|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:47, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Bardzo sympatyczny odcinek, dużo się dzieje :>
House znajduje się dosłownie pomiędzy młotem a kowadłem, a właściwie pomiędzy Cuddy-Narzeczoną a Cuddy-Bossem, bo: jeśli nie pojedzie po teściową - sama nie chciałabym być w jego skórze jeśli zaś nie upora się z pacjentem, szef..owa go znajdzie, możliwa jest też alternatywa drugiej opcji: szefowej się dostanie
Niezmiernie jestem ciekawa Mamuśki-Wpadam-Tylko-Z-Wizytą
Jakie relacje łączą ją z córką? Czy polubi, ups, duże słowo, czy chociaż przekona się do zięcia? Co się stało z tatuśkiem?
Taka upierdliwa ciekawość to jeden z objawów bardzo niebezpiecznej choroby, może słyszałaś: houseizm się nazywa następnie pojawia się obsesyjne diagnozowanie wszystkich otaczających cię ludzi ponoć są i kolejne stadia, ale do nich jeszcze nie dotarłam
Ach i jeszcze o Mocarnym Mocarzu: zauważyłam, że jest już prawie tak samo ciekawski, jak House Różnią się tylko tym, że Wilsona to wszystko szczerze obchodzi...eee.. mam nadzieję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
M.K
Pacjent
Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:20, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Genialne, nie mogę doczekać się już kiedy smycz zostanie założona :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:55, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Oba odcinki mają zdecydowanie "to coś"
Pokusiłabym się o dłuższy komentarz, ale muszę zmykać od komputera, a chciałam zaznaczyć swoją obecność tutaj i śledzenie (w miarę) nie bieżąco kolejnych odcinków
A więc : Tu byłam, przeczytałam, podobało się bardzo. Czekam na jeszcze i życzę dużo weny I dziękuję za skuteczne umilanie mi męczących popołudni świetną lekturą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:50, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
dzieje sie dzieje ciekawe co zrobi House
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:23, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Izabella napisał: | A ona? Moze będzie odradzała córce ślub.
No i kto ją ostatecznie odbierze z tego lotniska? Willson? |
Tyle pytań,
widzę, że ciekawość Was zżera :smt003
Oto kilka odpowiedzi
W całym tym zamieszaniu nikt nie zdążył wyjaśnić Cuddy dlaczego to nie House, a Wilson pojawił się na lotnisku. Na dodatek pewne nieprzewidziane okoliczności sprawiły, że matka i onkolog nie dotarli jeszcze do szpitala. Przynajmniej stan Antohnego nie stwarzał już zagrożenia dla jego życia. Jednak w tym momencie nie to zaprzątało głowę diagnosty, a zdeterminowane kroki Lisy Cuddy zbliżającej się do jego gabinetu. Już po samej postawie szefowej wiedział, że nie jest dobrze.
Westchnął, po czym nieco melodramatycznie zwrócił się do siedzących przy stole pracowników.
- W razie czego moją posadę zapisuje Formanowi.
- Chyba trochę przesadzasz – zauważył Chase.
- House! - rozległ się zirytowany głos przekraczającej próg administratorki.
- A może i nie – przyznał Australijczyk, teraz nieco wystraszony.
- Na słówko – powiedziała Cuddy wskazując głową sąsiadujący gabinet. Jej ton nie pozostawiał miejsca na dyskusje. House bez słowa poszedł za szefową.
- Biorę jego miejsce parkingowe - oznajmił podekscytowany rozwojem sytuacji Forman, po czym cała trójka lekarzy odwróciła krzesła tak by lepiej widzieć.
Były minusy pracy dla Grega House'a jak nienormowane godziny, stresujące warunki pracy, czy wykonywanie niedorzecznych poleceń, ale zdarzały się też plusy. I obserwowanie potyczek tej pary z pewnością do nich należało.
- Wyobraź sobie moje zdziwienie – zaczęła Lisa gdy tylko znaleźli się na osobności- Kiedy po długim i męczącym zebraniu otrzymuje telefon z policji.
- Co?
- Moja mama jest na komisariacie – te słowa zupełnie zdezorientowały diagnostę.
- Jakim cudem?
- Samolot przyleciał wcześniej – tłumaczyła nieustannie chodząc - Mama usiadła sobie w jednym z barów i ją okradli.
'Nie było dobrze. I od kiedy to samoloty przylatują wcześniej?'
