Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:53, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
House patrzył na wtuloną w niego nagą kobietę. Muskał opuszkami palców jej biodra, talię i piersi ucząc się jej kształtów na pamięć. To co się wydarzyło nawet jemu wydawało się tak szalone i nierzeczywiste. Cuddy znowu go zaskoczyła. Otworzyła się przed nim jak kwiat spragniony wody, w pełni, bez słów, bez zastrzeżeń, bez pytań co dalej… Brała i dawała nie patrząc na konsekwencje. Był oszołomiony. Przepełniały go uczucia, o których istnieniu dawano zapomniał. Przerażało go to. I patrząc teraz na nią nie miał wątpliwości, że właśnie coś się dla niego kończy, ale również cos się zaczyna.
Było lepiej niż sobie wyobrażała. W odpowiednim momencie, w odpowiednim czasie… wszystko było tak jak powinno być. Może to jego delikatne dłonie…spokój…żar w oczach…jego zapach i bliskość sprawiły, że Cuddy poddała się całkowicie. Przestała walczyć z tłumionymi od dawna emocjami i uczuciami. I baz znaczenia było w tym momencie co się stanie. Na żałowanie miała jeszcze czas. Teraz liczyło się tu i teraz…w ramionach Grega Housa.
Leniwą ciszę przerwała House…
-Myslę…że powinniśmy się stąd zbierać…
-Uhum…-Cuddy zgodziła się niechętnie.-ale jeszcze chwilke…
-dobrze, jeszcze chwilkę…-zgodził się House całując w czoło z czułością –ale myślę, że łóżko w hotelu jest równie wygodne jak to –dodał.
-Ale jest daleko…a mi się chce spać…
-Przecież nie możemy tu spać.
-Nie?-droczyła się dalej Cuddy
-No chyba, że chcesz, żeby jakaś wycieczka dostała film porno w zestawie ze zwiedzaniem. (*mrugam znacząco do Pikaola*)
Lisa roześmiała się,
-Masz rację, idziemy…
Ubierali się w milczeniu, obserwując siebie nawzajem. Podeszli cicho do drzwi i House nacisnął klamkę. Nagle strumień światła wylądował na jego twarzy. Tuz przed nimi stał dozorca patrząc na nich oniemiały.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 9:01, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
ojojojoj xD
słodki, cudowny kawałeczek xD
gdyby nie House'a noga bym im radziła zwiewać, bo dozorcy to zazwyczaj starsi panowie z brzuszkiem xD w życiu by ich nie dogonił
strasznie ciekawa jestem ciągu dalszego, kiedy można się go spodziewać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:03, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
dziś pewnie cos wrzuce jeszcze:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:07, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Zaczynam się zastanawiać czy nie ma tam przypadkiem kamer.
Dozorca chyba nie będzie zbyt miły. Wątpię żeby znał angielski. Greg polskiego też pewnie nie zna na poziomie komunikatywnym, a jak zapyta dozorcę czy ten ma pełnoletnią siostrę lub córkę to mogą mieć jeszcze większe kłopoty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cooba
Pacjent
Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: from Aiur Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:12, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Greg był tak zadziwiony postawą Cuddy, że nie zdążył pewnie wypróbować swoich ulubionych pozycji... hehe. Dozorca pewnie będzie chciał się przyłączyć, ale wiemy, że House woli Wilsona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:41, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
ja tam wierzę w naszych krakowskich panów ochroniarzy na pewno pan ochroniarz umie angielski
i coś mi się wydaje, że kamerki tam są, więc ochrona miała darmową rozrywkę i jak się rozrywka skończyła to dopiero zaczęli interweniować
czekam na kolejną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pikaola
Stażysta
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:34, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
O o...
Czy mi sie wydaje czy ktoś tu ma problem?
Mam nadzieje, że pan dozorca im odpuści...
Dobrze, że nie ma drugiego dna *oddycha z ulgą*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:49, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Kiedy House wracał do celi aresztu śledczego nie wydawał się być zmartwiony. Cuddy odetchnęła z ulgą. Może nie było tak źle? Po tym jak dozorca wezwał Policję i zostali zatrzymani do wyjaśnienia nie było jej Do śmiechu. Trudno było jej wymyślić sensowne wytłumaczenie ich nocnego zwiedzania zamku. Bała się, że wezmą ich za złodziei. Z bijącym sercem szła na przesłuchanie. Mijając Housa usłyszała tylko.
