|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
0% |
[ 0 ] |
7 |
|
0% |
[ 0 ] |
8 |
|
33% |
[ 1 ] |
9 |
|
0% |
[ 0 ] |
10 |
|
66% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 3 |
|
Autor |
Wiadomość |
Kamylka
Córka Rozpusty
Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z bocianiego gniazda Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:29, 06 Lut 2011 Temat postu: 6x15 "Oh Honey" |
|
|
Premiera odcinka w USA - 7 lutego 2011
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kamylka dnia Wto 12:51, 08 Lut 2011, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Eithne
Szalony Filmowiec
Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z planu filmowego :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:22, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Uroczy odcinek!
Świetna konstrukcja, uwielbiam takiego typu odcinki. Marshall i jego rodzinka byli genialni. Śmiałam się bez przerwy z wtrąceń mamuśki i brata. A pod koniec odcinka tablica z "powiązaniami" była świetna.
Bardzo lubię Zoe. JMo bardzo fajnie ją gra i cóż... strasznie się cieszę, że zobaczymy ją jeszcze w przyszłości w HIMYM.
A co do końcówki hm.... jedyne co mi przychodzi do głowy to takie "A nie mówiłam"
Ale fluffu w takiej postaci nigdy nie za wiele!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:14, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Właśnie obejrzałam odcinek i jestem zachwycona. Tym bardziej, że już od dawna miałam nadzieję, że po pierwsze JMo na dłużej-dłużej zostanie w HIMYM (grana przez nią postać jest przeurocza i uważam, że sposób, w jaki weszła w serial, był oryginalny i zabawny), a po drugie już jakiś czas temu widziałam ją w związku z Tedem.
HIMYM jest serialem, który od pierwszego odcinka pierwszego sezonu rozbawia mnie nieustannie. Śmiałam się, podobnie jak Eithne, w scenkach wtrąceń telefonicznych. Grzeczność Marshalla również mnie rozbawiła. A całkowicie na łopatki rozwaliła mnie ostatnia scena, w której pani sąsiadka informuje Marshalla o przebiegu sytuacji na korytarzu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:06, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Guest Star: Miałam nadzieję na trochę więcej Katy Perry, szczerze mówiąc, ale lepsze kilka chwil i udanych, niż cały odcinek do bani Można było dać trochę więcej na temat jej, Barney'a i jego taty, moim zdaniem.
Konstrukcja odcinka: moja ulubiona, opowiadanie historii w ciekawy sposób. Dodatkowo podobało mi się osadzenie Marshalla w centrum tego wszystkiego, chociaż był tak daleko
Co do Teda i Zoey - na początku serii naprawdę im dopingowałam i miałam nadzieję, że J.Mo zostanie w serialu jak najdłużej, ale teraz nie spodobało mi się to, jak szybko został rozwiązany ten wątek - ketchup/miłość/ona też kocha/hurra, akurat się rozwodzi/happy end. Były tu szanse na coś znacznie bardziej skomplikowanego, ukazanie relacji Zoey i z mężem, i Tedem, materiał na cały sezon, rozwiązany w 2 odcinki (ten z syreną i ostatni).
Sama Zoey też już tak bardzo mi się nie podoba, na początku emanowała ekscentrycznością i pięknymi czapkami, teraz nawet jej stroje wydają mi się nijakie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Angel
Nocny Marek
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 69 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:26, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Odcinek był świetny! Choć nie pierwszy raz jest "zlepiony" z kawałków, to nie przejadła mi się ta konwencja, wręcz przeciwnie. Do tego rodzina Eriksenów jest dla mnie zawsze źródłem śmiechu, więc włożenie ich tutaj jest dla mnie ogromnym plusem. No i Barney wcale mnie nie zaskoczył - jak zwykle poleciał na dziewczynę podstawianą innemu.
Choć rzeczywiście z całej sytuacji można było wyciągnąć więcej niż ketchup!love, to z zainteresowaniem będę śledzić dalsze losy Zoey i Teda.
I absolutnie nie zgadzam się co do Zoey - dalej o nią dbają (ładne wisiorki!), aczkolwiek ubieranie jej wyłącznie w białe wdzianka zdecydowanie mi się nie podoba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamylka
Córka Rozpusty
Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z bocianiego gniazda Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:18, 09 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Odcinek cudowny! Podobnie jak DA bardzo lubię taką konwencję. Opowiadanie tej samej sytuacji z perspektywy różnych osób jest przezabawne. A sceny z rodziną Eriksenów to perełki tego odcinka.
Już od jakiegoś czasu miałam nadzieję na połączenie Teda z Zoey, więc na koniec odcinka pojawił się ogromny uśmiech na mojej twarzy. A do tego scena z sąsiadką, co kompletnie mnie rozbawiło.
Bardzo się cieszę, że nadal będziemy oglądać JMo w HIMYM. Zoey to świetnie pisana i grana postać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Medea
Ratownik Medyczny
Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 1:49, 11 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Odcinek bardzo fajny, jak zawsze. Mimo, że kończy się tak, jak się kończy (ale to było oczywiste). Jakoś nigdy do końca nie mogłam się przekonać do Zoey -uraz po Cameron- więc liczę, że zaistniały stan rzeczy, mimo wszystko, nie utrzyma się zbyt długo.
Ale łudzenie się łudzeniem, a kto wie, czy to nie ona właśnie zostanie z nim do końca (z drugiej str z tego co kojarzę, musiałoby się znaleźć wytłumaczenie jej obecności na sali wykładowej i bycia lokatorką wcześniejszej miłostki Teda [Cindy bodajże], a jakoś obie te rzeczy mi zgrzytają ;P).
A tak poza tym, to Zoey w pewnym sensie utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, że tytułowa matka powinna być blondynką - pasuje mi to do Teda.
Marschall z rodzinką był uroczy. ^^ I stęskniłam się za Barneyem, mam wrażenie, że wieki już nie oglądałam HIMYM. xD ...A Ted sobie nie zasłużył tym razem. xD
A co do rozwodu Zoey, to przecież ona jest dopiero w jego trakcie(o ile w ogóle), jak rozumiem. Jeszcze może się coś pokomplikować.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Medea dnia Pią 1:49, 11 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:34, 18 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Zdecydowanie jeden z najlepszych odcinków sezonu!
Wszystko bardzo mi się podobało. Najlepsze było według mnie to jak brat i mama Marschalla cały czas się wtrącali, jego uprzejmość i oczywiście zmyślona historyjka Barney'a Ach! No i sytuacja z tym kto nienawidzi Zoey
Sama nie wiem czy kibicuję nowej parze. Nic do nich razem nie mam,ale ze szczęścia tez nie skakałam jak zostali parę ( w przeciwieństwie do mojego brata ) Jednak wydaje mi się,że Zoey matką nie będzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|