|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:12, 21 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
No to obudziłam wszystkich w domu i nie mam z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia
Braian jest boski!
Cytat: | „nie otwieraj tak ust, bo Ci mucha wleci” nagle ocknęła się i poszła do windy.
|
*wyobraża sobie połykającą muchę Cam i wyje ze smiechu*
Cytat: | Boże! Co z idiota! Czy on nie może mówić normalnie? „To jest dziecko, a nie niedorozwój idioto. Możesz mówić normalnie! |
Ja nie mogę... Jedno słowo opisujące mój obecny stan :jeden wielki KWIK!
Cytat: | Ten gość był naprawdę wporzo. |
Ómarłam [*] [*] T. zabijasz ludzi, wiesz?!
Cytat: | Nigdy przedtem nie zapuszczał się w tak odległe i egzotyczne rejony szpitala, jakim był punkt szczepień, ale widać jego sława była tu przed nim. |
Sława Housa, jest jak choroba przenoszona przez powietrze, dojdzie wszędzie
Cytat: | Idziemy Młody, zapamiętaj sobie, że w dzisiejszych czasach delikatne kobiece ręce to skarb! A tym bardziej, jak nie musisz za niego płacić.
|
Jeanne sie wzruszyła
Cytat: | Jeszcze tylko jutro… Wieczorem wraca Cuddy… jeszcze tylko jutro będzie ojcem… Ta myśl wydała mu się dziwnie przykra. |
Ouh... Mi też wydała się przykra... I to bardzo
T. opisujesz to wszystko genialnie. Myśli, zachowania, uczucia, aż chce sie czytać niezależnie czy jest to wesołe, czy smutne.
Pozdrawiam i życzę wolnego czasu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:19, 21 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Tak!
Nareszcie
Jakie to cudne, gdybym miała cytować to musiałabym skopiować cały tekst Kocham Braian'a i House'a jako ojca Ogólnie kocham cały fik xD Kończąc moją cudną wypowiedź
Czekam na więcej i wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wercia214
Stażysta
Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Paczyna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:05, 22 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ojj.... czyżby House przestrażył się nie bycia tatą ??
Świetne
A, T. pokazałam tego fika nauczycielce z polskiego ... -->
Powiedziała że jest doskonały
Wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:30, 22 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
piekne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:25, 22 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
- A czy pani jest TĄ pielęgniarką, która wbija igłę z delikatnością słonicy cerującej obrus?
Jeszcze tylko jutro… Wieczorem wraca Cuddy… jeszcze tylko jutro będzie ojcem… Ta myśl wydała mu się dziwnie przykra.
A ten fragment dziwnie mnie przygnębił chociaż nadal wydaje mi się, że House już pozostanie tym prawdziwym ojcem
Czekam na ciąg dalszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:49, 22 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Świetny fragment, bardzo dobre przemyślenia dziecka i House jako "pół-tatuś", no i mały zasnął jak House grał - słodkie.
Czekam na ciąg dalszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:48, 22 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Och... cudowne zakończenie dnia... Naprawdę urzekający fragment: te teksty walone przez House'a: „To jest dziecko, a nie niedorozwój idioto. Możesz mówić normalnie! I za pewne gdyby umiał się przedstawić, pewnie nie potrzebowałby mojej obecności. Brian Cuddy. Długo mam czekać?” , - Nie można by delikatniej? Przecież to dziecko, a nie nosorożec! –warknął na pielęgniarkę, która spojrzała na niego z politowaniem.
- Czy to przypadkiem pan jest doktor House? –Nigdy przedtem nie zapuszczał się w tak odległe i egzotyczne rejony szpitala, jakim był punkt szczepień, ale widać jego sława była tu przed nim.
- A czy pani jest TĄ pielęgniarką, która wbija igłę z delikatnością słonicy cerującej obrus? –spojrzał na nią kpiąco, i przytulił Briana do siebie -Idziemy Młody, zapamiętaj sobie, że w dzisiejszych czasach delikatne kobiece ręce to skarb! A tym bardziej, jak nie musisz za niego płacić.
Po prostu świetne!