- Cholera
- Dokładnie – przyznała Cuddy – Na szczęście złapali złodzieja i odzyskali skradzione rzeczy, ale mama musi złożyć zeznania na policji. Ale to nie to jest w tej całej historii zadziwiające - mówiła zbliżając się do meritum
- Dają mi ją do telefonu, pytam czy wszystko dobrze, jak się czuję, a ona oświadcza, żebym się nie martwiła bo ma uroczą eskortę – mówiła zakładając ręce - A ja zaczynam się zastanawiać z kim ona do cholery pojechała?
- Proszę cię o jedną rzecz – uniosła głos - Jedną prostą rzecz. Ale ciebie to najwyraźniej nie obchodzi. Możesz mi do cholery wytłumaczyć co na lotnisku robił Wilson?
Oboje byli na tyle pochłonięci sobą, że nawet nie zauważyli iż są obserwowani przez dzielącą pomieszczenie szybę. Trójka młodych lekarzy, wdzięcznych pomysłodawcy za szklane ściany, siedzieli jak w kinie i jedząc orzeszki komentowali między sobą rozwój wydarzeń. Pomyśleć ile by stracili gdyby zdecydowano się na typowe ściany.
- Nie dobrze - podsumowała krótko Cameron patrząc na chodzącą w tą i z powrotem panią dziekan.
- Uuu – kiwał głową neurolog.
- Założyła ręce. Ma przerąbane - dodał Chase. Mieli doświadczenie jeśli chodziło o sprzeczki tej pary, nie jedno już w swojej pracy widzieli.
- Co robicie? - przerwał im głos onkologa, który właśnie wrócił do szpitala.
- Mogę się przysiąść ? - spytał, kiedy skinęli głowami przysunął sobie krzesło.
- Nie ma szans - pokusił się o komentarz ekspert.
- Czemu nie powie, że musiał ratować życie pacjenta - zastanawiał się głośno Chase częstując onkologa solonym przysmakiem.
- I przyzna, że jest odpowiedzialnym lekarzem? Jasne - parsknął najbliższy przyjaciel wrzucając orzeszki do buzi.
- Nie powinieneś mu pomóc? - dopytywała Cameron.
- Za jakąś minutę.
- Lubisz patrzeć jak się męczy
- A wy niby nie ? - zauważył rozbawiony, po czym cztery głowy odwróciły się jednocześnie wracając do tego co działo się za szybą.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Sob 21:53, 05 Wrz 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:54, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ha ha no jasne, przecież House nie mógł tak po prostu pojechać po teściową ;D
Ale ten fragment mnie rozłożył:
- Dają mi ją do telefonu, pytam czy wszystko dobrze, jak się czuję, a ona oświadcza, żebym się nie martwiła bo ma uroczą eskortę – mówiła zakładając ręce - A ja zaczynam się zastanawiać z kim ona do cholery pojechała?
Jak zawsze świetnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:23, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
House raz zachowa się przyzwoicie i nieświadomie tyle namiesza On po prostu w wyniku wielu doświadczeń stał się dupkiem
Widzę, że nie tylko ja lubię patrzeć na torturowanego House'a :> Włączam się do grona tych zUych ludzi
Bardzo mi się podoba I as always, czekam na ciąg dalszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:24, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - W razie czego moją posadę zapisuje Formanowi. |
Musiał być naprawdę zdesperowany :smt005
Cytat: | - Biorę jego miejsce parkingowe - oznajmił podekscytowany rozwojem sytuacji Forman, po czym cała trójka lekarzy odwróciła krzesła tak by lepiej widzieć. |
Egoista :smt005
Cytat: | - I przyzna, że jest odpowiedzialnym lekarzem? Jasne - parsknął najbliższy przyjaciel wrzucając orzeszki do buzi.
- Nie powinieneś mu pomóc? - dopytywała Cameron.
- Za jakąś minutę.
- Lubisz patrzeć jak się męczy
- A wy niby nie ? - zauważył rozbawiony, po czym cztery głowy odwróciły się jednocześnie wracając do tego co działo się za szybą. |
O gosz... Brzuch mnie boli ze śmiechu :smt005
Mistrzostwo!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:55, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Och... Boskie po prostu
Cuddy miła jest cudowna, ale kiedy wydziera się na House'a... widać, że jest w swoim żywiole
Cudeńko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:01, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
hahaha.. oby tylko Cuddy nie odwolala slubu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:45, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
jeanne napisał: |
O gosz... Brzuch mnie boli ze śmiechu |
No to odpoczynek dla Twojego brzucha :
:smt003
Jakieś 58 sekund później onkolog wkroczył do gabinetu by wyjaśnić nieporozumienie i przekazać, że odwiózł Sharon do domu pary (klucze dostał wcześniej od House'a). Przeprosiny Cuddy, które zapewne padły by po nowinach ogłoszonych przez Wilsona przerwało wezwanie pejdżera i lekarze rozeszli się do swoich zajęć. W tym momencie wypadało by wspomnieć co nieco o rodzicielce Lisy Cuddy.
