|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Narcyza
Student Medycyny
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza rogu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:17, 29 Mar 2010 Temat postu: Nie chce mi się - Budzik fic [M] |
|
|
Kategoria: friendship
Zweryfikowane przez Narcy
AN: Twór spowodowany nastrojem po rozstaniu z chłopakiem. Chyba nie mam nic więcej do powiedzenia. Try to enjoy.
PS. Jeżeli są jakieś błędy, proszę zgłaszać.
***
Znasz to uczucie, kiedy nic ci się nie chce? Załóżmy, że leżysz rano w łóżku. Obudziłeś się godzinę za wcześnie, możesz się godzinę wylegiwać, zupełnie bezkarnie. Załóżmy, że leżysz w dość niewygodnej pozycji. Powiedzmy - na brzuchu, jedną nogę masz uniesioną do góry. Właśnie ta noga zaczyna mrowieć. Z początku delikatnie. Potem coraz silniej.
I teraz TO uczucie - kiedy nie chce ci się jej wyprostować i przewrócić całego ciała na plecy. Wolisz utrudnić sobie krążenie krwi, zamiast po prostu zmusić się do wysiłku i ułożyć na tyłku.
Takie uczucie dopada często, co? Dopadło także Grega.
Co można powiedzieć o Gregu? Geniusz. No, może to jednak przesada? Dla niego. Ale jego współpracownicy widzieli go jako Einsteina dwudziestego pierwszego wieku. Z tym, że Greg nie błyszczał w dziedzinie fizyki, a medycyny.
Greg leżał na swoim łóżku - na jego szczęście, na plecach! - i nie chciało mu się wyłączyć budzika. Obudził się sekundę po tym, jak ten mały, złośliwy... Jak budzik zaczął wydawać niemiłosiernie wrzaskliwe dźwięki.
- Wyłącz się, proszę - wymamrotał. Ale urządzenie ani myślało o tym, żeby pozwolić swojemu właścicielowi przespać całego dnia! Greg westchnął i zamknął oczy. Może się wyłączy za kilka chwil...
Kilka chwil minęło niezwykle szybko, a budzik nadal dzwonił. A Gregowi nadal nie chciało się podnieść ręki, aby go wyłączyć. Wolał skupić się na liczeniu kropek brudu na suficie.
Ktoś zapukał do drzwi. Greg zacisnął gwałtownie powieki, aż wokół oczu powstały silne zmarszczki.
- Nie, nie otworzę. Nie chce mi się - szepnął. Ktoś zapukał raz jeszcze, po czym Greg usłyszał zgrzyt otwierającego się zamka.
- House?! - wrzasnął ktoś z przedpokoju. Greg - nawet nie chciało mu się myśleć o tym - już wiedział, że to James.
Jaki James? James Wilson! Onkolog. Najlepszy w swoim fachu. Jeden z tych, których niektórzy ludzie mianują "sukinsynem" za to, że wykrył litą masę w mózgu słodkiego kuzyna stryjecznego wnuka. No i - oczywiście - Szanowny Pan Jedyny i Najlepszy Przyjaciel Grega House'a. Zdrabniane do: Przyjaciel House'a.
- House? - odezwał się ponownie James i zajrzał do sypialni Grega. Wciągnął powietrze nosem i skrzywił się z dezaprobatą.
- Wyłącz to chamstwo, chcę spać - powiedział Greg. James pokręcił głową.
- Cierp ciało, jak żeś chciało - stwierdził James.
- Wilson, nie upodabniaj się do tego budzika, bo wyrosną ci wskazówki zamiast wąsów.
James przewraca oczami i podchodzi bliżej, wyłączając po chwili urządzenie. Greg już od kilku chwil udawał, że śpi.
- Wstawaj, gburze - powiedział James i ściągnął z niego kołdrę. Greg jęknął cicho. - No, już, podnieś się, postaw nogi na ziemi i podnieś tyłek do góry. To nie jest aż takie trudne!
Greg wymamrotał coś pod nosem. James zachichotał i wyszedł z sypialni.
- Czekam w aucie!
***
Końcowe AN: Cholera, miał wyjść przygnębiający deathfic, wyszła jakaś farsa. Chyba faktycznie to rozstanie poszło mi nosem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
marguerite.
Epidemiolog
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Debrzno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:05, 30 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Współczuję. Rozstania z chłopakiem w sensie. Też coś takiego przeżyłam...
A co do fika... Świetnie. Mam nadzieję, że będzie ciąg dalszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Panna Wilson
Pacjent
Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam, gdzie Wilson mówi dobranoc ];-> Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:52, 30 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Fajne;] Podoba mi się, czekam na ciąg dalszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narcyza
Student Medycyny
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza rogu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:06, 30 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Ow, przykro mi, ale ciągu dalszego nie planowałam i nie planuję xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pino
Stażysta
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nibylandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:20, 30 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
I co House zrobiłby bez Wilsona? Lubię fiki, które pokazuję ich przyjaźń, także ten bardzo mi się podoba.
Cytat: | Jeden z tych, których niektórzy ludzie mianują "sukinsynem" za to, że wykrył litą masę w mózgu słodkiego kuzyna stryjecznego wnuka. |
Świetne
Bardzo przyjemna miniaturka.
Weny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Panna Wilson
Pacjent
Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam, gdzie Wilson mówi dobranoc ];-> Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:14, 31 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Narcyza napisał: | Ow, przykro mi, ale ciągu dalszego nie planowałam i nie planuję xD |
Ojj, to szkoda. !
Nie no, nie będę się fochać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|