Szkoda mi House'a... Mam nadzieję, że uda się trochę przedłużyć jego "bycie" tatusiem. Mógłby nawet przeistoczyć się w męża i tatusia . A ten Brian... wow... I kto to mówi 5
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella
Ratownik Medyczny
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:51, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
T. nie zostawia się takich fików bez ciągu dalszego na tak długo.
Wróć!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rocket queen
Narkoman
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:05, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Chłopcy najnormalniej w świecie... rozczulili mnie!
A tekst: Cytat: | Młody, zapamiętaj sobie, że w dzisiejszych czasach delikatne kobiece ręce to skarb! A tym bardziej, jak nie musisz za niego płacić... | rozbawił jak mało co
Pamiętaj T., że mój apatyt rośnie w miarę jedzenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:10, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
przy czytaniu ostatnich akapitów tej części całkiem prawdziwie się wzruszyłam
wybacz, ale nie stać mnie teraz na bardziej konstruktywny komentarz, a wolę napisać coś, co czuję zaraz po przeczytaniu, niż układać w głowie zdanie po zdaniu, bo to jest jednak chyba najbardziej oddające Twój kunszt
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:35, 25 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Och... House usypiający Briana kołysanką... przecudny obrazek...
A rozmyślania Briana cudne... Może małe dzieci tak nie myślą, ale chciałabym, żeby myślały
T. nie wiem nawet co mogłabym napisać, żeby się nie powtarzać...
podoba mi się strasznie po prostu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:57, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Dźwięk dzwonka wyrwał go z zamyślenia. Spojrzał na zegarek i zastanawiał się, komu przyszło do głowy zjawiać się z wizytą o 11.15 w nocy. Jeśli Brian się obudzi nie chciałby być w skórze tego kogoś… Powoli podszedł do drzwi, przekręcił zamek i otworzył je. Do pokoju jak huragan wbiegła zdyszana Cuddy.
- Gdzie on jest? –Rozglądała się nerwowo po pokoju.
- Został porwany przez Koło Miłosników Ciemiężonych Diagnostów –wyjaśnił spokojnie.
Patrzyła na niego przez chwilę błędnym, przerażonym wzrokiem. To tyle na dzisiaj, jeśli chodzi o żarty.
- A gdzie ma być? Śpi w moim łóżku. Eksmitował mnie.
Cuddy pobiegła natychmiast do pokoju.
House był zły. Cała ta scena pokazała mu dobitnie, że Cuddy nie ma do niego za grosz zaufania. Przecież to jego syn. Potrafi się nim zająć! No może za wyjątkiem kilku wyjątkowych sytuacji, ale jednak… powinna była mieć o nim lepsze mniemanie… Kiedy wróciła –w końcu spokojna i rozluźniona- nie mógł powstrzymać się od uszczypliwego komentarza.
- Skoro tak bardzo bałaś się, że cos mu grozi, to po co go tu zostawiłaś?
–Cuddy bez trudu wyczuła, że House jest zwyczajnie nadąsany.
- Och przepraszam Greg… to nie o to chodzi… -intensywnie szukała jakiegoś sensownego wytłumaczenia, ale w rzeczywistości House miał racje. Wróciła najwcześniej jak mogła, bo śmiertelnie bała się o syna. Nie mogła przestać myśleć, ile strasznych rzeczy może mu się przytrafić.
- A o co? Do cholery jestem jego ojcem, przecież nie pozwoliłbym, żeby mu się cos stało! Za kogo ty mnie masz Cuddy, za potwora? –jej milczenie tylko potwierdziło jego domysły.
- Jesteś jego ojcem? –Cuddy była wstrząśnięta tymi słowami –jakoś późno ci się to przypomniało… -ironizowała.
- A dałaś mi szanse na to? Zamknęłaś się i odgrodziłaś 10 metrowym murem. A ja się nie pcham gdzie mnie nie chcą! –House z trudem panował nad głosem. Nie chciał żeby wrzaski obudziły dziecko.
Zapadła cisza. Cuddy analizowała jego słowa. Widziała w nim jakąś zmianę. House był zaangażowany. Zależało mu. Nagle dotarła do niej myśl, która wzbudziła w niej przerażenie a zarazem radość. House przywiązał się do Briana. On naprawdę poczuł się za niego odpowiedzialny. Nawet bał się podnieść głos, żeby go nie obudzić.
- House… czy… ty… czy… ty mówisz serio? –Wyjąkała patrząc na niego z nadzieją w oczach.
