|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 6:52, 16 Kwi 2008 Temat postu: 3:1 [Z] |
|
|
4 sezon
po incydencie z gniazdkiem (House razi się prądem)
Forman i reszta pokazali się u mnie trochę wcześniej niż w rzeczywistości, jeżeli coś się nie zgadza znaczy, że zmieniłam to nieco na potrzeby tego fika.
Zweryfikowane przez Saph
Nie mieściło się jej w głowie, że wsadził scyzoryk do kontaktu. Oczywiście jakimś cudem wyszedł z tego bez szwanku, ale po raz kolejny napędził jej niezłego stracha.
Następne dni zlały się dla niej w jeden wielki emocjonalny wir. Rozstrojona, nie mogła myśleć, skupić się na niczym, ani pracować. Jedyne co chciała robić na okrągło to płakać.
Ciągle prześladowała ją świadomość, jak blisko była możliwość tego, że go straci. Po raz kolejny.
Ta myśl rozbudzała na nowo z trudem pogrzebane uczucia. Takie do których nie zamierzała wracać. Na swoje nieszczęście na korytarzu natknęła się na przyczynę całego jej wewnętrznego bałaganu. Ten cholerny szpital był stanowczo za mały. Wysłuchała tego co miał do powiedzenia mając nadzieję na szybkie załatwienie sprawy. Była zbyt wściekła by z nim dyskutować.
Dochodził do siebie po porażeniu prądem. Niestety nie zwalniało go to z obowiązków w szpitalu.
I tak znalazł się w przychodni w poszukiwaniu szefowej. Potrzebował zgody na zastosowanie eksperymentalnego leczenia. Bez większych problemów znalazł Cuddy. Czasem była dla niego aż nazbyt przewidywalna. Przejrzała prośbę, zgodziła się pod warunkiem, że poinformuje rodzinę o ryzyku. Z daleka widać było, że jest nie w humorze. Powinien był to zostawić i zapewne zrobiłby to gdyby miał choć odrobinę instynktu samozachowawczego. Nie miał.
- Kiepska randka? - spytał mając nadzieję zorientować się o co chodzi.
- Ani słowa. Przez najbliższe dni lepiej zejdź mi z oczu – ostrzegła poważnie.
- Cuddy.... - zaczął zdezorientowany. Nie podejrzewał, że tak szybko się zirytuje.
- Nie chce tego słuchać.
- Co cię ugryzło?
- Co mnie ugryzło?! - powtórzyła z niedowierzaniem. Dalej, dała się już opanować narastającej
przez ostatnie dni złości - Nie widzisz tego, prawda ?! Trzy razy patrzyłam jak umierasz! Trzy! Rozumiesz?! Za każdym razem było mi trudniej. Poprzednie dwa nie były twoją winą. Za to twój ostatni popis to szczyt wszystkiego, ale oczywiście ciebie to nie obchodzi. Masz to gdzieś. Możesz się zabić bo nikomu nie zależy prawda?! Do diabła z rodzicami, z Wilsonem, czy ze mną – kontynuowała zapominając, że są na korytarzu i pewnie nie powinna była się unosić.
- Wiesz jak to jest patrzeć jak ktoś kogo...- powstrzymała się w odpowiednim momencie.
- Nie ważne. Zapomnij – dodała i pośpiesznie oddaliła się do gabinetu pozostawiając na korytarzu oszołomionego House.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 13:21, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
dr Asia
Chirurg plastyczny
Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 6:55, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
zapowiada się kolejny genialny fick oby tak dalej
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dr Asia dnia Śro 6:58, 16 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 6:57, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Po porannym zajściu House doszedł do wniosku, że bezpieczniej będzie schodzić Cuddy z drogi przez najbliższy czas. Myślał, że już jej przeszło dąsanie się o ten incydent, najwidoczniej się mylił. Przesadzała jak zawsze, choć w jednej sprawie musiał przyznać jej racje; decydując się na „eksperyment”nie brał pod uwagę reakcji innych. Nie zastanawiał się nad możliwymi konsekwencjami. Po prostu musiał coś wiedzieć, a to był jedyny sposób, żeby się przekonać. Ponad to był pewny, że w szpitalu nic mu nie grozi.
