|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pattyczak
Pacjent
Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:40, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - James, kłamstw z takim uśmiechem mogłabym słychać bez przerwy - oznajmiła pani architekt - Gdybym była 30 lat młodsza...
- Słyszysz Jimmi, miałbyś jeden rozwód na koncie więcej - szturchnął przyjaciela House.
- Kto tu mówi o małżeństwie? - mrugnęła porozumiewawczo Sharon wywołując rumieńce na twarzy młodszego mężczyzny |
*------* Piękny, kwikogenny fragment :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:43, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
O gosz...
Cały fragment BOSKI!
jak zawsze zresztą :smt005
Cytat: | - Nic jej nie grozi przy świadkach – zapewnił House widząc, że ma wątpliwości co do zostawienia ich samych.
- Nie o nią się martwię.
- Obiecuje, że na ślubie będzie w stanie powiedzieć 'tak' – zagwarantowała matka.
- To mi wystarczy – powiedziała z uśmiechem administratorka i wróciła do swoich obowiązków. |
Ale House nie ucieknie z mamą Cuddy w dziką podróż przedślubną?
:smt005 :smt005 :smt005
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bereśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:02, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
No po prost świetny fragment :smt001
Jakby to powiedział House: NICE!! :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:37, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
hehe.. powiedzial jej Kocham Cię..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:07, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Również miała spore problemy z wyborem ulubionego kawałka. Ostatecznie zdecydowałam sę na ten:
Cytat: | Nic jej nie grozi przy świadkach – zapewnił House widząc, że ma wątpliwości co do zostawienia ich samych.
- Nie o nią się martwię.
- Obiecuje, że na ślubie będzie w stanie powiedzieć 'tak' – zagwarantowała matka. |
Uwielbiam wymyśloną przez Ciebie rodzinę Cuddy (zarówno z tego fika, jak i z poprzednich).
Nie mogę się wprost doczekać rozmowy House'a z matką Lisy, może być ciekawie. :smt003
Czekam na więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:52, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Kama napisał: | Całość taka dobra, że miałam problem z wyborem ulubionego kawałka. |
Dzięki Kama. Zastanawiałam się czy dasz o sobie znać :smt002
- O co chodzi z tym całym asystentem? - spytała Sharon przyglądając się jak jej córka odchodzi w towarzystwie atrakcyjnego młodzieńca. Co dziwne odniosła wrażenie, że diagnoście w ogóle to nie przeszkadzało.
- O to samo spytałem. A kiedy ja chciałem zatrudnić striptizerkę dostałem kazanie - skarżył się udając oburzenie, na twarzy Sharon pojawił się znajomy wyraz oczekiwania, podobny do tego, którym obdarowywała go Lisa czekając aż skończy błaznować i przejdzie do sedna.
- Mikkie wytrzymał na stanowisku dłużej niż wszystkie jego poprzedniczki i poprzednicy razem wzięci – dodał poważniej – Co biorąc pod uwagę wymagania twojej córki o czymś świadczy, poza tym potrafi parzyć idealną kawę, a odkąd się pojawił Cuddy wraca wcześniej do domu. Więc jeśli o mnie chodzi może przychodzić do pracy choćby bez koszulki.
- Nie wygląda na geja – zastanawiała się na głos próbując ustalić, czy rzeczywiście przemawia przez niego zaufanie.
- Bo nim nie jest.
- Wygląda za to na dużo młodszego – zauważyła dowodząc, że niewiele umknie jej uwadze.
- Ma 26 lat – poinformował House. To, że nie miał do niego zastrzeżeń nie znaczyło, że go nie sprawdził – Nawet początkujący pisarze muszą z czegoś żyć.
Dowiedziawszy się tego co chciała, nie tylko o asystencie, ale również o partnerze jej córki Sharon
skupiła całą swoją uwagę na mężczyźnie siedzącym na przeciwko.
- Więc? Mam pokazać wyciąg z konta? Przedstawić swoją kryminalną kartotekę? Ostrzegam, że to może potrwać – uprzedził z góry, przy czym miał nadzieje, że do tego nie dojdzie.