-Wszystko ok, puszcza Ci tylko niezły film. Rano nas wypuszcza.- próbował chyba dodać jej otuchy.
Weszła do Sali przesłuchań i usiadł w wyznaczonym miejscu. Policjanci byli czymś wyraźnie rozbawieni. Obecny był tez tłumacz, który widząc jej stan próbował ja uspokoić. Jeden z policjantów uruchomił Video. Zobaczyła siebie i Housa wychodzących z przejścia, potem wchodzących do apartamentów królewskich…i…nie! Cuddy robiła się coraz bardziej czerwona. Obraz mimo, że zamazany doskonale ukazywała ich poczynania. Po skończonym seansie, jeden z policjantów zapytał przez tłumacza.
-czy chce Pani cos wyjaśnić?
-Nie mam nic do dodania- odpowiedziała kuląc się pod spojrzeniami rozbawionych śledczych…
Cuddy została odprowadzona do aresztu. House wpatrywał się w nią z uśmiecham. Nagle dotarła do niej straszna prawda. On to zaplanował!
-House jak mogłeś! Jak mogłeś posunąć się do tego!
Na jego twarzy odmalowało się autentyczne zdziwienie.
-Myślisz…myślisz że ja to zaplanowałem?
Zrobiłeś to! Znowu mnie upokorzyłeś! Tym razem nawet nie musiałem być pijana.- łzy upokorzenia i zawodu kapały na posadzkę.
-Cuddy uspokój się! Nic nie zrobiłem, i żadne znowu. W Nowy Rok tez nic się nie stało!
-Nie wierzę Ci!
-Lisa! Nie kłamię!
-Wszyscy kłamią- wyszeptała smutno.
Cóż...udało się Wam częściowo przejrzec mój niecny plan...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:05, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
kurde, House ma głupio nikt nigdy mu nie wierzy i posądzają go zawsze o najgorsze...
ale "he kind of deserves it" xD
mam nadzieję, że szybko się pogodzą, i House jej wyjaśni co się stalo, a raczej nie stało w Nowy Rok
bardzo mi się podoba ta część i nieodłączne pytanie: kiedy można oczekiwać na cd?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:30, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
OMG!
kurcze... zdenerwowałam się... bardzo! nie mogę czytać czegoś takiego :smt012
buu :smt010
a było tak pieknie...
-Cuddy uspokój się! Nic nie zrobiłem, i żadne znowu. W Nowy Rok tez nic się nie stało!
-Nie wierzę Ci!
-Lisa! Nie kłamię!
-Wszyscy kłamią- wyszeptała smutno.
*idzie płakać do kąta*
wrzucisz jeszcze jedną część?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:06, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
wrzuce wieczorkiem:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pikaola
Stażysta
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:13, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Czekamy...
Ciekawe jak wyglądał Greg kiedy to oglądał...
Mam nadzieję, że się szybko pogodzą, przecież House również nie chciał być obiektem kpin...
Ciekawe czy puszczą filmik na youtuba ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:22, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
-Naprawdę myślisz, że to zrobiłem? Przecież takich rzeczy nie można udawać! Lisa, przecież było nam cudownie, chyba nie zaprzeczysz?!- House próbował przemówić jej do rozsądku. ---Za kogo Ty mnie masz? Najpierw wściekasz się, że cie przeleciałem jak byłaś pijana, a teraz, oskarżasz mnie, że pokazałem krakowski policjantom moją naga dupę, tylko po to, żeby się odegrać? Skoro masz o mnie takie zdanie, po co ze mną spałaś? –House był coraz bardziej wściekły.
-Jesteś palantem House. Spałam z tobą bo chciałam sprawdzić jak będzie. nie wyobrażaj sobie zbyt wiele. –zraniona duma i strach przed konsekwencjami całej sytuacji kazał jej wypowiedzieć te słowa. Czuła się oszukana i nie wiedziała już w co ma wierzyć. Tyle razy ją okłamał. Miała dość Housa. Dość straconych nadziei.
Strzał był celny. Bolało. House odwrócił się, żeby nie mogła widzieć wyrazu jego twarzy. Drugi raz w życiu otworzył się przed kobietą. Z tym samym skutkiem.
