|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Sob 13:00, 21 Wrz 2013 Temat postu: Samotny mężczyzna [M] |
|
|
Kategoria: friendship (pre-slash)
<img src="http://i733.photobucket.com/albums/ww331/_horum_/fframki/hilson_00.jpg">
Zweryfikowane przez Agusss
Jako, że nad moją głową wisi poprawka, dziecko wzięło się za porządki na komputerze! W ten oto sposób prezentuje ten tekst. Nie wiem kiedy został on napisany, nie wiem jak, ale może ktoś to przeczyta? Myślę, że w najbliższym czasie można się spodziewać jeszcze kilku moich starych zapomnianych fików.
A teraz nie pozostaje nic więcej jak:
Viel Spass!
~~
„Człowiek samotny to ten, kto dla nikogo nie jest numerem jeden.” Helene Deutsch
- Czemu się ciągle przed tym bronisz?
- Nie bronię, Tylko trzymam się prawdy.
- Prawdy? A czym ona jest?
- Czymś ważnym. Czymś co naprawdę się liczy.
- To dlaczego tak uparcie bronisz się przed PRAWDĄ?
- Bo ona jest inna.
- Jaka?
House przymyka ze zmęczenia oczy, po chwili odpływając w krainę snów, W miejsce gdzie już nie musi myśleć. Gdzieś, gdzie w końcu może odpocząć. Chociaż na chwilę. Krótką, ale jakże zbawienną.
***
- Powiesz to wreszcie?
- Nie.
- To ja to zrobię.
- To nic nie zmieni.
- Czemu się tak irytujesz? Zdajesz sobie z tego sprawę, prawda? Powiedz to! Powiedz, że jesteś samotny.
- Nie jestem.
House popatrzył w stronę stojącego po drugiej stronie korytarza Wilsona. Właśnie rozmawiał z jedna ze swoich pacjentek. Minę miał poważną. Słuchał z uwagą. Nagle podniósł wzrok i natrafił on na House'a. Uśmiechnął się do niego minimalnie, po czym szybko wrócił do swojej służbowej postawy. Kąciki ust Grega lekko drgnęły i szepnął pod nosem: „Nie jestem samotny.”. Odwrócił się i ruszył powolnym krokiem do swojego gabinetu.
***
- Wszystko w porządku, House? - Wilson wszedł do gabinetu przyjaciela. Diagnosta przyjrzał się jego zmęczonej twarzy. Zwykle żywe oczy onkologa teraz wyglądały jakby zaszły mgłą. Zmarszczki wokół nich i okolicach ust wskazywały, że się o niego martwił.
- Tak. Teraz już tak. Chodźmy do domu. - Wstał zza biurka i ruszył do wyjścia. Wilson jakby odetchnął z ulgą. Uśmiechnął się do niego i zrównał z nim krok.
- Widzisz? Mówiłem, że nie jestem samotny – mruknął jeszcze pod nosem.
***
House siedział samotnie na kanapie w sobotni wieczór. Popijał piwo i oglądał jakieś bzdety w telewizji. I wtedy znów odezwał się ten irytujący głos.
- Nie jesteś samotny? To czemu teraz siedzisz sam?
- Ile razy mam to tłumaczyć? Nie jestem samotny.
- To czemu jesteś teraz sam!?
- Bo takie jest życie.
- Gdybyś nie był samotny to nie siedziałbyś tutaj teraz ...- głos nie zdążył dokończyć swojej wypowiedzi, bo w mieszkaniu rozległ się dźwięk przekręcanego klucza.
House odwrócił lekko głowę i zobaczył na progu Wilsona. Wyglądał jak kupka nieszczęść. Ale gdy tylko zauważył, iż diagnosta się na niego patrzy posłał mu uśmiech. Zdjął przemoczony płaszcz i buty. I poszedł do kuchni.
- Przyniosłem jedzenie, chcesz?
- Pewnie – odparł House. Po czym ciszej powiedział.- Widzisz? Mówiłem, że nie jestem samotny. Owszem może i jestem sam, ale nie samotny. Mam Wilsona.
