Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Zabawy w ogrodzie [2/2]
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:01, 24 Lut 2010    Temat postu: Zabawy w ogrodzie [2/2]

*wchodzi do Hilsona i nieśmiało się rozgląda* bosh, jaki głupi ze mnie człowiek otóż człowiek coś napisał i nie wie co z tym zrobić... To może wstawię tu... *zastanawia się* Fic dwuczęściowy, mam nadzieję, że się komuś spodoba, ponieważ chciałabym mieć siły na napisanie zuej części drugiej


Kategoria: love

Zweryfikowane przez -NiEtYkAlNa-



Minęły niemal dwa lata odkąd House zdał sobie sprawę, że nie tylko potrzebuje Wilsona jako przyjaciela, ale również jako partnera. James uświadomił sobie to samo kilka miesięcy wcześniej niż Greg. Wiele kosztowała go walka o uczucia diagnosty, ale nie żałował. Teraz był bardzo szczęśliwy. Jednak… Ostatnio było mu wciąż mało. Mało House’a, mało zbliżeń, mało więzi. Może to dlatego, że obaj przez ostatnie tygodnie mieli sporo pracy. To znaczy, Jimmy miał. House pracował tyle, ile zazwyczaj. Ale… nie mógł nawiedzać Wilsona tak często, jakby tego chciał, ponieważ był pod ścisłą obserwacją Cuddy. Oświadczyła, że dodaje House’owi godzin w klinice, żeby nie miał czasu nudzić się w gabinecie. On jak zwykle zbywał pacjentów z katarem i innymi śmieszącymi go dolegliwościami.

- Pssst… - Jimmy rozejrzał się po gabinecie. Nikogo w nim nie było. Potrząsnął głową. To zapewne przemęczenie, pomyślał.
- Hej - ktoś szepnął. James nie zauważył, że drzwi do pomieszczenia są delikatnie uchylone. Po chwili House uchylił je bardziej.
- Chodź. - Wyciągnął dłoń do kochanka.
- House, dokąd? Mam dużo pracy. Dam ci pieniądze na lunch. - W tym momencie ujrzał błagalne i zasmucone spojrzenie bławatkowych oczu.
- Chciałem… - szepnął ponownie.
- Dlaczego szepczesz? I dokąd mnie ciągniesz? - zapytał łagodniej.
- To przez Cuddy. - Rozejrzał się nerwowo po korytarzu. Słyszał kroki i stukot obcasów.
- No chodź szybko! - Ponaglił go. Onkolog wstał energicznie i z przestraszoną miną ruszył za diagnostą.
- Dokąd? - House niemal pędził. Nagle zatrzymał się i wepchnął Jimmy’ego do schowka.
- Tutaj. Tu jesteśmy bezpieczni, ta mała żmija nas nie znajdzie. A poza tym… stęskniłem się - powiedział nieśmiało. I… mam ochotę na ciebie. - Uśmiechnął się ciepło, pochylając się nad Wilsonem. Ten widok przyprawił Jamesa o dreszcze. House był taki piękny. A więc ty również tęsknisz, pomyślał. Tobie również brakuje bliskości. Już jakiś czas wcześniej Wilsonowi po głowie chodziła pewna myśl, teraz był przekonany, że jest słuszna. Mieli nowy apartament z ogrodem. Pokonali wiele kryzysów. Dlaczego nie zacząć nowego etapu w życiu? Razem.

Uśmiechnięte usta Jimmy’ego zbliżyły się do warg House’a, który spragniony bliskości, natychmiast pogłębił pocałunek. Dłonie Wilsona objęły talię drugiego mężczyzny, a jego język pieścił wdzięcznie delikatną skórę wnętrza ust diagnosty. House zamruczał z zadowolenia.

- O której kończysz? - zapytał, niemal nie przerywając pocałunku.
- Niedługo - szepnął Wilson.
- A to ciekawe… myślałem, że…
- Zamknij się i całuj - odpowiedział onkolog, przesuwając obie dłonie na pośladki kochanka.

Tego wieczoru Wilson przyjechał do mieszkania tuż za House’em. Zaparkował swój samochód obok motoru diagnosty i energicznym krokiem wszedł do domu. Wiedział, że czeka go miły wieczór w świetnym towarzystwie. Chciał również podzielić się myślami z kochankiem.

W telewizji emitowany był nudny film, House popijał piwo i kończył resztę kolacji Jimmy’ego. Drugi lekarz leżał oparty o ramię diagnosty, głaszcząc go po udzie i gapiąc się bezmyślnie w telewizor.

