|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ruby
Student Medycyny
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Koszalin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:38, 07 Lut 2010 Temat postu: Złota rybka [M] |
|
|
Kategoria: friendship
Zweryfikowane przez -Ruby-
Witam wszystkich... Tak szczerze, to nie jestem przekonana, czy powinnam dawać tu moje "dzieło". Właściwie to mój debiut... Ot taka miniaturka. Pisana wczoraj/dzisiaj w okolicach północy. Wen mnie złapał, nie chciał puścić i powstało to. Nie wiem, czy nie przesadziłam z kategorią, chyba tylko ja widzę jakieś podteksty... Dedukuję wszystkim, którzy poświęcą swój czas, aby przeczytać... ^^;
***
Złota rybka
House w mgnieniu oka wparował do gabinetu Wilsona. Zapowiadały się kłopoty. Przynajmniej dla jednego z nich...
- Nie uwierzysz, co zrobiła Cuddy! – Zaczął oburzonym tonem diagnosta, rozsiadając się na kanapie.
- Co się stało? – Onkolog wolał mieć za sobą tę pasjonującą rozmowę.
Greg już otwierał usta, aby zacząć swą mrożącą krew w żyłach historię, gdy coś innego przykuło jego uwagę.
Na zawalonym dokumentami biurku znajdowała się szklana kula wypełniona wodą. W środku coś pływało...
- Co to ma być? – wysyczał House, wskazując na bezbronne stworzonko.
- To złota rybka... – James już wiedział, że należało zanieść akwarium do domu, z dala od czujnego oka przyjaciela.
- Wilson, ja rozumiem, że bez obiadu się nie obejdziesz, a stołówka za daleko... Ale żeby zaraz okradać zoologiczny... Nie słyszałeś o czymś takim, jak kanapki?
- Dostałem ją wczoraj w podziękowaniu od mojej pacjentki. To cię tak oburza?
- Oburza mnie, że jeszcze się tego nie pozbyłeś! Nie rozumiem, ta pacjentka wolała dać ci jakieś kochane zwierzątko, zamiast się z tobą przespać? Co się stało z twoim urokiem? Mam zorganizować przyjęcie pożegnalne? Chase zrobi wielki baner „Temu panu dziękujemy” i można nawet ściągnąć twoje byłe żony, na pewno wygłoszą cudną mowę! – House się nakręcił, było źle.
- House! – Onkolog przerwał organizację przyjęcia – Może nie zauważyłeś, ale staram się pracować!
- No co ty nie powiesz? A z jakiego innego powodu próbuje ci przeszkadzać?
- Zamknij się. Jestem naprawdę wykończony, a pracy nie widać końca.
Gregory spojrzał na złego Jimmy’ego wielkimi niebieskimi oczami z miną „łamiesz mi serce, wiesz?”. Wilson wzniósł tylko oczy ku niebu i kontynuował wypełnianie akt.
House spojrzał jeszcze raz na złotą rybkę. Była nawet przyjemnym stworzeniem. Tylko pływała dookoła. Z kimś takim można współpracować!
- Jak ją nazwałeś? - spytał nagle diagnosta, spoglądając na przyjaciela.
- Nie chcesz wiedzieć... – Wilson zrobił zakłopotaną minę.
- Mówiąc to, tylko pobudzasz moją ciekawość.
- Naprawdę lepiej, żebyś nie wiedział. Jeszcze zaczniesz wyzywać mnie od idiotów...
- Jakie imię?
- Nie powiem.
- Powiesz.
- Nie.
- Powiedz, bo stąd nie wyjdę i będę cię wypytywał, aż tej rybki nie zjesz.
- Dobrze... Nazywa się Lupus... – Uśmiechnął się lekko Wilson.
House’owi opadła szczęka tak, że z pewnością mogły by w niej lądować samoloty. Pip, pip! Podchodzimy do lądowania! Proszę zapiąć pasy!
