miło słyszeć - przyznała rozpromieniona zrzucając papiery na bok i przysuwając się bliżej.
Wieczorem powinna pojawić się jeszcze jedna część.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Wto 11:47, 02 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|