Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:09, 29 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
no, no... nieźle się zapowiada... :smt003
biedna Cuddy, że nic nie pamięta... ale mam nadzieję, że House jej w końcu przypomni
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:19, 29 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
"ale mam nadzieję, że House jej w końcu przypomni" się chciałaś napisać
niceee i as always czekam na więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:00, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
House myślał o Cuddy. Ostatnio zdarzało mu się to coraz częściej. Nie mógł zapomnieć jej wyznania na dachu. Nie widział czy to była wina alkoholu czy… czy może…czy Cuddy mówiła to na serio… A jeśli tak, kompletnie nie wiedział co ma z tym zrobić. To co się stało później to była jedna z najzabawniejszych rzeczy jakie mu się przydarzyła. Kiedy widział te miny personelu jak wysiedli z windy. Do tej pory czuł przyjemny dreszcz myśląc o dłoniach Lisy błądzących pod jego koszula i przy rozporku. Ta kobieta jest szalona! Nie mógł sobie odmówić, żeby jej trochę nie podręczyć…ale powie jej…chce widzieć jej mine jak jej powie…
Z zamyślenia wyrwała go Lisa Cuddy wchodząca do jego gabinetu. Wyglądała świetnie jak zawsze. Po zmieszaniu i zażenowaniu widocznym podczas ostatniej rozmowy nie został nawet ślad. Widział w jej oczach, że nie przychodzi w pokojowych zamiarach…Lisa Cuddy była w bojowym nastroju i widać on był jej celem. Uśmiechał się do tych myśli. To mogło być ciekawe.
-House, jedziesz na konferencje, masz wykład. W najbliższy piątek w Krakowie.-zapowiedziała tonem nie znoszącym sprzeciwu.
-I naprawdę myślisz, że na niego polecę? – miał ochotę się z nia droczyć.
-Pojedziesz –Patrzyła na niego złowieszczo.
-A jeśli nie?
-A jeśli nie, to możesz zacząć pąkować swoje rzeczy. Nie będę więcej znosić twoich fanaberii.
Najpierw House myślał że żartuje. Potem powoli zaczęło dochodzić do niego, że ona mówi całkiem serio. Nie była to ich standardowa sprzeczka w pracy. To było cos osobistego. Widział upór w jej oczach. I wściekłość skierowaną w jego stronę. Szybko przekalkulował…W zasadzie czemu nie? Pojedzie, zobaczy miasto, pójdzie się zalać…sfabrykuje podpis na karcie konferencyjnej…
-Dobrze pojadę…-zgodził się.
-Nawet o tym nie myśl! Pojedziesz na wykład a nie na panienki! – Cuddy szybko rozgryzła jego nagła zgodę. Wylatujemy w czwartek o 12.30. Masz być na lotnisku.
-Zaraz, jakie MY? Lecisz tam w charakterze przyzwoitki czy szpiega?!
-I tego i tego…- Lisa uśmiechnęła się złowieszczo i wyszła.
Cudownie wygląda jak się złości… Ta piekielnie inteligentna i seksowna kobieta wiedziała jak uprzykrzyć mu życie. Te emocje na jej twarzy kiedy widziała, że zyskuje przewagę… te iskry… Zdecydowanie lubił taką wersję Lisy… Sam ogień… Chciałby zobaczyć jeszcze raz inny ogień…ten, który widział w niej tamtej nocy kiedy była pijana.
House wyjął z szuflady biurka mały notatnik. Na pierwszej stronie zrobił tabelkę. Po jednej stronie napisał Cuddy po drugiej House. Pod Cuddy postawił kreskę. Jeden zero dla ciebie –pomyślał. *
*pomysł zaczerpniety z odcinaka House vs. Gud
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:04, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Fajnie by było, gdyby po konferencji wyszli razem do pubu, a tam natknęli się na grupkę fanatycznych fanów jakiegoś serialu medycznego. :smt003
Haha, fajny kawałek, wyjazdu na konferencję do Polski jeszcze nie było. :smt005
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Saph dnia Pon 9:04, 30 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:23, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Ja napisałam drabla właśnie o Krakowie:D
Ona sie na nim zemsci na tej konferencji, albo bedzie chciała sobie przypomniec na zywa ostatnia noc z nim
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:58, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
uszczęśliwiłaś mnie całkowicie
jestem całym sercem lokalną patriotką i dlatego strasznie się cieszę, że wysłałaś ich do Krakowa dzięki Ci za to
no i czekam na kolejną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:04, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Zemsta jest słodka jak szarlotka xD
przepraszam, odbija mi dzisiaj :smt003
Cudownie wygląda jak się złości… Ta piekielnie inteligentna i seksowna kobieta wiedziała jak uprzykrzyć mu życie. Te emocje na jej twarzy kiedy widziała, że zyskuje przewagę… te iskry… Zdecydowanie lubił taką wersję Lisy… Sam ogień… Chciałby zobaczyć jeszcze raz inny ogień…ten, który widział w niej tamtej nocy kiedy była pijana.
