|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rocket queen
Narkoman
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:41, 23 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
zaczęłam od tej części i już wiem, że zaraz pochłonę resztę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Pit Lane :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:46, 23 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
bardzo fajna część.
Cały fik mi się podoba.
A dziwne bo jestem za Hilsonem, no ale można coś dla odmiany poczytać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:58, 26 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek czwarty. Miesiąc pierwszy
House siedział w gabinecie, z nogami założonymi na biurku i oglądał
General Hospital. Mógł sobie na to pozwolić, bo zastępca dyrektora ani razu, w ciągu całego tygodnia nieobecności pani administrator nie pofatygował się do niego, by zwrócić mu uwagę za notoryczne opuszczanie dyżurów w przychodni. Nie wiedział, dlaczego, ale po pięciu minutach oglądanie serialu zaczęło go nudzić. Zupełnie tak, jakby przyzwyczaił się do tego, że ktoś mu w tym przeszkadza. Tłumacząc sobie to znudzenie głodem, podniósł nogi z biurka, laską wyłączył telewizor i pokuśtykał w stronę gabinetu Wilsona. Kiedy otworzył drzwi, Wilson właśnie odpakowywał z folii aluminiowej dwie kanapki, wyglądające ,jak zwykle ,bardzo smakowicie. House bez słowa porwał jedną z kanapek i usiadł na fotelu naprzeciwko biurka. Przez chwilę jedli w milczeniu. Pierwszy odezwał się Wilson.
- Spóźniłeś się. Miałem jeszcze sałatkę.
- Co? Mogłeś na mnie poczekać. Albo zadzwonić, przyszedłbym wcześniej.
Wilson z uśmiechem przysunął w jego kierunku plastikowe pudełko, do połowy wypełnione warzywną sałatką. House, który w międzyczasie skończył zjadać mu kanapkę, rzucił się na pudełko. Po chwili sałatki już nie było, ale House’a nie opuściło to dziwne uczucie, że czegoś mu brakuje. Przez chwilę siedzieli znów nic nie mówiąc.
- Co słychać w szpitalu? Miałem nadzieję, że poplotkujemy a Ty milczysz. Naprawdę muszę z Ciebie wszystko wyciągać? – Spytał w końcu z uśmiechem.
Wilson odwzajemnił uśmiech i zagłębił się w opowiadanie o romansie doktora Dolarhyde, ordynatora ginekologii z rudą pielęgniarką z pediatrii – siostrą McClane. House wyłączył się po kilku minutach, i ocknął się dopiero wtedy, kiedy zorientował się, że Wilson zmienił temat i mówi właśnie o Cuddy.
- Co? Co z Cuddy?
- Właśnie Cię o to pytałem. Co z Cuddy?
- A co ma być?
- Nie wiem, ale wzięła jeszcze jeden tydzień urlopu. Poza tym, kiedy przyszła do szpitala przedłużać urlop, na korytarzu widziała ją siostra Chilton, i podobno wyglądała okropnie… Nie siostra Chilton tylko Cuddy…
House popatrzył przez chwilę na przyjaciela z niedowierzaniem, że heteroseksualny mężczyzna, może być aż takim plotkarzem.
- Cuddy… - House zawahał się przez chwilę, czy mówić o tym przyjacielowi, ale poczuł, że komuś musi o tym powiedzieć. Nie wiedział, dlaczego, ale poczuł, że przyda mu się jeszcze rada kogoś postronnego tej kwestii. – Cuddy jest w ciąży. Ze mną, tak jakby… Ale nikt nie może się o tym dowiedzieć.
- Jak można być „ Tak jakby” z kimś w ciąży? Spałeś z nią czy nie?
- Nie.
- Nie spałeś z nią, ale ona jest z Tobą „tak jakby” w ciąży? – Powtórzył Wilson, żeby upewnić się, że to nie on się przesłyszał, tylko, że jego przyjaciel zwariował. – Jesteś pewien, że nie przedawkowałeś dziś vicodinu?
- Poprosiła mnie o zostanie dawcą nasienia. Planowała zapłodnienie In-vitro.