-masz rację –mówił przez zaciśnięte usta –jestem palantem. Mam nadzieję, że to nie zepsuje naszych stosunków w pracy.
Nie odezwał się do niej więcej.
Wsiedli do pierwszego samolotu odlatującego do New Jersey. Na szczęście cała sprawa rozeszła się po kościach. Policjant prowadzący umorzył postępowanie ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu. Na lotnisku rozstali się bez słowa. Cuddy pojechała do szpitala i rzuciła się w wir pracy. Spędziła tam całą noc nie dopuszczając do siebie żadnych myśli. Nad ranem wyczerpana pojechała do domu i usnęła natychmiast po położeniu się do łóżka.
A House?
House ćpał. Siedział na podłodze z fiolkami Vicodinu I butelkami Burbona porozrzucanymi dookoła. Wmawiał sobie, że to przez ból w nodze, nie dopuszczając do siebie prawdy. Przed oczami miał obrazy…Próbował je odpędzić za wszelka cenę, ale im więcej brał, im więcej pił tym bardziej były wyraźne…
Nagość skapana w świetle księżyca owiana nimbem tajemniczości…
Kobieca sukienka opadająca na posadzkę…
Delikatne, pełne piersi pod jego dłonią…
Palce wbijające się w jego plecy w momencie rozkoszy…
Pełna jedność…urwane oddechy…żar…
„Wszyscy kłamią”
„Jesteś palantem House”
„nie wyobrażaj sobie zbyt wiele”
Ciemność…ciemność…ciemność…osunął się na podłogę nieprzytomny…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:26, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
T.
Jak nie będzie dzisiaj jeszcze jednej części, to ja się dowiem skąd Ty jesteś i pojadę do Ciebie i poczytam sobie ejszcze dzisiaj!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:37, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Pod warunkiem że zrobisz mi trepanacje czaszki i zajrzysz do środka- tam właśnie jest reszta tego Ficka ;P Postaram sie dzisiaj jeszcze napisać... :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:40, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
*pada martwa na podłogę*
Strzał był celny. Bolało. House odwrócił się, żeby nie mogła widzieć wyrazu jego twarzy. Drugi raz w życiu otworzył się przed kobietą. Z tym samym skutkiem.
-masz rację –mówił przez zaciśnięte usta –jestem palantem. Mam nadzieję, że to nie zepsuje naszych stosunków w pracy.
Nie odezwał się do niej więcej.
„Wszyscy kłamią”
„Jesteś palantem House”
„nie wyobrażaj sobie zbyt wiele”
Ciemność…ciemność…ciemność…osunął się na podłogę nieprzytomny…
Kurcze no! Mam poważny symptom neurologiczny! Popłakałam się na tym fragmencie chociaż JA NIE PŁACZĘ!
eh...
dobra powiem to : cudowny w swej straszności....
cwankiara jadę z tobą!
ah..!
*idzie pobiegać bo nie może poradzić ze swoimi uczuciami* <-- idiotka :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:47, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
koniecznie wrzuć jeszcze dzisiaj! cudowna cześć, choć smutna.
mam nadzieję, że mu się nic powaznego nie stanie, natomiast niech nieźle nastraszy Cuddy, żeby zobaczyła jak go zranila tymi okrutnymi słowami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:02, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Gdybym chciała Was zdołować to bym zakończyła Tak:
Tej nocy doktor Gregory House zaćpał się na śmierć. Wilson znalazł go na podłodze, otoczonego Fiolkami Vicodinu i butelkami Burbona –towarzyszami ostatniej podróży. Oczy miał zamknięte a twarz spokojną.
Cuddy nigdy nie dowiedziała się co się stało w tamtą Noworoczną Noc. Nie dowiedziała się, że House prowadził ją nieprzytomna do domu, podtrzymując ciężar jej ciała na jednej sprawnej nodze i lasce. Nie wiedziała, że śmiał się jak zwymiotowała mu na marynarkę, która potem musiał czyścic i przez przypadek zostawił w jej domu. Nie wiedziała o pożądaniu w jego oczach kiedy rozbierał ją delikatnie i układał do łóżka. Nie wiedziała też, że potem stał jeszcze długo wpatrując się w nią z czułością. Nie usłyszała tez nigdy więcej słów, które wyszeptał jej do ucha odchodząc. Nie usłyszała jak Gregory House po raz pierwszy i ostatni w zyciu mówi „Kocham Cię”.
