|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:32, 12 Kwi 2010 Temat postu: Po drugie: przyjaźń [M] |
|
|
*wchodzi i nieśmiało rozgląda się wokół*
Tak, więc mój debiut w hilsonkowym dziale, me wcześniejsze poczynania pisarskie znajdują się do obejrzenia w dziale 'Huddy'. Tym razem Wen chciał, aby napisać coś o naszych dwóch kochanych panach, przyszedł i wcale nie chciał pójść.
W zamierzeniu był friendship, a wyszło jak wyszło. (;
Betowała kochana Gehenn, dziękuję Ci, że masz jeszcze do mnie cierpliwość, że jesteś i pomagasz, że wytkniesz wszystko. To dla Ciebie, bo chyba tylko tak mogę Ci się odwdzięczyć.
Dedykuję również HuddyFan, ponieważ pomaga, gdy moje nazewnictwo siada i nie chce wstać. Dziękuję.
Kategoria: love
Po drugie: przyjaźń
Na początku było ich troje – układ idealny. Był czas na wszystko – gry, zabawy w chowanego czy też berka, ale potem ktoś się wkradł, porwał z tego świata doskonałego. Bezczelny, ośmielił się obrócić w proch bajkę fantastyczną. Już nie wróciła, gdzieś po drodze zgubiła klucz do bram waszego królestwa, świat może nieco stracił na jakości, ubyło trochę barw, obraz stał się zamglony, lecz po za tym nic, wciąż miałeś jego – najlepszego przyjaciela. Tak właściwie to jedynego, kiedy jej zabrakło, stał się wszystkim, jedyną podporą, najważniejszym filarem podtrzymującym życie.
Jemu zawsze mogłeś powiedzieć, co czułeś, wyrzucić z siebie bez ogródek. Tak po prostu, najzwyczajniej w świecie, wiecie, o czym mówię? O wielkiej więzi, jaka może złączyć dwoje ludzi, mowa o najprawdziwszej w świecie przyjaźni. Ona jest czymś pięknym, to przede wszystkim bezgraniczne zaufanie drugiej osobie, możliwość powiedzenia jej wszystkiego bez obawy, że nas wyśmieje, wręcz przeciwnie spojrzy z czułością, zatroskaniem, wysłucha, doradzi, nie zostawi. To staranie się obu stron, każdej na swój sposób.
Kiedyś chciał się od ciebie odciąć – nie pozwoliłeś, zbyt bardzo ci na nim zależało, tak zwyczajnie, ludzko się o niego martwiłeś, a on zrzucił winę na kogoś, bo ból jest łatwiejszy do zniesienia, jeśli możemy nim kogoś obciążyć, nałożyć na barki cały ciężar. Nie poddałeś się, wiedziałeś, iż wasza przyjaźń zwycięży. Po za tym jednym razem, kiedy to wasze uczucia zostały wystawione na próbę, był przy tobie zawsze, służył zgrabnym, filozoficznym wywodem, nie zawsze tego słuchałeś, czasem trafiło do ciebie jakieś zdanie, dało ci do myślenia, jednak za nic w świecie nie chciałeś dać tego po sobie poznać. Zdarzało się, iż James wcale nie rozwodził się nad tobą, po prostu oddawał celny strzał w samo sedno sprawy, potrafił uderzyć tak celnie, że bolało i to nie byle jak. To takie psychiczne uderzenie w brzuch, pamiętasz to uczucie? Kiedy oczy zachodzą mgłą, czujesz niesamowity ból, zginasz się w pół i łapiesz za owo miejsce, z którego wypływa istny żar, huczy ci w głowie, masz miękkie kolana i wrażenie, że już nigdy nie złapiesz powietrza. Po chwili wszystko się uspokaja, wraca do poprzedniego stanu, lecz po tym doświadczeniu już nic nie jest takie samo. Czasem wyciągałeś wnioski, działałeś. Czasem, czyli nie zawsze, nawet nie w połowie przypadków. Częściej pojawiało się rozważanie. Jego opinia była ważna, liczyła się, nigdy mu tego nie powiedziałeś, a on nie potrzebował słów.