- I Ty się zgodziłeś? – Zapytał z niedowierzaniem Wilson. Myśl, że House zrobił komuś przysługę beż żadnej korzyści dla siebie. – Dlaczego?
House nie odpowiedział. Uważał, że dlatego, że nie miał ochoty tłumaczyć się Wilsonowi. Lubił go, ale na zawsze miał ochotę i cierpliwość wysłuchiwać jego pseudo-psychologicznych wykładów na temat jego uczuć, zachowania i przyczyn zachowania. Drażniło go, kiedy Wilson zaczynał bawić się w jego sumienie i tłumaczyć mu, co powinien robić i jak się zachować. Dziwnym zrządzeniem losu, te wykłady zazwyczaj tyczyły się relacji damsko-męskich. Co on mógł tym wiedzieć? Trzy razy się rozwodził…
Wilson wiedział, że House nie odpowiada, bo nie zna albo raczej nie chce poznać odpowiedzi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kremówka dnia Czw 20:57, 26 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 20:03, 26 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Spóźniłeś się. Miałem jeszcze sałatkę.
- Co? Mogłeś na mnie poczekać. Albo zadzwonić, przyszedłbym wcześniej.
Wilson z uśmiechem przysunął w jego kierunku plastikowe pudełko, do połowy wypełnione warzywną sałatką. |
Cytat: | - Nie spałeś z nią, ale ona jest z Tobą „tak jakby” w ciąży? | chciałabym widzieć minę Wilsona w tym momencie ( i w następnym też )
Cytat: | Wilson wiedział, że House nie odpowiada, bo nie zna albo raczej nie chce poznać odpowiedzi. | ale niedługo pozna niedługo zauważy, że to Cuddy mu brakuje i że... ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 20:04, 26 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
"tak jakby" świetny kawałek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:14, 26 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
"tak jakby" mam nadzieję, że na kolejna zesc nie trzeba bedzie dluuugo czekać;d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:31, 26 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
wątek 'tak jakby" mnie rozwalił xD
w ogóle to świetny kawałek i mam nadzieję że część piąta nie będzie kazała długo na siebie czekać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:31, 26 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
cudowne..cudowne..kiedy nastepna czesc??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:40, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek piąty. Miesiąc drugi.
Obudził ją dzwonek do drzwi. Była 10:15. Normalnie wstawała o wiele wcześniej, i o tej porze od dawna była w pracy, ale od ponad miesiąca była na urlopie. Musiała teraz na siebie bardzo uważać, ale przede wszystkim, dlatego, że czuła się fatalnie. Cuddy, która zaraz po pierwszym badaniu, które potwierdzało, że na pewno jest w ciąży, miała ochotę skakać z radości, teraz usilnie walczyła nawracającą falą mdłości. Powoli wstała z łóżka i ubrała na satynową koszulę nocną bordowy szlafrok do kompletu. Wolnym krokiem doszła drzwi i otworzyła je, nie patrząc nawet w wizjer. Właściwie, czuła się w tym momencie tak źle, że było jej zupełnie obojętne, kto stoi za drzwiami. Otworzyła i zobaczyła stojącego na progu House’a. Nie miała nawet czasu, żeby spytać, po co przyszedł, ponieważ zrobiło jej się niedobrze. Wykonała ruch zapraszający go do środka i na tyle szybkim krokiem, na jaki mogła sobie w tym momencie pozwolić udała się do łazienki. Poczuła, że za chwilę zwymiotuje, jak właściwie, co dzień, od około dwóch i pół tygodnia. Kiedy, po dziecięciu wyszła z łazienki, pewniejszym już krokiem, House siedział na kanapie w jej salonie i przeglądał gazetę o pielęgnacji niemowląt, którą wziął z ławy, stojącej przed kanapą. Szybkim ruchem dłoni poprawiła włosy i otuliła się lepiej szlafrokiem. Usiadła na drugim końcu kanapy. Po chwili zdecydowała się zapytać, bojąc się, że i tak to, co odpowie House jej nie usatysfakcjonuje.
