Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

"You give me the wings to fly"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Muniashek
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd <-
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:41, 20 Paź 2009    Temat postu: "You give me the wings to fly"

Kategoria: love

Zweryfikowane przez autorkę


Od autorki: wiem, że to nie jest dobre, nawet zmieniałam raz połowę, ale nic lepszego chyba już tu nie wymyślę, zresztą obiecałam to już wczoraj wrzucić
Smutne, od razu uprzedzam Moja pierwsza czytelniczka niemal się popłakała po przeczytaniu, więc może nie jest tak źle?
Krytyki potrzebuję, bo nie wiem jakie błędy popełniam A to się przydaje, wierzcie mi!!!
I mam nadzieję, że jakoś zrozumiale napisałam tę drugą część... Jest lepiej niż za pierwszym razem, tyle wiem.
Ok, ok, już wrzucam.

But first, musicie, wręcz musicie puścić to jako podkład:

<object width="425" height="344"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/0qzMsJ-tmJY&hl=pl&fs=1&color1=0x2b405b&color2=0x6b8ab6"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/0qzMsJ-tmJY&hl=pl&fs=1&color1=0x2b405b&color2=0x6b8ab6" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed></object>

***

"YOU GIVE ME THE WINGS TO FLY"



Drogi James,

Piszę do Ciebie ten list, bo Cuddy mnie zmusiła. No i sam troszeczkę chciałem. Ale tylko troszeczkę.

Rozstaliśmy się, owszem. Ale to nie znaczy, że nie możemy kiedyś do siebie wrócić. Cuddy mówi, że wręcz przeciwnie. Wg niej, jeśli spotkamy się w przyszłości, będzie nam jeszcze lepiej. Nie wiem, czy to prawda, za wróżkę nie robię.

Wiesz, jest mi ciągle ciężko, że tak okrutnie postąpiłeś. Możesz wierzyć w to co widzisz lub nie, ale mam do Ciebie żal. Nie dałeś mi obiecanej kawy. Jesteś tyranem.

Mówiąc poważnie, boli mnie Twój uczynek. Wiesz, to nie było miłe.

Cuddy twierdzi, że jakoś sobie radzę. Dla niej zakładam maskę. To jest trochę męczące, więc dlaczego nie możesz tu przyjść i mi jej zdjąć?

Czuję wciąż, jakbyś miał zaraz wyjść zza rogu, podejść do mnie i pocałować namiętnie. Uwielbiałem patrzeć w Twoje oczy chwilę przed pocałunkiem. Dostrzegałem wtedy całą miłość. To było... Bardzo ważne dla mnie.

Chciałbym, abyś tu niedługo przybył i spojrzał mi w oczy właśnie z tą miłością.

Ty jesteś okrutny. Dałeś mi skrzydła do latania, a zaraz potem je odciąłeś. Jak tak mogłeś?

Mimo wszystko,

Kocham. House.


PÓŁ ROKU PO NAPISANIU LISTU

House powoli złożył kartkę z listem na pół, po czym położył ją na grobie Wilsona na kupce innych, podobnych listów.

-Ciociu Cuddy, jesteś pewna, że Jimmy czyta te wszystkie listy? Nigdy go nie widziałem tutaj, a przecież powinien tu czekać... - House zapytał, z nutką dziecinnej naiwności w głosie.
-Och, Greg, przecież wiesz że bym Cię nie okłamała. Jimmy na pewno czyta wszystkie Twoje listy. Wydaje mi się, że kiedyś, jak byłam tu sama, a Ty zostałeś pod opieką pani Katie, widziałam go, jak uciekał w popłochu, wiesz? Był w trakcie czytania jednego z Twoich listów, a na twarzy gościł serdeczny uśmiech. Jestem pewna, że cieszy się z tych listów - odpowiedziała Cuddy, klękając przed Housem siedzącym na wózku, który z radością w oczach zdawał się wierzyć w każde jej słowo.

Po chwili Cuddy chwyciła rączki wózka i skierowała się w stronę wyjścia z cmentarza.
-Ale dlaczego go tu nie ma, ciociu? - spytał House z nieukrywanym żalem w głosie.
-Ponieważ jako lekarz ciągle przyjmuje pacjentów i ich leczy. Trudno wtedy znaleźć czas na przyjemności.

Przy wyjściu z cmentarza Cuddy spłynęła po policzku malutka łza.

~the end


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Muniashek dnia Wto 20:16, 20 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:53, 20 Paź 2009    Temat postu:

Ok, zacznę od tekstu, potem skomentuję wstęp

Hmm...piosenka
Już mi oczy łzawią

I na wstępie...to list? List bym proponowała kursywą

Cytat:
Rozstaliśmy się, owszem.

Co? Już płaczę Naprawdę. Z tą muzyką, to jakżeby inaczej?

