|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:24, 01 Paź 2008 Temat postu: Na pastwę losu /z/ |
|
|
Kategoria: love
Zweryfikowane przez Richie117
Coby się miło czytało.
część 1
- Szanowni państwo, zebrałam was tutaj w to przepiękne przedpołudnie, aby podzielić się z wami jakże radosną nowiną – srebrne szpilki w naszym centrum handlowym staniały aż o pół dolara… - zapiał House cienkim głosem.
- Błagam cię, chociaż raz w życiu wysłuchaj tego, co mam do powiedzenia, a dopiero potem to skomentuj – przerwała mu Cuddy. – A najlepiej zrób to w samotności, ściany to naprawdę wdzięczni słuchacze, nie będziemy musieli marnować czasu na słuchanie twoich zagrywek.
W gabinecie administratorki szpitala zebrało się sześcioro wezwanych przez nią niedawno lekarzy. Byli to: James Wilson, Michael Ring i trójka z oddziału diagnostycznego, na czele ze swoim szefem. Kwadrans temu pagery poinformowały ich, że mają zostawić to, co aktualnie robią i zameldować się na parterze, u Cuddy. Ostatni przybył Wilson, tłumacząc się, czekającym na niego w gabinecie pacjentem z właśnie zdiagnozowanym rakiem płuc, który nijak nie chciał zrozumieć, że lekarz musi na chwilę wyjść (Ale wróci pan jak najszybciej, tak? Doczekam pana powrotu?).
- Skoro jesteśmy już w komplecie, przejdę do rzeczy – ciągnęła Cuddy. – Muszę jutro wyjechać. Na tydzień.
- Do Gwiazdki jeszcze dwa miesiące, czemu już teraz robisz nam prezent? – przerwał jej House.
Kobieta zignorowała tę uwagę.
- Planujemy modernizację szpitala, stworzenie dwóch niezależnych oddziałów. Jadę przedstawić nasze sprawy wyższym władzom. Przy okazji rozejrzę się też za sponsorami.
- Dokąd konkretnie jedziesz? Jak zwykle, do Bostonu?
- Tak. Wrócę w przyszły czwartek. Zebrałam was tutaj, ponieważ jesteście moimi najlepszymi lekarzami, długo razem pracujemy, wiem, że mogę wam zaufać – zawiesiła na chwilę głos - … przynajmniej większości z was.
- Nie ma sprawy – wszedł jej w słowo diagnosta. – Chętnie poodpisujemy na wszystkie twoje zaległe maile z portali randkowych. Ale pigułek antykoncepcyjnych za ciebie brać nie możemy, zdajesz sobie z tego sprawę?
- House, mamy pacjentów, którzy aktualnie na nas czekają! Chcesz, żebym ci coś wsadził w usta, żebyś wreszcie się zamknął? – spytał zniecierpliwiony Wilson.
- Zależy, co to by było…
- Dość. Chciałam wam przekazać pewne instrukcje w związku z moją nieobecnością. Przede wszystkim – ten tydzień macie wolny od kliniki…
House wydał dziki okrzyk radości.
-… chyba że ktoś będzie wyjątkowo się tego domagał. Zmniejszę liczbę lekarzy na Izbie Przyjęć, i tak tam jest ich za dużo. Przejdą do przychodni. Foreman – zwróciła się do neurologa – chciałabym, żebyś nad tym wszystkim czuwał – wskazała ręką na papiery. – Na czas mojej nieobecności będziesz tutaj przebywał, odpowiadał za korespondencję, pilnował pozostałych pracowników – zerknęła wymownie na House’a – jednym zdaniem robił wszystko, co należy do mnie. Doktor Ring ci w tym pomoże – spojrzała na chirurga. – zgadzacie się?
Skinęli głowami.
- Tylko jak jednocześnie mam siedzieć w papierach w twoim gabinecie i na diagnostyce? – spytał Foreman.
Zastanowiła się.
- To może zrobimy inaczej. Ring przeniesie się tutaj, a ty będziesz miał do dyspozycji gabinet House’a.
House spojrzał na nią jak na kosmitkę.
