|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:15, 23 Gru 2009 Temat postu: On i on [M] |
|
|
Kategoria: friendship
Zweryfikowane przez -lisek-
Miało być dopiero jutro, ale nie wiadomo, czy wszyscy będą mogli się pojawić, to znaczy chodzi szczególnie o pewne dwie specjalne osoby.
Błagam nie bijcie. To gwiazdkowy prezent dla moich ukochanych Hilsonek i debiut w tym dziale. Dla Agusss i Jakastam. Napisałam już kilka Hilsonków, ale żaden nie nadawał się do wrzucenia. Ten zresztą też nie powinień ujrzeć światła dziennego. Ale ryzykuję dla Nich. W końcu w Wigilię wszystko się wybacza, nawet nieudane fiki.
Chciałam pokazać jak sama odbieram Hilsonka. Dwie skrajności, które idealnie współgrają. Nie wszystko jest powiedziane wprost. Czasem trzeba wyczytać coś między wierszami albo samemu sobie dopowiedzieć. Ale taki był mój zamiar.
Krytyka wskazana.
On i on [M]
- Przystojny, uroczy, seksowny – wymieniał w myślach stojąc w łazience przed lustrem. Odłożył grzebień i suszarkę. Na twarz nałożył balsam po goleniu, a na pięknie ułożone włosy dodał odrobinę żelu dla podkreślenia efektu.
- Boże! Długo jeszcze?! Jakbym mieszkał z babą – wymamrotał pod nosem osobnik starający się dostać do środka.
- Bardzo proszę – młodszy mężczyzna opuścił pomieszczenie z wymalowanym na ustach uśmiechem. Był gotów zmierzyć się z całym światem.
- Nawet Cuddy nie używa tylu perfum – westchnął współlokator.
- To nie perfumy, a zapach czystości i świeżości. Polecam – dodał, a triumfalny uśmieszek nie znikał z jego zadbanej twarzy.
- Zrób tosty! – krzyknął diagnosta nim zniknął w łazience.
- Przyszedłeś tu po szampon? – zapytał zdziwiony, krzątający się po kuchni Wilson.
- Nie. Już skończyłem - rozczochrane włosy mówiły same za siebie. – Gdzie papu? – zrobił smutną minkę.
- Hej! To moja sałatka. – Onkolog uderzył diagnostę w rękę. – Chciałeś tosty – przypomniał mu.
- To zielone coś też może być – wyjaśnił pochłaniając kolejną porcję z talerza przyjaciela.
- Nie wybierasz się do pracy? – zapytał wstając od stołu ze swoim talerzem. House wywrócił oczami.
- Nie. Mama nie zrobiła mi drugiego śniadania więc nigdzie się nie wybieram – zrobił naburmuszoną minkę.
- Drugie śniadanie leży w lodówce – James przez ten krótki czas wspólnego mieszkania z szalonym diagnostą sporo się już nauczył.
- Nice – na ustach niebieskookiego mężczyzny pojawił się szczery uśmiech samozadowolenia. Uwielbiał mieszkać z Jimmim. W końcu miał kogoś, komu na nim zależało. Nie okazywał tego wprost, ale bardzo tego potrzebował. – Kurczak! – krzyknął jak pięciolatek, który dostał wymarzony rowerek.
- Tak kurczak – James nie mógł wyjść z podziwu jak niewiele wystarczyło, by jego najlepszy przyjaciel był szczęśliwy. Z nim był. Wiedział to. Obaj to wiedzieli i obaj tego potrzebowali.
- Do wieczora – odezwał się Wilson zmierzając w stronę drzwi. – Na pewno wrócisz pierwszy więc wstaw obiad do piekarnika – wskazał palcem w stronę diagnosty. – Ja będę około osiemnastej – dodał i zniknął za drzwiami ich nowego wspólnego domu.
- Chyba mi się to naprawdę spodoba – westchnął mężczyzna z laską w ręce. Wyjął z lodówki pudełko z kurczakiem i rozsiadł się wygodnie na dużej zielonej kanapie.
- House!!! – nagle w holu rozbrzmiał znajomy głos. - Ruszysz wreszcie te swoje cztery litery?! – diagnosta aż podskoczył.
- Myślałem, że już cię nie ma! – krzyknął równie głośno.
- Chciałbyś – okolog nie odpuszczał. – Osobiście zaprowadzę cię do szkoły – wyjaśnił.
- Tak, z tatą Wilsonem lepiej nie zadzierać – pomyślał i niechętnie ruszył w stronę wyjścia. Narzucił skórzanną kurtę, porwał kurczaka, kluczyki od motoru i dołączył do szczerzącego się na korytarzu przyjaciela. – Jesteś okropny – wycedził.
- Miło mi, że to doceniasz – onkolog poklepał go po ramieniu.
- Ładna z nich para – zauważyła sąsiadka zwracając się do swojej przyjacółki. Obie uśmiechnęły się do dwóch przystojniaków przemierzających korytarz ramie w ramię.
- Pięknie – diagnosta wywrócił oczami. Obaj z Jimmy'm usłyszeli ich niedyskretny szept.
- Mamy problem – wyszeptał zmieszany onkolog.
- Ja nie mam – zaznaczył dumny z siebie diagnosta i objął zdezorientowanego przyjaciela ramieniem. Jimmy nie wytrzymał i również go objął.
- Będziemy tu swego rodzaju atrakcją – zaznaczył ledwo powstrzymując śmiech.
- A mówiłem, że kupno nowego domu to dobry pomysł – odezwał się diagnosta.
- Ale to był mój pomysł… – sprostował onkolog.
- Witam szanowną panią – House wyszczerzył swoje ząbki w kierunku mijającej ich skonsternowanej staruszki. Zmierzyła ich wzrokiem i dziwnie przyspieszyła kroku.
- House! Nie wbijaj we mnie maślanych oczu przy staruszkach – zganił przyjaciela.
- Sama się o to prosiła.
- Tylko na nas spojrzała – wyjaśnił.
- No właśnie.
- Sam byś się gapił widząc takich dwóch porąbanych gości jak my – onkolog zatrzymał się i przepuścił go w drzwiach.
- Czyli co? W naszym związku to ja mam robić za cizię? – zapytał przekraczając próg jako pierwszy. – Ale do założenia tych czerwonych podwiązek mnie nie namówisz – dodał widząc zbliżającą się do nich kolejną przerażoną staruszkę. Wilson ukrył twarz w dłoniach i tyle go było widać.
Wspólne mieszkanie zdecydowanie im służyło. I mimo, iż na pierwszy rzut oka wydawało się, że to diagnosta zyskał więcej w ostatecznym rozrachunku oboje byli równie szczęśliwi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Czw 12:53, 24 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
marysiaaa
Proktolog
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:45, 23 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Czyli co? W naszym związku to ja mam robić za cizię? |
OJEJ LISIE UWIELBIAM CIĘ kolejna przeszła na Hilsonową stronę mocy?
podobało mi się!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:59, 23 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Lisku, powinnaś była napisać, że nie powinna nić jeść, ani pić czytając to *prawie udusiłam się kanapkom przy sąsiadkach * Pięknie jak zawsze! I myślę, że dziewczyny będą zadowolone
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:29, 23 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dla mnie?
Boże jaki cudowny prezent. Nie dość, że fick liska, to jeszcze Hilsonek. Uśmiech na usta od razu zawitał
marysiaaa napisał: | kolejna przeszła na Hilsonową stronę mocy? |
Jeszcze nie przeszła. Lisek jest stuprocentową Huddzinką, ale wizyty w Hilsonku przez nas składa^^
lisek napisał: | Napisałam już kilka Hilsonków, ale żaden nie nadawał się do wrzucenia. |
dasz przeczytać? *prosi i robi słodkie oczka kotka*
lisek napisał: | Ten zresztą też nie powinień ujrzeć światła dziennego. |
Ujmijmy rzecz następująco. Gdyby to nie powinno ujrzeć światła dziennego, to w takim razie żadne z moim 'tforów' nie powinno być pokazane komukolwiek.
lisek napisał: | Krytyka wskazana. |
A policzysz za krytykę... Kocham jak piszesz ?
Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to, to:
lisek napisał: | - Hej! To moja sałatka – onkolog uderzył diagnostę w rękę |
Jako, że jest to wypowiedź, a następujące po myślniku zdanie nie odnosi się bezpośrednio do wypowiedzi, tylko opisuje coś, co po niej nastąpiło; tak więc po sałatka powinna być kropka, a onkolog z dużej litery.
Jeszcze w paru miejscach bym się do tego samego doczepiła, a tak to jest świetnie.
Cytat: | - Ładna z nich para – zauważyła sąsiadka zwracając się do swojej przyjacółki. Obie uśmiechnęły się do dwóch przystojniaków przemierzających korytarz ramie w ramię.
|
Zgadzam się całkowicie. Czyż oni nie są słodcy?
ps. Czy przypadkiem nie pisze się Jimmy'm? (ale nie dam sobie głowy uciąć)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
333bulletproof
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:37, 23 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Hej ^^
Cytat: |
- Przystojny, uroczy, seksowny – wymieniał w myślach stojąc w łazience przed lustrem. (...) Był gotów zmierzyć się z całym światem. |
Uwielbiam to!
Aha, - Tak kurczak chyba z przecinkiem
Mała Hudzinka otoczona Hilsonami no wiesz, a potem robi się coraz ciaśniej, ciaśniej, wszystkie drogi ucieczki zostają zablokowane i... nie masz wyjścia! Przechodzisz na ciemną stronę mocy No, mam nadzieję ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dziaga
Endokrynolog
Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:04, 23 Gru 2009 Temat postu: Re: On i on [M] |
|
|
lisek napisał: | - Czyli co? W naszym związku to ja mam robić za cizię? – zapytał przekraczając próg jako pierwszy. – Ale do założenia tych czerwonych podwiązek mnie nie namówisz. |
Genialne!
Ten tekst mnie powalił, prawdziwy House!
Bardzo udany debiut lisek, hilsonki są szczęśliwe twoim prezentem na święta ;p Możesz robić je nam częściej niż tylko na święta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Śro 22:19, 23 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
LISEK!!!
Lisuś mój kochany w Hilsonku!!
Dla mnie? Naprawdę dla mnie? Nie uważam bym zasłużyła sobie na coś tak wspaniałego!!
Niech spróbuje ktoś powiedzieć coś złego! Będzie mieć ze mną doczynienia !!
Pięknie! Jeżeli Ty widzisz w ten sposób mojego kochanego Hilsonka, to jestem pod wieeelkim wrażeniem
Na coś się przydała moja nauka!
Genialne opisanie tego co sie działo, i do tego to ich wspólne mieszkanie!
Jej nie potrafię pisać komantarzy! Wybacz!!
Kocham!
Jeszcze raz dziękuję za tak wspaniały prezent! Chyba najpiękniejszy jaki dostałam!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 4:01, 24 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Oboje to wiedzieli i oboje tego potrzebowali. oraz Oboje z Jimmim usłyszeli ich niedyskretny szept. a także w ostatecznym rozrachunku oboje byli równie szczęśliwi.
OBAJ, OBAJ, OBAJ... *powtarza z uporem maniaka*
Nie wiem, czemu nie chciałaś pochwalić się tym fikiem. Uroczy jest. Przez duże U!
Chłopaki wyszli Ci jak żywi, tzn jak w pierwszych 3 sezonach, bo teraz to trudno dostrzec tę wyjątkową przyjaźń między nimi. A może Shore przeczyta Twojego fika i wykorzysta pomysł?
No, w każdym razie było sweet. Aż się to prosi o love'owy sequel
PS. Jakie są szanse, że chłopaki pojechali tego dnia do szpitala motorem House'a? Gdyby się tak poobściskiwali na siodełku, to by dopiero sąsiadki miały powód do plotek...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:49, 24 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Marysiu dzięki Nie na razie jeszcze Huddyzm choć w otoczeniu takich zagożałych Hilsonek nie jest łatwo Nie no żartuję kocham Wilsonka i House'a więc Hilsona też
Oluś, lisek prosi o wybaczenie, kanapkowa śmierć ale wszystko dobrze?
Buziaczki moja dobra duszyczko
Jakstam ty moja perfekcjonistko Zaraz poprawię
To ja uwielbiam jak piszesz zwłaszcza opisowo i bajecznie chyba wiesz, o który fik mi chodzi
Pozdrawiam
333bulletproof, hej
Wiesz z tymi Hilsonkami to masz trochę racji, dużo Was jest i macie sporą siłę przebicia
A propo cytatu to dokładnie tak odbieram Wilsonka
Dziaga, nawet nie wiesz jak mi miło, tyle tu uzdolnionych Hilsonek, tak zaglądam do Was, że miałam opory, kto wie może coś kiedyś jeszcze napiszę, bardzo tu u Was miło I nikt nie bije chyba, że to dzięki znajomości z Agusss
Pozdrawiam
Agusss właśnie moja Hilsonowa przyjaźni, tym lisusiem mnie rozbroiłaś Twoje nauki są bardzo cenne
Ja też KC
Richie117, łał Ty to chyba tu jesteś jakąś osobistością z tego co wiem, więc tym bardziej mi miło, że skomentowałaś Zaraz poprawiam.
Bo wiesz lisek to taki skromny jest Ale skoro Ty mówisz, że wyszło uroczo to ja jestem happy
Ps. Oczywiście, że pojechali motorem, a po co niby Wilson czekał na House'a Tak sąsiadki do końca dnia miały o czym plotkować
Dzięki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:29, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
taaa, jestem tutaj najbardziej perwersyjną osobistością, jaką Hilsonki widziały - stąd ta moja sława
...
no cóż, Wilson mógłby czekać na House'a z wielu powodów, np. z powodu nadziei na szybkie bzyku-bzyku w windzie Ale na potrzebę chwili, jazda motorem mnie jako powód mnie satysfakcjnuje
...
zawsze do usług
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klarense
Pacjent
Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:31, 20 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Urocze Strasznie mi się podobało. Więcej takich miniaturek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izoch
Okulista
Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sammyland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:10, 21 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
To i tu jesteeeem (swoją drogą, nie wiem, jak to możliwe, że mnie tu nie ma, w sensie z komentarzem, skoro jestem pewna, że czytałam? xD). Heeej! *macha*
W sumie właśnie taki jest Hilson Pełno niedopowiedzeń - ktoś odbierze dialog jako przyjaźń, inna osoba z kolei doszuka się miłosnych podtekstów ;D
Kiedy były te czasy, gdy siedziałam grzecznie i nie zwracałam uwagi na to, jakim wzrokiem obdarzy Wilsona House...
Bardzo mi się podobało! Lekki, przyjemny i zabawny tekst - idealny wręcz na taką godzinę, po takim dniu ;D
Cytat: | Wilson ukrył twarz w dłoniach i tyle go było widać. |
Przypomniała mi się ta zabawa z dziećmi, kiedy to nakrywało się twarz rękoma, a dzieci naprawdę szukały wzrokiem tej osoby, która się bawiła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr dom
Ratownik Medyczny
Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:50, 21 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Strasznie mi się podobało .Genialne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Houseland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:54, 21 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
lisku Tekst kanoniczny i ładnie napisany. Oddaje w pełni Hilson f-ship, a może i coś więcej [czego oczywiście ja się dopatruję, inne Hilsonki zapewne również ]
Ale...
Jedno, takie całkiem spore. Błędy. Interpunkcja leży. Nie wiem czy tylko w tym fiku. W Huddy nie wiem *przyznaje bez bicia*
Naliczyłam około dwudziestu przecinków, tylko. Prawie żadne zdanie złożone nie jest oddzielone przecinkiem. A przed "więc" w szczególności.
Przykłady:
Cytat: | - To zielone coś też może być – wyjaśnił pochłaniając kolejną porcję z talerza przyjaciela. |
po "wyjaśnił" przecinek.
Cytat: | - Nie wybierasz się do pracy? – zapytał wstając od stołu ze swoim talerzem. House wywrócił oczami. |
po "zapytał" również.
Błędny zapis dialogu, podam przykłady:
Cytat: | - Bardzo proszę – młodszy mężczyzna opuścił pomieszczenie z wymalowanym na ustach uśmiechem. |
Prze myślnikiem kropka, po myslniku wileka litera.
Cytat: | - Nie. Już skończyłem - rozczochrane włosy mówiły same za siebie. – Gdzie papu? – zrobił smutną minkę. |
Jak wyżej.
Cytat: | - Drugie śniadanie leży w lodówce – James przez ten krótki czas wspólnego mieszkania z szalonym diagnostą sporo się już nauczył. |
Identycznie.
Cytat: | - Nice – na ustach niebieskookiego mężczyzny pojawił się szczery uśmiech samozadowolenia. |
J.w.
Cytat: | – Na pewno wrócisz pierwszy więc wstaw obiad do piekarnika – wskazał palcem w stronę diagnosty |
Również tu. I w co najmniej kilku innych wypowiedziach.
I to o czym wspomniała Richie, nie "oboje", lecz obaj
Prosiłaś o konstruktywną krytykę, inaczej nie oceniam. Sama robiłam błędy i na szczęście znaleźli się ludzie, którzy mnie poprawili. Wiele mi jeszcze brakuje, ale staram się rozwijać.
Poza tym fik Awwwwwwww Kocham Hilsona
Pozdrawiam
Nitka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Nie 23:57, 21 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:39, 26 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
cześć.
w końcu znalazłam chwilę zeby wpaść i trochę i się tu pokręcić
fik uroczy! Genialnie oddałas relację House-Wilson:D
tak, serialowo jest... dobrze by było, zeby scenarzysci wpadli na cos podobnego:)
aż poszukam Twoich innych fików
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:31, 27 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Lisek otwiera szeroko oczy ze zdziwienia
Łooo... Boziu, ktoś mnie jeszcze czyta
Kiedy to było
Richie, z czegoś w końcu trzeba zasłynąć A perwersja to całkiem dobry powód
Klarense, dziękuję, ale ja tu tak przez przypadek to znaczy w wyniku manipulacji pewnej Hilsonki *patrz mój podpis*
Więc z tym więcej może być trudno choć przyznam, że Hilsonik jest uroczy
Izoch, lisek również *macha*
Bardzo mi miło, że się podobało
Dzięki
Dr dom, dziękuję Ale do genialności jeszcze temu daleko
Nietykalna, dziękuję
Z tego, co widzę Ty bardzo poważnie podchodzisz do pisania, rozwijasz się z każdym tekstem, stawiasz sobie poprzeczkę coraz wyżej, piszesz, tłumaczysz...
Brawo Nie ma tu chyba osoby, która nie lubi Twoich tesktów, mam na myśli również Huddy Tym bardziej mi miło, że poświęciłaś swój czas na przeczytanie czegoś mojego, jeśli chodzi o błędy, mam ich świadomość, w Huddy mam betę, *buziaczki dla Jiki* tu jej nie miałam więc jest jak jest. Skupiłam się na treści i na tym jak widzę relację tej dwójki i taki był cel
Dziękuję,
Adventage, cześć
Dziękuję za tak miłe słowa Bardzo mi miło, że to cUś przypadło Ci do gustu
Ale mojego nic więcej tu, w Hilsonie nie znajdziesz, to był taki jednorazowy wyskok Prezent dla bardzo specjalnych osóbek Jakastam, Agusss buziaczki Bo ogólnie to ja Huddy jestem Choć Hilson pogłębia się u mnie równie mocno jak pewna znajomość z przedstawicielką tego gatunku czyt. Hilsona
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Sob 19:38, 27 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vincent
Pacjent
Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:40, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Lekkie, przyjemne, radosne ... aż czuć wiosnę.
Bardzo mi się podobało. Takie frywolne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|