Wreszcie nadszedł czas wyczekiwanego powrotu do domu, po zbyt długim i cholernie męczącym dniu. Niestety przy samym wyjściu dorwał go Wilson
- Nie chce tego wiedzieć – ogłosił stanowczo.
- House.
- Co znowu? - spytał nie szczególnie zadowolony. Na prawdę chciał już być w domu.
- Chodzi o Cuddy.
- Błagam. Tym bardziej nie chce tego słuchać. Wydarła się..
- House - przerwał ponownie - Miała wypadek – wytłumaczenie spowodowało u niego nagły skok adrenaliny. Dopiero teraz przyjrzał się bliżej Wilsonowi, dopiero teraz zauważył jego niecodzienne zdenerwowanie.
- Co? - było jedynym co wydusił zaskoczony diagnosty
- Widziałem ją pół godziny temu.
Obaj lekarze automatycznie kierowali się w stronę sali operacyjnej. House był świadom tego, że przyjaciel nadal coś do niego mówił, ale puszczał to wszystko mimo uszu próbując przetrawić usłyszaną wiadomość.
' To było niemożliwe, widział ją dokładnie 30 minut temu. Była w doskonałej formie, wściekła, ale cała i zdrowa.'
- Właśnie zaczęli operacje – to zdanie sprowadziło go na ziemię.
- Kto?
- Johnson.
- Dobrze – skomentował. Przynajmniej była pod nożem najlepszego chirurga w stanie. Na samą myśl o operacji nieświadomie przyśpieszył kroku. Zrobiło mu się jakoś nie dobrze. Musiał tam być jak najszybciej. Musiał uzyskać odpowiedź na dręczące go pytania. Całą drogę na sale, która wydawała mu się stanowczo za długa, zastanawiał się w jakim może być stanie.
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Nie 19:34, 06 Lip 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Asia
Chirurg plastyczny
Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 7:00, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
znowu się spóźnie na zajęcia przez ficki
i znowu przerwałaś w taakim momencie Ty sadystko
genialne, po prostu genialne dobra lece
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Śro 8:06, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
agnieszka - pozwolisz, ze "pololokuję" trochę - a kiedy następny odcinek będzie (bo się już doczekać nie mogę!)?
BTW: Niezwykle intrygujący tytuł :-)
Ostatnio zmieniony przez kmyhair dnia Śro 8:07, 16 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 8:08, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
nastepne cudenko! juz stałam sie fanka tego fika, zreszta tak jak i wczesniejszych, poprostu Twoje fiki odzwierciedlaja to o czym chciałabym czytac, to tak jakbys czytała w moich myslach
nie mozesz nas tak meczyc przerywając w takim momencie. czekam na szybki ciąg dalszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:20, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
No to ładnie. A właściwie niesamowicie ciekawie. Nie wiem czemu, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Cuddy zrobiła również coś głupiego, by pokazać Housowi - co się wtedy czuję [chociaż to do niej nieprawdopodobne... hmm...], no i ten tytuł - jakby to była gra 3:1 .
Jak zawsze moja ciekawość po przeczytaniu Twoich odcinków postawiona w stan wyjątkowy. DALEJ ... Lolkuje ... DALEJ.... IMPULS .... no jakby nie było - czekam z niecierpliwością! :wink:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Śro 10:16, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
aaaaaaaaaaaaa-kolejny fic!!!!!! aaaaaaa-który się zacząl baaardzo ale to bardzo intrygująco. dzięki kobieto- trzymasz mnie przy życiu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Pit Lane :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:49, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
agnieszka2372
czytając twoje poprzednie fiki wiem że ten będzie tak samo świetny.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lolok dnia Śro 12:49, 16 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:52, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
super xD
biedna Cuddy, mam nadzieję że nic jej nie będzie, no i że nie zostawisz jej jakichś szpecących blizn, żeby nadal mogła nosić swoje bluzki z wieeeelkimi dekoltami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:56, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
ach Gośka, Gośka czyżbyś wątpiła w zdrowy rozsądek Cuddy?