- Jeszcze czego! To tylko i wyłącznie MÓJ gabinet!
- A ty jesteś tylko i wyłącznie moim pracownikiem i masz mnie słuchać. Jeszcze do tego wrócimy – dodała szybko, bo diagnosta już otwierał usta, żeby kłócić się dalej. – Wasza dwójka – zwróciła się do Chase’a i Cameron – musi mieć oko na pielęgniarki. Wiecie, że mają skłonności do zbyt częstego odpoczywania w godzinach pracy. Zwróćcie na nie uwagę w wolnej chwili.
- W porządku – powiedziała Cameron – postaramy się.
- Dzięki. I pamiętajcie – od jutra podlegacie Foremanowi. Wy już możecie wracać do pracy. Ring, Foreman – ponownie zwróciła się do lekarzy – jesteście w siedemdziesięciu pięciu procentach zwolnieni z pracy na swoich oddziałach. Oczywiście konsultacje wchodzą w grę. Wam też już dziękuję. Do zobaczenia. I pamiętajcie, liczę na was.
- Nie zawiedziemy pani, pani doktor – odezwał się milczący dotąd doktor Ring z błyskiem w ciemnych oczach. Uśmiechnął się do zarumienionej kobiety i razem z Foremanem opuścił gabinet.
Wilson spojrzał na House’a z politowaniem. Diagnosta siedział na krześle, tyłem do biurka ze skrzyżowanymi na piersiach ramionami i miną pt: zabrano-mi-lizaka-nie-będę-się-odzywał.
- Na litość boską, przecież to tylko tydzień, wytrzymasz – powiedział Wilson tonem, którym mógłby się zwrócić do rozkapryszonego czterolatka.
- Zabrała mi mój gabinet! Wyrzuciła mnie na bruk! Jestem bezdomny!
- Na coś takiego bym nie pozwoliła – wtrąciła się Cuddy. – Pałętałbyś się po korytarzach i psuł ludziom nerwy.
- Umieścisz mnie w składziku na szczotki, ty ogrze?
- Nie. Przez tydzień będziesz siedział na karku Wilsonowi. Przykro mi – zwróciła się do Jamesa, który wpatrywał się w nią z niedowierzaniem.
- Jak ty to sobie wyobrażasz? – zapytał. – Przecież mam pacjentów. Przyjmuję ich w MOIM gabinecie!
- A poza tym on nie lubi, kiedy ktoś patrzy, jak sobie pod biurkiem….
- House, jeszcze jedno słowo, a te siedem dni spędzisz w przychodni – przerwała.
- Jak tylko mnie stąd wypuścisz, ściągnę z sieci jakąś fajną klątwę i zgadnij, na kim ją wypróbuję?
- Kiedy Wilson będzie rozmawiał z pacjentem, ty znikasz z pola widzenia albo siedzisz bez słowa, pamiętaj. Aha, jeszcze jedno. Ty też podlegasz Foremanowi. Wszelkie zabiegi, badania i terapie musisz z nim konsultować. Jasne?
- A co za to będę miał? – spytał z chytrym uśmiechem.
- Na ten temat porozmawiamy, jak wrócę i zastanę szpital w jednym kawałku. I masz nie uprzykrzać Wilsonowi życia!
- Jasne… - wymruczał onkolog.
House wyszczerzył zęby.
- Miłego wyjazdu, droga pani doktor – skłonił się w pas i wyszedł.
Chciało mu się skakać z radości.
Tydzień w pokoju z Wilsonem! Będzie ubaw.
Cuddy tymczasem spojrzała na onkologa i odezwała się poważnym tonem:
- Wiem, że dla ciebie tydzień z Housem w jednym pokoju to trudny orzech do zgryzienia – powiedziała patrząc z niepokojem na mężczyznę – szczególnie po tym, do czego mi się ostatnio przyznałeś. Ale nie możesz się od niego odsunąć, bo dopiero wtedy zacznie coś podejrzewać.
- Wiem… - westchnął Wilson. – Może to wszystko się samo jakoś ułoży… - spojrzał na zegarek i wstał.
