|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kacper
Pediatra
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piotrków Trybunalski Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 6:32, 27 Kwi 2010 Temat postu: Wanna [2/2][M] |
|
|
Kategoria: love
Zweryfikowane przez Kacpera
Cytat: | No i stało się. Napisałem Hilsonowego ficka Pierwsza, krótka część to taki wstęp do drugiej.
Jestem winien wam wyjaśnienie akcji. Rzecz dzieje się krótko po wydarzeniach z ,,Where's is House?!" - innego ficku mojego autorstwa.
House znika - nie ma go od tygodnia. Wilson ryzykuje utratę pracy, gdyż wbrew woli Cuddy jedzie szukać przyjaciela. Gdy House wraca okazuje się, że szukał po całej Ameryce wanny ,,Kleopatra" - największe marzenie Wilsona. Kupił ją, gdyż chciał przeprosić Jamesa za wszystkie winy, które wobec niego popełnił.
Proszę o szczere krytykowanie tego... czegoś
Cały fick dedykuję NiEtYkAlNeJ - za wsparcie i wierne trwanie w wierze Hilsonowej
|
- Nie podglądaj! Jeszcze nie...
- House, to idiotyczne!
- Zamknij się i pozwól zrobić sobie niespodziankę! Nie podglądaj!
House najwyraźniej świetnie się bawił, Wilson mniej. Gdyby był brutalny, wyrwał by się z House'owego objęcia i szybkim krokiem poszedł do łazienki. Po raz kolejny dzisiejszego dnia przeklął własną wrażliwość.
House trzymał go mocno za ramię i prowadził go w stronę łazienki, jednocześnie przysłaniając mu ręką oczy, tak na wszelki wypadek. Nie szarpał swojego przyjaciela, nie wykonywał gwałtownych ruchów. Raczej prowadził go, jak Anioł Stróż.
- Poczekaj... Otwórz oczy.
Wilson uniósł powieki. Jego oczom ukazały się drzwi do łazienki. Nacisnął klamkę i szarpnął. Zaparło mu dech w piersiach.
To nie była wanna. To był co najwyżej basen! Zajmowała prawie całą, wielką przestrzeń łazienki. Kwadratowa, ze srebrnymi żłobieniami na bokach. James pogładził złoty napis ,,Kleopatra".
- I jak ci się podoba?
Wilson odwrócił się w stronę House'a. Nie potrafił powstrzymać kapiących łez, które leniwie sunęły po policzku.
- House... to piękny prezent... Ale dlaczego? Nigdy nie byłeś sentymentalny, przecież wiesz jak dużą wartość ma ta wanna! Czemu?
- Już ci powiedziałem. Chciałem wynagrodzić ci wszystkie winy... A, no i w tym przypadku nie ma mowy o oddaniu ci pieniędzy za śniadania, które mi kupiłeś! - zastrzegł, niemalże parskając śmiechem.
- Dzięki House. Nie potrafię opisać jak bardzo jestem szczęśliwy...
- Nie ma za co. A teraz zostawię cię samego, wypróbuj sobie tą ,,Kleopatrę".
To mówiąc, House złożył na usta Wilsona krótki, ale namiętny pocałunek. Zrobił to tak nagle, tak gwałtownie, że później James dziwił się, że nie zszedł na zawał serca. To było zaskoczenie dla nich obu. House nie wiedział co robi.
- Sorry. Zapomnij o tym, to... nie wiem dlaczego to zrobiłem... - wyszeptał lekko zażenowany House i szybkim, zdecydowanym krokiem poszedł do salonu.
Tymczasem prawdziwy mętlik w głowie miał Dr James Wilson. Onkolog stał, tam gdzie wcześniej i wpatrywał się w osłupieniu w podłogę. Powoli docierało do niego, nie tyle to, co się stało, ale nagle zaczynał rozumieć swoje relacje z House'em. Jego tok myślenia odwrócił się, co najmniej o sto osiemdziesiąt stopni.
Amber... ona była taka jak on...
I wtedy wszystko się w nim zmieniło. Pragnął teraz go dotknąć, nagle pragnął znaleźć się przy nim, obok niego...
