Noga House'a

Richie117

W ramach wstępu chciałam powiedzieć, że zawartość tego posta to fik (taki na granicy +13/16 z powodu języka, spoilery sezonu 6., btw). Ale jako iż to bardzo specyficzny fik, więc zamiast w FanFiction jest tutaj. I musicie z tym żyć, bo jak nefrytowa (*macha łapką do mamy*

) to zobaczy, to pewnie ukocha mocno i nie będzie chciała oddać

A zatem...

[link widoczny dla zalogowanych]

Nie jestem lekarzem, ale gram lekarza w telewizji. Mówiąc ściślej, część lekarza. Jestem nogą Gregory'ego House'a. Nie, nie tą piękną lewą. Jestem tą brzydką, rzadko pokazywaną, gówno wartą prawą nogą. Miałam olbrzymi kłopot z Szóstym Sezonem, ale ze względu na porozumienie zawarte w kontrakcie z Foxem i Davidem Shore'em, musiałam trzymać język za zębami (wiem, nogi nie mają języków ani zębów, ale pomińmy to) aż do teraz.

Jedno nieporozumienie, które chciałam wyjaśnić, dotyczy tego, że sprawiam ból, jasne? W niektóre dni sprawiam większy ból niż w inne, ale serio, GDYBY WAM USUNIĘTO WIELKI FRAGMENT MIĘŚNIA, NACZYŃ KRWIONOŚNYCH I TKANKI TŁUSZCZOWEJ, NIE DOKUCZAŁOBY WAM TO ANI TROCHĘ?

Wybaczcie mi, ale wykorzystywanie mnie non stop do chodzenia sprawia, że bywam drażliwa.

W "prawdziwym życiu" - jak ludzie nazywają wymiar, w którym nie żyję - noga taka jak ja absolutnie nie mogłaby utrzymać ciężaru faceta o wzroście Grega (żyjemy razem, on zawsze obrzuca mnie przekleństwami, więc uważam, że mam prawo nazywać go po imieniu). Sukinkot jeździłby na wózku. Ale to zamieniłoby serial w... co to był za serial, o grubym facecie na wózku inwalidzkim? "[link widoczny dla zalogowanych]" z Burlem Ivesem albo z Jackie Gleason czy kimś takim. Noga jak ja byłaby narzędziem tortur, z którym trzeba żyć dzień w dzień. No i byłam. Byłam naprawdę upierdliwą nogą.

Ale w tym sezonie?

Wolno mi był sprawiać ból tylko wtedy, kiedy scenarzyści stwierdzili, że sprawiam ból. Ludzie, walić "[link widoczny dla zalogowanych]" - BRAKUJE MI WIELKIEGO FRAGMENTU MIĘŚNIA! TO BOLI, JASNE? NIE SZUFLADKUJCIE MNIE!

Powiedzmy to głośno - jestem nogą i sprawiam ból! Czasem jest to kłujący ból, czasem pulsujący, czasem jest tak, jakby przeszywały mnie druty pod napięciem. To NIE jest zabawny sposób na życie.

I powinniście byli widzieć Grega, kiedy zaczął fizykoterapię i musiał mnie ciągnąć za sobą. Robiłam, co mogłam, ale BRAKUJE MI WIELKIEGO FRAGMENTU... wybaczcie, dopiero co o tym wspomniałam, prawda? Nie mam mózgu, mózg należy do Grega, więc zdarza mi się zbaczać z tematu, jeśli nie jestem dość uważna.

A, tak, fizykoterapia. Wtedy Greg uczył się życia z laską. Są pewne powody, czemu nigdy nie widzieliście owej części życia tego człowieka. Była ona żenująca jak cholera. Pozwólcie, że opowiem o kilku rzeczach, których nigdy nie zobaczyliście na ekranie z pewnego powodu (Greg uważa, że przez to wyglądałby mniej fajowo, dupek):

Używanie parasola. Sami pomyślcie. Dlatego zawsze jest wewnątrz budynku, kiedy pada deszcz. Mówimy o czymś naprawdę niezdarnym, ludzie.

Wyprowadzanie Hectora na spacer i konieczność posprzątania jego kupy. Laska, smycz, kupa... muszę dodać coś jeszcze?

