|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
HannahLove
Student Medycyny
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mieszkanko wśród własnych gwiazd :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:19, 25 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za cudowny epilog i resztę opowiadania. Tle łez spłynęło po moim pliczku podczas czytania zakończenia. Smutne i tragicznie piękne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
flea-bitten mongrel
Pacjent
Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: czeluści własnej psychozy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:04, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Cholerne, hilsonowe serce. Im człowiek starszy tym bardziej ruszają go takie rzeczy. Ale na takie jak to opowiadanie warto lać bobrze łzy.
BARDZO mi się podoba pomysł. Nie jestem nawet w stanie wymienić, ile to razy w fickach pojawiał się House czy Wilson z nowotworem, ale Ty zrobiłaś z tego coś dobrego, żeby nie powiedzieć świetnego. To ma charakter i 'to coś'. Problem z werbalnym mową jest taki, że ni w ząb oddaje myśli człowieka, więc pozostaje mi jedynie chociaż próbować ubrać w słowa swoje przemyślenia.
Bad Wilson i cała jego przemiana - perłowo, choć moja wyobraźnia ledwo sprostała temu wyzwaniu.
Nieustannie Wściekła Cuddy - umm... może i racja. Jeszcze po tym, jak trzymała House'a za rękę, kiedy leżał na szpitalnym łóżku, nie mam wątpliwości, że 'cuddowatość' oddał właściwie.
Kaczuszki - trochę zbyt mało głupi Foreman, ale za to jako jedyny pełnił rolę obiektywnego, w miarę miłego dla Jamesa.
House - mimo że mało go, brawo. Jego wypowiedzi, zachowanie - wbrew pozorom nie każdemu udaje się ta sztuka. A Twój House był serialowym House'm.
Paru rzeczy mi brakowało czy nieco zmąciło idealny obraz ficka:
- za krótkie, jak dla mnie powinnaś jeszcze trochę pociagnąć wątek i pomęczyć fabułę; niezdrowy niedosyt,
- Wuddy. Po wszystkich sześciu sezonach plus kilku odcinkach siódmego nie bardzo podchodzi mi ten związek. Jednak ich dzieciaczek o imieniu Greg był tego warty,
- za mało opisów. Jestem maniakalną zwolenniczką rozpisywania się na kilka stron o tym, jak wyglądały pomieszczenia, co bohaterowie czuli itd. To pozwala pokochać (bądź znienawidzić) styl autora tekstu i nadaje smaku. U Ciebie niestety nie było takiej możliwości, ale ogółem układ nie najgorszy: trochę dialogów, trochę pisaniny.
Podsumowując - bardzo miłe spędzenie ponurego, jesiennego wieczoru.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez flea-bitten mongrel dnia Pon 17:32, 11 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Faberry
Stażysta
Dołączył: 04 Lut 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 4:27, 05 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Znów gnębienie Wilsona, dobre na mój apetyt na ten temat. Liczyłam, że może House jednak przeżyje i chłopaki się pogodzą. Choć ostatecznie nawet tak zrobili, że nawet Wuddy (które jest dla mnie gorsze od Huddy) mi nie zgrzytało. FF napisany świetnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|