- Nie wiem Cuddy… nie wiem czy potrafię… - Jego mina powiedziała jej wszystko. House jak zawsze zostawiał sobie furtkę, ale podjął już decyzję –napijesz się drinka? –Zaproponował
- Myślałam, że zabiorę Briana do domu… -spojrzała niepewnie w stronę jego sypialni.
- Wykluczone, po co go budzić? Zostań, napijemy się –zaproponował.
- Ale ja, musze być rano w pracy…
- Spokojnie, prześpisz się ze mną -uśmiechnął się szeroko do swoich myśli
- Tak, to wtedy na pewno się wyśpię –Cuddy poczuła przyjemne dreszcze przeszywające jej ciało. Dlaczego zamiast wkurzać się o jego seksistowskie teksty, ona czuła podniecenie?
- No ja nie wiem, o czym sobie pomyślałaś niewyżyta kobieto, ale ja miałem na myśli spanie –odparował szybko, patrząc jak się rumieni –głodnemu chleb na myśli –dodał unosząc brwi znacząco.
- Głodny głodnemu wypomina –odparowała szybko patrząc mu śmiało w oczy.
Prowokowała go. Czuł nagłe napięcie, jakie wybuchło miedzy nimi z gwałtownością letniej burzy. Powietrze stało się gęste i ciężkie. Zawsze tak było miedzy nimi. Jakaś chemia, skrywane pragnienia, fascynacja. Zawsze podziwiał tą kobietę i pragnął jej. Pragnął jej całej. Zawsze jednak było jakieś, „ale”, które nie pozwalało mu się do niej zbliżyć. Była ich cała batalia –powodów, dla których nie mógł jej mieć. Jego wzrok ślizgał się po jej twarzy, śledząc długie rzęsy, zakrywające błyszczące, pełne żywotności i inteligencji oczy, miękkie loki opadające na ramiona… i jej usta. Zatrzymał się chwilę dłużej na przedmiocie swoich marzeń sennych i licznych fantazji. Wiele razy zastanawiał się jak będą smakować. Zastanawiał się, czy jak ja pocałuje, rozchyla się w niemym zaproszeniu, czy też raczej ścisną gniewnie w wąska linie… Nieświadomie zbliżył się do niej.
-Po co chodzić głodnym? – Zapytał niepewnym głosem, szukając odpowiedzi gdzieś w jej oczach.
- Czasem głodu nie można nasycić… -odpowiedziała rozchylając nieświadomie wargi w oczekiwaniu…
- Ale można spróbować zaspokoić go choć na chwilę - wyszeptał i zrobił to co planował od dawna.
Pocałował ją.
Zaskoczyło ja to. Wargi Housa były miękkie i ciepłe. To nie był namiętny pocałunek. To była czysta czułość, zmieszana z głębokim pragnieniem. To nie był pocałunek, którym uwodziło się kobietę na jedna noc. To była raczej obietnica czegoś głębszego, płynącego prosto z duszy pogrążonej w tęsknocie. Głodnej duszy. Dopiero, kiedy nieśmiało dotknęła jego karku, usłyszała ciche westchnienie, a pocałunek przerodził się w gwałtowną falę wstrząsającego Housem pożądania…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:12, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie mogła przestać myśleć, ile strasznych rzeczy może mu się przytrafić. |
No bez przesady... No dobrze, może i miała jakieś powody, aby tak sądzić xD
Cytat: | - A dałaś mi szanse na to? Zamknęłaś się i odgrodziłaś 10 metrowym murem. A ja się nie pcham gdzie mnie nie chcą! |
Poor House
Cytat: | spojrzała niepewnie w stronę jego sypialni. |
Jeanne zaczęła mieć zÓe myśli
Cytat: | No ja nie wiem, o czym sobie pomyślałaś niewyżyta kobieto, ale ja miałem na myśli spanie |
Czyli ja też jestem niewyżyta?
Cytat: | Dopiero, kiedy nieśmiało dotknęła jego karku, usłyszała ciche westchnienie, a pocałunek przerodził się w gwałtowną falę wstrząsającego Housem pożądania… |
Ah...