Do wieczora powinien się pojawić. Staram się pisać na bieżąco, jak pewnie zauważyliście.
lolok25 - nie przeceniasz mnie aby?
Zawsze wydaje mi się, że zbyt dużo się po tych opowiadaniach spodziewacie ale nic : wracam do pisania
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Śro 15:07, 16 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jakobson
Pediatra
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:24, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Te wszystkie fiki są dla mnie jak Vicodin dla Housa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:32, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
aż tak ??? jest mi niezmiernie miło
znaczy to, że spełniają swoją funkcję
zawsze myślę, że już milszego komentarza nie przeczytam, ale ciągle Ktoś mnie zaskakuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Śro 15:34, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
A mnie martwią te wszystkie komentarze, bo za każdym razem, kiedy dostaję powiadomienie o odpowiedzi na forum w tym wątku, mam nadzieję, ze właśnie zamieściłaś kolejny odcinek... A tu... zbyt często spotyka mnie rozczarowanie... ;-)
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:03, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
- Zrobiła to celowo, żeby mi coś udowodnić – wymamrotał zaskakując Wilsona.
Było to irracjonalne stwierdzenie, ale jedyne jakie przychodziło Housowi do głowy.
Potem nie odezwali się już ani słowem. Stali w galerii przyglądając się operacji. Zwykle widok organów wewnętrznych i krew nie robiły na nim większego wrażenia. Tyle, że tym razem była to jej krew. Nadal nie dowierzał, że ta otwarta osoba na stole operacyjnym to nikt inny tylko Lisa Cuddy.
Napiętą ciszę przerwało coraz głośniejszy alarm aparatury, świadczący o utracie funkcji życiowych. Słyszał go tyle razy podczas swojej kariery, ale nigdy wcześniej tak go to nie dotknęło. Nigdy nie przeraził do tego stopnia.
- Zatrzymanie akcji serca – usłyszeli z dołu. Przyjaciele spojrzeli sobie w oczy.
Rozpoczęto reanimacje. Wilson mamrotał coś do siebie, pewnie się modlił. House nie zauważył nawet, że nieświadomie ściska laskę coraz mocniej. Palce zaczynały mu bieleć.
- Ładuje. 50. Odsunąć się – trzask rażonego prądem ciała.
- Nic.
- Tracimy ją – doszło do nich przez narastające zamieszanie. Zamknął oczy.
W tym momencie wszystko inne przestało mieć znaczenie. Przypomniały mu się miliony chwil z jej udziałem. Nieistotne drobiazgi.
Dokładnie pamiętał
dzień w którym zobaczył ją po raz pierwszy na uczelni,
dzień w którym dała mu pracę,
jej krzyki, za każdym razem gdy zrobił coś niezgodnego z regulaminem ( czyli nawiasem mówiąc bardzo często)
jej uśmiech, kiedy pytała czy ją lubi,
jej oczy, kiedy kłamała dla niego w sądzie,
jej wyraz twarzy, kiedy myślał, że zaproponuje by był ojcem jej dziecka,
ich wspólna noc,
Nie mogła teraz umrzeć, prawda?
Wcześniej nie brał tego pod uwagę.
- 100 - komenda lekarza prowadzącego wyrwała go z rozmyślań.
- Nic
- 150
- Wróciła – usłyszał głos chirurga i sygnał świadczący o powrocie funkcji życiowych. Odetchnął. Szczerze powiedziawszy wszyscy zebrani poczuli ogromną ulgę. Dopuszczenie do śmierci własnej szefowej nie jest czymś co chcesz umieścić w swoim życiorysie.
Z czasem sytuacja się ustabilizowała, a House zdał sobie sprawę, że jeszcze w życiu o nic się tak nie bał jak o nią. Nie mógł wiedzieć, że najgorsze wcale nie było za nimi.
Zastanawiał się, czy operacje zawsze trwały tak piekielnie długo?
Zwykle wydawały mu się krótsze. Zabieg skończył się sukcesem około godziny 23:00. Cuddy została przeniesiona na salę,a Greg skierował się do wyjścia.