- Muszę już iść, pacjent na mnie czeka. Wracaj cała – uśmiechnął się i wyszedł.
Cuddy odpowiedziała uśmiechem. Przez chwilę myślała o swojej rozmowie z onkologiem sprzed dwóch tygodni. Przyszedł do niej, żeby wyrzucić z siebie wszystko, co kumulowało mu się w sercu przez co najmniej miesiąc. Współczuła mu, ale była jednocześnie nieco zszokowana usłyszanymi nowinami.
Kto by pomyślał!
Rozejrzała się po gabinecie. Bała się, jak oni wszyscy sobie bez niej poradzą. Ale słowo się rzekło i teraz pozostaje tylko się modlić, żeby House nie wysadził czegoś lub kogoś w powietrze – ot tak, dla frajdy.
Może aż tak źle nie będzie… - pomyślała z nadzieją.
W tym samym momencie Wilson wkroczył do swojego gabinetu, gdzie zastał niecierpliwie czekającego na niego pacjenta, który poinformował onkologa, iż był tu przed chwil facet z laską i obłędem w oczach, który przywiózł do pokoju na wózku inwalidzkim poduszkę, stos czasopism, gitarę, playstation, paczkę ciastek i czerwony kubek, po czym śmiejąc się złowieszczo rzucił to wszystko na kanapę i wyszedł.
Zrezygnowany James usiadł za biurkiem.
Będzie wesoło… - przemknęło mu przez myśl.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Any dnia Pon 8:53, 03 Lis 2008, w całości zmieniany 11 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:45, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Zacznę od pilnych rzeczy:
Cytat: | przeniesie się Turaj |
„Tutaj”, złoto.
Prócz tego... Chyba wiem, co Wilson powiedział Cuddy, ale zastanawia mnie, czemu TYLKO miesiąc! XD Szpital bez Cuddy to ciekawy pomysł, choć mam przeczucie, że łatwo Foremanowi i Ringowi nie będzie. Natomiast House i wjednym pokoju z Wilsonem... Nooo, to będzie dopiero ubaw!
...
Tylko pacjentów żal.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
motylek
Immunolog
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Capri Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:12, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
no , to będzie ciekawy tydzień dla nich dwóch.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:15, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ahh kolejna perełka w dziale Hilson
Juz mi się podoba, House z Wilson'em w jednym gabinecie, bd się działo Nie myślałam, że to powiem, ale kocham Cuddy za to
Przperowadzka House'a. Ahahah jakbym widziała siebie ... też rzuca m wszystko w jedno miejsce, zupelnie jak House.
Powiem jedno, nie mogę się doczekac następnej częsci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:41, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Zmienione. Dziękować.
Cytat: | Chyba wiem, co Wilson powiedział Cuddy |
Oj, chyba nie wiesz...
Cytat: | ale zastanawia mnie, czemu TYLKO miesiąc! |
No właśnie dlatego, że to nie jest to, co myślisz
Cytat: | Nooo, to będzie dopiero ubaw! |
Zależy, dla kogo
Pacjentów żal. Strasznie.
Chociaż z drugiej strony - ci, którzy przyjdą w tym tygodniu do przychodni nie spotkają tam House'a. Dla nich to plus
Cytat: | no , to będzie ciekawy tydzień dla nich dwóch. |
Moim zdaniem dla całego szpitala
Cytat: | Ahh kolejna perełka w dziale Hilson |
Oh, stop that
Cytat: | House z Wilson'em w jednym gabinecie, bd się działo |
Poor Wilson...
Cytat: | Nie myślałam, że to powiem, ale kocham Cuddy za to |
Ja również Kocham ją za to, że jej nie będzie
Cytat: | też rzuca m wszystko w jedno miejsce, zupelnie jak House |
Ale nie przewozisz rzeczy na wózku inwalidzkim?
Cytat: | Powiem jedno, nie mogę się doczekac następnej częsci |
Cieszę się bardzo
A część będzie, jak znajdę czas na to, by ją wrzucić do Worda (czyt. nie wiem, kiedy)
pozdrawiam, any.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kuki
Ratownik Medyczny
Dołączył: 02 Wrz 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:50, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Och, wspaniale się zaczyna! No, dialogi House'a z Cuddy świetnie dopracowane. Te riposty... Ale, dawaj szybko następną część! Bo normalnie nie wyrobię!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:51, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Dziękuję i proszę jednocześnie o trochę cierpliwości
Nie wyrabiam się, no... Ze wszystkim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:40, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ładnie się zaczyna .
Ale dlaczego akurat Foreman? Nie lubię Foremana, a Foremana, któremu podlega House, nie znoszę. A gdy Foreman dostaje gabinet House'a, grr... (Chociaż Cuddy nie bez powodu - którego jeszcze nie znam, ale jakiś oczywiście istnieje - umieściła House'a z Wilsonem, ale i tak... xD).
Cytat: | (Ale wróci pan jak najszybciej, tak? Doczekam pana powrotu?). | To jest świetneświetne! Kocham takie teksty
Cytat: | - House, mamy pacjentów, którzy aktualnie na nas czekają! Chcesz, żebym ci coś wsadził w usta, żebyś wreszcie się zamknął? – spytał zniecierpliwiony Wilson.
- Zależy, co to by było… | Jest ze mną źle. Przez to forum mózg mi źle działa. (Jakby zazwyczaj działał normalnie, ha).
Cytat: | Wasza dwójka – zwróciła się do Chase’a i Cameron – musi mieć oko na pielęgniarki. | Taak, już widzę, jak Cameron zwraca uwagę pielęgniarkom xD.
Cytat: | Tydzień w pokoju z Wilsonem! Będzie ubaw. | Już się boję o Wilsona. Biedaczek. (A nie mogliby się obaj przenieść do gabinetu House'a, a Foreman tutaj? Gabinet House'a jest większy... xD)
Cytat: | który poinformował onkologa, iż był tu przed chwil facet z laską i obłędem w oczach, który przywiózł do pokoju na wózku inwalidzkim poduszkę, stos czasopism, gitarę, playstation, paczkę ciastek i czerwony kubek, po czym śmiejąc się złowieszczo rzucił to wszystko na kanapę i wyszedł. | To musiał być piękny widok. A poza tym, kocham tego pacjenta. xD
vicodin_addict napisał: | też rzuca m wszystko w jedno miejsce, zupelnie jak House. | Ja tam rzucam, gdzie popadnie... Wtedy zachowuje się pewną równowagę, bo wszystko jest wszędzie xD.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:50, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Oh, stop that |
Don't wanna stop, ze tak sobie Good Charlotte zacytuje
Cytat: | Ja również Kocham ją za to, że jej nie będzie |
Tak, więcej takich nieobecności Cuddy >3
Cytat: | Ale nie przewozisz rzeczy na wózku inwalidzkim? |
Chyba musze zainwestowac w wózek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:17, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ale dlaczego akurat Foreman? Nie lubię Foremana |
A ja lubię
Ale pomyśl - gdyby Cuddy naprawdę miała wybrać, kto ma się zajać szpitalem w czasie jej nieobecności, wybrałaby właśnie jego.
Cytat: | którego jeszcze nie znam |
Cytat: | Przez to forum mózg mi źle działa |
Działa doskonale! Pisałam ten fragment właśnie z myślą o takim podtekście ;]
Cytat: | już widzę, jak Cameron zwraca uwagę pielęgniarkom xD. |
eee tam...czasem Cam potrafi być twarda
Po pierwszych odcinkach 5 sezonu przestałam tak o nim myśleć...
Cytat: | Gabinet House'a jest większy... xD |
Ale o to właśnie chodzi, żeby chłopcy mieli jak najmniejszą powierzchnię, to wzbudza napięcie ^^
Cytat: | A poza tym, kocham tego pacjenta. xD |
No ja też gościa polubiłam... współczuję mu tego raka. I tego, że musiał oglądać House'a zaraz po dowiedzeniu się o swojej chorobie - to na pewno dobrze mu nie zrobiło
Cytat: | Don't wanna stop, ze tak sobie Good Charlotte zacytuje |
I said stop.
Stop means stop.
So stop that. Please.
Cytat: | Tak, więcej takich nieobecności Cuddy >3 |
To może by ją uśmiercić?
Cytat: | Chyba musze zainwestowac w wózek |
Powodzenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:30, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
any, moja droga... A skąd Ty wiesz, o czym ja myślę? A może ja myślę o czymś innymi niż Ty myślisz, że ja myślę? Hę? XD
...
Zaczynam myśleć, że zamiast "tylko" miałam napisać "aż", ale nie jestem pewna.
...
Whatever. *shrug*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yourico
Richie Supporter
Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:06, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
OK... dobra poddaję się...
<b>anyway</b> po ostatnim numerze jaki mi wywinęłaś... (JAK MOŻNA BYŁO <B>TAK</B> ZAKOŃCZYĆ TAKIEGO FAJNEGO FIKA?!)
Oh well... otwieram Ci na nowo kredyt zaufania
*mruczy* jak będzie Sad End to kogoś naprawdę okropnie skrzywdzę...
Nu ale początek podoba mi się tak bardzo, że szarpnę się na coś co jak na razie tylko <b>Richie</b> uświadczyła czyli... oto mój koment
Cytat: | A najlepiej zrób to w samotności, ściany to naprawdę wdzięczni słuchacze, nie będziemy musieli marnować czasu na słuchanie twoich zagrywek. |
Cytat: | - Do Gwiazdki jeszcze dwa miesiące, czemu już teraz robisz nam prezent? |
Hehe no tak.. zawsze lubiłam te pogadanki House-Cuddy
Cytat: | - House, mamy pacjentów, którzy aktualnie na nas czekają! Chcesz, żebym ci coś wsadził w usta, żebyś wreszcie się zamknął? – spytał zniecierpliwiony Wilson.
- Zależy, co to by było… |
OMG! OMFG! ŁOHA! Prrr.. moja wyobraźnia zagalopowała stanowczo za daleko... Nyahahahaha!
Cytat: | Diagnosta siedział na krześle, tyłem do biurka ze skrzyżowanymi na piersiach ramionami i miną pt: zabrano-mi-lizaka-nie-będę-się-odzywał. |
Czerwonego lizaka w dodatku! Cute
Cytat: |
- Zabrała mi mój gabinet! Wyrzuciła mnie na bruk! Jestem bezdomny! |
*wizja House'a na bruku a'la dziewczynka z zapałkami* OMG BARF!
Cytat: | Wilson wkroczył do swojego gabinetu, gdzie zastał niecierpliwie czekającego na niego pacjenta, który poinformował onkologa, iż był tu przed chwil facet z laską i obłędem w oczach, który przywiózł do pokoju na wózku inwalidzkim poduszkę, stos czasopism, gitarę, playstation, paczkę ciastek i czerwony kubek, po czym śmiejąc się złowieszczo rzucił to wszystko na kanapę i wyszedł. |
Snort! oj będzie wesoło! i to JAK! aż się nie moge doczekać na c.d.
Ps. <b>anyway</b> jak zrobisz z tego cudeńka kolejnego dedfika to normalnie urządzę bojkot na forum!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:25, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | I said stop.
Stop means stop.
So stop that. Please. |
*stops* Why should I? ;<
Cytat: | To może by ją uśmiercić? |
I zostawi taki stan rzeczy? Czemu nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Sosnowieś Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:06, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Po tym, jak zaskoczyłaś mnie, prawie śmiertelnie, zakończeniem Bez powietrza, jestem skłonna spodziewać się wszystkiego...
Jejku, tydzień bez Cuddy, to będzie szaleństwo. Przynajmniej powinno być. A jak pomyślę, na jakie pomysły jest w stanie wpaść House to już mi się mordka śmieje.
Zaczyna się ciekawie. Jak zwykle. Z niecierpliwością wypatruję kolejnego parta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ceone
Tygrysek Bengalski
Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:24, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
*niach niach*
... wyczuto nową gwiazdę sezonu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:27, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
any napisał: | Po pierwszych odcinkach 5 sezonu przestałam tak o nim myśleć... | Ale przecież tu rzecz się dzieje tak w sezonach 1-3, tak, skoro ma jeszcze stary zespół. A skoro tak, to wydarzeń z sezonów 4 i 5 nie było, a skoro tak, to o Wilsonie można jak najbardziej tak myśleć
Lubisz Foremana. Gdy pomyślę o pewnej figurze geometrycznej, zaczynam mieć wątpliwości
Cytat: | I tego, że musiał oglądać House'a zaraz po dowiedzeniu się o swojej chorobie - to na pewno dobrze mu nie zrobiło | A ja myślę, że to mu zrobiło bardzo dobrze! Bo House zrobił na nim takie wrażenie, że facet przestał myślec o raku
yourico napisał: | Oh well... otwieram Ci na nowo kredyt zaufania | Uważasz, że to rozsądne?
Pozdrawiam,
mari
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 6:35, 02 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A może ja myślę o czymś innymi niż Ty myślisz, że ja myślę? |
Wiesz, to całkiem możliwe, ale nadal myślę, że Ty myślisz o tym, o czym ja myślę, że Ty myślisz.
Dokładnie.
Cytat: | JAK MOŻNA BYŁO TAK ZAKOŃCZYĆ TAKIEGO FAJNEGO FIKA?! |
OMG. Będziecie mnie za to gnębić przez wieki?!
Cytat: | Oh well... otwieram Ci na nowo kredyt zaufania |
Och, jak miło
Cytat: | *mruczy* jak będzie Sad End to kogoś naprawdę okropnie skrzywdzę... |
:śmieje się po cichutku:
Cytat: | no tak.. zawsze lubiłam te pogadanki House-Cuddy |
Ja też to jedna z najlepszych części każdego odcinka.
Cytat: | Prrr.. moja wyobraźnia zagalopowała stanowczo za daleko... |
Myślę, że zagalopowała się dokładnie tam, gdzie moja
Cytat: | *wizja House'a na bruku a'la dziewczynka z zapałkami* |
Rozwaliłaś mnie
Cytat: | anyway jak zrobisz z tego cudeńka kolejnego dedfika to normalnie urządzę bojkot na forum! |
Heeeej, Adminy....!!
Cytat: | *stops* Why should I? ;< |
Because that was an exaggeration.
Cytat: | I zostawi taki stan rzeczy? Czemu nie? |
Pomyślę nad tym
Cytat: | jestem skłonna spodziewać się wszystkiego... |
Żadnych cudów tu nie będzie
Cytat: | A jak pomyślę, na jakie pomysły jest w stanie wpaść House to już mi się mordka śmieje. |
Oj, chyba wcale nie będzie tak przyjemnie...
Cytat: | Z niecierpliwością wypatruję kolejnego parta. |
Jutro albo po jutrze będzie...
Cytat: | ... wyczuto nową gwiazdę sezonu |
Cytat: |
A skoro tak, to wydarzeń z sezonów 4 i 5 nie było, a skoro tak, to o Wilsonie można jak najbardziej tak myśleć |
Ale te wrażenia pozostaną we mnie już na zawsze...
Cytat: | Gdy pomyślę o pewnej figurze geometrycznej, zaczynam mieć wątpliwości |
O rany, już tak liczyłam, że o tym zapomniałaś...
Cytat: | Bo House zrobił na nim takie wrażenie, że facet przestał myślec o raku |
Chciał umrzeć jak najszybciej, byleby tylko nie musieć zjawiać się w szpitalu i spotykać tego szlaeńca
Cytat: | Uważasz, że to rozsądne? |
Ja uważam, że NIE
pozdrawiam, any.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yourico
Richie Supporter
Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:07, 02 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | OMG. Będziecie mnie za to gnębić przez wieki?! |
TAK!
Cytat: | Myślę, że zagalopowała się dokładnie tam, gdzie moja |
Jestem pewna, że absolutnie właśnie tam
Cytat: | Heeeej, Adminy....!! |
Ty mi tu adminów nie wzywaj! <b>Richie</b> mnie poprze i zobaczysz!
Cytat: | Bo House zrobił na nim takie wrażenie, że facet przestał myśleć o raku Cytat: | Chciał umrzeć jak najszybciej, byleby tylko nie musieć zjawiać się w szpitalu i spotykać tego szaleńca |
|
PARSK podawanie Gregga w małych ilościach działa jako środek uspakajający... albo wzbudzający panikę zależy jak na to spojrzeć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:07, 02 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Łał! Ja już nawet przestaję sobie wyobrażać co sie będzie działo
Czekam niecierpliwie. Tylko czemu Foreman? Nie lubię gościa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yourico
Richie Supporter
Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:17, 02 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Bo Foreman (zwłaszcza w s4) to taka czarna i odprasowana wersja House
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:11, 02 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Foreman jest fajny, Foreman świetnie się nadaje do roli zastępcy Cuddy. I nie lubię, kiedy ludzie porównują Erica do House'a. Może i są trochę podobni, ale nie aż tak. Foreman nie jest House'm (w żadnej wersji), Foreman jest soba i świetnie sobie radzi. O.
...
Zadam jedno, nic nie sugerujące pytanie: czy następnej części mogłabym ewentualnie spodziewać się przed 5x04?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:33, 02 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Cytat: | *mruczy* jak będzie Sad End to kogoś naprawdę okropnie skrzywdzę... | :śmieje się po cichutku: | any, ale wiesz, że to Ty będziesz tą skrzywdzoną? Na Twoim miejscu bym się nie śmiała... *ciska oczami błyskawice* xD
Cytat: | OMG. Będziecie mnie za to gnębić przez wieki?! | A spodziewałaś się, że nie będziemy? Ha. xD
Chcesz mnie odstraszyć?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:41, 02 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
yourico, jak możecie być aż tak okrutne?
Cytat: | Jestem pewna, że absolutnie właśnie tam |
Niech żyje perwer!
Cytat: | Richie mnie poprze i zobaczysz! |
I znów jakaś nagonka na mnie!
Cytat: | podawanie Gregga w małych ilościach działa jako środek uspakajający... albo wzbudzający panikę zależy jak na to spojrzeć |
Oj, obawiam się, że tylko i wyłącznie panikę... House jakoś śordek uspakajający? Nie ma szans!
Cytat: | Tylko czemu Foreman? Nie lubię gościa |
Cuddy mu najbardziej ufa.
Nie wzięła Cam ani Chase'a, bo są zbyt młodzi, Wilson by ulegał House'owi, a o Housie już nawet nie wspomnę ^^
Cytat: | Foreman jest fajny, Foreman świetnie się nadaje do roli zastępcy Cuddy |
No! Jedna mądra się znalazła ^^
Foreman posiada o wiele więcej ludzkich uczuć niż House, imho...
Następna część jutro lub pojutrze będzie,Kat
Cytat: | any, ale wiesz, że to Ty będziesz tą skrzywdzoną? |
a wiesz, że to groźba i mogę Cię podać do sądu?
Cytat: | A spodziewałaś się, że nie będziemy? Ha. xD |
Hej, bo się naprawdę zacznę podłamywać...
KAAAAAT!!!!!!!!!!
POMOOOOOOCY!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:57, 02 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Hej, bo się naprawdę zacznę podłamywać... | Może rzeczywiście lepiej przestać, bo się nam any załamie i już nic nie napisze...
Cytat: | a wiesz, że to groźba i mogę Cię podać do sądu? | Ej, mnie? Ja jestem takie niewinne dziewczę przecież! xD Chciałam Cię tylko przestrzec przed innymi! xD
PS A kto mnie straszył Poziomką, co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:03, 02 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Może rzeczywiście lepiej przestać, bo się nam any załamie i już nic nie napisze... |
Właśnie
*podłamywania ciąg dalszy*
Cytat: | Chciałam Cię tylko przestrzec przed innymi |
Jasne, jasne.
W każdym razie dziękuję za ostrzeżenie ^^
A co do Poziomki to była taka niewiele znacząca groźba, rozumiesz...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|