- Myślałam o bardziej radykalnym rozwiązaniu – zaniepokoiła zięcia. House zaczął zastanawiać się co może znaczyć radykalny dla kobiety, której rozszyfrowanie przychodziło mu z pewną trudnością.
- Może byśmy porozmawiali – zasugerowała ciesząc się swoją przewagą.
Pokiwał głową z niedowierzaniem odkrywając kolejną wspólną cechę matki i córki. Najwyraźniej obie lubiły się nad nim znęcać. Mimo iż mu ulżyło nie zamierzał tego okazać.
- Co jeśli skłamie?
- Jeśli wiarygodnie to pewnie uwierzę – oświadczyła pokazując, że zdaje się na jego szczerość.
- Niech będzie. Ale najpierw co jest w Waszyngtonie?
- Przyjaciółka od czasów szkoły. Wpadamy do siebie zawsze kiedy jesteśmy w okolicy.
- Jestem oficjalnie rozczarowany – westchnął dramatycznie - Spodziewałem się młodszego kochanka – mówił wywołując uśmiech na twarzy Sharon. Zapadł cisza, która dłużyła się House'owi w nieskończoność. Wolał nie myśleć o co przyszła teściowa może go zapytać. Postąpił słusznie gdyż nawet za milion lat nie wpadł by na to, o co go spytała.
- Jakiej muzyki słuchasz?
- Co?! Co to za pytanie? - pytał kompletnie zbity z tropu..
- Podczas mojego pobytu widziałam wystarczająco, żeby przekonać się o trwałości waszego małżeństwa – oznajmiła spokojnie, jednak widząc jego nieprzekonane spojrzenie kontynuowała wyjaśnienia:
- Słyszałam, że jesteś zazdrosny, ale najwyraźniej zazdrość nie przesłania ci racjonalnego postępowania. – zaczęła mając na myśli sytuacje z Michael'em - Widziałam za to jak rozmawiacie i jak się do siebie odnosicie, widziałam jak na nią patrzysz i otwierasz przed nią drzwi. Ufacie sobie i świetnie się rozumiecie. A co najważniejsze Lisa jest szczęśliwa. - zakończyła zupełnie spokojna o ich przyszłość.
- Z kolei o tobie wiem niewiele poza tym, że studiowałeś w Michigan, jesteś znanym diagnostą i dobrze wyglądasz w niebieskim - podsumowała z grubsza informacje o nim.
Po jakiś 5 minutach rozmowa toczyła się sama i ostatecznie nawet House musiał przyznać, że nie było aż tak strasznie. Lunch przerwało pojawienie się Formana z wiadomością o nowym pacjencie. Sharon Cuddy pożegnała się i usatysfakcjonowana wróciła przygotować się do wyjazdu
- Przylecisz na mój wieczór panieński? - upewniła się Cuddy gdy żegnała się z matka na lotnisku.
- Jesteś pewna, że mnie tam chcesz?
- Tak
- Wydaje mi się, że Shane i Amber w zupełności ci wystarczą.
- Wiem, ale chce żebyśmy były wszystkie.
- Poza tym Wilsona będzie robił striptiz – dodał House by osłodzić propozycję.
- Czegoś takiego nie mogę opuścić - zapewniła Sharon przyłączając się do gierek.
- Do następnego razu Greg
- Będę tym stojącym w dresie koło Lisy. - podpowiedział tylko i wyłącznie po to by zirytować narzeczoną.
- To nie jest śmieszne - przekonywała administratorka, kiedy matka kierowała się do odprawy.
- Dla ciebie na pewno ....- słowa Grega były ostatnimi jakie słyszała przed wejściem do samolotu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 17:54, 15 Wrz 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:56, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
świetna rozmowa między Gregiem a matką Cuddy. ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:00, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
- Podczas mojego pobytu widziałam wystarczająco, żeby przekonać się o trwałości waszego małżeństwa – oznajmiła spokojnie, jednak widząc jego nieprzekonane spojrzenie kontynuowała wyjaśnienia:
- Słyszałam, że jesteś zazdrosny, ale najwyraźniej zazdrość nie przesłania ci racjonalnego postępowania. – zaczęła mając na myśli sytuacje z Michael'em - Widziałam za to jak rozmawiacie i jak się do siebie odnosicie, widziałam jak na nią patrzysz i otwierasz przed nią drzwi. Ufacie sobie i świetnie się rozumiecie. A co najważniejsze Lisa jest szczęśliwa. - zakończyła zupełnie spokojna o ich przyszłość.