- Ty idioto! Jak mogłeś nazwać rybę „Toczeń”?! Co tobie odbiło?!
- Ale to bardzo ładne imię...
- Myślisz, że jak ona się czuje? Wystawiasz ją na pośmiewisko! Jak ona się pokaże w szkole?
- Ryby nie chodzą do szkoły!
- To teraz zabraniasz jej edukacji?! Jakim ty strasznym opiekunem jesteś!
Wilson uniósł dłonie do góry w geście bezradności, jakby błagając o litość.
- Czemu ją tak nazwałeś? – spytał diagnosta.
- Bo... – Wilson zawahał się – To mi przypomina ciebie... Toczeń zawsze będzie mi się kojarzył z twoja pracą, a ona z tobą...
James poczuł, że się rumieni, a Greg w tym czasie naprawdę musiał zacząć zbierać szczękę z podłogi...
- Ty... Ty... – Nie mógł wydusić z siebie słów starszy mężczyzna. – Ciebie porąbało?! Ty zoofilu! Mam rozumieć, że w twoich fantazjach jestem złotą rybką?! Biedny Lupus! Zabieram go od ciebie! Musi przejść kwarantannę! Już nigdy nie będzie taki sam! Jak możesz karać to niewinne stworzenie?! Wstydziłbyś się! Ciuś, ciuś Jimmy!
Onkolog zamknął oczy i uspokajał sam siebie. Wilson, spokojnie. Ty wcale nie chcesz go zabić. Spokojnie. Wdech... Wydech... Uspokój się, pomyśl o głębokim, spokojnym morzu... Cholera! W morzu są ryby...
James otworzył oczy. Zorientował się, że House zniknął. Zniknął też Lupus...
- Mam dość! – Z impetem otworzył drzwi gabinetu i ujrzał kuśtykającego House’a na końcu korytarza. – House! Zabiję cię! Zostaw moją rybkę!
- Czy to była metafora? – zapytał z zaciekawieniem Gregory, po czym zniknął z oczu wściekłego przyjaciela.
Jednak House miał rację. Trzeba było zjeść tę rybkę...
***
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ruby dnia Śro 11:19, 10 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Narcyza
Student Medycyny
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza rogu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:10, 07 Lut 2010 Temat postu: Re: Złota rybka [M] |
|
|
Cytat: | -Wilson, ja rozumiem, że bez obiadu się nie obejdziesz, a stołówka za daleko... Ale żeby zaraz okradać zoologiczny... Nie słyszałeś o czymś takim, jak kanapki? |
Cytat: | - No co ty nie powiesz? A z jakiego innego powodu próbuje ci przeszkadzać? |
Wyznanie miłości iście housowate
Cytat: | Gregory spojrzał na złego Jimmy’ego wielkimi niebieskimi oczami z miną „łamiesz mi serce, wiesz?”. |
Awww!
Cytat: | - Ty... Ty... – Nie mógł wydusić z siebie słów starszy mężczyzna. – Ciebie porąbało?! Ty zoofilu! Mam rozumieć, że w twoich fantazjach jestem złotą rybką?! Biedny Lupus! Zabieram go od ciebie! Musi przejść kwarantannę! Już nigdy nie będzie taki sam! Jak możesz karać to niewinne stworzenie?! Wstydziłbyś się! Ciuś, ciuś Jimmy! |
Cius, ciuś...?
To było słodkie (Co do błędów, nie będę Ci ich wypominać, bo 1) nie wyraziłaś zgody, 2) nie zauważyłam innych prócz dwóch nieistniejących spacji po myślnikach ^^) I, że tak powiem, you made my day! :3
Weny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ruby
Student Medycyny
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Koszalin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:40, 07 Lut 2010 Temat postu: Re: Złota rybka [M] |
|
|
Narcyza napisał: |
Wyznanie miłości iście housowate |
Czyli słusznie zauważyłam podteksty?