Jestem pewna, że wiedząc to co o niej wiedział House będziecie równie zaintrygowani jej osobą jak on. Sharon Cuddy jak każdy człowiek miała wiele obliczy. Była kobietą porzuconą; przez ojca Lisy, następnie wdową; po swoim pierwszym mężu, rozwódką po drugim i obecnie szczęśliwą mężatką. Była matką trzech dorosłych już córek; jednej przybranej i dwóch rodzonych. Z zawodu i zamiłowania architektem; założycielką własnej, renomowanej już pracowni i zapalonym graczem na giełdzie. Od pięciu lat jej kariera zawodowa ograniczała się do prowadzenia świetnie prosperującej firmy i sporadycznych konsultacji projektów. Na pierwszy rzut oka widać było, że należała do ludzi wykształconych, aktywnych i niezwykle wymagających, jednak dopiero po bliższym poznaniu można było się przekonać jak ciepłą jest osobą. Doświadczenie zmieniło ją w kobietę silną i samowystarczalną gotową na wszystko dla dobra swoich córek.
Co się tyczy jej relacji z pierworodną wcale nie były one takie łatwe i przyjemne jak można by przypuszczać, przez lata ich więź przechodziła różne etapy. Ich relacje systematycznie poprawiały się od czasu wyjazdu Lisy na studia i obecnie obie nie wyobrażały sobie by mogły być lepsze.
Jeżeli chodzi o Sharon jedno było pewne nie mogła narzekać na brak zajęć w swoim w życiu.
niewiele, ale zawsze
To tyle na dziś
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Śro 22:04, 10 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:11, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
No cóż, ciekawa osóbka z pani Cuddy Tzn, że ona ma wciąż nazwisko ojca Lisy, czy Lisa otrzymała nazwisko panieńskie matki?? Jestem tak wciągnięta w to opowiadanie, że interesują mnie takie szczegóły :>
To, że jest krótko - tak czasem bywa Ale w Twoim przypadku nawet mała rzecz, a bardzo cieszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella
Ratownik Medyczny
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:49, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Zawsze docierał do mnie dramatyzm twoich opowiadań.
Teraz poczułam się bardziej swojsko na forum, wyluzowałam i stwierdzam, ze masz również talent do pisania scen komediowych.
Akcja z jedzeniem słonej przekąski i oglądaniem tego co dzieje się za szklaną ściana bardzo mnie rozbawiła. Dzięki.
PS. Myślę, że pani Cuddy będzie godnym przeciwnikiem Housa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:01, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Była kobietą porzuconą; przez ojca Lisy, następnie wdową; po swoim pierwszym mężu, rozwódką po drugim i obecnie szczęśliwą mężatką Była matką trzech dorosłych już córek; jednej przybranej i dwóch rodzonych. |
Nie ma co, miała ciekawe życie ^^
Cytat: | Doświadczenie zmieniło ją w kobietę silną i samowystarczalną gotową na wszystko dla dobra swoich córek. |
Zaczynam sie chyba bać o Housa.... :smt005
Cytat: |
No to odpoczynek dla Twojego brzucha : |
Mój brzuch ma sie już dobrze i czeka niecierpliwie na nastepną część ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:10, 11 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
jeanne napisał: |
Zaczynam sie chyba bać o Housa.... :smt005 |
Ależ dlaczego ? :smt003
Po skończonej pracy Cuddy przyszła po House'a do gabinetu.Ponieważ zdiagnozował przypadek jego ekipy już nie było, on sam zbierał się do wyjścia. Na widok brunetki przerwał to co robił, bez słowa przeniósł wzrok na nią, nie oderwali go od siebie dopóki nie zatrzymała się przy biurku.
- Mogłeś powiedzieć, że miałeś nagły wypadek – zaczęła Lisa.
- Czekałem aż skończysz.
- Trzeba mi było przerwać – zauważyła nieco zdziwiona, że tego nie zrobił. Zwykle przerywał jej pewny o swojej racji. A prawie zawsze był pewny swojej racji.
- Nudne zebranie, nawarstwiające się obowiązki plus przygotowania do ślubu, musiałaś rozładować stres – wzruszył ramionami zdradzając powody swojego nietypowego zachowania.