- Z kolei o tobie wiem niewiele poza tym, że studiowałeś w Michigan, jesteś znanym diagnostą i dobrze wyglądasz w niebieskim –podsumowała z grubsza informacje o nim.
Nie wiem czemu, ale wzruszył (?), zachwycił mnie ten kawałek...
- O co chodzi z tym całym asystentem? - spytała Sharon przyglądając się jak jej córka odchodzi w towarzystwie atrakcyjnego młodzieńca. Co dziwne odniosła wrażenie, że diagnoście w ogóle to nie przeszkadzało.
- O to samo spytałem. A kiedy ja chciałem zatrudnić striptizerkę dostałem kazanie
A ten rozbawił prawie do łez
Strasznie lubię to co piszesz i jak to piszesz...
I dlatego codziennie kilka razy zaglądam do działu Huddy i sprawdzam, czy aby nie dodałaś czegoś nowego
i strasznie sie cieszę, że właśnie teraz jak zajrzałam, okazało się, że dodałaś
życzę weny i czekam na więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wercia214
Stażysta
Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Paczyna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:12, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Muach dzieki
Notka cudna :smt007
Przepraszam że piszę dopiero teraz,
staram się być na bierząco,
ale moja mama oczywiście mówi że UDAJĘ
i musiałam iść do sQL Jak przyszłam to zZzZz.......
Jeszcze raz....... KOCHAM TWOJEGO FIKA
Twój Wen nie próżnuje
i dobrze
z niecierpliwością czekam na więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
willanka
Neskwikowa Kuleczka
Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:07, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Dawno tu nie komentowałam(zresztą żadnych ficków nie komentowałam), ale melduję, że ze wszystkimi częściami jestem na bieżąco :smt003 . I oczywiście wszystkie są zachwycające .
Ta także nie odbiega od reszty, ale chyba nie pokuszę się o stwierdzenie, że je przebija. Po prostu czułabym, że "zdradzam" poprzednie części xD. Ok, chyba trochę zamotałam
Bardzo się cieszę, że w tym ficku możemy poznać matkę Cuddy, bo już wiemy po kim Lisa TAK wygląda . I jakoś tak pasuje mi tu wypowiedź House'a:"Zastanawiam się jak wyglądała twoja matka, gdy twój ojciec wybrał ją na cel rozmnażania"
Cytat: | - Do następnego razu Greg
- Będę tym stojącym w dresie koło Lisy. - podpowiedział tylko i wyłącznie po to by zirytować narzeczoną.
- To nie jest śmieszne - przekonywała administratorka, kiedy matka kierowała się do odprawy.
- Dla ciebie na pewno .... |
Zacytowałam końcówkę, bo jest doskonałą kwintesencją tego nowego trójkąta xD. House jak zawsze nieprzejęty ślubem, a Cuddy wyczulona na tym punkcie xD
PS. Pewnie nie będę w stanie komentować każdej nowo powstałej części(nie tylko ficka Agi), ale na pewno będę je czytała. Więc jeśli nie będę komentować, to myślę, że w 100% mogę zdać się na to, co napisze Ewel, ponieważ Mam-Tak-Samo-Jak-Ty-Ewel . A przecież nie będę powielać tego samego albo, co gorsze pod wpływem zmęczenia pisać jakieś głupoty xD. Ewelcia, mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez willanka dnia Pon 19:11, 15 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
DisturbiA
Pacjent
Dołączył: 15 Wrz 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ohohoho i jeszcze dalej xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:17, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ohhh... House szczęśliwy xD Mam nadzieję, że nie będzie jakichś nieprzewidzianych zwrotów akcji, które mogły by zaszkodzić Huddy. Bardzo mi się podoba twój fik I fajnie, że Sharon jest znośna. Co więcej jest sympatyczna i nie przekreśliła House'a xD I tak powinno być
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bereśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:18, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
SUPER!!! w skali od 1 do 10 - daję - 11:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:21, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
willanka napisał: | Dawno tu nie komentowałam(zresztą żadnych ficków nie komentowałam), ale melduję, że ze wszystkimi częściami jestem na bieżąco :smt003 . I oczywiście wszystkie są zachwycające .