Wyprowadzanie Hectora i konieczność odebrania poczty.

Kupienie kubka kawy z lokalnego Starbucksa i odbieranie poczty. Mówimy tu o zagładzie t-shirta.

Uderzenie ludzi przed tobą w tylną część stopy, i to nie celowo. Greg prawie postradał rozum, kiedy tamten palant wrzeszczał na niego z tego powodu. Kopnęłabym go, ale BRAKUJE MI WIELKIEGO FRAGMENTU... szlag, znów to zrobiłam. Ale dosyć trudno zapomnieć, że BRAKUJE MI WIELKIEGO FRAGMENTU... mniejsza z tym.

O czym to ja mówiłam? Tak, wiem, że nie mam ust, wyobraźcie sobie, że to blizna mówi. Myślicie, że chciałam mieć na samym przodzie wielką, krzykliwą bliznę? Byłam zajebiście przystojną kończyną, zanim to wszystko się stało.

Tak więc scenarzyści doszli do wniosku, że muszą zmienić sytuację i Greg, zamiast cały czas łykać środki przeciwbólowe, zupełnie dał sobie z nimi spokój (WIELKIE DZIĘKI, POPAPRAŃCY), a następnie zaczął brać [link widoczny dla zalogowanych]. Advil. Kiedy mnie brakuje WIELKIEGO FRAGMENTU... Rzeczywiście, owszem, opiaty mogą doprowadzić do tego, że ból wydaje się gorszy niż jest, bla bla, resetujecie system, przechodzicie na ibuprofen, bla bla. Advil. Starzy ludzie zażywają Advil.

Następnie przez cały sezon scenarzyści nie mogli dojść do porozumienia, jak wielki sprawiam ból. Przez większość czasu było tak, jakbym w ogóle nie bolała. BŁĄD, GÓWNOJADY! Ale musiałam się na to zgodzić, bo - no wiecie - porozumienie w kwestii poufności i takie tam, a poza tym nie chciałam wylecieć z roboty. I zostać amputowana. Potem zdecydowali, że pozwolą mi boleć odrobinę, potem bardzo, potem bardzo jak jasna cholera - ciągle na głupim Advilu! Greg często mnie pocierał, przez co głównie myślałam o tym, jakim naprawdę irytującym wyborem tkaniny jest jeans, kiedy jest się OGROMNIASTĄ DŁUGOŚCIĄ USZKODZONEGO CIAŁA! Czemu nie padło na miękką bawełnę spodni od garnituru?

A potem, w ostatnim odcinku, Greg ciągnie mnie do piekła i z powrotem na tym ogromnym, zawalonym parkingu, jestem zginana na wszystkie sposoby (chyba teraz cierpię z powodu stresu pourazowego), musimy wrócić do domu BEZ laski! Więc ja nie tylko pulsuję bólem, ja płonę, kłuję, bolę, wykraczając poza wykres na skali bólu!

Greg nie połyka tych przeklętych pigułek! Tu nie chodzi o decyzję w kwestii moralnej, pieprzcie się, tu chodzi o BÓL! Czego w temacie BÓLU jeszcze nie rozumiecie? Ludzie, byłam serio wkurzona, ale przecież nie mam rąk, ani ust, ani wolnej woli. Jestem tylko przeklętą nogą, na miłość Boską.

Potem pojawiła się Cuddy i musiałam zachowywać się tak, jakbym wcale nie wrzeszczała z bólu, bo Greg popadł w nastrój "wow, ona jest tutaj, miałem ochotę ją przelecieć od czasów Krucjat! No i ją kooooocham". Oni się całują, a ja z powodu jakiegoś durnego procesu związanego z magicznymi endorfinami nie mam prawa boleć. Po jednym z najgorszych dni w moim życiu.

Mówię wam, gdybym miała ręce, podarłabym swój kontrakt.

nefrytowakotka

Richie, zarazo

Jesteś szybka jak błyskawica. Dopiero co skończyłam czytać to na FF! I od razu pomyślałam, że Ci sie spodoba no i proszę.
Moje zdanie na temat bólu i skretyniałych scenarzystów znasz, fajnie, że nie jestem odosobniona

I tak pokochałam to od pierwszego przeczytania

Świetne i rewelacyjnie przetłumaczone.
Dzięki za rozjaśnienie poranka

Richie117

Tak, wiem, jestem czystym zuem

To zaszczyt podzielać zdanie nogi House'a, co?