- Co tu robisz?
- Gdzie Twoje maniery? Ostatnio ciągle mnie tak witasz. A gdzie „Dzień dobry”?
- Dzień dobry, co tu robisz?
- Przyszedłem po receptę na Vicodin.
Cuddy przez chwilę nic nie mówiła. Nie wiedziała sama, dlaczego, poczuła lekkie rozczarowanie. Ale właściwie, po co innego miałby przychodzić?
- Nie mogłeś poprosić Wilsona?
- Nie mogłem go nigdzie znaleźć. Prawdopodobnie był na onkologii, ale tam bałem się szukać. Potem w snach prześladowałyby mnie łyse dzieci.
- Dobrze – Cuddy nie miała ochoty ani nastroju do kłótni z nim. Miała nadzieję, że im bardziej pójdzie mu na rękę, tym szybciej on wyjdzie i to dziwne uczucie, które poczuła, kiedy zobaczyła go w drzwiach minie. To uczucie było swoją drogą naprawdę irytujące. – Podaj mi torebkę.
Kiedy House podniósł się z kanapy żeby podać jej leżącą w przedpokoju torebkę nie mogła powstrzymać się, żeby nie popatrzyć na jego zadziwiająco mały, kształtny tyłek. Sama siebie skarciła za to, po czym wytłumaczyła sobie nagłe zainteresowanie tyłkiem House’a wahaniami hormonów. Kiedy podał jej torebkę, szybko wydobyła stamtąd bloczek z receptami i zajęła się wypisywaniem recepty na Vicodin. Nie patrzyła się na House’a, bojąc się, że kiedy na niego spojrzy, całą jej twarz obleje rumieniec. W końcu skończyła pisać i podała mu receptę. Nie wstał i nie wyszedł jak się spodziewała. Nawet nie podniósł się z kanapy. Popatrzył na nią dziwnie miłym wzrokiem, bez śladu zwykłej dla siebie ironii. Odpowiedziała na to spojrzenie pytającym wyrazem oczu. Nie wiedziała, co ma myśleć. Posiedzieli tak przez chwilę nic nie mówiąc do siebie, co jakiś czas, zerkając na siebie, kiedy wydawało im się, że drugie nie patrzyło. Po chwili odezwał się House.
- Jak się czujesz? Wszystko w porządku, byłaś u lekarza?
- Tak, z dzieckiem wszystko w porządku, ciąża rozwija się prawidłowo.
- A Ty? Jak sobie radzisz?
- Cokolwiek zjem rano, nie pozostaje w moim żołądku dłużej niż przez pół godziny, ale poza tym jest dobrze. – Uśmiechnęła się kątem ust Cuddy.
- Potrzeba Ci czegoś?
- Nie. House…
- Tak?
- Nie musisz się martwić, ani troszczyć. Naprawdę jestem Ci bardzo wdzięczna. Ale niczego od Ciebie nie oczekuję. Możesz być spokojny…
- Tak, ja… Ja chyba już pójdę. Kiedy wracasz do pracy?
- Nie martw się, masz jeszcze dwa tygodnie wolności.
- Bez Ciebie, uciekanie od dyżurów klinice to nie to samo… - Uśmiechnął się House.
- Wiem… - odwzajemniła uśmiech Cuddy.
House podniósł się z kanapy i pokuśtykał w stronę drzwi. Cuddy poszła za nim i otworzyła mu drzwi. Ku zaskoczeniu Cuddy i własnemu, House objął ją na pożegnanie. Stali tak przez chwilę, żadne nie chciało się poruszyć. W końcu House ocknął się i zdjął ręce z ramion Cuddy. Kiedy wychodził, odwrócił się i spojrzał na nią.