Wilson oparł się o futrynę salonu. Spojrzał na House'a - siedział na kanapie i wpatrywał się w okno. James wstrzymał oddech, zebrał się w sobie, aż w końcu wysapał:
- Może razem wypróbujemy tą wannę? Jest wystarczająco duża...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kacper dnia Sob 20:12, 01 Maj 2010, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Houseland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:07, 27 Kwi 2010 Temat postu: Re: Wanna [1/2][M] |
|
|
Cytat: | Cały fick dedykuję NiEtYkAlNeJ - za wsparcie i wierne trwanie w wierze Hilsonowej |
OMG czuję się wyróżniona, dziękuję^^
Ależ się cieszę:
że to hilson
że love
i że +18
Cytat: | - Zamknij się i pozwól zrobić sobie niespodziankę! Nie podglądaj! |
How sweet
Cytat: | Raczej prowadził go, jak Anioł Stróż. |
Nie oszukujmy się, House jest jego Aniołem
Cytat: | James pogładził złoty napis ,,Kleopatra".
- I jak ci się podoba? |
Baaardzo ^^
Cytat: | - Już ci powiedziałem. Chciałem wynagrodzić ci wszystkie winy... A, no i w tym przypadku nie ma mowy o oddaniu ci pieniędzy za śniadania, które mi kupiłeś! - zastrzegł, niemalże parskając śmiechem. |
Cytat: | To mówiąc, House złożył na usta Wilsona krótki, ale namiętny pocałunek. Zrobił to tak nagle, tak gwałtownie, że później James dziwił się, że nie zszedł na zawał serca. To było zaskoczenie dla nich obojga. House nie wiedział co robi. |
omg, DO WANT *_____* Powinno być: dla nich obu.
Cytat: | - Sorry. Zapomnij o tym, to... nie wiem dlaczego to zrobiłem... - wyszeptał lekko zażenowany House i szybkim, zdecydowanym krokiem poszedł do salonu. |
Ale ja wiem dlaczego
Cytat: | Powoli docierało do niego, nie tyle to, co się stało, ale nagle zaczynał rozumieć swoje relacje z House'm. |
z House'em Wreszcie rozumiesz, Jimmy ^^
Cytat: | Pragnął teraz go dotknąć, nagle pragnął znaleźć się przy nim, obok niego... |
and that's the point
Cytat: | James wstrzymał oddech, zebrał się w sobie, aż w końcu wysapał:
- Może razem wypróbujemy tą wannę? Jest wystarczająco duża... | Hell yes
Nie mogę doczekać się następnej części Hilson w wannie i to takiej ogromneeej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kacper
Pediatra
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piotrków Trybunalski Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:44, 27 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Hah
Dzięki za wytknięcie błędów. Normalnie bym tego drugiego nie popełnił. Jeśli chodzi o pierwszy - najpierw napisałem oboje, stwierdziłem, że to dziwnie brzmi samo w sobie i zmieniłem na obojga.
Błędy już poprawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:21, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Hey
Mowisz zeby krytykowac, wiec krytkuje
Ta czesc jest koszmarnie krotka, ale moze to poprostu moje zboczone umilowanie do dlugich fikow poza tym, jesli chodzi o zaciekawienie czytelnika i doprowadzenie go do szalu to przerwales w odpowiednim momencie
Nie przemawia do mnie tez to, ze Wilson tak nagle doznaje olsnienia, ze chce czegos wiecej od Housa. Musze przyznac, ze mimo to dosc zgrabnie to zatuszowales przez wspomnienie o Amber i jakby danie miedzy wierszami czytelnik przypomina sobie slowa Housa "Lubisz w niej to, że potrafi kogoś upokorzyć. O mój Boże... Ty sypiasz ze mną!" choc moze tylko ja to tak widze.
Tak czy inaczej mimo, ze nagle olsnienie do mnie nie dociera to jakos specjalnie tez mnie nie razi. Calosc jest jak juz mowilam bardzo krotka, wiec ciezko powiedziec cos wiecej. Czyta sie lekko i przyjemnie, bledow nie widze, zreszta to nie moja specjalnosc:P
Coz mialm udawac grzeczna dziewczynke, ale coz przyznam sie, ze czekam na akcje w wannie. Dodam, ze mam nadzieje, ze pojawi sie szybko.
Reasumujac podoba mi sie, a to ze troszke sobie pojecze, to juz moja zdzirowata natura
pozdrawiam mazel
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kacper
Pediatra
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piotrków Trybunalski Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:12, 01 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | mazeltov - dzięki za krytykę
A teraz się przygotujcie. Po przeczytaniu tego ficka wasze życie może nie być już takie samo... Trauma, koszmary senne, brak LD... to wszystko (i jeszcze więcej) po przeczytaniu drugiej i ostatniej części Hilsonowej ,,Wanny"!