Diagnosta uśmiechnął się pod nosem. Głos nie odpowiedział. Ani wtedy ani nigdy więcej. Nie miał bowiem dość mocnych argumentów, aby podważyć teorię House'a.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Agusss dnia Sob 13:02, 21 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:01, 24 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
uh, soorki, że nie skomęciłam wcześniej
tak prawdę mówiąc, to tytuł mnie wystraszył... bo jest pewien smuuutny film o takim samym tytule i się bałam, że ten fik ma z tamtym filmem coś wspólnego No ale cieszę się, że zbieżność tytułów jest najwyraźniej przypadkowa
Ale do rzeczy - o fiku:
zaczęłaś od cytatu, który mnie rzucił na kolana! bo dokładnie nad czymś w ten deseń nieustannie ostatnio myślę. Nie powinno mnie zaskoczyć, że ktoś już to ładnie ujął w słowa, ale jednak *wzrusza się, sniff*
Początek ficzka ciutkę angstowy. Myślałam, że ten mini-dialog to pranie House'owego mózgu w wykonaniu Wilsona... Dobrze, że to tylko jakaś pomylona część podświadomości House'a - evil!Amber na przykład - próbowała namieszać mu w głowie. A House się nie dał!
Nie będę już wracać do tego, że z tym House-jest-numerem-jeden-dla-Wilsona różnie bywało. Trzymajmy się wersji, że zawsze było dokładnie tak, a scenarzyści byli gópi i wredni, że próbowali nam wmówić coś innego A ja straszniestrasznie zazdroszczę House'owi, że ma tego swojego Wilsona
Urocza miniaturka. Krótka, a taka treściwa, dająca do myślenia i, koniec końców, optymistyczna
Trzymam za słowo, że wkrótce się z nami podzielisz resztą perełek, które chowasz na kompie I ofkors życzę weny
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Wto 9:03, 24 Wrz 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Wto 23:54, 24 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: |
tak prawdę mówiąc, to tytuł mnie wystraszył... bo jest pewien smuuutny film o takim samym tytule i się bałam, że ten fik ma z tamtym filmem coś wspólnego |
Chciałabym tylko zaznaczyć, że film jest na podstawie książki;p Książka jest również smutna, ale rewelacyjna. Chociaż myślę, że fil lepszy ponieważ czasami mnie narracja denerwowała w ksiażce, a po drugie Colin tam grał! *.*
Richie117 napisał: | zaczęłaś od cytatu, który mnie rzucił na kolana! bo dokładnie nad czymś w ten deseń nieustannie ostatnio myślę. Nie powinno mnie zaskoczyć, że ktoś już to ładnie ujął w słowa, ale jednak *wzrusza się, sniff* |
Nie tylko Ty myślisz o takich rzeczach. Ja też mam ten problem, więc... A cytat jak tylko go zobaczyłam pierwszy raz pokochałam! Ale w internecie nie znajdziesz go co ciekawe;p
Richie117 napisał: | Początek ficzka ciutkę angstowy. Myślałam, że ten mini-dialog to pranie House'owego mózgu w wykonaniu Wilsona... Dobrze, że to tylko jakaś pomylona część podświadomości House'a - evil!Amber na przykład - próbowała namieszać mu w głowie. A House się nie dał! |
Nie! Jak pisałam to, to chyba był jeszcze normalny okres xD A w sumie nie lubię pisać o praniu mózgu przez Wilsona xD On dla mnie pozostanie jedynie "psychologiem" House'a xD Prać to on sobie mógł te koszule i krawaty xD
Richie117 napisał: | Nie będę już wracać do tego, że z tym House-jest-numerem-jeden-dla-Wilsona różnie bywało. Trzymajmy się wersji, że zawsze było dokładnie tak, a scenarzyści byli gópi i wredni, że próbowali nam wmówić coś innego A ja straszniestrasznie zazdroszczę House'owi, że ma tego swojego Wilsona |
No nie wracaj, proszę. Chociaż czasem taka dyskusja by się przydała, no ale. Nie ten czas jak dla mnie. Też mu zazdroszczę. Pewnie dlatego było napisane? Z własnych pragnień czy coś. (no ale bez lowów xD chociaż jak z Wilsonem albo House'em... )