- I dlatego pozwoliłeś mi się na siebie drzeć?
- Oboje wiemy, że prędzej, czy później i tak skończyło by się na mnie – dodał z uśmiechem. Pewnie miał racje. Lekki uśmiech pojawił się również na jej twarzy, ale szybko zniknął.
- Myślałam, że...
- Olałem twoją matkę, rozumiem – zapewnił. Wolałby już zakończyć ten temat. Szczególnie biorąc pod uwagę co go jeszcze czekało.
- Przepraszam.
- W porządku. Choć osobiście mam kilka lepszych pomysłów na rozładowanie napięcia – rzucił sugestywnie ubierając kurtkę.
- Nie wątpię
- Czas stawić czoło demonom.
- Nazywanie mojej matki demonem nie wzbudzi jej sympatii - poradziła kierując się do wyjścia.
- Może, ale nie dowie się o tym. Bo jej tego nie powtórzysz
- Jesteś pewny? - spytała z kokieteryjnym uśmiechem.
- Zależy ci, żeby mnie polubiła.
- Nie tak jak tobie – powiedziała z niezachwianą pewnością.
Miała racje. Może i nie zależało mu na sympatii wielu ludzi, ale w tym przypadku byłoby łatwiej gdyby jej matka chociaż go akceptowała. To co spotkało ją na lotnisku dodatkowo utrudniało sytuacje. Wątpił by teraz była w nastroju na zawieranie jakiekolwiek znajomości. Mieszanka zniecierpliwienia i zdenerwowania pojawiła się gdy para znalazła się przed drzwiami swojego domu. szczerze powiedziawszy było to coś czego House się nie spodziewał.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Czw 19:50, 11 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 15:25, 11 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
zdenerwowany House ^^
- Nudne zebranie, nawarstwiające się obowiązki plus przygotowania do ślubu, musiałaś rozładować stres ---> jakie to słodkie xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:51, 11 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Czego się nie spodziewał ?? Człowiek, konkretnie - ja, wraca zmęczony z pracy, a tu proszę, przerwano w najciekawszym momencie, dodatkowo intrygując do granic wytrzymałości Nie masz chyba serca, kobieto. Albo masz, ale nie dla mnie
House wyjątkowo grzeczny^^ Ale ja się nie nabiorę na tę jego anielską postawę Myślę, że on ma jakiś cwany, całkiem dobry plan
Pozdrawiam, Twój Osobisty Korektor
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:52, 11 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Słodki i wyrozumiały House w tym odcinku... Aż się uśmiecham sama do siebie, kiedy go sobie takiego wyobrażam
Ale o boje się jego spotkania z mamą Cuddy, boje się, że nie pójdzie mu tak łatwo jak z jej ojcem z poprzedniego fika
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wercia214
Stażysta
Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Paczyna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:03, 11 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Łaaa........ boskie
Będzie dzisiaj jeszcze jedna część ??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huda
Pacjent
Dołączył: 18 Sie 2008
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:50, 11 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
sympatyczny fick. szczęśliwy /jak na razie/, ale duża dawka humoru pozbywa go "cukierkowatości".
planujesz jakieś nagłe zwroty akcji?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Huda dnia Czw 17:52, 11 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:23, 11 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
no no zobaczymy czy House wyjdzie calo z tego spotkania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:34, 11 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Wercia214 napisał: |
Będzie dzisiaj jeszcze jedna część ?? |
A oto i ona:
- Mamo, jesteśmy – zawołała administratorka, kiedy weszli do domu. Chwile później usłyszeli zbliżające się kroki na korytarzu. Przez te kilka sekund diagnostyk czuł się jakby czekał na wyrok. A wiedział co mówi, bo przeżywał to niejednokrotnie. Jednak w chwili w której zobaczył Sharon upewnił się, że ślub z Cuddy jest jedną z jego lepszych życiowych decyzji. Jeżeli było prawdą, że kobiety z wiekiem upodabniają się do swoich matek House mógł nazywać się szczęściarzem. Patrząc na obie panie mogłeś bez problemu stwierdzić po kim Lisa odziedziczyła nie tylko nieskazitelną urodę, ale i prezencje. Nie mogłeś za to ze stuprocentową pewnością określić wieku jej matki. Nawet nie zwykle spostrzegawczy House miał z tym teraz problemy. Była zadbana, mimo kilku zmarszczek wciąż uchodziła za atrakcyjną. Miała na sobie dłuższą, ciemnozieloną spódnicę i białą bluzkę bez rękawów, poza obrączką na palcu nie nosiła żadnej innej biżuterii. Na pierwszy rzut oka sprawiała wrażenie osoby konkretnej.
