|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:43, 06 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ej, takie teksty to proszę do tematu RSL :!: :!: :!:
Nie, żebym ja coś do was miała, ale na forum już zaczął być porządek...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 13:52, 06 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Richie117, to może przeniesiesz? Wtedy się bardziej przejrzyście zrobi .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:03, 06 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Nie mogę przenosić postów między działami, więc
może odpowiednie osoby przepiszą swoje posty do tematu RSL, a ja powywalam te tutaj :?: :?: :?:
Btw, Em. - teraz widać, że Fiki Huddy mają przewagę na forum (przed Hilsonem, ofkors )
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Nie 14:05, 06 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 15:03, 06 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Richie117, na swoją obronę mogę powiedzieć, że jestem jakimś odchyłem i mimo bycia Huddzinką ani jednego fika nie dorzuciłam w odpowiednim temacie . Na razie coś naskrobałam na temat Hamerona, Hilsona, a teraz się zakopuję [znaczy, zerkam od czasu do czasu ] się w tłumaczeniu fika z Cameron i Foremanem. Coś jest ze mną nie tak .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gora
Ratownik Medyczny
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:00, 21 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Kolejne boskie tłumaczenie
Pierwsza rzecz która mnie ujęła to etapy. I to właśnie TE etapy. Piękne
A dalej... Jako że ktoś mi ostatnio mówi, że nie ma za długich komentarzy to nie będę się ograniczać P
CUDDY. Kocham tą Cuddy. Znaczy się normalnie też ją uwielbiam i twierdzę, że jest kobietą-aniołem, że jeszcze kogoś tam nie zabiła i utrzymuje cały szpital pod kontrolą ale taką ją, po prostu wielbię.
Cytat: | James Wilson z całą pewnością nie zakochał się w Gregorym House'ie. Nie ważne, co powiedziała Cuddy, wskazując z uśmiechem na karty jego pacjentów zabazgrane małymi serduszkami, wewnątrz których pisało "JW kocha GH" |
Normalnie przedszkole Z Cuddy w roli przedszkolanki
Cytat: | Poklepała go po ramieniu i uścisnęła go dla dodania mu otuchy.
- Nie stracisz go, jest na ciebie skazany. |
Czy już mówiłam, że ją kocham?
Cytat: | Wszystkie spójne myśli jakie były w jego głowie, zostały błyskawicznie zastąpione przez nieprzyzwoite myśli o nieopisywalnym obrazie i - kurcze - jak on by dobrze wyglądał, przywiązany jego krawatami do jego łóżka i... |
Hm... w sumie... też to sobie mogę wyobrazić.. i chętnie bym to zobaczyła
Cytat: | ... Wilson natychmiast odwrócił się i zaczął walić głową w ścianę, przerażając House'a. |
No tak, zazwyczaj u nich odwrotnie jeśli chodzi o skłonności samobójcze P
Cytat: | Nigdy wcześniej nie widziałem, żebyś zachowywał się tak dziwnie... - urwał. - Z wyjątkiem tego razu, gdy dosypałem ci amfetaminy. Ale to nieistotne. Co się dzieje? |
Pamiętam, pamiętam Wilson po amfetaminie był taki słodki ^^
Cytat: | Cuddy dosłownie zaciągnęła go do swojego samochodu, wepchnęła go na tylne siedzenie i zawiozła go do mieszkania House'a. Potem wyrzuciła go na ulicę, żądając, żeby zrobił ten cholerny krok, zanim seksualne napięcie urośnie do tego stopnia, że ona będzie musiała zmusić ich, żeby zrobili to przed wszystkimi, na biurku w klinice. Nie był w stanie uwierzyć, że posunęła by się tak daleko, ale w momencie, gdy wyciągnęła kilka opakowań prezerwatyw i tubkę żelu, i zadzwoniła do House'a, wiedział, że mówiła poważnie. |
Kocham! Kocham! Kocham!
A z drugiej strony... skoro Cuddy dzwoniła do House'a... to jakim cudem Jimmy'iemu zostało cokolwiek do wyznania?..
Ficzek śliczny ^^
Pozdrawiam
g
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:32, 22 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Gora napisał: | Jako że ktoś mi ostatnio mówi, że nie ma za długich komentarzy to nie będę się ograniczać P |
Brawo, tak trzymać
Gora napisał: | CUDDY. Kocham tą Cuddy. Znaczy się normalnie też ją uwielbiam i twierdzę, że jest kobietą-aniołem, że jeszcze kogoś tam nie zabiła i utrzymuje cały szpital pod kontrolą ale taką ją, po prostu wielbię. |
jak już wyżej wspomniałam, również kocham Cuddy w tym fiku (i we wszystkich innych, w których stara się wyswatać naszych chłopaków), bo normalnie to tylko siła grawitacji utrzymuje mnie przed kompem na jej widok
(i ta jej obecna fryzura... moja matka miała taką w latach '70... )
Gora napisał: | Normalnie przedszkole |
te serduszka były TAK idiotyczne...
