|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
galena
Ratownik Medyczny
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:38, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dobry tekst, noi te KOTY w tle, najkrócej rzecz ujmując, zero uwag, przyjemnością było przeczytanie powyższego fika
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:09, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Scribo napisał: | Dedykowane wszystkim, którzy czytali i komentowali, czyli:
amandi, Sarusi, runiu, czarnej kawie, nimfce, Camelii, weli89r, Pietruszce, mouse. |
aww. Jeszcze nigdy mi niczego nie zadedykowano!
Śliczna końcówka. Bardzo, bardzo mi się podoba.
Świetnie zwięczenie ficka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wela89r
Chirurg - urolog
Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Sól Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:51, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dziękuję bardzo za dedyka!
Cytat: | – Jesteś moim Vicodinem.
W jego oczach pojawiło się najpierw zdziwienie, a potem taki błysk… Przypominały powierzchnię stawu, na której nocą odbijał się księżyc.
– Jesteś dla mnie czymś więcej niż Vicodin – odpowiedział, całkowicie poważnie. |
Rozpłynełam się... Niby takie nic, a jednak Czułe.
Bardzo, ale to bardzo podobał mi się ten fik! Niedość że szybko skończony, to jeszcze w takim stylu napisany Należy do jednych z moich ulubionych!
Zycze dalszej weny, aby fiki które powstaną były jeszcze, jeszcze, jeszcze lepsze!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Koszałek
Student Medycyny
Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z za siedmiu gór, z za siedmiu rzek
|
Wysłany: Pią 9:13, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Śliczne, naprawdę. Zaskakujące, naprawdę. I jeszcze niebanalne. Bardzo podoba mi się postać June. To ona nadaje temu fickowi ikrę. Tekst czyta się świetnie.
Znalazłam dwie literówki i Ci, Tobie, Ciebie to z wielkiej piosze się TYLKO w listach. W opowiadaniach - nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:48, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Scribo!!!!!!!!!!
Czy ja ci już mówiłam, że jesteś niesamowita w tym, jak i co piszesz?
Jeśli nie, to właśnie nadrabiam i ci mówię
Przepraszam, że komentuję dopiero teraz, ale rozumiesz - wielkanocne porządki . W każdym razie, jak się dorwałam, nie mogłam przestać czytać - skoro wszyscy porównują się do Vicodinu , to ten fik jest dla mnie niczym Vicodin
Naprawdę, świetnie, z wyczuciem napisany. Na koniec była radość przez łzy. Łzy, bo June śmiertelnie zachorowała, a radość, bo... bo nikt już nie był nieszczęśliwy. Każdy odnalazł spokój w duszy, a pewne dwie osoby nawet miłość...
Wywołałaś we mnie tyle emocji... przedstawiłaś tak plastycznie każdą sytuację... przemówiłaś do serca.. pokazałaś nam prawdziwe intencje bohaterów.. zrobiłaś wielowątkowy, realistyczny utwór z głebią.. coś pięknego
Nadal szkoda mi June. Była tak energiczna, tak pełna życia, tak kochająca i kochana. Najpierw straciła synka, a potem - samą siebie. Polubiłam osobę, z którą wiązały się najpiękniejsze wspomnienia młodości House'a.. Która starała się wszystkich chronić, nawet swoim kosztem...
Pomysł z końcówką uważam za naprawdę dobry - takie podsumowanie, choć bardzo refleksyjne i życiowe, jeśli rozumiesz, o co mi chodzi . June Lisa i Jasper Gregory - ich imiennicy zasłużyli na taką pamięć. Bezapelacyjnie.
Tak samo jak ty bezapelacyjnie zasługujesz na to:
ściskam gorąco
P.S. Dziękuję za dedyk przy czymś tak rewelacyjnym
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez amandi dnia Pią 17:02, 10 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarna kawa.
Student Medycyny
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:32, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Cudownie.
Po prostu. I już.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:17, 21 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Niesamowity fik, zakończenie naprawdę dobre, myślałam, że będzie troszkę odbiegać od reszty i będzie przesłodzone, ale jest równie świetne jak pozostałe części
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czerwono-Zielona
Pediatra
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: from unbroken virgin realities Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 1:16, 04 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Właśnie przeczytałam... I zaniemówiłam... Miałam łzy w oczach... Piękne.
Jasper wzruszył mnie niesamowicie... I scena, gdy House ogląda zawartość pudełka... Nie do opisania.
A przy całym dramatyzmie poszczególnych fragmentów, duża dawka świetnego house'owego humoru...
Zahipnotyzowało mnie.
Masz niezwykły talent - do tworzenia historii, jak i niezwykle zgrabnego ich opowiadania... Plastyczność opisów jest tak niezwykła, że widziałam każdy grymas twarzy, czułam sama każdą opisaną i nieopisaną emocję...
Chylę czoła
P.S. Zauważyłam pewną niepokojącą rzecz... Otóż historie przedstawiane w fikach zaczynają mieszać mi się z serialową rzeczywistością i czasem łapię się na tym, że zastanawiam sie, czy dana scena miała miejsce naprawdę czy też widziałam ją tylko oczami wyobraźni... Jestem przekonana, że po tym fiku przy oglądaniu następnego odcinka będę się dziwić czemu House nie jest z Cuddy, dlaczego nie ma w domu zdjęcia Jaspera i dlaczego nikt nie mówi nic o June...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Czerwono-Zielona dnia Pon 1:43, 04 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|