Ta także nie odbiega od reszty, ale chyba nie pokuszę się o stwierdzenie, że je przebija. Po prostu czułabym, że "zdradzam" poprzednie części xD. Ok, chyba trochę zamotałam
Bardzo się cieszę, że w tym ficku możemy poznać matkę Cuddy, bo już wiemy po kim Lisa TAK wygląda . I jakoś tak pasuje mi tu wypowiedź House'a:"Zastanawiam się jak wyglądała twoja matka, gdy twój ojciec wybrał ją na cel rozmnażania"
Cytat: | - Do następnego razu Greg
- Będę tym stojącym w dresie koło Lisy. - podpowiedział tylko i wyłącznie po to by zirytować narzeczoną.
- To nie jest śmieszne - przekonywała administratorka, kiedy matka kierowała się do odprawy.
- Dla ciebie na pewno .... |
Zacytowałam końcówkę, bo jest doskonałą kwintesencją tego nowego trójkąta xD. House jak zawsze nieprzejęty ślubem, a Cuddy wyczulona na tym punkcie xD
PS. Pewnie nie będę w stanie komentować każdej nowo powstałej części(nie tylko ficka Agi), ale na pewno będę je czytała. Więc jeśli nie będę komentować, to myślę, że w 100% mogę zdać się na to, co napisze Ewel, ponieważ Mam-Tak-Samo-Jak-Ty-Ewel . A przecież nie będę powielać tego samego albo, co gorsze pod wpływem zmęczenia pisać jakieś głupoty xD. Ewelcia, mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza ? |
UWAGA!!! Idę na łatwiznę Podpisuję się pod komentarzem Willanki I jasne, że mi nie przeszkadza, w końcu mam-tak-samo-jak-TY
To ja może tylko dodam od siebie, że to poczucie humoru House'a jest rozbrajające - Aga, czy Ty na pewno nie masz jakiegoś udziału w pisaniu scenariuszy?? Całkowicie oddajesz jego postać, dajesz mi Huddy serialowe, ale coś w stylu odcinków specjalnych, bonusowych, czy jak je tam nazwać
Dzięki!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:05, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
willanka napisał: | Po prostu czułabym, że "zdradzam" poprzednie części xD. Ok, chyba trochę zamotałam |
Rozumiem co masz na myśli :smt003
Wielkie dzięki. Ważne, że wiem, że się podoba.
Tego wieczora humor Lisy nagle się pogorszył. Już w drodze powrotnej z lotniska wpadła w jakiś nostalgiczny nastrój. House początkowo myślał, że był on spowodowany wyjazdem matki teraz patrząc na brunetkę siedzącą na kanapie z kieliszkiem czerwonego wina i starym albumem na kolanach nie był już tego taki pewien. Przez chwile obserwował ją oparty o framugę. Nie wiedział czemu jest taka przygaszona, ale zamierzał się dowiedzieć.
- Co to za mina? - spytał podchodząc bliżej.
- Nic ważnego.
- Awwww. To słodkie, że wydaje ci się, że nadal potrafisz mnie okłamać – stwierdził patrząc jej prosto w oczy.
- Na prawdę – przekonywała bez większego skutku. 'Czyżby zapomniała z kim mieszka?'
- Jasne, dlatego siedzisz i oglądasz rodzinne fotografie.
Gdy Cuddy nadal uparcie milczała oznajmił:
- Uprzedzam, że nie wykopię twojej zmarłej babci, żeby mogła być na naszym ślubie - jego słowa osiągnęły zamierzony skutek. Niestety poza uśmiech jaki wywołały na jej twarzy nie przekonały jej do zwierzeń.
- Słyszałem, że małżeństwa wspólnie rozwiązują problemy – nie odpuszczał coraz bardziej zainteresowany.