Gora napisał: | Hm... w sumie... też to sobie mogę wyobrazić.. i chętnie bym to zobaczyła |
mówisz jak Hilsonka z krwi i kości I tyle się naczytałam fików z krawatami, że naprawdę wiele bym oddała, żeby to zobaczyć
Gora napisał: | A z drugiej strony... skoro Cuddy dzwoniła do House'a... to jakim cudem Jimmy'iemu zostało cokolwiek do wyznania?.. |
bo Cuddy dzwoniła tylko po to, żeby się nie okazało, że u House'a jest właśnie jakaś panienka na telefon... Zresztą zdolności dedukcji House'a sprawiły, że on i tak wiedział o wszystkim
Gora napisał: | Ficzek śliczny ^^ |
bo ja robię tylko śliczne ficzki
dzięki
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Nie 0:36, 22 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gora
Ratownik Medyczny
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:03, 22 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: |
jak już wyżej wspomniałam, również kocham Cuddy w tym fiku (i we wszystkich innych, w których stara się wyswatać naszych chłopaków), bo normalnie to tylko siła grawitacji utrzymuje mnie przed kompem na jej widok |
Ja się zastanawiam nad jedną rzeczą... Czy przypadkiem normalna Cuddy, ta serialowa, nie zachowałaby się właśnie tak? Pamiętasz randkę House'a z Cameron? Cuddy próbowała pomóc, żeby jakoś to wyszło. Bo miała nadzieję, że tak będzie dla House'a dobrze. Więc w wypadku gdyby to nie była Cameron tylko Wilson... może zachowała się tak samo? A że jest tylko sobą i charakterek ma, wyglądało by to tak jak tutaj?
Cytat: |
Gora napisał: | Hm... w sumie... też to sobie mogę wyobrazić.. i chętnie bym to zobaczyła |
mówisz jak Hilsonka z krwi i kości I tyle się naczytałam fików z krawatami, że naprawdę wiele bym oddała, żeby to zobaczyć |
Ciągle jest mi bliższa opcja Huddy P Ale to nie zmienia faktu, że wszelkie wizje z krawatami są boskie :PPP Ah... żeby tak trójkąt z nimi dwoma... Albo przynajmniej House przywiązany krawatem Wilsona do mojego łóżka...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:01, 22 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Gora napisał: | Więc w wypadku gdyby to nie była Cameron tylko Wilson... może zachowała się tak samo? A że jest tylko sobą i charakterek ma, wyglądało by to tak jak tutaj? |
jeśli Cuddy naprawdę zależałoby na szczęściu House'a, a nie na dobraniu się do jego spodni... To pewnie tak. (w przeciwnym wypadku, zamknęłaby Wilsona w schowku na miotły i poszła na randkę z House'em zamiast niego)
Gora napisał: | Ciągle jest mi bliższa opcja Huddy P |
pewnie... bo tylko prawdziwy maniak chciałby stawiać na konia, który praktycznie nie ma szans... Maniak, albo ktoś, kto wierzy, że cuda się zdarzają
Gora napisał: | Ale to nie zmienia faktu, że wszelkie wizje z krawatami są boskie :PPP Ah... żeby tak trójkąt z nimi dwoma... |
Wizje z krawatami są w fikach "Prezent urodzinowy" i "Krawaty" (ten drugi jest w temacie "Fiki prosto z ery" )
A co do trójkącika... Ktoś kiedyś na forum tłumaczył ficzka z trójkątem H/W/C, ale teraz nie mogę go znaleźć, więc mam nadzieję, że Tłumaczka się nie obrazi, jeśli podzielę się wersją, którą zapisałam na kompie - Plik do pobrania: [link widoczny dla zalogowanych]
Gora napisał: | Albo przynajmniej House przywiązany krawatem Wilsona do mojego łóżka... |
A ja wciąż wolę przywiązanego Wilsona I dobrze by było, żeby to House go przywiązał, bo już ma wprawę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gora
Ratownik Medyczny
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:10, 22 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | jeśli Cuddy naprawdę zależałoby na szczęściu House'a, a nie na dobraniu się do jego spodni... To pewnie tak. (w przeciwnym wypadku, zamknęłaby Wilsona w schowku na miotły i poszła na randkę z House'em zamiast niego) |
Tyle, że po niej już w pierwszym sezonie widać, że coś do niego czuje. A mimo wszystko wybiera mu koszule na randkę z Cameron. Myślę, że z Wilsonem byłoby tak samo.
Cytat: | pewnie... bo tylko prawdziwy maniak chciałby stawiać na konia, który praktycznie nie ma szans... Maniak, albo ktoś, kto wierzy, że cuda się zdarzają |
To nie do końca tak... Ja po prostu uważam, że to co ich łączy... jest o wiele głębsze niż romanse. Przyjaźń jest formą miłości. Może nawet czasem wyższą. W tym wypadku na pewno.