To oczywiście żart, wieeeeelka hiperbola. Gdzie mi tam, do mistrzów fickowania. Chciałem rozładować napięcie, bo jestem cholernie ciekaw jak odbierzecie poniższą część. |
***
House włączył radio. Poklikał parę razy i po chwili z wanny rozległa się piosenka:
,,MAŁGOŚKA mówią mi, ON NIE WART jednej łzy, ON NIE JEST WART jednej łzy!"
Nie spodziewali się chyba czegoś takiego. Greg odruchowo wyłączył radyjko i złapał się za serce.
- Wanna importowana z Europy najwyraźniej. Patrz, jak oszukują w nazwie?!
To mówiąc House zmienił w ustawieniach z fal ,,FM" na ,,AM". Z drgającym palcem dotknął przycisku ,,PLAY". Popłynęła spokojna, nastrojowa muzyka.*
Tymczasem po drugiej stronie wanny Wilson wąchał kolejne olejki aromatyczne.
- Mmm... świetne!
Nacisnął parę razy na przycisk ,,+" i wielka wanna ,,Kleopatra" wypełniła się aromatycznym, wręcz hipnotyzującym zapachem.
House pociągnął nosem.
- Co to za zapach?
Wilson spojrzał na ekranik.
- Kamasutra - przeczytał
- Jimmi, tak od razu do rzeczy? - spytał House, udając zawstydzonego
- To taka nazwa!
- Rozumiem metaforę...
Wilson uniósł brew, kiedy House okręcał w swoich dłoniach mydło. Kiedy były wystarczająco namydlone, podsunął się do Jamesa (choć w tych warunkach raczej podpłynął).
Hello! Is it my looking for?!
House śpiewał refren piosenki, jednocześnie gładząc ciało Wilsona swoimi namydlonymi dłońmi. Robił to strasznie delikatnie, jego opuszki palców wyczuwały niemalże każdy szczegół pleców, a potem bioder Jamesa.
- I can see it in your eyes...
I can see it in your smile
You're all I've ever wanted
And my arms are opened wide
'Cause, you know just what to say
And you know just what to do
And I want to tell you so much
I love you...
Wilson przygryzł wargi. Szalał, nie mógł powstrzymać tego co w nim siedziało. Dotyk House'a i ten śpiew... śpiew, który wędrował jakby prosto do jego uszu, wypełniając całe jego ciało. James nie mógł uwierzyć, nie mógł znieść myśli, że to wszystko faktycznie się dzieje. House pieścił go dalej, co jakiś czas zjeżdżając dłońmi po kroczu przyjaciela.
- House... mój Boże, House...
James poczuł na swoim ciele erekcję przyjaciela. Teraz pragnął zrobić wszystko, by ten wieczór zapamiętali na całe swoje życie.
Oparł głowę na ramieniu House'a i złożył na jego policzku pocałunek. Jeden, drugi... W końcu odwrócił się do Grega i zaczął go całować po całej powierzchni jego twarzy. Onkolog się nie kontrolował, całował wszędzie - po nosie, ustach, policzkach, uszach... Ręka onkologa spoczęła na klatce piersiowej diagnosty, powoli zsuwając się po brzuchu, do celu, do...
- Wilson...
Podczas gdy ręką doprowadzał Grega do ekstazy, ustami drażnił jego sutki. Ale tylko przez kilka chwil - po krótkim czasie całował House'a po brzuchu.
Gregory delikatnie uniósł biodra i przysiadł na specjalnym miejscu w wannie.
Wilson zamienił swoje usta z ręką. Gdy dłonie pieściły House'a po klatce piersiowej, usta Jamesa spoczęły na jego penisie, doprowadzając go do szału.
Wargi onkologa poruszały się w dół i do góry po twardej erekcji diagnosty, gdy przy okazji język zataczał kręgi na jej samym czubku. Gregory zasyczał przeciągle.
Nie czekali długo. W zasadzie Jamesowi wystarczyły dwie, trzy minuty, by doprowadzić przyjaciela do szczytowania. Położył głowę na klatce piersiowej Gregory'ego i uśmiechnął się, kiedy usłyszał jak House wypuszcza powietrze.