- Myślisz, że jesteśmy choć trochę szaleni? - Wypalił bez zastanowienia, nadal przyglądając się ekranowi. Diagnosta o mało co się nie udławił makaronem.
- Oh tak, Jimmy. Jesteśmy jak banda szaleńców! - zakpił.
- Zróbmy coś szalonego… - zaproponował.
- Nie obraź się, kochanie, ale ty nie jesteś szalony. - Uśmiechnął się szatańsko.
- Jestem. - Oburzył się Wilson. Miał teraz ulubiona minkę House’a. Jego usta drgały delikatnie, a brwi były zmarszczone.
- Co szalonego chciałbyś zrobić, skarbie? - Odpuścił, nie chciał doprowadzić Jamesa do płaczu.
- Weźmy ślub - powiedział onkolog, patrząc Gregowi głęboko w oczy.
- Słucham? O tak, to rzeczywiście byłoby szalone… i głupie. Nie ma mowy! Jak ty to sobie wyobrażasz?! - ryknął na kochanka.
- Ale… - wymamrotał onkolog.
- Prędzej wykąpię się z tobą w kisielu, a Słońce stanie się czarne, niż ja i ty weźmiemy ślub.
- Jak mogę cię przekonać do ślubu? - zapytał nieśmiało James.
- Możesz… - House udał, że się zastanawia. - Udowodnij, że nie jesteś sztywniakiem, oczywiście chodzi mi o osobowość. - Puścił mu oczko.
- W porządku. Umowa stoi. - Wilson zatarł dłonie na myśl o możliwości przekonania House’a do ożenku. Przecież nie powiedział kategorycznego: NIE.
- Zaraz, jaka umowa? - Ocknął się diagnosta.
- Ta, którą zawarliśmy. - Uśmiechnął się szyderczo. Niedoczekanie twoje, pomyślał Greg. Nigdy ci się nie uda udowodnić, że jesteś postrzelony. Ponieważ… nie jesteś.

Następnego dnia James Wilson wziął wolne i zajął się przygotowaniami i realizacją swojego szalonego planu. Diagnosta tego dnia miał wrócić wcześniej z pracy.

Było lato, na dworze upał. Jimmy z drobną pomocą wynajętego pracownika umieścił w ogrodzie wszystkie potrzebne rzeczy.

- Po co panu tyle tej mazi? - zapytał zaciekawiony mężczyzna.
- Ponieważ… - zająknął się. - Um… Urządzam przyjęcie dla przyjaciela. Będą zapasy, rozumie pan? - Uśmiechnął się szeroko.
- Szkoda, że macie szczelnie ogrodzony ogród, chętnie popatrzyłbym na panienki. - Zachichotał pracownik. Wilson również się zaśmiał i postarał się jak najszybciej go odprawić. Resztą zajął się sam. Ledwie zdążył się przebrać, gdy usłyszał dźwięk klucza w zamku.

- Jestem! - Brzęk kluczy na stoliku.
- Wilson! - Laska oparta o ścianę.
- Tutaj! - Usłyszał.
- Co ci się stało? - zapytał zdziwiony diagnosta. Wilson stał w sypialni w spodenkach do kąpieli w hawajskie wzory.
- Łap! - Rzucił mu parę podobnych.
- Chcesz, żebyśmy zostali braćmi bliźniakami? - zakpił.
- Daj spokój, zakładaj je. Mamy w ogrodzie basen. - Uśmiechnął się szeroko.
- Zwariowałeś? Kupiłeś basen? - Tak naprawdę House się cieszył.
- To niespodzianka.
- W zasadzie to dobrze, że go mamy. Jest gorąco, chętnie się ochłodzę. - Ruszyli na taras i weszli do ogrodu, Greg oniemiał.
- Co to ma być? - zapytał zniesmaczony. - Mamy znowu po dziesięć lat? Jak chcesz tam pływać na materacu? - Wykrzywił twarz.
- Nie będziemy tam pływać. - Wilson uśmiechnął się szeroko.
- Więc co będziemy robić w nadmuchiwanym basenie pełnym wody? - zapytał zaciekawiony House.
- Nie ma w nim wody. - Uśmiech Wilsona stał się jeszcze szerszy.
- A co?
- Podejdź bliżej. - Greg zrobił to, o co został poproszony i…
- Wilson, czy ty z konia spadłeś? - zapytał, widząc kisiel wypełniający basen po brzegi.
- Jeszcze nie, ale mam nadzieję, że zaraz to zrobię. - Pogłaskał House’a po ramieniu i spojrzał znacząco na jego spodenki.
- Wilson! Jesteś szalony! - krzyczał House.
- Tak, jestem szalony, House! Masz rację, wygrałem! Wyjdziesz za mnie!
- Co? - Do diagnosty dopiero dotarło, że Wilson właśnie udowodnił mu, jak bardzo jest zwariowany.
- Aha, aha, aha! - Jimmy skakał dookoła, wyglądało to na taniec zwycięstwa.
- Przestań, do cholery! Słyszysz?!
- Aha, aha, aha! Oh yeah, oh yeah, oh yeah! Co prawda, Słońce jeszcze nie jest czarne, ale nasze zapasy w kisielu truskawkowym czas zacząć! - krzyknął zadowolony z siebie i wepchnął House’a do basenu.