Cytat: | Wizje z krawatami są w fikach "Prezent urodzinowy" i "Krawaty" (ten drugi jest w temacie "Fiki prosto z ery" ) |
Prezent już przeczytałam. Zaraz skomentuję.
Cytat: |
A co do trójkącika... Ktoś kiedyś na forum tłumaczył ficzka z trójkątem H/W/C, ale teraz nie mogę go znaleźć, więc mam nadzieję, że Tłumaczka się nie obrazi, jeśli podzielę się wersją, którą zapisałam na kompie - Plik do pobrania: [link widoczny dla zalogowanych]
|
Co prawda chodziło mi o trójkącik ja_house_wilson ale już biegnę to czytać
Cytat: | A ja wciąż wolę przywiązanego Wilsona I dobrze by było, żeby to House go przywiązał, bo już ma wprawę | [/quote]
No a ja się nie mogę zdecydować którego wolę Najchętniej chciałabym ich obu plus jeszcze Chase'a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:56, 22 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Gora napisał: | To nie do końca tak... Ja po prostu uważam, że to co ich łączy... jest o wiele głębsze niż romanse. Przyjaźń jest formą miłości. Może nawet czasem wyższą. W tym wypadku na pewno. |
brrr... ciarki mnie przechodzą, jak o tym myślę.
*zamyka oczy i myśli intensywnie o Hilsonie*
Gora napisał: | Co prawda chodziło mi o trójkącik ja_house_wilson ale już biegnę to czytać |
domyśliłam się, o co Ci chodzi. Ale takiego fika to musiałabyś sama napisać
Gora napisał: | Najchętniej chciałabym ich obu plus jeszcze Chase'a |
oł noł, not Chase To już lepiej weź House'a i Chase'a, a Wilsona zostaw mnie i any
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gora
Ratownik Medyczny
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:44, 22 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | Gora napisał: | To nie do końca tak... Ja po prostu uważam, że to co ich łączy... jest o wiele głębsze niż romanse. Przyjaźń jest formą miłości. Może nawet czasem wyższą. W tym wypadku na pewno. |
brrr... ciarki mnie przechodzą, jak o tym myślę.
*zamyka oczy i myśli intensywnie o Hilsonie* |
Dlaczego?
Cytat: | oł noł, not Chase To już lepiej weź House'a i Chase'a, a Wilsona zostaw mnie i any |
No ale ja z żadnego z nich nie mogę zdecydować Kocham wszystkich trzech A już z Wilsona szczególnie nie mogę zrezygnować bo House bez niego... to nie to samo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kallien
Ratownik Medyczny
Dołączył: 29 Lip 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:35, 22 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Łaah, przeczytałam. świetny jest ten podział na etapy, choć przypomina mi się Cameron... [Bo ja jestem hameronka i w ogóle Hameron forevah xD]
Wilson uroczy, jak zwykle. House też. Rany, ja oni się o siebie troszczą... Aww *serce*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:45, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Gora napisał: | Dlaczego? |
damn, miałam odpowiedzieć wczoraj, ale wyleciało mi z głowy
ale już odpowiadam:
Nie widzę House'a z Cuddy. W żadnym znanym wymiarze czasu i przestrzeni. Przede wszystkim dlatego, że Cuddy nie zasługuje na House'a - takie jest moje niezmienne zdanie od całej afery z Voglerem (i, uprzedzając pytanie, wyjaśniam od razu: nie uważam, że Cuddy postawiła się Voglerowi, żeby ratować House'a. Zrobiła to, bo zrozumiała, że sama prędzej czy później straci swoją ciepłą posadkę.) A jako resztę uzasadnienia mogłabym podać to, co ona sama powiedziała Wilsonowi w którymśtam epie.
Nawet w tę Huddy-przyjaźń nie do końca wierzę - Cuddy trzyma House'a w swoim szpitalu jako rozrywkę i pretekst, żeby pokazywać wszystkim, jak to ona ma ciężko w życiu... Gora napisał: | No ale ja z żadnego z nich nie mogę zdecydować |
dobrze, że ja nie mam tego problemu
Jimmy, I U 4ever
***
Wprawdzie ja to tylko tłumaczyłam, ale i tak dzięki, Kall
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Wto 1:50, 24 Lut 2009, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gora
Ratownik Medyczny
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:39, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Richie ja pisałam o przyjaźni między House'm a Wilsonem. O tym, że dla mnie to ich łączy jest tak głębokie, że tłumaczenie tego romansem nawet spłyca to. Myślałam, że tego dotyczyło to "brr..."
A to, że ktoś może absolutnie nie zgadzać się na Hyddy to ja rozumiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:04, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
aha, zatem thank God, że pisałaś o Hilsonowej przyjaźni, a nie o Huddy (wciąż brrr...) - widać mój mózg już wtedy nie funkcjonował
I nie chcę tłumaczyć relacji między chłopakami romansem - tylko dodać go do wieloletniej przyjaźni (Bosh... to mógłby być związek idealny )
Dzięki za zrozumienie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|