Narcyza napisał: |
Cius, ciuś...? |
To miało być coś typu "Ciuś, ciuś" czasami mówiłam jak byłam mała, więc tak mi się skojarzyło
Narcyza napisał: |
To było słodkie (Co do błędów, nie będę Ci ich wypominać, bo 1) nie wyraziłaś zgody, 2) nie zauważyłam innych prócz dwóch nieistniejących spacji po myślnikach ^^) I, że tak powiem, you made my day! :3
Weny! |
Aww, dzięki . Pierwszy komentarz i nie dostałam patelnią, więc się cieszę Spokojnie, błędy można wypominać, jakoś o tym zapomniałam napisać, więc spoko Dzięki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narcyza
Student Medycyny
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza rogu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:11, 07 Lut 2010 Temat postu: Re: Złota rybka [M] |
|
|
Ruby napisał: | Czyli słusznie zauważyłam podteksty? |
Jak dla mnie - nie Ale kto wie, może ta mowa o zoofilu i fantazjach ma podteksty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pino
Stażysta
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nibylandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:28, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Czemu ją tak nazwałeś? – spytał diagnosta.
- Bo... – Wilson zawahał się – To mi przypomina ciebie... Toczeń zawsze będzie mi się kojarzył z twoja pracą, a ona z tobą... |
Kochany Wilson
Cytat: | Ty zoofilu! Mam rozumieć, że w twoich fantazjach jestem złotą rybką?! Biedny Lupus! Zabieram go od ciebie! Musi przejść kwarantannę! Już nigdy nie będzie taki sam! Jak możesz karać to niewinne stworzenie?! Wstydziłbyś się! Ciuś, ciuś Jimmy! |
Śmieszny fragment I jeszcze to zakończenie 'ciuś, ciuś'.Swoją drogą zamiast narzekać powinien po takim wyznaniu zostawić rybkę w spokoju i rzucić się na Wilsona xD
Cytat: | Onkolog zamknął oczy i uspokajał sam siebie. Wilson, spokojnie. Ty wcale nie chcesz go zabić. Spokojnie. Wdech... Wydech... Uspokój się, pomyśl o głębokim, spokojnym morzu... Cholera! W morzu są ryby... |
Biedny Jimmy! Zszargane nerwy, rybka u House'a i zerowa skuteczność jeśli chodzi o wyznania miłosne... Załatwiłaś go
A tak poważnie, to bardzo sympatyczny tekst. Szczerze mówiąc aż się prosi o ciąg dalszy. Nie wierzę, żeby Wilson tak zostawił tę sprawę. No i coś mi się wydaje, że House chciał po prostu ściągnąć go do swojego gabinetu
Pozdrawiam (i Weny życzę!) ^_^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Muniashek
Endokrynolog
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd <- Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:10, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Oh god, dlaczego wszystkie debiutantki się nas boją?
Tekst przyjazny, a moja nieposkromiona wyobraźnia widziała tu mnóstwo podtekstów Faktycznie, zdarzyły się tylko kilka razy (i dont know, nie liczylam! ) myślniki bez spacji, ale oprócz tego to naprawdę dobry tekst
Ciuś ciuś - to mnie rozłożyło na łopatki
*Munio sprawdza kategorię*
Łeeee, dlaczego friendship? Ja kcę love, ja kcę love!
Do Innych to by iść nie mogło, bo w końcu House/Wilson, mimo wszystko
Masz bardzo twórczego wena i, jak napisała Pino, niech Ci on podpowie część dalszą, w gabinecie House'a, po czym będzie można zmienić kategorię na love
Ale gdzie tam, nie namawiam do złego
Naprawdę śliczny, optymistyczny tekst Witamy wśród hilsonek, że tak bezczelnie powiem w imieniu innych
Muniashek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izoch
Okulista
Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sammyland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:01, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | -Wilson, ja rozumiem, że bez obiadu się nie obejdziesz, a stołówka za daleko... Ale żeby zaraz okradać zoologiczny... Nie słyszałeś o czymś takim, jak kanapki? |
'Rybki mi nie ukradniesz House, kanapki za to i owszem!'