- A ja że podwładni wykonując polecenia pracodawców – odwróciła uwagę w stylu godnym House'a
- Brednie.
- Możemy rozwiązać to na dwa sposoby – oznajmił sięgając po ostateczne argumenty - Jak dorośli, albo po mojemu.
Lisa westchnęła przyglądając się narzeczonemu. Zyskała by na czasie gdyby próbował się dowiedzieć o co jej chodzi na własną rękę, a sprawa na prawdę nie była poważna.
- Kusi cię żeby powiedzieć po mojemu? - odgadł widząc, że się zastanawia - Co się stało z twoim rozsądkiem?
- Co się stało z twoim lekceważeniem uczuć innych ?
- O snap - odparł przysiadając się obok - Oboje jesteśmy uparci i żadne z nas nie lubi przyznawać się do słabości, wróżę sporo cichych dni naszemu małżeństwu.
Administratorka uśmiechnęła się słysząc jego słowa. Przez moment patrzeli sobie w oczy, po czym Lisa przysunęła się zmniejszając dystans między ich ustami.
- Będziesz mnie całować za każdym razem gdy powiem 'nasze małżeństwo'? - zapytał dostrzegając pewną prawidłowość.
- Masz coś przeciwko?
- Nic tak nie podnieca kobiet jak złamany duch mężczyzny – podsumował ze znaną sobie łatwością.
- Masz czas się jeszcze wycofać – zaoferowała pół serio.
- Za późno – stwierdził zupełnie poważnie. Wpadł po uszy, od jakiegoś czasu miał świadomość, że dla niego jest już stanowczo za późno
- I tak nie mam nic lepszego do roboty – zapewnił jakby mówili o spędzeniu wolnego popołudnia, a nie reszcie swojego życia.
- Więc?
Brunetka kiwnęła palcem, żeby przysunął się bliżej, kiedy to zrobił położyła mu album na kolanach.
- To zdjęcia ślubne mojej praprababki, prababki, babki, matki i siostry – wskazała fotografie przyklejone obok siebie.
- Z którego ślubu matki? - nie mógł powstrzymać pytania.
- Haha - zareagowała automatycznie, czasem zachowywali się jak dzieci - Co widzisz?
- Że seksapil jest u was dziedziczny
- Mówię serio.
- Ja też - zapewnił rozbawiony – Na samą myśl o pilnowaniu naszej córki.... - umilkł zdając sobie sprawę z tego co powiedział. Była to jedna z tych chwil w której nieświadomie mówisz o jedno słowo za dużo.
- Co powiedziałeś?
- Przejęzyczenie – wyjaśnił ciągle zmieszany - Porozmawiamy o tym później.
Wrócił do przyglądania się zdjęciom. Z pozoru nic ich nie łączyło. Różne czasy, rożne style, różne suknie. Nie zauważył nic co byłby spójnym dla panien młodych z rodziny Cuddy. Miał właśnie dać za wygraną, kiedy dostrzegł coś na prawej ręce. Obejrzał raz jeszcze wszystkie zdjęcia.
- Bransoletka.
- Właśnie dlatego za ciebie wychodzę – oznajmiła z uśmiechem.
- Nie z powodu mojej uroczej osobowości?
- Sharon przywiozła ci tą bransoletkę – domyślał się House - Chwila. Przecież odzyskali skradzione rzeczy.
- Tak, ale oddali jedynie dokumenty. Reszta przedmiotów będzie przetrzymywana w magazynie policyjnym jako dowody do końca prowadzonego śledztwa – wyjaśniła cicho.
- Wiem, że to głupie, ale ....
- Rozumiem – zapewnił. Niespodziewanie humor Cuddy się poprawił. Przytuliła się do diagnosty oznajmiając:
- Hej. Nie ważne jaki jest ślub, ale z kim się go bierze.
- Poważnie? - parsknął z niedowierzaniem House - To cię pociesza?