- Wiesz, lubię tę wannę! - stwierdził Greg po krótkiej chwili.
Wilson uniósł się wyżej i wyszeptał House'owi prosto do ucha, ostatnie wersy piosenki:
- And I want to tell you so much
I love you
* Lionel Richie - Hello
PS. Po przeczytaniu, nie wierzę, że to napisałem XD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kacper dnia Sob 20:14, 01 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:13, 01 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
kolego, jesteś drugim męskim zwolennikiem Hilsona jakiego spotykam! dobrze, będzie Was więcej!
wow. czemu takie...krótkie? Po pierwszej części myślalam, ze akcję w wannie zrobisz o wiele, wiele dłuższą, dokładniejszą, głębszą, pikantniejszą itd. A tu... raz, raz i po wszystkim. Dobra, przyznaje. Chciałam ostrego sexu w tej ich nowej wannie:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:36, 01 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zgadzam sie z poprzednikiem, ze malo jest zwolennikow Hilsona wsrod panow, a szkoda bo bylo by napewno ciekawe zobaczyc jak oni to widza.
Co do mojej krytyki pierwszego postu, to czy ja wiem czy krytyka, zreszta ja zawsze do czegos sie przypne, wiec nie bierz tego za bardzo do siebie.
Jesli chodzi o druga czesc, to ja rowniez oczekiwalam "ostrej" ery, a ta tak nie jest. Nie znaczy to, ze jest zla tylko jak dla mnie mozna bylo zrobic z tego cudownie zUy tekst
Mimo to nie jest zle, tylko bardzo krociutko, brakowalo mi opisow. A wstawka z "malgoska", poprostu padlam i przez dobra chwile nie bylam sie wstanie podniesc
Pisz koniecznie dalej ^^ i uwierz, ze to napisales
pozdrawia mazel
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alumfelga
Jazda Próbna
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:39, 01 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Witaj
Czytuję niewiele fanfików House'owych i dopiero zaczynam je komentować, chciałabym jednak się podzielić swoimi wrażeniami
Po pierwsze, pochwała za styl. Piszesz tak, że chce się czytać i chce się wskazywać błędy, żeby było jeszcze lepiej. Punkt za opisanie sceny erotycznej w sposób taki, że nie uciekłam z działu (co ja tu w ogóle robię? Nie shippuję Hilsona, a jednak to opowiadanie mi się spodobało. To wiele mówi), jeden minus za to:
Cytat: | Wargi onkologa poruszały się w dół i do góry po twardej erekcji diagnosty, gdy przy okazji język zataczał kręgi na jej samym czubku. |
Erekcja to proces, stan i wydaje mi się, że nie powinno się tak nazywać członka, nawet w stanie erekcji.
Okej, to teraz postacie. Pisząc Hilsona, trudno zachować kanoniczność, w końcu nasi dwaj panowie są hetero, ale nie mam zastrzeżeń do ich zachowań, znów z jednym wyjątkiem:
Cytat: | To było zaskoczenie dla nich obu. House nie wiedział co robi.
- Sorry. Zapomnij o tym, to... nie wiem dlaczego to zrobiłem... - wyszeptał lekko zażenowany House i szybkim, zdecydowanym krokiem poszedł do salonu. |
Każdy pewnie trochę inaczej House'a widzi, ale uważam, że po czymś takim House:
a)nie powiedziałby nic; w milczeniu oddaliłby się, by przeprowadzić autoanalizę i zastanowić się, co się właściwie stało;
b)powiedziałby coś zbywającego, a potem jak wyżej
c)jeśli już musiał robić to, co robi, to albo niech będzie niepewny i zażenowany (ton, mina) albo zdecydowany (krok). Jakoś nie widzę tego razem, chyba, że napiszesz coś w rodzaju: szybkim (jak na niego ) krokiem chciał ukryć zażenowanie i tak dalej.