Cała przyjemność po mojej stronie

I dzięki za rozbawienie mnie komentem - tego potrzebowałam przed pójściem spać

ot_taka

No czegoś takiego jeszcze nie było

Nisia

Hehehe, świetne. Czyli w sumie tajemnicę "kto odejdzie następny" mamy rozwiązaną. Noga House'a.
Czekam aż KJ poinformuje w jakimś artykule, że idą razem do SPA, ona i exnoga House'a. Hołk

Izoch

Ostatnie, co mi przyszłoby kiedykolwiek do głowy, że w tym dziale będę komentować fika

W każdym razie, Noga House'a jest bohaterką nie mniejszą niż House. Tak mało się docenia biedną, biedną nogę

Nie martw się nogo, my wszyscy wiemy, jak cierpisz i jak przeżywasz stratę mięśnia. Rozumiemy to! I ja też sądzę, że ta cała terapia ibuprofenem jest g. warta. Jestem z Tobą!

A tak serio, to w sumie w nieco ironiczny pomysł pokazali ten jeden wielki absurd, który pojawił się po odwyku. Jasne, wycięli mięsień i można to zwalczyć dwiema tabletkami ibuprofenu.

ninka_m · Gość

O rany, Richie! Padłam

Super.

Oj tak, w SPA z KJ noga już chyba była...

Nie wiecie, czy szare komórki genialnego Grega House też nie wypuściły jakiś zakulisowych informacji, kiedy zostały wypisane z serialu? W końcu nie widzę ich już od wielu odcinków i wygląda na to, że jednak na stałe wypadły z obsady. To pewnie te czystki spowodowane mankiem w kasie po nieudanym S5...

Sonea

Tak, to bardzo specyficzny i oryginalny fik.

Przeżycia i uczucia house'owej nogi są bardzo ciekawe. Bardzo jej współczuję. Musiała przechodzić przez tak straszne rzeczy...
Rozumiem jej ból. Rzeczywisty oraz psychiczny.

Szczerze mówiąc, wolę ten rzeczywisty, ponieważ bez niego nie byłoby naszego kochanego House'a. Pozwalam jej więc - chociaż wiem, że moje pozwolenie wszyscy mają w głębokim poważaniu - pobolewać.

Ruby

Richie! Oficjalnie mnie dobiłaś!

Biedna nóżka *głaszcze*

Nie martw się, jesteśmy z Tobą! A przynajmniej ja i moje podświadomości...

Współczuję Ci całym sercem z powodu, że BRAKUJE CI WIELKIEGO FRAGMENTU... No wiesz o co mi chodzi... A jak już jesteśmy przy narządach... Będą odczucia innych części ciała? *_* Chociaż myśli mózgu mogłyby się okazać bardzo niecenzuralne...

madzia-cuperek

GENIALNE! To mój pierwszy fik jaki przeczytałam.

"BRAKUJE MI WIELKIEGO FRAGMENTU". Zacznę to powtarzać jak mantrę. Świetny sarkazm.
Richie, wiesz, co się teraz dzieje z moim kompem?

Dark Angel

Piękne! *nuci na melodię "Jesteś lekiem na całe zło"* Ibuprofen na każdy ból...

Kamylka

Mój pierwszy fik od jakiś 6 miesięcy i to przeczytany zapewne dlatego, że znalazł się w innym dziale.

Ale nie żałuję. Super ujęcie tematu. Przecież noga House'a też ma uczucia! Nie można o niej zapominać.

Świetna robota!

Richie117

awwwwww, ależ Noga House'a cieszy się zainteresowaniem

Powinna była ujawnić się już wcześniej - dostałaby od nas nowy mięsień i kopnęła scenarzystów w to-i-owo

Nisia, nie kracz - bo jeszcze znajdzie się ta zapomniana drewniana noga Sam i wtedy dopiero będzie... House z trzema nogami

Izoch, ja nie przypuszczałam, że będę tu tłumaczyć fika

U know, Ibuprofen to jedno, ale możliwość kąpieli w wannie Wilsona... I pewnie masaż gratis

ninko, powstań!