- A ty dokąd? - zatrzymało go pytanie Wilsona.
- Spać – oznajmił i opuścił szpital. Cudem dojechał do swojego mieszkania. Nie miał na nic siły. Wiedział, że już jej dzisiaj nie pomoże, a siedzenie przy niej nic nie zmieni. Może będzie w stanie zrobi coś jutro, kiedy będzie przytomna. Zrobi to zaraz po tym jak wyśmieje jej umiejętności kierowcy. Emocje całego dnia wycieńczyły House'a do tego stopnia, że nie miał najmniejszych problemów ze snem.
Nazajutrz czekała go jednak niemiła niespodzianka. Pojawił się w pracy wcześniej niż co dzień by dowiedzieć się, że jej stan nie uległ poprawie.
- Wyglądasz koszmarnie – rzucił, wchodząc do czuwającego w jej sali Wilsona.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 13:24, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Śro 16:47, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
omg omg! byłam bliska łez! aaaaa! super fic. super.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:14, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Od razu po wejściu do jej sali sięgnął po kartę. Przejrzał ją uważnie, analizując wyniki ostatnich badań. Dopiero wtedy spojrzał na Cuddy. Leżała na łóżku nieruchoma i bledsza niż normalnie. Poza opatrunkiem na głowie, zwichniętą ręką i paroma niewielkimi siniakami nie miała żadnych trwałych uszkodzeń. Gdyby nie fakt, że pozostawała nieprzytomna było by to na prawdę niewiele. Niestety w grę wchodziły również obrażenia wewnętrzne. Greg przyglądał się Lisie próbując zidentyfikować kującą go w oczy różnicę. Coś się zmieniło. Jakby nie była sobą. Bez życia, brakowało zwykle otaczającej ją pewności siebie. Tej aury, którą roztaczała za każdym razem gdy pojawiała się w jakimś pomieszczeniu. Ta Cuddy wydawała mu się krucha i bezbronna.Nagle poczuł nieznośny ból nogi, połknął tabletkę. Nie pomogła. Może był to innego rodzaju ból.
Wilson próbował rozszyfrować minę przyjaciela. Na zewnątrz wyglądało, że nie robi to na nim wrażenia, zdradzało go jednak nerwowe bawienie się laską, które zauważył już poprzedniego dnia podczas operacji. Zdziwił się, kiedy obejrzeniu karty skierował się do wyjścia.
- House.
- Mam pacjenta dla którego mogę coś zrobić. Jej nie pomogę – wyjaśnił, musiał się czymś zająć
dopóki się obudzi. Nie było tajemnicą, że nie należał do cierpliwych osób.
-A jeśli coś jej się stanie? – próbował go zatrzymać onkolog.
- Nic jej nie będzie – twierdził uparcie idąc dalej..
- Macie ją monitorować cały czas, jeżeli coś się zmieni natychmiast mnie poinformować – zwrócił się do najbliższej pielęgniarki
- Zrozumiano? Miejcie na uwadze, że to ona decyduje o waszych premiach – dorzucił i poszedł do sali w której czekali na niego potencjalni współpracownicy.
- Lojalnie uprzedzam lepiej mnie dziś nie wkurzać – zwrócił się do aplikantów. Miał zbyt wiele na głowie, żeby się z nimi patyczkować.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 13:26, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Śro 17:28, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
noooo-cały House duszący w sobie wszystko. baardzo wiarygodne to.
biedna Cuddy . chlip. mam nadzieję że jej nic nic nie zrobisz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:36, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Po południu wrócił do pokoju szefowej. Wilsona nie było, ogarnął się i wrócił do pacjentów. Wysłuchał streszczenia pielęgniarki, ponownie zabrał się za przeglądanie karty, wtedy pojawili się jego byli współpracownicy Chase, Cameron i Forman.
- Co tu robisz? - zwrócił się do Australijczyka - Właśnie skończyłeś dyżur.
Dlatego byli z nim 3 lata. Znali go, rozumieli wszystko bez tłumaczenia, nie zadawali zbędnych pytań.