Cytat: | Była nawet przyjemnym stworzeniem. Tylko pływała dookoła. |
House ją nauczy sztuczek!
Cytat: | - To teraz zabraniasz jej edukacji?! Jakim ty strasznym opiekunem jesteś! |
Cytat: | House! Zabiję cię! Zostaw moją rybkę! |
'Przecież nie lubisz rybek, wolisz kanapki!'
Podobaaaało mi się! Ale, że tak powiem za Muniashkiem i Pino - ja czuję, że Twoja wena będzie chciała napisać ciąg dalszy, który aż prosi się o zaistnienie *_*
Weny
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Izoch dnia Pon 23:02, 08 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Houseland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:09, 09 Lut 2010 Temat postu: Re: Złota rybka [M] |
|
|
W porządku, ja rzadko komentuję. A jak już komentuję, to znaczy, ze tekst jest naprawdę warty uwagi Przyznam szczerze, że zaczęłam od przeczytania komentarzy Hilsonek i postanowiłam przeczytać! Opłacało się, nawet bardzo
Do rzeczy: Jak na debiut, świetnieee O spacjach pisały poprzedniczki, ja znalazłam brakujące przecinki, ale tylko kilka
I tak, szkoda, że kategoria: friendship Ale i tak wyszło genialnie!
Cytat: | - Co się stało? – Onkolog wolał mieć za sobą tę pasjonującą rozmowę. |
Przejdźmy do rzeczy House
Cytat: | - Co to ma być? – wysyczał House, wskazując na bezbronne stworzonko | .
Rybka, House. Rybka.
Cytat: | -Wilson, ja rozumiem, że bez obiadu się nie obejdziesz, a stołówka za daleko... Ale żeby zaraz okradać zoologiczny... Nie słyszałeś o czymś takim, jak kanapki? |
Boskie House jak zwykle znajdzie coś na Jimmy'ego
Cytat: | Mam zorganizować przyjęcie pożegnalne? Chase zrobi wielki baner „Temu panu dziękujemy” i można nawet ściągnąć twoje byłe żony, na pewno wygłoszą cudną mowę! |
Temu panu dziękujemy! Spadłam z krzesła
Cytat: | - House! – Onkolog przerwał organizację przyjęcia – Może nie zauważyłeś, ale staram się pracować! |
A to też dobre, boję się, że zaraz skopiuję cały tekst
Cytat: | - No co ty nie powiesz? A z jakiego innego powodu próbuje ci przeszkadzać? |
No właśnie, z jakiego powodu jeszcze House chciałby przeszkodzić Jimmy'emu
Cytat: | Gregory spojrzał na złego Jimmy’ego wielkimi niebieskimi oczami z miną „łamiesz mi serce, wiesz?”. |
Ciuś, ciuś, Jimmy!
Cytat: |
House spojrzał jeszcze raz na złotą rybkę. Była nawet przyjemnym stworzeniem. Tylko pływała dookoła. |
Boże, nie mogę, mój brzuch!
Cytat: | - Jakie imię?
- Nie powiem.
- Powiesz.
- Nie.
- Powiedz, bo stąd nie wyjdę i będę cię wypytywał, aż tej rybki nie zjesz. |
GE-NIAL-NE!
Cytat: | House’owi opadła szczęka tak, że z pewnością mogły by w niej lądować samoloty. Pip, pip! Podchodzimy do lądowania! Proszę zapiąć pasy! |
iiiiii lecimy
Cytat: |
-Ty idioto! Jak mogłeś nazwać rybę „Toczeń”?! Co tobie odbiło?!
- Ale to bardzo ładne imię...
- Myślisz, że jak ona się czuje? Wystawiasz ją na pośmiewisko! Jak ona się pokaże w szkole?