Chciał twojego szczęścia, robił, co mógł, aby udało ci się z tą, którą ukochałeś, popychał cię do tego, jakże ważnego kroku, stał za tobą murem, a gdy się nie udało, był przy tobie tak samo jak wcześniej, może nawet stał się jeszcze bliższy. Dzięki niemu przetrwałeś, zarówno wtedy, jak i wówczas, kiedy to ty wylądowałeś w szpitalu i miałeś być leczony.
Był podporą w tych trudnych chwilach, cieszył się twoją radością, wierzył, iż pewnego pięknego dnia odnajdziesz swoje miejsce na tej planecie, zakątek na ziemi, gdzie będziesz szczęśliwy, życie rozświetli jasny promyk światła, przebijający się przez wielkie, ciemne chmury.
W jakiś pokręcony sposób byliście sobie bliscy, ta znajomość przypominała jedzenie rożka. Spotkał cię wyglądającego apetycznie i postanowił zdobyć, jednakże następna czynność stanowiła nie lada wyzwanie, okazało się, że papierek wcale nie jest taki łatwy do zdarcia, podczas produkcji nie zaznaczyli miejsca, w którym powinno rozpocząć się rozpakowywanie. Potrzeba było do tego sporego wysiłku, zabrał się za to ostrożnie, uważając, aby w żaden sposób nie naruszyć zawartości.
Delikatnie zdjął przyklejone do zimnej masy wieczko – utworzył sobie małą dziurkę do twojego świata. Powoli zaczął rozwijać papierek, znalazł miejsce, gdzie mógł rozpocząć operację i tak z czasem papierka ubywało. W jednych miejscach szło lepiej, zaś w innych gorzej, jednak zawsze potrafił odkryć odpowiedni sposób. Jego cierpliwość nie znała granic, ale w końcu był onkologiem, pracował w zawodzie, w którym potrzeba jej wiele, a także tej wewnętrznej siły, posiadanej przez niego, pomimo wrażliwości.
Pewnego dnia stanąłeś przed nim całkowicie otwarty, a on zabrał się do twojej konsumpcji, poznawał cię coraz lepiej, aż w końcu doszedł do głębi, do istoty tego, kim byłeś i zaakceptował cię tak samo, jak wcześniej. Ty także wylądowałeś w nim i już tam pozostałeś, stałeś się jego zasadniczą częścią. Nic nie zastąpi rozkoszy, którą czuł, gdy powoli odkrywał kolejne części ciebie, nie tylko psychicznie, ale po pewnym czasie również fizycznie.
Piękny dzień nadszedł.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez czarodziejka dnia Nie 16:48, 18 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
JiKa30
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 5276
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:32, 12 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
pierwsza! skomentuję, jak zjem kolację, dobrze?
e: Cytat: | wręcz przeciwnie spojrzy z czułością |
a nie lepiej: wręcz przeciwnie - spojrzy z czułością?
Cytat: | służył zgrabnym filozoficznym wywodem |
brak przecinka?
Cytat: | siły, posiadanej przez niego pomimo wrażliwości. |
a nie powinien być przecinek po niego?
bardzo ładna miniaturka. taka refleksyjna, ciekawy pomysł. weny
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JiKa30 dnia Pon 21:09, 12 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narcyza
Student Medycyny
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza rogu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:45, 13 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ojeeeej *_* How sweet it is!
Więc tak: co do akcji nie mam nic, absolutnie! Kocham każdą część tego tekstu i w ogóle
Jedyne zastrzeżenia mam do strony interpunkcyjnej... Gdzieniegdzie zbrakło przecinków.
Ale i tak fik jest...