___________________
Ciąg dalszy zabawy w ogrodzie nastąpi mam nadzieję


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Czw 18:07, 25 Lut 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milea
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: The Mighty Boosh
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:35, 24 Lut 2010    Temat postu:

bitwa w kisielu na to bym nie wpadła

Cytat:
Ten widok przyprawił Jamesa o dreszcze.


wcale mu się nie dziwię

Cytat:
- Zamknij się i całuj


Jimmy jest brutalny

Cytat:
- Weźmy ślub - powiedział onkolog, patrząc Gregowi głęboko w oczy.


czemu to zawsze Wilson musi się oświadczać? *ma przed oczami wizję z 6x11*

Cytat:
Co ci się stało? - zapytał zdziwiony diagnosta. Wilson stał w sypialni w spodenkach do kąpieli w hawajskie wzory.
- Łap! - Rzucił mu parę podobnych.


Po co im bokserki? Jak jest +18, mają być bez!

Wenaaaaaaaa! I czekam na cd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izoch
Okulista
Okulista


Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sammyland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:43, 24 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
- Zamknij się i całuj - odpowiedział onkolog,

Mwahahaha
Tylko tak dalej, Jimmy

Cytat:
Nie obraź się, kochanie, (...) - Co szalonego chciałbyś zrobić, skarbie?

Wyobrażenie House'a mówiącego takie rzeczy zawsze powoduje, że uśmiecham się jak głupia i się rozpływam *___*

Cytat:
- Wilson, czy ty z konia spadłeś? - zapytał, widząc kisiel wypełniający basen po brzegi.
- Jeszcze nie, ale mam nadzieję, że zaraz to zrobię.

Po co spadać?


Weny!
Już chcę ciąg daaaalszy *___*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bobi_szmyc
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:29, 24 Lut 2010    Temat postu:

W sumie tekst można uznać powiedzmy w 1/10 za kanoniczny - uzależniony od brania ślubu Wilsonek

Cytat:
- Prędzej wykąpię się z tobą w kisielu, a Słońce stanie się czarne, niż ja i ty weźmiemy ślub.

Sam się o to prosił

Cytat:
- Aha, aha, aha! - Jimmy skakał dookoła, wyglądało to na taniec zwycięstwa.

Taaak, to jest to - Jimmy wijący się przed Housem w kąpielowych spodenkach w hawajskie wzory *wyobraża sobie* *na jej twarzy pojawia się dorodny *

NiEtYkAlNa, pisz, pisz koniecznie część drugą! Przepraszam, zuą część drugą Nie mogę się doczekać ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:30, 24 Lut 2010    Temat postu:

milea
Cytat:
bitwa w kisielu na to bym nie wpadła

wiem, jestem nienormalna ja na to wpadłam przypadkiem zupełnym *podgwizduje i omiata chodnik nogą*

Cytat:
Jimmy jest brutalny

brutalu *macha zabawnie rączką* yeah, Jimmy to uosobienie zła

Cytat:
czemu to zawsze Wilson musi się oświadczać?

Bo House w takich sprawach zapomina języka w przysłowiowej gębie

Cytat:
Po co im bokserki? Jak jest +18, mają być bez!

Wilson musiał nabrać House'a, że to basen, z wodą Chociaż w sumie mogli wyjść nago, ale podejrzewam, że Jimmy się ich pozbędzie dość szybko

izoch
Cytat:
Wyobrażenie House'a mówiącego takie rzeczy zawsze powoduje, że uśmiecham się jak głupia i się rozpływam *___*

Oh, ja uwielbiam czytać jak on to mówi dlaczego w serialu tak się nie dzieje, damn it

Cytat:
Po co spadać?

Żeby wsiąść spowrotem
Cytat:

Już chcę ciąg daaaalszy

Niech no tylko wen przyleci

Oh, G bobi
Cytat:

W sumie tekst można uznać powiedzmy w 1/10 za kanoniczny

Wiem, taki był zamiar, ale w sumie niech się chłopaki zabawią

Cytat:
Sam się o to prosił

No właśnie, chciałeś tego, House

Cytat:
Taaak, to jest to - Jimmy wijący się przed Housem w kąpielowych spodenkach w hawajskie wzory

A potem może bez?

