|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Muniashek
Endokrynolog
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd <- Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:43, 27 Lis 2008 Temat postu: Za blisko śmierci |
|
|
Kategoria: friendship
Zweryfikowane przez autorkę
Cytat: | To mój pierwszy w pełni skończony fik, więc prawdopodobnie nie jest za dobry. Nawet mi się nie podoba, ale moja podświadomość zmusza mnie do umieszczenia go tutaj, więc co poradzę... Z jednej strony proszę o szczere wypowiedzi na temat tego fika, z drugiej jednak o jakąś wyrozumiałość ze względu właśnie, że to moje pierwsze skończone coś. No dobra...
Jeszcze jedno! Śmierć bohaterów!
Wiem, że to jest jak Romeo i Julia lub fik, który tu się znalazł, ale przysięgam, że w momencie, gdy go napisałam, nie znałam tego fika!
No to czas podnosić kurtynę... |
- Och, nie! Greg! Mów do mnie! - Wilson pochylał się nad poranionym diagnostą.
House z Wilsonem wracali motorem z kolacji, którą uczcili ich rocznicę. Było mokro, ślisko, mróz trochę łapał, a mimo to nadal padało. To był moment. Diagnosta manewrował przy wyprzedzaniu. Z naprzeciwka nadjeżdżał samochód, przed którym motor nie zdążył wrócić na właściwy pas. Pojazd wpadł w poślizg i uderzył w zderzak auta z ogromną prędkością. Człowiek bez kasku ledwo mógł przeżyć. Onkolog miał na sobie jedyną ochronę.
Po zderzeniu Wilson przez moment leżał w szoku na mokrym i śliskim asfalcie, ale po chwili przypomniał sobie, że jego partner nie miał kasku. Wstał niepewnie i po chwili go odnalazł wzrokiem, po czym podbiegł do niego. Wokół było dużo krwi. Za dużo, aby House mógł długo przeżyć bez pomocy medycznej.
- Pogotowie? Nazywam się James Wilson, jestem lekarzem. Proszę przywieźć karetkę na ulicę Sorey Street. Zdarzył się wypadek, mój kolega stracił dużo krwi, potrzebuje jej jak najszybciej. Szybko, pospieszcie się! - odrzucił telefon i spróbował pomóc przyjacielowi. Wyrwał rękawy od swojej koszuli i obwiązał nimi rany. Sprawdził puls. Ledwo wyczuwalny, bardzo słaby.
- Nie, nie odchodź, nie teraz - onkolog przytulił się do House'a. Na jego twarzy krople krwi i deszczu mieszały się ze łzami. Sprawdził puls raz jeszcze. Jego przyjaciel odszedł na zawsze... W jego oczach zastygł wyraz zdziwienia na widok samochodu, który miał być dalej.
Wilson chwycił kawałek szkła leżący nieopodal, przejechał nim po ręce, w miejscu, gdzie znalazł grubą żyłę i padł obok diagnosty z wyrazem bólu i delikatnym uśmiechem na twarzy.
A deszcz padał dalej...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Muniashek dnia Czw 16:44, 27 Lis 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:48, 27 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Za krótkie! Za "dużo" akcji jak na miniaturkę, a na porządną jednoczęściówkę to jest za krótkie. Jak kwit z pralni. A poza tym...
...
Mhm. To jest fik z serii "nabijamy się z angstów", tak? To nie jest na poważnie, to taki dark!crack, prawda? Prawda? Bo jeśli NIEprawda, to mogiła.
Sam wypadek jest śmieszny, kto w taką pogodę jeździ jak wariat motorem? Dalej, sama czynność wzywania pomocy też kicha (ale na to przymknijmy oko, większość filmów/seriali/fików trochę tu przekłamuje XD).
Cytat: | Jego przyjaciel odszedł na zawsze... |
Taak... Szybko i bezopisowo. To takie SMUTNE.
Cytat: | Wilson chwycił kawałek szkła leżący nieopodal, przejechał nim po ręce, w miejscu, gdzie znalazł grubą żyłę i padł obok diagnosty z wyrazem bólu i delikatnym uśmiechem na twarzy. |
Buahahaha. Nic więcej nie wyduszę.
Cytat: | A deszcz padał dalej... |
Ha. C'est la vie.
Nie podobało mi się. Praktycznie brak opisów. Szczątkowa akcja, poprowadzona tak szybko, że zęby bolą. Ten fik byłby dobry jako parodia ambitnych inaczej dziełek śmierci. Ale nie jako utwór aspirujący do głębszych wrażeń na czytelniku.
Plus dla Ciebie, bo nie znalazłam błędów.
Kłaniam,
Kat.
EDIT. O, są powtórzenia. Najwyraźniej już nie myślę dzisiaj.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Katty B. dnia Czw 23:02, 27 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nemedy
Student Medycyny
Dołączył: 07 Mar 2008
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice/ z odległej galaktyki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:51, 27 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Jak, juz wspomniała Katty za bardzo spieszysz sie z rozwojem akcji, tego fika możnaby bardzej rozbudować. Dodać wiecej opisów. A tu mamy szast-prast i House nie żyje.
Brakuje mi jakiś emocji, wszystko opisane jest tak... płasko. Fik wcale mnie nie wzruszył. Ba! Nawet parsnełam śmiechem gdy przeczytałam o samobójstwie Wilsona. Straszny kicz.
Cytat: | . Na jego twarzy krople krwi i deszczu mieszały się ze łzami. Sprawdził puls raz jeszcze. Jego przyjaciel odszedł na zawsze... W jego oczach zastygł wyraz zdziwienia na widok samochodu, który miał być dalej. |
Powtórzenia. Uzyłaś tu wyrazu jego zdecydowanie za często.
Ostatnie zdanie brzmi jakoś pokracznie, wywal je albo postaraj sie jakoś zmienic.
Ogólnie, fik mi sie niepodobał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Muniashek
Endokrynolog
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd <- Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:19, 28 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
O kurczę. Dzięki za szczerą opinię
Co do powtórzeń, to zawsze miałam z tym problem i jakoś nie mogłam ich znaleźć, tutaj też nie. Będę musiała analizować każde słowo.
Wiem, że fik nie jest za dobry, on jest zdecydowanie zły, ale no sama nie jestem z niego zadowolona i tak w ogóle i w ogóle... No.
Na przyszłość postaram się pisać lepiej, wiadomo, ale póki co takie rzeczy będą mi wychodzić, więc... Mam pecha.
Tak, to miało być do nabijania się^^ Nie no, nie jestem za bardzo zdolna i w zasadzie jak piszę, to już nie myślę o tej całej teoretycznej stronie. na przyszłość się postaram.
Raz jeszcze dzięki i czekam na kolejne opinie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:03, 28 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Muniashek napisał: | Tak, to miało być do nabijania się^^ |
No to lepiej. Jako parodia death- i darkfików podoba mi się bardziej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Katty B. dnia Pią 19:10, 28 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
andzelika
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:57, 14 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Takie krótkie opowiadanie a tyle akcji...Dziwne, że Wilson pozwolił House jechać bez kasku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|