Cytat:
Wiesz, jest mi ciągle ciężko, że tak okrutnie postąpiłeś.

Jimmy? Okrutnie? Co on znów zrobił?

Cytat:
o jest trochę męczące, więc dlaczego nie możesz tu przyjść i mi jej zdjąć?

Jimmy *zawodzi* przyyjdź.

Cytat:
Uwielbiałem patrzeć w Twoje oczy chwilę przed pocałunkiem. Dostrzegałem wtedy całą miłość. To było... Bardzo ważne dla mnie.

I teraz beczę na całego. Co on ci zrobił? I jeszcze House, który przyznaje się do tego co było ważne...Munio

Cytat:
House powoli złożył kartkę z listem na pół, po czym położył ją na grobie Wilsona na kupie innych, podobnych listów.

GROBIE??
A jak sobie pomyślałam, co House czuje...
Zaraz zatopię pokój...
Cytat:

klękając przed Housem siedzącym na wózku, który z radością w oczach zdawał się wierzyć w każde jej słowo.

Jedno pytanie...co mu się stało??

Cytat:
Przy wyjściu z cmentarza Cuddy spłynęła po policzku malutka łza.

Jedna malutka??
Toż to powinien być potok!

Powiem jedno słowo: GENIALNE
Obiecałam jedno, jest jedno.

Dzięki Muniashku.
Weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muniashek
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd <-
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:13, 20 Paź 2009    Temat postu:

Odpiszę Ci od razu, Atris

Cytat:
Hmm...piosenka
Już mi oczy łzawią


Problem w tym, że mi zawsze łzawią akurat przy tej piosence. ZAWSZE. To jest straszne...

Cytat:
I na wstępie...to list? List bym proponowała kursywą


O, dziękować za wskazówkę. Zaraz zmienię

Cytat:
Co? Już płaczę Naprawdę. Z tą muzyką, to jakżeby inaczej?


*tuli*

Cytat:
Jimmy? Okrutnie? Co on znów zrobił?


Hmm... Generalnie to nie jego wina...

Cytat:
Jimmy *zawodzi* przyyjdź.


Nie może...!

Cytat:
I teraz beczę na całego. Co on ci zrobił? I jeszcze House, który przyznaje się do tego co było ważne...Munio


Nie płacz! *tuli jeszcze mocniej* Ważne było wskazanie przeze mnie, że House to jednak przeżywa. A przeżywający House to House, które przyznaje się do tego, co jest dla niego ważne. Tak myślę...

Cytat:
GROBIE??
A jak sobie pomyślałam, co House czuje...
Zaraz zatopię pokój...


Ano grobie. Mówiłam wcześniej, że mam dołujący nastrój... Ojj nie top. I tak w ogóle, to tam miała być kupka listów, zaraz też zmienię.

Cytat:
Jedno pytanie...co mu się stało??


Damn. A jednak nie udało mi się tego czysto napisać. House zdziecinniał, tak w sumie. Cofnął się w rozwoju z powodu straty Wilsona.

Cytat:
Jedna malutka??
Toż to powinien być potok!


Chodziło mi o to, żeby House, rozumiejący świat znowu jako dziecko, nie zauważył tej łzy... *uśmiecha się przez własne łzy*

Cytat:
Powiem jedno słowo: GENIALNE
Obiecałam jedno, jest jedno.


Ojej, really? Ale mi coś nadal nie pasuje. Damn, chyba wspomniany przez Soft kompleks pisarski, again. Cóż zrobię?

Dzięki, i nie ma za co


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:20, 20 Paź 2009    Temat postu:

Cytat:
Problem w tym, że mi zawsze łzawią akurat przy tej piosence. ZAWSZE. To jest straszne...


Słucham i słucham tą piosenkę i mam jakąś taką mgłę przed oczami.
I właśnie ściągam Brokeback Mountain.
Cytat:

Nie płacz! *tuli jeszcze mocniej* Ważne było wskazanie przeze mnie, że House to jednak przeżywa. A przeżywający House to House, które przyznaje się do tego, co jest dla niego ważne. Tak myślę...

I dobrze myślisz, ale ja nie mogę jak oni tak cierpią

Cytat:
Ano grobie. Mówiłam wcześniej, że mam dołujący nastrój... Ojj nie top.

Po fakcie.

Cytat:

Damn. A jednak nie udało mi się tego czysto napisać. House zdziecinniał, tak w sumie. Cofnął się w rozwoju z powodu straty Wilsona.

Biedny House
A co tak właściwie się stało Wilsonowi?
Oprócz tego, że go nie ma. Wypadek?
Cytat:

Chodziło mi o to, żeby House, rozumiejący świat znowu jako dziecko, nie zauważył tej łzy... *uśmiecha się przez własne łzy*

Jeszcze raz-biedny House
Cytat:

Ojej, really? Ale mi coś nadal nie pasuje. Damn, chyba wspomniany przez Soft kompleks pisarski, again. Cóż zrobię?