A tymczasem, idę jeść szpinak *papay*
Ale poważnie, robię z makaronem dziękuję


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Śro 21:47, 24 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:07, 25 Lut 2010    Temat postu:

Okej Napisałam druga część Nie wiem czy jestem z niej zadowolona, na pewno cieszy mnie decyzja, które chłopcy podjęli
Mam nadzieję, że miło będzie się wam czytało


- Wilson, czy ty już zgłupiałeś do reszty?! - wrzeszczał House, tonąc do pasa w kolorowej mazi.
- Idę do ciebie, kochanie! - Usłyszał i Wilson wskoczył za nim z głośnym plasssk.
- Kleję się, do diabła, Wilson! - Wściekał się, ale James prawie natychmiast przylgnął do niego swoim ciałem i pocałował go namiętnie.
- Właśnie dlatego w basenie jest kisiel truskawkowy, w wodzie nie byłoby takiej frajdy - krzyczał rozpromieniony onkolog. - O tak, House, jestem królem! Aha, aha, ah… awww! - Świętowanie przerwało mu silne uszczypnięcie w… pośladek.
- To bolało - powiedział zaskoczony, rozcierając bolące miejsce.
- Miało boleć. - Diagnosta uśmiechnął się szatańsko. Nadal był w basenie z Wilsonem, więc Jimmy postanowił pójść na całość. Jak szaleć, to do utraty tchu, pomyślał. Ponownie pocałował House’a, tym razem po to, żeby uśpić jego czujność. Uważając na jego chorą nogę, odwrócił go na brzuch, zaskakując go przy tym niesamowicie.
- Jimmy, nie wiedziałem, że lubisz od tyłu. - Przekomarzał się. James uśmiechnął się szyderczo i jednym, szybkim ruchem ściągnął kąpielówki z tyłka kochanka.
- Wielu rzeczy nie wiedziałeś, na przykład tego, że stać mnie na szaleństwo, chodź do mnie! - Odwrócił go ponownie na plecy i pocałował głęboko. - Mam jeszcze jedną niespodziankę! - krzyknął, odsuwając diagnostę nieco od siebie i wychodząc z basenu.

Podszedł do ogrodowego stolika, na którym stało radio i włączył muzykę. Piosenka*, która popłynęła z odtwarzacza była zmysłowa i o nienagannej linii melodycznej, w rytm której Jimmy zaczął kołysać biodrami. Niemal kocimi ruchami zbliżał się do basenu, zarazem zsuwając z siebie spodenki. House przekrzywił głowę, przyglądając się z uwagą i podnieceniem, tej jakże seksownej scenie. Poczuł, że jego członek niemal natychmiast sztywnieje. Gdy James był już całkiem nagi, ale wciąż drażnił się z House’em nie dołączając do kąpieli, ten westchnął wyczekująco i wyciągnął dłonie przed siebie.
- Mam dołączyć, skarbie? - Wilson nie miał dość, zamierzał rozgrzać kochanka do białości. Nie spostrzegł jednak, kiedy silne ręce House’a zdążyły wciągnąć go do basenu. Chlap, chlap, chlap!
- Jak dobrze - szepnął onkolog, gdy poczuł dłonie diagnosty błądzące po jego nagim ciele, niemal w całości zanurzonym w słodkim specyfiku. Przylgnął całym ciałem do kochanka, ocierając się kilkakrotnie swoją twardą erekcją o wnętrze jego ud. Z gardła House’a wydobył się cichy pomruk zadowolenia. Ta sytuacja budziła w nich dodatkowe emocje. Nie znajdowali się w łóżku, jak zazwyczaj. Byli w ogrodzie, w tle grała nastrojowa muzyka, a oni pławili się w… truskawkowym kisielu. Wariaci!

Wilson naparł swoją męskością na podbrzusze House’a, pogłębiając przy tym zachłanny pocałunek. To spowodowało, że spora ilość mazi wylała się na trawnik.