- Do zobaczenia za dwa tygodnie, Cuddy…
- Do zobaczenia House… - Uśmiechnęła się Cuddy i zamknęła drzwi. Nagle nabrała strasznej ochoty na dżem wiśniowy. Udała się do kuchni i wyszła z niej po chwili ze słoikiem w jednej a łyżeczką w drugiej ręce.
odcinek dedykuję wszystkim miłośnikom dżemu wiśniowego
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kremówka dnia Nie 4:03, 01 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 18:46, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nagle nabrała strasznej ochoty na dżem wiśniowy. Udała się do kuchni i wyszła z niej po chwili ze słoikiem w jednej a łyżeczką w drugiej ręce. |
no tak cała ja zamiast najpierw zacytować najcudowniejszy fragment zaczynam od tego śmiesznego
Cytat: | Ku zaskoczeniu Cuddy i własnemu, House objął ją na pożegnanie. Stali tak przez chwilę, żadne nie chciało się poruszyć. | cuuuuudo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:48, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Jak tak czytam, to mi się wydaję, że w tym tempie to ok 8 miesiąca będą wybierać razem kolor ścian do pokoiku:P Bardzo ładnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 18:51, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
słodki ten odcinek tak jak dżem wisniowy a ten uścisk na końcu ahhhh
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:37, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Bomba:D gdzie nastepna czesc?? xD wiesz nie chcemy tutaj ciebie pospieszacc...ale pospiesz sie bo nie wytrzymamy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
katka1819
Pacjent
Dołączył: 24 Maj 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 20:21, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
z każdym odcinkiem robi się coraz ciekawiej.
kiedy następna część??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anagda
Pediatra
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:43, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Kiedy House podniósł się z kanapy żeby podać jej leżącą w przedpokoju torebkę nie mogła powstrzymać się, żeby nie popatrzyć na jego zadziwiająco mały, kształtny tyłek.
Ujęłaś to w najlepsze słowa. Sama tak niekiedy myślę jak oglądam odcinki. Szkoda, że kamerzysta nie chce zrobić zbliżenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eriss
Queen of the Szafa
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:04, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
cudne, słitaśne i w ogole ah i oh xD
czekam na nastepny odcinek x3
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:35, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Kocham dżem wiśniowy Prawie tak bardzo jak twój fic xD
Kiedy House podniósł się z kanapy żeby podać jej leżącą w przedpokoju torebkę nie mogła powstrzymać się, żeby nie popatrzyć na jego zadziwiająco mały, kształtny tyłek.
mam obsesję na tym punkcie
ojjj... będę nudna ale to powiem : z niecierpliwością czekam na więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 6:30, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
to jest słodkie. piękne i..zabójcze..xDD kiedy następna część??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:04, 31 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
A co dalej?? Czekamy:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 20:08, 31 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
a ja nadal się zastanawiam jaki to wyraz oczu...
Cytat: | Odpowiedziała na to spojrzenie pętającym wyrazem oczu |
kiedy dalej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 4:07, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
miało być pytającym, już poprawiłam...
naprawdę nie wiem skąd mi się tam "pętające" spojrzenie wzięło
(sama z resztą nie wiem jak takie spojrzenie wygląda...)
dalsza część po wtorku dopiero, bo w poniedziałek i wtorek mam ostatnie sprawdziany przed końcem roku i muszę się solidnie na nie nauczyć...
ale dziękuję Wam, że mnie tak popędziacie, strasznie miło czytać, że komuś się podoba to co piszę i że chce czytać jeszcze...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Asia
Chirurg plastyczny
Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 8:53, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
w końcu nadrabiam zaległości
genialny ficzek
extra
czekam na ciąg dalszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:25, 02 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
na kiedy jest zaplanowany??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Pit Lane :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:19, 02 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Właśnie Kremówko, kiedy ciąg dalszy?
bo przyznam się że dość lubię twój ficzek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:52, 02 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
kremówka napisał: |
dalsza część po wtorku dopiero, bo w poniedziałek i wtorek mam ostatnie sprawdziany przed końcem roku i muszę się solidnie na nie nauczyć...
ale dziękuję Wam, że mnie tak popędzacie, strasznie miło czytać, że komuś się podoba to co piszę i że chce czytać jeszcze... |
sprawdzian z historii już za mną, jutro czeka mnie jeszcze geografia i niemiecki... ale w środę lekcji nie mam, więc zobowiązuję do zamieszczenia czegoś wtedy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|