Tej nocy nie zdarzyło się nic wielkiego. Cykl życia i śmierci zatoczył koło. Cos się skończyło i cos się zaczęło, jak co dzień. Jak każdego dnia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jujoj
Pacjent
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:26, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
T. napisał: | Gdybym chciała Was zdołować to bym zakończyła Tak:
Tej nocy doktor Gregory House zaćpał się na śmierć. Wilson znalazł go na podłodze, otoczonego Fiolkami Vicodinu i butelkami Burbona –towarzyszami ostatniej podróży. Oczy miał zamknięte a twarz spokojną.
(...)
Tej nocy nie zdarzyło się nic wielkiego. Cykl życia i śmierci zatoczył koło. Cos się skończyło i cos się zaczęło, jak co dzień. Jak każdego dnia. |
To dobrze, że nie chcesz tak skończyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pikaola
Stażysta
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:50, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
jujoj napisał: |
To dobrze, że nie chcesz tak skończyć. |
Tez się z tego powodu ciesze ;]
Jak by było inaczej to... ech.
czekam na tą właściwą wersję ;]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pikaola dnia Wto 20:51, 01 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:07, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Cuddy nigdy nie dowiedziała się co się stało w tamtą Noworoczną Noc. Nie dowiedziała się, że House prowadził ją nieprzytomna do domu, podtrzymując ciężar jej ciała na jednej sprawnej nodze i lasce. Nie wiedziała, że śmiał się jak zwymiotowała mu na marynarkę, która potem musiał czyścic i przez przypadek zostawił w jej domu. Nie wiedziała o pożądaniu w jego oczach kiedy rozbierał ją delikatnie i układał do łóżka. Nie wiedziała też, że potem stał jeszcze długo wpatrując się w nią z czułością. Nie usłyszała tez nigdy więcej słów, które wyszeptał jej do ucha odchodząc. Nie usłyszała jak Gregory House po raz pierwszy i ostatni w zyciu mówi „Kocham Cię”.
Tej nocy nie zdarzyło się nic wielkiego. Cykl życia i śmierci zatoczył koło. Cos się skończyło i cos się zaczęło, jak co dzień. Jak każdego dnia.
to by było tak okrutne.... zabiłabyś wiarę w moim młodzieńczym sercu :smt010
a ja umarłabym z zapłakania :smt010
ten fik budzi we mnie niespotykane emocje :smt017 :smt003
ale ty masz dobre serduszko i tego nie zrobisz :smt003
czekam na tą dobrą cżęść :smt004
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Okszyk
Pacjent
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:19, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Może i nie mile widziane zakończenie, ale dobrze napisane moim skromnym zdaniem.
Dobrze że nie chcesz nikogo zdołować...
Czekam na kolejną wspaniałą część wraz z tłumem fanów xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:26, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Wilson znalazł go nieprzytomnego na podłodze.
-House! House! –próbował ocucić przyjaciela.
Diagnosta drgnął nieznacznie, powoli otwierając oczy.
-Czego chcesz –wymamrotał.
Wilson z uczuciem ulgi patrzył na przyjaciela. Pierwszą jego myślą kiedy wszedł do mieszkania diagnosty i go zobaczył było to że ten idiota zaćpał się na śmierć. Wszędzie walały się puste opakowania po Vicodinie i butelki. Widział, że cos musiało wydarzyć się w Krakowie. Cuddy chodziła po szpitalu apatyczna i ciągle zła, a House nie zjawił się w nim wcale. To wywołało w nim niepokój i skłoniło do przyjazdu. Stan Housa potwierdził jego podejrzenia. W końcu House wstał i bez słowa skierowali się w stronę łazienki. Wilson wiedział, że tutaj niczego się nie dowie. Dla bezpieczeństwa zabrał cały alkohol jaki był w mieszkaniu i wyszedł.
Cuddy otworzyła mu po pierwszym dzwonku. Minął ja nie czekając na zaproszenie i wszedł do środka.
-Czy zdajesz sobie sprawę, że House o mało nie zaćpał się na śmierć? I mam dziwne wrażenie, że nie jesteś tutaj bez winy -rzucił jej spojrzenie pełne wyrzutu.
-jak to? Co się stało? Nic…nic mu nie jest?
-Na szczęście nie. Powiedz co się stało w Krakowie.