- Jimmy, ty wariacie! - Diagnosta dyszał ciężko, opierając się łokciami o krawędź nadmuchiwanego przedmiotu.
- Unieś trochę biodra. - Onkolog zamruczał do jego ucha. Greg podwinął lewą nogę pod siebie i podniósł lekko miednicę. Znajdując się w takiej pozycji mógł być pewien, że jego prawa noga nie będzie narzekać. Wilson pochylił się nieco nad kochankiem i zlizał powoli specyfik z jego sutka, omiatając językiem brodawkę, po to, by po chwili ssać ją delikatnie. House odrzucił głowę do tyłu i jęknął przeciągle. Otworzył oczy i spojrzał w niebo, Słońce ogrzewało ich nagie ciała, w dodatku, nie zamierzało nawet zmieniać swojej barwy. To szalone, pomyślał diagnosta. [/i]Ale jakie podniecające[/i], uśmiechnął się, spoglądając na „ciężko pracującego” Wilsona. James schodził coraz niżej, znacząc mokrą ścieżkę swojego języka wzdłuż torsu kochanka, a później w okolicy bioder, przygryzł delikatnie skórę w pachwinie i oderwał się od diagnosty. Patrzył na ukochanego z zachwytem, House rozciągnięty w basenie, odprężony. Jego członek wyglądał jak duży oblany obficie słodką, miodową polewą. Z tej części ciała Jimmy zamierzał ją zlizać bardzo dokładnie.
- Jesteś taki piękny - szepnął młodszy lekarz. Ujrzał niemal natychmiast niecierpliwe ogniki pożądania w niebieskich oczach swojego przyjaciela. Pochylił się i objął członek House’a ustami, pochłaniając go niemal w całości, zaraz potem cofnął głowę ssąc mocno i przełykając truskawkowy łakoć. Z gardła diagnosty wydobył się gardłowy jęk, który przerodził się w głośny spazm. W miarę jak usta Wilsona ślizgały się po jego pulsującym członku, House miał wrażenie, że Słońce rzeczywiście zmienia swoją barwę - na białą.
- Chodź do mnie, Jimmy - sapnął, wciągając Wilsona na siebie. Ujął jego twarz w swoje dłonie i pocałował go łapczywie, błądząc językiem w jego ustach. Obaj oddychali coraz ciężej. James wsunął dłonie pod pośladki kochanka i uniósł jego biodra jeszcze wyżej, ocierając się mocno o jego łono.
Nagle wstał, seksowny, ociekający truskawkową polewą… Dla House’a był jak cukierek. Diagnosta gapiąc się na ukochanego, oblizał ochoczo wargi, niemal pożerał go wzrokiem. Onkolog ponownie podszedł do stolika i zabrał z niego bardzo duży ręcznik, który rozścielił na trawniku, nieopodal basenu. Usiadł na nim i skinął na House’a. Diagnosta w mig dołączył do Jamesa, bez wahania kładąc się na kochanku.
- Mam na ciebie wielką ochotę, mój cukiereczku. - Zażartował. Ale w rzeczywistości onkolog przypominał teraz cukierek, brakowało tylko sreberka.
- Pozwól, że teraz ja się zajmę twoją słodką laską - szepnął, przygryzając płatek jego ucha. Wilson zamruczał zadowolony. Diagnosta sięgnął językiem do męskości młodszego lekarza, drażniąc jej czubek, za chwilę zszedł niżej i pieścił jego jądra. Gdy objął go ustami, James wygiął ciało w łuk i jęknął cicho. Przyjmował kolejne pieszczoty, napierając lekko biodrami na twarz kochanka.

Po chwili…
- House… - szepnął. Greg oderwał się od niego i spojrzał mu w oczy. - House, nie wytrzymam dłużej, weź mnie, chcę być twój… proszę! - To zadziałało na House piorunująco. W jednej chwili znalazł się z powrotem na kochanku, pieszczą jego szyję gorącymi pocałunkami. Ich ciała pokrywała gęsta, lepka maź, a prażące słońce wcale ich nie oszczędzało. Diagnosta wślizgnął się w Wilsona i zakwilił, gdy poczuł jego mięśnie obejmujące ciasno jego członek. Poruszał się dosyć szybko, ale rytmicznie. Onkolog poczuł jak prężąca się męskość House’a drażni raz po raz jego prostatę.
- Och tak, House! Uwielbiam cię… - jęczał. Po chwili przyciągnął pośladki swojego kochanka, żeby poczuć go w sobie jeszcze intensywniej. Wydał nieartykułowany dźwięk, gdy poczuł dłoń diagnosty na swoim penisie. Osiągnął spełnienie. House’owi niewiele było potrzeba. Widząc Wilsona, który był teraz w siódmym niebie, zawtórował mu, naprężając całe ciało. Opadli bez sił na ręcznik i przez chwilę wpatrywali się w niebo.
- A Słońce nadal się nie zmienia - jęknął House, gdy jego oddech się uspokajał.
- Wykąpałeś się ze mną w kisielu, House - sapnął Jimmy. - Przy tym wybryku, ślub nie będzie wielkim wyczynem. - Podpuszczał go.
- Okej. - Usłyszał.
- Słucham? - Onkolog podniósł głowę i spojrzał na House'a.
- Powiedziałem: okej. - Udawał obojętnego.
- To znaczy, że chcesz tego, że zgadzasz się na ślub?
- No cóż, gdzie ja znajdę takiego drugiego wariata? - Uśmiechnął się szeroko i przyciągnął Wilsona do siebie, całując go namiętnie.

the end
__________________________
* http://www.youtube.com/watch?v=G6wUPCqwWI8&feature=fvst


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Pią 20:11, 26 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Czw 18:31, 25 Lut 2010    Temat postu:

No nie dopiero czytałam pierwszą część, a tu drugą mnie poczęstowałaś!
Nitka!
Ja nie wiem Co ja mam powiedzieć? xD kiedyś myślałam nad czymś takim tylko nie w kisielu

Ale świetnie napisane I Jimmy jaki hmm... xD No nie poznaję go xD Ale Greg nie lepszy^^ Aż mi sie przypomniała końcówka jakiegoś wierszyka: "A my się kochamy jak dwa wariaty" Idealnie pasuje

Wenyyy na więcej takich tekstów


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milea
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: The Mighty Boosh
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:00, 25 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
szybkim ruchem ściągnął kąpielówki z tyłka kochanka.


yes yes! ściągać gacie!