Pozostało mi jeszcze zaapelować o rozsądne używanie zaimków. W tym fragmencie wprost raziły:
Cytat: | House trzymał go mocno za ramię i prowadził go w stronę łazienki, jednocześnie przysłaniając mu ręką oczy, tak na wszelki wypadek. Nie szarpał swojego przyjaciela, nie wykonywał gwałtownych ruchów. Raczej prowadził go, jak Anioł Stróż. |
Podkreśliłam powtórzenie. Spokojnie wystarczyłoby tak:
House trzymał go mocno za ramię i prowadził w stronę łazienki, jednocześnie przysłaniając (to "mu" naprawdę nie jest konieczne, wiadomo, kto komu przysłaniał oczy) ręką oczy, tak na wszelki wypadek. Nie szarpał swojego przyjaciela, nie wykonywał gwałtownych ruchów. Raczej (tu coś innego, np. wiódł, kierował) go/nim, jak Anioł Stróż.
No, to skoro już tu jestem...
Cytat: | To nie była wanna. To był co najwyżej basen! |
Co najwyżej, to to mogło być wiadro To był co najmniej basen. I skoro to basen, to "zajmował".
Cytat: | Nie potrafił powstrzymać kapiących łez, które leniwie sunęły po policzku. |
To w końcu kapały czy sunęły? Jeszcze gdyby najpierw sunęły, a potem kapały, byłoby logicznie, w takiej zaś kolejności moja wyobraźnia siada
Cytat: | ,MAŁGOŚKA mówią mi, ON NIE WART jednej łzy, ON NIE JEST WART jednej łzy!"
Nie spodziewali się chyba czegoś takiego. Greg odruchowo wyłączył radyjko i złapał się za serce.
- Wanna importowana z Europy najwyraźniej. Patrz, jak oszukują w nazwie?! |
Fajne ostatnie zdanie Ale sugerujesz, że House zna polski? Mało prawdopodobne, aczkolwiek to jeszcze nie błąd
Plus za wspomnienie Amber, łatwiej przez to uwierzyć w to, co się dzieje, no i w ogóle za pomysł z wanną.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izoch
Okulista
Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sammyland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:45, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ojej! Jak fajnie widzieć Hilsonowego fana
Na szczęście mi to nie grozi
"Małgośka" i mnie rozbroiła, wybuchnęłam śmiechem takim, że zastanawiam się, jak to możliwe, że pies nie zaczął szczekać
Fajna era, milusia era *_* W sumie każda era jest genialna
Fakt, też spodziewałam się naprawdę zUego tekstu ale nie znaczy to, że przez brak tego tekst jest gorszy, oczywiście.
Chciałam jeszcze nawiązać do postu wyżej:
Cytat: | Każdy pewnie trochę inaczej House'a widzi |
Ano, tak to bywa. Zresztą, ja wręcz jestem pewna, że pod wpływem Wilsona House byłby taki mega kochany, może nawet aż do bólu ;D To znaczy, teraz też jest kochany, ale nie tak.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kacper
Pediatra
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piotrków Trybunalski Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 5:14, 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Alumfelga napisał: |
I skoro to basen, to "zajmował". |
Słowa ,,basen" użyłem jako... porównanie, by określić wielkość tej wanny. Dalej kierowałem się już samą nazwą
Cytat: |
To w końcu kapały czy sunęły? Jeszcze gdyby najpierw sunęły, a potem kapały, byłoby logicznie, w takiej zaś kolejności moja wyobraźnia siada |
Najpierw kapnęły na policzek, by leniwie po nim sunąć?
Cytat: |
Fajne ostatnie zdanie Ale sugerujesz, że House zna polski? Mało prawdopodobne, aczkolwiek to jeszcze nie błąd |
Nie sądzę, że zna polski. Głęboko jednak wierzę, że człowiek który zna przynajmniej kilka języków, potrafi odróżnić język słowiański od anglosaskiego
Dzięki wszystkim za skomentowanie i skrytykowanie tego opowiadania!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alumfelga
Jazda Próbna
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:54, 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Kacper napisał: | Słowa ,,basen" użyłem jako... porównanie, by określić wielkość tej wanny. Dalej kierowałem się już samą nazwą |
Rozumiem, masz rację. Wybiła mnie lekko z rytmu zmiana podmiotu, ale... tak, jest poprawnie, przepraszam
Kacper napisał: | Najpierw kapnęły na policzek, by leniwie po nim sunąć? |
Wyobraziłam sobie kapnięcie z większej, hm, wysokości, niech będzie, że na policzek
Kacper napisał: | Głęboko jednak wierzę, że człowiek który zna przynajmniej kilka języków, potrafi odróżnić język słowiański od anglosaskiego |
A więc nie zrozumiał słów, szkoda...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|