Hmm... szare komórki Grega pewnie wywalczyły sobie spore odszkodowanie (co wyjaśnia manko po 5. sezonie) i wyjechały na Hawaje, gdzie założyły pierwszą nowożytną szkołę mamtowdupizmu

Sonea, szkoda, że scenarzyści nie są tacy wyrozumiali dla biednej Nogi

Ruby, mam nadzieję, że teraz jesteś w jakimś lepszym miejscu (skoro Cię oficjalnie dobiłam

) Jeśli tak, to może puszczają tam tę właściwą, dorobioną wersję House'a? Jakby co, to możesz podesłać epy

Uh oh... Autorka fika raczej nie zamierza pisać o odczuciach innych kończyn

Ale wnioskując po Twoim banerze, to obie wiemy, czym pocieszały się mózg, ręka i inne części ciała

madzia - teraz nie pozostaje Ci nic innego, jak czytać inne fiki

*rzuca koło ratunkowe tonącemu kompowi madzi*

Dark Angel, awww... Sto lat Cię nie widziałam na Horum. *czuje się zaszczycona komentem*

Jak leciał kolejny wers? I uwierzy w to tylko ****?

Kamylka, dziękuję w imieniu własnym i Autorki

No wiesz... Jak Ty nie chciałaś przyjść do fików, to fik wyszedł do Ciebie

hrabinka_

Wow. To było coś. Nieźle się wczułeś w nogę House'a

.

Masz we mnie fankę

Cutthroat_Bitch

Richie...wariatko kochana omal nie udusiłam się ze śmiechu. Czytałam już dużo opowiadań, różne, fajne i niefajne, wzruszające i takie przy ktorych spałam. Ale TO, na to brakuje słów wyrażających pozytywne emocje. Ja nie mam pojęcia skąd Ty bierzesz pomysły na takie opowiadania. Orginalne i wyjątkowo nietypowe. Musisz napisać coś jeszcze. Np jako mieszkanie House'a, gitara, pianino albo piłeczka

Izoch

Ekhm. Ale Richie nam to przetłumaczyła, a nie napisała

Cutthroat_Bitch

Ooojj

No to słowa Richie mnie zmylily

Sonea

Richie117

No tak, dzięęęki, Izoch

I przepraszam wszystkich wprowadzonych błąd. My bad

Nie wstawiłam tej całej fikowej oprawy, bo tu głównie o nogę House'a chodzi, a nie o fik jako taki

***

Cutthroat_Bitch, dziękuję w imieniu Autorki

Kto wie, może jeszcze przyjdzie jej do głowy pomysł na jakiś oryginalny fik - widać, że wciąż jest sfrustrowana po finale (bo kto by nie był

)
Hmm... po tym sezonie to chyba ściana dzieląca sypialnie chłopaków mogłaby mieć wiele do powiedzenia

Albo Wilsonowa wanna

***

Sonea

333bulletproof

Oh, tak, zdecydowanie tak dla każdego zdania!

Poza tym, uwielbiam Twoje tłumaczenie wyzwisk i całej reszty, brzmi jak... osobny charakter

*zastanawia się nad swoim zdrowiem psychicznym i porównywaniem nogi do pełnokrwistej postaci z własnym mózgiem* Ee, tam. Skoro oni mogą ignorować ból (który przez poprzednie 5 sezonów był nie do zniesienia) i leczyć go ibuprofenem, to ja mogę gadać z nogą.
Świetnie ^^

Richie117

Możesz gadać z nogą... Chyba, że wolisz talk to the hand

*właśnie naszedł Richie szatański pomysł związany z 'pamiętnikiem ręki House'a'*

Heh, kiedyś noga House'a była integralną częścią całości, ale teraz musiała nabrać rozumu... Albo to rozum House'a we własnej "osobie" przeniósł się do jego nogi

W każdym razie JA wyszłam z siebie po finale (a teraz nie mogę trafić z powrotem) i pewnie dlatego ten fik tak zabrzmiał

Dzięki za uznanie