Cytat:
Jimmy zaczął kołysać biodrami. Niemal kocimi ruchami zbliżał się do basenu, zarazem zsuwając z siebie spodenki


właśnie sobie to wyobraziłam, i nie wiem dlaczego, ale śmieję się jak głupia

Cytat:
- Mam dołączyć, skarbie?


awwww uwielbiam jak Wilson tak mówi

Cytat:
- Pozwól, że teraz ja się zajmę twoją słodką laską




Cytat:
Po chwili…
- House… - szepnął.


tutaj wystraszyłam się, że Wilson się opamięta i ucieknie z basenu

cieszę się, że tak szybko napisałać cd

może jeszcze epilog i noc poślubna w kisielu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:28, 25 Lut 2010    Temat postu:

Agusss

Cytat:
No nie dopiero czytałam pierwszą część, a tu drugą mnie poczęstowałaś!

Starałam się

I
Cytat:
Jimmy jaki hmm... xD No nie poznaję go xD Ale Greg nie lepszy^^

Obaj są świetni

Cytat:

"A my się kochamy jak dwa wariaty"

Damn, to powinien być tytuł

milea

Cytat:
yes yes! ściągać gacie!

o taaaak

Cytat:
właśnie sobie to wyobraziłam, i nie wiem dlaczego, ale śmieję się jak głupia

A ja głupia nie dodałam linka do piosenki, którą miałam na myśli

Cytat:
tutaj wystraszyłam się, że Wilson się opamięta i ucieknie z basenu

Wierzymy w Ciebie Jimmy

Noc poślubna w kisielu albo w jacuzzi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milea
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: The Mighty Boosh
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:03, 25 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
Noc poślubna w kisielu albo w jacuzzi?


A może być kisiel w jacuzzi? *bulgoczący kisiel bul bul bul*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jlk
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:25, 25 Lut 2010    Temat postu:

Okej, tracę dziewictwo, po raz pierwszy komentuję fika na tym forum Od razu uprzedzam, jestem w tym kiepska i zachwyty, jakie wyrażę w słowach trzeba będzie pomnożyć na 100.

Po pierwsze: OJP KISIELOWY HILSON. DO WANT.

Po drugie:
Cytat:
Jego członek wyglądał jak duży oblany obficie słodką, miodową polewą.


Po trzecie:
Cytat:
- Okej. - Usłyszał.
Drrrramatyzm ;D

To było, dosłownie, przesłodkie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:30, 25 Lut 2010    Temat postu:

jlk napisał:
Okej, tracę dziewictwo, po raz pierwszy komentuję fika na tym forum


OJP jlk Wygląda na to, ze straciłaś dziewictwo z moim Hilsonem *dumna* Aha, aha, aha, oh yeah, oh yeah, oh ye... *uspokaja się i rozgląda po Hilsonie*

Cytat:
Drrrramatyzm ;D

Napięcie musi być

milea

Cytat:
A może być kisiel w jacuzzi?


Tym razem czekoladowy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bobi_szmyc
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:46, 25 Lut 2010    Temat postu:

Boru mój kisielowy - boskie!

Cytat:
Piosenka*, która popłynęła z odtwarzacza była zmysłowa i o nienagannej linii melodycznej, w rytm której Jimmy zaczął kołysać biodrami. Niemal kocimi ruchami zbliżał się do basenu, zarazem zsuwając z siebie spodenki. House przekrzywił głowę, przyglądając się z uwagą i podnieceniem, tej jakże seksownej scenie.

Uwielbiam ten fragnent

Cytat:
Jego członek wyglądał jak duży oblany obficie słodką, miodową polewą

A to porównanie mnie rozłożyło. Na łopatki.

Cytat:
Byli w ogrodzie, w tle grała nastrojowa muzyka, a oni pławili się w… truskawkowym kisielu. Wariaci!

Trafne podsumowanie

Cytat:
Nagle wstał, seksowny, ociekający truskawkową polewą… Dla House’a był jak cukierek.

Awww...! Jimmy zawsze był dla mnie słodziutkim cukiereczkiem (), ale teraz jest nim dosłownie.