T. to było piękne ^^ Na początku trochę straszne, że sie jeszcze bardziej pokłócą, a końcówka boska!
Nawet nie wiesz jak żałuję, ze nie masz dużo czasu wolnego, aby wiecej pisać, bo każde twoje dzieło jest genialne.
Pozdrawiam i czekam na dalej
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Nie 15:13, 26 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:17, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Zaskoczyło ja to. Wargi Housa były miękkie i ciepłe. To nie był namiętny pocałunek. To była czysta czułość, zmieszana z głębokim pragnieniem. To nie był pocałunek, którym uwodziło się kobietę na jedna noc. To była raczej obietnica czegoś głębszego, płynącego prosto z duszy pogrążonej w tęsknocie. Głodnej duszy. Dopiero, kiedy nieśmiało dotknęła jego karku, usłyszała ciche westchnienie, a pocałunek przerodził się w gwałtowną falę wstrząsającego Housem pożądania… | Och... przecudowne... Rozpłynęłam się z zachwytu... T. Kocham tego fika całkowicie...
I muszę Ci wyznać, że trochę Ci go zazdroszczę... Tzn, napisania czegoś takiego, co łączy i potężną dawkę humoru i takie opisy, które po prostu rozmiękczają moje serce jak gąbkę... Zazdroszczę Ci tej weny, dzięki której tworzysz takie cudowne dzieło... Wiem, że zazdrość, to taka nieładna cecha, ale co ja poradzę...
T. kochana... Pozdrawiam Cię gorąco i niecierpliwie czekam na kolejny odcinek Twojego cudownego fika....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kremówka dnia Nie 15:17, 26 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:21, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Jeśli Brian się obudzi nie chciałby być w skórze tego kogoś…
I co, pobijesz Cuddy ?
- Gdzie on jest? –Rozglądała się nerwowo po pokoju.
- Został porwany przez Koło Miłośników Ciemiężonych Diagnostów –wyjaśnił spokojnie.
Założone przez Wilsona, z jednoosobowym komitetem Wilsonem i jednoosobowym takoż składem, tyle, że w tej chwili to Koło spało i miało w... poduszce Ciemiężonych Diagnostów .
- A o co? Do cholery jestem jego ojcem, przecież nie pozwoliłbym, żeby mu się cos stało! Za kogo ty mnie masz Cuddy, za potwora? –jej milczenie tylko potwierdziło jego domysły.
- Jesteś jego ojcem? –Cuddy była wstrząśnięta tymi słowami –jakoś późno ci się to przypomniało… -ironizowała.
- A dałaś mi szanse na to? Zamknęłaś się i odgrodziłaś 10 metrowym murem. A ja się nie pcham gdzie mnie nie chcą! –House z trudem panował nad głosem. Nie chciał żeby wrzaski obudziły dziecko.
Zapadła cisza. Cuddy analizowała jego słowa. Widziała w nim jakąś zmianę. House był zaangażowany. Zależało mu. Nagle dotarła do niej myśl, która wzbudziła w niej przerażenie a zarazem radość. House przywiązał się do Briana. On naprawdę poczuł się za niego odpowiedzialny. Nawet bał się podnieść głos, żeby go nie obudzić.
OhMG, normalnie ... Bidny House... tak bardzo musiał tęsknić za synkiem... tak?
- No ja nie wiem, o czym sobie pomyślałaś niewyżyta kobieto, ale ja miałem na myśli spanie –odparował szybko, patrząc jak się rumieni –głodnemu chleb na myśli –dodał unosząc brwi znacząco
Czyli wszyscy jesteśmy niewyżyci jeanne, nie jesteś sama
Zaskoczyło ja to. Wargi Housa były miękkie i ciepłe. To nie był namiętny pocałunek. To była czysta czułość, zmieszana z głębokim pragnieniem. To nie był pocałunek, którym uwodziło się kobietę na jedna noc. To była raczej obietnica czegoś głębszego, płynącego prosto z duszy pogrążonej w tęsknocie. Głodnej duszy. Dopiero, kiedy nieśmiało dotknęła jego karku, usłyszała ciche westchnienie, a pocałunek przerodził się w gwałtowną falę wstrząsającego Housem pożądania…
Piękne...słodkie...romantyczne... uwielbiam, jak piszesz...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:27, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
-Po co chodzić głodnym? – Zapytał niepewnym głosem, szukając odpowiedzi gdzieś w jej oczach.