- Wow. Jesteś jedyną osobą, która ślub ze mną uważa za powód do radości - zauważył przeczesując palcami jej gęste, brązowe włosy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Sob 20:41, 18 Paź 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:24, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Kolejny dylemat z wyborem kawałka. Ale może to, bo fantastycznie pokazuje, jak oni się znają:
agnieszka2372 napisał: | - Możemy rozwiązać to na dwa sposoby – oznajmił sięgając po ostateczne argumenty - Jak dorośli, albo po mojemu.
Lisa westchnęła przyglądając się narzeczonemu. Zyskała by na czasie gdyby próbował się dowiedzieć o co jej chodzi na własną rękę, a sprawa na prawdę nie była poważna.
- Kusi cię żeby powiedzieć po mojemu? - odgadł widząc, że się zastanawia |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:26, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
agnieszka2372 napisał: | Tego wieczora humor Lisy nagle się pogorszył. Już w drodze powrotnej z lotniska wpadła w jakiś nostalgiczny nastrój. |
Skąd ja to znam? Ostatnio chodzę, a raczej snuję się po kątach, jak komar, który łyknął o wiele za dużo krwi alkoholika pogrążonego w depresji
agnieszka2372 napisał: | - Możemy rozwiązać to na dwa sposoby – oznajmił sięgając po ostateczne argumenty - Jak dorośli, albo po mojemu.
Lisa westchnęła przyglądając się narzeczonemu. Zyskała by na czasie gdyby próbował się dowiedzieć o co jej chodzi na własną rękę, a sprawa na prawdę nie była poważna.
- Kusi cię żeby powiedzieć po mojemu? - odgadł widząc, że się zastanawia - Co się stało z twoim rozsądkiem? |
On ją naprawdę dobrze zna A może ma włączoną funkcję "czytanie w myślach"??
agnieszka2372 napisał: | Oboje jesteśmy uparci i żadne z nas nie lubi przyznawać się do słabości, wróżę sporo cichych dni naszemu małżeństwu.
|
Nie martw się House, są znakomite terapie dla par. Wilson zawsze może poprowadzić jakieś spotkanie
W ogóle wkręciła mi się wizja House'a ze szklaną kulą w zadymionym i dusznym od palących się kadzidełek pomieszczeniu i chustką z cekinami na głowie xD Obowiązkowo czarny kot
agnieszka2372 napisał: |
Będziesz mnie całować za każdym razem gdy powiem 'nasze małżeństwo'? - zapytał dostrzegając pewną prawidłowość.
- Masz coś przeciwko?
- Nic tak nie podnieca kobiet jak złamany duch mężczyzny – podsumował ze znaną sobie łatwością. |
Majstersztyk!!! Czyste piękno, jak bursztyn wyrzucony przez wzburzoną falę, połyskujący na złotym piasku *.*
agnieszka2372 napisał: | - Z którego ślubu matki? - nie mógł powstrzymać pytania.
- Haha - zareagowała automatycznie, czasem zachowywali się jak dzieci - Co widzisz?
- Że seksapil jest u was dziedziczny. |
I właśnie dlatego naukowcy powinni się brać do roboty - bo skoro światu grozi wymarcie rasy ludzkiej, no to trzeba popracować nad genetyką xD
agnieszka2372 napisał: | Na samą myśl o pilnowaniu naszej córki.... - umilkł zdając sobie sprawę z tego co powiedział. Była to jedna z tych chwil w której nieświadomie mówisz jedno słowo za dużo.
- Co powiedziałeś?
- Przejęzyczenie – wyjaśnił ciągle zmieszany - Porozmawiamy o tym później. |
Awww. Uwielbiam House zmieszanego, zawieszającego głos, bo właśnie jego niepohamowany jęzor coś wypaplał I w dodatku wypaplał przy Cuddy^^
agnieszka2372 napisał: | - Wow. Jesteś jedyną osobą, która ślub ze mną uważa za powód do radości. |
Aleś się pomylił chłopie! Dla mnie jest to powód to McRadości nawet
Wspaniała ta część Dzięki takim chwilom (czytanie Twoich fików, Aga - to mam na myśli! ) nawet cebula nie jest taka straszna
Buziaki
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ewel dnia Pon 21:29, 15 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 7:45, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ja również miewam ostatnio problemy ze znalezieniem najlepszego kawałka. Już wielokrotnie kusiło mnie, by skopiować całość.