ten to zawsze potrafi obrócić wszytsko na swoją korzyść :smt005
mmm...
zaintrygowałaś mnie :smt001 czekam na daleej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:19, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Ten odcinek dedykuje Krakusom:)
-Cuddy, czy Ty wiesz, że oni tam maja smoka i zamek?- House podniósł głowę znad przewodnika po Polsce.
-I? pochłonięta czytaniem czasopisma medycznego nie zwróciła na jego słowa większej uwagi.
-Tak pomyślałem, ze może za dopłatą chciałby cie pożreć, ale zdałem sobie sprawę, że dziewicą to ty raczej nie jesteś- spojrzał na nia lubieżnie taskując wzrokiem od stop do głowy.
Cuddy pozostała obojętną na jego słowa. Nie reagowała na zaczepki. Im bardziej House starał się jej dokuczyć z tym większym chłodem to przyjmowała. Nie podobało mu się to. Wolał już jak się z nim kłóciła, jak krzyczała, jak się z niego wyśmiewała. Ale ta obojętność najzwyczajniej w świecie go denerwowała.
Po długim locie, wylądowali końcu na lotnisku Kraków-Balice. House nie mógł się nadziwić, że Cuddy wyciągnęła go na ten koniec świata żeby zrobić mu na złość. Kiedy zajechali do hotelu było już bardzo późno. Jedyne o czym obydwoje marzyli to wygodne łóżko. Z tą tylko różnicą że House wolałby wspólne.
Wstał z łóżka i niespiesznie podszedł do okna. Dopiero teraz zauważył w jak malowniczym miejscu położony był hotel. Zaraz za ulica zaczynał się bulwar biegnący wzdłuż rzeki. W tym miejscu akurat zakręcała. Zaraz po lewej stronie górował nad nią olbrzymi zamek. Mury z czerwonej cegły, dostojne baszty, wieże ,pięły się w góre i spoglądały na całe miasto. Wszędzie zaś widać było kamienice, barwne i zaskakujące swoja różnorodnością. Usłyszał pukanie do drzwi. Podszedł i otworzył doskonale wiedząc kogo ujrzy.
-jeszcze nie gotowy? Za dziesięć minut masz być na dole. –Cuddy z dezaprobatą spoglądała na ubranego w same spodenki diagnoste.
-miałem nadzieję na poranny numerek…
-zadzwoń do fundacji mam marzenie*-odpowiedziała zamykając drzwi.
Kiedy znaleźli się w auli Collegium Medicum, House był pewien, że to będzie potwornie nudny dzień. Cuddy była jak cerber- śmiertelnie poważna, chłodna i za nic w świecie nie pozwoli mu wyjść wcześniej. Był skłonny do zawarcia ugody. Wygłosi ten durny referat pod warunkiem, że będzie jak dawniej. Kiedy jej to zaproponował, stwierdziła tylko, że to zależy o jakości tego referatu. Był skłonny się postarać. TO znaczy postarać to może za dużo powiedziane. Wystarczy, że nie ośmieszy jej. To już powinno wystarczyć. Usiedli wygodnie na samym końcu wypełnionej po brzegi Sali i czekali. Na podest wszedł konferansjer:
-Witam Państwa na międzynarodowej konferencji medycznej organizowanej przez Collegim Medicum. Program dzisiejszego dnia przedstawi dyrektor Instytutu Dr. Saphira. (tutaj puszczam oko)
-Witam Państwa serdecznie. Dzisiejszy wykład zacznie światowej sławy pediatra dr. Cwaniara, z wykładem na temat problemów zpalalenia opon mózgowych wywołanych pneumokokami, nastepnie wybitna specjalistka w swojej dziedzinie neurolog dr. Kremówka opowie nam o zaburzeniach neurologicznych wywołanych oglądaniem seriali medycznych. Nastepnie w planie mamy wystapinie naszej najlepszej stażystki Jeanne, która opowie nam o metodologii badań nad chorobami zakaźnymi. Na koniec będziemy mieli przyjemność wysłuchać wybitnego diagnostę dr. Housa. Zapraszam pierwszego z prelegentów…
*sorki, to mój ukochany tekst, nie mogłam się powstrzymać!