- Lisa - przywitała córkę obejmując ją serdecznie. Przyglądający się temu z boku diagnostyk rozpoznał znajomy uśmiech na twarz matki.
- Przepraszam, że nie mogliśmy po ciebie przyjechać – mówiła chcąc wytłumaczyć nieobecność.
- Lisa, moje 2 córki są lekarzami jestem przyzwyczajona do nagłych wezwań – zapewniła.
- Jesteś cała? Wszystko w porządku? - dopytywała administratorka szukając jakiś obrażeń.
- Nie rzucili się na mnie, tylko wyrwali mi torebkę – uspokajała jakby nie zrobiło to na niej najmniejszego wrażenia.
- Moja ulubiona torebka – poskarżyła się zbulwersowana tym faktem - Zupełnie zniszczona. Powinno się takich bandytów rozstrzelać bez sądu.
- Ale zawartość odzyskana?
- Tak, o dziwo ochroniarz był przytomny.
- Jak to się stało?
- Daj spokój – zbagatelizowała starsza z pań Cuddy - Wychodzisz za mąż. Jak to się stało? - spytała drocząc się z najstarszym dzieckiem.
- Apropo – przeniosła wzrok na przyszłego zięcia- Greg House, jak mniemam?
- Greg – potwierdził wyciągając rękę.
- Sharon - pewnie odwzajemniła uścisk - Pochwaliłam się w firmie, ze moja córka wychodzi za ciebie za mąż, jeden z moich pracowników oświadczył, że uderzyłeś jego brata. Taki jesteś znany – zdawała się mówić to nutką rozbawienia w głosie. House był tak zaskoczony, że nie zdążył odpowiedzieć, a już czekało go następne pytanie.
- Jesz mięso?
- Jem wszystko – oznajmił zgodnie z prawdą.
- Wyśmienicie, przygotowałam obiad
- Gotowałaś? - wtrąciła zdumiona Lisa.
- Przecież wiesz, że nie umiem siedzieć bezczynnie.
- Jaka matka, taka córka – nie mógł powstrzymać komentarza.
- Zapraszam do stołu - powiedziała Sharon, po czym zwróciła się do zięcia:
- Muszę cię ostrzec, że zwykle mężczyźni moich córek przechodzą ze mną piekło
I zniknęła w korytarzu.
- Chyba zaczynam rozumieć dowcipy o teściowych.
- Słyszałam – dobiegło z korytarza.
- Oczywiście, że słyszała – zwrócił się z niedowierzaniem do narzeczonej, po czym ściszonym głosem dodał - To który demon ma wyostrzone zmysły?
- Tego nie słyszałam, ale to na pewno nic dobrego - ponownie usłyszeli głos matki.
- To ja nocuje u Wilsona – poinformował Greg teatralnie odwracając się do drzwi.
- Chcesz się ze mną ożenić, czy nie?
- Mogę to jeszcze przemyśleć? - spytał idąc za nią do kuchni.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Czw 21:52, 11 Wrz 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:49, 11 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Na to teraz za późno, House Wpadłeś jak przysłowiowa śliwka w przysłowiowy kompot
Sława House'a zawsze go wyprzedza Ale jak na człowieka z tak olbrzymim ego, to na pewno mu się podoba A poza tym nie zniósłby chyba, gdyby mówiło się o nim dobrze, prawda? Bo ta sława, to zUa sława
A ta ciemnozielona spódnica to tak sobie wyszła?? Bo ja, jako kolor-maniak-wychwytywacz-szczegółów oświadczam, że kocham zielony classic i wszystkie jego odcienie
Weny! Czasu! Wolnego komputerka!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:27, 11 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
a jednak moje lęki były bezpodstawne
a to "-słyszałam" nie wiem czemu, kojarzy mi się z tatą Ludwiczka (Świat wg Ludwiczka), którego jestem fanką
-enty raz napiszę, że bardzo mi się podoba, ale co mogłabym innego napisać ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:19, 11 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Na miejscu Grega zaczęłabym się obawiać piekła, ktore zamierza mu zgotować przyszła teściowa.
Z drugiej strony Sharon przynajmniej w jakimś stopniu zdaje sobie sprawę z tego z kim ma do czynienia, a wątpię, żeby nie prówowała wytrącić go z równowagi, więc w pewnym momencie może się zrobić gorąco. :smt003
Czas stawić czoło demonom.
Greg, trzymam kciuki. :smt005
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|