Cytat: | - Przylecisz na mój wieczór panieński? - upewniła się Cuddy gdy żegnała się z matka na lotnisku.
- Jesteś pewna, że mnie tam chcesz?
- Tak
- Wydaje mi się, że Shane i Amber w zupełności ci wystarczą.
- Wiem, ale chce żebyśmy były wszystkie.
- Poza tym Wilsona będzie robił striptiz – dodał House by osłodzić propozycję. |
Agnieszko, trzymam Cię za słowo.
Cytat: | - Że seksapil jest u was dziedziczny
- Mówię serio.
- Ja też - zapewnił rozbawiony – Na samą myśl o pilnowaniu naszej córki.... - umilkł zdając sobie sprawę z tego co powiedział. Była to jedna z tych chwil w której nieświadomie mówisz o jedno słowo za dużo.
- Co powiedziałeś?
- Przejęzyczenie – wyjaśnił ciągle zmieszany - Porozmawiamy o tym później. |
Uwielbiam długi jęzor House'a.
Czekam na kolejną część. :smt003
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Saph dnia Wto 7:46, 16 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bereśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 7:55, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
House to zawsze potrafi poprawić humor Cuddy. świetny fragment, czekam na jeszcze:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:44, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
czadowee.; DD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:56, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
cudne:)
House zaczyna myśleć o dzieciach;] Pisz szybko;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:15, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
- Awwww. To słodkie, że wydaje ci się, że nadal potrafisz mnie okłamać – stwierdził patrząc jej prosto w oczy. - Słoooodziutkie
- Możemy rozwiązać to na dwa sposoby – oznajmił sięgając po ostateczne argumenty - Jak dorośli, albo po mojemu. -Boskie Takie... House'owe
- To zdjęcia ślubne mojej praprababki, prababki, babki, matki i siostry – wskazała fotografie przyklejone obok siebie.
- Z którego ślubu matki? - nie mógł powstrzymać pytania.
- Haha - zareagowała automatycznie, czasem zachowywali się jak dzieci - Co widzisz?
- Że seksapil jest u was dziedziczny
- Mówię serio.
- Ja też - zapewnił rozbawiony – Na samą myśl o pilnowaniu naszej córki.... - umilkł zdając sobie sprawę z tego co powiedział. Była to jedna z tych chwil w której nieświadomie mówisz o jedno słowo za dużo.
- Co powiedziałeś?
- Przejęzyczenie – wyjaśnił ciągle zmieszany - Porozmawiamy o tym później. - Taaaak!
Miałam przeczytać to już wczoraj wieczorem ale nie wyszło, więc przeczytałam dopiero teraz
No i co ja mogę powiedzieć... Słodziutkie (ale nie za słodkie), House bardzo House'owy, no po prostu świetny odcinek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:29, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
no no
nie moge sie doczekac kiedy beda rozmawiac o 'swoim' dziecku;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huda
Pacjent
Dołączył: 18 Sie 2008
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:00, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Słyszałem, że małżeństwa wspólnie rozwiązują problemy – nie odpuszczał coraz bardziej zainteresowany.
- A ja że podwładni wykonując polecenia pracodawców – odwróciła uwagę w stylu godnym House'a
- Brednie. |
OMG!!! całkowicie "hałsowo-cuddowe" i całkowicie fantastyczne. przeczytałam już wcześniej, ale nie miałam, kiedy skomentować, więc robię to teraz! powiem jeszcze raz: twoje fiki mogłabym czytać całymi dniami!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wercia214
Stażysta
Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Paczyna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:06, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
O Boziu !! to jest Bosszkie :smt060
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:52, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
minnie napisał: | Pisz szybko;) |
Niestety, prośba podziała odwrotnie. Wena zrobiła se wolne.
:smt003
Co się tyczy przygotowań do ślubu Wilson wciąż był tym bardziej poinformowanym w kwestii szczegółów przyjęcia. Jakikolwiek brak nacisków ze strony narzeczonej ostatecznie zaintrygował House'a. Na pytanie diagnosty czemu nie nalega by bardziej się zaangażował Cuddy odpowiedziała krótko:
- Nie chce cię torturować.
