|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
soft
Pulmonolog
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tu te truskawki? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 4:56, 19 Maj 2009 Temat postu: Nasz pierwszy raz (M) |
|
|
Kategoria: love
Zweryfikowane przez soft.
I stworzyłam miniaturkę. Nie miałam pojęcia, że robienie ściąg na sprawdzian z wos'u może być takie natychające ;P Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Nie jestem zbyt pewna klasyfikacji wiekowej, ale na 16+ to chyba za dużo.
Dedyk dla wszystkich, którzy przeczyatją tego krótkiego potwora i nie wyłączą w połowie.
Miłego czytania.
(No i proszę o nie bicie. To jest moje jako takie opisywanie 'ery', a od czegoś trzeba zacząć ;P)
"Nasz pierwszy raz"
Pamiętasz nasz pierwszy raz? Ja tak. Pamiętam to tak dokładnie jakby to było wczoraj i zapewne nigdy go nie zapomnę. Wtedy nie byłem do końca pewien szalejącego we mnie uczucia. Teraz jestem.
Był wieczór. Dzień wcześniej się porządnie pokłóciliśmy. Pojawiłeś się przed moimi drzwiami i przepraszałeś, a ja nie mówiłem nic. Cieszyłem się jak dziecko, które dostało wymarzoną zabawkę. Cieszyłem się, że znów tu jesteś.
Siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy jakąś nudnawą komedię. Wyjątkowo nie piliśmy dużo, ale za to chińszczyzna znikała w zaskakująco szybkim tempie. Byłeś tak blisko. Zbyt blisko. Odwróciłeś głowę w moją stronę i spojrzałeś na mnie tymi swoimi czekoladowymi oczami. Już wiedziałem, że jestem stracony, tonąłem w nich. Wtedy to powiedziałeś. Dwa proste słowa, które odmieniły całe moje życie. Nie mogłem wydusić z siebie żadnego dźwięku, więc przeszedłem do czynów. Ująłem twoją twarz w dłonie i pocałowałem cię. Najpierw nieśmiało, delikatnie, potem coraz zachłanniej i namiętniej. Twoje rozchylone wargi były dla mnie zaproszeniem. Smakowałeś tak słodko, nierealnie, uzależniająco. Chciałem całować cię już zawsze, do końca świata.
Twoja ręka zaczęła szamotać się z moim rozporkiem. Byliśmy rozpaleni i gotowi do działania. Ubrania pośpiesznie lądowały na podłodze bądź jakimś meblu, ale nam to nie przeszkadzało. Byliśmy zbyt bardzo zajęci sobą. Dotknąłeś mnie, a ja pierwszy raz miałem wątpliwości czy to wypali. Obdarzyłeś mnie kolejnym gorącym pocałunkiem, a wahanie zniknęło równie szybko co się pojawiło. Błądziłem palcami po twojej przecudownie gładkiej skórze. Chciałem, nie, musiałem nauczyć się ciebie na pamięć.
Nagle wszedłem w ciebie bez żadnego przygotowania. To musiało boleć, ponieważ zacisnąłeś zęby na moim przedramieniu by stłumić płaczliwy krzyk. Kilka łez spłynęło po twoich policzkach. Przeraziłem się. Może cię raniłem? Może sam tego nie chciałeś? Jednak ty pierwszy zacząłeś się poruszać, a ja dołączyłem prawie od razu. Nabiliśmy wspólny rytm. Dom wypełnił się jękami rozkoszy i pośpiesznym sapaniem. Doszliśmy w tym samym momencie, wykrzykując nawzajem swoje imiona. Idealne synchronizowanie. Komicznie to brzmi. Synchronizowany orgazm. Powinienem to gdzieś zapisać.
Po wszystkim zasnąłeś z głową wtuloną w moje ramię. Ja leżałem jeszcze trochę, zanim zmorzył mnie sen. Wdychałem zapach twoich włosów, ciepło twojego ciała usypiało. Nigdy nie czułem się tak szczęśliwy i pewny, że jutro może być tylko lepsze. Ufałem ci.
Teraz siedzę przy pianinie i gram. Smutna, nikomu nieznana melodia wychodzi spod moich palców. Znów się pokłóciliśmy, lecz tym razem była to kłótnia większego kalibru. Zdradziłeś mnie z tą dziwką z położnictwa. Odsłoniłem dla ciebie ten fragment mojej duszy, który oznaczony jest plakietką "Tylko Dla VIP'ów". Ty byłeś, jesteś moim VIP'em. Jako jedyny nie widzisz we mnie tylko cynicznego dupka. Widzisz we mnie kogoś innego - człowieka posiadającego uczucia, zdolnego do kochania. Nie wiem jak mogłeś mi to zrobić. Czy ten pierwszy raz nic dla ciebie nie znaczył? Czy te wszystkie dni były tylko kłamstwem?
Jednego w tym wszystkim nie rozumiem. Zdradziłeś mnie, a ja wciąż cię potrzebuję. Gdy ciebie nie ma moje serce rozrywane jest kawałek po kawałku. Potrzebuję twoich pocałunków, potrzebuję twojego spojrzenia, potrzebuję twojego ciepła, potrzebuję twojego zapachu, potrzebuję twojego dotyku, potrzebuję twojej miłości. Oddałbym wszystko żebyś przyszedł i żebym mógł ci wybaczyć.
Do moich uszu dochodzi delikatne pukanie. Jestem pewien, że to ty. Zrywam się z ławeczki i prawie pobiegłem, żeby otworzyć. Stoisz na progu z miną zbitego psa. Momentalnie zacząłeś przepraszać. Wciągam cię do środka i zamykam drzwi. Przylegam do twoich ust.
Znów był jak za naszym pierwszym razem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez soft dnia Wto 6:11, 19 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sovereign. ;)
Ratownik Medyczny
Dołączył: 16 Mar 2009
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:19, 19 Maj 2009 Temat postu: Re: Nasz pierwszy raz (M) |
|
|
Po prostu brak mi słów. Uczuciowy House... Wciąż się staram sobie to wyobrazić ;p Ale coś mi trochę nie wychodzi ale wgl w pewnym momencie chciałam po prostu udusić Wilsona... Jak on mógł zdradzić Housa?? No ale przynajmniej się opamiętał i wrócił ;D świetny fik ogółem;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
oliwka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bo jak dwoje ludzi się kocha... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:17, 19 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Cudne, cudne no nie wiem co jeszcze powiedzieć. House posiadający uczucia, to przechodzi ludzkie pojęcie. Wilsona to bym normalnie zabiła, jak on mógł zrobić coś tak potwornego,ale wrócił i to się liczy.
Życzę dużo weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 13:40, 19 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
To nie było nic, czego House nie mógł się spodziewać. Chodzi mi o to, że tak bardzo bał się otworzyć przed kimkolwiek właśnie z obawy przed odrzuceniem. Bo jeśli decydujesz się pokazać komuś, jaki naprawdę jesteś, w całości, ze wszystkimi wadami, lękami i złymi rzeczami, które zrobiłeś, a on zawodzi...
Nie do końca jestem przekonana do zakończenia. Znaczy się, to oczywiste, że kochał Wilsona, potrzebował go. Zawsze mam wrażenie, że Wilson jest w życiu House'a takim niezbędnym składnikiem, czymś, bez czego House nie może żyć. Może to wyjaśnia tą desperację... Z drugiej strony, zawiódł swojego najlepszego przyjaciela, kochanka i miłość życia. Są jakieś granice House'owej wytrzymałości. A Wilson go zranił, mimo że wiedział, jaki naprawdę jest. Być może dlatego nie do końca potrafię pogodzić się z tym zakończeniem.
To, albo naczytałam się za dużo dziwnych fików .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gora
Ratownik Medyczny
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:07, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Byliśmy zbyt bardzo zajęci sobą. |
za bardzo
Cytat: | Znów był jak za naszym pierwszym razem |
było
Nie biję. Po prostu mnie nie oczarowało.
Pozdrawiam
g
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DJWero
Jazda Próbna
Dołączył: 07 Cze 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:10, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Wilson zawsze wraca do House'a.
Myślę, że Jimmy nie mógłby żyć bez Grega. Brakowało by mu tych wygłupów
Wena
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
andzelika
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:31, 24 Lip 2009 Temat postu: Piękne |
|
|
Po prostu brak mi słów. piękny, przemyślany i bezbłędny fik..Szkoda tylko, że tak krótki..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez andzelika dnia Pią 0:32, 24 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
HannahLove
Student Medycyny
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mieszkanko wśród własnych gwiazd :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:33, 27 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Przecudna miniaturka! Piękna po prostu! brawa!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:55, 07 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Kocham, kocham, kocham!
I jak ty śmiesz mówić, że cię zawstydzam, jak to twoje dzieło tylko zawstydza mnie??
Normalnie, to jest świetne, cudowne, urocze...
I ten zakochany House, i Wilson z podkulonym ogonem....mogłam sobie dokładnie wyobrazić jego minę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shetanka
Rezydent
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:21, 09 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Cudne. Poraz kolejny czytając opowiadanie Hilsonowe, popłakałam się. Może jestem głupim, nadwrażliwym dzieckiem. To całkiem możliwe. Ale na prawdę, fic wydaje mi się bardzo dobry, taki wzruszający . Może nie jest orginalny, ale jak na moje - to ma w sobie to coś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:20, 11 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Sofcik, ten text... Gawd, ten text mnie urzekł, pięknie piszesz, wiesz? Naprawdę pięknie. Krótkie to, ale może... może to i dobrze. Nie chciałabym, zeby był przesadzony, tak jest naprawdę dobrze, bardzo ładnie to opisałaś.
Naprawdę nie napiszę nic sensownego. Poza tym, że mi się podoba. Więcej wena życzę. Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|