- Ryby nie chodzą do szkoły!
- To teraz zabraniasz jej edukacji?! Jakim ty strasznym opiekunem jesteś! |
Cytat: |
- Czemu ją tak nazwałeś? – spytał diagnosta.
- Bo... – Wilson zawahał się – To mi przypomina ciebie... Toczeń zawsze będzie mi się kojarzył z twoja pracą, a ona z tobą... |
Mrauuu... Moje Hilsonowe serducho wrzeszczy, rzuć się na niego House!
Cytat: | James poczuł, że się rumieni, a Greg w tym czasie naprawdę musiał zacząć zbierać szczękę z podłogi...
- Ty... Ty... – Nie mógł wydusić z siebie słów starszy mężczyzna. – Ciebie porąbało?! Ty zoofilu! Mam rozumieć, że w twoich fantazjach jestem złotą rybką?! |
No tego jeszcze nie było!
Cytat: | Biedny Lupus! Zabieram go od ciebie! Musi przejść kwarantannę! Już nigdy nie będzie taki sam! Jak możesz karać to niewinne stworzenie?! Wstydziłbyś się! Ciuś, ciuś Jimmy! |
Ahahaha! Ciuś, ciuś, Jimmy! - To się chyba wpisze na stałe do powiedzonek Hilsonowych
Cytat: | - House! Zabiję cię! Zostaw moją rybkę!
- Czy to była metafora? – zapytał z zaciekawieniem Gregory, po czym zniknął z oczu wściekłego przyjaciela. |
Tak, to była metafora, z pewnością!
Reasumując, prosi o kontynuejszyn i zmianę kategorejszyn
Aaa, i witamy w Hilsonowym gronie!
Pozdrawiam,
NtklN
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ruby
Student Medycyny
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Koszalin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:50, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Narcyza napisał: |
Jak dla mnie - nie Ale kto wie, może ta mowa o zoofilu i fantazjach ma podteksty |
Możliwe. Nawet bardzo
Pino napisał: |
Biedny Jimmy! Zszargane nerwy, rybka u House'a i zerowa skuteczność jeśli chodzi o wyznania miłosne... Załatwiłaś go |
Oj biedny, biedny. Żeby coś uzyskać najpierw trzeba pocierpieć
Muniashek napisał: |
Oh god, dlaczego wszystkie debiutantki się nas boją? |
Mnie nie pytaj, ja nie wiedzieć Ale jak czytałam debiuty innych, to też zauważyłam, że wszyscy się boją. Może coś w tym jest... ;>
Muniashek napisał: |
Tekst przyjazny, a moja nieposkromiona wyobraźnia widziała tu mnóstwo podtekstów Faktycznie, zdarzyły się tylko kilka razy (i dont know, nie liczylam! ) myślniki bez spacji, ale oprócz tego to naprawdę dobry tekst |
Dziękuję Spacje już poprawiłam, tak mi się wydaje ^^
Muniashek napisał: |
Masz bardzo twórczego wena i, jak napisała Pino, niech Ci on podpowie część dalszą, w gabinecie House'a, po czym będzie można zmienić kategorię na love |
Wszyscy namawiają na drugą erową część... Ale z tego raczej nic nie będzie. Erę tylko czytam, za pisanie raczej się w najbliższym czasie nie wezmę. Wiesz, ja dopiero 15 lat skończę w tym roku ^^; Tutaj już nie będę dopisywać dalszej części, poza tym przy takim zakończeniu każdy może sobie dopowiedzieć resztę
Izoch napisał: |
Podobaaaało mi się! Ale, że tak powiem za Muniashkiem i Pino - ja czuję, że Twoja wena będzie chciała napisać ciąg dalszy, który aż prosi się o zaistnienie *_* |
Dzięki, ale niee... Raczej nie wyjdzie mi napisanie dalszego ciągu... Jednak obiecuję, że kiedyś jeszcze wstawię coś dłuższego. Jak na razie mam taki mały plan, co napisać, ale nie wiem, kiedy mi się to uda wykonać. Postaram się
NiEtYkAlNa napisał: |
W porządku, ja rzadko komentuję. A jak już komentuję, to znaczy, ze tekst jest naprawdę warty uwagi |
Wow, czuję się zaszczycona
NiEtYkAlNa, cieszę się, że się podobało. Nie będę odpowiadać na wszystko, bo naprawdę nie mam siły, za dużo Muszę przyznać, że twój komentarz dobija XD Nie, nie wiem czemu No, ale cóż... Drugiej części nie będzie... Piałam wyżej, czemu. To nie na moje siły. Ale i tak strasznie dziękuję za miłe słowa
W ogóle bardzo dziękuję za komentarze. Nie spodziewałam się, że zostanę tak miło przyjęta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 6:55, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ruby napisał: | Wen mnie złapał, nie chciał puścić i powstało to. |
aha! to ja już wiem, gdzie się włóczy mój wen marnotrawny!