Cuddy po chwili milczenia zaczęła opowiadać. Wracając do tych wydarzeń z trudem hamowała napływające do oczu łzy. Wilson słuchał w milczeniu. Kiedy skończyła Wilson nie mógł ukryć zdziwienia.
-Lisa, jesteś kompletną idiotka.
Cuddy otworzyła oczy ze zdumienia.
-Naprawdę myślałaś, że House zrobił to specjalnie? W jego życiu zawsze były ważne dwie kobiety Stacy i Ty. Stacy to przeszłość. Mielisz, że jest zdolny do czegoś takiego?
-W Nowy Rok przecież zrobił to samo…tylko na szczęście w mojej sypialni nie ma kamer, bo następnego dnia pewnie mogłabym oglądać się na YouTube.
-Nie obraź się, ale naprawdę chyba jesteś ślepa i głucha jeśli chodzi o Housa. Opowiedział mi o tym. Odprowadził cię do domu, rozebrał i położył do łóżka. I tyle. W międzyczasie zdążyłaś jeszcze zwymiotować na jego marynarkę. House to arogancki dupek, ale ma swoje zasady. Jeśli mówi, że nic się nie zdarzyło to ja mu wierzę.
-Cuddy…zawsze powtarzasz, że to on jest niedojrzały, że to on powinien dorosnąć. Ale teraz to Ty chcesz uciec. To Ty chowasz się jak mała dziewczynka. On wyciągnął do ciebie rekę. Odtrąciłaś ja Cuddy. Jak chcesz być całe życie sama to uciekaj dalej. Nie wiem co mu powiedziałaś, ale to go omal nie zabiło.
Lisa myślała długo nad tym co usłyszała od Wilsona. I im dłużej myślała tym więcej prawdy odkrywała w jego słowach.
Wiedziała, że pojawił się dziś w szpitalu. Nie miała odwagi z nim rozmawiać. Nie wiedziała jak. Wolała zatopić się w pracy i nie myśleć. Ale słowa Wilsona wracały jak Bumerang. Chodziła po szpitalu szukając ukojenia. O tej porze każdy kto mógł był już w domu. Lubiła szpital nocą. Znała tu każdy kawałek podłogi. Znalazła się koło jego gabinetu i nie mogąc oprzeć się pokusie weszła do środka. Podeszła do biurka i wzięła do ręki jego piłkę. Przycisnęła ją do piersi a w oczach stanęły jej łzy. Wtedy poczuła, że nie jest sama. Zobaczyła go siedzącego na podłodze, opartego o ścianę. Siedział w półmroku, zasłonięty przez fotel. Patrzył wprost na nią. W pierwszej chwili chciała uciec, ale wtedy słowa Wilsona znowu powróciły.
Podeszła i usiadła obok niego.
-Greg…to była najpiękniejsza chwila w moim życiu. Ja…ja się bałam… Bałam się, że dla ciebie to nic nie znaczy…bałam się że odejdziesz…Całe życie byłam sama, a teraz pojawiasz się ty…i było tak cudownie…-z piersi Cuddy wyrwał się szloch.
House przytulił ją do siebie, gładził po włosach i uspokajał. Ostatnie dni Cuddy nie należały do najlżejszych…
-Ciii…jest dobrze…Lisa jest dobrze –powtarzał.
W końcu uspokoiła się i otarła mokre od łez oczy.
-A tak w ogóle to przepraszam, że zwymiotowałam na twoja marynarkę…
Gregory House uśmiechnął się. Nagle cos mu się przypomniało.
-Lisa… ktoś kiedyś spytał mnie co bym zrobił w ostatnim dniu mojego życia…
-I co odpowiedziałeś?
-Że kochałbym się z Lisą Cuddy do upadłego…a potem Kochałbym się z nia jeszcze raz. Mówiąc to nachylił się i złożył na jej ustach długi pocałunek.
Koniec
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pikaola
Stażysta
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:36, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Piękne...
I znowu Wilson w roli "opiekuna" naszych zakochanych ;]
Ten koniec bardziej przypadł mi do gustu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:37, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Brakuje jeszcze sceny "miłości" po której caly szpital nakryłby ich nastepnego dnia przy zaszkolnych szybach;)
Śliczne, szkoda że koniec;/
Rozumiem T. że teraz czekamy na kolejny fick?!?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|