Pytanie konkursowe: w jakim hotelu zatrzymał się House i Cuddy?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez T. dnia Pon 13:20, 30 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:47, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
OMG! To jest lepsze od stada szalonych fanek, jestem Dyrektorem Instytutu!
Choć tak z drugiej strony nie wiem czy to powód do radości, bo znając House'a za chwilę zacznie sypać tekstami o prawdopodobnych chorobach wenerycznych, na które możemy cierpieć.
-Tak pomyślałem, ze może za dopłatą chciałby cie pożreć, ale zdałem sobie sprawę, że dziewicą to ty raczej nie jesteś- spojrzał na nia lubieżnie taksując wzrokiem od stop do głowy.
Haha, jak mógł tak brutalnie jej o tym przypomnieć?
I założę się, że Cuddy też by wolała wspólne łóżko, tyle że za nic by się do tego nie przyznała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 14:07, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, jak mogłam przegapić tego fika - jest świetny . Cuddy mówiąca, co by zrobiła ostatniego dnia życia była boska. Jak zawsze . Jestem ciekawa, co takiego powie House i na jaką chorobę weneryczną cierpi Saphira .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 14:23, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
czuje sie zaszczycona dedykacja, gdyż pochodzę z przepięknego Krakowa no i kurcze huddy w Kraku ale byłoby fajnie
a hotel obstawiam Sheratona
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:25, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Dobrze rozumiem, że jestem neurologiem?? Wow super. Ledwie siedzę na krześle... Czekam na ciąg dalszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:36, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Cwankiara---> jestes swiatowej sławy Pediatrą. w koncu taki masz stopień w Housowym Forum:) No i w orginale było Cwankiara-ale oczywiście Word miał odmienna wizję i jest Cwaniara...
W konkursie wygrywa LISA! of cors Sheraton:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżuczek
Wieczny Rezydent
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd
|
Wysłany: Pon 15:06, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Lisa była wściekła. Była tak potwornie wściekła, że miała ochotę zabić. Rozerwać na strzępy mężczyznę z którym prawdopodobnie spędziła ostatnią noc. Była wściekła bo czuła się wykorzystana i upokorzona, na własne życzenie. Ale wściekłość Lisy miała jeszcze jedno źródło… Nie pamiętała nocy, na którą czekała kilka ostatnich lat. Nocy, którą wyobrażała sobie na tysiące sposobów… o której śniła.
To mój ulubiony fragment chyba :smt001
Już nie mogę sie doczekać co też wydarzy się w tym Krakowie-genialny pomysł :smt005
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:33, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Wykład Housa przebiegał spokojnie. Mówił już 15 minut kiedy zauważył jakieś poruszenie w tylnych rzędach. Ze zdziwieniem stwierdził, że to Cuddy wymyka się z Sali.
-Doktor Cuddy! Czy mój wykład nie jest interesujący? –zapytał, po czym wszyscy słuchający zwrócili wzrok w stronę administratorki. Cuddy była czerwona jak burak.
-jest bardzo interesujący doktorze House. Tym nie mniej doskonale znam te przypadki- próbowała zachować twarz. Odwróciła się i szybko wyszła z Sali.
1:1 pomyślał House z satysfakcją, zanim wrócił do przerwanego wykładu.
Po pięciu minutach przez sale przeszedł szmer. Stawał się coraz głośniejszy aż w końcu przerodził się w otwarty śmiech. House był kompletnie zdezorientowany. Z wahaniem obrócił się za siebie. I zobaczył na rzutniku swoje zdjęcie.
House śpiący w fotelu z otwartymi ustami…
House grający w gameboya koło łóżka pacjenta…
House jedzący lunch w Sali dla osób w śpiączce…
House grajacy na swojej lasce jak na gitarze w gabinecie…
Zdjęcia wyświetlały się jedno po drugim. Wszystkie pochodziły z ostatniego tygodnia.