Richie117 napisał: | Urocza miniaturka. Krótka, a taka treściwa, dająca do myślenia i, koniec końców, optymistyczna |
Ciesze się, że się spodobała. Bo w sumie miałam mieszane uczucia;p Najbardziej zdziwił mnie zwrot "dające do myślenia". Hmmm... Cóż jako, że nie pamiętam genezy tego tekstu nie mogę stwierdzić czy do tego miało to służyć;p
Richie117 napisał: | Trzymam za słowo, że wkrótce się z nami podzielisz resztą perełek, które chowasz na kompie I ofkors życzę weny |
Perełek? No kiedyś się podzielę Tylko kiedy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 5:19, 26 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Agusss napisał: | Chciałabym tylko zaznaczyć, że film jest na podstawie książki;p Książka jest również smutna, ale rewelacyjna. Chociaż myślę, że film lepszy ponieważ czasami mnie narracja denerwowała w ksiażce, a po drugie Colin tam grał! *.* | ach, więc znasz ten film O książce albo nie słyszałam, albo zapomniałam, że słyszałam. Film obejrzałam przypadkiem - ktoś na ff.net napisał hilsonowego death!fika w oparciu o ten film, więc oglądnęłam z ciekawości (bo przecież nie będę czytać death!fika, bleh! ) - i podobał mi się tak średnio, tzn. historia była interesująca, ale klimaty nie w moim guście
Agusss napisał: | Nie tylko Ty myślisz o takich rzeczach. Ja też mam ten problem, więc... A cytat jak tylko go zobaczyłam pierwszy raz pokochałam! Ale w internecie nie znajdziesz go co ciekawe;p | damn, może gdybyśmy mieszkały bliżej siebie, udałoby nam się rozwiązać nawzajem nasze problemy
"Nie wszystkie istotne cytaty są w internecie" - Abraham Lincoln anyway, chyba teraz pierwszy raz usłyszałam o tej Helene Deutsch, a powinnam się z nią spotkać na studiach o psychoanalizie, hmm
Agusss napisał: | Nie! Jak pisałam to, to chyba był jeszcze normalny okres xD A w sumie nie lubię pisać o praniu mózgu przez Wilsona xD On dla mnie pozostanie jedynie "psychologiem" House'a xD Prać to on sobie mógł te koszule i krawaty xD | w normalnym okresie też bywały prania mózgu - o vicodin, o Stacy itp Ale słusznie, Wilson może być House'owym psychologiem... i seksuologiem, o! A krawatów niech nie pierze, bo się jedwab zniszczy
Agusss napisał: | Pewnie dlatego było napisane? Z własnych pragnień czy coś. | to ja z takich pobudek napisałam "Królem świata być"...
Agusss napisał: | Najbardziej zdziwił mnie zwrot "dające do myślenia". Hmmm... Cóż jako, że nie pamiętam genezy tego tekstu nie mogę stwierdzić czy do tego miało to służyć;p | oj tam, cicho! wiesz, ilu pisarzy by się w grobach przewróciło, jakby się dowiedzieli, że ich teksty, które nie miały niczemu służyć, są analizowane na lekcjach polskiego? A ja jestem dziwna i często myślę nad tym, nad czym nie trzeba myśleć - teraz na przykład się zastanawiam nad wątpliwym moralnie przekazem "Plastusiowego pamiętnika"
Agusss napisał: | Perełek? | napisałabym, że "skarbów", ale te miniaturki są za krótkie na skarby, więc zostały "perełki"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Czw 23:07, 26 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | ach, więc znasz ten film O książce albo nie słyszałam, albo zapomniałam, że słyszałam. Film obejrzałam przypadkiem - ktoś na ff.net napisał hilsonowego death!fika w oparciu o ten film, więc oglądnęłam z ciekawości (bo przecież nie będę czytać death!fika, bleh! ) - i podobał mi się tak średnio, tzn. historia była interesująca, ale klimaty nie w moim guście |
Proszę Cię, mało kto z naszych kręgów go nie zna. Albo z takich z którymi ja mam styczność;p Ja przede wszystkim obejrzałam go przez Colina muszę przyznać. Mnie się podobał. Taki właśnie film, który pokazał nam inny świat oraz uczucie tęsknoty po stracie kogoś bliskiego.