przynajmniej jak już gdzieś polezie, to odwala świetną robotę
- Myślisz, że jak ona się czuje? Wystawiasz ją na pośmiewisko! Jak ona się pokaże w szkole?
- Ryby nie chodzą do szkoły!
- To teraz zabraniasz jej edukacji?! Jakim ty strasznym opiekunem jesteś!
House - znany na całym świecie obrońca dzikich zwierząt i złotych rybek!
House! Zabiję cię! Zostaw moją rybkę!
- Czy to była metafora? – zapytał z zaciekawieniem Gregory
a wiesz, też jestem zaciekawiona odpowiedzią
*wywiesza transparent: ŻĄDAMY SEQUELA O TYM, JAK WILSON UWALNIAŁ PORWANEGO LUPUSA* (i wcale NIE musi to być friendshipowy sequel, ale o tym już ktoś wspominał )
Ruby napisał: | Narcy napisał: | Cius, ciuś...? | To miało być coś typu |
damn... a ja już miałam nadzieję, że House mówił do rybki i że nazwał ją Jimmy
mrrrrrrrrrrrr *mruczy* Nie ma to jak powiew świeżości i humoru, który zwykle wnoszą Debiutantki
Weny na kolejne ficzki!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Muniashek
Endokrynolog
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd <- Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:39, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Mnie nie pytaj, ja nie wiedzieć Ale jak czytałam debiuty innych, to też zauważyłam, że wszyscy się boją. Może coś w tym jest... ;> |
Ok, to czemu TY się bałaś
Ale... Ale ja nie gryzę, powaga! My wszystkie raczej nie gryziemy, niektóre z nas jedynie merdają wyimaginowanymi ogonami *patrzy w kierunku Richie i 333 *, niektórym trochę (ok, trochę więcej, niż trochę ) odbija, ale przecież jesteśmy przyjaźnie nastawione do świata
A jak gryziemy, to dla zabawy *szczerzy ząbki*
Cytat: | Dziękuję Spacje już poprawiłam, tak mi się wydaje ^^ |
Ale że za co dziękujesz? Prawda i tylko prawda, ot co
Cytat: | Wszyscy namawiają na drugą erową część... Ale z tego raczej nic nie będzie. Erę tylko czytam, za pisanie raczej się w najbliższym czasie nie wezmę. Wiesz, ja dopiero 15 lat skończę w tym roku ^^; Tutaj już nie będę dopisywać dalszej części, poza tym przy takim zakończeniu każdy może sobie dopowiedzieć resztę |
Ja mam 16 I właśnie rozpoczynam przygodę z erą Ale spooooko, rozumiem Cię doskonale^^
Cytat: | W ogóle bardzo dziękuję za komentarze. Nie spodziewałam się, że zostanę tak miło przyjęta |
Ale czemu się nie spodziewałaś...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|