My own mayhem episode [Z]

coolness

Na początek. Rany jak ja się cieszę, że jeszcze nie poszłam spać!

Mam ochotę cię ucałować za kolejną cudowną część genialnego ficka i jednocześnie kopnąć, że ma być jeszcze tylko jedna część. Ja domagam się jeszcze... hmmm... pomyślmy... tak conajmniej dziesięciu (no ostatecznie się zgodzę na jedną 30-stronnicową cześć

)

Kocham to opowiadanie

Wena, czasu i czego tam jeszcze chcesz

333bulletproof

Jakastam! Dziękuuję

Nawet nie wiesz jaka to ulga, że wciąż Ci się podoba! ^^ *Wen się do Ciebie łasi*

(Przed każdą częścią zastanawiam się, czy przypadkiem tym razem nie dostanę komentarza w styl "Heej, żartujesz? Przecież to się nie trzyma kupy!" ^^')

I nie martw się, MOME się kończy, ale zaczną się nowe rzeczy

I, mam takie wrażenie, też Ci się spodobają ^^
Ostatnia część będzie dłuższa, iPromise (ale nie 30 stron, o nie

)

Edit:
A tak w ogóle, to jesteś odpowiedzią numer 100 w tym poście! Gratulujemy, nagrody wyślemy pocztą

coolness

Gdybym powiedziała, że mi się nie podoba to byłby znak, że trzeba mnie do psychiatryka wstadzić (chodź to tak czy siak powinno się już dawno zrobić)

*Spogląda oczkami kotka na Wena 333* Moge pożyczyć?

So... I'm happy... i z tego ze ostatni rozdział będzie dłuższy (może jednak uda ci się 30 stron

) i z tego, że bedą kolejne opowiadanka^^

333bulletproof

Takiego brzydala chcesz pożyczać? A weź go sobie, tylko karm paskudę świątecznymi pierniczkami, on ostatnio nic innego nie chce jeść xD I pije dużo wina, więc może okazać się drogi w utrzymaniu na dłuższą metę

Uh, zaczyna mi chyba odwalać, już późno, a ja wymyślam jadłospis dla wyimaginowanej postaci, która rzekomo jest odpowiedzialna za moje pomysły

Więc w razie czego, ja mogę iść z Tobą do psychiatryka! Będziemy zbierać punkty za dobre zachowanie i może po tygodniu dadzą nam paletki do ping-ponga, albo kolorowe kredki xD

NiEtYkAlNa

Super, szkoda, że to przed ostatnia część, ale bardzo miło mnie zaskoczyłaś dodając ją dziś. Genialna, jak każda część tego fika

Wesołych Świąt!

Richie117

Atris

333bulletproof, czy ja ci muszę mówić jak bardzo mi się podobało?
To jest to na co czekałam od.... no od ostatniego rozdziału

W każdym razie, ty mój geniuszu, pisz szybko koniec, tylko proszę, jakiś taki ładny, fluffowy

Pino

To się nazywa prezent na święta!

Kolejny genialny rozdział... I już wiemy na pewno, że fluufu nie będzie. Romantyczne westchnienia, uśmiechy i tym podobne są ostatnią rzeczą, jaka powinna się znaleźć w tym tekście - popsułyby nastrój, który budujesz od pierwszego rozdziału. Jednak teraz, kiedy wszystko zaczęło się już definitywnie walić, zrobiło się trochę smutno ^^"

coolness

333bulletproof

NiEtYkAlNa: Dziękuuję *_* A jak tak patrzę na Twój podpis, same Huddy, to jeszcze bardziej się cieszę, że Ci się jednak podoba ^^ (Chociaż mimo wszystko, trochę mnie to zastanawia

)
I nawzajem, wesołych świąt!

Richie:

coolness

333, wen jest bardzo pomocny, tylko nie chce mi pomóc pisać Huddy (a muszę skończyć).

333, dobry pomysł

Ja jestem za!

Atris

Taaak, ja chcem alternatywne, superświetnoerowe zakończenie!

Poostaraj się dla mnie

A tak właściwie, czemu 333? Czemy nie Bullet na przykład?

Albo 999

333bulletproof

Jakastam: Bo to jest Hilsonowy Wen! On ma płeć! Woli chłopców

Atris: Nie wiem, to Wy wymyśliłyście

Chyba w 333 jest mniejsza szansa, żeby pomylić ilość "l" albo "o"

/A samo 333 w moim nicku jest skrótem od serduszek, które są skrótem od niezdrowego opętania Housem/Hilsonem

Okej, postaram się i będzie supererowo (jeszcze tego pożałujesz

)

Atris

Niee, ja fluffów nie żałuję

A będzie jemioła?