- Nie chcesz? - droczył się próbując ogarnąć sposób jej rozumowania.
- Przynajmniej dopóki nie zostaniem małżeństwem - dodała z uśmieszkiem, taka odpowiedź mogła zostać wynagrodzona tylko w jeden sposób. Namiętnym pocałunkiem.
To, że House nie miał pojęcia jakiego koloru będą serwetki na jego weselnym stole nie znaczyło, że nie wiedział niczego. Znał nazwisko sędziego który miał udzielić im ślubu, wiedział, że Cuddy wybrała fioletowe kalie do wiązanki i co podadzą na deser. Sprawy organizacyjne dzieliły się na dwie grupy: te, w które House się nie angażował i te, w które nie musiał się angażować.
Jak można przypuszczać to właśnie ta druga kategoria wzbudzała jego szczególną ciekawość. I to właśnie ona sprawiła, że stał teraz przed biurkiem asystenta administratorki.
- Michael, potrzebuje....
- Nie – usłyszał w odpowiedzi.
- Jeszcze nie wiesz co....
- Nadal nie – przerwał stanowczo młodszy z mężczyzn.
- Uwierz, podoba mi się twoja postawa 'psa wartownika' i w pełni ją popieram, ale to ważne – zapewnił. Wielokrotnie był świadkiem jak spławia nieproszonych gości, natrętnych lekarzy i dopilnowuje by nie zawracali przełożonej głowy bzdetami.
- Słucham ?
- Jak wiesz urocza doktor Cuddy znajduje się obecnie poza szpitalem i dziś już do niego nie wróci – zaczął barwnie diagnostyk - Po południu ma przymiarkę sukni ślubnej, miałem się z nią spotkać w sklepie, ale nie mam adresu.
Michael jako posiadacz kopi kalendarza szefowej zawierającego wszystkie zaplanowane spotkania i najważniejsze adresy siedział na masie przydatnych informacji. Jednak w obecnej sytuacji niewiele mu to pomagało, ponieważ nie miał do niego dostępu, a sceptyczny wzrok asystenta świadczył, że wcale go nie przekonał.
- Nie zostałem upoważniony by przekazać tą informacje – oznajmił. Niestety przy wszystkich swoich zaletach Michael posiadał również jedną cechę, która stanowczo nie podobała się Housowi. Mianowicie w ogóle się go nie bał.
- Lisa ma wyłączony telefon i nie mogę się z nią skontaktować - tłumaczył, co akurat było prawdą. Był pewny, że podczas spotkania wyłączyła komórkę. Tyle, że wcale nie próbował do niej dzwonić. Poza faktem, że Lisa spodziewała się go w sklepie wszystko inne było prawdą.
- Wiesz, że uratowałem życie jednemu wydawcy? - zasugerował mając nadzieje, że da się przekupić.
- Biorąc pod uwagę jak traktujesz pacjentów lepiej, żebyś mu o mnie nie wspominał - zignorował propozycję - Dr Cuddy zwykle mówi mi takie rzeczy.
- Nie zdążyła, sam wiesz jaka jest zapracowana - przekonywał wyczuwając wahanie - Poza tym bierzemy ślub i teraz wszystko jest wspólne więc w pewnym sensie od teraz pracujesz też dla mnie.
- To piękne, ale odpowiedź wciąż brzmi : nie
- Lisa nie zabroniła podawać tego adresu, prawda?
- Prawda.
- Czyli możesz mi go dać.
- Jeśli to nie prawda Dr Cuddy mnie zabije - przewidywał brunet.
- Obronie cię - zaoferował diagnosta widząc, że pęka.
- Ciebie zabije najpierw.
- W razie czego powiem, że ukradłem ci notes – oznajmił co ostatecznie przeważyło szale. Michael wyjął kartkę i z pamięci zapisał mu adres. House uśmiechnął się pod nosem.
Teraz mógł zaskoczyć Cuddy, najpierw jednak musiał jeszcze załatwić jedną sprawę.
Dziś powinnam coś jeszcze wrzucić.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Śro 17:09, 17 Wrz 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|