-A tak właśnie wygląda praca genialnego diagnosty. Jak będziecie kiedyś tak dobrzy jak ja, może tez będziecie mogli robić w szpitalu to wszystko…-wskazał laską na ekran rzutnika.
Wyszedł z Sali. O żesz… Nigdy by się tego nie spodziewał! Cuddy zrobiła mu taki numer! House jak nigdy śmiał się w głos. Najdziwniejsze było to, że wcale nie był zły. Umiał docenić dobry żart, a to co o nim pomyślą obecni na wykładzie nie miało żadnego znaczenia. Liczyła się gra jaką prowadził z Cuddy. Dlaczego ona to robi? Dlaczego tak się zachowuje? Skąd ta jej wściekłość? Zaraz…a jeśli…nagle wszystkie elementy układanki złożyły się w jedna całość. House znał odpowiedź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:02, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
"nastepnie wybitna specjalistka w swojej dziedzinie neurolog dr. Kremówka opowie nam o zaburzeniach neurologicznych wywołanych oglądaniem seriali medycznych"
kocham Cię
nie dość, że akcja rozgrywa się w moim ukochanym Krakowie to jeszcze zostałam wybitnym neurologiem...
suuuper, czekam na cd...
PS. Też wiedziałam, że to Sheraton, ale dopiero teraz przeczytałam obie części
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżuczek
Wieczny Rezydent
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd
|
Wysłany: Pon 17:47, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
No proszę, Cuddy dokonała aktu zemsty :smt001
Ale House świetnie z tego wybrnął:
-A tak właśnie wygląda praca genialnego diagnosty. Jak będziecie kiedyś tak dobrzy jak ja, może tez będziecie mogli robić w szpitalu to wszystko…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:15, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Łaaaa!!!
najlepszej stażystki Jeanne, która opowie nam o metodologii badań nad chorobami zakaźnymi.
OMG! OMG! strzeliłabym tu jakąś mowę dziękczynną ale odebrało mi dech w piersiach
aaaa!!!
:smt003
House śpiący w fotelu z otwartymi ustami…
House grający w gameboya koło łóżka pacjenta…
House jedzący lunch w Sali dla osób w śpiączce…
House grajacy na swojej lasce jak na gitarze w gabinecie…
Zdjęcia wyświetlały się jedno po drugim. Wszystkie pochodziły z ostatniego tygodnia.
-A tak właśnie wygląda praca genialnego diagnosty. Jak będziecie kiedyś tak dobrzy jak ja, może tez będziecie mogli robić w szpitalu to wszystko…-wskazał laską na ekran rzutnika.
Miał facet pomysł :smt001
Pięknie to załatwił
Zaraz…a jeśli…nagle wszystkie elementy układanki złożyły się w jedna całość. House znał odpowiedź.
a ja nie :smt010
Genialne!! xD
czekam na dalej! :smt003
*zaciska ręke na myszce, odświeżając stronę co 5 sekund*
:smt004
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:02, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
No dobra... przyznaje... teraz to pojechałam po bandzie kompletnie:D
Cuddy siedziała w fotelu nerwowo przerzucając kanały w telewizorze. Co ona wyprawia? Ona, Lisa Cuddy, 40-letnia administratorka szpitala zachowuje się jak totalna idiotka. Co jej strzeliło, żeby w ten sposób Mścic się na Housie. Nie to żeby mu się nie należało. Ale tak to jest jak się zaczyna rywalizować z idiotą. Ściągnie cie do swojego poziomu i pobije doświadczeniem… Chociaż z drugiej strony gdy widziała jego minę na wykładzie, jak cała sala zaczęła się śmiać… może czasem warto? Bała się jego reakcji. Teraz jego ruch…Jak daleko się posuną?
Usłyszała pukanie. A raczej jednostajne walenie laska o drzwi. Serce zabiło jej mocniej. Widziała, że przyjdzie. Podeszła do drzwi i otworzyła je przywołując na twarz najbardziej niewinny i uwodzicielski uśmiech na jaki ja było stać. Stali patrząc na siebie bez słowa.