333bulletproof

Jemioła jest kusząca

Może być, wszystko będzie nieco surrealistyczne, więc czemu nie jemioła! Przychodzi mi do głowy jeszcze laska House'a w wersji świąteczno-cukrowej

To dlatego napisałam, że będziesz żałować

Atris

Nie będę, będę happy, jak nigdy

Pino

NiEtYkAlNa

Kejti

Maj fejwryt polisz (jak kto woli poliż) gej prodżekt!

Cóż... pewnie i tak wiesz, że mi się podobało. W sumie co to za nowość?

Eh, bardzo, ale to bardzo napięte to ich sexualne napięcie...
I tak mi ich szkoda, bo chciałoby się, żeby mogli się spełnieć... Raz, drugi, trzeie, czwarty, do poźnej starości... nawet jeśli za pomocą viagry.

Robert zapewne poprowadziłby nowe telewizyjne show How gay you are?, a Fry dałby im swoje błogosławieństwo cicho bluzgając pod nosem na to, że to nie jemu udało się zaciągnąć Hugh do kabiny prysznicowej/na stół/ na kanapę/ do przyczepy/ do przymierzalni/ do schowka na miotły/ do toalety i w osttaeczności do łóżka.

Jo i Gabriella spokojnie zostałyby zaspokojone przez Jesse'ego, który jako młody i jurny Kangur oooo może wszystko!

Pardon, że tak późno, ale wszak musiałam zajrzeć do swego domu rodzinnego, Hameronu, i tam trochę napłodzić...

Of kors czekam na więcej i w razie czego również składam zamówienie na zakończenie alternatywne...

333bulletproof

Atris: Mam nadzieję ^^ Ale w razie czego, nie biorę odpowiedzialności za jakieś uszkodzenia zdrowia psychicznego spowodowane nadmierną ilością absurdu

Pino: Dobrze, że jednak nie zmieniłaś tego słowa

To zawsze sprawia mi frajdę ^^ I strasznie się boję zakończenia, mimo, że ogólny plan już mam, to nie wiem czy sprostam Waszym oczekiwaniom ^^'

NiEtYkAlNa: ^^ Jestem misjonarzem na czarnym lądzie Huddych! Yeah!

Będzie więcej, może nie od razu dużo, ale nie mam zamiaru nagle znikać ^~

Ale może jednak spróbujeesz napisać? :> To się prawie niczym nie różni, poza kilkoma szczegółami anatomii

Hilson forever! ^^

Kejti: Dzięki!

Lady Makbeth

No to mam cudowne Święta

Moja droga, chciałabym móc naprawdę się rozpisać, ale temperatura tak mi skoczyła, iż chyba nie jestem w stanie

Mimo to znów muszę cię pochwalić, masz nie tylko świetne pomysły na historie, ale i potrafisz zawrzeć w nich tyle przeróżnych smaczków (ja wiedziałam, że to był omlet z kiełbaskami

), przez co naprawdę ubogacasz swój tekst

I wierz mi, moje pisanie przy twojej twórczości z prawdziwego zdarzenia jest niczym więcej niż zwykłym paplaniem na papierze i jeszcze raz to powtórzę; tylko spójrz, kobieto ilu ludzi od razu rzuca się komentować twoje fiki, kiedy tylko wpuścisz nowy rozdział, a ilu komentuje moje. Mogę ładnie pisać, ale nigdy nie będę taka dobra jak ty. I TO jest komplement

BTW, jeżeli chodzi o 'Vanilla Sky', to ja jednak wolę hiszpański oryginał 'Abre los ojos'. 'Vanilla Sky' może być uważany za filmowy oniryzm', dla mnie to kicz udający 'filmowy oniryzm', a takich kiczów nie znoszę

333bulletproof

Lady! ^^
Niestety, nie miałam okazji obejrzeć oryginału... Pewnie miałabym takie samo zdanie jak Ty

Ale kiedy oglądałam to po raz pierwszy (miałam może z 12/13 lat?) zachwyciła mnie sama idea filmu i motyw tego nierozróżniania od siebie kolejnych rzeczywistości (scena w łóżku, kiedy Cruz zamienia się w Diaz!)
Mimo, że nie znoszę Toma Cruise'a

Lady Makbeth

333bulletproof

Lady Makbeth