Ja wiem, że książka istnieje, bo na początku filmu jest. Po drugie jestem szczęśliwą posiadaczką tejże pozycji
Richie117 napisał: | damn, może gdybyśmy mieszkały bliżej siebie, udałoby nam się rozwiązać nawzajem nasze problemy <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/DAlike/przytula.gif">
"Nie wszystkie istotne cytaty są w internecie" - Abraham Lincoln anyway, chyba teraz pierwszy raz usłyszałam o tej Helene Deutsch, a powinnam się z nią spotkać na studiach o psychoanalizie, hmm |
Też żałuję, chociaż może jak znów mnie z domu wywiało to trochę mi się polepszy. Ale i tak żałuję
Hahaha adekwatny cytat;p Ja powiem Ci, że nie spotkałąm się z Panią dopóko tego cytatu nie poznałam. Ale owszem to dziwne, że nie miałaś na studiach o niej. Zwłaszcza po tym jak o niej poczytałam.
Richie117 napisał: | w normalnym okresie też bywały prania mózgu - o vicodin, o Stacy itp Ale słusznie, Wilson może być House'owym psychologiem... i seksuologiem, o! A krawatów niech nie pierze, bo się jedwab zniszczy |
W sumie tak, ale powiedzmy wprost. Tp nie jest takie pranie mózgu jak później i dało się je wytrzymać. Oj nooo. Nie prałam nigdy więc nie wiem xD
Richie117 napisał: | to ja z takich pobudek napisałam "Królem świata być"... |
Czyli rzeczywiście bardzo szkoda, że tak daleko mieszkamy...
Richie117 napisał: | oj tam, cicho! wiesz, ilu pisarzy by się w grobach przewróciło, jakby się dowiedzieli, że ich teksty, które nie miały niczemu służyć, są analizowane na lekcjach polskiego? A ja jestem dziwna i często myślę nad tym, nad czym nie trzeba myśleć - teraz na przykład się zastanawiam nad wątpliwym moralnie przekazem "Plastusiowego pamiętnika" |
Nie no o interpretacjach tekstów na polskim wolę nie rozmawiać, bo niestety nigdy nie udawało mi się och dobrze interpretować Szkoda, że miałam inne odczucia niż nauczycielka;p Nad czym? Hahaha w sumie nie pamietam tej bajki, ale chyba z ciekawości zobaczę;p
Richie117 napisał: | napisałabym, że "skarbów", ale te miniaturki są za krótkie na skarby, więc zostały "perełki" |
Wiesz, po prostu uważam, że jednak za wysoko to oceniłaś Dlatego się tak zdziwiłam xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:40, 27 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Agusss napisał: | Proszę Cię, mało kto z naszych kręgów go nie zna. Albo z takich z którymi ja mam styczność;p Ja przede wszystkim obejrzałam go przez Colina muszę przyznać. Mnie się podobał. Taki właśnie film, który pokazał nam inny świat oraz uczucie tęsknoty po stracie kogoś bliskiego.
Ja wiem, że książka istnieje, bo na początku filmu jest. Po drugie jestem szczęśliwą posiadaczką tejże pozycji | więc ja bym była jedną z tych, co go nie znają, gdyby nie tamten fik Fanką Colina niestety nie jestem. No i nie wiem, czy widziałam w tym świecie coś rzeczywiście "innego" - raczej imo to był taki powszedni świat, w jakim my, przeciętniacy, żyjemy - a z podobnym uczuciem tęsknoty spotkałam się wiele razy. Chyba za dużo książek, filmów i fików przerobiłam, i nie bardzo mnie to rusza.
Well, najwidoczniej przegapiłam, jak mówili o książce. Ale sprawdziłam, że mają ją w mojej bibliotece, więc może się z nią zapoznam.
Agusss napisał: | Też żałuję, chociaż może jak znów mnie z domu wywiało to trochę mi się polepszy. Ale i tak żałuję
Hahaha adekwatny cytat;p Ja powiem Ci, że nie spotkałąm się z Panią dopóko tego cytatu nie poznałam. Ale owszem to dziwne, że nie miałaś na studiach o niej. Zwłaszcza po tym jak o niej poczytałam. | good for you, że masz nadzieję i szansę, że Ci się polepszy ja już do tego stopnia nie ufam ludziom, że w żadne 'polepszenie' nie wierzę
no cóż, studia mają ograniczoną liczbę godzin i nie o wszystkim wykładowcy zdążą powiedzieć A i tak zamiast o Helene Deutsch wolałabym jakiś porządny wykład o orientacji homoseksualnej, bo o tym nie mieliśmy prawie nic
Agusss napisał: | W sumie tak, ale powiedzmy wprost. To nie jest takie pranie mózgu jak później i dało się je wytrzymać. Oj nooo. Nie prałam nigdy więc nie wiem xD | dokładnie tak; podobnie jak z Cuddy - wcześniejszy Wilson zdawał się przede wszystkim troszczyć o House'a, stąd jego marudzenie Pff, też nigdy nie prałam, ale tak pisało w fikach
Agusss napisał: | Nie no o interpretacjach tekstów na polskim wolę nie rozmawiać, bo niestety nigdy nie udawało mi się ich dobrze interpretować Szkoda, że miałam inne odczucia niż nauczycielka;p Nad czym? Hahaha w sumie nie pamietam tej bajki, ale chyba z ciekawości zobaczę;p | ostatnio śnił mi się koszmar, że jestem znowu w 6. klasie podstawówki i piszę sprawdzian z interpretacji lektury, więc, yeah, nie mówmy o tym A co do "Plastusiowego pamiętnika", to był tam m.in. taki wątek, że chłopak śmiał się z dziewczynki, że ma warkoczyki-mysie ogonki, a nauczycielka na to w śmiech i zasugerowała, żeby dziewczyna obcięła włosy, bo to "czyściej i zdrowiej, i nikt się z niej śmiać nie będzie"... No co do qrwy?!
Agusss napisał: | Wiesz, po prostu uważam, że jednak za wysoko to oceniłaś Dlatego się tak zdziwiłam xD | skoro się tak upierasz przy swojej skromności, to niech będą sztuczne perełki, o
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Sob 1:15, 28 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Pią 18:11, 27 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | więc ja bym była jedną z tych, co go nie znają, gdyby nie tamten fik Fanką Colina niestety nie jestem. No i nie wiem, czy widziałam w tym świecie coś rzeczywiście "innego" - raczej imo to był taki powszedni świat, w jakim my, przeciętniacy, żyjemy - a z podobnym uczuciem tęsknoty spotkałam się wiele razy. Chyba za dużo książek, filmów i fików przerobiłam, i nie bardzo mnie to rusza.
Well, najwidoczniej przegapiłam, jak mówili o książce. Ale sprawdziłam, że mają ją w mojej bibliotece, więc może się z nią zapoznam. |
No, ale znasz już to i dobrze Ja powiem tak, może świat powszechny, ale pokazane cierpienie człowieka w inny sposób, bo o gejach takich filmów raczej nie spotkałam. Dał on dużo do myślenia i dlatego mi sie podobał. Czasem właśnie lubię coś, co daje mi do myślenia, ale nie może być to za często xD
No może. Ale jak Ci się film średnio podobał to książka nie powali na kolana. Chociaż różni się troche od niego. Język nie jest jakiś wygórowany, akcja no to jak filmie, ale ja jak pisałam lubię czasem takie oderwanie się.
Richie117 napisał: | good for you, że masz nadzieję i szansę, że Ci się polepszy ja już do tego stopnia nie ufam ludziom, że w żadne 'polepszenie' nie wierzę
no cóż, studia mają ograniczoną liczbę godzin i nie o wszystkim wykładowcy zdążą powiedzieć A i tak zamiast o Helene Deutsch wolałabym jakiś porządny wykład o orientacji homoseksualnej, bo o tym nie mieliśmy prawie nic |
Ech, ja czasami jednak ryzykuję, ale też nie zawsze i to w odosobnionych przypadkach. I to po analizach. Szczegółowych analizach.
Też racja. Niestety u mnie nie opowiadają nigdy tych najciekawszych rzeczy, bo przecież czasu nie ma. Hmmm... To byłoby interesujące. Nawet ja chętnie na taki bym poszła, chociaż się nie znam na niczym związanych z psychiką. Z czymkolwiek co kojarzy mi się z medycyną;p
Richie117 napisał: | dokładnie tak; podobnie jak z Cuddy - wcześniejszy Wilson zdawał się przede wszystkim troszczyć o House'a, stąd jego marudzenie Pff, też nigdy nie prałam, ale tak pisało w fikach |
O tym właśnie mówię. Jego marudzenie było urocze, bo taki wtedy młodziutki do tego był xD Nie można we wszystko wierzyć co piszą w fikach xD Chyba aż muszę sprawdzić ^^
Richie117 napisał: | ostatnio śnił mi się koszmar, że jestem znowu w 6. klasie podstawówki i piszę sprawdzian z interpretacji lektury, więc, yeah, nie mówmy o tym A co do "Plastusiowego pamiętnika", to był tam m.in. taki wątek, że chłopak śmiał się z dziewczynki, że ma warkoczyki-mysie ogonki, a nauczycielka na to w śmiech i zasugerowała, żeby dziewczyna obcięła włosy, bo to "czyściej i zdrowiej, i nikt się z niej śmiać nie będzie"... No co do qrwy?! |
Jezzz współczuje Ci takiego koszmaru! Chyba bym przez tydzień bała się zasnąć xD Że co? Ty żartujesz, że było coś takiego? No chyba już wiem dlaczego nie oglądałam tego w dzieciństwie, ale... What? Nawet nie mogę wyrazić swojego szoku po tym co przeczytałam!
Richie117 napisał: | skoro się tak upierasz przy swojej skromności, to niech będą sztuczne perełki, o |
W ramach kompromisu, mogę sie na to zgodzić Ale w ramach kompromisu;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:30, 28 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Agusss napisał: | No, ale znasz już to i dobrze Ja powiem tak, może świat powszechny, ale pokazane cierpienie człowieka w inny sposób, bo o gejach takich filmów raczej nie spotkałam. Dał on dużo do myślenia i dlatego mi sie podobał. Czasem właśnie lubię coś, co daje mi do myślenia, ale nie może być to za często xD
No może. Ale jak Ci się film średnio podobał to książka nie powali na kolana. Chociaż różni się troche od niego. Język nie jest jakiś wygórowany, akcja no to jak filmie, ale ja jak pisałam lubię czasem takie oderwanie się. | aha, to już chyba wiem, skąd ta różnica w naszej ocenie - nie koncentrowałam się na tym, że film jest o cierpieniu geja, tylko po prostu o cierpieniu człowieka, bo gej też człowiek, a tak naprawdę każde cierpienie jest sprawą indywidualną i orientacja seksualna nie ma tu nic do rzeczy. Myśleć też nie bardzo miałam nad czym, bo temat żałoby przerabiałam kilka razy na studiach (i w hilsonowych fikach), więc wszystko co było do przemyślenia już przemyślałam
Ocenię książkę, jak przeczytam. Już tak miałam, że książka mnie zachwyciła, a film mi się nie podobał - może teraz też tak będzie Na kolana i tak mnie ciężko powalić, więc pod tym względem się nie rozczaruję
Agusss napisał: | Ech, ja czasami jednak ryzykuję, ale też nie zawsze i to w odosobnionych przypadkach. I to po analizach. Szczegółowych analizach.
Też racja. Niestety u mnie nie opowiadają nigdy tych najciekawszych rzeczy, bo przecież czasu nie ma. Hmmm... To byłoby interesujące. Nawet ja chętnie na taki bym poszła, chociaż się nie znam na niczym związanych z psychiką. Z czymkolwiek co kojarzy mi się z medycyną;p | yeah, jak byłam w Twoim wieku, to też ryzykowałam. I też rzadko, i po analizach... Na moje nieszczęście zawsze wychodziło na to, że im bardziej komuś zaufałam, tym bardziej mnie wykorzystał i zostawił
jeden mój wykładowca powiedział kiedyś, że studia nie są po to, żeby nas czegoś nauczyć i wyłożyć kawę na ławę, tylko żeby nas nakierować na to, czego się mamy nauczyć we własnym zakresie... E tam, jakbyś się nie znała na psychice, to byś nie pisała takich mądrych fików. Psychologii tak naprawdę uczymy się całe życie, tylko nie zdajemy sobie sprawy, że to, co wiemy, ktoś opisał w swoich naukowych teoriach
Agusss napisał: | Jego marudzenie było urocze, bo taki wtedy młodziutki do tego był xD Nie można we wszystko wierzyć co piszą w fikach xD Chyba aż muszę sprawdzić ^^ | to zabrzmiało, jakby Wilson w którymś momencie zmienił się w starego dziadka *uważa, że młodziutki Wilson był fuj*
omatko, to w męską ciążę też nie można wierzyć?! a buuuuu Jak sprawdzisz, to daj znać, jak poszło
Agusss napisał: | Jezzz współczuje Ci takiego koszmaru! Chyba bym przez tydzień bała się zasnąć xD Że co? Ty żartujesz, że było coś takiego? No chyba już wiem dlaczego nie oglądałam tego w dzieciństwie, ale... What? Nawet nie mogę wyrazić swojego szoku po tym co przeczytałam! | dzięki i tak stale się boję zasypiać, bo to nawet nie był najgorszy koszmar
Um... Plastusiowy Pamiętnik to w zasadzie książka, lektura do 1. klasy (chociaż chyba bajka do oglądania też była)
Agusss napisał: | W ramach kompromisu, mogę sie na to zgodzić Ale w ramach kompromisu;p | good, mi to pasuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:30, 07 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam książkę i obejrzałam drugi raz film. I ciężko się zastanawiam, co mam o tym napisać
Pierwsze, co mi się nasuwa, to to, że między książką a filmem jest więcej różnic niż podobieństw - przede wszystkim jeśli chodzi o przedstawienie bohatera. Książkowy George mnie drażnił i nudził (i gubiłam się w tych jego monologach) - gdyby pominąć to, że był gejem w żałobie, to zachowywał się jak stereotypowy wykładowca literatury: podstarzały nudziarz i ekscentryk, który traktuje życie jak teatralne przedstawienie i we wszystkim szuka drugiego dna. Chociaż trochę to rozumiem, to głównie mnie wkurzało, że na własne życzenie dystansuje się od ludzi, którzy próbują wyciągnąć go z jego skorupy. Filmowy George wręcz przeciwnie - sprawiał sympatyczne wrażenie; np. w tej scenie z temperówką - w książce jest wyraźnie napisane, że nie podobała mu się przechadzka i rozmowa z tym studentem, a z filmu to imo nie wynika, czyli plus dla filmowego G. Oprócz tego bardzo dużo dobrego wniosły scenki z Jimem - ocieplały wizerunek G. i stanowiły jakiś punkt odniesienia, czego w książce mi zabrakło.
Książka tak generalnie pasowałaby mi na lekturę szkolną - nie brakuje w niej tematów do zgłębiania na lekcjach polskiego. Jako książka czytana dla rozrywki dla mnie była męcząca (nie mogłam się doczekać, aż ją skończę i zabiorę się za coś lekkiego-łatwego-i-przyjemnego ), chociaż z początku mi się dosyć podobała ze względu na oryginalną narrację. Na dodatek napis na okładce głosi "zmysłowa opowieść o miłości" i ja się, kurde, zastanawiam, czy ten, kto to napisał, czytał w ogóle tę książkę, czy tylko oglądał film. Bo w filmie owszem, zmysłowy romantyzm był na pierwszym planie, a w książce - wg mnie - temat miłości był gdzieś na szarym końcu, za egzystencjalnymi rozważaniami, za polityką, za bolączkami tamtych czasów... Nawet tematu samotności najczęściej doszukiwałam się między wierszami
A propos "tamtych czasów" - to są właśnie te klimaty nie w moim guście, o których pisałam wyżej. Jakoś mnie tamta epoka odstrasza i prawdopodobnie film i książka podobałyby mi się bardziej, gdyby działy się współcześnie
Isherwood ma u mnie plusa za stwierdzenie, że heteroseksualne romanse są nudne i fuj Ale z tym, że dom może być za mały, by odczuwać samotność, to się facet ogromnie pomylił
Czyli podsumowując, wolę film od książki, chociaż ani jedno, ani drugie nie trafi na moją listę ulubionych utworów. No i mimo wszystko nie uważam czytania i oglądania "Samotnego mężczyzny" za stratę czasu, bo twór to bez wątpienia wartościowy i parę rzeczy z niego wyniosłam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wilsonówka
Pacjent
Dołączył: 21 Wrz 2013
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:24, 08 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Bardzo zgrabny fick. Błędów nie wyłapałam. Cytat również trafny, a końcówka bardzo ładna. Ta pewność House'a i zwycięstwo nad głosem w głowie bardzo w jego stylu. W końcu musi wygrać nawet sam z sobą
Przyjemny tekścik i możliwe, ze kiedyś do niego wrócę.