Weny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
333bulletproof
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:40, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Czeeść *macha*
Cytat: | Spotkał cię wyglądającego apetycznie (...) |
Od tego momentu miałam nadzieję, że pociągniesz to w jedynym odpowiednim kierunku Piękny, plastyczny opis... jedzenia rożka Bardzo udana metafora ^^
I dzięki za tego Wilsona (za prawdziwego, normalnego Wilsona), który nie zawsze jest miękki, który potrafi powiedzieć/zrobić coś, co sprawia, że House czuje się jak po ciosie w brzuch - i który jednocześnie nie odpuszcza i trwa przy House'ie.
To po tym debiucie mam nadzieję, że szykujesz dla nas jakiś dłuższy tekst? ^^
Weny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Śro 14:30, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Po pierwsze: miło widzieć Huddzine u nas xD
To Twój debiut w Hilsonie. I gratuluję Ci go, bo wydaje mi sie o wiele, wiele lepszy niż mój No, ale Ty masz już za sobą karierę w Huddy^^
Bardzo ciekawie pisałaś o ich relacji, ogólnie ciekawie napisałaś ten tekst xD Jej nie wiem cóż mogę powiedzieć? Że bardzo mi sie podobało i liczę, że powstanie więcej Twoich tworów xD
Tylko jedno "ale"
poza ty
Weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gehnn
Pediatra
Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku pięciu Braci Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:39, 18 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Heej, to ja, marna beta Czarodziejki. Jeszcze tego nie skomentowałam. Zastanawiam się, dlaczego. W każdym razie, przyszedł mi wen na pisanie komentarzy, jestem z tego dumna, więc zamierzam go wykorzystać bardzo brutalnie i do cna (chyba źle to napisałam - mniejsza).
Jeśli chodzi o pominięte błędy - to wina mnie, niegodnej i przyznaję rację JiCe. Mogę się obronić tym, że mnie się tekst bardzo podobał i przez to je pominęłam (wiem, głupie wytłumaczenie, następnym razem się poprawię, obiecuję ><).
Przechodząc do fika: Czarodziejko, ty wiesz, jak ja kocham to twoje łączenie słów i metafor. Twoje teksty są piękne, wyciągają wartości z tak prostych czynności, jak jedzenie rożka, potrafisz odnaleźć wszystko w odbiciu ulicy w kałuży. Uwielbiam to. Nie dość, że posiadasz tę umiejętność, to jeszcze ślicznie przelewasz ją na papier (tudzież dysk twardy). I nie robisz to w sposób ot, taki. Czytelnik z twoimi tekstami nie ma prostej roboty, przeczytania i już. Trzeba pod każdym słowem znaleźć drugie znaczenie, znaleźć ten właściwy sens. I, jak już pisałam, przedstawiasz wszystko przepięknymi słowami.
Cytat: | Jego opinia była ważna, liczyła się, nigdy mu tego nie powiedziałeś, a on nie potrzebował słów. |
*_* To świetnie. Bardzo kocham.
Dobra, nie naprodukowałam się bardzo. Przepraszam, wen się wypala ;< W każdym razie, kocham twoje teksty bardzo. Są takie... inne. Niełatwe. Przez to wyjątkowe.
Ściskam,
G.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:32, 23 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
JiKa, dziękuję. Cieszę się, że się podobało.
Narcyza, ojej! Niezmiernie mi miło. Dziękuję!
333, no cóż, pomysł jest, ale gorzej z czasem. Chyba, że mi swojego użyczysz. ^.^ Cieszę się, iż się spodobało. Dziękuję.
Agusss, jaka mi tam kariera znowu? Czyżby Hilsonka czytała moje Hudzinkowe wymysły? :> To ciekawie, że było ciekawie. ^.^ Dziękuję.
Gehenn, ależ skomentowałaś. U mnie na PW. ^.^ Jeśli chodzi o błędy to i tak Cię kocham. Dziękuję, za każde słowo komentarza! I nawet nie wiesz, jak się cieszę, że to coś Ci się spodobało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|