Będzie epilog, kontynuacja, cokolwiek? Nietykalna, bądź człowiekiem i powiedz tak! Przecież wiesz, że uwielbiamy tego fika.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bobi_szmyc dnia Czw 21:46, 25 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:27, 25 Lut 2010    Temat postu:

bobi

Cytat:
A to porównanie mnie rozłożyło. Na łopatki.

bosh, tak myślałam, że was tym zabije, sama mało nie umarłam, jak sobie to wyobraziłam owy House, Jimmy cukierek

Cytat:
Trafne podsumowanie

Ja chcę takich dwóch wariatów w kisielu na własność

Cytat:
Będzie epilog, kontynuacja, cokolwiek?

udaje, że myśli

Cytat:
Nietykalna, bądź człowiekiem i powiedz tak!

To tak troszkę brzmi jak... oświadczyny?

Cytat:
wiesz, że uwielbiamy tego fika.

dziękuję wam za to i cieszę się bardzoooo

Myślałam o tym trochę, może chłopcy wybraliby się do jakiegoś hotelu na ciepłym wybrzeżu Kąpiel w czekoladzie i kozim mleku? nie wiem sama...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izoch
Okulista
Okulista


Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sammyland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:38, 26 Lut 2010    Temat postu:

Druga częęęść!
I ostatnia?!

Cytat:
Idę do ciebie, kochanie! - Usłyszał i Wilson wskoczył za nim z głośnym plasssk.

PLAAAASK!


Cytat:
- Jak dobrze - szepnął onkolog, gdy poczuł dłonie diagnosty błądzące po jego nagim ciele, niemal w całości zanurzonym w słodkim specyfiku

O mamusiu.
Przemegasłodkie!
I to dosłownie

Cytat:
Znajdując się w takiej pozycji mógł być pewien, że jego prawa noga nie będzie narzekać.

A tylko by się ważyła to zrobić! Zła noga, zła noga

Jakie słooodkie! Kisielu nie lubię, ale w takim wydaniu...

Przy okazji, świetna piosenka
(Jezu, już myślałam, że straciłam wszystko, co napisałam, bo mnie wylogowało, a ja głupia zamiast wstecz, chciałam od nowa pisać o.O)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:47, 26 Lut 2010    Temat postu:

Izoch napisał:
Druga częęęść!
I ostatnia?!

Właśnie się zastanawiam *myśli aż mózg jej paruje*

Cytat:
PLAAAASK!

Nie to, żeby Jimmy był ciężki

Cytat:
Przemegasłodkie!

Skąd znasz takie słowa?

Cytat:
Kisielu nie lubię, ale w takim wydaniu...

To tak jak ja, a co powiesz na budyń?

Cytat:
Przy okazji, świetna piosenka

Uwielbiam ją, pierwszy raz usłyszałam w Housie

Cytat:
(Jezu, już myślałam, że straciłam wszystko, co napisałam, bo mnie wylogowało, a ja głupia zamiast wstecz, chciałam od nowa pisać o.O)

To samo zawsze robię, głupi człowiek ze mnie

Cieszę się, że się podobało


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Pią 16:48, 26 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izoch
Okulista
Okulista


Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sammyland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:52, 26 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
Właśnie się zastanawiam *myśli aż mózg jej paruje*

Myśl!
I żeby odpowiedź była "no, dooobra, zrobię epilog" ^^

Cytat:
To tak jak ja, a co powiesz na budyń?

Tylko NIE waniliowy!
Z kawałkami czekolady

Cytat:
Uwielbiam ją, pierwszy raz usłyszałam w Housie

Boże, ja oglądam odcinki od nowa, ale prawie nigdy nie słyszę piosenek Chyba, że akurat wtedy nic nie gadają, ani nic szczególnie interesującego się nie dzieje (chociaż, jak House mówił o Detroit to słyszałam *jest dumna*. Dlatego, że kocham "Not As We" Tylko czemu ta piosenka, to nie odkryję o.O)

Cytat:
To samo zawsze robię, głupi człowiek ze mnie

To obie jesteśmy głupie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:10, 26 Lut 2010    Temat postu:

Izoch napisał:
I żeby odpowiedź była "no, dooobra, zrobię epilog" ^^

Nadal myśli

Cytat:
Tylko NIE waniliowy!
Z kawałkami czekolady

Trzeba coś wymyślić, może owy?

Cytat:
Chyba, że akurat wtedy nic nie gadają

Tam 13 i jej "koleżanka" nie rozmawiały
Piosenka pochodzi z odcinka pt: Lucky Thirteen.

Cytat:
To obie jesteśmy głupie

Zgadza się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izoch
Okulista
Okulista


Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sammyland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:43, 26 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
Nadal myśli

Nie myśl tyle, tylko rób

Cytat:
Trzeba coś wymyślić, może <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/banana.gif"> owy?

O, pasuje mi
W ogóle, jest taki?
To bananowy z kawałkami czeko... albo nie, bo im się zacznie wpijać w bardzo nieodpowiednie miejsca
Cytat:

Tam 13 i jej "koleżanka" nie rozmawiały
Piosenka pochodzi z odcinka pt: Lucky Thirteen.