To świetne, cichaj, cichaj


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muniashek
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd <-
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:28, 20 Paź 2009    Temat postu:

Primo: Atris, nie dajesz mi odejść od komputera i iść oglądać nowy odcinek!!!

Cytat:
Słucham i słucham tą piosenkę i mam jakąś taką mgłę przed oczami.
I właśnie ściągam Brokeback Mountain.


Ściągaj, ściągaj, i jak najszybciej oglądaj!!! Ja ogólnie stwierdziłam, że nie będę tego polecać, ale jako że Ty jesteś Hilsonką i tak, to raczej Cię to nie obrzydzi, a i ja nie będę wysłuchiwać marudzenia w związku z tym Generalnie można to polecać wszystkim Hilsonkom^^

Cytat:
I dobrze myślisz, ale ja nie mogę jak oni tak cierpią


Ja też... Straszeczne to, ale co zrobię, jak chyba te dołujące najlepiej mi wychodzą spośród wszystkich moich prac? (co nie zmienia faktu, że i tak mi się to nie podoba )

Cytat:
Po fakcie.


*leci po mopa*

Cytat:
Biedny House
A co tak właściwie się stało Wilsonowi?
Oprócz tego, że go nie ma. Wypadek?


Nie zastanawiałam się nad tym. Wiem, że powinnam, ale postanowiłam tę sprawę zostawić czytelnikom. Może jutro napiszę, jak głębiej pomyślę, co miałam na myśli (bardzo logiczne zdanie, wiem )

Cytat:
Jeszcze raz-biedny House


No wiem...

Cytat:
To świetne, cichaj, cichaj


E, nie ucichnę I tak twierdzę, że to słabe jest. Chociażby fakt, że nie udało mi się wyjaśnić, co się stało House'owi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:31, 20 Paź 2009    Temat postu:

Cytat:
Primo: Atris, nie dajesz mi odejść od komputera i iść oglądać nowy odcinek!!!

A ja jestem już PO
Cytat:

Ja ogólnie stwierdziłam, że nie będę tego polecać, ale jako że Ty jesteś Hilsonką i tak, to raczej Cię to nie obrzydzi, a i ja nie będę wysłuchiwać marudzenia w związku z tym Generalnie można to polecać wszystkim Hilsonkom^^

I pewnie znając życie będę płakać...
Bo jak się coś dzieje normalnym parom to mi zwisa, a tak? Ja chłopców nienawidzę widzieć cierpiących

Cytat:
Chociażby fakt, że nie udało mi się wyjaśnić, co się stało House'owi...

Dobrze to napisałaś. Tylko, że list był taki dorosły i podniosły, a tu nagle House na wózku i taki biedny, biedniuśki

Cytat:
I tak twierdzę, że to słabe jest.

Nie znasz się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muniashek
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd <-
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:44, 20 Paź 2009    Temat postu:

Cytat:
A ja jestem już PO


zÓa kobieta. Kompletnie zÓa.

Cytat:
I pewnie znając życie będę płakać...
Bo jak się coś dzieje normalnym parom to mi zwisa, a tak? Ja chłopców nienawidzę widzieć cierpiących


Ja ogólnie nie lubię aż tak komedii romantycznych, za to wszelakie inne filmy wzruszają mnie do szpiku kości i długo nie mogę po nich dojść do siebie. Swoją drogą, do popłakania, ale też ogólnie, polecam Stowarzyszenie Umarłych Poetów albo V jak Vendetta... Drugi co prawda skupia się w sumie po części na parze V i Evey, czyli 'zwykłej', ale ja i tak płakałam na tym. A Stowarzyszenie jest piękne, wg mnie. I tyle.

Cytat:
Dobrze to napisałaś. Tylko, że list był taki dorosły i podniosły, a tu nagle House na wózku i taki biedny, biedniuśki


Początkowo między listem a zdarzeniem na cmentarzu nie było różnicy czasowej, ale potem stwierdziłam, że to się jednak gryzie i zrobiłam to pół roku przerwy. Szczerze mówiąc, nie wiem co mnie naszło na House'a takiego... Cieszę się, że dobrze napisane

Cytat:
Nie znasz się


No wiesz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Czw 14:02, 22 Paź 2009    Temat postu:

O mamuś, ale mnie zbiłam lekko z tropu... Na początku sobie pomyślałam, że ten styl pisanie coś nie odpowiada house'owemu, ale po przeczytaniu do końca zrozumiałam. Kolejna minaturka przez którą łza w oczku sie zakręciła! Pomysł inny, inaczej napisane. Pięknie! Byle tak dalej!
Weny!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin