|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:33, 10 Lis 2008 Temat postu: Poproszę dokumenty |
|
|
Kategoria: love
Zweryfikowane przez Richie117
Stworzone z racji kilku wolnych dni.
Pisane w przerwach między generalną powtórką wiadomości z rybosomów, sacharozy, kosmków jelitowych i tym podobnych radości, więc nie odpowiadam za tekst
Enjoy.
Dedykowane Richie
Krążył po pokoju zdenerwowany i rozgoryczony. Mimo późnej pory nie pomyślał nawet, że powinien iść spać, jeżeli chce jutro rano zjawić się w szpitalu w miarę przytomny. Wydarzenia dzisiejszego dnia całkowicie wytrąciły go z równowagi.
Minął już prawie rok od czasu, kiedy po raz pierwszy uznał, że coś jest nie tak. Że pragnienie nieustannego patrzenia w pewne niebieskie oczy, jak najczęstszego przebywania w obecności swego najlepszego przyjaciela, może wynikać z czegoś więcej niż z czysto braterskich uczuć. Bo czy na widok osoby, która jest ci zupełnie obojętna, czujesz przyspieszone bicie serca? Czy rodzi się w tobie zazdrość, gdy głośno zachwyca się pośladkami jednej z pielęgniarek? Wykluczone.
Wniosek jest więc jasny, jesteś zakochany w tej osobie.
Problem zjawia się wtedy, gdy z całą mocą uderza cię fakt, że jest ona tej samej płci, co ty.
Początkowo nie chcesz uwierzyć, usiłujesz zgubić to uczucie pośród codziennych spraw. Ale ono jest silne. Powraca za każdym razem dopóki w końcu nie zaakceptujesz jego istnienia.
Doktor James Wilson też nie od razu przyjął do wiadomości fakt, iż kocha kogoś, kogo w żadnym wypadku kochać nie powinien. Znajdował tysiące racjonalnych, medycznych wytłumaczeń na dziwne procesy zachodzące w jego mózgu, lecz jego serce każde nowe wyjaśnienie traktowało głośnym wybuchem śmiechu. Aż w końcu przyszedł moment, w którym miał już dość walki z samym sobą. Któregoś wieczora stanął przed lustrem, spojrzał sobie w oczy i powiedział stanowczo:
- Kocham Gregory’ego House’a.
Poczuł wtedy ulgę, niestety, tylko częściową.
Ponad wszystko pragnął, by o tym uczuciu wiedziała jeszcze jedna osoba. Żeby wiedział o nim House.
Rozpoczęła się kolejna wewnętrzna walka Wilsona. Jedna jego część domagała się bycia szczerym, przyznania się do wszystkiego. Wspominała o wieloletniej przyjaźni, której nie powinno zniszczyć nawet takie wyznanie (Jeśli cię zostawi, to nigdy nie był twoim przyjacielem). Od niedawna zaś przyjęła jeszcze inną taktykę – zaczęła przekonywać Wilsona, iż to uczucie może być odwzajemnione (Tak się nie patrzy na kumpla, nie jesteś mu obojętny, zaryzykuj, ty tchórzu!)
Ale druga najzwyczajniej w świecie się bała.
Bezlitosnych słów, drwiny, odejścia House’a. Lękała się utraty najlepszego przyjaciela i jednocześnie najważniejszej osoby na świecie.
Minął długi czas zanim onkolog podjął decyzję o przyznaniu się przed House’m do tego, co czuje. Ostatecznie przekonała go lekka zmiana w zachowaniu drugiego mężczyzny, który ostatnio traktował go z nieco większym szacunkiem, nie obrzucał tuzinem kpin na minutę. W sercu Wilsona zaczęła powoli kiełkować nadzieja…
Nie zauważył, że przez liczne wewnętrzne wahania, skrywane uczucie, jego zachowanie także uległo zmianie. Stał się bardziej zamknięty w sobie, skryty, częściej szukał samotności - co nie umknęło uwadze House’a.
Aż wreszcie nadszedł ten feralny wieczór.
Siedział przy biurku w swoim gabinecie wypełniając zaległą kartę chorobową, gdy drzwi od biura gwałtownie się otworzyły. W progu stanął ziewający głośno diagnosta. Wilson, nie podnosząc głowy, starał się ukryć lekko przyspieszony oddech, gdy usłyszał:
- Skończyłeś już?
- Prawie – odpowiedział z wahaniem. – A co się…
- Za pół godziny gramy z Ohio półfinał w baseball, warto obejrzeć, po drodze kupimy coś do żarcia… - wyjaśnił.
Przez chwilę Wilson chciał przyjąć propozycję – oznaczało to przynajmniej dwie godziny spędzone na kanapie w odległości tylko kilkudziesięciu centymetrów od House’a, ale po namyśle zrezygnował. Zauważył, że po każdym takim wieczorze coraz trudniej mu tak najzwyczajniej w świecie wstać, powiedzieć „dobranoc” i wrócić do swojego pustego, smutnego mieszkania ze świadomością, że nigdy nie będzie mógł czuć się u House’a jak u siebie, że to nigdy nie będzie jego dom.
Pokręcił głową.
- Nie dam rady, muszę jeszcze zajrzeć do laboratorium, pewnie są już wyniki badań mojej dzisiejszej pacjentki.
Diagnosta wyglądał na zawiedzionego.
- Skoro wolisz towarzystwo mikroskopów niż kumpla… Ale pożycz mi kilka dolców, żebym miał za co kupić trochę piwa, które będę musiał niestety wypić w samotności – powiedział żałosnym głosem.
Wilson bez słowa komentarza wyjął z portfela dziesięciodolarowy banknot i podał House’owi. Ten spojrzał na niego badawczo.
- Powiesz mi wreszcie, co się dzieje?
- Co? – spytał zaskoczony.
- Od jakiegoś czasu nie jesteś sobą, dziwnie się zachowujesz, unikasz mnie. Chcę wiedzieć, czemu.
Sekunda wahania… i podjął decyzję. Teraz albo nigdy.
- Bo cię kocham – powiedział najspokojniej jak tylko umiał, zaciskając dłonie w pięści. – I nie wiem, jak na to zareagujesz.
Spodziewał się wszystkiego. Wybuchu złości, kpiącej uwagi, nawet tego, iż House wyjdzie bez słowa z gabinetu; ale w najczarniejszych snach nie przypuszczał, że przyjaciel mu nie uwierzy. Diagnosta bowiem parsknął śmiechem, schował do kieszeni dziesięciodolarówkę i pogroził drugiemu mężczyźnie palcem.
- I tak to z ciebie wyciągnę – stwierdził. – Ale po meczu – dodał, wychodząc z gabinetu.
Wilson stał wściekły i oszołomiony. Nie uwierzył. Uznał, że w ten sposób po prostu go zbywam!
Teraz zastanawiał się, co dalej. Nie wracać już do tego tematu, żyć dalej jakby nigdy nic? Wiedział, że nie da rady. Za bardzo był zakochany, by traktować House’a tylko jak przyjaciela. Z drugiej strony, wiedział, że nie ma co liczyć na wzajemność. Więc może wyjechać? Ale Cuddy będzie chciała wiedzieć, czemu, a on nie potrafi kłamać…
Rozmyślania lekarza przerwał ostry, gwałtowny dzwonek do drzwi. Czując gwałtowną suchość w gardle, ruszył w stronę korytarza, zanim jednak zdążył tam dotrzeć, House stał już w przedpokoju, wpatrując się w niego szeroko otwartymi oczami.
- Ty nie żartowałeś! – powiedział podniesionym tonem, w którym zaskoczenie mieszało się z niedowierzaniem. – Mówiłeś prawdę!
- Czy to przez zbliżający się mecz twoja szybkość kojarzenia faktów spadła tyle poniżej przeciętnej? – spytał. Nie wiedział, gdzie podziać oczy.
- Wyszedłeś z gabinetu, zostawiając na środku biurka portfel z prawem jazdy, kartą rejestracyjną wozu i dowodem osobistym w środku. Pokój zamknąłeś na klucz, ale jego nie wziąłeś. Coś musiało doszczętnie wyprowadzić cię z równowagi, żebyś zostawił w pracy dokumenty, planując powrót do domu samochodem. Na przykład to, iż najlepszy kumpel nie uwierzył w twoje wyznanie, do którego przygotowywałeś się od miesięcy.
Nie był w stanie nic powiedzieć, bał się nawet spojrzeć na House’a, kompletnie opuściło go przekonanie co do słuszności swojego postępowania. Skinął tylko głową i wtedy zobaczył, że przyjaciel podchodzi bliżej – o wiele za blisko.
- Dobrze, że to w końcu z siebie wyrzuciłeś – usłyszał. – Inaczej obaj żylibyśmy dalej w niepewności.
I zanim zdążył zastanowić się, co te słowa mogły w ogóle znaczyć, House zbliżył twarz do jego twarzy i delikatnie musnął wargami jego usta. Wtedy Wilson zrozumiał. I nie pozostało mu nic więcej jak tylko oddać z entuzjazmem pocałunek.
Dwie godziny później, zasypiając wyczerpany, pomyślał, że życie jednak jest piękne.
Jego nastrój nie uległ pogorszeniu nawet wtedy, gdy następnego ranka jadąc do pracy, z House’m na siedzeniu pasażera (motocykl został pod domem onkologa), został zatrzymany przez policyjny radiowóz, a do jego uszu doleciały słowa:
- Dzień dobry, przeprowadzamy rutynową kontrolę kierowców. Poproszę dokumenty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:45, 10 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
hmm... "nie odpowiadasz za treść" i zadedykowałaś ficzka mojej skromnej osobie (ah, czymże sobie zasłużyłam? ), a kiedyś coś wspominałaś, że użyjesz tego sposobu, żebym przeczytała dead-fika...
Mam się bać?...
trudno, wchodzę
awww... kolejna odsłona sztuki pt "Zakochany Wilson" lov it
Któregoś wieczora stanął przed lustrem, spojrzał sobie w oczy i powiedział stanowczo:
- Kocham Gregory’ego House’a.
zabrzmiało jak 5. stadium zakochania w Gregu House'ie...
Wilson stał wściekły i oszołomiony. Nie uwierzył. Uznał, że w ten sposób po prostu go zbywam!
poor Wilson
powinien koniecznie zrobić coś, co udowodni House'owi, że mówił poważnie - i przy okazji oderwie go od meczu...
Wyszedłeś z gabinetu, zostawiając na środku biurka portfel z prawem jazdy, kartą rejestracyjną wozu i dowodem osobistym w środku. Pokój zamknąłeś na klucz, ale jego nie wziąłeś. Coś musiało doszczętnie wyprowadzić cię z równowagi, żebyś zostawił w pracy dokumenty, planując powrót do domu samochodem. Na przykład to, iż najlepszy kumpel nie uwierzył w twoje wyznanie, do którego przygotowywałeś się od miesięcy.
koffa logiczne wywody House'a
tylko... skąd House wiedział, że Wilson zostawił portfel w gabinecie? wrócił po więcej forsy?
- Dobrze, że to w końcu z siebie wyrzuciłeś – usłyszał. – Inaczej obaj żylibyśmy dalej w niepewności.
yeah znów wyszedł na jaw egoizm House'a...
no czemu, czemu, czemu on tak żadko decyduje się wyznać Wilsnowi miłość...
Dwie godziny później, zasypiając wyczerpany, pomyślał, że życie jednak jest piękne.
no jak nie jak tak?
any, pozwolisz, że w tym miejscu wyrzucę z siebie refleksję, która od dawna chodzi mi po głowie?
zgadzasz się? fajnie, dzięki
a zatem - Dlaczego we wszystkich fikach tego ^^ rodzaju (które czytałam), zaraz po wyznaniu sobie miłości (w taki czy inny sposób) chłopaki lądują w łóżku lub na innym meblu, lub... no w każdym razie przechodzą do "miłości fizycznej"??? Może by tak najpierw kilka randek, żeby zobaczyć, jak to w ogóle wypadnie...
- Dzień dobry, przeprowadzamy rutynową kontrolę kierowców. Poproszę dokumenty.
pewnie Wilson zaczął żałować, że nie pojechali motorem
albo...
ucieszył się, że jeśli "aresztują" jego samochód, to będzie musiał jeździć z Housem na motorze... i bezkarnie się do niego przytulać
aaaaaaaaaaaaaaa... jak zwykle cudny ficzek spłynął z paluszków any, poprzez klawiaturę komputera wprost do ff-Hilson
teraz już bez obaw mogę bardzobardzo podziękować za dedykację
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:10, 10 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
To ja może od środka zacznę:
co do chłopców lądujących w łóżku, tudzież na stole, ewentualnie w zlewie, to w większości takowych fików obaj chłopcy się kochają, tylko żaden nie chce się do tego przyznać. I kiedy któryś już w końcu zbierze się w sobie i wyzna miłość, ten drugi się niezmiernie ucieszy i... no i... no wiesz, trza ten związek zainaugurować jakimś erowym akcentem I nie ma tu żadnej niepewności, kochają się i wiedzą podświadomie, że będzie im ze sobą dobrze. (Bredzę?)
Richie napisał: | kiedyś coś wspominałaś, że użyjesz tego sposobu, żebym przeczytała dead-fika... |
Nie miałabym serca Ci czegoś takiego zrobić...
Richie napisał: | ucieszył się, że jeśli "aresztują" jego samochód, to będzie musiał jeździć z Housem na motorze... |
Żeby aresztowali TYLKO samochód... Ale może House jakoś wybroni Jimmy'ego... Np. powie, że Wilson jest lekarzem, a on sam właśnie miał zawał serca i nie było kiedy pomyśleć o dokumentach, tylko trza było gnać do szpitala?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
calin.a
Rezydent
Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nabrać na zakupoholizm? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:15, 10 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
krótko , zwięźle i na temat - świetne opowiadanie ) jaka to miła odmiana po fikach trwających paręnaście str. ( nie żeby mi to przeszkadzało, długie jest fajne ;p ).
no i zakończenie rodem z Krainy Tęczy
any wiesz , że jesteś świetna ;]
Richie napisał: | a zatem - Dlaczego we wszystkich fikach tego ^^ rodzaju (które czytałam), zaraz po wyznaniu sobie miłości (w taki czy inny sposób) chłopaki lądują w łóżku lub na innym meblu, lub... no w każdym razie przechodzą do "miłości fizycznej"??? Może by tak najpierw kilka randek, żeby zobaczyć, jak to w ogóle wypadnie... |
Richie! wyciągnęłaś mi to z ust , a może raczej z klawiatury w każdym razie ; tak, tak ! Dlaczego właśnie tak to się kończy , hę ? Nie powiem , żeby to było źle , jest całkiem fajnie ( ;D ) ale chłopaki nie mają żadnej wprawy w TAKICH sprawach , więc dziwne, że tak szybko następuje; hop siup dawaj Jimmy do wyra ;pp.. powinni wybrać się na parę randek .. poznać się w trochę inny sposób , niż do tej pory i żeby było grzecznie po 4 randce przeszli by do akcji ;P
A w ogóle marzy mi się fik , gdzie House odkrywa, że kocha Jimmy'ego , mówi mu o tym, jednak Wilson speszony całą sytuacją oddala się od niego, a Greg jak Greg nic sobie z tego nie robiąc zaczyna o niego zabiegać, wiadomo na swój sposób
się rozpisałam . ^^
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez calin.a dnia Pon 17:17, 10 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:22, 10 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
calin.a napisał: | hop siup dawaj Jimmy do wyra ;pp |
*leży i kwiczy*
Mężczyźni są niecierpliwi podobno
A co do zabiegającego o Wilsona House'a - to przekracza granice mojej wyobraźni ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
calin.a
Rezydent
Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nabrać na zakupoholizm? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:42, 10 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
tak, tak mężczyźni są niecierpliwi i kochają nowości .
omg. Mój mózg jest facetem. xdddd
any napisał: | A co do zabiegającego o Wilsona House'a - to przekracza granice mojej wyobraźni ^^ |
no cóż , może za jakiś czas, kiedy styl mi się wyrobi coś się zrodzi . Nie, nie oszukujmy się - nie dam rady , a jeśli nawet, to straciłabym zapał po 1 części xd Także apeluję; niech ktoś zrobi to dla mniee . *błaga*
any pamiętaj jednak , że piszę to w Twoim fiku ;pp
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:47, 10 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Hej, hej, czy to jakaś aluzja do mnie..?
Nie ma mowy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:35, 11 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
any napisał: | co do chłopców lądujących w łóżku, tudzież na stole, ewentualnie w zlewie, (...)I nie ma tu żadnej niepewności, kochają się i wiedzą podświadomie, że będzie im ze sobą dobrze. (Bredzę?) |
w zlewie??? ja rozumiem pod prysznicem, w wannie, w dżakuzi... nawet [link widoczny dla zalogowanych], ale w zlewie?! chociaż czytałam kilka kuchennych przykładów ery...
Nie, any, nie bredzisz... w końcu po tylu latach chłopaki znają się na wylot Ale nie nie można zapomnieć o tym, co napisała calin.a:
calin.a napisał: | ale chłopaki nie mają żadnej wprawy w TAKICH sprawach |
tzn zazwyczaj, bo bywają fiki, w których jasno się stwierdza, że jeden z nich, albo obaj, mieli w przeszłości takie czy inne doświadczenia w stosunkach męsko-męskich
(albo jak napisała kochana evay, że House zaopatrzył się w Kamasutrę i przygotował się teoretycznie )
Ale i tak nie ma co narzekać - era jest faaajna
any napisał: | Nie miałabym serca Ci czegoś takiego zrobić... |
uważaj, bo Ci uwierzę
any napisał: | Ale może House jakoś wybroni Jimmy'ego... |
albo np włoży sobie plecak pod t-shirt i powie, że właśnie odeszły mu wody...
calin.a napisał: | Richie! wyciągnęłaś mi to z ust , a może raczej z klawiatury |
bo Hilsonki myślą podobnie i łączy nas silna telepatyczna więź
calin.a napisał: | A w ogóle marzy mi się fik , gdzie House odkrywa, że kocha Jimmy'ego , mówi mu o tym, jednak Wilson speszony całą sytuacją oddala się od niego, a Greg jak Greg nic sobie z tego nie robiąc zaczyna o niego zabiegać, wiadomo na swój sposób |
jak House'a kocham! - w maju myślałam o czymś takim
miało mieć tytuł "It's only love" (od piosenki Groove Coverage), ale po napisaniu stroniczki pierwszego rozdziału, w którym to House zauważa, że Wilson jest dla niego cholernie ważny i wymyśleniem perfidnej sceny, kiedy Wilson po raz pierwszy daje House'owi kosza, mój wen się fochnął i zaczęłam pisać "Zagadkę" Ale gdyby ktoś chciał mnie zasypać pomysłami, jak by to wszystko miało wyglądać, to może coś bym skleciła... Chociaż teraz i tak cierpię na chroniczny deficyt czasu
any napisał: | Mężczyźni są niecierpliwi podobno |
House i Wilson to w ogóle osobna klasa niecierpliwości
jak to ujęła cindylouhwo38 w Campingu :
"[House] was ridiculously hard and unbelievably horny. Being with Wilson had turned him into a sex fiend. In fact it had turned both of them into acting like sex crazed horny teenagers."
any napisał: | A co do zabiegającego o Wilsona House'a - to przekracza granice mojej wyobraźni ^^ |
ha! jestem lepsza od Ciebie, bo umiem to sobie chociaż częściowo wyobrazić
(poniosło mnie trochę, wybacz )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:24, 11 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Richie napisał: | w zlewie??? ja rozumiem pod prysznicem, w wannie, w dżakuzi... nawet na podłodze w łazience u rodziców House'a, ale w zlewie?! chociaż czytałam kilka kuchennych przykładów ery... |
Kuchenny przykład ery? Lądowali w lodówce? A ten zlew sobie wymyśliłam, bez obaw:D Hmm.... A może by stworzyć zlewową erę? A ten z łazienką u rodziców House'a będę musiała przeczytać, bo nie znam
Richie napisał: | albo jak napisała kochana evay, że House zaopatrzył się w Kamasutrę i przygotował się teoretycznie |
Znając House'a... to całkiem możliwe.
Richie napisał: | Ale i tak nie ma co narzekać - era jest faaajna |
No bezapelacyjnie, kto śmie w to wątpić?!
Richie napisał: | uważaj, bo Ci uwierzę |
*włazi do szafy, bo miarka się przebrała*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
motylek
Immunolog
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Capri Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:22, 11 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Początkowo nie chcesz uwierzyć, usiłujesz zgubić to uczucie pośród codziennych spraw. Ale ono jest silne. Powraca za każdym razem dopóki w końcu nie zaakceptujesz jego istnienia.
PIĘKNE
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Foxglove
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod biurka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:18, 11 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Uroce
Ach, kobiety. A Wy tylko się tej ery trzymacie ;] Oczywiście, dobra era nie jest zła i świat bez ery byłby smutniejszy
Ale jest to prawda. W każdym ficku gdzie któryś z nich wreszcie przyznaje się do uczuć, od razu lądują na jakimś meblu. Nie, żeby mi to przeszkadzało XD Zgadzam się z any, że to dlatego, że już od dawna się kochali i właściwie na co czekać? XD
A co do braku doświadczenia. Eeee tam. Jak bardzo się kochają, to i tu sobie poradzą (albo jak zasugerowała evay, House ma gdzieś w domu schowaną głęboko Kamasutrę XD)
Anyway, znowu świetny fick. Ah, nie przestajesz mnie zadziwiać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:19, 11 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
any, wyszłaś już z szafy?
i - nie - nie wylądowali w lodówce, ale na lodówce, tzn na jej drzwiach i oczywiście to zawsze był Wilson (nawet w One Step )
Za to House czasem siada na stole czy innej szafce... jak w fiku, w którym powiedział do Cam: ""...No I'm afraid he can't come to the phone right now, he's sucking my c..." a potem Wilson wyrwał mu słuchawkę, ale Cam się już rozłączyła
No i raz z tego co pamiętam, wylądowali na kuchennej podłodze, ale wszystkie szczegóły wyleciały mi z głowy (chyba fik nie był warty zapamiętania )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
M.
Pacjent
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pomorze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:30, 11 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Dobra, jako że jestem nowa na forum i to pierwszy Hilsonowy fik który czytam, postaram się za bardzo nie wymądrzać :P
Ładnie napisany, zwięzły, ogólnie fajny chociaż jakoś nie umiem sobie wyobrazić jak Hałs całuje się z Łilsonem... no nie wiem jakoś to przekracza granice mojej wyobraźni, może jak przeczytam więcej fików... :P Tak czy siak gratuluję ;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:32, 11 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Motylek, cieszę się Dziękuję
Foxglove napisał: | A Wy tylko się tej ery trzymacie ;] |
I będziemy się trzymać, póki starczy sił
Foxglove napisał: | Zgadzam się z any, że to dlatego, że już od dawna się kochali i właściwie na co czekać? XD |
No właśnie. Na miejscu któregokolwiek z chłopców też bym się spiszyła
Foxglove napisał: | Anyway, znowu świetny fick. Ah, nie przestajesz mnie zadziwiać |
Hej, dziękuję
Richie napisał: | any, wyszłaś już z szafy? |
*drze się z szafy*
NIE!
Richie napisał: | "...No I'm afraid he can't come to the phone right now, he's sucking my c..." |
Czytałam to i wyłam nad tym fragmentem
Richie napisał: | chyba fik nie był warty zapamiętania |
czyt. kończył się śmiercią jakiegoś bohatera. I potem Ty rozpoczęłaś pewnie gnębienie autora tego fika, tak, że biedak zamknął się w sobie.
M. napisał: | chociaż jakoś nie umiem sobie wyobrazić jak Hałs całuje się z Łilsonem... |
Ja mam ten obrazek cały czas przed oczami
M. napisał: | może jak przeczytam więcej fików... |
Jestem przekonana, że Ci się wyobraźnia wyrobi. Moja przez te kilka m-cy od kiedy tu jestem, rozwinęła się w niesamowity sposób
M. napisał: | Tak czy siak gratuluję |
Dzięki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Foxglove
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod biurka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:01, 11 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
anyway napisał: |
Foxglove napisał: | A Wy tylko się tej ery trzymacie ;] |
I będziemy się trzymać, póki starczy sił
|
I bardzo dobrze! *wymachuje tęczową flagą z napisem "Era potrzebna mi do życia jak powietrze!"*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:05, 11 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Można by taką flagę Shore'owi podesłać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Foxglove
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod biurka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:07, 11 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ja ją nawet mogę uszyć Tylko dajcie mi jego adres
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
calin.a
Rezydent
Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nabrać na zakupoholizm? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:37, 11 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
any napisał: | Hej, hej, czy to jakaś aluzja do mnie..? |
*rozgląda się po bokach z niewinną miną* ależ skąd? Nie wiem w ogóle jak na to wpadłaś..
Richie napisał: | jak House'a kocham! - w maju myślałam o czymś takim
miało mieć tytuł "It's only love" (od piosenki Groove Coverage), ale po napisaniu stroniczki pierwszego rozdziału, w którym to House zauważa, że Wilson jest dla niego cholernie ważny i wymyśleniem perfidnej sceny, kiedy Wilson po raz pierwszy daje House'owi kosza, mój wen się fochnął i zaczęłam pisać "Zagadkę" Ale gdyby ktoś chciał mnie zasypać pomysłami, jak by to wszystko miało wyglądać, to może coś bym skleciła... Chociaż teraz i tak cierpię na chroniczny deficyt czasu |
Nasze mózgi są w sporej części bardziej zsynchronizowane, niż przeciętnych Hilsonek ;DD hmm , Richie jak tylko znajdziesz chwilę czasu, daj znać. Z tym fickiem trza coś zrobić
Foxglove napisał: | House ma gdzieś w domu schowaną głęboko Kamasutrę XD |
Tak sobie myślę , że Greg wcale by jej głęboko nie chował , raczej leżałaby na szafce obok łóżka w sypialni ;p No chyba , że byłby do egzemplarz przeznaczony dla par męsko-męskich
any napisał: | Foxglove napisał: | A Wy tylko się tej ery trzymacie ;] | I będziemy się trzymać, póki starczy sił |
Amen Sisters, Amen . *wypowiadane o wiele za głośno i z murzyńskim akcentem*
Proponuję , żeby ta flaga miała rozmiary kołdry na królewskie łoże (; tak aby David mógł pod nią spać i budząc się codziennie rano od razu wiedział o czym ma pisać .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:36, 11 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
any napisał: | *drze się z szafy*
NIE! |
damn...
a ja Ci dedyknęłam kawałek Gimme...
*chlip*
any napisał: | czyt. kończył się śmiercią jakiegoś bohatera. I potem Ty rozpoczęłaś pewnie gnębienie autora tego fika, tak, że biedak zamknął się w sobie. |
z całą pewnością nikt nie umarł - takie fiki pamiętam, chociaż wolałabym o nich zapomnieć
po prostu era musiała być byle jaka i do niczego nie prowadziła... gdzieś na kompie mam tego fika, więc jak się o niego potknę, to dam znać, co to było
any napisał: | Ja mam ten obrazek cały czas przed oczami |
ja teeeeż
Lady M. napisał: | Nasze mózgi są w sporej części bardziej zsynchronizowane, niż przeciętnych Hilsonek ;DD hmm , Richie jak tylko znajdziesz chwilę czasu, daj znać. Z tym fickiem trza coś zrobić |
no, zauważyłam, że mózgi Hilsonek w ogóle są połączone jakąś parapsychiczną neostradą... mogłabym sypać przykładami z gg jak z rękawa, kiedy pytanie wyprzedza odpowiedź, albo wnioski są niemal słowo w słowo takie same
z czasem narazie krucho, a od lutego będzie jeszcze gorzej, bo wrócę na studia, ale postaram się pamiętać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:21, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
calin.a napisał: | *rozgląda się po bokach z niewinną miną* ależ skąd? Nie wiem w ogóle jak na to wpadłaś.. |
Rozumiem
Nie mogę nic obiecać, ale spróbować, spróbuję...
Richie napisał: | a ja Ci dedyknęłam kawałek Gimme... |
*z uśmiechem gramoli się z szafy i leci do 'Gimme..'*
Richie napisał: | po prostu era musiała być byle jaka i do niczego nie prowadziła...po prostu era musiała być byle jaka i do niczego nie prowadziła... |
Zazwyczaj era między chłopcami do niczego nie prowadzi... No chyba że Wilson będzie miał macicę...
Richie napisał: | no, zauważyłam, że mózgi Hilsonek w ogóle są połączone jakąś parapsychiczną neostradą... mogłabym sypać przykładami z gg jak z rękawa, kiedy pytanie wyprzedza odpowiedź, albo wnioski są niemal słowo w słowo takie same |
Richie, skąd ja to znam? Czasem to jest przerażające...
Nam przecież taka sytuacja już kilkakrotnie się zdarzyła, nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
calin.a
Rezydent
Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nabrać na zakupoholizm? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:54, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
any napisał: | Rozumiem
Nie mogę nic obiecać, ale spróbować, spróbuję... |
Proponuję połączyć siły wraz z Richie gdy ta znajdzie chwilę czasu i może jako ostatnią deską ratunku ( ale używaną tylko wtedy gdy już nic , ale to nic nie idzie xd ) mną .
any napisał: | Czasem to jest przerażające... |
Nie ! To jest piękne . W końcu mam świadomość , że nie jestem sama na tym świecie , że są tacy specjalni ludzie jak ja .
Richie napisał: | z czasem narazie krucho, a od lutego będzie jeszcze gorzej, bo wrócę na studia, ale postaram się pamiętać |
Nawet nie wiesz jaka ja potrafię być nachalna . Przy kimś takim nie da się zapomnieć Nie bez przesady , będę nad sobą panować .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:47, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
any napisał: | Zazwyczaj era między chłopcami do niczego nie prowadzi... No chyba że Wilson będzie miał macicę... |
znów robisz sobie ze mnie jaja
a ja się staram wyprzeć z pamięci fika, w którym Wilson przespał się z Housem, potem House stwierdza, że Jimmy wygląda tak niewinnie kiedy śpi i że w ogóle jest super, a następnego ranka patrzy, jak Wilson podrywa kolejną pielęgniarkę
any napisał: | Nam przecież taka sytuacja już kilkakrotnie się zdarzyła, nie? |
taaa, nawet dziś ^^
calin.a napisał: | Nawet nie wiesz jaka ja potrafię być nachalna . Przy kimś takim nie da się zapomnieć |
tak czy siak - nie zapomnę (bo sobie zapisałam )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:11, 13 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
calin.a napisał: | Proponuję połączyć siły wraz z Richie gdy ta znajdzie chwilę czasu |
Ale wtedy powstałby gargantuiczny konflikt przy końcu fika
calin.a napisał: | W końcu mam świadomość , że nie jestem sama na tym świecie , że są tacy specjalni ludzie jak ja . |
No co racja to racja
Richie napisał: | znów robisz sobie ze mnie jaja |
Ja?? Z Ciebie?? Jaja??
Richie napisał: | a następnego ranka patrzy, jak Wilson podrywa kolejną pielęgniarkę |
Może on to dla niepoznaki robił? Bo nie jestem w stanie uwierzyć, że mógł być taki wredny i po prostu olać to, co było między nimi..
Richie napisał: | taaa, nawet dziś ^^ |
Dwa razy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Any dnia Czw 7:12, 13 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:45, 13 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
any napisał: | Ale wtedy powstałby gargantuiczny konflikt przy końcu fika |
o ile koniec nie posunąłby się za daleko (tak, znów mam na myśli BP ), to ja żadnych konfliktów nie przewiduję
any napisał: | Może on to dla niepoznaki robił? Bo nie jestem w stanie uwierzyć, że mógł być taki wredny i po prostu olać to, co było między nimi... |
no właśnie chodzi o to, że tak jakby nic nie było - tylko klasyczny, niezobowiązujący one night stand
a zresztą sama możesz ocenić: [link widoczny dla zalogowanych]
poor House
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:37, 13 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Richie napisał: | no właśnie chodzi o to, że tak jakby nic nie było - tylko klasyczny, niezobowiązujący one night stand
a zresztą sama możesz ocenić: Innocence | Phi, przecież to Wilson, on zmienia dziewczyny jak rękawiczki, to i House'a zmienić może xD. Czasem ma ochotę przespać się z tą, czasem z tamtą, a teraz miał ochotę przespać się z House'em xD. Nastał ranek i cóż, idziemy do przodu, szukamy następnej osoby, z którą można się przespać. A Wilson, kurde, nie jest święty xD.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|