Gdy go zobaczyła, kolana jej się ugięły. Gregory House miał na sobie garnitur. Pod doskonale dopasowaną marynarką miał lawendową koszulę, lekko rozchyloną pod szyją. Ta mieszanina elegancji i chłopięcego wdzięku zrobiły na niej piorunujące wrażenie. Wpatrywał się w nią z uwagą i ledwie widocznym, zagadkowym uśmieszkiem na ustach.
-Gotowa?-zapytał po chwili
-Na co? –ledwie udało jej się wykrztusić.
-Na kolacje. Poczekam na dole. Pospiesz się. –odwrócił się plecami i odszedł.
Cuddy wietrzyła podstęp. House w garniturze. Coś było nie tak. Iść… czy nie iść? Ciekawość zwyciężyła. Przebrała się szybko poprawiła makijaż i zeszła na dół. Czekał na nią siedząc naprzeciwko okna, wpatrując się w mrok wieczoru. Bez słowa podeszła do niego. Kiedy ją zauważył wstał i razem opuścili Hotel.
Szli bez słowa ulica Grodzką w kierunku Rynku. Każde z nich zatopione we własnych myślach. Cisza jaka była między nimi, swoiste przymierze, pozwalała im cieszyć się pięknem miasta i wzajemna bliskością. Na ulicy Św. Anny zatrzymali się przed małą włoską restauracyjką Tratoria Soprano. House gestem zaprosił Cuddy do środka. Usiedli w otwartym oknie, skąd mogli obserwować uliczkę i wdychać rześkie nocne powietrze. Podczas kolacji rozmawiali trochę na nie-drazliwe tematy, skrupulatnie omijając wszystko co wiązałoby się ich prywatną małą wojną. A House, zupełnie jak nie House wydawał się być miły. Wracali ta samą drogą. Kiedy doszli do Hotelu, Greg zaproponował jeszcze spacer nad rzeka.
Szedł obok Cuddy ze wzrokiem wbitym w rzekę. Jak myślał o tym wcześniej to wszystko wydawało mu się takie proste. Takie logiczne. Teraz już mu się takim nie wydawało. Po raz pierwszy w zyciu obecność kobiety onieśmielała go. Po raz pierwszy nie wiedział co powiedzieć.
-House, myślałam, że będziesz wściekły…-w koncu Cuddy nie wytrzymała pod nawałem nurtujących ją pytań.
-Czasem jest inaczej niż nam się wydaję –z namysłem odpowiedział House.
-Dlaczego nie jesteś wściekły? –Lisa nie dała za wygraną.
-Bo wiem dlaczego to robisz –wyszeptał jej do ucha jakby chciał powierzyć jakąś bardzo ważna tajemnicę.
Szli bez słowa aż znaleźli się pod ziejącym co chwile ogniem Smokiem Wawelskim. Zaintrygowany House obszedł go dookoła, zatrzymując się po drugiej stronie.
-Cuddy, tu cos jest! -krzyknął do niej nagle.
-zapewne kawał skały-odparła Cuddy sceptycznie spoglądając na spowity w mroku zamek.
-Nie tu, jest jakies wejście, ktoś zapomniał go zamknąć.
Cuddy podeszła do niego i zobaczyła małe wejście do tunelu wydrążonego pod zamkiem, kłódka nie była zamknięta.
-Chyba nie masz zamiaru tam włazić!?
-No jasne, że mam. Może z tym smokiem to jeszcze nie jest stracona sprawa…
-House jesteś szalony…-marudziła pod nosem Cuddy, ale tajemnicze przejście zaintrygowało ja równie mocno. Czuła się jak w innej epoce…Niepewnie poszła za Housem, który już był w tunelu. Okazało się, że jest on oświetlony co kilkanaście metrów, a specjalne stopnie i poręcze ułatwiały im znacznie wspinaczkę do góry. House co chwile stawał i masował bolącą nogę, ale instynkt odkrywcy nie pozwalał mu się wycofać. W końcu dotarli do kona tunelu i natknęli się na drzwi. Były zamknięte.
-House wracamy.- zamek jest otwarty w dzień, jutro wrócimy.
Ale House już majstrował przy zamku.
-Greg, nie mam mowy nie zgadzam się, wracamy…
-Nie pękaj, przecież nic się nie stanie!- patrzył na nia z wypiekami na twarzy jak mały chłopiec proszący o zabawkę.
-Nie! -Lisa nie dała za wygraną.
-Jak ze mna tam wejdziesz, to powiem ci co się zdarzyło w Nowy Rok -House rzucił swoja ostatnia karte przetargową i patrzył na nią z nadzieją w oczach.
Widząc, że być może taka okazja się więcej nie powtórzy kiwnęła głową z rezygnacja.
Po chwili zamek ustąpił i House powoli otworzył drzwi.
-Wiedziałem po co zatrudniam Formana –powiedział z satysfakcja w głosie.
Kiedy przeszli przez drzwi stanęli na dziedzińcu zamku.
-House jak tu pięknie!- westchnęła Cuddy patrząc z zachwytem na masywne budowle skąpane w mroku.
-Zobaczmy resztę- zaproponował House.
Nacisnął na klamkę drzwi koło których widniał napis „apartamenty królewskie”. Były otwarte. Znaleźli się w pomieszczeniu, umeblowanym z przepychem i dbałością o każdy szczegół. Na ścianach wisiały arrasy i obrazy, w gablotach przedmioty z epoki i ozdobne zbroje. Ale najbardziej zainteresowało go wielkie mahoniowe łoże wyścielone atłasami. Spojrzał na nie…a potem przeniósł wzrok na niczego nie podejrzewającą Cuddy. Uśmiechnął się do swoich myśli i powoli podszedł do niej.
Oglądała właśnie zawartość gablot, lekko oświetlonych wpadającym światłem księżyca, kiedy poczuła gorący oddech na swojej szyi. Niewidzialna dłoń odgarnęła jej włosy a oddech został zastąpiony ustami. Przymknęła oczy. Druga dłoń znalazła się na jej udzie sunąc powoli do góry i lądując na pośladku. Czy ona śni…?czy to ulotne marzenie…? Po chwili dłonie znalazły się na jej ramionach zsuwając niespiesznie ramiączka jej sukienki, która bezgłośnie opadła na podłogę… to jakieś szaleństwo myślała… nie mogąc jednocześnie zmiesić się do przerwania pieszczot. Greg obrócił ją do siebie i zobaczył w oczach ogień. To mu wystarczyło. Pocałował ja najpierw delikatnie…niespiesznie…jego dłonie błądziły po jej ciele szukając zaspokojenia. Powiódł ja w stronę łoża i delikatnie na nim ułożył. Zanim pocałował ją ponownie spojrzał jej głęboko w oczy.
*a propo -wejscie przy smoku jest jak najbardziej autentyczne i nazywa sie smocza jama. Wychodzi sie nim w jednej z baszt i tu troszke przekłamałam na potrzeby ficka:)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez T. dnia Pon 20:19, 30 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ceone
Tygrysek Bengalski
Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:07, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
genialnie.. kurcze jadę na 12 dni to potem będę musiała nadrabiać ;>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:39, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Powiódł ja w stronę łoża i delikatnie na nim ułożył. Zanim pocałował ją ponownie spojrzał jej głęboko w oczy.
kurcze noooo...
nie wolno przerywać w takim momencie!
to jest okropnie zue! :smt003
a motyw w Krakowem bardzo bardzo mi sie podoba :smt003
dostaniemy dzisiaj jeszcze jedną część?? *patrzy oczami kota ze Shreka*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:09, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Brak mi słów Kocham Kraków
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pikaola
Stażysta
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:12, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Zostawi ją tam i turyści ją znajda? :smt003
Musi być w tym jakieś drugie dno...
Ale modlę się, żeby tak nie było :smt002
Kiedy c.d.?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:17, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
nie może być żadnego drugiego dna xD
cudowny kawałeczek, jak i cały fik
PS. uwielbiam Krakow
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:10, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
no no... seks na łożu królewskim w muzeum narodowym? ładnie, ładnie...
z tą smoczą jamą też mi się wydaje troszkę naciągane, bo przecież tam są kręte schody prowadzące w dół (albo w górę jak się idzie od tyłu ) i House mógłby mieć problem z wchodzeniem
ale strasznie mi się podoba umieszczenie akcji w Krakowie, nie muszę sobie wyobrażać tych miejsc, bo po prostu tam byłam
i cieszę się, że z moją orientacją nie jest jeszcze tak najgorzej, bo kojarzę tą knajpkę na ul Św. Anny
Czekam na jeszcze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|