- Właśnie się dowiedzieliśmy - oznajmił Forman.
- Co z nią ?
- Jak widać na załączonym obrazku - odpowiedział wskazując łóżko i podając kartę.
- Co się stało?
- Jakiś kretyn powinien nauczyć się prowadzić.
- Możemy coś zrobić? - zaoferowali zmartwieni.
- Pilnujcie, żeby jej szpital sprawnie funkcjonował - polecił i wrócił do swoich zajęć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 13:26, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:35, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
O ja ! House myśli tak jak ja, że zrobiła to specjalnie. Ale chyba nie.... nie? Wiemy tylko, że wypadek samochodowy. I, że najpierw House myślał, że to ona go spowodowała, później zganiał na jakiegoś kretyna. Ale House za kilka tekstów mam ochotę zdzielić po głowie:
1. "Zrobi to zaraz po tym jak wyśmieje jej umiejętności kierowcy."
2. I za to, że sobie poszedł do innego przypadku - zamiast skupić się jak jej można pomóc [czasem choć było beznadziejnie, wymyślał teorie - a tu nic ]
Ale na końcu rehabilitacja: - Pilnujcie, żeby jej szpital sprawnie funkcjonował - polecił i wrócił do swoich zajęć. Wie, że szpital to jej dziecko ... i on chce, żeby jak się obudzi zastała wszystko na swoim miejscu - to akurat NICE z jego strony.
Czekam na dalej. Obudź Cuddy - bo kretyn House bez niej już całkiem się robi nie do wytrzymania.
IMPULS :wink:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:12, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Obowiązki Cuddy na czas jej nieobecności przejął neurochirurg Dr. Evans.
Denerwowało go, że tak szybko kogoś wyznaczyli. Niby rozumiał, że ktoś musi podejmować decyzje, ale mogli się z tym wstrzymać chociaż do jutra. Szczególnie, że był przekonany, że jeszcze dzisiaj się obudzi. Wracał korytarzem do siebie, jego uwagę przykuło zamieszanie w jej gabinecie. Niepojęte.
Metaforyczne zwłoki jeszcze nie ostygły a on....Pożałował sformułowania, przypominała mu o jej poważnym stanie. Miał nadzieję, że zwłoki pozostaną metaforyczne. Zamiast dobierać lepsze porównania skierował się do gabinetu. Już on z nim zrobi porządek. Dr. Evans układał swoje rzeczy na biurku.
- Co ci się wydaje, że robisz? - zapytał.
- Najpierw należało by zapukać, nie uważa pan dr. House?
- Ponawiam pytanie: co robisz?
- Przejmuję obowiązki dr. Cuddy – oznajmił niewzruszony.
- Przejąć obowiązki znaczy użerać się z durniami, tonąć w robocie papierkowej, nie spać po nocach, podlizywać się bogatym snobom, a nie kraść czyjś gabinet.
- Nie pana sprawa doktorze.
- Jak najbardziej moja.
- To biuro dyrektora, ja jestem tymczasowym dyrektorem.
- Masz 10 sekund na opuszczenie tego pomieszczenia.
- To ja jestem pana przełożonym nie odwrotnie – zagroził neurochirurg. Na prawdę nie wiedział co zaczynał.
- Opuścisz je dobrowolnie, albo pożałujesz.
- Wezwę ochronę.