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Wto 21:30, 08 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Richie
Aż mnie kompletnie zatkało takie wypracowanie napisałaś! Siedzę od wczoraj (bo dopiero wczoraj miałam normalny dostep do neta) i wciąż zastanawiam się co napisać.
Co do tego, że filmowy G. jest bardziej ciepły czy jak to napisać to się z Tobą zgodzę. Tak scena z temperówką czy nawet scena kąpieli. Ja mogę też mieć na ten film inne spojrzenie, bo gra tam Colin i mogę inaczej odbierać niż inni to co się dzieje. Ale tak naprawdę nie ma co dyskutować o gustach i guścikach. Takie rozmowy to stąpanie po bardzo kruchym lodzie. Ja mam tak wszystko rozbieżne, w sensie gust, że mogę ubóstwiać tak naprawdę największe gówno, bo po prostu uznam, że bohater jest zajebiaszczy. A wszyscy inni powiedzą, że jest do dupy. Tak już mam.
Tak to stwierdzenie jest genialne.
A właśnie odnośnie komentarzy! Gdzieś właśnie Ci pisałam, że nie umiem pisać i w tej wypowiedzi chyba to potwierdzam! Nie umiem bezpośrednio wytknąć co mi się podoba, a nawet nie potrafię Ci odpowiedzieć na Twoje mądre i ciekawe spostrzeżenia . Jestem człowiekiem, który nie potrafi oddać komus innemu swoich spostrzeżeń, uczuć. Wiele odczuć czy cos jest zawieranych w moich tekstach. A jest ich trochę nieopublikowanych nigdzie.
W sumie jeżeli coś z nich wyniosłaś i w sumie dzięki temu fikowi przeczytałaś i znów obejrzałaś film to mi miło. Bo naprawdę fajnie, że to cos dało. Nie poszło na marne.
~~~~
Wilsonówka
Dziękuję bardzo za poświęcony czas na napisanie komentarza! Bardzo mnie to ucieszyło. Zwłaszcza to, że nie odnalazłaś błędów Jeśli udało mi się według Ciebie oddać choć trochę House'a to jest mi niezmiernie miło.
Zachęcam w takim razie do powrotu do niego Niech się do czegoś przyda
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:45, 11 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
*dzwoni po hydraulika, żeby odetkał Agusss* No to dobrze, że nie napisałam więcej, bo jeszcze byś ómarła albo co
Jeśli chodzi o Colina, to on mnie trochę... rozpraszał. Bo w tych okularach w czarnych, grubych oprawkach przypominał mi [link widoczny dla zalogowanych]. Kiedy był bez okularów, to widziałam zupełnie innego faceta I dobrze, że czasami ubóstwiasz coś gównianego - nie ufam ludziom, którzy twierdzą, że ubóstwiają tylko wybitną twórczość, bo często się okazuje, że wcale nie czytali/nie oglądali tego, co rzekomo ubóstwiają
oj tam, oj tam, nie jesteśmy na lekcji polskiego i nikt Ci tutaj nie obniży oceny za niewyrażanie uczuć przynajmniej piszesz cokolwiek, a inni tylko czytają i skąpią komentarzy Zresztą wiele osób lepiej wyraża uczucia przez różne formy twórczości, a nie tak bezpośrednio - nie jesteś sama
Ooo, to teraz napisz fika do trylogii Sienkiewicza, bo chciałabym ją przeczytać, a nie mam motywacji
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|