|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:21, 17 Lut 2011 Temat postu: M jak myzianie [dialog-only; Z] |
|
|
Kategoria: love
Zweryfikowane przez Richie117
Cytat: | Zaczęłam tego fika pisać tak dawno temu, że już nawet nie pamiętam, kiedy to było W każdym razie były to piękne czasy, kiedy serialowy Hilson inspirował do głupawek na gadugadu, a nie do smętnych gdybań, o ile lepiej byłoby uśmiercić Wilsona, niż doprowadzać do agonii Hilsonową przyjaźń...
Jeszcze raz dziękuję Nisi za podsunięcie mi wyrazu "nutella", a Este należą się brawa za fragment z "ptasim mleczkiem" (i mam nadzieję, że wybaczy mi drobne zmiany ).
Aha, i właściwie miał to być prezent walentynkowy, ale wena okazała się kapryśna i nie pozwoliła mi dokończyć tego fika aż do dziś. Mam nadzieję, że mimo spóźnienia i tak Wam się spodoba
Enjoy! |
Z dedykacją dla moich kochanych Hilsonek.
OSTRZEŻENIE: gwałt na regułach gry w Scrabble
<center>M jak myzianie</center>
- House, rzuć to!
- Nie wiem, o czym mówisz. Ja mam rączki tutaj!
- Akurat. Specjalnie wysłałeś mnie po piwo, żeby poszukać literek do układania obscenicznych słów...
- "Wziernik" to nie jest obsceniczne słowo!
- Oczywiście, że nie. I tylko przypadek sprawił, że nie uczą tego słowa w szkółce niedzielnej... Wiesz, House, czasem wątpię czy istnieją jakieś wyrazy, które TY uznałbyś za obsceniczne.
- I tu się mylisz, Jimmy! Jeśli chcesz, mogę powiedzieć ci kilka obscenicznych rzeczy - ale dopiero kiedy będziemy w sypialni...
- Aż nie mogę się doczekać!
- Założę się...
- House!
- No co?
- Nic. Teraz moja kolej: “nutella”.
- I kto tu używa obscenicznych słów?
- Słowo “nutella” nie jest obsceniczne, w przeciwieństwie do zastosowań, jakie dla niej znalazłeś.
- Od kiedy nie podobają ci się moje zastosowania nutelli?! Wczoraj w nocy nie protestowałeś, kiedy wylizywałem ją z twojego...
- Zamknij się! I ułóż następny wyraz, chyba że chcesz stracić kolejkę...
- Za nic w świecie nie chciałbym stracić takiej okazji. Proszę bardzo: “żółwik”. Podwójna premia wyrazowa jest moja, hah!
- …
- No i czemu masz taką minę, jakbym znowu wrzucił do pralki swój czerwony t-shirt razem z twoimi białymi koszulami? Zresztą, wiele osób uznało, że do twarzy ci w różowym.
- Dobrze wiesz, czemu! Obiecałeś, że nie będziesz się ze mnie więcej nabijał z powodu tej historii z żółwikiem*!
- Wyluzuj, Wilson, nikt się z ciebie nie nabija. “Żółwik” to zupełnie zwyczajne słowo. Nie moja wina, że tobie od razu przychodzą do głowy jakieś skojarzenia.
- Ja przynajmniej nie robię scen w supermarkecie, krzycząc na widok bananów: “Zobacz, Wilson! Rodzeństwo Małego Jimmy'ego chciałoby się przywitać!”
- Ale przecież zgodziłeś się ze mną, że banan bez skórki przypomina wyglądem...
- Hooouseee... Mieliśmy grać w scrabble, a nie w “znajdź 20 rzeczy, które wyglądają jak penis”.
- Z tego, co słyszę, to ty w kółko gadasz o naszych penisach, zamiast grać. Poza tym i tak teraz twoja kolej.
- Arrrgh!!! … No dobrze, już mam: “ananas”.
- Mmmm... Widzisz? Też potrafisz podtrzymać odpowiedni nastrój, jeśli zechcesz. A skoro mowa o ananasach – wypiłem dziś cały karton ananasowego soku i nie chciałbym, żeby cały ten słodki nektar się zmarnował...
- Wobec tego lepiej żebyś wygrał tę partię, bo jeśli przegrasz, twój nektar skończy po przeciwnej stronie mojego układu pokarmowego.
- Oj, nieładnie, Jimmy! To zabrzmiało jak umyślna próba zdekoncentrowania przeciwnika! Z drugiej strony... może to miała być zachęta, żebym pozwolił ci wygrać? Bo zaczynam mieć wątpliwości, czy przegrana nie byłaby dla mnie lepszym rozwiązaniem...
- Och, na miłość boską, nie mógłbyś chociaż RAZ darować sobie filozoficznych rozważań?! To tylko gra, a im szybciej ją skończymy, tym prędzej pójdziemy do sypialni i – jak cię znam – bez względu na wynik zrobimy to, na co ty masz ochotę.
- Cóż, skoro tak stawiasz sprawę... “Ptasie mleczko”.
- House, to są dwa wyrazy!
- Technicznie rzecz biorąc, to jeden wyraz, ale nazwany bardziej [link widoczny dla zalogowanych].
- Eufemistycznie? Kto by się spodziewał, że w ogóle znasz znaczenie tego słowa...
- Jeszcze się nie nauczyłeś, że ja znam bardzo wiele mądrych słów? Co wcale nie oznacza, że muszę je wykorzystywać w codziennym życiu...
- A “ptasie mleczko” to nadal dwa wyrazy, więc twój ruch jest wbrew zasadom. I w ogóle, niby od czego ma być ten eufemizm, co?
- …
- H-house... Czemu patrzysz na mnie jak na skończonego idiotę? Chyba nie miałeś na myśli...
- Mhm! Tylko brakowało mi drugiego “n”, żeby ułożyć “nasie...”
- Okej, mam tego dosyć! Jeszcze jedno perwersyjne słowo, uwaga czy cokolwiek, a jedynym miejscem, do którego trafi twoje ananasowe ptasie mleczko, będzie miejska kanalizacja!
- Uh, uspokój się, Wilson. Bo jeszcze ze zdenerwowania krew uderzy ci do głowy, a potem nie zdąży spłynąć tam, gdzie jest naprawdę potrzebna...
- Jesteś niemożliwy, House, wiesz o tym? A mój następny wyraz to “laska”.
- Przygotowujesz się psychicznie na przegraną?
- Nie, uprzedzam tylko, czym cię walnę, jeżeli natychmiast nie przestaniesz.
- Okej, okej, już będę grzeczny... Szlag, że też teraz musiało mi się trafić to drugie “n”. Chociaż... chwila... Już mam: “naleśniki”!
- House? Czy mi się wydawało, czy miałeś być – ekhem – grzeczny?...
- Przecież jestem! Nie wspomniałem ani słowem o syropie klonowym, polewie czekoladowej czy o bitej śmietanie**... Ups!
- Boże, za jakie grzechy pokarałeś mnie takim zboczonym przyjacielem?
- Wręcz przeciwnie, jesteś po prostu za dobry, Jimmy. Gdybym systematycznie nie sprowadzał cię na złą drogę, pewnego dnia mógłbyś pójść prosto do nieba na oczach tych wszystkich twoich łysych dzieciaków... Właściwie powinieneś mi być wdzięczny, bo tylko dzięki mnie nie musisz codziennie czyścić swoich anielskich skrzydeł, ani polerować aureoli.
- Pozwól, że wyrażę swą wdzięczność, składając w ofierze twój motor. Jutro z samego rana, kiedy tylko otworzą złomowisko.
- Nieee, nie chcę, żebyś robił sobie aż taki kłopot. W końcu bezczeszczenie twojej niewinnej duszyczki to dla mnie bardzo przyjemny obowiązek...
- I na dodatek to jedyny obowiązek, którym się zajmujesz, odkąd wprowadziłem się do twojego mieszkania.
- Hej, to nie moja wina, że pranie, sprzątanie, gotowanie i inne takie to twoje jedyne hobby! Ja tylko nie chcę odbierać ci przyjemności eksplorowania twoich życiowych pasji!
- Jakie to wielkoduszne z twojej strony...
- A skoro mowa o eksplorowaniu... mógłbyś już ułożyć kolejne słowo? Co prawda Mały Greg odkrył już wszystkie niezbadane terytoria na kontynencie zwanym “James Wilson”, ale już się niecierpliwi, żeby sprawdzić, czy na pewno niczego nie pominął...
- …
- No, Jimmy... Wymyśl coś wreszcie, zanim zasnę...
- ...
- O, zobacz, już śpię... Chrrrr...
- ...
- Wilson, no dalej, rusz się...
- House! Przestań dźgać mnie laską, to mi w niczym nie pomaga!
- Mogę dźgnąć cię czymś innym, jeśli chcesz...
- House, co ja ci mó... Hmm... w zasadzie podsunąłeś mi pomysł. O, proszę...
- Um... “Myzianie”? Myślałem, że w tej grze nie można używać słów wymyślonych na poczekaniu.
- Nie wymyśliłem tego słowa, House. Ono naprawdę istnieje. Mogę ci nawet przynieść słownik, żebyś sam się przekonał.
- Ach tak? Wobec tego może mnie oświecisz, co to całe... myzianie znaczy?
- No więc... cóż... trochę trudno wyjaśnić to słowami...
- Hah! Wiedziałem! Nie potrafisz wyjaśnić, co oznacza to słowo, bo ono po prostu NIE ISTNIEJE!
- Nie powiedziałem, że nie potrafię, tylko że trudno zdefiniować jego znaczenie. Za to bardzo chętnie zaprezentuję ci je w praktyce.
- Okej, tylko nie mów, że do tego musimy ruszyć się z domu...
- Nie, nie musimy nawet ruszać się z salonu. A najlepiej, żebyś ty w ogóle został dokładnie tam, gdzie jesteś...
- Wilson... C-co ty robisz?
- Jak to co? Przecież miałem ci pokazać, o co chodzi z tym myzianiem...
- Owszem, ale to chyba... Ej, przes-stań... Wilson... to... to łas-skocze!
- …
- Um... a to... jest nawet dosyć... mmmm... Niech cię, Wilson! Dlaczego przestałeś?!!
- Bo chyba już wiesz, co oznacza słowo myzianie.
- …
- House?...
- Hmm... Chyba potrzebuję jeszcze odrobinę demonstracji, zanim dokładnie zrozumiem całą ideę...
- …
- Ouh! Jesteś pewien, że to, co przed chwilą zrobiłeś językiem, zalicza się jeszcze do tego całego... myziania?
- No cóż, prawdę mówiąc, chyba nikt nie określił dokładnej granicy, gdzie kończy się myzianie...
- Za to ja ci powiem, gdzie my skończymy za dwie minuty: do sypialni, Wilson! Już!
- Ale... ale co z naszą grą?
- Pieprzyć grę.
- Bo zacznę być zazdrosny...
- Lepiej zacznij się rozbierać. Zostało ci trzydzieści sekund, żeby twój goły tyłek znalazł się w naszym łóżku!
- Wiesz, czasem po prostu nie potrafię się z tobą kłócić... Hej, a ty dokąd idziesz?!
- Muszę sprawdzić, czy nie zostało nam jeszcze trochę nutelli...
~~ the end ~~~
Cytat: | * "żółwik" został zainspirowany wypowiedzią Wilsona w fiku [link widoczny dla zalogowanych] "Your penis is cute. It looks like a little turtle with the foreskin"
** nope, "bita śmietana" nie ma NIC, ale to ABSOLUTNIE NIC wspólnego z epem 7x12!!! Koncepcja onkologa w bitej śmietanie pochodzi z "Zagadki" mojego skromnego autorstwa, a ten durny ep całkiem mi obrzydził pomysł na ulubiony erowy deser House'a |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Czw 5:35, 13 Paź 2011, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
milea
Ginekolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: The Mighty Boosh Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:04, 17 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Długo mnie tu nie było *rozgląda się, czy ktoś jeszcze pamięta mileę*
Jaki dziś jest piękny dzień! Zaliczyłam ostatni egzamin, przychodzę do domu a tu fik! I to w dodatku dialog-only
Cytat: | - Arrrgh!!! … No dobrze, już mam: “ananas”.
- Mmmm... Widzisz? Też potrafisz podtrzymać odpowiedni nastrój, jeśli zechcesz. A skoro mowa o ananasach – wypiłem dziś cały karton ananasowego soku i nie chciałbym, żeby cały ten słodki nektar się zmarnował...
|
A gdzie skojarzenia z ananasem? Plasterki ananasa mają... dziurkę!
Cytat: | - Cóż, skoro tak stawiasz sprawę... “Ptasie mleczko”.
|
Ptasie mleczko! Chyba jeszcze gdzieś w domu mam trochę... *sprawdza pudełko* A nie, rodzina już się do niego dobrała
Cytat: | - Mhm! Tylko brakowało mi drugiego “n”, żeby ułożyć “nasie...”
|
A może mu chodziło o... Nasieniak – najczęstszy germinalny nowotwór złośliwy jądra?
To nie jest perwersyjne słowo
Cytat: | - Hej, to nie moja wina, że pranie, sprzątanie, gotowanie i inne takie to twoje jedyne hobby! |
Jeszcze układanie włosów!
Cytat: | - House! Przestań dźgać mnie laską, to mi w niczym nie pomaga! |
Byłam ciekawa, o jaką laskę chodzi
Cytat: | - Ach tak? Wobec tego może mnie oświecisz, co to całe... myzianie znaczy? |
Jak on mógł tego nie wiedzieć? To taka fajna rzecz!
Cytat: | - Ale... ale co z naszą grą?
- Pieprzyć grę.
|
Oł jeeee! Go Greg!
Moja kochana Richie, dziękuję za cudowny ficzek! Dobrze, że tutaj jeszcze można przenieść się do pięknego, hilsonowego świata
Bo to, co się dzieje w serialu... Bleh, szkoda słów
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 2:26, 18 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Pamiętam, Cię, pamiętam A skoro zaliczyłaś sesję (Gratulacje!!! ), to możesz ponadrabiać fiki
milea napisał: | A gdzie skojarzenia z ananasem? Plasterki ananasa mają... dziurkę! | plasterek z dziurką mógłby się House'owi źle kojarzyć... U know, pierścionki, śluby i takie tam A poza tym ta dziurka chyba nie na rozmiar chłopaków, co?
milea napisał: | Ptasie mleczko! Chyba jeszcze gdzieś w domu mam trochę... *sprawdza pudełko* | takiego ptasiego mleczka nie pakują do pudełek A szkoda
milea napisał: | A może mu chodziło o... Nasieniak | wątpię House zna Wilsona i wie, że taka sugestia skończyłaby się dla niego długą serią wnikliwych badań, czy aby przypadkiem nie jest chory
milea napisał: | Jeszcze układanie włosów! | to nie hobby - to życiowa misja
milea napisał: | Byłam ciekawa, o jaką laskę chodzi | o laskę... dynamitu?
Cała przyjemność po mojej stronie
Taaa... kiedyś fiki uzupełniały Hilsonowy świat z serialu, teraz tylko one z niego pozostały Scenarzystom musiało naprawdę odwalić, że tak rozpieprzają jedyny niewątpliwy fundament "House'a" i tak wrednie postępują z Hilsonkami
Dzięki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:41, 18 Lut 2011 Temat postu: Re: M jak myzianie [dialog-only; Z] |
|
|
ej, jesteś świetna! Poziom seksualnych podtekstów chyba zbliża się do maksimum. I bardzo dobrze. Kocham złe fiki ociekające seksem z każde strony, bez nich Hilson byłby słaby
Cytat: | “znajdź 20 rzeczy, które wyglądają jak penis”. | hahaha podoba mi sie taka gra mogę ją kiedyś wykorzystać przy okazji nudy?
Cytat: | A mój następny wyraz to “laska”. | tym razem żadnych skojarzeń? tylko mnie się laska kojarzy?!
Cytat: | - Boże, za jakie grzechy pokarałeś mnie takim zboczonym przyjacielem? | zboczeni przyjaciele są fajni, nie kumam czemu się czepia
Cytat: | Mały Greg odkrył już wszystkie niezbadane terytoria na kontynencie zwanym “James Wilson” | uwielbiam czytać, że penis House'a jest Małym Gregiem... to takie słodkie i urocze i w ogóle och i ach
e tam grę, lepiej pieprzyć Wilsona
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Este
Bad Wolf
Dołączył: 31 Maj 2008
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:06, 18 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
*kaja się, kaja się i jeszcze raz się kaja, posypując przy okazji głowę popiołem z resztek węgla palącego się w piecu, że nie zajrzała tu wczoraj, nie przeczytała i nie skomentowała * ze mnie i tyle (teraz poprosiłabym o na tą , ale wiem, że nie zasłużyłam ). Soł już się biorę za czytanie, a że dawno niczego nie komentowałam, to nastaw się na emotkowy oczopląs i ogólno pojmowaną głupawkę.
<center>*****</center>
Zaczęłam tego fika pisać tak dawno temu, że już nawet nie pamiętam, kiedy to było
Tym cytatem powinno się oficjalnie zastąpić wszystkie bajkowe "dawno, dawno temu".
były to piękne czasy, kiedy serialowy Hilson inspirował do głupawek na gadugadu
*wyciągneła z pudełka kilka resztkowych chusteczek, które zostały jej po przeziębieniu i załkała gorzko nad losem Hilsonowym i starymi, dobrymi czasami * Co do zmian ptasiomleczkowych, to feel free to, bo i tak nie pamiętam jak miał brzmieć pierwotny dialog.
- Od kiedy nie podobają ci się moje zastosowania nutelli?! Wczoraj w nocy nie protestowałeś, kiedy wylizywałem ją z twojego...
Jesteś okrutna. Nie pamiętasz, ze dobre wychowanie podpowiada, że jak się coś zaczęło, np zdanie, to powinno się to skończyć? Inaczej mogą wystąpić bolesne, zdrowotne skutki uboczne, rozdrażnienie, uporczywe mściwe myśli itp. Wilson dajmy na to mógłby podmienić House'ową red ball na blue balls, które co prawda pasują do koloru jego oczu, ale wątpię że na dłuższą metę przypadły by mu do gustu.
“Żółwik” to zupełnie zwyczajne słowo. Nie moja wina, że tobie od razu przychodzą do głowy jakieś skojarzenia.
Niecny Wilson, to i niecne myśli.
“Zobacz, Wilson! Rodzeństwo Małego Jimmy'ego chciałoby się przywitać!”
Hmmm, jakoś nie widzę zbyt wielu podobieństw. Wilson nawet nie ma wyposażenia, które można by było odgryźć przed zjedzeniem.
- Wobec tego lepiej żebyś wygrał tę partię, bo jeśli przegrasz, twój nektar skończy po przeciwnej stronie mojego układu pokarmowego.
IMO to win - win situation.
Z drugiej strony... może to miała być zachęta, żebym pozwolił ci wygrać? Bo zaczynam mieć wątpliwości, czy przegrana nie byłaby dla mnie lepszym rozwiązaniem...
O, House się ze mną zgadza.
Jeszcze jedno perwersyjne słowo, uwaga czy cokolwiek, a jedynym miejscem, do którego trafi twoje ananasowe ptasie mleczko, będzie miejska kanalizacja!
Wilson, wyluzuj trochę, bo jak się będziesz tak spinał, to dzisiejsza gra wstępna potrwa ze trzy godziny. Wciąż, to nie takie złe, jakie się z początku wydaje.
A mój następny wyraz to “laska”. (...)uprzedzam tylko, czym cię walnę, jeżeli natychmiast nie przestaniesz.
Ha, i kto tu jest perwerem?
Właściwie powinieneś mi być wdzięczny, bo tylko dzięki mnie nie musisz codziennie czyścić swoich anielskich skrzydeł, ani polerować aureoli.
Z tym polerowaniem pewnej aureoli to nie byłabym tego tak do końca pewna... Chyba że chłopaki mają uczulenie na metal...No i w zamian za skrzydełka, mogą polerować sobie codziennie czarcie rogi.
- Ach tak? Wobec tego może mnie oświecisz, co to całe... myzianie znaczy?
Poprosimy wszyscy wersje demonstracyjną. I miejsca w pierwszym rzędzie.
- No cóż, prawdę mówiąc, chyba nikt nie określił dokładnej granicy, gdzie kończy się myzianie...
- Za to ja ci powiem, gdzie my skończymy za dwie minuty: do sypialni, Wilson! Już!
Ależ ten House nudny, jakby dywan w salonie mu nie wystarczył. No i heloł! Tracimy chłopaków z oczu z tych miejsc siedzących w pierwszym rzędzie (chyba, że House przebudował swoje mieszkanie na kształt przybytku Briana z QaF, a chłopaki otworzą żaluzje.
- Muszę sprawdzić, czy nie zostało nam jeszcze trochę nutelli...
Awwwww, jak niecnie mrrraśne zakończenie.
<center>*****</center>
Richie, cudnie ci to wyszło. Dialog lekki, zabawny, uroczy, Hilsonowy do szpiku kości, po prostu cud-miód-orzeszki. (kolejne scrabble'owe słówko, które można by podrzucić House'owi ). Koffam cię za ten fik even more.
Teraz weny do Gimme i ET życzę. Buziaki **
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:59, 19 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
advantage napisał: | ej, jesteś świetna! Poziom seksualnych podtekstów chyba zbliża się do maksimum. | Dzięki
Ale skoro poziom tylko się 'zbliża', to muszę się postarać, żeby next time seksualne podteksty robiły dziurę w suficie
advantage napisał: | Kocham złe fiki ociekające seksem z każde strony, bez nich Hilson byłby słaby | jak dla mnie, to Hilson sam w sobie wystarczająco ocieka seksem Ale zue fiki są oczywiście najlepsiejsze
advantage napisał: | mogę ją kiedyś wykorzystać przy okazji nudy? | jasne, że tak. Nie roszczę sobie żadnych praw autorskich
advantage napisał: | tym razem żadnych skojarzeń? tylko mnie się laska kojarzy?! | jak to żadnych skojarzeń? skojarzenie jest powyżej
advantage napisał: | zboczeni przyjaciele są fajni, nie kumam czemu się czepia | może dlatego, że poziom zboczoności House'a przekracza jego granice tolerancji?
advantage napisał: | uwielbiam czytać, że penis House'a jest Małym Gregiem... to takie słodkie i urocze i w ogóle och i ach | i na dodatek wygląda jak żółwik
advantage napisał: | e tam grę, lepiej pieprzyć Wilsona | bo Wilsona łatwiej po wszystkim umyć i nie ma ryzyka skaleczenia się papierową planszą
And yes, taka odpowiedź też mi chodziła po głowie, ale "bycie zazdrosnym" miało większy potencjał
***
Este napisał: | kaja się, kaja się i jeszcze raz się kaja, posypując przy okazji głowę popiołem z resztek węgla palącego się w piecu, że nie zajrzała tu wczoraj, nie przeczytała i nie skomentowała | , żeby to był ostatni raz
Este napisał: | nastaw się na emotkowy oczopląs i ogólno pojmowaną głupawkę | czyżbyś dała swój koment do zbetowania U-know-komu?
Este napisał: | Co do zmian ptasiomleczkowych, to feel free to, bo i tak nie pamiętam jak miał brzmieć pierwotny dialog. | a dopiero co wysyłałam ci go na gadu
Este napisał: | Jesteś okrutna. | dzięki
Este napisał: | Nie pamiętasz, ze dobre wychowanie podpowiada, że jak się coś zaczęło, np zdanie, to powinno się to skończyć? | (i kto tu jest okrutny... ) Ale proszę bardzo, mogę dokończyć: "z twojego tosta" O!
Este napisał: | Wilson dajmy na to mógłby podmienić House'ową red ball na blue balls, które co prawda pasują do koloru jego oczu, ale wątpię że na dłuższą metę przypadły by mu do gustu. | Na pewno House wolałby zawdzięczać blue balls Wilsonowi, niż patrzeć, jak Cuddy kradnie mu wszystkie balls jakie ma *próbuje zapanować nad mdłościami/morderczym instynktem*
Este napisał: | Wilson, wyluzuj trochę, bo jak się będziesz tak spinał, to dzisiejsza gra wstępna potrwa ze trzy godziny. | a nie na odwrót przypadkiem? Bo taki wyluzowany Wilson - po alkoholu na przykład - jest podobno kompletnie do niczego
Este napisał: | Ha, i kto tu jest perwerem? | ech ten redtube... i nawet jednoznaczne słowa nabierają podwójnego sensu
Este napisał: | Z tym polerowaniem pewnej aureoli to nie byłabym tego tak do końca pewna... Chyba że chłopaki mają uczulenie na metal... | wtedy pozostają aureole z tworzyw sztucznych
Este napisał: | No i w zamian za skrzydełka, mogą polerować sobie codziennie czarcie rogi. | czarcie? A nie jednorożcowe? Tak czy siak, gdzie jest House lub Wilson, tam zawsze znajdzie się coś podłużnego do polerowania
Este napisał: | Ależ ten House nudny, jakby dywan w salonie mu nie wystarczył. | a wiesz jak trudno jest wywabić z dywanu plamy po nutelli i ptasim mleczku?
Este napisał: | Richie, cudnie ci to wyszło. | dzięęęęki tak długo do tego dochodziłam, że nie mogło być inaczej
Este napisał: | po prostu cud-miód-orzeszki. (kolejne scrabble'owe słówko, które można by podrzucić House'owi ) | yup, orzeszki Macadamia najlepiej
Uh-oh, Gimme... Boję się sprawdzać, kiedy wrzuciłam ostatnią część Ale tłumaczenie jest taaakie wciągające...
LoVcIaAaM, ToOo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Sob 19:06, 19 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Oł
Aż idzie Ci wybaczyć, ze nie wstawiłaś tego na walentynki xD Tak na ten zabobon, ale...
Kochana... Siedzę i zastanawiam się... Jak ja będę kiedykolwiek teraz jadła nutellę xD No chyba nie będę mogła, bo wciąż będę chciała przetestować to co chłopaki xD Albo będę myślała co oni by zrobili i szkoda by mi było jej xD
Perfekcjonistyczne podteksty xD Przez chwilę nawet sie musiałam zastanawiać, ale myślę, że jednak podochodziłam do sedna xD I to do tego zamierzonego przez Ciebie
Ale jak przeczytałam gwałt to sie aż uśmiechnęłam Ale gdy doczytałam na czym to wybuchnęłam śmiechem xD Biedne Scrabble xD
Myzianie, myzianie... Aż chcę takie myzianie^^
Buźka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:25, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | Ale skoro poziom tylko się 'zbliża', to muszę się postarać, żeby next time seksualne podteksty robiły dziurę w suficie | oczywiście, jestem za! Tak samo jak mój sufit, już nie możemy się doczekać
Richie117 napisał: | ]jak dla mnie, to Hilson sam w sobie wystarczająco ocieka seksem | wystarczy, że House stanie obok Wilsona i już się tworzy taka magiczna erotyczna aura:p
Richie117 napisał: | Ale zue fiki są oczywiście najlepsiejsze | o taaaak! Wolę zue fiki niż zwyczajne ksiązki i robić z siebie debila, czytając z telefonu... ale ery to rekompensują
Richie117 napisał: | może dlatego, że poziom zboczoności House'a przekracza jego granice tolerancji? | oh god, to małe ma te granice;)
Richie117 napisał: | na dodatek wygląda jak żółwik | właśnie jesli chodzi o żółwika, to mój mózg mnie rozczarowuje, bo za nic nie potrafię sobie tego wyobrazić a to co mogę sobie wyobrazić, jakoś mnie nie satysfakcjonuje. Chyba mam jakieś braki
Richie117 napisał: | And yes, taka odpowiedź też mi chodziła po głowie, ale "bycie zazdrosnym" miało większy potencjał | bycie zazdrosnym nawet o grę świadczy o wieeelkiej miłości;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:45, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Agusss napisał: | Aż idzie Ci wybaczyć, ze nie wstawiłaś tego na walentynki xD | uff, ulżyło mi
Agusss napisał: | Jak ja będę kiedykolwiek teraz jadła nutellę xD |
ale gdybyś miała jej nie jeść, to przyślij ją mojemu psu - po co ma się dobra nutella marnować (a na dodatek Rexu jest wystarczająco elastyczny, żeby wypróbować na sobie House'owo-Wilsonowe igraszki )
Agusss napisał: | Perfekcjonistyczne podteksty xD Przez chwilę nawet sie musiałam zastanawiać, ale myślę, że jednak podochodziłam do sedna xD I to do tego zamierzonego przez Ciebie | Jupi
No cusz, sama wiem, jakie wkurzające bywa dochodzenie do sensu podtekstów, jeśli autor jakiegoś angielskiego fika odwołuje się do czegoś, co tylko dla niego ma głębsze znaczenie, to tutaj wolałam walnąć kawę na ławę
Agusss napisał: | Myzianie, myzianie... Aż chcę takie myzianie^^ | *myzia, myzia*
***
advantage napisał: | Tak samo jak mój sufit, już nie możemy się doczekać | żeby mi tak jeszcze jakiś niecny pomysł przyszedł do głowy i napadła mnie nieodparta chęć pisania...
advantage napisał: | wystarczy, że House stanie obok Wilsona i już się tworzy taka magiczna erotyczna aura:p | jasne... STANIE obok... oczywiście
advantage napisał: | oh god, to małe ma te granice;) | w końcu to Saint Jimmy
advantage napisał: | właśnie jesli chodzi o żółwika, to mój mózg mnie rozczarowuje, bo za nic nie potrafię sobie tego wyobrazić | polecam znalezienie zdjęć żółwii a do tego taki opis: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:04, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | żeby mi tak jeszcze jakiś niecny pomysł przyszedł do głowy i napadła mnie nieodparta chęć pisania... | spoooko, nie spieszy się
Richie117 napisał: | jasne... STANIE obok... oczywiście | o nieeee nie pomyślałam o takim staniu... to nie obok, raczej wewnątrz Wilsona. Albo przed
Richie117 napisał: | w końcu to Saint Jimmy | już lepiej jak jest bad boy Jimmy;)
Richie117 napisał: | polecam znalezienie zdjęć żółwii a do tego taki opis: [link widoczny dla zalogowanych] | haha... ten opis już bardziej przybliża mi to, co mają wspólnego żółwie i penisy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:10, 21 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
advantage napisał: | nie pomyślałam o takim staniu... to nie obok, raczej wewnątrz Wilsona. Albo przed | IDK jak mogłaś NIE pomyśleć o TAKIM staniu, zważywszy na te wszystkie podteksty ofkors, że wewnątrz Wilsona lub przed - ewentualnie za - jest najlepiej, ale obok na początek też nie jest złe
advantage napisał: | już lepiej jak jest bad boy Jimmy;) | tylko to jakoś nie weszło do kanonu/fanonu
advantage napisał: | ten opis już bardziej przybliża mi to, co mają wspólnego żółwie i penisy | cieszę się, że pomogłam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:37, 21 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | IDK jak mogłaś NIE pomyśleć o TAKIM staniu, zważywszy na te wszystkie podteksty ofkors, że wewnątrz Wilsona lub przed - ewentualnie za - jest najlepiej, ale obok na początek też nie jest złe | fcuk, ja też nie wiem za dużo o tym myślę w najmniej odpowiednich chwilach, a jak potrzeba to nie;p 'obok' na początek? Gra wstępna?
Richie117 napisał: | tylko to jakoś nie weszło do kanonu/fanonu | przystojny onkolog, zdradzający żony i sypiający z pacjentkami to też w jakiś sposób bad boy;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 3:54, 22 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
advantage napisał: | 'obok' na początek? Gra wstępna? | hmm... a czy jest jakaś nazwa na to, co jest między grą wstępną a seksem właściwym? Bo jak tak patrzę na chłopaków (a raczej - patrzyłam w pierwszych sezonach), to oni całymi dniami uprawiają grę wstępną
advantage napisał: | przystojny onkolog, zdradzający żony i sypiający z pacjentkami to też w jakiś sposób bad boy;) | ofkors. A nawet evil boy And still dla Hilsonek Wilson jest świętym Jimmym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Wto 10:49, 22 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: |
ale gdybyś miała jej nie jeść, to przyślij ją mojemu psu - po co ma się dobra nutella marnować (a na dodatek Rexu jest wystarczająco elastyczny, żeby wypróbować na sobie House'owo-Wilsonowe igraszki )
|
Wczoraj idę jeść kolację, patrzę do lodówki a tam takie nutello-podobne coś w lodówce Mama wie co kupić xD To Ci wyślę Tylko... Tylko... Chyba mnie ten pies przeraża jeśli chce to robić
Richie117 napisał: | No cusz, sama wiem, jakie wkurzające bywa dochodzenie do sensu podtekstów, jeśli autor jakiegoś angielskiego fika odwołuje się do czegoś, co tylko dla niego ma głębsze znaczenie, to tutaj wolałam walnąć kawę na ławę |
No i bardzo dobrze! O to właśnie chodzi xD Tam w angielskim jak w angielskim jeszcze nieraz da się zrozumieć, ale jak w niemieckim czasem coś walną to tylko iść się zabić xD
Richie117 napisał: | *myzia, myzia* |
*doprowadzona w stan euforii czytaj orgazmu*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:42, 22 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | a czy jest jakaś nazwa na to, co jest między grą wstępną a seksem właściwym? Bo jak tak patrzę na chłopaków (a raczej - patrzyłam w pierwszych sezonach), to oni całymi dniami uprawiają grę wstępną | yyy... chyba nie ma nic pomiędzy Chociaż chłopaki mają grę wstępną a potem długo, długo nic... i tak się ciągnie to nic xd zero stosunków. A przynajmniej w serialu
Richie117 napisał: | And still dla Hilsonek Wilson jest świętym Jimmym | No jeśli się oburza o 'zwyczajne' skojarzenia w porównaniu z Housem to oczywiście, ze jest święty;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 5:24, 23 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Agusss napisał: | Chyba mnie ten pies przeraża jeśli chce to robić | to jedna z mniej przerażających rzeczy, jeśli o niego chodzi - możesz mi wierzyć
Agusss napisał: | *doprowadzona w stan euforii czytaj orgazmu* | oł gaad, aż mi ekran lapka zaparowało
***
advantage napisał: | Chociaż chłopaki mają grę wstępną a potem długo, długo nic... i tak się ciągnie to nic xd zero stosunków. | zasadniczo, to ja się nawet nie dziwię - jak mają przejść od gry wstępnej do konkretów, skoro ciągle ktoś im przerywa?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pino
Stażysta
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nibylandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:52, 24 Lut 2011 Temat postu: Re: M jak myzianie [dialog-only; Z] |
|
|
Ależ to jest nieprzyzwoicie nieprzyzwoite!
Richie117 napisał: | - Ja przynajmniej nie robię scen w supermarkecie, krzycząc na widok bananów: “Zobacz, Wilson! Rodzeństwo Małego Jimmy'ego chciałoby się przywitać!”
|
Jak ja bym chciała to zobaczyć! Najlepsze jest to, że przecież House byłby do tego zdolny xD
Richie117 napisał: | A skoro mowa o ananasach – wypiłem dziś cały karton ananasowego soku i nie chciałbym, żeby cały ten słodki nektar się zmarnował... |
Rozbroiłaś mnie tym ananasowym fragmentem. Pozostaje tylko życzyć Wilsonowi... smacznego?
Gdybym miała wybrać wszystkie fragmenty, które mi się spodobały, obawiam się, że musiałabym poszatkować cały tekst xD Uwielbiam potyczki słowne chłopaków, także forma fika jak najbardziej mi odpowiada. Czyta się go szybko i przyjemnie. Napisałabym, że ma po tym tekście "banana" na twarzy, ale w świetle dialogu House'a i Wilsona, byłoby to niesmaczne Napiszę zatem, że po prostu się uśmiałam
Weny!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pino dnia Czw 15:53, 24 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:24, 25 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Pino napisał: | Ależ to jest nieprzyzwoicie nieprzyzwoite! | yup, samo zuo
Pino napisał: | Najlepsze jest to, że przecież House byłby do tego zdolny xD | aż mi się przypomniała ta diabelska scena, kiedy House wrzeszczy przez cały korytarz Wilson! How long can you go without sex!? Bosh, ależ ja tęsknię za TAKIM Hilsonem *sniff, sniff*
Pino napisał: | Rozbroiłaś mnie tym ananasowym fragmentem. Pozostaje tylko życzyć Wilsonowi... smacznego? | uh, dzięki Jak to zwykle bywa, niespodziewane pomysły bywają najlepsze
A 'smacznie' to będzie na pewno - z nutellą i House'em nie może być inaczej
Pino napisał: | Gdybym miała wybrać wszystkie fragmenty, które mi się spodobały, obawiam się, że musiałabym poszatkować cały tekst xD | mnie by to nie przeszkadzało
Pino napisał: | Napisałabym, że ma po tym tekście "banana" na twarzy, ale w świetle dialogu House'a i Wilsona, byłoby to niesmaczne | chyba że byłby to banan w czekoladzie
thx
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anai
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:27, 27 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
OMG, jak ja kocham niegrzeczne podteksty w rozmowach Hilsona
Świetny ficzek, taki ... słodki. I uroczy
Jak chłopcy zresztą
Gdy go czytałam, z twarzy nie schodził mi hmm uśmiech ( )
- Okej, mam tego dosyć! Jeszcze jedno perwersyjne słowo, uwaga czy cokolwiek, a jedynym miejscem, do którego trafi twoje ananasowe ptasie mleczko, będzie miejska kanalizacja!
Jimmy, i tak wszyscy wiemy że tylko zgrywasz niedostępnego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 4:04, 28 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Anai napisał: | OMG, jak ja kocham niegrzeczne podteksty w rozmowach Hilsona | jak chyba wszyscy tutaj Trafiłaś między swoich
Anai napisał: | Jimmy, i tak wszyscy wiemy że tylko zgrywasz niedostępnego | oooj, jak Jimmy CHCE, to POTRAFI BYĆ niedostępny... Tylko że przy House'ie komu by się chciało?
Cieszę się, że fik się spodobał Dzięki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anai
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:42, 28 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | jak chyba wszyscy tutaj Trafiłaś między swoich <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/DAlike/przytula.gif"> |
No bo jak po prostu jak MOŻNA ich nie kochać ?!
Cytat: | oooj, jak Jimmy CHCE, to POTRAFI BYĆ niedostępny... Tylko że przy House'ie komu by się chciało? |
Nawet jakby chciał, to nie potrafiłby sie oprzeć Gregowi
Cytat: | Cieszę się, że fik się spodobał Dzięki |
Nie dziękuj, tylko pisz więcej takich ficzków !
A tak nawiasem mówiąc, House tylko udaje czy naprawdę jest taki ciężko myślący ? No, chyba że znał znaczenie słowa myzianie i chciał je odrazu zastosować w praktyce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:49, 01 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Anai napisał: | Nawet jakby chciał, to nie potrafiłby sie oprzeć Gregowi | Well, czytałam kilka fików, w których Wilson się uparł, że się oprze i dopiął swego - nie żeby było to dla niego przyjemne doświadczenie Zresztą, sama mam pomysł na taką sytuację, ale to w jakiejś niesprecyzowanej przyszłości w Gimme
Anai napisał: | Nie dziękuj, tylko pisz więcej takich ficzków ! | gdyby to tylko od moich chęci zależało, to sypałabym podobnymi fikami jak z rękawa... Niestety z moją weną nie da się negocjować - ona po prostu robi, co chce
Anai napisał: | A tak nawiasem mówiąc, House tylko udaje czy naprawdę jest taki ciężko myślący ? No, chyba że znał znaczenie słowa myzianie i chciał je odrazu zastosować w praktyce | któż może wiedzieć, jakie niecne motywy kryją się w głowie House'a?
a poważnie, mój zamysł był taki, że House naprawdę nie zna słowa "myzianie", bo podejrzewam, że gdybym przepytała przechodniów na ulicy, co to znaczy, to znalazłoby się paru takich, którzy by nie wiedzieli. Ale to w języku polskim. Gdybym tego fika pisała po angielsku, taki pomysł już by nie przeszedł, bo making out to dosyć powszechny zwrot i nie ma siły, żeby House go nie znał (chyba że w angielskim jest jakiś inny odpowiednik "myziania", który jest tak mało popularny, że jeszcze się z nim nie spotkałam )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anai
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:52, 01 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Well, czytałam kilka fików, w których Wilson się uparł, że się oprze i dopiął swego - nie żeby było to dla niego przyjemne doświadczenie Zresztą, sama mam pomysł na taką sytuację, ale to w jakiejś niesprecyzowanej przyszłości w Gimme |
Hmm, to mam nadzieję, że ta 'niesprecyzowana przyszłość' nadejdzie dość szybko, bo muszę się przyznać, że Gimme też przeczytałam, jeszcze zanim się zarejestrowałam i widzę że już dłuugo nie było nowej części
Cytat: | gdyby to tylko od moich chęci zależało, to sypałabym podobnymi fikami jak z rękawa... Niestety z moją weną nie da się negocjować - ona po prostu robi, co chce |
No nie niestety, tak to jest że ta wena to kapryśne stworzenie
Cytat: | a poważnie, mój zamysł był taki, że House naprawdę nie zna słowa "myzianie", bo podejrzewam, że gdybym przepytała przechodniów na ulicy, co to znaczy, to znalazłoby się paru takich, którzy by nie wiedzieli. Ale to w języku polskim. Gdybym tego fika pisała po angielsku, taki pomysł już by nie przeszedł, bo making out to dosyć powszechny zwrot i nie ma siły, żeby House go nie znał (chyba że w angielskim jest jakiś inny odpowiednik "myziania", który jest tak mało popularny, że jeszcze się z nim nie spotkałam ) |
To może coś ze mną nie tak że dla mnie to takie oczywiste słowo
A co do angielskiego 'myziania' - zawsze można wymyślić nowe słowo Jestem pewna, że Wilson by sobie poradził
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:44, 02 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Anai napisał: | Hmm, to mam nadzieję, że ta 'niesprecyzowana przyszłość' nadejdzie dość szybko, bo muszę się przyznać, że Gimme też przeczytałam, jeszcze zanim się zarejestrowałam i widzę że już dłuugo nie było nowej części | weź, nawet mi nie mów Tak się zakopałam w tłumaczeniu "Układu", że na pisanie Gimme odpłynęło na jakiś dalszy-dalszy plan, a do tego to, co się w serialu dzieje... Czasem po prostu tracę poczucie sensu tego, że męczę się nad wiarygodnym zrobieniem z House'a troskliwego kochanka-i-przyszłego-ojca nie odbierając mu przy tym jaj, podczas gdy tak łatwo i szybko mogłabym pójść za przykładem scenarzystów i zrobić z House'a ciepłą kluchę, który - dosłownie - nosi Wilsona na rękach
Niemniej kolejna część jest już w połowie gotowa i nie ruszę niczego innego, dopóki jej nie skończę
Anai napisał: | No nie niestety, tak to jest że ta wena to kapryśne stworzenie | a jeszcze jak się dogada z lenistwem... Bo od wakacji mam napisany rozdział tego fika, który zaczęłam do spółki z Este, a nawet nie chce mi się go przepisać na kompa
Anai napisał: | A co do angielskiego 'myziania' - zawsze można wymyślić nowe słowo Jestem pewna, że Wilson by sobie poradzi | Wilson zapewne tak, bo angielski to bardzo 'słowotwórczy' język, tylko ze mną gorzej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anai
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:36, 02 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | weź, nawet mi nie mów Tak się zakopałam w tłumaczeniu "Układu", że na pisanie Gimme odpłynęło na jakiś dalszy-dalszy plan, a do tego to, co się w serialu dzieje... Czasem po prostu tracę poczucie sensu tego, że męczę się nad wiarygodnym zrobieniem z House'a troskliwego kochanka-i-przyszłego-ojca nie odbierając mu przy tym jaj, podczas gdy tak łatwo i szybko mogłabym pójść za przykładem scenarzystów i zrobić z House'a ciepłą kluchę, który - dosłownie - nosi Wilsona na rękach
Niemniej kolejna część jest już w połowie gotowa i nie ruszę niczego innego, dopóki jej nie skończę |
Wypluj te słowa! Właśnie tym bardziej w tym trudnym nie tylko dla Hilsonek, ale i inteligentych ludzi( ),którzy widzą, co sie z House'm stało momencie potrzeba nam czegoś na otuchę! Życzę weny i czekam z niecierpliwością na nową część
Cytat: | a jeszcze jak się dogada z lenistwem... Bo od wakacji mam napisany rozdział tego fika, który zaczęłam do spółki z Este, a nawet nie chce mi się go przepisać na kompa |
Lenistwo i myśli "zabiorę się za to jutro" są mi niestety bardzo dobrze znane Najważniejsze sie zmobilizować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|