- Nie wydaje mi się. Spakujesz się i wyniesiesz do siebie. Obaj zapomnimy o całej sprawie. A jeżeli jeszcze raz cię tu zobaczę powiem twojej żonie, że masz romans z pielęgniarką z onkologi – zagroził. Lekarz zbladł, ale nic nie odpowiedział. Pośpiesznie spakował rzeczy i bez słowa wyniósł się z gabinetu. House uśmiechnął się pod nosem. Jeżeli było coś co Greg House lubił bardziej od chwil, kiedy okazywało się, że miał racje były to chwile, kiedy zwyciężał małe i duże potyczki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 13:28, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Śro 21:39, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
oho! House broni terytorium
Cuddy- obudź się !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:01, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
House broni terytorium i broni swojej samicy przed obcymi osobnikami płci męskiej - z lwami mi się skojarzyło xD
no pada mi już na mózg od tej całej nauki, to się akurat wzięło, bo powtarzam o konkurencji na spr. z biologii
a poza tym super odcinek ,jak zawsze jakoś tak dziwnie mi, co chwilę się powtarzam: super, genialne, boskie... ale co ja na to poradzę, skoro to prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:08, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Diagnostyk wezwał do siebie pozostałych uczestników zabawy. To właśnie to „do siebie” wzbudziło powszechne zdziwienie. Podejrzewali pomyłkę, ale nauczyli się już niczego nie kwestionować, tylko wykonywać polecenia. Z otwartymi buziami patrzyli jak siedział za biurkiem szefowej z nogami na blacie. Niepewnie przekroczyli próg. Mieli wątpliwości, wszyscy z wyjątkiem Formana, który spokojnie usiadł na kanapie. Szaleństwa House nie robiły już na nim wrażenia. Były pewne etapy poznania Dr Grega House, który każdy bez wyjątku przechodził. Geniusz, szaleniec, tyran, wariat; przy tym wykruszała się większość ludzi z którymi miał styczność, następnie partner i jeżeli to przetrzymałeś przyjaciel. Niewielu do niego dotrwało. Sam neurolog nie dotarł tam jeszcze, ale miał nadzieję, że na tym się skończy. Wiedział już, że było warto.
- Rozpoznanie – zaczął jak gdyby nigdy nic.
- Co my tu robimy? - spytała 13
- To nasze tymczasowe lokum – wyjaśnił – Nasz twierdza. Wymioty - zapisał na tablicy.
- Chyba nie powinniśmy...- próbował dalej Taub. Świetnie, kolejny niepokorny.
- Powinieneś pogadać z Formanem wyjaśni ci kilka rzeczy - zasugerował, wracając do pisania. Ponownie przerwał prace.
- Ty - wskazał tego, który był 6 potem 9, nazywał się chyba Kutner, czy jakoś tak - Masz misje specjalną, co dwie godziny sprawdzasz parametry życiowe Dr Cuddy. – wybrał go bo podobało się mu jego podejście. Był pewny, że w razie czego zrobi co trzeba. Długo się nad tym zastanawiał, ale chciał mieć rękę na pulsie. Tak na wszelki wypadek. Nie żeby coś miało się stać. Cuddy miała się obudzić do wieczora.
- W razie jakichkolwiek zmian informujesz bezpośrednio mnie. W między czasie odrabiasz moje godziny w klinice.
- Ale....
- Czy ja się jąkam? Do roboty – wykonał polecenie, choć nie był z tego zbyt zadowolony. W pokoju Cuddy natknął się na jednego z byłych pracowników House.
- Czemu masz taka minę? - spytał Australijczyk - Masz szansę zostać.
- Jakim cudem? zostałem odsunięty od przypadku – narzekał. Chase tylko wywrócił oczami. Ci nowi nic nie rozumieli.
- Żeby obserwować dr Cuddy. Większy zaszczyt cię już nie kopnie – wyjaśnił zaskakując potencjalnego następce.
- Są parą? - Chase jedynie parsknął.
- Jasne. Parą ślepych uparciuchów – dodał. Było by o wiele łatwiej gdyby byli parą. Wszyscy to widzieli. Wszyscy poza samymi zainteresowanymi.
- Czyli to oznaka zaufania?
- Tak można to nazwać – przyznał, Kutner poczuł się pewniej
- Tylko jak coś schrzanisz to nie będziesz się musiał martwić o prace, a o życie - patrzył z niewielką satysfakcją, jak rozmówcy rzednie mina po czym opuścił pokój. Lubił się znęcać nad nowymi. Obwiniał o to zbyt dużą ilość czasu spędzoną z Housem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 19:45, 04 Maj 2009, w całości zmieniany 9 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:15, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
- Tylko jak coś schrzanisz to nie będziesz się musiał martwić o prace, a o życie <- święta prawda. jakby ktoś coś zrobił Cuddy to jestem pewna że House by zabił...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|