- Czasem głodu nie można nasycić… -odpowiedziała rozchylając nieświadomie wargi w oczekiwaniu…
- Ale można spróbować zaspokoić go choć na chwilę - wyszeptał i zrobił to co planował od dawna.
Pocałował ją.
Zaskoczyło ja to. Wargi Housa były miękkie i ciepłe. To nie był namiętny pocałunek. To była czysta czułość, zmieszana z głębokim pragnieniem. To nie był pocałunek, którym uwodziło się kobietę na jedna noc. To była raczej obietnica czegoś głębszego, płynącego prosto z duszy pogrążonej w tęsknocie. Głodnej duszy. Dopiero, kiedy nieśmiało dotknęła jego karku, usłyszała ciche westchnienie, a pocałunek przerodził się w gwałtowną falę wstrząsającego Housem pożądania…
Będę achać i ochać nad tym fragmentem
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez LicenceToKill dnia Nie 18:17, 26 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martuss
Neurolog
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1633
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:33, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
OMG *z house`owym akcentem*
To jest cudowne. I widać że House naprawdę się zaangażował Czekam na kolejne
Czyli wszyscy jesteśmy niewyżyci jeanne, nie jesteś sama
Oh zgadzam sie.... chyba naprawdę wszyscy jesteśmy niewyżyci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ceone
Tygrysek Bengalski
Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:16, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
*cudne*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:35, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
to było superrrr
czekam na więcej ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wercia214
Stażysta
Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Paczyna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:53, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Jesuuu !!! T. !!! Ja Cię KOCHAM !!!
Twoje Fiki też Boskie opisy, boskie... dialogi też niczego sobie
Cudownie się czuje po przeczytaniu każdej nowej części !!
Twoje prace wzbudzają nadzwyczajne emocje !!
Są po prostu genialne !!
Dużooo Wena życzę i czekam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:02, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Piękne, House się naprawdę zaangażował. A końcówka wspaniała, świetnie to opisałaś.
Pozdrawiam i czekam na cd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella
Ratownik Medyczny
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:33, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ostatni akapit to coś na co czekałam.
Nim wstrząsnęło pożądanie, mną to, ze już kończysz a ja chcę więcej.
Nie odgradzaj się od nas 10 metrowym murem tylko pisz i pisz tak pieknie jak do tej pory.
Czy następną część zaczniesz od momentu na którym skończyłaś? Mam nadzeje, że tak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rocket queen
Narkoman
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:12, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Aaaaaaaaaaaaaaaaaa! [konstruktywny komentarz]
T., Wieszczu Ty mój, to było boskie, boskie i jeszcze raz boskie!
Cytat: | Zapadła cisza. Cuddy analizowała jego słowa. Widziała w nim jakąś zmianę. House był zaangażowany. Zależało mu. Nagle dotarła do niej myśl, która wzbudziła w niej przerażenie a zarazem radość. House przywiązał się do Briana. On naprawdę poczuł się za niego odpowiedzialny. Nawet bał się podnieść głos, żeby go nie obudzić.
- House… czy… ty… czy… ty mówisz serio? –Wyjąkała patrząc na niego z nadzieją w oczach. |
Tak! House mówił serio! Wreszcie!
Cytat: | -Po co chodzić głodnym? – Zapytał niepewnym głosem, szukając odpowiedzi gdzieś w jej oczach.
- Czasem głodu nie można nasycić… -odpowiedziała rozchylając nieświadomie wargi w oczekiwaniu…
- Ale można spróbować zaspokoić go choć na chwilę - wyszeptał i zrobił to co planował od dawna. |
House nie byłby Housem, gdyby nie wykorzystał takiej okazji! "Nigdy nie rezygnuj z darmowego seksu", chyba tak to leciało
Kocham Cię T. i kocham Twoje fiki [Gex, nie bij! ]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:21, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Łuuuu......
Świetne i teraz będą życ sługo i szczęśliwie
tak to cudowny plan, który mam nadzieje wpleciesz w swojego cudnego fika
Kończąc moją cudowną wypowiedź czekam na więcej i wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bereśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:42, 29 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Super podoba mi się i mam takie bardzo małe pytanie... KIEDY BĘDZIE DALEJ????????????
Pozdrawiam i weny życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|