No żesz
Uznajmy, że jestem głucha


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Pią 19:25, 26 Lut 2010    Temat postu:

NiEtYkAlNa napisał:

Starałam się


To staraj się dalej xD


NiEtYkAlNa napisał:
Damn, to powinien być tytuł


Myślisz? To wiesz, nie zaszkodzi jak napiszesz takie coś, o takim tytule


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bobi_szmyc
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:43, 26 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
Myślałam o tym trochę, może chłopcy wybraliby się do jakiegoś hotelu na ciepłym wybrzeżu Kąpiel w czekoladzie i kozim mleku? nie wiem sama...


TAAAAAAAAAAAAK! Kozie mleko! To mogłaby być już podróż poślubna

Cytat:
To tak troszkę brzmi jak... oświadczyny?

Wiesz, nie chcę ranić niczyich uczuć (stanowczo wolę na twarzy ), ale jestem zwolenniczką związków na kocią łapę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:45, 26 Lut 2010    Temat postu:

Komentuję, jak obiecałam i jak chciałam. Udało mi się znaleźć chwilkę czasu i ogarnąć zawieszający się komputer.

Nitka! Jak już wiele razy Ci mówiłam, jesteś wariatką (nie taką jak ja ma się rozumieć ) i strasznie pokręconą osobą. To dobrze

Cytat:
- To znaczy, że chcesz tego, ze zgadzasz się na ślub?
- No cóż, gdzie ja znajdę takiego drugiego wariata? - Uśmiechnął się szeroko i przyciągnął Wilsona do siebie, całując go namiętnie.

primo: że, nie ze
secundo: ten fragment jest boski i już

Niekanoniczne, strasznie niekanoniczne, powiedziałabym. Nie przeszkadza to jednak.
Śmieszne, nie można tego nie zauważyć (zwłaszcza, że cola wylądowała na komputerze ).
Dobre na dobranoc lub po ciężkim dniu szkolnym.

Cudo - jednym słowem.

Weny na więcej takich tekstów.
Pozdrawiam,
J.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Pią 19:51, 26 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:08, 26 Lut 2010    Temat postu:

Izoch

Cytat:
Nie myśl tyle, tylko rób

Trzeba, koniecznie

Cytat:
To bananowy z kawałkami czeko... albo nie, bo im się zacznie wpijać w bardzo nieodpowiednie miejsca

Damn, lepiej nie, bo później House będzie musiał wyciągać Wilsonowi czekoladę z... pod pachy

Agusss

Cytat:
To staraj się dalej xD
Będę się starać, żeby się starać nadal

Cytat:
Myślisz? To wiesz, nie zaszkodzi jak napiszesz takie coś, o takim tytule

To jest genialny pomysł

bobi

Cytat:
TAAAAAAAAAAAAK! Kozie mleko! To mogłaby być już podróż poślubna

Jak Kleopatra
Cytat:

jestem zwolenniczką związków na kocią łapę
Just like me *___*

jakastam

Cytat:
Udało mi się znaleźć chwilkę czasu i ogarnąć zawieszający się komputer.

J! *przytula, aż prawie nie zadusi, no już, już*

Cytat:
Nitka! Jak już wiele razy Ci mówiłam, jesteś wariatką (nie taką jak ja ma się rozumieć ) i strasznie pokręconą osobą. To dobrze

Już niewiele mi brakuje do Twojego szaleństwa

Cytat:
primo: że, nie ze
secundo: ten fragment jest boski i już

już poprawiam i dziękuję

Cytat:
Niekanoniczne, strasznie niekanoniczne, powiedziałabym.
Śmieszne, nie można tego nie zauważyć (zwłaszcza, że cola wylądowała na komputerze

Przepraszam za tą niekanoniczność *chowa się*
Nie pij coli kawkę sobie strzel

Dziękuję wam baaardzo


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Pią 20:10, 26 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:31, 05 Mar 2010    Temat postu:

jeeja, Nitko.

pytałaś się jak, no i masz komentarz.
ło, gdzie ja zawędrowałam
odzywa się we mnie ta mała cząsteczka hilsonka w moim serduszku, neko, która notabene zaraziła sie od jakiejśtam, zaraża

no, więc, nie owijając w bawełnę;

JEEEJU
ale słodkie, serio

- To znaczy, że chcesz tego, że zgadzasz się na ślub?
- No cóż, gdzie ja znajdę takiego drugiego wariata? - Uśmiechnął się szeroko i przyciągnął Wilsona do siebie, całując go namiętnie.

no, zgadzam się Jakastam, słodki ten fragment

no i tak, podobało mi się

kocham,
baby


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:56, 06 Mar 2010    Temat postu:

baby
Witaj w Hilsonie
Cieszę się, że Ci się podobało

Jakastam zaraża Hilsonem, o tak
Ona i Richie zdecydowanie przekonały mnie do chłopaków razem



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin