|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:30, 24 Lis 2009 Temat postu: Lizakowy spisek [M] |
|
|
Heyah, ludziska! Co tam?
Oddaję wam w ręce, tę oto komedię, która komedią jest w zasadzie tylko na początku
A i to love, też takie naciągane Ale jest, to co ja się będę spierać
Miłego czytania
Kategoria: love
Lizakowy spisek
vel Kto ukradł lizaki?
- Nieeee!
W szpitalu bałagan zaczął się już od rana. Oczywiście prowodyrem szaleństw był House. Powód był prosty. Z przychodni zniknęły wszystkie, powtarzam, wszystkie czerwone lizaki. Wszystkie, co do sztuki. Nie było ich. Ani jednego.
- Nie, nie, nie, nie, nie! Cuddy! – zawołał House i popędził do gabinetu administratorki, jak wściekły niedźwiedź. Naparł gwałtownie na drzwi i wpadł do środka. Nie zważając na dwoje przerażonych rodziców, najprawdopodobniej umierającego dziecka, uderzył mocno w biurko.
Oboje podskoczyli i spojrzeli spłoszeni na nieporuszoną właścicielkę pomieszczenia.
- O co znów chodzi?
- Gdzie one są?
- Gdzie jest, kto?
- Nie kto, tylko co.
- A więc, gdzie jest, co?
- Jak to, co? One!
- Boże, House, skończ to.
- Lizaki! Zniknęły! Na pewno to ty je zabrałaś! – Diagnosta obszedł biurko i energicznie otworzył pierwsza szufladę. Na biurko wyrzucił paczkę tamponów, rajstopy na zmianę, kilka płyt, papierów, gumę do żucia, kosmetyczkę i przeszedł do drugiej. Tam zdążył znaleźć naszyjnik, stetoskop, biżuterię, gumkę do włosów, pudełko spinaczy biurowych i drewnianą szkatułkę zanim Cuddy zatrzasnęła ją przed nim.
Spojrzała przepraszająco na rodziców.
- To jest doktor House. Proszę nie martwić się o swojego syna, ponieważ ten pan już tutaj nie pracuje – powiedziała, akcentując zaprzeczenie i sztyletując go wzrokiem. Zerknęła na bałagan na biurku, a gdy jej wzrok padł na dziwny, różowy materiał, zarumieniła się i szybko porwała go, chowając za plecami.
- Wiem, że gdzieś tutaj są – wymruczał niebezpiecznie House, rozejrzał się jeszcze raz i wyszedł, odprowadzany morderczym wzrokiem Cuddy i zdziwionymi spojrzeniami rodziców.
***
Szedł korytarzem pierwszego piętra, do gabinetu stomatologa. Ominął poczekalnię i położył dłoń na klamce.
- Halo! Tu jest kolejka! Jestem w ciąży!
- A ja jestem kaleką.
- Bolą mnie zęby.
- A mnie noga.
- Mam torebkę.
- A ja laskę.
- Niedługo będę rodzić. – House obrzucił ją badawczym wzrokiem.
- A ja niedługo będę latać – powiedział i wszedł do środka. Z kieszeni wyjął strzykawkę i wbił ją dentyście w żyłę na szyi. Mężczyzna opadł na fotel dentystyczny, a chłopiec, który najwyraźniej miał już wychodzić, szybko wybiegł na zewnątrz z głośnym krzykiem.
House wyjął PSP, usiadł obok stomatologa i rozpoczął grę.
***
Dentysta obudził się i zorientował się, że prosto w jego oczy świeci silne, żółte światło. Nagle w zasięgu jego wzroku pojawił się dziwny mężczyzna o przerażająco niebieskich oczach.
- Gadaj gdzie są!
- Kto?
- Lizaki!
- Nic nie wiem o żadnych lizakach!
- Jak to nie? Doskonale wiem, że to ty wnosiłeś sprzeciw, gdy Cuddy wprowadzała je do przychodni! A teraz je ukradłeś!
- Odczep się świrze! Ja nie mam żadnych lizaków! – House spojrzał badawczo w jego oczy, po czym szybko wyszedł z gabinetu. Dentysta odetchnął z ulgą.
***
- Aha! Mam cię! To ty zabrałeś moje lizaki!
Wilson nie podniósł głowy znad karty pacjenta i nadal coś w niej pisał.
- Nooo! Ukradli mi lizaki! Wiem, że to ty!
James odłożył długopis i popatrzył na House’a sceptycznie.
- Może jakieś małe dziecko, któremu NAPRAWDĘ należał się lizak, wzięło sobie kilka?
- Nieee! Wszystkie? To musiałoby być naprawdę grube i zachłanne dziecko – powiedział House i zrobił obrażoną minę.
- Może Monice z przychodni coś wie?
- Taaak! Dziękuję! – zawołał i pocałował go krótko. Gdy wybiegał, Wilson uśmiechnął się pobłażliwie. – Zobaczymy się w sypialni.
- Mój mały chłopczyk – wymamrotał i powrócił do pracy.
***
- Lizaki!
- Trąbka.
- Lizaki!
- Trąbka.
- Jaka znowu trąbka?
- Jakie lizaki? - zapytała Monice i odwróciła się od niego, udając zainteresowanie kartą pacjenta.
- Ooo, tak się bawimy? Bystra z ciebie dziewczyna – powiedział House i obszedł biurko, żeby stanąć z nią twarzą w twarz.
- Można się było spodziewać bystrzejszego mężczyzny. A takie pochlebne opinie chodziły o pańskim umyśle, doktorze – odcięła się.
- Dobra, dobra, daruj sobie te pochlebstwa. Gdzie są lizaki?
- Jakie znowu lizaki? – Monice spojrzała na kulę, zwykle zapełnioną słodkościami i zobaczyła tylko pustkę. – Aaa, te lizaki?
- Dokładnie, te same. No to, gdzie one są?
- Ostatnio widziałam je, gdy Cameron odrabiała za ciebie godziny.
- Miło było z tobą rozmawiać. Zdecydowanie powinnaś dostać awans. Przyślij swoje CV – powiedział, mrugnął do niej szelmowsko i ruszył do windy, mamrocąc coś pod nosem.
***
Wszedł do swojego gabinetu, rozglądając się uważnie. Kaczątka siedziały w pokoju obok i rozmawiały beztrosko. Podszedł ostrożnie do biurka i zobaczył na nim ogromną stertę jego czerwonych lizaków, leżącą na jakiejś czerwonej teczuszce, najprawdopodobniej z dokumentacją kolejnego, dziwnego chłopczyka, którego on ma wyleczyć.
Na wierzchu słodkości leżała karteczka.
- Cameron! – zdziwiona dziewczyna weszła do środka, a za nią wpakowały się też dwa pozostałe Kaczątka. – Kto zabrał moje lizaki? – zażądał odpowiedzi, machając im przed twarzami uzyskaną kartką.
- To nie jest moje pismo – powiedziała, a gdy House przyjrzał się napisowi, okazało się, że Allison faktycznie ma rację.
- Chase? – Australiczjczyk podniósł ręce w geście zdziwienia. – Foreman?
- Chyba żartujesz – powiedział neurolog i odwrócił się na pięcie. Reszta poszła za nim.
- Jak nie oni, to kto? – spytał sam siebie House.
***
- Hej, House. Znalazłeś te lizaki? – spytał James, rzucając teczkę na podłogę i podchodząc do diagnosty po przywitalnego buziaka.
- Taak, ale nadal nie wiem, kto je ukradł! – Wilson zarumienił się. – To ty! – zawołał House odkrywczo i pociągnął kochanka na kanapę.
- Chciałem ci jakoś...
- Tak, tak, umilić dzień... dziękuję – powiedział, całując Jimmy’ego w nos.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Atris dnia Wto 16:46, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:02, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Atris, ja powiem tylko króciutko, jako, że siedzę w szkole na lekcji.
Podobało mi się. Żadna nowość zresztą
Twoje teksty zawsze z czytam z przyjemnością.
Wdało się parę błędów, ale wymienię je już jak wrócę do domu.
Pozdrawiam z polskiego,
jakastam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Wto 15:44, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
milea
Ginekolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: The Mighty Boosh Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:29, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - A ja niedługo będę latać |
Nadal się turlam ze śmiechu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:37, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Obiecałam, że błędy wymienię to wymieniam. Ale z uwagi, że mi się nie chce to tylko parę.
Cytat: | W szpitalu, bałagan zaczął się już od rana. |
chyba powinno być bez przecinka
Cytat: | - Lizaki! Zniknęły! Na pewno to ty je zabrałaś! – diagnosta obszedł biurko i energicznie otworzył pierwsza szufladę. |
diagnosta z dużej litery jako, że nie jest to słowo związane z mówieniem (powiedział, odprał etc)
Cytat: | Tam zdążył znaleźć naszyjnik, stetoskop, biżuterię, gumkę d włosów, pudełko spinaczy biurowych i drewnianą szkatułkę zanim Cuddy zatrzasnęła ją przed nim. |
gumkę do włosów
Cytat: | - To jest doktor House. Proszę nie martwić się o swojego syna, ponieważ ten pan już tutaj nie pracuje – powiedziała, akcentując zaprzeczenie i sztyletując go wzrokiem. |
przecinek niepotrzebny przed akcentującMężczyzna opadł na fotel dentystyczny, a chłopiec, który najwyraźniej miał już wychodzić, szybko wybiegł na zewnątrz, z głośnym krzykiem. [/quote]
przed z głośnym przecinek niepotrzebny
Cytat: | Nagle w zasięgu jego wzroku pojawił się dziwny mężczyzna, o przerażająco niebieskich oczach. |
przecinek niepotrzebny
Cytat: | - Tak, tak, umilić dzień... dziękuję – powiedział, całując Jimmy’ego w nos. |
przed całując przecinek niepotrzebny
To tak na szybko. Przepraszam za czepialstwo, ale ostatni zrobiłam się strasznie czepialska po wykładzie swojej polonistki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Wto 16:38, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaszka
Pacjent
Dołączył: 24 Lis 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:42, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Haha, świetne. Ubawiłam się po pachy (:
Masz dryg droga koleżanko do takich rzeczy! Jeżeli będziesz mieć czas i oczywiście chęci, na pewno poczytam Twoje kolejne "opowiadania".
Tak więc...
CZEKAM NA WIĘCEJ!
Co prawda błędy były, ale przejdzie. Na przecinki uczulona nie jestem, ponieważ niestety (a może i stety?) mam z nimi problemy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kaszka dnia Wto 16:44, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:48, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Przed akcentując i całując przecinek jest na pewno, ponieważ to są imiesłowy w funkcjach zdań (czy coś w tym stylu). Tego akurat jestem pewna
A za resztę błędów dziękuję bardzo, bo ostatnio mam manię przecinkową i wszędzie je wstawiam
Kaszka, polecam swoje opowiadania, bo jakżeby inaczej
Czytaj, będzie mi bardzo miło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:53, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Atris, możliwe, bo ja tak na szybko pisałam, że już nawet nie wiedziałam co pisze
Też kiedyś wszędzie przecinki wstawiałam, a teraz ich w ogóle prawie nie wstawiam, więc nie wiem co już jest lepsze
Weny do dalszych dzieł
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ruby
Student Medycyny
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Koszalin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:06, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Świetny fik ciągle się śmieję z niektórych części
Cytat: | - Niedługo będę rodzić. – House obrzucił ją badawczym wzrokiem.
- A ja niedługo będę latać – powiedział i wszedł do środka. Z kieszeni wyjął strzykawkę i wbił ją dentyście w żyłę na szyi. Mężczyzna opadł na fotel dentystyczny, a chłopiec, który najwyraźniej miał już wychodzić, szybko wybiegł na zewnątrz z głośnym krzykiem.
House wyjął PSP, usiadł obok stomatologa i rozpoczął grę. |
Ten moment był najlepszy Uśmiałam się
Fajny pomysł na fiki i świetnie napisany
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
HannahLove
Student Medycyny
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mieszkanko wśród własnych gwiazd :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:18, 24 Lis 2009 Temat postu: Re: Lizakowy spisek [M] |
|
|
Atris napisał: |
- Taaak! Dziękuję! – zawołał i pocałował go krótko. Gdy wybiegał, Wilson uśmiechnął się pobłażliwie. – Zobaczymy się w sypialni.
- Mój mały chłopczyk – wymamrotał i powrócił do pracy.
|
No i to mi się podoba!
Ogólnie jest cudownie, tak jak zawsze Po strasznym dniu fajnie poprawić sobie humorek Twoim minisiem:*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Wto 21:07, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Atris! Kocham Cię za Twoje ficki!
Są świetne!
Ten pobił chyba wszystkie
Tak mnie na niego nastawiłaś i nie zawiodłaś! Od pierwszego do ostatniego wyrazu niesamowicie dobrze mi sie czytało! Byle tak dalej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:15, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Wiedziałam, że komedia wam się spodoba
Taka miła odmiana, po tych wszystkich moich ponurych fickach, których chowam jeszcze w głowie tysiące
Kurczę, obejrzałam jutrzejszą Brzydulę i Ula wystawi Marka Chyba zaserwuje wam coś płaczliwego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Wto 21:23, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Oj Nie oglądam tego, ale jak w zapowiedziach zobaczyłam jak Wiola całuje Ulę to w mojej głowie światełko się pojawiło! "Jeżeli w Polskich produkcjach robią takie rzeczy to czemu nie w Ameryce Hilson?" xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:31, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Łee, to było tak entuzjastycznie.
A ja tego nie oglądałam, dopóki Ula nie zrobiła się ładna, a teraz szczerze dopinguję Marka, bo on jest świetny A Ula go w cholerę zostawiła i pojedzie z Piotrem. I powie Markowi, że go kocha, dopiero gdy on będzie umierał...
Oj już widzę deathficka na horyzoncie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Atris dnia Wto 21:32, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Muniashek
Endokrynolog
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd <- Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:11, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Siedzę właśnie w szkole i ledwo powstrzymuję śmiech
Kobieto, to lekka komedia, ale poprawia humor jak cholera Czemu nie widziałam tego wcześnieeeeej?
Co do Brzyduli, nie ogladam regularnie, ale muszę przyznać, że Marek mi się bardziej podoba, ot co. Chociaż Piotr ma taki przyjemny głos... *rozmarzyła się*
A najprzyjemniejszy głos ma Edward Książkowy, ofkorz. O filmowym (szczególnie w Zmierzchu:
- How old are you?
- Seventeen - to powiedział jakby wcześniej coś brał na obniżenie głosu albo chrypkę specjalnie sobie robił, ale mu nie wyszło ) to ja tu już nic nie mówię...
Atris, to piękne jest Cudowne. Więcej takich poproszę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:49, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Won mi z Piotrem!
Ja jestem Marczynką! (jest Huddzinka, Hilsonka, to tworzymy nową nazwę! )
I dziękuje za pochlebne komentarze, na które wcale sobie nie zasłużyłam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|